W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez topcia06

A ja na SB nie mam w ogóle siły. Totalnie nie kontaktuję i mogłabym tylko spać, spać, spać, spać i spać... Któregoś dnia aż przysnęłam na lekcji.
Poza tym od niedzieli schudłam: uwaga! 0,3 kg...

No proszę, każdy organizm reaguje inaczej. Mnie np I faza bardzo sprzyjała. Chyba też spróbuje znów SB. Wytrzymaj do tej II fazy i już będziesz mogła sobie zaserwować węgle

[judyta_d]

Wiec tak mam 158 cm i ważę 67 kg( teraz po 6 dniach diety nie wiem ile bo się jeszcze nie ważyłam). Moim celem jest schudnac conajmniej 10 kilo a najlepiej 15 jeżeli się udaKidyś przed urodzeniem dwójki dzieci ważyłam 50 kg więc róznica jest duża tym bardziej mi nie łatwo się z ta wagą pogodzić.Narazie przez te 6 dni nie jest źle i cieszy mnie to ...już kilka razy zaczynałam i jakoś się nie udawało ale wierzę że tym razem się uda. W sumie zjadłam dzisiaj 2 kanepeczki z chclebkiem razowym, smarzona rybę z połowa ugowowanego kalafiora i surówką, wypiłam szklanke soku z czarnej pożeszki , piję wode i czerwoną herbatę ...a i łykam tabletki linea. Zjem jeszcze jabko wiec wcale nie jest tak mało. Generalnie powinno być 1000 kalorii...ale moża jak się tak zddazy zjeśc do 1200 i też się chudnie. Pozdrawiam wszystkich

[Corny]

judyta witamy!
topcia jak czytałam o SB, to pisali, ze u niektórych mogą takie objawy wystąpić, ale podobno ustępują,więc bądź dzielna

ojjj, ja mam wyrzuty sumienia, bo mam teraz taki pełny brzuch. i w sumie cały czas się zastanawiam, ile to jest 'dużo pogrzeszyć'. już sobie przedłużyłam o jeden dzień I fazę, bo miałam dzień lekkiego załamania i wszamałam i owocki i węgle, ech... bo najbardziej mi tych owoców brakuje. już się nie mogę doczekać, aż będę ogła je zjeść a to jeszcze... 9 dni?
a teraz taka pełna, bo sie mleka opiłam i gołąbka zjadłam bleh. o jezu bede musiała wypić pełno mięty i czerwonej herbaty, bo zaraz sie zrzygaam.
ale przynajmniej dzisiaj mi koleżanki powiedziały, ze schudłam ;p ale tez to widze bo kolejne spodnie zaczynają ze mnie spadać

a teraz oglądam mulan II ;d

[topcia06]

Napisane przez judyta_d

Wiec tak mam 158 cm i ważę 67 kg( teraz po 6 dniach diety nie wiem ile bo się jeszcze nie ważyłam). Moim celem jest schudnac conajmniej 10 kilo a najlepiej 15 jeżeli się udaKidyś przed urodzeniem dwójki dzieci ważyłam 50 kg więc róznica jest duża tym bardziej mi nie łatwo się z ta wagą pogodzić.Narazie przez te 6 dni nie jest źle i cieszy mnie to ...już kilka razy zaczynałam i jakoś się nie udawało ale wierzę że tym razem się uda. W sumie zjadłam dzisiaj 2 kanepeczki z chclebkiem razowym, smarzona rybę z połowa ugowowanego kalafiora i surówką, wypiłam szklanke soku z czarnej pożeszki , piję wode i czerwoną herbatę ...a i łykam tabletki linea. Zjem jeszcze jabko wiec wcale nie jest tak mało. Generalnie powinno być 1000 kalorii...ale moża jak się tak zddazy zjeśc do 1200 i też się chudnie. Pozdrawiam wszystkich

Witamy im więcej gotowych do walki, tym lepiej

Ir, ja się czuję mega fatalnie... Jeszcze dodatkowo od niedzieli jestem na silnych antybiotykach i mam okres!

[andziuchna]

Napisane przez judyta_d

Wiec tak mam 158 cm i ważę 67 kg( teraz po 6 dniach diety nie wiem ile bo się jeszcze nie ważyłam). Moim celem jest schudnac conajmniej 10 kilo a najlepiej 15 jeżeli się udaKidyś przed urodzeniem dwójki dzieci ważyłam 50 kg więc róznica jest duża tym bardziej mi nie łatwo się z ta wagą pogodzić.Narazie przez te 6 dni nie jest źle i cieszy mnie to ...już kilka razy zaczynałam i jakoś się nie udawało ale wierzę że tym razem się uda. W sumie zjadłam dzisiaj 2 kanepeczki z chclebkiem razowym, smarzona rybę z połowa ugowowanego kalafiora i surówką, wypiłam szklanke soku z czarnej pożeszki , piję wode i czerwoną herbatę ...a i łykam tabletki linea. Zjem jeszcze jabko wiec wcale nie jest tak mało. Generalnie powinno być 1000 kalorii...ale moża jak się tak zddazy zjeśc do 1200 i też się chudnie. Pozdrawiam wszystkich

w takim razie pozostaje mi zyczyc powodzenia
polecam tez zapoznanie sie z 10 przykazaniami zywieniowymi- pomoga wyeliminowac bledy, ktore wszystkie popelniamy na poczatku walki z kilogramami
no i pomysl nad obliczeniem dziennego zapotrzebowania na kcal i zmniejszenia go o 300-400kcal- chyba lepszy sposob niz od razy narzucac sobie 1000kcal tym bardziej, ze opiekujesz sie dwojka dzieci a domyslam sie, ze to zuzywa sporo energii

Napisane przez Corny

judyta witamy!
topcia jak czytałam o SB, to pisali, ze u niektórych mogą takie objawy wystąpić, ale podobno ustępują,więc bądź dzielna

ojjj, ja mam wyrzuty sumienia, bo mam teraz taki pełny brzuch. i w sumie cały czas się zastanawiam, ile to jest 'dużo pogrzeszyć'. już sobie przedłużyłam o jeden dzień I fazę, bo miałam dzień lekkiego załamania i wszamałam i owocki i węgle, ech... bo najbardziej mi tych owoców brakuje. już się nie mogę doczekać, aż będę ogła je zjeść a to jeszcze... 9 dni?
a teraz taka pełna, bo sie mleka opiłam i gołąbka zjadłam bleh. o jezu bede musiała wypić pełno mięty i czerwonej herbaty, bo zaraz sie zrzygaam.
ale przynajmniej dzisiaj mi koleżanki powiedziały, ze schudłam ;p ale tez to widze bo kolejne spodnie zaczynają ze mnie spadać

a teraz oglądam mulan II ;d

uu biedactwo
faktycznie bez owocow ciezko, ale lepiej przetrwac niz przedluzac I faze w nieskonczonosc, bo nie da za duzych efektow- wiem z autopsji (zgubil mnie alkohol, owoce)


no a ja nareszcie mam wolny weekend co prawda mam duzo rzeczy do zrobienia, ale moze chociaz psychicznie odpoczne
teraz lece ogladac film, ktory zaczelam kilka dni temu, ale nie mialam czasu skonczyc hmm

milego wieczorku dziewuszki

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez topcia06

Ir, ja się czuję mega fatalnie... Jeszcze dodatkowo od niedzieli jestem na silnych antybiotykach i mam okres!

Uuu to faktycznie nie za fajnie to może mogłaś sobie zrobić SB, ale od II fazy, że np jednak rano jadłabyś jakies węgle

[Corny]

jej topcia naprawdę biedna jesteś. może po tych antybiotykach przejdzie..

andziuchna nie mam zamiaru przedłużać jej w nieskończoność, zwłaszcza, że już nie mogę się doczekać, aż w końcu zjem jabłko

rany, a co to było wczoraj po tym gołąbku! praktycznie śliny przełknąć nie mogłam, bo mi zaraz wracało i oczywiście wymioty, a dalej tak mi ciężko na żołądku, że ledwo śniadanie zjadłam i noc ogólnie ciężka, w ogóle się nie wyspałam. nigdy więcej gołąbków!

[andziuchna]

Napisane przez Corny

j

andziuchna nie mam zamiaru przedłużać jej w nieskończoność, zwłaszcza, że już nie mogę się doczekać, aż w końcu zjem jabłko

rany, a co to było wczoraj po tym gołąbku! praktycznie śliny przełknąć nie mogłam, bo mi zaraz wracało i oczywiście wymioty, a dalej tak mi ciężko na żołądku, że ledwo śniadanie zjadłam i noc ogólnie ciężka, w ogóle się nie wyspałam. nigdy więcej gołąbków!

hehe no ja sobie mysle :P w ogole tez jestem pozeraczem owocow a niektorzy ludzie w ogole nie jedza


no i musze sie pochwalic LOL
kupowalam dzis kurtke na zime a bylam w takim plaszczyku dopasowanym z guzikami dwurzedowo zapinany i pytam czy z takiego typu bedzie inny kolor i moj rozmiar i pani mi S przynosi ja takie galy -> i mowie ze S to nie moj rozmiar a ona do mnie- ojej a pani tak szczuplutko wyglada jakos mnie to ucieszylo i nawert zmierzylam S hehe i faktycznie byl dobry tak ogolnie tylko mam za dlugie rece :P:P i jednak wzielam wiekszy rozmiar

[Kiaraa]

Jeśli można przyłączę się do Was - jakoś tu sympatyczniej niż na innych wątkach
moja walka z kilogramami to walka z wiatrakami, niestety Przy wzroście 177 ważę 74 kg Kiedyś było 60 kg. nie byłam wtedy szczuplutka, o nie, ale znacznie lepiej się czułam. ogólnie jestem bardzo nieproporcjonalnie zbudowana i każdy dodatkowy kilogram to dla mnie tragedia. mam chyde lydki(pencinki są tak chude, ze ma się wrażenie, że zaraz się połamią), uda sa lekko za grube i niestety mam zatłuszczony brzuch (talii nie posiadam, tzn. już nie posiadam) i plecy. a przy tym biust ogromny. Marze o zrzuceniu 14 kg. dzisiaj mam pierwszy dzień diety, zwykłej MŻ. Moim problemem są słodycze - mogłabym jej jesć cały dzień zamiast innych posiłków. Mam nadzieję, że uda mi się z wami stracić zbędne kg.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszyskie walczące z wiatrakami

[Navien]

och, część piękne moje
Topciu, odpisuję tutaj, bo i tak wpadłam na forum, to się ujawnię wam ogólnie

odpowiadając na twoje pytanie, to u mnie bardzo dobrze. Odchudzanie mi nie idzie zbyt dobrze, ale cała reszta cudnie ale schudnę kiedyś! Obiecuję! muszę się tylko porządnie za to zabrać

a wy kotki jak tam?

[andziuchna]

Napisane przez Kiaraa

Jeśli można przyłączę się do Was - jakoś tu sympatyczniej niż na innych wątkach
moja walka z kilogramami to walka z wiatrakami, niestety Przy wzroście 177 ważę 74 kg Kiedyś było 60 kg. nie byłam wtedy szczuplutka, o nie, ale znacznie lepiej się czułam. ogólnie jestem bardzo nieproporcjonalnie zbudowana i każdy dodatkowy kilogram to dla mnie tragedia. mam chyde lydki(pencinki są tak chude, ze ma się wrażenie, że zaraz się połamią), uda sa lekko za grube i niestety mam zatłuszczony brzuch (talii nie posiadam, tzn. już nie posiadam) i plecy. a przy tym biust ogromny. Marze o zrzuceniu 14 kg. dzisiaj mam pierwszy dzień diety, zwykłej MŻ. Moim problemem są słodycze - mogłabym jej jesć cały dzień zamiast innych posiłków. Mam nadzieję, że uda mi się z wami stracić zbędne kg.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszyskie walczące z wiatrakami

wotamy i zycze powodzenia
z tego co piszesz jesli chodzi o cwiczenia powinnas sie skupic na cwiczeniach spalajacych na gorne partie ciala i umiesniajacych na dolne.. trudne, ale na pewno wykonalne!!
14kg to sporo wiec pozostaje zyczyc powodzenia

Napisane przez Navien

och, część piękne moje
Topciu, odpisuję tutaj, bo i tak wpadłam na forum, to się ujawnię wam ogólnie

odpowiadając na twoje pytanie, to u mnie bardzo dobrze. Odchudzanie mi nie idzie zbyt dobrze, ale cała reszta cudnie ale schudnę kiedyś! Obiecuję! muszę się tylko porządnie za to zabrać

a wy kotki jak tam?

a jak tam studia?
u mnie wszystko ok, tylko pracy od groma :/

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Navien

och, część piękne moje
Topciu, odpisuję tutaj, bo i tak wpadłam na forum, to się ujawnię wam ogólnie

odpowiadając na twoje pytanie, to u mnie bardzo dobrze. Odchudzanie mi nie idzie zbyt dobrze, ale cała reszta cudnie ale schudnę kiedyś! Obiecuję! muszę się tylko porządnie za to zabrać

a wy kotki jak tam?

Któż to się pojawił, no proszę

[topcia06]

Napisane przez Navien

och, część piękne moje
Topciu, odpisuję tutaj, bo i tak wpadłam na forum, to się ujawnię wam ogólnie

odpowiadając na twoje pytanie, to u mnie bardzo dobrze. Odchudzanie mi nie idzie zbyt dobrze, ale cała reszta cudnie ale schudnę kiedyś! Obiecuję! muszę się tylko porządnie za to zabrać

a wy kotki jak tam?

Oh jak miło Cię znowu tu widzieć!
U mnie też dużo pracy... Nauka, nauka, nauka, nauka... I w tym tygodniu próbne matury

A jeśli chodzi o zrzucanie kg to jakoś też mi nie idzie za bardzo. Miałam tyle zapału jeszcze tydzień temu, ale nic nie wyszło z tej SB. Musiałam dzisiaj podjeść węgle i trochę gorzkiej czekolady, bo totalnie wysiadam.
Mimo, że w 1 fazie SB człowiek ogranicza do minimum cukry, to do tego dochodziły moje leki na obniżenie poziomu cukru we krwi przez co czułam się fatalnie. A jeśli cukier spada poniżej 60, można nawet podobno wpaść w śpiączkę!
Trudno, wolę nie ryzykować.

Chociaż może zacznę jeszcze raz za jakieś dwa tygodnie od tej pierwszej fazy, bo teraz warunki były ogólnie niesprzyjające... (@ i te antybiotyki)
Ja jestem jednak nieudacznikiem...


Ale muszę Wam się jednym pochwalić - znalazłam się w obsadzie w tegorocznym spektaklu mojego miejskiego teatru I jak dobrze pójdzie, to może zagram podwójną rolę... Jak to dobrze, że w teatrze grubaski też są czasem potrzebne...

[topcia06]

Kiaraa witamy, oczywiście

[Navien]

Po pierwsze, Topciu, nie jesteś grubaskiem! Uspokój się skarbie, jesteś piękna
Po drugie, studia moje rewelacyjnie. Nie żałuję, że takowe wybrałam jest naprawdę bosko! Nauka nauką, ale grunt, że poznałam masę cudownych ludzi, z którymi wspaniale się bawię. Jest miejsce na edukację, na imprezy, na życie osobiste i inne przyjemności Jeszcze by się przydało miejsce na dietę... Och, chciałabym schudnąć, ale jakoś tak mi to nie wychodzi hehe

[topcia06]

Napisane przez Navien

Po pierwsze, Topciu, nie jesteś grubaskiem! Uspokój się skarbie, jesteś piękna
Po drugie, studia moje rewelacyjnie. Nie żałuję, że takowe wybrałam jest naprawdę bosko! Nauka nauką, ale grunt, że poznałam masę cudownych ludzi, z którymi wspaniale się bawię. Jest miejsce na edukację, na imprezy, na życie osobiste i inne przyjemności Jeszcze by się przydało miejsce na dietę... Och, chciałabym schudnąć, ale jakoś tak mi to nie wychodzi hehe

Ty i tak już jesteś szczuplutka
Trochę Ci zazdroszczę tego studenckiego życia... ehh...
poznałaś tam kogoś...hhmm.. fajnego? wiesz co mam na myśli

[topcia06]

Kochane moje, pomóżcie!
Muszę chyba podjąć kolejną ważną decyzję w swoim życiu. Otóż...
Od dłuższego czasu widzę u siebie dziwne zachowanie wobec.. jedzenia mięsa. Nie chodzi tu o jakieś widzi mi się, czy modę hollywoodzką.
Ja po prostu mam ogromne obiekcje co do jedzenia mięsa. Kiedy je widzę na talerzu od raz robi mi się nie dobrze. Widzę te włókna mięśni, żyły, tkankę tłuszczową... Może to głupie, ale mięso z talerza od razu kojarzy mi się z ludzkimi mięśniami. I jedząc mięso czuję się jak... kanibal.
Może to chore..?
Zaciska mi się gardło za każdym razem kiedy w swoim jedzeniu widzę mięso. Obojętnie w jakiej formie.
Zaraz nachodzą mnie najdziwniejsze myśli (np. w jaki sposób zabijano i przetwarzano to zwierzę, które teraz zjem)..
Dlatego pomyślałam o tym, żeby przynajmniej na jakiś czas przejśćna wegetarianizm. Za bardzo się na tym nie znam.
Wiem tylko, że to nie łatwa sprawa, bo przecież nie jedząc mięsa szybko można zaserwować sobie anemię, poprzez niedobór żelaza...
Nie chcę się włóczyć po lekarzach, ale zastanawiam się czym to żelazo tu sobie zastąpić... Może po prostu przyjmować jakieś niewielkie ilości żelaza w tabletkach?
Powiedzcie co o tym myślicie. Bo jedzenie mięsa jest dla mnie w tym momencie po prostu męką...

[michaska90]

Niestety nie przebrnęłam jeszcze przez cały wątek, ale po pierwszym poście autorki obiecałam sobie, że przeczytam cały choćby na raty
topciu i mnie jest bardzo podobna sytuacja i szczerze powiedziawszy mamy podobną figurę Ja jakiś czas stosowałam MŹ-WR, ale od jutra jadę z SB. Chcę schudnąć do studniówki przede wszystkim. A tak przy okazji zobaczyć pełne zaskoczenia spojrzenia moich ex ;] to będzie coś pięknego.
a co do tego mięsa, mam podobnie. I to od ładnych kilku lat. Rzadko jem mięso, a jeśli już to co najwyżej pierś z kurczaka nic więcej. Nie wiem jak walczyć z tym"wstrętem"... ale wiem, ze jest to cholernie uciążliwe...

[Corny]

Navien często się zastanawiałam gdzie Nam tu zniknęłaś mam nadzieję, że znowu się zatrzymasz na dłużej?
topcia jestem w szoku nie wiem, co nami kieruje, ale ja dzisiaj też stwierdziłam, że chyba na razie przerywam SB (). tylko u mnie to niestety nie wynika z tego, że źle się czułam, bo czułam się wspaniale. po prostu jak zwykle nawaliłam :/ przyjechala do mnie siostra, a moi rodzice zamykają bufet i zwieźli do domu pełno słodyczy, a tak jakoś wstydziłam się 'wydziwiać' przy dalszej rodzinie. jestem na siebie niesamowicie zła, ale cóż - mówi się trudno i płynie się dalej chyba kupię sobie książkę i poczekam aż przyślą i wtedy zacznę od nowa. a póki co będę delektować się jabłuszkami
a6w też przerwałam :/ niestety ale coraz częściej zdarza mi się przyjść ze szkoły, paść na kanapę i zasnąć. potem budzę się, przebieram i czołgam do łóżka, a następnego dnia i tak jestem niewyspana! nie wiem, co z tym zrobić, bardzo utrudnia mi to życie

a co do wegetarianizmu, to można zastępować produktami sojowymi, ale nie wiem, jak u Ciebie, jednak dla mnie takie odżywianie póki co ,byłoby za drogie. może kiedyś...

[andziuchna]

ja jak bylam mloda [] 15-16 lat jadlam miesa przez jakis czas oczywiscie pojawila sie anemia.. teraz mieso jem, ale bez zylek i tych innych obrzydliwosci... jak kupuje wedline to patrze czy "ladnie" wyglada i w kotletach/piersiach tez wszystko wykrajam

a dzis mam cholernego dola bo od jakiegos czasu znow mam skutki uboczne hormonow i teraz juz chyba nie bede zmieniala tylko odstawie bo mam tego dosc... wczoraj nic nie dalam rady zjesc a dzis nazarlam sie jak swinia i sie teraz zle czuje.. przez to jestem na siebie cholernie zla i w ogole caly dzien chce mi sie plakac!

[topcia06]

Napisane przez andziuchna

ja jak bylam mloda [] 15-16 lat jadlam miesa przez jakis czas oczywiscie pojawila sie anemia.. teraz mieso jem, ale bez zylek i tych innych obrzydliwosci... jak kupuje wedline to patrze czy "ladnie" wyglada i w kotletach/piersiach tez wszystko wykrajam

a dzis mam cholernego dola bo od jakiegos czasu znow mam skutki uboczne hormonow i teraz juz chyba nie bede zmieniala tylko odstawie bo mam tego dosc... wczoraj nic nie dalam rady zjesc a dzis nazarlam sie jak swinia i sie teraz zle czuje.. przez to jestem na siebie cholernie zla i w ogole caly dzien chce mi sie plakac!

Hormony potrafią załamać człowieka- fakt... Ja też mam czasami takie wahania jak Ty. I do tego dochodzą humorki...
masakra. Ja chcę tylko wytrwać do studniówki (żeby przypadkiem @ nie wypadł mi w TEN dzień), a potem też odstawię je na dobre. Mam nadzieję, że już będę mogła...

No i co do anemii to znam sporo ludzi, którzy nie jedzą mięsa i nie mają problemów zdrowotnych. Tylko trzeba przykładać większą wagę do komponowania posiłków ale przecież odkąd trwa mój "romans z wizażem", to i tak staram się za każdym razem jeść przemyślane posiłki.

Napisane przez Corny

Navien często się zastanawiałam gdzie Nam tu zniknęłaś mam nadzieję, że znowu się zatrzymasz na dłużej?
topcia jestem w szoku nie wiem, co nami kieruje, ale ja dzisiaj też stwierdziłam, że chyba na razie przerywam SB (). tylko u mnie to niestety nie wynika z tego, że źle się czułam, bo czułam się wspaniale. po prostu jak zwykle nawaliłam :/ przyjechala do mnie siostra, a moi rodzice zamykają bufet i zwieźli do domu pełno słodyczy, a tak jakoś wstydziłam się 'wydziwiać' przy dalszej rodzinie. jestem na siebie niesamowicie zła, ale cóż - mówi się trudno i płynie się dalej chyba kupię sobie książkę i poczekam aż przyślą i wtedy zacznę od nowa. a póki co będę delektować się jabłuszkami
a6w też przerwałam :/ niestety ale coraz częściej zdarza mi się przyjść ze szkoły, paść na kanapę i zasnąć. potem budzę się, przebieram i czołgam do łóżka, a następnego dnia i tak jestem niewyspana! nie wiem, co z tym zrobić, bardzo utrudnia mi to życie

a co do wegetarianizmu, to można zastępować produktami sojowymi, ale nie wiem, jak u Ciebie, jednak dla mnie takie odżywianie póki co ,byłoby za drogie. może kiedyś...

Ja nie lubię sojowego jedzenia.. I pomyślałam, że po prostu codziennie będę przyjmowała witaminy i mikroelementy w formie tabletek. Znalazłam nawet taki komplex, w którym jest 10 mg żelaza! Myślę, że to spokojnie wystarczy. I chyba nie zrezygnuję z jedzenia ryb. Bo ryby bardzo lubię. Tylko nie te tłuste

[andziuchna]

Napisane przez topcia06

Hormony potrafią załamać człowieka- fakt... Ja też mam czasami takie wahania jak Ty. I do tego dochodzą humorki...
masakra. Ja chcę tylko wytrwać do studniówki (żeby przypadkiem @ nie wypadł mi w TEN dzień), a potem też odstawię je na dobre. Mam nadzieję, że już będę mogła...

No i co do anemii to znam sporo ludzi, którzy nie jedzą mięsa i nie mają problemów zdrowotnych. Tylko trzeba przykładać większą wagę do komponowania posiłków ale przecież odkąd trwa mój "romans z wizażem", to i tak staram się za każdym razem jeść przemyślane posiłki.



Ja nie lubię sojowego jedzenia.. I pomyślałam, że po prostu codziennie będę przyjmowała witaminy i mikroelementy w formie tabletek. Znalazłam nawet taki komplex, w którym jest 10 mg żelaza! Myślę, że to spokojnie wystarczy. I chyba nie zrezygnuję z jedzenia ryb. Bo ryby bardzo lubię. Tylko nie te tłuste

ja jestem w polowie opakowania i nastepnego na pewno nie zaczne.. mam dosc eksperymentowania:/ probowalam sie zdrzemnac ale jestem tak nazarta, ze nie dalam rady usnac:/ super
mam w cho**re roboty a nie dam poprostu rady
fatalny dzien

co do soi tez jestem na nie- i szczerze mowiac wegetarianizm zawsze odbije sie na zrdrowiu niewazne jak dobrze skomponowane beda posilki- szczegolnie u kobiet

[topcia06]

Hej dziewczynki! Jak tam dzisiaj dzień Wam minął? Bo mi pracowicie, ale mam pomimo to jakiś nad wyraz dobry humor
Pierwszy dzień mojego wegetariańskiego życia minął bardzo... warzywnie

[Corny]

Dla mnie dzisiejszy dzień to tragedia. 2 z informatyki, 2 z niemieckiego i dwie laski z matmy, co sprawia, że w tej chwili jestem z niej zagrożona po prostu załamałam się i skupiałam tylko na tym, żeby nie rozpłakać przy wszystkich :/ i przez te nerwy w ogóle głodna dzisiaj nie byłam, co odbiło się żarciem po powrocie do domu. ech jak o tym myślę, to trudno mi wykrzesać z siebie chociaż odrobinę optymizmu...

[andziuchna]

ja tez mam dzis fatalny dzien, ktory oczywiscie musialam "przezrec"
chyba przejde na mz bo znow zaczynam obzarstwo
pieknie

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Corny

Dla mnie dzisiejszy dzień to tragedia. 2 z informatyki, 2 z niemieckiego i dwie laski z matmy, co sprawia, że w tej chwili jestem z niej zagrożona po prostu załamałam się i skupiałam tylko na tym, żeby nie rozpłakać przy wszystkich :/ i przez te nerwy w ogóle głodna dzisiaj nie byłam, co odbiło się żarciem po powrocie do domu. ech jak o tym myślę, to trudno mi wykrzesać z siebie chociaż odrobinę optymizmu...

Kochana masz jeszcze trochę czasu i zdążysz poprawić ta matmę

U mnie z dietką jako tako. Przyszedł @ i apetytu w ogóle nie mam

[Navien]

Napisane przez topcia06

Ty i tak już jesteś szczuplutka
Trochę Ci zazdroszczę tego studenckiego życia... ehh...
poznałaś tam kogoś...hhmm.. fajnego? wiesz co mam na myśli

nie jestem szczuplutka, doskonale to wiem, mam tłuszczyku za dużo, ale cóż, jest jak jest Życie studenckie... Ach, coś niesamowitego najlepszy okres mojego życia. Bawię się cudownie! Yyy, powinnam powiedzieć: uczę się dużo i pilnie - ale nawet ucząc się dużo, mam o wiele więcej czasu wolnego przedmiotów mało, raczej pamięciówka, nic specjalnego. Co prawda weekendy zarywam na robieniu notatek/uczeniu się, ale reszta tygodnia raczej wolna.

Co do miłości... No niestety nadal nic nie znalazłam tego kogoś... Ale co nagle to po diable

Co do Twoich problemów z jedzeniem mięsa. Hmm, nie wiem co Ci poradzić w tej kwestii. Może to minie za jakiś czas? Oj, nie wiem...

Napisane przez Corny

Navien często się zastanawiałam gdzie Nam tu zniknęłaś mam nadzieję, że znowu się zatrzymasz na dłużej?

no tym razem mam nadzieję, że na trochę dłużej się zatrzymam na wizażu

[topcia06]

Napisane przez Navien

nie jestem szczuplutka, doskonale to wiem, mam tłuszczyku za dużo, ale cóż, jest jak jest Życie studenckie... Ach, coś niesamowitego najlepszy okres mojego życia. Bawię się cudownie! Yyy, powinnam powiedzieć: uczę się dużo i pilnie - ale nawet ucząc się dużo, mam o wiele więcej czasu wolnego przedmiotów mało, raczej pamięciówka, nic specjalnego. Co prawda weekendy zarywam na robieniu notatek/uczeniu się, ale reszta tygodnia raczej wolna.

Co do miłości... No niestety nadal nic nie znalazłam tego kogoś... Ale co nagle to po diable

Co do Twoich problemów z jedzeniem mięsa. Hmm, nie wiem co Ci poradzić w tej kwestii. Może to minie za jakiś czas? Oj, nie wiem...

A ja myślałam, że na prawie trzeba się tylko uczyć i uczyć... Cóż, nie taki diabeł straszny najwyraźniej

Jeśli chodzi o miłość to faktycznie, nie ma co szukać na siłę. Na taką dziewczynę jak Ty nie każdy zasługuje

A co do tego mięsa, to może to faktycznie minie, nie wiem... Pamiętam, że nigdy nie przepadałam za mięsem, ale pierwszy raz mi się zdarza mieć do niego taki wstręt.. zobaczymy.

Muszę Wam powiedzieć, że dzisiaj odkryłam wspaniałą moc bananów Zawsze w szkole jadłam albo bułkę żytnią albo jabłko. Tyle, że po jabłku byłam głodna i miałam wzdęcia. A za te bułki miałam wyrzuty sumienia...
Dzisiaj wzięłam banana. Super sprawa! Człowiek nie jest po nim głodny przez jakieś nawet i 3 godziny. No i nie ma wzdęć Tylko trochę dużo tego cukru, ale chyba nic nie jest idealne

[andziuchna]

Napisane przez topcia06

Muszę Wam powiedzieć, że dzisiaj odkryłam wspaniałą moc bananów Zawsze w szkole jadłam albo bułkę żytnią albo jabłko. Tyle, że po jabłku byłam głodna i miałam wzdęcia. A za te bułki miałam wyrzuty sumienia...
Dzisiaj wzięłam banana. Super sprawa! Człowiek nie jest po nim głodny przez jakieś nawet i 3 godziny. No i nie ma wzdęć Tylko trochę dużo tego cukru, ale chyba nic nie jest idealne

hehe ja jestem od dawno bananozerna cukrem sie nie przejmuj bo banany daja duzo energii a poza tym sa przepyszne

[topcia06]

Szczerze mówiąc, to bardziej delektuję się innymi owocami (np. czereśniami ), ale banany są bardzo praktyczne