Rozstanie z facetem, część XXV - Strona 51 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-12-10, 21:03   #1501
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez NoFood Pokaż wiadomość
Ja nigdy tego do ust nie wezme.
Ja tez tak mowilam :P
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 21:13   #1502
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Dziewczyny czy wypada podać swój numer telefonu jakiemuś chłopakowi z klubu z którym się bawiłam od 2 imprez?
A on sam nie wziął numeru ode mnie?
Przyszedł do klubu bo mówił,że tylko dlatego że ja tam byłam.
Podałam numer i sama się odzywałam,facet mi się podoba ale mimo wszystko mało do mnie pisze ... ciekawe a na imprezie nie odstępuje mnie na krok ...
Jeszcze wczoraj byłam w klubie i jedna laska mnie tak pobiła że rękę mam spuchniętą i guzy na głowie,ochrona mnie wyrzuciła przez nią a ja się tylko broniłam i nie będę teraz mogła chodzić do swojego ulubionego klubu bo aż wstyd
Nie pisz już do niego, niech zauważy Twój brak i sam się odezwie. Większość facetów woli się spotkać niż pstrykać smski.
Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
Ja okres mam, ale strasznie mimo, ze okres juz minal boli mnie brzuch na dole i dzis nie jajnik tylko obok jakby taki dziwny ucisk heee :P
Nie, to nie ciąża.
Cytat:
Napisane przez paputek00 Pokaż wiadomość
Ten chłopak mi się podoba, lubię się z nim spotykać. Rzadko myślę o EXie bo nie pozwalam sobie na rozpamiętywanie. Problem w tym, że ja zawsze bardzo angażuje się i interesuję drugą osobą i tego samego oczekuję. Kiedy w zeszłym tyg. jechał zawodowo na drugi koniec Polski, specjalnie nastawiłam sobie budzik na 5 żeby zadzwonić do niego i sprawdzić jak radzi sobie na trasie, trochę z nim pogadać, rozbudzić. Martwienie się o kogoś jest dla mnie naturalne więc kiedy on jest obojętny i olewacki to po prostu rece mi opadają Wtedy pojawiają się mysli o EX.
Spotykacie się 3 tygodnie, często rozmawiacie i już twierdzisz, że Cię olewa?
Opamiętaj się, dziewczyno, bo bluszczejesz.
Cytat:
Napisane przez pogubiona88 Pokaż wiadomość
I co? Raz mieliśmy małą sprzeczkę... Powiedziałam, że może lepiej zerwać kontakt...żebyśmy to przegadali... On błagał, żeby nie...że nie chce tak...że chce być w kontakcie. Kiedy się zgodziłam to oddzwonił, że on musi się wyciszyć i zrywa kontakt. Nie na zawsze ale może na 2 tygodnie, może miesiąc, może pół roku. Ze zobaczy jak się będzie czuł....
Ponad 2 miesiące temu rzuciłam chłopaka. Dzięki kontaktowi z nim coraz bardziej się do niego zniechęcam. Udowadnia mi to, że wcale nie chcę z nim być. Jego maślane oczy, prezenty i tony smsów w porównaniu z chłodem, jaki dostawałam w trakcie związku, niesamowicie mnie irytują. Chodzę na randki z prawdziwym samcem, o czym on wie, a mimo to nadal czeka i stara się, tylko mnie tym od siebie odpychając.
Za to jak się cały dzień nie odzywa, to nieraz sama zagaduję, bo czuję się zaalarmowana.

Popatrz na to od jego strony. Dobrze zrobił, że urwał kontakt To Ci może wyjść na dobre. Szybciej staniesz na nogi i szybciej on odnajdzie Cię w swoim sercu, jeśli faktycznie głęboko się w nie wryłaś. Kontakt po rozstaniu jest najczęściej tworem sztucznym i smutnym, bo zwykle jeden ktoś chce, a drugi ktoś już nie...
Cytat:
Napisane przez anitaa223 Pokaż wiadomość
I mój problem polega na tym co robić? Nie chce go na oczy widzieć, ale do końca grudnia mamy wynajęty pokój. Mogę się spakowac i wynieść, ale dlaczego ja mam uciekać, skoro to on zawinił? Mam go wyrzucic z mieszkania i sama tam zostać? Przecież na to nigdy nie pójdzie. Umowa jest wzięta na niego, za pare dni przychodzi właściciel po pieniądze, nie wiem co mam robić. Zapłacić za swoje miejsce w pokoju? Z drugiej strony czemu mam płacić skoro już tam nie będę mieszkać i nic złego nie zrobiłam. Pomóżcie mi. Jestem teraz w domu rodzinnym i mam troche czasu do zastanowienia.
Skoro właściciel nie widział Cię na oczy, to czemu Ty miałabyś zostać?
Ja bym się po prostu wyniosła.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.

Edytowane przez Malla
Czas edycji: 2012-12-10 o 21:14
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 21:21   #1503
pogubiona88
Zadomowienie
 
Avatar pogubiona88
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość

Popatrz na to od jego strony. Dobrze zrobił, że urwał kontakt To Ci może wyjść na dobre. Szybciej staniesz na nogi i szybciej on odnajdzie Cię w swoim sercu, jeśli faktycznie głęboko się w nie wryłaś. Kontakt po rozstaniu jest najczęściej tworem sztucznym i smutnym, bo zwykle jeden ktoś chce, a drugi ktoś już nie...
no od jego strony to tylko tyle widzę, że się uwolnił... Już nikt mu nie będzie płakał do słuchawki, spadlo mu myślenie "zadzwoń dowiedz się jak ma", spadło mu to że czasem coś wypomniałam w żarcie z przeszłości... Więc raczej szybko nie zatęskni....

A ja bym chciała żeby zatęsknił. Wiem że jestem straszna.... Ale mam ochotę, żeby zatęsknił a ja go oleję. Ale on taki nie jest. On nie przeżywa jakoś strasznie takich rzeczy.
pogubiona88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 21:23   #1504
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Nie moge byc w ciazy bo ostatnio sie z nim kochalam jakies 3 miesiace temu wiec spoko spoko :P
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 21:31   #1505
anitaa223
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 47
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Skoro właściciel nie widział Cię na oczy, to czemu Ty miałabyś zostać?
Ja bym się po prostu wyniosła.
Z pokoju i tak zrezygnowalismy obydwoje, wiec to byla kwestia kto pozostalby do konca grudnia.

Ale macie racje, on wzial umowe na siebie, nie moglam go wyrzucic. Przemyslalam wszystko, poszlam dzisiaj do nas, zapytalam co ma mi do powiedzenia, jak zwykle "przepraszam, wiem ze zrobilem bardzo zle", za wielkiej skruchy nie widzialam tylko to co zawsze. Pozstanowilam ze oddam mu pieniadze za pol miesiaca, wzial od razu (co wg mnie bylo niezbyt fajnie, bo wynioslam sie przez niego, a dobrze wiedzial ze nie mam duzo pieniedzy, wszystkie zarobki wydawalam zebysmy mogli razem mieszkac), od razu powiedzialam ze dla mnie to jest koniec, ze nawet moglabym mu wybaczyc, nie chodzi o to ze nie potrafie ale ja juz po prostu nie chce, ze cos we mnie peklo jak mizdzyl sie do innej,wystarczy juz. On ze jak tak to ok. Nawet mnie nie prosil zebym zostala mimo tego ze dopiero przepraszal . Wiec spakowalam sie i wyszlam.

Ogolnie czuje ten glupi bol ze moglismy przeciez byc w tej chwili razem, lezec sobie na lozku, najlepiej kochac sie na zgode, ale ja musialam dotrzymac swojego postanowienia. Wiem ze bol minie, a juz nikt nie bedzie mnie upokarzal i sciagal na dno. W kazdej chwili w ktorej wracaly dobre wspomnienia powtarzalam sobie "nie mozesz, nie mysl czemu, po prostu nie mozesz z nim byc, to tylko glupie uczucia utraty czegos, przyzwyczajenie, ale nie warto."

Mysle ze dobrze zrobilam
anitaa223 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 21:41   #1506
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez anitaa223 Pokaż wiadomość
Z pokoju i tak zrezygnowalismy obydwoje, wiec to byla kwestia kto pozostalby do konca grudnia.

Ale macie racje, on wzial umowe na siebie, nie moglam go wyrzucic. Przemyslalam wszystko, poszlam dzisiaj do nas, zapytalam co ma mi do powiedzenia, jak zwykle "przepraszam, wiem ze zrobilem bardzo zle", za wielkiej skruchy nie widzialam tylko to co zawsze. Pozstanowilam ze oddam mu pieniadze za pol miesiaca, wzial od razu (co wg mnie bylo niezbyt fajnie, bo wynioslam sie przez niego, a dobrze wiedzial ze nie mam duzo pieniedzy, wszystkie zarobki wydawalam zebysmy mogli razem mieszkac), od razu powiedzialam ze dla mnie to jest koniec, ze nawet moglabym mu wybaczyc, nie chodzi o to ze nie potrafie ale ja juz po prostu nie chce, ze cos we mnie peklo jak mizdzyl sie do innej,wystarczy juz. On ze jak tak to ok. Nawet mnie nie prosil zebym zostala mimo tego ze dopiero przepraszal . Wiec spakowalam sie i wyszlam.

Ogolnie czuje ten glupi bol ze moglismy przeciez byc w tej chwili razem, lezec sobie na lozku, najlepiej kochac sie na zgode, ale ja musialam dotrzymac swojego postanowienia. Wiem ze bol minie, a juz nikt nie bedzie mnie upokarzal i sciagal na dno. W kazdej chwili w ktorej wracaly dobre wspomnienia powtarzalam sobie "nie mozesz, nie mysl czemu, po prostu nie mozesz z nim byc, to tylko glupie uczucia utraty czegos, przyzwyczajenie, ale nie warto."

Mysle ze dobrze zrobilam
sii
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 21:52   #1507
Agawa24
Raczkowanie
 
Avatar Agawa24
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 273
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez anitaa223 Pokaż wiadomość
Z pokoju i tak zrezygnowalismy obydwoje, wiec to byla kwestia kto pozostalby do konca grudnia.

Ale macie racje, on wzial umowe na siebie, nie moglam go wyrzucic. Przemyslalam wszystko, poszlam dzisiaj do nas, zapytalam co ma mi do powiedzenia, jak zwykle "przepraszam, wiem ze zrobilem bardzo zle", za wielkiej skruchy nie widzialam tylko to co zawsze. Pozstanowilam ze oddam mu pieniadze za pol miesiaca, wzial od razu (co wg mnie bylo niezbyt fajnie, bo wynioslam sie przez niego, a dobrze wiedzial ze nie mam duzo pieniedzy, wszystkie zarobki wydawalam zebysmy mogli razem mieszkac), od razu powiedzialam ze dla mnie to jest koniec, ze nawet moglabym mu wybaczyc, nie chodzi o to ze nie potrafie ale ja juz po prostu nie chce, ze cos we mnie peklo jak mizdzyl sie do innej,wystarczy juz. On ze jak tak to ok. Nawet mnie nie prosil zebym zostala mimo tego ze dopiero przepraszal . Wiec spakowalam sie i wyszlam.

Ogolnie czuje ten glupi bol ze moglismy przeciez byc w tej chwili razem, lezec sobie na lozku, najlepiej kochac sie na zgode, ale ja musialam dotrzymac swojego postanowienia. Wiem ze bol minie, a juz nikt nie bedzie mnie upokarzal i sciagal na dno. W kazdej chwili w ktorej wracaly dobre wspomnienia powtarzalam sobie "nie mozesz, nie mysl czemu, po prostu nie mozesz z nim byc, to tylko glupie uczucia utraty czegos, przyzwyczajenie, ale nie warto."

Mysle ze dobrze zrobilam
Dobrze zrobiłas Ludzie się nie zmieniają, nie ma co się łudzić, a to że on przepraszal to tylko dla świętego spokoju, nic nie warte te całe przeprosiny z tego co czytam. Więc głowa do gory bo strata buraka to zysk dla Ciebie!
Ja to jestem wredną suką i bym się wyniosła bez zwracania mu kasy za cały grudzień, niech by miał! xD Ale to tylko ja...


Jeśli chodzi o mnie...
Ciągle mam nadzieję, że sie odezwie. Zero, totalne zero kontaktu przez ponad 3 miesiące... Myślicie, że się odezwie? Jak myślicie co on teraz myśli? Co czuje? Pamięta jeszcze o mnie jak się tak dlugo nie odzywa? Błagam, wylejcie mi kubeł zimnej wody na łeb żebym sie opaietała bo ja go sobie tym bardziej idealizuję im dłużej go nie widzę.. I ciągle mi się wydaje, że teskni i niedługo się odezwie... A ja nie moge w to wiezyć bo to nieprawda! Smutno mi... Jak można tak z dnia na dzien, z dnia na dzień wszystko skończyć! A jeszcze mam jego smsy, że on nie jest takim dzieckiem jak reszta, że on mnie nie zostawi z byle powodu, nie po to jest ze mną w związku, że mnie nigdy nie opuści... Faceci to świnie. Wszyscy.
Błagam, napiszcie mi coś.

Edytowane przez Agawa24
Czas edycji: 2012-12-10 o 21:59
Agawa24 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-12-10, 21:54   #1508
chocolateheart08
Raczkowanie
 
Avatar chocolateheart08
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cześć dziewczyny, mój problem wygląda tak że jestem z facetem od prawie 3 lat. Kilka miesięcy temu wróciliśmy do siebie po chwilowym rozstaniu. Spotkał się z "koleżanką" , okłamał mnie, ale nie zdradził. Dziś wiem, że popełniłam błąd wracając do niego... chyba bałam się samotności.
Oczywiście zarzekał się , że będzie się starał i Bóg wie co jeszcze. Szkoda tylko ze tych obietnic nie spełnił. Teraz miedzy nami jest bardzo średnio, jesteśmy sobie obojętni, nie mamy o czym rozmawiać,denerwuje mnie w nim coraz więcej rzeczy. Nie jestem pewna swoich uczuć i boję się, że kiedyś znów się z kimś spotka albo okłamie. Za każdym razem jak się kłócimy o jakaś drobnostkę, z jednej strony mam ochotę to skończyć a z drugiej łudzę się ze może jeszcze będzie OK.
Niby mi zależy, a jednak coś tu nie gra.. Chciałabym aby spojrzał na to ktoś z zewnątrz, bo ja się chyba pogubiłam.. Co Wy sądzicie o tej sytuacji ??
__________________
63kg--->56kg



Edytowane przez chocolateheart08
Czas edycji: 2012-12-10 o 22:04
chocolateheart08 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 21:57   #1509
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez anitaa223 Pokaż wiadomość
Mysle ze dobrze zrobilam
Bardzo dobrze
Cytat:
Napisane przez pogubiona88 Pokaż wiadomość
no od jego strony to tylko tyle widzę, że się uwolnił... Już nikt mu nie będzie płakał do słuchawki, spadlo mu myślenie "zadzwoń dowiedz się jak ma", spadło mu to że czasem coś wypomniałam w żarcie z przeszłości... Więc raczej szybko nie zatęskni....
Niestety to jak się zachowujemy po rozstaniu najczęściej utwierdza ich w przekonaniu, że zrobili dobrze.
Cytat:
Napisane przez pogubiona88 Pokaż wiadomość
A ja bym chciała żeby zatęsknił. Wiem że jestem straszna.... Ale mam ochotę, żeby zatęsknił a ja go oleję. Ale on taki nie jest. On nie przeżywa jakoś strasznie takich rzeczy.
Pożyjemy, zobaczymy
Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
Nie moge byc w ciazy bo ostatnio sie z nim kochalam jakies 3 miesiace temu wiec spoko spoko :P
I dobrze, bo to by było dopiero...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 22:05   #1510
pogubiona88
Zadomowienie
 
Avatar pogubiona88
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość

Niestety to jak się zachowujemy po rozstaniu najczęściej utwierdza ich w przekonaniu, że zrobili dobrze.

Pożyjemy, zobaczymy
Kiedy nasze rozstanie było z mojej inicjatywy... No ale tez z jego winy... I tak na serio to pokłóciliśmy się w całym związku raz. Ogólnie była wielka miłość...
I rozstanie tez było spokojne. Ze łzami.... Jakieś takie nierealne. Stwierdziliśmy ze mamy inne priorytety, on otworzył winko, siedzieliśmy, gadaliśmy....poszlismy razem spać. Dopiero jak rano zacząl zbierać graty to dotarło. Sam ostatnio mówił że rozstanie było dziwne. Że go tak bardzo nie odczuliśmy. Nie było kłótni....tylko miłość... Ech :/ A teraz? Praktycznie jak wojna
pogubiona88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 22:15   #1511
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez pogubiona88 Pokaż wiadomość
Kiedy nasze rozstanie było z mojej inicjatywy... No ale tez z jego winy... I tak na serio to pokłóciliśmy się w całym związku raz. Ogólnie była wielka miłość...
I rozstanie tez było spokojne. Ze łzami.... Jakieś takie nierealne. Stwierdziliśmy ze mamy inne priorytety, on otworzył winko, siedzieliśmy, gadaliśmy....poszlismy razem spać. Dopiero jak rano zacząl zbierać graty to dotarło. Sam ostatnio mówił że rozstanie było dziwne. Że go tak bardzo nie odczuliśmy. Nie było kłótni....tylko miłość... Ech :/ A teraz? Praktycznie jak wojna
Mogliście zostawić pozytywnie smutny obrazek dnia rozstania zamiast nadal gryźć to jabłuszko, z którego nie dość, że został ogryzek, to jeszcze zgnił
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 22:18   #1512
anitaa223
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 47
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Agawa24 Pokaż wiadomość
Dobrze zrobiłas Ludzie się nie zmieniają, nie ma co się łudzić, a to że on przepraszal to tylko dla świętego spokoju, nic nie warte te całe przeprosiny z tego co czytam. Więc głowa do gory bo strata buraka to zysk dla Ciebie!
Oj on sie nie zmieni, wg mnie nigdy. Musialby sie leczyc. Zostal wychowany w braku szacunku do kobiet, baba ma robic wszystko, dawac soba pomiatac, byc na kazde zawolanie i wszystko wybaczac na pstrykniecie palcem - dokladnie tak jak jego mama. Bylam dwa razy i niego w domu rodzinnym, naogladalam sie i nasluchalam jak sie do niej odnosi. Dokladnie takie same zwyczaje wprowadzal w naszym zwiazku.

Bylam z nim cos ponad rok, po miesiacu juz chcialam odejsc, ale nie wiedzialam jak, w polowie roku rozstalismy sie, wrocilam. Nastepnego dnia troche zalowalam, bo to tak jakbym przyjela dawke narkotyku, przytulil mnie, kochal sie ze mna, emocjonalnie bylo mi lepiej, ale nadal rozum mi mowil ze nie chce takiego zwiazku. Pozniej bylo coraz trudniej, zmienil sie, zaczal byc lepszy, a ja przestawalam mu wierzyc ze to tak na stale, trzymalam dystans, nie ufalam mu do konca, mimo to zdecydowalam sie na wspolne mieszkanie. Dobrze zrobilam, poczul sie pewniej i zaczal sobie na wiecej pozwalac. To nie pozostawilo mi zadnych zludzen.



Cytat:
Napisane przez Agawa24 Pokaż wiadomość
Ja to jestem wredną suką i bym się wyniosła bez zwracania mu kasy za cały grudzień, niech by miał! xD Ale to tylko ja...
Też o tym myslalam, ale po spokojnej rozmowie z moja mama doszlysmy do wniosku ze lepiej mu oddac, najpierw myslalam zeby oddac mu 1/3, pozniej uznalam ze lepiej polowe, bo jeszcze woda, prąd mogą dojsc. Moglabym spakowac sie i wyjsc bez slowa, ale wolalam oddac pieniadze za czas w grudniu ktory przemieszkalam. Bardzo mozliwe ze mowilby znajomym ze zostawilam go z dnia na dzien i sam musial kupe kasy placic, po co mi to. Niech gada co chce, przynajmniej wiem ze jestem w porzadku finansowo.

Edytowane przez anitaa223
Czas edycji: 2012-12-10 o 22:22
anitaa223 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 22:21   #1513
pogubiona88
Zadomowienie
 
Avatar pogubiona88
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Teraz to wiem. Tylko (!) że po rozstaniu 3 tygodnie mieliśmy super relacje. Serio... Aż sami mówiliśmy, że świetnie że tak po fakcie się dogadujemy. Potem była JEDNA "afera"...on był pijany, ja byłam zła na to co wygaduje.... Powiedziałam, że może lepiej się nie kontaktować jak to ma tak wyglądać. Błagał o zmianę zdania. Następnego dnia zadzwonił trzeźwy i przepraszał....Udowadniał że przez jeden incydent nie ma co się odsuwać. Przyznałam rację, rozmawialiśmy ZUPEŁNIE normalnie (przez telefon), opowiadał co tam w pracy, ja też coś opowiedziałam. A po chwili dostałam smsa że przeprasza że on juz się zamknie i że musi się wyciszyć i że KIEDYŚ będziemy mieli kontakt, nie teraz.... Na moje wiadomości nie odpisał :/

On mial do mnie po fakcie "żal" że dwa razy podczas tego miesiąca po związku zarzuciłam mu coś związanego z tym co robi. Tzn. chodziło raz o to że mi opowiadał o swojej ex i o tym ze się z nią spotkał i jak to przeżywał i co ona mu mówiła itp (a ja to na serio przeżywalam, bo ona nam związek też zatruwała i nie chciałam tego słyszeć), a drugi o to że się ze mną umówił...przekładal to spotkanie, ja sobie wszystko pod to dostosowałam...a on stwierdzil że jedzie na urodziny chłopaka koleżanki do innego miasta (400km dalej) właśnie wtedy. Ma prawo oczywiście. Ale ciężko mi było znaleźć się w tej rzeczywistości skoro 3 tygodnie wcześniej było inaczej. Inna sprawa że nawet chyba jakby kolega mnie "wystawił" to byłoby mi przykro.

Ja miałam zal o to że 1) właśnie mnie wystawil 2) jak dzwonił pijany po spotkaniu z ex to zachowywal się dziwnie...ciągle gadal...bredził (nigdy aż tak pijanego go nie słyszałam) a potem zaczął na mnie się drzeć że on jest zmęczony i chce iść spać (nie było go w domu) a ja ciągnę rozmowę :/ Typowo pijackie bredzenie. Które mi się nie spodobało...

No i to doprowadziło do tego że KIEDYS się odezwie....

Tylko....ja nie wiem kiedy.... i jak znam życie w najmniej odpowiednim momencie.

Edytowane przez pogubiona88
Czas edycji: 2012-12-10 o 22:27
pogubiona88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 22:21   #1514
nothinggood
Zadomowienie
 
Avatar nothinggood
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 416
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

A ja dzisiaj pozytywnie. Rano spotkałam eksa i powiedziałam mu, że mam przed sobą ciężki test i żeby trzymał za mnie kciuki, a on mi na to, że będzie trzymał bardzo mocno i że życzy mi powodzenia. Potem staliśmy i przez parę sekund patrzyliśmy się na siebie... Ale przerwałam to i powiedziałam, że muszę iść. Ubrałam się dzisiaj tak jak uwielbiał jak się ubierałam, a podczas rozmowy cały czas się uśmiechałam, żartowałam i byłam radosna. Jestem z siebie dumna. Widzę, że wszystko się zmienia. Powoli zaczynamy rozmawiać, jak mijamy się na korytarzu uśmiechamy się do siebie i mówimy sobie "cześć", a nie jak kiedyś, że każde odwraca głowę w drugą stronę. A do tego widzę w jego oczach radość na mój widok, patrzy na mnie z takim sentymentem - jak to określiła moja koleżanka. Myślę, że za niedługo zbiorę się w sobie i zaproponuję mu spotkanie - ale na razie niech jeszcze pobije się ze swoimi myślami, a ja dalej będę mu pokazywać, co stracił

A do tego olałam mojego adoratora, bo stwierdziłam, że za bardzo się staram... I wiecie co... Od soboty nieustannie do mnie pisze, zaprosił mnie do kina w piątek, w sobotę idziemy razem na imprezę... Oj nie wiem co to będzie
nothinggood jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-10, 22:46   #1515
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez pogubiona88 Pokaż wiadomość
Ja miałam zal o to że 1) właśnie mnie wystawil 2) jak dzwonił pijany po spotkaniu z ex to zachowywal się dziwnie...ciągle gadal...bredził (nigdy aż tak pijanego go nie słyszałam) a potem zaczął na mnie się drzeć że on jest zmęczony i chce iść spać (nie było go w domu) a ja ciągnę rozmowę :/ Typowo pijackie bredzenie. Które mi się nie spodobało...
Obydwa punkty mocno by mnie wkurzyły
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-12-10, 23:48   #1516
pogubiona88
Zadomowienie
 
Avatar pogubiona88
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

No właśnie....i to był "powód" dla którego zdecydował że musi się wyciszyć. Na prawdę miałam nadzieję na dobry kontakt po związku. Rozstaliśmy się spokojnie, w "porozumieniu" z ogromnym szacunkiem do siebie... I myślałam że da się to wyciszać stopniowo. Kontaktować, mniej, mniej, mniej aż może nie zupełnie zerwać kontakt ale ustawić go hmm...sporadycznie. Natomiast on zastosował ostre cięcie, z pełną świadomością że akurat dwa dni były dla mnie masakryczne, zawaliło mi się na każdej płaszczyźnie (rodzinnej/przyjacielskiej/zawodowej).... Miałam nadzieję, że zrozumie...i chociaż "potrwa" przy mnie. A on jeszcze dokopał i zniknął, jak juz powtarzam setny raz, "na jakiś nieokreślony czas".
pogubiona88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 00:43   #1517
Agawa24
Raczkowanie
 
Avatar Agawa24
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 273
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez anitaa223 Pokaż wiadomość
Oj on sie nie zmieni, wg mnie nigdy. Musialby sie leczyc. Zostal wychowany w braku szacunku do kobiet, baba ma robic wszystko, dawac soba pomiatac, byc na kazde zawolanie i wszystko wybaczac na pstrykniecie palcem - dokladnie tak jak jego mama. Bylam dwa razy i niego w domu rodzinnym, naogladalam sie i nasluchalam jak sie do niej odnosi. Dokladnie takie same zwyczaje wprowadzal w naszym zwiazku.

Bylam z nim cos ponad rok, po miesiacu juz chcialam odejsc, ale nie wiedzialam jak, w polowie roku rozstalismy sie, wrocilam. Nastepnego dnia troche zalowalam, bo to tak jakbym przyjela dawke narkotyku, przytulil mnie, kochal sie ze mna, emocjonalnie bylo mi lepiej, ale nadal rozum mi mowil ze nie chce takiego zwiazku. Pozniej bylo coraz trudniej, zmienil sie, zaczal byc lepszy, a ja przestawalam mu wierzyc ze to tak na stale, trzymalam dystans, nie ufalam mu do konca, mimo to zdecydowalam sie na wspolne mieszkanie. Dobrze zrobilam, poczul sie pewniej i zaczal sobie na wiecej pozwalac. To nie pozostawilo mi zadnych zludzen.




Też o tym myslalam, ale po spokojnej rozmowie z moja mama doszlysmy do wniosku ze lepiej mu oddac, najpierw myslalam zeby oddac mu 1/3, pozniej uznalam ze lepiej polowe, bo jeszcze woda, prąd mogą dojsc. Moglabym spakowac sie i wyjsc bez slowa, ale wolalam oddac pieniadze za czas w grudniu ktory przemieszkalam. Bardzo mozliwe ze mowilby znajomym ze zostawilam go z dnia na dzien i sam musial kupe kasy placic, po co mi to. Niech gada co chce, przynajmniej wiem ze jestem w porzadku finansowo.
To zupełnie jak mój ojciec ;-/ On też ma zero szacunku dla kobiet, taki cham. Nienawidzę takich ludzi i radzę mijać z daleka. Więc to prawda, że jaki stosunek ma chłopak do matki taki będzie miał do swojej dziewczyny. Omijać takich z daleka. I nawet się nie łudź, jak większośc kobiet, że go zmienisz bo nie zrobisz tego.

Widzisz, czyli zawsze trzeba ufać instynktowi, zapaliła Ci się czerwona lampka mimo emocji, to dobrze




Pozwolę sobie zacytować jeszcze raz mój wcześniejszy post bo go edytowałam i może część czytających nie zauważyła, że dodałam jeszcze trochę tekstu. Cytuję bo normalnie nie mogę już sama ze sobą, dziewczyny proszę o wsparcie! Napiszcie mi coś sensownego co mi przemówi do rozumu
Cytat:
Napisane przez Agawa24 Pokaż wiadomość


Jeśli chodzi o mnie...
Ciągle mam nadzieję, że sie odezwie. Zero, totalne zero kontaktu przez ponad 3 miesiące... Myślicie, że się odezwie? Jak myślicie co on teraz myśli? Co czuje? Pamięta jeszcze o mnie jak się tak dlugo nie odzywa? Błagam, wylejcie mi kubeł zimnej wody na łeb żebym sie opaietała bo ja go sobie tym bardziej idealizuję im dłużej go nie widzę.. I ciągle mi się wydaje, że teskni i niedługo się odezwie... A ja nie moge w to wiezyć bo to nieprawda! Smutno mi... Jak można tak z dnia na dzien, z dnia na dzień wszystko skończyć! A jeszcze mam jego smsy, że on nie jest takim dzieckiem jak reszta, że on mnie nie zostawi z byle powodu, nie po to jest ze mną w związku, że mnie nigdy nie opuści... Faceci to świnie. Wszyscy.
Błagam, napiszcie mi coś.
Agawa24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 08:23   #1518
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Agawa24 - masz znajomych, którzy są w szczęśliwych związkach? Jak się z takimi spotykam, to od razu nabieram wyższych wymagań wobec wybranków swego serca. Na przykład aby się odzywali
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 09:29   #1519
anitaa223
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 47
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Agawa24 Pokaż wiadomość
To zupełnie jak mój ojciec ;-/ On też ma zero szacunku dla kobiet, taki cham. Nienawidzę takich ludzi i radzę mijać z daleka. Więc to prawda, że jaki stosunek ma chłopak do matki taki będzie miał do swojej dziewczyny. Omijać takich z daleka. I nawet się nie łudź, jak większośc kobiet, że go zmienisz bo nie zrobisz tego.

Widzisz, czyli zawsze trzeba ufać instynktowi, zapaliła Ci się czerwona lampka mimo emocji, to dobrze
Tylko zastanawia mnie jak bardzo ona musi miec poraniana psychike przez jej meza, jesli pozwala sobie na takie traktowanie przy kims obcym. Np. siedzimy sobie w pokoju, ona kupila mojemu facetowi jakies ciuchy na szmateksie, mowi ze sa super, ekstra, wyciaga, no nie powiem, srednio bylo sie czym zachwycac, ale bez przesady, zeby mowic jej "kur.wa wez to schowaj, obore robisz, jestes czubek" - to wszystko przy mnie, a ona to przyjela jak gdyby nigdy nic.
Do mnie tez zwracal sie 'czubek', tylko ja sie o to wkurzalam, zawsze byl zdziwiony o co mam pretensje,przeciez to nic takiego. Mozna zmienic takie zwyczaje, ktore siedza gleboko w rozumie od zawsze?


Cytat:
Napisane przez Agawa24 Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o mnie...
Ciągle mam nadzieję, że sie odezwie. Zero, totalne zero kontaktu przez ponad 3 miesiące... Myślicie, że się odezwie? Jak myślicie co on teraz myśli? Co czuje? Pamięta jeszcze o mnie jak się tak dlugo nie odzywa? Błagam, wylejcie mi kubeł zimnej wody na łeb żebym sie opaietała bo ja go sobie tym bardziej idealizuję im dłużej go nie widzę.. I ciągle mi się wydaje, że teskni i niedługo się odezwie... A ja nie moge w to wiezyć bo to nieprawda! Smutno mi... Jak można tak z dnia na dzien, z dnia na dzień wszystko skończyć! A jeszcze mam jego smsy, że on nie jest takim dzieckiem jak reszta, że on mnie nie zostawi z byle powodu, nie po to jest ze mną w związku, że mnie nigdy nie opuści... Faceci to świnie. Wszyscy.
Błagam, napiszcie mi coś.
Nie wiemy czy napisze, bo tego pewnie nie wie nawet on. Mysle ze troche teskni, czasem mysli o Tobie, ale wiekszosc facetow jest "prostych" w rozumowaniu - nie wyszlo wiec po co dzwonic, po co probowac jeszcze raz. Lepiej znalezc kogos nowego.

Moj facet tez watpie zeby sie odezwal, nawet gdyby chcial, bo a) zdaje sobie sprawe ze jest swinia, b) nie wiedzialby co powiedziec. Juz wiele razy po zrobieniu mi swinstwa nie odzywal sie caly dzien, chcial przeprosic, ale nie wiedzial jak .

Ja to sie boje tylko tego, ze jak mi sie trafi ktos normalny nie bede umiala z nim byc, bo za bardzo sie przyzwyczailam do hustawek, ale na prawde marzy mi sie spokojna rodzinka, nie chcialabym zeby mi dziecko kiedys powiedzialo "mamo, skoro widzialas ze tata taki jest na poczatku zwiazku to czemu nadal z nim bylas, czemu on musi ciagle krzyczec/upijac sie/bic nas."
Wolalabym zeby ojciec moich dzieci byl wzorcem dla nich.
anitaa223 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-12-11, 09:50   #1520
Tindomerel_
Zadomowienie
 
Avatar Tindomerel_
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

A ja wczoraj do 3 nad ranem płakałam, bo okropnie bolał mnie ząb i pomyślałam sobie,że dawniej on byłby przy mnie i mnie przytulał i wspierał i pomagał a tak zostałam sama, poczzułam się strasznie samotna i nieszczęśliwa i wyłam do rana. Dokopcie mi.


Ehh.kiedy to przejdzie? A już miałam spokój przez 2 tygodnie, to nie, musiała mnie napaść fala wspomnień.
Tindomerel_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 09:56   #1521
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez anitaa223 Pokaż wiadomość
Tylko zastanawia mnie jak bardzo ona musi miec poraniana psychike przez jej meza, jesli pozwala sobie na takie traktowanie przy kims obcym. Np. siedzimy sobie w pokoju, ona kupila mojemu facetowi jakies ciuchy na szmateksie, mowi ze sa super, ekstra, wyciaga, no nie powiem, srednio bylo sie czym zachwycac, ale bez przesady, zeby mowic jej "kur.wa wez to schowaj, obore robisz, jestes czubek" - to wszystko przy mnie, a ona to przyjela jak gdyby nigdy nic.
Do mnie tez zwracal sie 'czubek', tylko ja sie o to wkurzalam, zawsze byl zdziwiony o co mam pretensje,przeciez to nic takiego. Mozna zmienic takie zwyczaje, ktore siedza gleboko w rozumie od zawsze?



Nie wiemy czy napisze, bo tego pewnie nie wie nawet on. Mysle ze troche teskni, czasem mysli o Tobie, ale wiekszosc facetow jest "prostych" w rozumowaniu - nie wyszlo wiec po co dzwonic, po co probowac jeszcze raz. Lepiej znalezc kogos nowego.

Moj facet tez watpie zeby sie odezwal, nawet gdyby chcial, bo a) zdaje sobie sprawe ze jest swinia, b) nie wiedzialby co powiedziec. Juz wiele razy po zrobieniu mi swinstwa nie odzywal sie caly dzien, chcial przeprosic, ale nie wiedzial jak .

Ja to sie boje tylko tego, ze jak mi sie trafi ktos normalny nie bede umiala z nim byc, bo za bardzo sie przyzwyczailam do hustawek, ale na prawde marzy mi sie spokojna rodzinka, nie chcialabym zeby mi dziecko kiedys powiedzialo "mamo, skoro widzialas ze tata taki jest na poczatku zwiazku to czemu nadal z nim bylas, czemu on musi ciagle krzyczec/upijac sie/bic nas."
Wolalabym zeby ojciec moich dzieci byl wzorcem dla nich.
Ja się dziwię, że TY nie zareagowałaś, że Twój mężczyzna zwrócił się ta do swojej mamy. Dla mnie to byłby koniec związku albo przynajmniej solidna awantura i przy jego mamie powiedziałabym, że natychmiast powinien ją przeprosić za karygodne słowa. I wyszłabym. Chociaż nie, dla mnie brak szacunku do własnej mamy, do własnej rodziny i takie wzorce to jest koniec związku. Zapadłabym się pod ziemię będąc z takim chamem.

I to, co będziesz miała zależy od Ciebie. Nie wiem, jak normalna osoba może pchać się w przemocowe związki, których konsekwencje są zawsze tragiczne...

I nie usprawiedliwiaj mężczyzn traktowaniem ich jak "proste dzieci". Mężczyźni mają dokładnie takie same możliwości działania jak my. Twój facet wybiera olewczy stosunek, i tyle. Dlatego dobrze, gdyby został Twoim eks już na zawsze.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 09:56   #1522
de_wu
Rozeznanie
 
Avatar de_wu
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 795
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Tindomerel_ Pokaż wiadomość
A ja wczoraj do 3 nad ranem płakałam, bo okropnie bolał mnie ząb i pomyślałam sobie,że dawniej on byłby przy mnie i mnie przytulał i wspierał i pomagał a tak zostałam sama, poczzułam się strasznie samotna i nieszczęśliwa i wyłam do rana. Dokopcie mi.


Ehh.kiedy to przejdzie? A już miałam spokój przez 2 tygodnie, to nie, musiała mnie napaść fala wspomnień.
Też tak mam.. jednego dnia jest super, nie czuje bólu rozstania, a następnego dnia wystarczy jakaś piosenka, która mi się z nim kojarzy, żeby momentalnie dostać doła.
de_wu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 09:59   #1523
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Tindomerel_ Pokaż wiadomość
A ja wczoraj do 3 nad ranem płakałam, bo okropnie bolał mnie ząb i pomyślałam sobie,że dawniej on byłby przy mnie i mnie przytulał i wspierał i pomagał a tak zostałam sama, poczzułam się strasznie samotna i nieszczęśliwa i wyłam do rana. Dokopcie mi.


Ehh.kiedy to przejdzie? A już miałam spokój przez 2 tygodnie, to nie, musiała mnie napaść fala wspomnień.


Nic tylko lać i patrzeć czy równo puchnie.

__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-12-11, 10:09   #1524
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Ja też mam ciężki okres porozstaniowy, dziewczęta. :/ Beznadzieja po prostu.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 10:14   #1525
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Wstaje oczywiscie wkurzona bo kolejny dzien mi sie snil...
Wchodze na fb, wiadomoc od niego. Chcecie zobaczyc jaki jest bezczelny? wyslal mi to: http://ek.pl/artykuly/ludzie-ze-stanow-chudna-na-potege?

To chyba mialo oznaczac ze jeszcze musze schudnac w niezbyt taktowny sposob i z braku odwagi by samemu to powiedziec. Ale bym mu pojechala.

Zapomnialam was wspomniec, ze zawsze nie od razu ale zawsze on daje wszystko do jednego wora robiac z tego problem, ze nie nosze rozmiaru S Bo to o to chodzi, ze nie jestem S. Na prawde, nie klamie was teraz, on jest takim idiota, ze sam wierzy, ze w tym tkwi problem. Najpierw mowi, ze to, ze tamto, ale ostatecznie slysze, ze to chodzi o to .Ja musze zycze oczywiscie powodzenia, niech znajdzie sobie Ske, KTORA GO ZNIESIE. dziekuje
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...

Edytowane przez Kwiatuszek133
Czas edycji: 2012-12-11 o 10:38
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 10:47   #1526
pogubiona88
Zadomowienie
 
Avatar pogubiona88
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Ja też mam ciężki okres porozstaniowy, dziewczęta. :/ Beznadzieja po prostu.
A ile czasu jesteś po rozstaniu?

Doradźcie mi proszę jedną rzecz... Zastanawiałam się czy nie otworzyć nowego wątku, ale nie chcę zaśmiecać... Więc może tu uzyskam poradę.

Jak wiecie jestem w szpitalu (dziś wychodzę), jeszcze kilka dni czeka mnie leżenie w domu. No ale od przyszłego tygodnia już powinno być ok. Oczywiście "ok" pod względem zdrowotnym. Ale mój problem nie zniknie po okresie wypoczynku po szpitalu, bo... ja NIE MAM CO ROBIĆ.

Moje życie jeszcze niedawno? Chłopak z którym mieszkałam, przyjaciółka, sporo znajomych (większość wspólnych z przyjaciółką i tż), praca bardzo aktywna, ciekawa i studia dzienne.

Teraz?

1) Chłopak odszedł a po miesiącu zerwał kontakty, mieszkam sama.

2) Przyjaciółka okazała się hmm... straszna. Zakłamana, kombinująca i patrząca tylko na to jak mi dokopać. To ja kontakt zerwałam bo się zorientowałam co wyprawia (mój ex też się zorientował, a kiedyś oboje byliśmy na jej "sznureczku"). My się odcieliśmy ale inni nie i...z zemsty pociągnęła wszystkie bliskie mi (i exowi) osoby za sobą...

3) Mam trochę dalszych znajomych, ale to są na serio DALSI znajomi i mają czas może raz na 2 miesiące

4) Chodzę na język obcy, ale to kropla w morzu

5) Szukam pracy, jeżdżę z CV, wysyłam oferty - cisza.

6) Studiuję podyplomowo, zjazdy są co 2 miesiące. Ale jak to na studiach podyplomowych, między zajęciami za dużo sie nie robi. Dodatkowo najbliższy zjazd pod koniec stycznia.

I tak siedzę w domu i gniję przed TV, komputerem i z książką. Może raz na tydzień z kimś sie spotkam. Nawet z jedną wizażanką się z gadałam na siłownię, ale...teraz nie pochodzę przez te jazdy szpitalne.
To nie jest tak że chcę siedzieć i płakać ale nie mam co robić. Myślałam o jeszcze jakiś kursach....no ale SZUKAM pracy. Dostanę to zacznie sie problem bo kursy opłacone a ja nie moge na nie chodzić...

Może mam ograniczone myślenie, może Wy macie jakiś pomysł co mogę zrobić by NIE MYŚLEĆ 24h na dobę o ex.... Bo na serio wiem że jakbym sie ruszyła, miała fajną pracę, czy znalazła fajną grupę znajomych to bym szybciej się wykurowała.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
Wstaje oczywiscie wkurzona bo kolejny dzien mi sie snil...
Wchodze na fb, wiadomoc od niego. Chcecie zobaczyc jaki jest bezczelny? wyslal mi to: http://ek.pl/artykuly/ludzie-ze-stanow-chudna-na-potege?

To chyba mialo oznaczac ze jeszcze musze schudnac w niezbyt taktowny sposob i z braku odwagi by samemu to powiedziec. Ale bym mu pojechala.

Zapomnialam was wspomniec, ze zawsze nie od razu ale zawsze on daje wszystko do jednego wora robiac z tego problem, ze nie nosze rozmiaru S Bo to o to chodzi, ze nie jestem S. Na prawde, nie klamie was teraz, on jest takim idiota, ze sam wierzy, ze w tym tkwi problem. Najpierw mowi, ze to, ze tamto, ale ostatecznie slysze, ze to chodzi o to .Ja musze zycze oczywiscie powodzenia, niech znajdzie sobie Ske, KTORA GO ZNIESIE. dziekuje
No to czym się przejmujesz? Jest IDIOTĄ i sama to widzisz. Żadna NORMALNA dziewczyna nie zaakceptuje takiego podejścia faceta. Nawet jeśli by była XS.... Bo co...za parę lat wskoczy jej kilka kg (nawet nie przez jedzenia, ale przez dziecko, przez hormony) i co? Zostawi ją bo nie jest ESKA? DEBIL. Aż zacznę zaraz toczyć pianę
pogubiona88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 10:58   #1527
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez pogubiona88 Pokaż wiadomość
A ile czasu jesteś po rozstaniu?

Doradźcie mi proszę jedną rzecz... Zastanawiałam się czy nie otworzyć nowego wątku, ale nie chcę zaśmiecać... Więc może tu uzyskam poradę.

Jak wiecie jestem w szpitalu (dziś wychodzę), jeszcze kilka dni czeka mnie leżenie w domu. No ale od przyszłego tygodnia już powinno być ok. Oczywiście "ok" pod względem zdrowotnym. Ale mój problem nie zniknie po okresie wypoczynku po szpitalu, bo... ja NIE MAM CO ROBIĆ.

Moje życie jeszcze niedawno? Chłopak z którym mieszkałam, przyjaciółka, sporo znajomych (większość wspólnych z przyjaciółką i tż), praca bardzo aktywna, ciekawa i studia dzienne.

Teraz?

1) Chłopak odszedł a po miesiącu zerwał kontakty, mieszkam sama.

2) Przyjaciółka okazała się hmm... straszna. Zakłamana, kombinująca i patrząca tylko na to jak mi dokopać. To ja kontakt zerwałam bo się zorientowałam co wyprawia (mój ex też się zorientował, a kiedyś oboje byliśmy na jej "sznureczku"). My się odcieliśmy ale inni nie i...z zemsty pociągnęła wszystkie bliskie mi (i exowi) osoby za sobą...

3) Mam trochę dalszych znajomych, ale to są na serio DALSI znajomi i mają czas może raz na 2 miesiące

4) Chodzę na język obcy, ale to kropla w morzu

5) Szukam pracy, jeżdżę z CV, wysyłam oferty - cisza.

6) Studiuję podyplomowo, zjazdy są co 2 miesiące. Ale jak to na studiach podyplomowych, między zajęciami za dużo sie nie robi. Dodatkowo najbliższy zjazd pod koniec stycznia.

I tak siedzę w domu i gniję przed TV, komputerem i z książką. Może raz na tydzień z kimś sie spotkam. Nawet z jedną wizażanką się z gadałam na siłownię, ale...teraz nie pochodzę przez te jazdy szpitalne.
To nie jest tak że chcę siedzieć i płakać ale nie mam co robić. Myślałam o jeszcze jakiś kursach....no ale SZUKAM pracy. Dostanę to zacznie sie problem bo kursy opłacone a ja nie moge na nie chodzić...

Może mam ograniczone myślenie, może Wy macie jakiś pomysł co mogę zrobić by NIE MYŚLEĆ 24h na dobę o ex.... Bo na serio wiem że jakbym sie ruszyła, miała fajną pracę, czy znalazła fajną grupę znajomych to bym szybciej się wykurowała.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------



No to czym się przejmujesz? Jest IDIOTĄ i sama to widzisz. Żadna NORMALNA dziewczyna nie zaakceptuje takiego podejścia faceta. Nawet jeśli by była XS.... Bo co...za parę lat wskoczy jej kilka kg (nawet nie przez jedzenia, ale przez dziecko, przez hormony) i co? Zostawi ją bo nie jest ESKA? DEBIL. Aż zacznę zaraz toczyć pianę
Ja uwazam, ze najpierw trzeba to poczuc, ze chce sie wyjsc. Moim zdaniem jesli narazie sama ochoty nie masz, to nie ma sie co zmuszac. Mi takie cos zajelo kilka dni zanim zechcialam i lepiej chyba poczekac niz isc i myslec i tak.
Pamietam jak jechalam pierwszy raz rowerem po mojego siostrzenca, zaczelam powaznie plakac bo ta droga kojarzyla mi sie z nim Dlatego wolalam poczekac az serio wezme oddech i poczuje trzeba cos zaczac robic
Ja powoli odnawialam kontakty zeby jednak z kims rozmawiac, nie zmuszalam sie, robilam to stopniowo. Jak gdzies wspomnialam mam jedna taka na prawde przjaciolke z ktora moge siedziec i plakac nawet kilka dni i nie ma tak, ze poczuje, ze musze juz isc (tak samo wlasnie mialam z nim dlatego tak mi go brac, w dodatku tylko teraz on zostal bo przyjaciolka w innym miescie) no ale mamy sie spotkac. Staram sie wychodzic tutaj do dziecka mojej siostry tu do niej, tu z jakas kolezanka, nie siedze z nimi za dlugo bo to jednak kolezanki, lubie je a niewiele osob lubie, w sumie spotykam sie teraz tylko z dwoma, nie lubie sie ze wszystkimi spotykac byle do zabicia czasu,spotykam sie tylko z osobami przy ktorys sie dobrze czuje. No ale to tylko mija czas. Musisz to robic stopniowo i to poczuc bo bez tego to moze byc fajne tylko na chwile. I chodzi wlasnie o osobe do ktorej mozesz zawsze przyjsc gdzie ci zle a nie o OSOBY przy ktorych mija ci czas, choc to tez wazne


To zawsze byl problem Przez to zawsze mial jakas "blokade" ja oczywiscie troszke kompleksow nie mialam. Ale nie rozumiem jednego, po co on dalej w to brnie. W sumie kiedys mi wytlumaczyl, ze jestem na prawde super, ze jestem sliczna, ze uwielbia ze mna przebywac, ze mam cudowny charakter, ale to ze nie jestem szczupla go blokuje smieszne. Niech sobie znajdzie chuda a nie mi zawraca glowe, zawsze mu malo. Sama nigdy szczerze sie dla niego nie odchudzalam :P mimo, ze mi zalezalo bardzo. Chudlam tylko przez prace, lub to, ze jak sie przeprowadzilismy to ciagle musilismy dlugo chodzic i jezdzic na rowerze. No ale zawsze mu malo. W sumie jego tata tez kiedys powiedzial "Ja mysle, ze ty ja kochasz ale sie troszke jej wstydzisz" Moze jednak cos w tym jest. Bo przyjaciel tak samo i jego dziewczyna, zeby nie patrzal na to, ze nie jestem idealna z figury. Aaaa nie wnikam, bo jeszcze zlapie obsesje,ze gdy bede S, to bedzie miedzy nami cudownie, chociaz kiedys tez to uslyszalam
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 11:22   #1528
pogubiona88
Zadomowienie
 
Avatar pogubiona88
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 166
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
Ja uwazam, ze najpierw trzeba to poczuc, ze chce sie wyjsc. Moim zdaniem jesli narazie sama ochoty nie masz, to nie ma sie co zmuszac. Mi takie cos zajelo kilka dni zanim zechcialam i lepiej chyba poczekac niz isc i myslec i tak.
Pamietam jak jechalam pierwszy raz rowerem po mojego siostrzenca, zaczelam powaznie plakac bo ta droga kojarzyla mi sie z nim Dlatego wolalam poczekac az serio wezme oddech i poczuje trzeba cos zaczac robic
Ja powoli odnawialam kontakty zeby jednak z kims rozmawiac, nie zmuszalam sie, robilam to stopniowo. Jak gdzies wspomnialam mam jedna taka na prawde przjaciolke z ktora moge siedziec i plakac nawet kilka dni i nie ma tak, ze poczuje, ze musze juz isc (tak samo wlasnie mialam z nim dlatego tak mi go brac, w dodatku tylko teraz on zostal bo przyjaciolka w innym miescie) no ale mamy sie spotkac. Staram sie wychodzic tutaj do dziecka mojej siostry tu do niej, tu z jakas kolezanka, nie siedze z nimi za dlugo bo to jednak kolezanki, lubie je a niewiele osob lubie, w sumie spotykam sie teraz tylko z dwoma, nie lubie sie ze wszystkimi spotykac byle do zabicia czasu,spotykam sie tylko z osobami przy ktorys sie dobrze czuje. No ale to tylko mija czas. Musisz to robic stopniowo i to poczuc bo bez tego to moze byc fajne tylko na chwile. I chodzi wlasnie o osobe do ktorej mozesz zawsze przyjsc gdzie ci zle a nie o OSOBY przy ktorych mija ci czas, choc to tez wazne


To zawsze byl problem Przez to zawsze mial jakas "blokade" ja oczywiscie troszke kompleksow nie mialam. Ale nie rozumiem jednego, po co on dalej w to brnie. W sumie kiedys mi wytlumaczyl, ze jestem na prawde super, ze jestem sliczna, ze uwielbia ze mna przebywac, ze mam cudowny charakter, ale to ze nie jestem szczupla go blokuje smieszne. Niech sobie znajdzie chuda a nie mi zawraca glowe, zawsze mu malo. Sama nigdy szczerze sie dla niego nie odchudzalam :P mimo, ze mi zalezalo bardzo. Chudlam tylko przez prace, lub to, ze jak sie przeprowadzilismy to ciagle musilismy dlugo chodzic i jezdzic na rowerze. No ale zawsze mu malo. W sumie jego tata tez kiedys powiedzial "Ja mysle, ze ty ja kochasz ale sie troszke jej wstydzisz" Moze jednak cos w tym jest. Bo przyjaciel tak samo i jego dziewczyna, zeby nie patrzal na to, ze nie jestem idealna z figury. Aaaa nie wnikam, bo jeszcze zlapie obsesje,ze gdy bede S, to bedzie miedzy nami cudownie, chociaz kiedys tez to uslyszalam
Jego to w ogóle olej.... Mniemam że nie stało się tak, że zaczeliście być parą i Ty byłaś s a teraz jesteś xxl. A nawet jeśli to sorry, prawdziwa miłość nie traktuje tego jako powód do być albo nie być. Rozumiem jakby namawiał Cie do wspólnej aktywności fizycznej (nie wiem jaki masz rozmiar w ogóle ) i wyciągał na wspólne spacery, przejażdżki rowerowe czy basen. Ale takie coś? Daj spokój.... Ale kiedyś też miałam takiego ex-a. Może nie aż tak spaczonego, ale miał hopla na punkcie tego JAK się dziewczyna ubiera i jaką ma fryzurę. To było dość śmieszne bo byl grubaskiem w okularach chodzącym wiecznie w tych samych spodniach (przetartych w kroku) i w przetartych koszulkach. Ja to szanowałam, nie miał kasy więc nie kupował. Chociaż uważałam że czasem mógłby kupić koszulę zamiast kupować setną rybkę do akwarium.... Natomiast on najpierw był mną zachwycony, ja się w ogóle nie zmieniałam, a on zaczynał jęczeć. Miałam długie (takie do łokcia) brązowe włosy, lekko kręcone. Ubierałam się...hmm...zwyczajnie. Jeansy (wtedy byłam szczupła,,,ach.....), jakiś sweterek zimą czy top na ramiączkach latem. Wisiorek i tyle. A on ciągle chciał żebym ubierała się mega modnie. W bluzki Oversize z nadrukami, w buty na obcasie itp. Włosy też mu nie pasowały. Ciągle namawiał żebym na czarno pofarbowała i ścieła na boba...:/ Rozstaliśmy się z innych powodów. Po roku dowiedziałam się że ma nową dziewczyne z którą się żre bo nie podoba mu się jak się ubiera i fryzura. Faceci to mają jakieś fetysze tego typu chyba


A wracając do mojej sprawy. Po tych dniach w szpitalu czuję ze chyba chciałabym wyjść. Tzn. tak mi się wydaje. Możliwe że jak wyjdę to stwierdzę że to jeszcze nie ten moment. Ale to zawsze mogę więcej nie wychodzić (przez jakis potrzebny mi czas). Na tę chwilę - chiałabym.
Ciężko znaleźć jak sugerujesz JEDNĄ osobe, bo takiej wokól nie ma. Najpierw muszę powychodzić z kilkoma dalszymi żeby ewentualnie jedną bliską znaleźć....
pogubiona88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 11:26   #1529
anitaa223
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 47
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Ja się dziwię, że TY nie zareagowałaś, że Twój mężczyzna zwrócił się ta do swojej mamy. Dla mnie to byłby koniec związku albo przynajmniej solidna awantura i przy jego mamie powiedziałabym, że natychmiast powinien ją przeprosić za karygodne słowa. I wyszłabym. Chociaż nie, dla mnie brak szacunku do własnej mamy, do własnej rodziny i takie wzorce to jest koniec związku. Zapadłabym się pod ziemię będąc z takim chamem.

I to, co będziesz miała zależy od Ciebie. Nie wiem, jak normalna osoba może pchać się w przemocowe związki, których konsekwencje są zawsze tragiczne...

I nie usprawiedliwiaj mężczyzn traktowaniem ich jak "proste dzieci". Mężczyźni mają dokładnie takie same możliwości działania jak my. Twój facet wybiera olewczy stosunek, i tyle. Dlatego dobrze, gdyby został Twoim eks już na zawsze.
Nie zareagowalam, dlatego ze bylam troche w szoku, że jej to nie rusza. Co ja tam mialam do gadania, mamusia siedzi sobie z synkiem, przeklinaja sobie na okraglo, on ją wyzywa, ona jak nakrecona wyszukuje mu coraz to lepsze prezenty, bo moze akurat cos podpasuje paniczowi i zamiast, przeklenstw, uslyszy "o udalo Ci sie znalezc cos fajnego, dzieki."
Bylam wtedy na nią zla, ze jest taka idiotka (tak, teraz ja uzyje tego slowa) i pozwala swojemu synkowi odzywac sie tak do niej, nie zdajac sobie sprawy, ze tym samym pokazuje mu, ze do mnie tez bez problemu moze sie tak odzywac. Po prostu czulam ,ze moje slowa i tak nie maja znaczenia.
Dlaczego wtedy nie wyszlam i nie wrocilam do siebie? Nie wiem, to chyba ta chora milosc.

Dlatego trwalam w tym przemocowym zwiazku tak dlugo, bo jak bylo dobrze to bylo najlepiej na świecie. To stały schemat w takich zwiazkach, czytalam wiele wypowiedzi dziewczyn, ktore mialy tak samo. Jak bylo dobrze, to facet fundowal mi kino, pizze, robil kolacje, zmywal, glaskal kiedy sie tylko dalo, calowal po stopach itp, zle chwile nigdy nie trwaly dlugo, zazwyczaj pare minut w tygodniu sielanki, poźniej coraz czesciej. Trudno bylo odejsc bedac w takich hustawkach.

Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
Zapomnialam was wspomniec, ze zawsze nie od razu ale zawsze on daje wszystko do jednego wora robiac z tego problem, ze nie nosze rozmiaru S Bo to o to chodzi, ze nie jestem S. Na prawde, nie klamie was teraz, on jest takim idiota, ze sam wierzy, ze w tym tkwi problem. Najpierw mowi, ze to, ze tamto, ale ostatecznie slysze, ze to chodzi o to .Ja musze zycze oczywiscie powodzenia, niech znajdzie sobie Ske, KTORA GO ZNIESIE. dziekuje
Mój facet zawsze powtarzal ze lubi drobne dziewczynki, fascynowal sie mną strasznie bo nosze xs/s, komplementowal jak sie tylko dalo. Niby mial to co chcial, ale to i tak nie przeszkadzalo mu w dotykaniu innych. Myśle że nawet gdybys miala S, niewiele by to zmienilo. Niektorym zawsze będzie za malo, zawsze u innej znajdzie cos czego Ty nie masz. Nawet gdyby stowrzyl swoj wlasny ideal i bylby z nim, po pewnym czasie zepchnal by go w kąt jak zuzyta zabawke i wzial nowa. Tu nie ma za grosz milosc na dobre i zle.
anitaa223 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-11, 11:31   #1530
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez pogubiona88 Pokaż wiadomość
Jego to w ogóle olej.... Mniemam że nie stało się tak, że zaczeliście być parą i Ty byłaś s a teraz jesteś xxl. A nawet jeśli to sorry, prawdziwa miłość nie traktuje tego jako powód do być albo nie być. Rozumiem jakby namawiał Cie do wspólnej aktywności fizycznej (nie wiem jaki masz rozmiar w ogóle ) i wyciągał na wspólne spacery, przejażdżki rowerowe czy basen. Ale takie coś? Daj spokój.... Ale kiedyś też miałam takiego ex-a. Może nie aż tak spaczonego, ale miał hopla na punkcie tego JAK się dziewczyna ubiera i jaką ma fryzurę. To było dość śmieszne bo byl grubaskiem w okularach chodzącym wiecznie w tych samych spodniach (przetartych w kroku) i w przetartych koszulkach. Ja to szanowałam, nie miał kasy więc nie kupował. Chociaż uważałam że czasem mógłby kupić koszulę zamiast kupować setną rybkę do akwarium.... Natomiast on najpierw był mną zachwycony, ja się w ogóle nie zmieniałam, a on zaczynał jęczeć. Miałam długie (takie do łokcia) brązowe włosy, lekko kręcone. Ubierałam się...hmm...zwyczajnie. Jeansy (wtedy byłam szczupła,,,ach.....), jakiś sweterek zimą czy top na ramiączkach latem. Wisiorek i tyle. A on ciągle chciał żebym ubierała się mega modnie. W bluzki Oversize z nadrukami, w buty na obcasie itp. Włosy też mu nie pasowały. Ciągle namawiał żebym na czarno pofarbowała i ścieła na boba...:/ Rozstaliśmy się z innych powodów. Po roku dowiedziałam się że ma nową dziewczyne z którą się żre bo nie podoba mu się jak się ubiera i fryzura. Faceci to mają jakieś fetysze tego typu chyba


A wracając do mojej sprawy. Po tych dniach w szpitalu czuję ze chyba chciałabym wyjść. Tzn. tak mi się wydaje. Możliwe że jak wyjdę to stwierdzę że to jeszcze nie ten moment. Ale to zawsze mogę więcej nie wychodzić (przez jakis potrzebny mi czas). Na tę chwilę - chiałabym.
Ciężko znaleźć jak sugerujesz JEDNĄ osobe, bo takiej wokól nie ma. Najpierw muszę powychodzić z kilkoma dalszymi żeby ewentualnie jedną bliską znaleźć....

Ja wiem, ze on mnie nie kocha. Ale widze, ze on chcialby mnie kochac ale ma blokade kij z tym

No tak tak, musisz sie pospotykac z innymi, zeby spotkac. Ja sie ciesze, ze mam taka jedna przyjaciolke juz od lat chociaz od kilku miesiecy jest daleko, dalej jest moja jedyna najlepsza przyjaciolka

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Cytat:
Napisane przez anitaa223 Pokaż wiadomość

Mój facet zawsze powtarzal ze lubi drobne dziewczynki, fascynowal sie mną strasznie bo nosze xs/s, komplementowal jak sie tylko dalo. Niby mial to co chcial, ale to i tak nie przeszkadzalo mu w dotykaniu innych. Myśle że nawet gdybys miala S, niewiele by to zmienilo. Niektorym zawsze będzie za malo, zawsze u innej znajdzie cos czego Ty nie masz. Nawet gdyby stowrzyl swoj wlasny ideal i bylby z nim, po pewnym czasie zepchnal by go w kąt jak zuzyta zabawke i wzial nowa. Tu nie ma za grosz milosc na dobre i zle.

Mi zawsze powtarzal jaka to ja sliczna jestem, a gdy schudne i ubiore te szpile co mam to mmMMMm , bede cudem. Powaznie mi tak mowil. Staral sie o mnie, zabieral mnie wszedzie, plakal, ogolnie super, ale gdy chodzilo o poswiecenia zwiazane ze mna, ze mial wybor lub mial sie mna pochwalic, to juz nie i w tedy odczuwalam, ze nie jestem wystarczajaco szczupla. Dopiero gdy wrocilam do Polski pokazal mnie swoim znajomym jako ja ta dziewczyna jego hm byla czy nie wiem co, ale w tedy dopiero bylo mowione, ze my cos, bo w tedy wrocilam szczuplejsza Ale to i tak malo bo ja musze byc ESKA. niech ku.rwa spada i se w dupe wsadzi ESKE


Ogolnie to teraz mam ochote wyslac mu link do preparatu na porost czlonka, nie zebym cos miala do niego, ale tak, zeby odczul jak to jest
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...

Edytowane przez Kwiatuszek133
Czas edycji: 2012-12-11 o 11:33
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:23.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.