Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 4.

[Pulcia_]

Napisane przez verda

Gratki

dziękówka

[Madzia9999]

Napisane przez Pulcia_

oj było ale na wyborze miałam masę stresu bo jak się wpisywałam na listę to zostało może jeszcze z 5 miejsc, także było się o co martwić

Super, że Ci się udało

5 miejsc to jeszcze nie jest tak źle :P

[tajkuna]

Napisane przez Madzia9999

Ja u siebie na studiach miałam tą tematykę jako jeden przedmiot, pomijając prawo handlowe był to jeden z cięższych egzaminów - poza ustawami prof wymagał od Nas znajomości rozporządzeń A coby Nam ułatwić egz był ustny-dobrze, że mam już to za sobą Do tej pory pamiętam Ustawę o Finansach Publicznych wyrywkowo ważnieszymi artykułami ;p

Prawo ogólne było u mnie na pierwszym roku licencjata . Natomiast na pierwszym roku uzupełniających miałam prawo dla ekonomistów. Przedmiotów , na których do nauki były ustawy było sporo na studiach.

[malina19]

Napisane przez Pulcia_

siemka, ale miałam weekend dostałam się na specjalizację
zdałam zerówkę ale się zdenerwowałam, bo gdybym nie wiedziała , że nie byłoby tam nic czego się uczyłam z materiałów od wykładowcy poświeciłabym czas na finanse publiczne , które bezprecedensowo oblałam i muszę jechać do babki na konsultacje i jej ustnie odpowiadać...
A dziś jak wróciłam do domu to miałam pyszną pizze, którą zrobił mój kolega w domu i nam przywiózł ....
A jutro zaczynam szukać pracy ...

Gratuluję

właśnie dostałam mega doła

[Erite]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38880231]powinnam być sprzątaczką.
autentycznie.
wzięłam się za sypialnie. wymontowałam materac, stelaże, umyłam i odkurzyłam podłogę, sam materac i teraz składam. mam jakąś manię porządku[/QUOTE]

Tusia, też czasem myślę, że bycie sprzątaczką może byłoby lepsze. Człowiek bez stresu by chodził do pracy, może nawet i lepiej by zarobił.
Przez dwa dni zrobiłam sobie maraton sprzątania w domu, a mam sporo do ogarnięcia, i padam na twarz.

Monia, mężczyźni faktycznie kochają zołzy Przeczytałam tę książkę i muszę stwierdzić, że prawdziwa do bólu.

Pulcia, gratuluję

[Heledore]

Napisane przez malina19

właśnie dostałam mega doła

co się stało?

[kayra]

Napisane przez Pulcia_

siemka, ale miałam weekend dostałam się na specjalizację
zdałam zerówkę ale się zdenerwowałam, bo gdybym nie wiedziała , że nie byłoby tam nic czego się uczyłam z materiałów od wykładowcy poświeciłabym czas na finanse publiczne , które bezprecedensowo oblałam i muszę jechać do babki na konsultacje i jej ustnie odpowiadać...
A dziś jak wróciłam do domu to miałam pyszną pizze, którą zrobił mój kolega w domu i nam przywiózł ....
A jutro zaczynam szukać pracy ...

A nie mówiłam, że nie ma co się stresować na zapas. Git gratuluje.

Ja jutro idę z cv do GOPSu, bo dostałam cynk, że jakieś projekty pisali i będą przy nich zatrudniać.

[Madzia9999]

Napisane przez tajkuna

Prawo ogólne było u mnie na pierwszym roku licencjata . Natomiast na pierwszym roku uzupełniających miałam prawo dla ekonomistów. Przedmiotów , na których do nauki były ustawy było sporo na studiach.

Co to jest prawo ogólne? Jaki mialaś tam zakres materiału?
Ja u siebie na studiach przez pięć lat uczyłam się ustaw, cóż takie studia. Zresztą teraz też dalszą edukację mam związaną z aktami prawnymi

Napisane przez malina19

Gratuluję

właśnie dostałam mega doła

Malina co się dzieje?

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Erite

Tusia, też czasem myślę, że bycie sprzątaczką może byłoby lepsze. Człowiek bez stresu by chodził do pracy, może nawet i lepiej by zarobił.
Przez dwa dni zrobiłam sobie maraton sprzątania w domu, a mam sporo do ogarnięcia, i padam na twarz.

i nie rósł by tyłek od siedzenia na dupsku

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Napisane przez malina19

Gratuluję

właśnie dostałam mega doła

nie dołuj się!

[Madzia9999]

Napisane przez kayra

A nie mówiłam, że nie ma co się stresować na zapas. Git gratuluje.

Ja jutro idę z cv do GOPSu, bo dostałam cynk, że jakieś projekty pisali i będą przy nich zatrudniać.

Obawiam się, że w GOPSie mogą zatrudniać poprzez wyłonienie osób z konkursu - wiesz to jest samorządowa jednostka. Jednak z CV warto pójść Pokażesz, że Ci zależy

[Erite]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38891219]i nie rósł by tyłek od siedzenia na dupsku

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------



nie dołuj się![/QUOTE]
Dokładnie malina będzie lepiej jak to mawia moja 2,5 latka zobaczysz
Tusia, ooo widzisz, dobrze myślisz, trzeba się nad tym głębiej zastanowić.
Zwłaszcza, że chcę się odchudzić

[Heledore]

eh wygląda na to że straciłam zlecenie :/ Było do przetłumaczenia ~90 stron tekstu specjalistycznego . Normalnie w biurze tłumaczeń kosztowałoby to 3600zł. Ja policzyłam wg ceny za tłumaczenia zwykłe (jako promocja przy dużej ilości stron) czyli 2600. Miałam mieć odpowiedź w środę/czwartek. Widać ktoś zobowiązał się zrobić za mniej Nie wyobrażam sobie tego. To jest miesiąc żmudnej pracy....

Eh, chyba naprawdę pora zaprzyjaźnić się z jakimś biurem tłumaczeń. Dziewczyny jak wpisałybyście w CV właśnie takie doraźne zlecenia?

[Pulcia_]

Napisane przez malina19

Gratuluję

właśnie dostałam mega doła

dziękuję
A skąd ten dół ??

[Madzia9999]

Napisane przez Heledore

eh wygląda na to że straciłam zlecenie :/ Było do przetłumaczenia ~90 stron tekstu specjalistycznego . Normalnie w biurze tłumaczeń kosztowałoby to 3600zł. Ja policzyłam wg ceny za tłumaczenia zwykłe (jako promocja przy dużej ilości stron) czyli 2600. Miałam mieć odpowiedź w środę/czwartek. Widać ktoś zobowiązał się zrobić za mniej Nie wyobrażam sobie tego. To jest miesiąc żmudnej pracy....

Eh, chyba naprawdę pora zaprzyjaźnić się z jakimś biurem tłumaczeń. Dziewczyny jak wpisałybyście w CV właśnie takie doraźne zlecenia?

Na pewno nie wpisywałabym tego osobno - tylko latami i np "Działalność translatorska -tłumaczenia specjalistyczne angielsko-polskie, polsko-angielskie" chociaż nie wiem czy do końca ładnie to sformułowałam. Nie zaśmiecaj CV wpisując te zlecenia pojedyńczo

[Pulcia_]

Napisane przez Madzia9999

Super, że Ci się udało

5 miejsc to jeszcze nie jest tak źle :P

ale wiecie co, koleżanki z grupy , które się nie dostały chodziły takie wściekłe i ja im się wcale nie dziwię, sama bym taka chodziła....
Trochę to nie sprawiedliwe, że wybór specjalizacji był wybierany na podstawie rankingu średnich ale co zrobić...

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez Heledore

eh wygląda na to że straciłam zlecenie :/ Było do przetłumaczenia ~90 stron tekstu specjalistycznego . Normalnie w biurze tłumaczeń kosztowałoby to 3600zł. Ja policzyłam wg ceny za tłumaczenia zwykłe (jako promocja przy dużej ilości stron) czyli 2600. Miałam mieć odpowiedź w środę/czwartek. Widać ktoś zobowiązał się zrobić za mniej Nie wyobrażam sobie tego. To jest miesiąc żmudnej pracy....

Eh, chyba naprawdę pora zaprzyjaźnić się z jakimś biurem tłumaczeń. Dziewczyny jak wpisałybyście w CV właśnie takie doraźne zlecenia?

Ja bym to wpisała jako okres pracy , przecież robiłaś coś w swoim zawodzie.

A tak dodatkowo zapytam, bo moim marzeniem jest umieć jak najwięcej języków i praca gdzieś gdzie można taką znajomość wykorzystać, ciężko jest na filologii angielskiej ?

[Madzia9999]

Napisane przez Pulcia_

ale wiecie co, koleżanki z grupy , które się nie dostały chodziły takie wściekłe i ja im się wcale nie dziwię, sama bym taka chodziła....
Trochę to nie sprawiedliwe, że wybór specjalizacji był wybierany na podstawie rankingu średnich ale co zrobić...

U mnie co prawda nie na specjalizację (bo defacto nie miałam specjalizacji) tylko na seminaria przed pisaniem pracy licencjackiej czy mgr były zapisy na zasadzie kto pierwszy ten lepszy - to dopiero był dziki wyścig szczurów. Niektórzy poprzez kancelarie się do dr lub profesorów zapisywali, lub szli niby na poradę prawną a w rzeczywistości załatwiali sobie zapis na seminaria Teraz mnie to bawi, ale sama się telepałam żeby do kogoś fajnego się zapisać i jak to zrobić, coby mi ktoś miejsca nie zajął

[Pulcia_]

Napisane przez Madzia9999

U mnie co prawda nie na specjalizację (bo defacto nie miałam specjalizacji) tylko na seminaria przed pisaniem pracy licencjackiej czy mgr były zapisy na zasadzie kto pierwszy ten lepszy - to dopiero był dziki wyścig szczurów. Niektórzy poprzez kancelarie się do dr lub profesorów zapisywali, lub szli niby na poradę prawną a w rzeczywistości załatwiali sobie zapis na seminaria Teraz mnie to bawi, ale sama się telepałam żeby do kogoś fajnego się zapisać i jak to zrobić, coby mi ktoś miejsca nie zajął

naprawdę kosmos, przesadzają . Robią coraz więcej kierunków i coraz więcej "udogodnień" dla studentów

[Heledore]

Napisane przez Pulcia_

A tak dodatkowo zapytam, bo moim marzeniem jest umieć jak najwięcej języków i praca gdzieś gdzie można taką znajomość wykorzystać, ciężko jest na filologii angielskiej ?

Dla mnie nie było ciężko. Fakt, były przedmioty których nie lubiłam np. literatura Am/Br, współczesny dramat/powieść, kultura obszarów itd. Babranie się w środkach stylistycznych, doszukiwanie bardzo ukrytego drugiego dna czy bzdurki o ulubionych potrawach w kolejnych regionach rożnych krajów to był istny koszmar.

Za to uwielbiałam tzw. przedmioty ścisłe. Historia języka - a dokładnie semantyka diachroniczna to coś, w czym do dzisiaj jestem zakochana Przedmioty językoznawcze np. gramatyka historyczna (jakby współczesna była nie wystarczająca ) składnia, morfologia, semantyka, gramatyka opisowa nie są łatwe ale bardzo potrzebne przy nauce języka na poziomie uniwersyteckim. Materiał jest bardzo obszerny. Np. Na fonetyce nie wystarczy umieć poprawnie powiedzieć słówko. Trzeba znać anatomiczną budowę aparatu mowy (po ang oczywiście ), umieścić każdy dźwięk na odpowiednim miejscu artykułowania w krtani, pisać transkrypcją, znać zaszłości historyczne wpływające na wymowę itd.

Przedmiotów ścisłych jest zdecydowanie więcej, wiec jak ktoś nie lubi bawić się morfemami i ogólnie rozkładać wyrazu i mechanizmów rozumienia na części pierwsze, to może być mu trudno.

[malina19]

Napisane przez kayra

A nie mówiłam, że nie ma co się stresować na zapas. Git gratuluje.

Ja jutro idę z cv do GOPSu, bo dostałam cynk, że jakieś projekty pisali i będą przy nich zatrudniać.

Powodzenia!

Napisane przez Heledore

co się stało?

Napisane przez Madzia9999

Malina co się dzieje?

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38891219]

nie dołuj się![/QUOTE]

Napisane przez Erite

Dokładnie malina będzie lepiej jak to mawia moja 2,5 latka zobaczysz

Napisane przez Pulcia_

A skąd ten dół ??

Dziewczyny z całokształtu, zastanawiam się po co właściwie to robię, jak i tak jestem w czarnej d****e, ogólnie mam zjechany nastrój, rozmawiałam z koleżanką, i dziewczynie od nas z roku z czego się cieszę udało się z pracą (po znajomości), teraz dostała szanse że może pracować w systemie dyżurowym, (czyli dostanie bardzo fajną kasę dodatkowo), innej też się udaje i w życiu prywatnym i zawodowym...natomiast innej wujek zaraz po swiętach trafił do szpitala, zdiagnozowali raka z przerzutami... jest osłabiony strasznie, lekarze są bezsilni teraz tylko podają mu co 3 h morfinę już cała jej rodzina wie że umrze...i po co to życie jest, bez sensu

w ogóle nie wiem co z moim wolontariatem, brakuje mi tylko a może aż 5 dni do przedłużenia prawa wykonywania zawodu, aktualną umowę mam do 31 stycznia,a nowe podanie złożyłam 4 stycznia. Od 1,5 tygodnia przypominałam się kilkakrotnie w sekretariacie i w kadrach ...tylko głupie 5 dni

[kayra]

Napisane przez Madzia9999

Obawiam się, że w GOPSie mogą zatrudniać poprzez wyłonienie osób z konkursu - wiesz to jest samorządowa jednostka. Jednak z CV warto pójść Pokażesz, że Ci zależy

W tym wypadku chyba niekoniecznie tak będzie, bo konkursu nie ma jak na razie, a wiadomości mam powiedzmy z pierwszej ręki i kazali mi przynieść więc mimo, że się nie nastawiam to zaniosę.

Napisane przez malina19

Powodzenia!

Dziewczyny z całokształtu, zastanawiam się po co właściwie to robię, jak i tak jestem w czarnej d****e, ogólnie mam zjechany nastrój, rozmawiałam z koleżanką, i dziewczynie od nas z roku z czego się cieszę udało się z pracą (po znajomości), teraz dostała szanse że może pracować w systemie dyżurowym, (czyli dostanie bardzo fajną kasę dodatkowo), innej też się udaje i w życiu prywatnym i zawodowym...natomiast innej wujek zaraz po swiętach trafił do szpitala, zdiagnozowali raka z przerzutami... jest osłabiony strasznie, lekarze są bezsilni teraz tylko podają mu co 3 h morfinę już cała jej rodzina wie że umrze...i po co to życie jest, bez sensu

w ogóle nie wiem co z moim wolontariatem, brakuje mi tylko a może aż 5 dni do przedłużenia prawa wykonywania zawodu, aktualną umowę mam do 31 stycznia,a nowe podanie złożyłam 4 stycznia. Od 1,5 tygodnia przypominałam się kilkakrotnie w sekretariacie i w kadrach ...tylko głupie 5 dni

Dziękuję.
Rety, bardzo mi przykro.
Mnie ostatnio coraz częściej dopadają myśli, że mi wszystko miedzy palcami ucieka, tak naprawdę nie mam jeszcze nic, a najmłodsza już nie jestem.
Może czekają do ostatniej chwili, sama już nie wiem.

[malina19]

Napisane przez kayra

Dziękuję.
Rety, bardzo mi przykro.
Mnie ostatnio coraz częściej dopadają myśli, że mi wszystko miedzy palcami ucieka, tak naprawdę nie mam jeszcze nic, a najmłodsza już nie jestem.
Może czekają do ostatniej chwili, sama już nie wiem.

mam dokładnie tak samo, mam wrażenie że życie toczy się obok mnie...
wiesz co nie wiem, moje podanie aktualnie jest w kadrach bez decyzji dyrektora, u dyrektora sie wyleżało co najmniej 1,5 tygodnia
Niby kierowniczka kadr ma udać się do niego i spróbować to wyjaśnić, bo nie wie czy ma przygotowywać umowę czy też nie.....z tym ze do niego jest bardzo trudno się dostać, w piątek o 12 uznała że już tego dnia jest to niemożliwe

[kayra]

Napisane przez malina19

mam dokładnie tak samo, mam wrażenie że życie toczy się obok mnie...
wiesz co nie wiem, moje podanie aktualnie jest w kadrach bez decyzji dyrektora, u dyrektora sie wyleżało co najmniej 1,5 tygodnia
Niby kierowniczka kadr ma udać się do niego i spróbować to wyjaśnić, bo nie wie czy ma przygotowywać umowę czy też nie.....z tym ze do niego jest bardzo trudno się dostać, w piątek o 12 uznała że już tego dnia jest to niemożliwe

Czyli nie jestem sama.
Hmm dziwne, może dla tego dyrektora to jest tylko formalność i nie zdaje sobie sprawy, że dla kogoś to ważne, wiem po sobie, jak starałam się o przedłużenie stażu. Trzymam kciuki, żeby szybko się to wyjaśniło, oczywiscie pozytywnie dla Ciebie

[malina19]

Napisane przez kayra

Czyli nie jestem sama.
Hmm dziwne, może dla tego dyrektora to jest tylko formalność i nie zdaje sobie sprawy, że dla kogoś to ważne, wiem po sobie, jak starałam się o przedłużenie stażu. Trzymam kciuki, żeby szybko się to wyjaśniło, oczywiscie pozytywnie dla Ciebie

oj, stanowczo nie jesteś
mam nadzieje, ze jutro się dowiem co i jak
narazie aż boję się myśleć co dalej, jeśli tego nie zrobi

[Heledore]

Napisane przez malina19

mam dokładnie tak samo, mam wrażenie że życie toczy się obok mnie...
wiesz co nie wiem, moje podanie aktualnie jest w kadrach bez decyzji dyrektora, u dyrektora sie wyleżało co najmniej 1,5 tygodnia
Niby kierowniczka kadr ma udać się do niego i spróbować to wyjaśnić, bo nie wie czy ma przygotowywać umowę czy też nie.....z tym ze do niego jest bardzo trudno się dostać, w piątek o 12 uznała że już tego dnia jest to niemożliwe

eh, tak to czasem jest z dyrektorami... Ale 1,5 tygodnia jeśli ty i kadrowa chodzicie dopytywać się ciągle o tą kwestę to pani sekretarka powinna dyrektorowi już z samego rana - póki nie zajmie się innymi obowiązkami- napomknąć,że kadrowa chciałaby z nim 5 min porozmawiać. Będę trzymać kciuki, w końcu to tylko 5 dni.



Właśnie dowiedziałam się, że moja szwagierka pojechała na komisję do zus. Zdziwiłam się, prawdę mówiąc myślałam że zwolniła się z pracy Już 2 lata nie pracuje. Na l4 poszła jak tylko zaszła w ciążę. w pracy w przychodni niby miała szkodliwe warunki Potem miała macierzyński, potem zdiagnozowano u niej zmiany nowotworowe-miała jedną operację i jest zdrowa. najpierw l4 szpitalne potem poszpitalne, a potem krótkoterminowe załatwiane przez teściowa. No i się doigrała.
Swoją droga odważna jest. Na dwa lata znikąć z pracy w dzisiejszych czasach i to w placówce prywatnej....

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Erite

Dokładnie malina będzie lepiej jak to mawia moja 2,5 latka zobaczysz
Tusia, ooo widzisz, dobrze myślisz, trzeba się nad tym głębiej zastanowić.
Zwłaszcza, że chcę się odchudzić

praca na weekend

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Napisane przez malina19

Dziewczyny z całokształtu, zastanawiam się po co właściwie to robię, jak i tak jestem w czarnej d****e, ogólnie mam zjechany nastrój, rozmawiałam z koleżanką, i dziewczynie od nas z roku z czego się cieszę udało się z pracą (po znajomości), teraz dostała szanse że może pracować w systemie dyżurowym, (czyli dostanie bardzo fajną kasę dodatkowo), innej też się udaje i w życiu prywatnym i zawodowym...natomiast innej wujek zaraz po swiętach trafił do szpitala, zdiagnozowali raka z przerzutami... jest osłabiony strasznie, lekarze są bezsilni teraz tylko podają mu co 3 h morfinę już cała jej rodzina wie że umrze...i po co to życie jest, bez sensu

Malina, pierwsze co - nigdy nie rób porównań z innymi osobami, jedni mają lepiej, inni gorzej. Ja przestałam to robić, bo nie ma to sensu, tylko się człowiek załamuje, a wszystko można stracić w 5 minut.

[malagosia86]

Jestem zdenerwowana, bo każdy dostaje skierowania na staż, tylko do mnie nikt nie dzwoni czy mi przyznano staż czy nie. Jestem załamana tym wszystkim, po prostu beznadzieja, byłam w Up się pytać i to samo. Dyrektorki nie ma ma, telefonów nie odbiera chyba muszę wybrać się osobiście.
Myślę, że jak by mi przyznali staż to by dzisiaj dzwonili. Widziałam tyle osób zadowolonych z dostania stażu (zazdroszczę) mi zostaje bezrobocie i kolejne terminy.

[kayra]

Napisane przez malagosia86

Jestem zdenerwowana, bo każdy dostaje skierowania na staż, tylko do mnie nikt nie dzwoni czy mi przyznano staż czy nie. Jestem załamana tym wszystkim, po prostu beznadzieja, byłam w Up się pytać i to samo. Dyrektorki nie ma ma, telefonów nie odbiera chyba muszę wybrać się osobiście.
Myślę, że jak by mi przyznali staż to by dzisiaj dzwonili. Widziałam tyle osób zadowolonych z dostania stażu (zazdroszczę) mi zostaje bezrobocie i kolejne terminy.

Moze trzeba swoje odczekać, ja tez długo na decyzje czekałam i isę stresowałam, chodzilam wypytywac, a po prostu PUP tak to przeciągał. Nie denerwuj się na zapas. Ale może rzeczywiście pójdź osobiście zapytać.
Ja dziś zaniosłam cv, ale Pani kierownik nic o tych projektach nie wspomniała, powiedziała, że na chwile obecna nic nie ma i powiedziała, że w GOPSie nie wszystkie stanowiska są obsadzane na drodze konkursu.

[malagosia86]

Składałam wniosek 8 stycznia i nie mam odpowiedzi do dzisiaj, więc pewnie będę się dalej stresować, nie wiem czy zadzwonić czy jechać bezpośrednio (dyrektorki nie można zastać).

[kayra]

Napisane przez malagosia86

Składałam wniosek 8 stycznia i nie mam odpowiedzi do dzisiaj, więc pewnie będę się dalej stresować, nie wiem czy zadzwonić czy jechać bezpośrednio (dyrektorki nie można zastać).

A może w PUPie coś Ci powiedzą. Na darmo jechać do tej dyrektorki to też nie bardzo.

[malagosia86]

Napisane przez kayra

A może w PUPie coś Ci powiedzą. Na darmo jechać do tej dyrektorki to też nie bardzo.

Właśnie dzisiaj byłam i powiedziała mi, że jak mnie wybiorą to pracodawca się ze mną skontaktuje, a ona nic nie może powiedzieć. Widziałam na komputerze jedną pozycję zaznaczoną na czerwono z tych trzech osób. I pracodawca wybrał sobie osobę na odbywanie stażu. Wiem, że wniosek został rozpatrzony i jedna osoba dostała się, a dwie pozostałe odpadły.

Zastanawiam coraz się bardziej nad nauką języka i wyjazdem za granicę.