|
|||||||
| Notka |
|
| Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1501 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kopenhaga
Wiadomości: 4 752
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
SOBOTA
Wstałyśmy koło 8:00.Wykąpałyśmy się. Upał. Pot lał się strumieniami. Wykąpałyśmy się. Zjadłyśmy śniadanie. Wykąpałyśmy się… i pojechałyśmy do fryzjera z dwiema butelkami szampana. Okazało się, że moja kokarda jest u Tobiasza w walizce.. Przywiózł mi ją wraz z kolejną butelką szampana Przyjął najlepsze życzenia od ekipy z salonu i wychodząc powiedział:- To co Franczeska?! Widzimy się na błogosławieństwie? -Stresujesz się? - Nie, po prostu nie mogę się już doczekać, kiedy będziesz moją DŻoną ![]() Aśka spisała się na medal. Fryzura bardzo mi się podobała i wytrzymała przez całe wesele. Nawet twist nie był jej straszny. U fryzjera zaczęłam zastanawiać się kiedy dopadnie mnie stres. Byłam pewna, że kiedy kokarda spocznie na mojej głowie wpadnę w panikę, zacznę biegać po salonie i odpalać papierosa od papierosa. Tymczasem…. Spokój. Nawet mojej świadkowej się udzieliło Kiedy my byłyśmy czesane Mamut w typowy dla siebie sposób walczył ze stresem. Koło południa wpadła do salonu z czterema nowymi sukienkami i na wejściu zażyczyła sobie szampana raz! Nawet nie marudziła, że w plastikowym kubeczku. Wszyscy byli bardzo zaskoczeni moim opanowaniem i stoickim spokojem.. Tak, byłam wyluzowana jak wagon tybetańskich mnichów JZostawiłyśmy Mamuta na fotelu i udałyśmy się… do CCC piętro niżej, bo Ani przypomniało się, że nie zabrała ze sobą butów na zmianę. Kupiłyśmy sobie takie same baletki. Zielone. Żarówiaste. To w nich w końcu odtańczyłam twista. Wychodząc z CCC stwierdziłyśmy, że chętnie byśmy coś przekąsiły… więc podjechałyśmy do McDrive’a. Do wizażystki wpadłyśmy delikatnie spóźnione zajadając frytki i popijając colę J Siadając na fotelu byłam już PEWNA, że jak tylko zobaczę się w pełnej krasie to się rozlecę. Zacznę dygotać, trząść się i płakać. Ze stresu. Mniej więcej w połowie przyjechał fotograf. Wcześniej był już u Tobiasza. Mówił, że wcale się nie denerwują i że MIĘTA ZESZŁA Z KRZAKA*. *(wyjaśnienie autora :Tobiasz zadzwonił rano do świadka i poprosił go, żeby na wszelki wypadek napełnił piersiówkę Żołądkową Miętową. Po jakimś czasie Marceli oddzwonił do Tobiasza mówiąc właśnie : „MIĘTA ZESZŁA Z KRZAKA” )Adamek (fotograf) cały czas dopierdzielał takie teksty, że w końcu wizażystka się zaczęła denerwować, że nie zdąży, bo ja się cały czas trzęsłam ze śmiechu zamiast z nią współpracować.. Adamek pocykał trochę fotek, popatrzył na pustą torbę z McDonalds’a i zgłodniał. Umówiłyśmy się, że podjedzie pół godziny przed błogosławieństwem do mojej mamy. W domu czekała zestresowana mama, która zdążyła już wykąpać się siedemnaście razy, uprasować wszystkie kokardki, sukienki … i bieliznę. Wykąpałyśmy się, rozstawiłyśmy w pokojach wiatraki i…. jeszcze tyyyyle czasu. Mama, Ania i moja siostra ubrały się chwilę wcześniej i zaserwowały driny. Na rozluźnienie. Ja założyłam bieliznę i zastrajkowałam. Wraz z całym babińcem i wiatrakiem zasiadłyśmy na tarasie z drinami w jednej ręce i papierochami w drugiej. Stres? Zero. Podniecenie? Zenit! Przyjechał Adamek a ja dalej protestowałam przy propozycjach założenia kiecki. Foty, kiedy stoję w cyckonoszu i gatkach, w szpilkach i kokardzie na głowie, z drinem i papierosem będą bezcenne ![]() W końcu uznałam, że JUŻ. Założyłam sukienkę a Ania z mamą zabrały się za sznurowanie. - Mocniej! Ściskajcie! Jeszcze się da! - Nie da się, już patki na siebie nachodzą.. - Da się! Mogę oddychać! Ściskać! Tak mnie zawiązały, że kilka godzin później zostały wyklęte przez Tobiasza.. Kiedy mnie wiązały ja wyczekiwałam… stresu… Nic. Nul. Zero. Mama założyła mi podwiązkę i wsunęła do buta banknot. Świadkowa zaczęła dygotać i nie mogła mi zapiąć buta. Rozkraczyłam się, rozciapierzyłam kiecę, zarzuciłam koko-loka na plecy i zabrałam się za zapinanie zielonych szpilek. Udało się. Założyłam biżuterię i wylałam na siebie pół butelki Dior’a , żeby Adamek mógł uchwycić odpowiednie ujęcie. Usłyszałam akordeon. Przyjechał DJ z kolegą od tamburyna Wyjrzałam ukradkiem przez okno i zobaczyłam, że wszystkie miejsca siedzące na pobliskich ławkach są wykupione Miejsca stojące również były zajęte. Tłumy babć i dziadków z połowy osiedla przyszło zobaczyć, jak będzie wyglądać Olgietka i jej wybranek..…I wtedy zobaczyłam teścia. Pamiętam tylko jego malinowy krawat. Uciekłam od okna dopijając resztę drinka. Wszyscy staliśmy w salonie. Mama nerwowo biegała po korytarzu. A świadkowa powtarzała jak mantrę - Zesram się, zesram się, zesram się… Adamek na to: - A mi Olga kazała robić zdjęcia detali, więc nie zdziw się, że dorwę Cię na klopie ![]() Do mieszkania weszli teściowie z babcią. Teściowa w ryk. Babcia smarcze. Adamek atakuje wszystkich swoją długą lufą. Teść wycałował mnie i powiedział, że wyglądam przepięknie. Teściowa ryczy i mówi, że będzie miała najpiękniejszą córkę, babcia nic nie mówi tylko smarcze i oczy ma takie szklane. Anka ciągle, już trochę ciszej, powtarza, że nie zniesie tego napięcia. ![]() Akordeon gra i nagle… cisza. Ewa krzyczy z kuchni, że Tobiasz już jest. Moja mama przebierając z nogi na nogę i dławiąc łzy zaczyna panikować.. -Idź go przywitaj… ale nie teraz.. nie wychodź jeszcze.. no idź… nie.. on musi wejść do domu.. dopiero teraz.. teraz.. poczekaj… nie w progu…. I już nic więcej nie słyszałam.. Stałam jak zahipnotyzowana do czasu, kiedy w drzwiach salonu nie stanął najprzystojniejszy mężczyzna w naszej galaktyce. - Wyglądasz pięknie, cudownie.. Moja najpiękniejsza… Moja żona… A oczy miał tak mokre, że ja sama miałam wrażenie, że za chwilę nie wytrzymam… i poryczę się jak małe dziecko. Dopiero po chwili zobaczyłam, że przywiózł bukiety. Były piękne. Dokładnie takie, jak sobie wymarzyłam. Już wiedziałam, że Ania z Hibiskusa spisała się na szóstkę z plusem. I nagle uświadomiłam sobie, że balony! Kurde, ciekawe czy udało się założyć balony?! Miałam to w nosie. Przypięłam Tobiaszowi butonierkę, Ania przypięła butonierkę Marcelemu… i nie wiadomo skąd na podłodze wzięły się poduszki. Uklęknęliśmy oboje i złapaliśmy się za ręce. Pierwsza błogosławiła nas moja mama… Nie wytrzymała. Nie była w stanie powiedzieć ani słowa. Co prawda próbowała ale tak ją dygotało, tak jej się broda trzęsła… że i nam popłynęły łzy… Potem teściowa i teść.. babcia… Wszyscy wzruszeni do granic.. Dla nas ogromne przeżycie, inny, nieznany dotąd poziom wzruszenia.. Wstaliśmy i co dalej? Ogólny rozgardiasz. Idziemy? Nie idziemy? Czekamy? Stoimy? Akordeon zaczął grać, atmosfera się rozluźniła ale okazało się, że mamy zapas czasu. Teściowie pojechali zabierając babcie a Tobiasz zadzwonił do Łukiego jak tam chłopaki na motorkach. - Możemy być za 7 minut! Więc czekamy. Co chwilę łapałam Tobiasza na tym jak na mnie patrzy. Co chwilę dochodził do mnie i całował… a to w ramię, a to w palca, a to w policzek… i patrzył na mnie tak… wiecie same jak… ![]() Nagle zadrżały szyby w oknach.. usłyszeliśmy przyjemne buczenie… Podjechali… To wychodzimy! My pierwsi, za nami świadkowie, grajki… Wychodzę przed klatkę a tam 30 chłopaków na motorach! Doszliśmy do nich, Marceli z Tobiaszem szybko rozdali przygotowane wcześniej „małpki” z żołądkową miętową ![]() Zauważyłam, że chłopaki byli poprzebierani. Część z nich miała kaski poobszywane futrem - cała ulica Sezamkowa - Ciasteczkowy Potwór, Wielki Ptak, Elmo, część była ubrana w sukienki, inni mieli na miejscu pasażera misie i inne gadżety. Zanim wsiedliśmy do auta zobaczyłam, że dekoracja jest dokładnie taka jak chciałam. Delikatne stroiki tylko przy klamkach, tablice rejestracyjne …..i …. Zielone puszki za samochodem ![]() Mieliśmy trochę czasu więc… rundka po Tomaszowie.. my przodem i trzydziestu chłopa za nami. Dojeżdżamy do skrzyżowania i widzimy, że pali się czerwone światło. Nagle trzech motocyklistów nas wyprzedza, zajeżdża drogę autom z pierwszeństwem i robią nam blokadę Czadzior. Przejechaliśmy przez parking supermarketu i już już mieliśmy kierować się do Spały, kiedy podjechał do nas Łukasz (organizator całego zamieszania) i mówi, żebyśmy wrócili na Kaufland, żeby zrobić sobie wspólne zdjęcie ze wszystkimi. To zawracamy………………..przejeżd żając przez McDrive’a. Świadek wjeżdżając tak wstrzymał ruch, że pół Tomaszowa stanęło w korku. Z pomocą znowu ruszyli motocykliści. Praca w McDonalds stanęła. Kasjerki rzuciły się do okien myląc zamówienia kierowców ludzie pozostawili swoje cheesburgery i inne nugetsy na stolikach i zaczęli robić fotki. Czadzior!Wróciliśmy na parking Kauflandu. Chłopaki ustawili się w pięknym rządku, wysiedliśmy z auta i powtórka z rozrywki. Ludzie wychodzący z zakupów odstawiali reklamówki i wyciągali telefony, żeby cykać zdjęcia. Wtedy też doszliśmy z Tobiaszem do każdego z motocyklistów i osobiście podziękowaliśmy za atrakcje. Ruszyliśmy do Spały. Tobiasz zażądał mięty ze schowka. Sama dziabnęłam łynia Od Tomaszowa do Spały jest jakieś 8 km długiej, prostej drogi…. Co tam się działo Co chwilę ktoś podjeżdżał do naszego auta, podnosił szybkę w kasku, puszczał oczko….. i stawiał konia na jedno koło…. Mówię Wam, miałam ciary… Podjechaliśmy pod kościół z idealnym czasem …Chłopaki narobili hałasu aż ksiądz się wystraszył… Tobiasz wysiadł z auta i otworzył mi drzwi… Świadkowie pobiegli do kancelarii. Zobaczyłam tylu bliskich nam ludzi.. Balony powiewały na delikatnym wiaterku, wzdłuż alejki wyściełanej czerwonym dywanem rozstawione były białe hortensje, promienie słońca prześlizgiwały się między gałązkami drzew… Pomyślałam sobie, że mój sen się spełnia. Za chwilę zostanę żoną.. Zobaczyłam Bartusia – mojego chrześniaka, który niósł nam obrączki. Wyglądał przeuroczo – zielone spodnie, trampki, marynarka w granatowo – białą krateczkę. Do tego zielona muszka i miniaturka butonierki Tobiasza -Radek, denerwujesz się? -Trochę…. -A ja wcale właśnie… Świadkowie w między czasie pobiegli do zakrystii podpisać dokumenty, kiedy wyszli Tobiasz dał mi buziaka i dołączył do nich. Stanął przed ołtarzem zostawiając mnie w towarzystwie mojego brata i Bartusia…
__________________
... jestem, bo jesteś ... |
|
|
|
#1502 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
hej, przepraszam za brak czasu
czytam was na bieżąco ale nic poza tym... nie mam czasu... co weekend mamy jakiś wyjazd, imprezę, urodziny i szczerze to zmuszona jestem zrezygnować z niektórych moich ślubnych pomysłów ze względu na finanse... ehh Mamy jeszcze 3 dni do potwierdzenia przybycia i boję się że nie dozbieramy tych 110 osób... u mnie w rodzinie na razie odmówiły 4 osoby - nie podały przyczyny ale ja też nie pytałam.. potwierdziło 56 osób, a zostało 13 osób niepotwierdzonych ale nie liczę na to że będą... u mojego tż jest znacznie gorzej choć panuję zasada : pewniaki -odmawiają, a Ci co uważaliśmy że nie przyjdą z naprawdę ważnych powodów- będą. Mojego tz kuzynka napisała sms że nie będzie od nich całej rodziny 8 osób.. napisała sms u mojego tż odmówiło już 20 osób a potwierdziło 15 wiec nie wiem jak to wszystko wyjdzie, a najbardziej mnie wkurza babka tż, bo im bliżej ślubu tym ona gorzej się czuje - ściemniara jedna - moje dwie babcie będą choć jedna od 4 miesięcy ma rwe kulszową i ledwo chodzi ale powiedziała że przyjdzie chociażby posiedzieć a później pójdzie do pokoju hotelowego, już koniec żalenia, choć nie powiem że tylko tutaj mogę ponarzekać bo w domu tylko słyszę "czym tym się przejmujesz - nie chccą to niech nie przychodzą" - "a po co robisz to drzewko na odciski" -"a po co CI te koszyki do łazienek" - albo tż brat (świadek) - a to on nie wiedział że musi być wcześniej żeby pomóc tż.... |
|
|
|
#1503 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 358
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
mam zamiar robić pompony z tiulu więc na all zamówiłam 16 tiuli, tasiemki, przyssawki, tuby i wyszło prawie 120zł
![]() tutaj http://oldtools-woodworking.blogspot...sze-fotki.html jeszcze zamówiłam ślubne inicjały za 76zł
__________________
|
|
|
|
#1504 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 462
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ---------- Cytat:
__________________
Żyj z całych sił
I uśmiechaj się do ludzi Bo nie jesteś sam. |
|||
|
|
|
#1505 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 11 682
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Widzę, że panuje szał na niskie koczki, któremu sama się poddałam, ale to jednak nie dla mnie. Najprawdopodobniej skończę w jakimś wysokim, gładkim upięciu (nie mylić z kokolokiem
). Przód fryzury będzie z przedziałkiem.
|
|
|
|
#1506 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 462
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Cytat:
ale na pewno w czymś gładkim - wystarczająco dużo dzieje się na sukni...
__________________
Żyj z całych sił
I uśmiechaj się do ludzi Bo nie jesteś sam. |
|
|
|
|
#1507 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Leszno
Wiadomości: 1 236
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Cytat:
swiadkowa the best
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#1508 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 358
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Cytat:
![]() ![]() Olgietka świetnie się czyta Twoją relację kilka razy się mocno wzruszyłam czytając super
__________________
Edytowane przez bride88 Czas edycji: 2013-08-12 o 12:33 |
|
|
|
|
#1509 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 11 682
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Cytat:
![]() Macie jakieś inspiracje z wysokimi upięciami? Może nie aż na czubku głowy, bo welon chcę nad kokiem a nie pod, ale coś wyższego niż to co zazwyczaj tu wrzucacie? ![]() ---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
#1510 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Sdl
Wiadomości: 1 098
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Cytat:
__________________
... i ślubuję Ci uśmiech przy porannej kawie <3
31.08.2013 |
|
|
|
|
#1511 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 6 534
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Nie wiem czy aż tak
Ja po prostu nie znam się na kwiatach i nie wiedziałam co mi się podoba... Powiedziałam tylko jaka kolorystyka i jaki styl Cytat:
a potem wszyscy chwalili właśnie koszyczki najbardziej i takie małe dodatkowe elementy
__________________
Cytat:
|
||
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#1512 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: SACRUM
Wiadomości: 2 063
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Mam dzisiaj masę roboty, ale co chwile do Was zaglądam i podczytuję.
Olguś I want more! Czyta się Ciebie jak ciekawą książkę! Edek biedaku, niech noga szybko się zagoi
__________________
|
|
|
|
#1513 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: od siebie:)
Wiadomości: 4 420
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Ja mam tak, że gdy chodzę do pracy to zawsze mi się chce spać a jak mam wolne to wcześnie wstaje
![]() Olgietka świetnie się czyta relację, jest super! Posprzątałam mieszkanie, zrobiłam sernik na zimno z truskawkami
__________________
Hubert 23.11.2014 Laura 05.05.2018 |
|
|
|
#1514 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 365
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Olgietka
__________________
|
|
|
|
#1515 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Olgietka, swietnie sie Ciebie czyta
Czekamyyyyyyy
__________________
|
|
|
|
#1516 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kopenhaga
Wiadomości: 4 752
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Staliśmy na końcu alejki, chwyciłam mojego brata pod rękę, Bartuś stanął przed nami. Usłyszeliśmy dzwoneczki chwilę później skrzypce. Nie mam pojęcia co grały.. Ksiądz stanął za ołtarzem i skinął głową. Radek szepnął do Bartka „Ruszamy”….
Kiedy uniosłam nogę aby dać pierwszy krok poczułam jak zaczyna drżeć mi broda. To był ten jeden, jedyny moment, kiedy czułam stres? … tremę?... Wzięłam głęboki oddech i ruszyliśmy. Szliśmy wolno a ja uśmiechałam się…. I nie mam pojęcia kogo mijałam po drodze. Widziałam tylko, że na końcu alejki stoi ON. Radek oddał mnie w ręce Tobiasza.. i rozpoczęła się msza. Nawet przez moment nie poczułam, że mi gorąco. Pamiętam natomiast, że ubiłam jednego komara, który bez pardonu przycupnął sobie na moim ramieniu. Było pięknie… delikatny wiaterek dodawał uroku tej magicznej chwili. Balony bujały się pomiędzy promieniami słońca.. Ksiądz poprowadził bardzo fajnie mszę. Mówił na luzie, bez wyniosłych formułek. Kilkukrotnie powtarzał, żebyśmy się za siebie modlili.. W pewnym momencie przed twarzą przedyndał mi balon. Wielki biały balon. Świadkowie zaczęli chichotać… Moja mama chwyciła go i siedziała już tak z nim do końca mszy. Co by mnie nie atakował. Świadkowie chichotali dalej. Ciągle. Bez przerwy. Kościelny zaczął się chować we własnych dłoniach. Ksiądz uśmiechnął się pod nosem a Tobiasz odwrócił się do Ani i Marcelego… i wcale nie cicho powiedział: - Spokój! W pewnym momencie ksiądz wyszedł do nas. To już?! Tobiasz zaczął mówić słowa przysięgi. Jego ciepły głos wdzierał się do moich uszu i wędrował prosto do serca. Byłam przekonana, że ja się na przysiędze nie rozkleiłam.. Dopiero kiedy zobaczyłam zdjęcia uświadomiłam sobie, że miałam oczy pełne łez… Magiczny moment.. Potem moja kolej… Kiedy zaczęłam mówić słowa przysięgi Tobiaszowi popłynęły z oczu łzy. Czułam, że wszystko dookoła wiruje. Jestem tylko ja i On… Mój MĄŻ… Ksiądz poprosił o obrączki. Włożyliśmy je sobie na palce patrząc sobie głęboko w oczy i rozległy się brawa.. Po mszy ruszyliśmy pierwsi w kierunku miejsca, gdzie miały być składane życzenia. (Wygląda to trochę inaczej niż na tradycyjnym ślubie w kościele – żeby nie blokować kolejnego ślubu przechodzi się alejką z drugiej strony kościoła w równie urokliwe miejsce) Nawet nie wiem kiedy „smyczki” teleportowały się i już były przy nas grając „Będziesz moją panią” Grechuty Ja o butach nie pomyślałam nawet przez sekundę Wycałowaliśmy się za wsze czasy.. a jak zobaczyłam ilość torebek z winami ustawionymi za naszymi plecami to aż mi oczy wyszły… Po życzeniach świadkowie uwijali się jak mrówki pakując to wszystko do bagażnika… a my ruszyliśmy alejką pomiędzy gośćmi, którzy nie wiem kiedy i nie wiem przez kogo zostali obdarowani rożkami z płatkami róż… Pierwotnie plan był taki, że z kościółka do restauracji pójdziemy spacerkiem. Plan zmienił się w piątek wieczorem, kiedy spanikowałyśmy z Anią, że to jednak może okazać się dla nas zbyt długi spacer w dwunastocentymetrowych szpilach Wsiedliśmy do auta… i zrobiliśmy rundkę po Spale. Zatrzymaliśmy się nawet na chwilę na papierosa Banany nie schodziły z naszych mordek. Łyknęliśmy sobie „miętę” i ruszyliśmy na salę.Goście czekali w ogrodzie, DJ przywitał nas piosenką, o którą go prosiłam – U2 „ It’s a beautiful day”. Zauważyłam, że od strony ogrodu ustawiona jest tablica z planem stołów na białej sztaludze przyozdobionej zielonymi kwiatuszkami - niespodzianka od Ani z Hibiskusa. Rodzice czekali przy wejściu do Restauracji z chlebem i solą a także z kieliszkami… Ja złapałam za wodę a Tobiasz za kieliszek z wódką! To na bank było ustawione i poszły wcześniej przecieki… Kieliszki stłukły się w drobny mak.. Złapaliśmy za serduszko wycięte w chlebie „umoczyliśmy” je w soli…. I wykręciło nam twarze na lewą stronę. Przeszliśmy z gośćmi do środka, gdzie odśpiewano nam „Sto lat” …. A ja nie mogłam się skupić na niczym poza dekoracją restauracji.. Wyglądała bajecznie! Sen się spełnia!Zasiedliśmy do stołów a mi cały czas uśmiech nie schodził z twarzy. Na naszym stole stało mnóstwo małych wazoników z małymi biało-zielonymi bukiecikami pomiędzy którymi stały wazoniki ze świeczuszkami.. wyglądało to bajecznie. Za nami wisiały menzurki z miniaturowymi bukiecikami z zielonych kwiatuszków a pomiędzy nimi wisiały tealighty.. Obiad był pyszny… ale szczerze mówiąc podziubałam tylko widelcem i czułam, jak związuje mi się żołądek – powód? Pierwszy taniec Przy deserze zniknęła mi świadkowa… by chwilę później pojawić się pod stołem i doprawić mnie o zawał… ![]() - Torbo, buty! Które w końcu buty? – pytała kucając między moimi nogami. Pod stołem leżało 7 (słownie: siedem) par butów. Sześć zielonych i jedne białe. - Obojętnie! DJ zaprosił gości na salę taneczną… Kiedy stałam już wśród gości nawet nie poczułam stresu. Wiedziałam, że będzie szał! ![]() Usłyszeliśmy Bryana Adamsa i zaczęliśmy się bujać podśpiewując sobie słowa „Heaven” … Było tak… Muzyka się zacięła… i „c'mon everybody clap your hands”…. Poszło! Świetnie się przy nim bawiliśmy! W pewnym momencie poczułam, że moja podwiązka (zwężana) zsuwa się aż do samiuśkiego kolana Cóż robić?! Wykonałam profesjonalny wykop nózią i wcelowałam nią w ciocię Elę, która przez całe wesele chodziła dumna jak paw z owiniętą na nadgarstku piękną etsową podwiązką Hopaj siupaj, podskok, naskok, zeskok, skłon, ślizg i naskok… rozbiegamy się na boki… i wpadam w kogo?! Resztę twista dotańczyłam z moim teściem ![]() Goście byli zachwyceni pomysłem i wykonaniem Zmęczenie? Zadyszka? Nic. Nawet nie byliśmy spoceni. Emocje jakie nam towarzyszyły miały chyba właściwości absorpcyjne równe gąbce ![]() Wesele… cóż ja mogę napisać… A niech mnie… Będę nieskromna i powiem – to było najlepsze przyjęcie weselne na jakim byłam !!!!Wszyscy goście, ku mojemu zdziwieniu, zauważyli detale.. zauważyli, że wszystko jest powiązane i dograne, dopięte i spięte. Tobiasz chodził dumny jak paw i wszystkim dookoła powtarzał, że to zasługa jego żony! Dziewczyny, ciotki, kuzynki i reszta towarzystwa była zaskoczona moim lookiem… ale wszystkie powtarzały, że wyglądam fantastycznie! Dziewczyny, które widziałam pierwszy raz na oczy (osoby towarzyszące) pytały czy mogą sobie zrobić ze mną zdjęcia.. ![]() Tylu komplementów nie nasłuchałam się nigdy w życiu! Czułam ogromną satysfakcję a Tobiasz co chwilę mi dziękował i przepraszał, że marudził… a to jeszcze nie był koniec.. ![]() Około 22:00 podeszła do mnie kelnerka i powiedziała, że barman już jest… i że przyjechał tort Nie wiedziałam, co najpierw mam biec i oglądać Wygrał tort Kiedy go zobaczyłam aż się wróciłam po Tobiasza i zaciągnęłam go do chłodni. Tort dokładnie taki sam jak na fotografii – identiko Pobiegłam przywitać się z barmanem. Ukrył się w małym pokoiku i rozstawiał swój bar.. Powiedział, że potrzebuje ok. 20 minut na rozgrzewkę i przygotowanie wszystkiego. Kiedy wróciliśmy między stoły rzutnik i ekran czekały już w gotowości. Zaprosiliśmy wszystkich gości, żeby usiedli przy stolikach… i DJ włączył podziękowania dla rodziców. Po wszystkim wręczyliśmy rodzicom piękne bukiety (dopiero wtedy je zobaczyłam po raz pierwszy) i vouchery na SPA. Byli bardzo wzruszeni. Goście gratulowali pomysłu a Adamek chodził dumny jak paw Mama jak tylko się ogarnęła przybiegła do mnie z pendrivem, żebym jej to od razu zrzuciła bo ona to już będzie to oglądała co dzień ![]() Chwilę potańczyliśmy (zapomniałam dodać, że zaraz po twiście wróciłam do moich dwunastocentymetrowych szpilek i wytrzymałam w nich do samego rana ) i na salę wjechał barman. Dziewczyny! Mistrzostwo świata! Polecam! Gorąco i z całego serca polecam! Marek zrobił taki show, że KAŻDY pytał skąd my go wzięliśmy?! A Tobiasz się znowu poryczał i zaczął mi dziękować, że namówiłam go na ten pokaz! Marek jest niesamowitym animatorem, to w jaki sposób „pociągnął” ludzi do zabawy naprawdę zrobiło mega wrażenie. Najpierw pomachał trochę tymi butlami w powietrzu, później dodał do tego ogień.. a na koniec wyserwował przepyszne driny To co on potrafi zrobić z butelkami, shakerami i całym tym sprzętem… Czapki z głów!Potem była chwila zabawy z gośćmi – Marek – barman, zaprosił Młodego, Świadka i Świadkową do konkursu… - Ja nazywam się Marek, a Ty? -Wiewiór – odrzekł Marceli wywołując na Sali salwę śmiechu…- OK…. A świadkowa? - Torba ![]() - To ja nawet nie chcę pytać jak mówicie na Młodego….. ![]() - Parówka! ![]() - No nieźle… Wiewiór nosi w Torbie Parówki… Atrakcja mega, mega udana! Wisienka na torcie! Chyba z pięć razy dziękowałam Markowi za ten pokaz! Goście zachwyceni! Po pokazie barmańskim był znów czas na tańce. Znów zebrało mi się mnóstwo gratulacji… Nawet kuzynka od „Amerykańskiego ślubu” posypała głowę popiołem i powiedziała „W życiu nie byłam na takim bajkowym ślubie. Jest pięknie. Wszystko dopieszczone. Każdy groszek na swoim miejscu… a Wiewiór rządzi!” Kiedy doszliśmy do stołu teściów, teść przeprosił nas za cały bajzel przed ślubem. Przyznał, że jest zachwycony, zaskoczony i w ogóle to mu brakuje słów…. No i w ogóle jak on tak na nas patrzy to jest najszczęśliwszy na świecie. Teściowa co do mnie dochodziła to wyła. Bo ona taka dumna jest, bo to tak pięknie… Ah .. Och.. i Uch… Po weselu dowiedziałam się, że do mojej mamy dochodziły osoby z rodziny Tobiasza i gratulowały jej córki Jeszcze na weselu padła propozycja od teściów, żebym zwracała się do nich per mamo/tato… ![]() Powiem Wam, że jakoś mi to przez gardło przechodzi.. i jest to całkiem miłe.. choć jeszcze niezbyt naturalne w moich ustach … Wracając do wesela… Chwilę przed północą na salę wjechał tort… Wyglądał MEGA i jak babcię kocham słyszałam, jak goście szeptali „Zielony!” „W groszki!” Tort zrobił furorę! A do tego był naprawdę pyszny… choć ja mocno „tortowa” nie jestem.
__________________
... jestem, bo jesteś ... |
|
|
|
#1517 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kopenhaga
Wiadomości: 4 752
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Impreza trwała do samego rana.. Mniej więcej koło 4:00 zaczęli wychodzić pierwsi, pojedynczy goście.. Ostatnich pożegnaliśmy o 6:40
Rozliczyliśmy się z DJ (urwaliśmy mu 500zł za brak wytwornicy dymu )i managerem restauracji… Zgarnęliśmy Wiewióra, który uciął sobie komara w ogrodzie i pojechaliśmy (Tak, ja prowadziłam w sukni nasze auto z grzechocącymi nad ranem puszkami) do hotelu oddalonego od Restauracji jakieś 300 metrów ![]() Wchodzimy na recepcję a recepcjonistka się zaciesza… - Proszę to dla Pana Marcelego – pokój 103 – Pan Piotr jest już w środku (Magda pojechała nad ranem do Tomaszowa a Piotrek został w hotelu) -Dla Państwa pokój numer 110 Wjechaliśmy windą na górę zastanawiając się z czego ona się tak podśmiewała? Z mojej kokardy? Z sytuacji o ósmej rano? Z Wiewióra? Zagadka rozwiązała się kiedy stanęliśmy z Tobiaszem przed drzwiami naszego pokoju. Otwieram kopertkę z kartą a tam wklejona żółta kartka.. „MIĘTA ZESZŁA Z KRZAKA” A w pokoju czekały na nas małpki z żołądkową miętową Tobiasz po wielu próbach, karwach i innych epitetach, po przeklęciu teściowej i świadkowej rozwiązał moją sukienkę i poszedł się wykąpać. Ja zabrałam się za demontaż fryzury… Szkoda mi było się jej pozbywać.. ale zestawienie clipy+opaska+wsuwki = Marzyłam, żeby się tego ustrojstwa pozbyć jak najszybciej i wleźć pod prysznic….…. Kiedy zdążyliśmy położyć się w łóżku do naszych drzwi rozległo się pukanie. Wiewiór i Piotrek zwany dalej Wujkiem. I Redsy. W końcu mogliśmy się normalnie napić Noc poślubną spędziłam w układzie: Wiewiór, ja, Wujek i mój mąż w nogach Panowie opuścili nas koło 9:30 i nawet nie wiem kiedy usnęliśmy….
__________________
... jestem, bo jesteś ... |
|
|
|
#1518 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Najlepsza relacja ever
__________________
|
|
|
|
#1519 |
|
Uzależnienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Olgietka wczułam się jakbym tam byla
__________________
Bridezilla ![]() |
|
|
|
#1520 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 630
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Olgietka
za relację. Bardzo szczegółowa
__________________
Jestem...żoną ![]() Jestem...mamą |
|
|
|
#1521 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: od siebie:)
Wiadomości: 4 420
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Olgietka the best
__________________
Hubert 23.11.2014 Laura 05.05.2018 |
|
|
|
#1523 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 11 682
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Olgietko, tylko Twoja relacja powstrzymała mnie przed zaśnięciem w pracy
Bardzo szczegółowa i pełna emocji, super się czytało! Jeszcze raz gratuluję
|
|
|
|
#1524 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 358
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Olgietka relacja rewelacja, uwielbiam Twój styl pisania
i gratuluję cudownego groszkowego ślubu ![]()
__________________
|
|
|
|
#1525 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 3 348
|
Odp: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013, c
Olgietka
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
|
|
|
|
#1526 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 6 534
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Olgietka
![]() Super relacja Fajnie, że Wam wszystko tak super się udało (ok, wiem, że było, po tych kilku zdjęciach na fb )
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
#1527 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 630
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Zostały mi trzy zaproszenia bez potwierdzeń/odzewu....
![]() I nie wiem czy sie upominać bo mnie trochę wku... złapał. Ciekawe jak potwierdzenia TŻta ![]()
__________________
Jestem...żoną ![]() Jestem...mamą |
|
|
|
#1528 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kopenhaga
Wiadomości: 4 752
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
Nastawiliśmy oboje budziki na 11:00 …. Sęk w tym, że żadne z nas nie zabrało ze sobą ładowarki. Telefony zdechły, nikt nas nie obudził. Wstaliśmy i kompletnie nie wiedzieliśmy, która godzina. Udało nam się to ustalić dopiero po włączeniu…. telegazety… 14:00! Pojechaliśmy do Restauracji, przekazaliśmy kelnerom, co mają naszykować i zaczęliśmy kursowanie Spała – Tomaszów. Zostało chyba sześć kartonów wódki (a każdy otrzymał butelkę na wyjściu), wino, kupa soków, napoi gazowanych, ciast.. Spokojnie można by z tego zorganizować pełnowymiarowe poprawiny. Moja mama pomagała mi demontować dekoracje z kwiatów a Tobiasz z ojcem pakowali zgrzewki. Pojechaliśmy trochę do rodziców Tobiasza, gdzie była jeszcze rodzina ze Śląska, z Łodzi.. Potem pojechaliśmy do mojego brata, gdzie żegnaliśmy rodzinę z Poznania.. i mój brat przypomniał mi, że kazałam mu zarezerwować VIP room w jego restauracji. Obdzwoniliśmy najbliższych znajomych.. i mniej więcej w dwudziestoosobowym składzie spotkaliśmy się na „poprawinach”
Było super Impreza skończyła się o 3:00 w nocyPoniedziałek i wtorek upłynął nam na żegnaniu gości w Warszawie na lotnisku, pakowaniu się …… i spaniu. W środę rano pojechaliśmy do Kołobrzegu…. A ja wyjeżdżając już za granicę Warszawy nie myślałam o niczym innym jak o masażu stóp… Całą drogę wspominaliśmy ślub, wesele.. spoglądaliśmy na nasze obrączki… i próbowaliśmy okiełznać motyle w brzuchu.. Dziewczyny to był cudowny czas. Najpiękniejszy! Począwszy od wieczorów panieńskiego i kawalerskiego aż po wczorajszy powrót do domu. Na samo wspomnienie moje serce oblewa się nutellą a w oczach robi się mokro… i najważniejsze… jestem ŻONĄ MOJEGO MĘŻA!!! Jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem i każdym centymetrem siebie czuję, że jestem kochana i resztę życia spędzę u boku faceta, który jest dla mnie całym światem… „Gdzie Ty tam Ja” … i nic więcej do szczęścia nie jest nam potrzebne….. No chyba, że Zbyszek… ale o tym to już w innym wątku ![]() ---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ---------- postaram się wrzucić całość do klubu.... ![]() A jak tylko dostanę kolejną porcję zdjęć, to nie omieszkam się z Wami podzielić i nimi ![]() Dziękuję Dziewczyny za niemalże rok wspólnego uspokajania się, dodawania motywacji, inspiracji, za słowa krytyki i pochwały, które dodawały mi skrzydeł. Gdyby nie Wy..... to nie był by ten ślub... ślub z bajki ![]()
__________________
... jestem, bo jesteś ... |
|
|
|
#1529 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 3 348
|
Odp: Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#1530 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kopenhaga
Wiadomości: 4 752
|
Dot.: Słowa przysięgi powiesz lojalnie i będziesz się mogła bzykać legalnie! PM2013,
tuśka, nie becz głupia
Co tu tak cicho w ogóle? Gdzie się wszystkie czają?
__________________
... jestem, bo jesteś ... |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum ślubne
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:46.



Pot lał się strumieniami. Wykąpałyśmy się. Zjadłyśmy śniadanie. Wykąpałyśmy się… i pojechałyśmy do fryzjera z dwiema butelkami szampana. Okazało się, że moja kokarda jest u Tobiasza w walizce.. Przywiózł mi ją wraz z kolejną butelką szampana
Przyjął najlepsze życzenia od ekipy z salonu i wychodząc powiedział:
Fryzura bardzo mi się podobała i wytrzymała przez całe wesele. Nawet twist nie był jej straszny. U fryzjera zaczęłam zastanawiać się kiedy dopadnie mnie stres. Byłam pewna, że kiedy kokarda spocznie na mojej głowie wpadnę w panikę, zacznę biegać po salonie i odpalać papierosa od papierosa. Tymczasem…. Spokój. Nawet mojej świadkowej się udzieliło 





). Przód fryzury będzie z przedziałkiem.
klik!









a Tobiasz za kieliszek z wódką! To na bank było ustawione i poszły wcześniej przecieki… Kieliszki stłukły się w drobny mak.. Złapaliśmy za serduszko wycięte w chlebie „umoczyliśmy” je w soli…. I wykręciło nam twarze na lewą stronę. Przeszliśmy z gośćmi do środka, gdzie odśpiewano nam „Sto lat” …. A ja nie mogłam się skupić na niczym poza dekoracją restauracji.. Wyglądała bajecznie! Sen się spełnia!
Poszło! Świetnie się przy nim bawiliśmy! W pewnym momencie poczułam, że moja podwiązka (zwężana) zsuwa się aż do samiuśkiego kolana
Zmęczenie? Zadyszka? Nic. Nawet nie byliśmy spoceni. Emocje jakie nam towarzyszyły miały chyba właściwości absorpcyjne równe gąbce
To co on potrafi zrobić z butelkami, shakerami i całym tym sprzętem… 




