Jestem stara i przegrałam życie

[mia945]

ja niestety w ten weekend musiałam wyjść bo miałam egzaminy w szkole , a tak to siedzę i wcinam to cudo

kurde, strasznie duze zdjecie , przepraszam

[cvbdsgfdkdssasw]

Napisane przez ama

Fariss, tez mam wrażenie, że "tak wyszło". W ogóle ja jestem życiową mistrzynią "no bo tak wyszło". Chciałam na odwrót, ale cóż... Chciałam zostać lekarze, a trafiłam na prawo. No, tak wyszło. Jak ktoś mnie pyta: ale jak to? to nie umiem odpowiedzieć.

Dziewczyny, wy też nie możecie cały weekend wyjść z łóżka? Ja jak myślę o poniedziąłkowej pracy i tych całych papierach to jak w piątek wlazę pod kołdrę to dopiero jutro rano wyjdę. Ok, wychodze jeszcze na siku i po jedzenie. Czipsy z biedry plus warzywa na patelnie, bo nie chce mi się gotować obiadu.

Ale prawo, to też podobno dobry kierunek? Przepraszam, że pytam, wydawało mi się, że nie masz pracy, a piszesz, że masz-to masz czy nie?

[ama]

Napisane przez Farisss

Prawo, a medycyna... to wiesz, zdziwienie wielkie może by było, gdyby zamiast tej medycyny podjełabyś np. socjologię (nie obrażając żadnych socjologów)...

Ja lubię sobie weekendy robić off, ale nie aż tak że siedzę cały dzień w łóżku... za to lubię długo pospać ( do 9 albo 10, zwłaszcza w niedzielę )

Hm, to mamy inną definicję długo... Ja w weekendy śpię minimum do 12. 9 albo 10 to przecież świt I żeby nie było to ja już jestem magistrem psychologii

Unperfect, pracę mam. W kancelarii. 4 dni w tygodniu i zarabiam poniżej najniższej krajowej, bo mam niską stawkę godzinową plus tną nam godziny dość mocno. Generalnie atmosferę mam bardzo ok, szefów fajnych, ale ja po prostu nie chcę być prawnikiem, sekretarką, astystentką. Nie chcę mieć żadnej pracy biurowej i siedzieć w papierach, bo to mnie dobija. Chcę coś robić, umieć, pomagać, wytwarzać. A nic innego znaleźć nie mogę. Znaczy znaleźć to mogę, ale mnie nie chcą.

[Farisss]

Ja dłużej jak do 10 to nie wyleżę w łóżku.... za to potrafię się już o 18 wbić w piżamkę i pod kocyk do łóżeczka

[201604200942]

Napisane przez mia945

ja niestety w ten weekend musiałam wyjść bo miałam egzaminy w szkole , a tak to siedzę i wcinam to cudo

kurde, strasznie duze zdjecie , przepraszam

gdzie takie coś można kupić?

[ama]

Napisane przez Farisss

Ja dłużej jak do 10 to nie wyleżę w łóżku.... za to potrafię się już o 18 wbić w piżamkę i pod kocyk do łóżeczka

Kochana, nie doceniasz mnie ja wstaję o 12 a o 18 to już musowo w łóżeczku jestem. 6 godzin w weekend poza łóżkiem to i tak o 6 za dużo.

A ta czekolada to dobra? Bo czekolada z słonymi chrupkami to się chyba gryzie trochę, co?

[otako]

Napisane przez ama

A ta czekolada to dobra? Bo czekolada z słonymi chrupkami to się chyba gryzie trochę, co?

Mnie się wydaje, że to połączenie idealne. I jak nie lubię czekolady, tak tego koniecznie muszę spróbować.

[ama]

Napisane przez otako

Mnie się wydaje, że to połączenie idealne. I jak nie lubię czekolady, tak tego koniecznie muszę spróbować.

Poważnie?! jesteś pierwszą osobą jaką spotykam w życiu, która mówi, że nie lubi czekolady. W ogóle nie sądziłam, że to możliwe.

W sumie słony karmel jest ok, to może i chrupki też będą dobre.

ja właśnie piekę sernik. Ale nie miałam maszynki, więc ser rozdrabniałam tłuczkiem do mięsa i mikserem. mam nadzieję, że wyjdzie dobry. W ogóle może wiecie, gdzie kupić maszynkę do mielenia, ale taką małą, żeliwną na korbkę? Elektryczne są za min. 200 zł i są wielkie, a ja mam kuchnie maleńką i po prostu nie miałabym gdzie takiego robota trzymać.

[Farisss]

Napisane przez ama

Kochana, nie doceniasz mnie ja wstaję o 12 a o 18 to już musowo w łóżeczku jestem. 6 godzin w weekend poza łóżkiem to i tak o 6 za dużo.

ej, nie bądź takim nołlajfem!

Napisane przez ama

ja właśnie piekę sernik. Ale nie miałam maszynki, więc ser rozdrabniałam tłuczkiem do mięsa i mikserem. mam nadzieję, że wyjdzie dobry. W ogóle może wiecie, gdzie kupić maszynkę do mielenia, ale taką małą, żeliwną na korbkę? Elektryczne są za min. 200 zł i są wielkie, a ja mam kuchnie maleńką i po prostu nie miałabym gdzie takiego robota trzymać.

Ja sobie radziłam blenderem żeby zmiksować ser
A maszynkę... może na allegro? tam prawie wszystko jest

[ama]

Napisane przez Farisss

ej, nie bądź takim nołlajfem!



Ja sobie radziłam blenderem żeby zmiksować ser
A maszynkę... może na allegro? tam prawie wszystko jest

Ale ja już się tu dziewczynom żaliłam, że mam fobię i nie mam konta na all, bo za trudne to dla mnie żeby je założyć i korzystać.

Ja jestem mega nołlajfem. Prawdziwe życie zastępują mi seriale. jedyna impreza w życiu na jakiej byłam była na pierwszym roku studiów. czyli 6 lat temu Ale czasem na piwo albo kawę z kimś pójdę. tak raz na kwartał mniej więcej.

A, nawet na studniówce nie byłam (bo się uczyłam), więc nołlajf to moje drugie imię

[Farisss]

Ja wolę na allegro kupić niż iść do sklepu, mniej stresu, że ktoś będzie stał nade mną i doradzał

Spoko, spoko, ja nie mam faceta, bliskiej przyjaciółki, sylwestra spędziłam na wizażu czytam dużo książek i nołlajf górą

[otako]

Napisane przez ama

Poważnie?! jesteś pierwszą osobą jaką spotykam w życiu, która mówi, że nie lubi czekolady. W ogóle nie sądziłam, że to możliwe.

W sumie słony karmel jest ok, to może i chrupki też będą dobre.

ja właśnie piekę sernik. Ale nie miałam maszynki, więc ser rozdrabniałam tłuczkiem do mięsa i mikserem. mam nadzieję, że wyjdzie dobry. W ogóle może wiecie, gdzie kupić maszynkę do mielenia, ale taką małą, żeliwną na korbkę? Elektryczne są za min. 200 zł i są wielkie, a ja mam kuchnie maleńką i po prostu nie miałabym gdzie takiego robota trzymać.

Okej, chyba trochę przesadziłam z tym nie lubię. Bo to nie jest takie nielubienie, jak np. w przypadku wątróbki czy tam czegoś niedobrego. Do czekolady mam stosunek obojętny. Słodycze mogłyby dla mnie właściwie nie istnieć. Np. nigdy w życiu nie kupiłam sobie samej czekolady, więc jak kupię tą powyżej, to będzie to mój pierwszy raz. Jak od kogoś dostanę czekoladę to zjem, pewnie. Ale żeby iść do sklepu, kupić sobie i ją zjeść to nigdy w życiu, jeszcze mi się to nie zdarzyło.

[mia945]

ta czekolada to genialny pomysł , można ją kupić głównie w tesco , zdarzy się w kauflandzie
ja jestem nołlajfem nr 1 w mazowieckim, ale pracuje by być wyżej w skali kraju

[cvbdsgfdkdssasw]

Napisane przez ama

Hm, to mamy inną definicję długo... Ja w weekendy śpię minimum do 12. 9 albo 10 to przecież świt I żeby nie było to ja już jestem magistrem psychologii

Unperfect, pracę mam. W kancelarii. 4 dni w tygodniu i zarabiam poniżej najniższej krajowej, bo mam niską stawkę godzinową plus tną nam godziny dość mocno. Generalnie atmosferę mam bardzo ok, szefów fajnych, ale ja po prostu nie chcę być prawnikiem, sekretarką, astystentką. Nie chcę mieć żadnej pracy biurowej i siedzieć w papierach, bo to mnie dobija. Chcę coś robić, umieć, pomagać, wytwarzać. A nic innego znaleźć nie mogę. Znaczy znaleźć to mogę, ale mnie nie chcą.

Praca w kancelarii brzmi fajnie, tym bardziej, że masz fajnego pracodawcę. ALe kasa słaba. A długo już tam pracujesz? Wiesz, zawsze to konkretne doświadczenie w CV....chociaż to.

[ama]

Napisane przez Unperfect

Praca w kancelarii brzmi fajnie, tym bardziej, że masz fajnego pracodawcę. ALe kasa słaba. A długo już tam pracujesz? Wiesz, zawsze to konkretne doświadczenie w CV....chociaż to.

Może i brzmi fajnie, ale to po prostu nie zawód i praca dla mnie. ja się okrutnie męczę. pracuje juz prawie rok, ale o podwyżce w ogóle nie ma mowy. Prawdą jest natomiast, że doświadczenie jakieś przynajmniej jest. I nie miesięczne praktyki, które dla wielu pracodawców (w tym moich ) w ogóle się nie liczą, a konkretna praca za pieniądze.

Dziewczyny, macie tatuaże? Co o nich myślicie? Bo ja się strasznie napaliłam żeby sobie zrobić.

[magyarparaszt]

Ja mam 3

[ama]

Napisane przez magyarparaszt

Ja mam 3

A jakie? I gdzie? Kolorowe, czy czarne? Bardzo to boli? Nie żałujesz, że zrobiłaś?

[magyarparaszt]

Napisane przez ama

A jakie? I gdzie? Kolorowe, czy czarne? Bardzo to boli? Nie żałujesz, że zrobiłaś?

Czarny wilkor na plecach, czarny kot nad kostką i kolorowe kwiaty na stopie. Na stopie bolało jak cholera Nie żałuję i planuję więcej

[ama]

Ja bym chciała pod lewą piersią (nie na, bo cyce stracą jędrność - wszak stara jestem) węża eskulapa. I zakochałam się w tatuażach robionych białym atramentem, więc chyba taki na początek sobie zrobię. O ile zrobię na pomysł wpadałam jakiś tydzień temu i trochę się boje, że w przypływie entuzjazmu zrobię, a potem będę żałować. Ty robiłaś od razu, czy dałaś sobie jakiś czas na namysł?

Zdradzisz co planujesz?

[_Juliette_]

Ja też planuję sobie zrobić. Na początku na karku, mam kilka pomysłów, ale na razie muszę dobrze przemyśleć, na który się zdecyduję, bo to poważna decyzja, zostaje na całe życie, a nie chcę się potem bawić w usuwanie laserowe i inne takie bajki.

Tatuaże robione białym atramentem są rzeczywiście śliczne, ale żeby naprawdę dobrze wyglądały, trzeba nie mieć bardzo bladej skóry. Ja jestem blada jak mleko i nie wiem, czy na mnie byłoby cokolwiek widać taki tatuaż.

[ama]

Napisane przez _Juliette_

Ja też planuję sobie zrobić. Na początku na karku, mam kilka pomysłów, ale na razie muszę dobrze przemyśleć, na który się zdecyduję, bo to poważna decyzja, zostaje na całe życie, a nie chcę się potem bawić w usuwanie laserowe i inne takie bajki.

Tatuaże robione białym atramentem są rzeczywiście śliczne, ale żeby naprawdę dobrze wyglądały, trzeba nie mieć bardzo bladej skóry. Ja jestem blada jak mleko i nie wiem, czy na mnie byłoby cokolwiek widać taki tatuaż.

Też mam bardzo jasną skórę (używam revlonu 150 Buff, jeśli to coś ci mówi , ale jednak nie jest ona biała. Wydaje mi się, że na każdej skórze biały będzie ok, bo można też chyba stopniować białość tego tatuażu (w necie w każdym razie część wygląda na bielsze i intensywniejsze od innych). Chociaż to może być kwestia czasu, bo tatuaż chyba blednie.

[201604200942]

Napisane przez magyarparaszt

Czarny wilkor na plecach, czarny kot nad kostką i kolorowe kwiaty na stopie. Na stopie bolało jak cholera Nie żałuję i planuję więcej

tatuaże uzależniają

Ja mam jeden- cytat pod piersią

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez ama

Ja bym chciała pod lewą piersią (nie na, bo cyce stracą jędrność - wszak stara jestem) węża eskulapa. I zakochałam się w tatuażach robionych białym atramentem, więc chyba taki na początek sobie zrobię. O ile zrobię na pomysł wpadałam jakiś tydzień temu i trochę się boje, że w przypływie entuzjazmu zrobię, a potem będę żałować. Ty robiłaś od razu, czy dałaś sobie jakiś czas na namysł?

Zdradzisz co planujesz?

zastanów się, bo za miesiąc może znudzić Ci się wzór albo przestaną podobać Ci się białe tatuaże

[Lisciolaz Straszliwy]

Jak wyglądają takie tatuaże z białym tuszem? Grafka google pokazała mi coś takiego: http://www.whiteinktattooscenter.com...sxmjo1_500.jpg - jeśli tak, to mi się to kojarzy z wygojoną skaryfikacją albo po prostu blizną .

Od czasu do czasu myślę o jakimś wzorze, ale jednak przeraża mnie ich trwałość . To musiałaby być mocno przemyślana decyzja, jeśli miałabym mieć dany obrazek do końca życia. Obawiam się też, że niestety moja skóra mogłaby to źle znieść - mam ogromną skłonność do blizn i przebarwień . Ogólnie jednak niektóre motywy bardzo mi się podobają, więc gdybym zdecydowała się na wydziaranie, to nie żałowałabym kasy, wzór ma być ekstra i świetny jakościowo .

[ama]

Napisane przez SamaraMorganx

tatuaże uzależniają

Ja mam jeden- cytat pod piersią

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------



zastanów się, bo za miesiąc może znudzić Ci się wzór albo przestaną podobać Ci się białe tatuaże

A to powiedz mi, bo bardzo mnie to nurtuje, jak radziłaś sobie z noszeniem stanika po zrobieniu? Bo przecież stanik wypada właśnie pod piersią i ja bardzo boję się, że póki się nie zagoi to będę musiała do pracy bez stanika chodzić.

Bolało cię robienie? To w sumie dość delikatne miejsce, ale moim zdaniem idealne na tatuaż.

Wiem, zastanowię się. Minimum trzy miesiące, bo muszę też trochę poczytać co i jak. Jak nie biały to granatowy zrobię, bo to mój ulubiony kolor. Ale mi się własnie efekt takiej blizny bardzo podoba. A co do wzoru to ja go nie robię żeby był cute. Dla mnie tatuaż ma mieć znaczenie i dlatego chce mieć pod piersią (lewą, a więc pod sercem) symbol mojego największego zyciowego marzenia, czyli symbol lekarza. Jestem żałosna?

[201604200942]

Napisane przez ama

A to powiedz mi, bo bardzo mnie to nurtuje, jak radziłaś sobie z noszeniem stanika po zrobieniu? Bo przecież stanik wypada właśnie pod piersią i ja bardzo boję się, że póki się nie zagoi to będę musiała do pracy bez stanika chodzić.

Bolało cię robienie? To w sumie dość delikatne miejsce, ale moim zdaniem idealne na tatuaż.

Wiem, zastanowię się. Minimum trzy miesiące, bo muszę też trochę poczytać co i jak. Jak nie biały to granatowy zrobię, bo to mój ulubiony kolor. Ale mi się własnie efekt takiej blizny bardzo podoba. A co do wzoru to ja go nie robię żeby był cute. Dla mnie tatuaż ma mieć znaczenie i dlatego chce mieć pod piersią (lewą, a więc pod sercem) symbol mojego największego zyciowego marzenia, czyli symbol lekarza. Jestem żałosna?

nie miałam większego problemu z noszeniem stanika. Przez 2 dni miałam opatrunek i stanik sięgał końca tego opatrunku.

To było takie dziwne uczucie, bardziej denerwujące niż ból

[magyarparaszt]

Napisane przez ama

Ja bym chciała pod lewą piersią (nie na, bo cyce stracą jędrność - wszak stara jestem) węża eskulapa. I zakochałam się w tatuażach robionych białym atramentem, więc chyba taki na początek sobie zrobię. O ile zrobię na pomysł wpadałam jakiś tydzień temu i trochę się boje, że w przypływie entuzjazmu zrobię, a potem będę żałować. Ty robiłaś od razu, czy dałaś sobie jakiś czas na namysł?

Zdradzisz co planujesz?

Dałam sobie chwilę. Biały tusz hmmmm, ja bym nie zrobiła
Bałabym się, że zżółknie.

Planuje udo, ale nie zdradzę co

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Napisane przez ama

Wiem, zastanowię się. Minimum trzy miesiące, bo muszę też trochę poczytać co i jak. Jak nie biały to granatowy zrobię, bo to mój ulubiony kolor. Ale mi się własnie efekt takiej blizny bardzo podoba. A co do wzoru to ja go nie robię żeby był cute. Dla mnie tatuaż ma mieć znaczenie i dlatego chce mieć pod piersią (lewą, a więc pod sercem) symbol mojego największego zyciowego marzenia, czyli symbol lekarza. Jestem żałosna?

Przede wszytskim nie musisz się nikomu i nigdy tłumaczyć z wybranego wzoru, nawet jeśli byłby to kucyk pony w czapce z lisa pokryty marmoladą.

[Farisss]

Mnie też się marzy nawet kilka tatuaży... ale na razie ogranicza mnie kasa, ale myślę że na 25 urodziny sobie zrobię. Mam kilka pomysłów, miejsca też upatrzone na ciele chodzi za mną pomysł od roku już, ale muszę się tak bardziej nastawić jeszcze...

[ama]

Napisane przez magyarparaszt

Dałam sobie chwilę. Biały tusz hmmmm, ja bym nie zrobiła
Bałabym się, że zżółknie.

Planuje udo, ale nie zdradzę co

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------



Przede wszytskim nie musisz się nikomu i nigdy tłumaczyć z wybranego wzoru, nawet jeśli byłby to kucyk pony w czapce z lisa pokryty marmoladą.

Made my day W nosie mam węże, teraz chcę już kucyka! I tęczę. Tęcza jest zawsze w komplecie z kucykiem.

Skoro się znasz to jeszcze zapytam: czy ja muszę mieć gotowy wzór, czy jest szansa, że ten kto będzie robił najpierw na kartce mi narysuje i to nawet kilka wersji? mam konkretne wyobrażenie tego węża i boje się, że nie bedzie dokładnie takiego wzoru jak ja chcę.

[Farisss]

Napisane przez ama

Made my day W nosie mam węże, teraz chcę już kucyka! I tęczę. Tęcza jest zawsze w komplecie z kucykiem.

Skoro się znasz to jeszcze zapytam: czy ja muszę mieć gotowy wzór, czy jest szansa, że ten kto będzie robił najpierw na kartce mi narysuje i to nawet kilka wersji? mam konkretne wyobrażenie tego węża i boje się, że nie bedzie dokładnie takiego wzoru jak ja chcę.

O, mnie też to interesuje.
Ale ja chcę bransoletkę. Jeszcze mam dylemat czy na ręce czy na kostce, ale wiem mniej więcej jaką. Tylko w necie znalazłam jedną słabą podobiznę tego co chcę, a sama artystką nie jestem żeby to narysować...

[_Juliette_]

Napisane przez Lisciolaz Straszliwy

Jak wyglądają takie tatuaże z białym tuszem? Grafka google pokazała mi coś takiego: http://www.whiteinktattooscenter.com...sxmjo1_500.jpg - jeśli tak, to mi się to kojarzy z wygojoną skaryfikacją albo po prostu blizną .

No właśnie, na bladziochu to wygląda niezbyt, a na ciemniejszej skórze ślicznie.

http://s3.amazonaws.com/ink_prod/pho..._500_large.jpg

http://cdn.nadyana.com/wp-content/up...ls-2013-12.jpg