Nasze zbiory kosmetyczne - pielęgnacja naturalna, ekologiczna - CZĘŚĆ XI

[Klaudia929]

Napisane przez Korah

Mąka Być może ale ja nic nie dodaję. Wzięłam byle jaki, taki, jaki miałam w spiżarni (wielokwiatowy), najważniejsze, żeby był prawdziwy i nas nie uczulał. Niektórzy polecają manukę, ale to śmierdziel. Naszemu polskiemu miodkowi nie dorównuje w niczym. Stosuję codziennie do mycia twarzy, oczywiście nie zapominam o innych produktach, czasem żelu, micelu, mleczku, peelingu, ale na koniec zawsze myję się miodem i mam od kilku tygodni skórę bez pryszczy, a jak coś wyskoczy, to znika w 2 dni, kiedy potrafiło się ślimaczyć tygodniami przedtem. Nawet robię peeling z miodu, bo mi skrystalizował, ale dodaję jak potrzebuję do prostu w zgłębieniu dłoni zmielony ryż dla mocniejszego efektu.

Gdzieś czytałam, dawno temu, że mieszankę miodu i mąki ziemniaczanej należy dać np. na plecy i wtedy ma to działanie oczyszczające. Ale szczerze nie jestem aż tak wygimnastykowana żeby dawać takie coś na plecy Chyba, że to nie ma tak rzadkiej konsystencji.
Czyli można też maseczkę z miodu zrobić? Albo żel? Rozcieńczyć go z wodą?

[Korah]

Napisane przez Klaudia929

Gdzieś czytałam, dawno temu, że mieszankę miodu i mąki ziemniaczanej należy dać np. na plecy i wtedy ma to działanie oczyszczające. Ale szczerze nie jestem aż tak wygimnastykowana żeby dawać takie coś na plecy Chyba, że to nie ma tak rzadkiej konsystencji.
Czyli można też maseczkę z miodu zrobić? Albo żel? Rozcieńczyć go z wodą?

Maseczkę też można zrobić, np z taką mąką, ja robiłam z kakao, działała silnie nawilżająco i rozpulchniająco. Jednakże zdecydowanie bardziej jestem zadowolona z używania, jako produktu myjącego Niczym nie trzeba, wręcz nie należy rozcieńczać, bo spłynie, jedyne, co zwilżam to dłonie i twarz

A z tą mąką rzeczywiście mogłoby zadziałać lepiej na zaskórniki, albo też z glinką np, ale to raczej właśnie jako maseczkę bym użyła, nie na co dzień.

[Klaudia929]

Napisane przez Korah

Maseczkę też można zrobić, np z taką mąką, ja robiłam z kakao, działała silnie nawilżająco i rozpulchniająco. Jednakże zdecydowanie bardziej jestem zadowolona z używania, jako produktu myjącego Niczym nie trzeba, wręcz nie należy rozcieńczać, bo spłynie, jedyne, co zwilżam to dłonie i twarz

A z tą mąką rzeczywiście mogłoby zadziałać lepiej na zaskórniki, albo też z glinką np, ale to raczej właśnie jako maseczkę bym użyła, nie na co dzień.

I taki miód stosujesz codziennie? Musze wypróbować Zmieszam z zieloną glinką i osobno miód, tylko muszę kupić Miód można dodać jeszcze do cynamonu, ale to hardkor chyba
A co do tej mąki, kiedyś na jakimś forum dziewczyna pisała, że ta maseczka z miodu i mąki powoduje, że z ciała wychodzą czarne "robaki"

[staff112]

Ja właśnie przytargałam litr miodu od zaprzyjznionego pszczelarza bo mi sie ostatni kończy.To podpowiedzcie jeszcze jaka mąka i jak to zmieszać .Tylko mąka i miód? i póżniej na gębule?

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Do tej pory dzięki Waszym podpowiedziom po prostu smarowałam krostki i tworzył się taki przezroczysty plasterek.dobrze działał

[beeets]

Heba ma promocję na Petal Fresh szampony w cenie 16,99 zł.

bardzo dobrze idzie mi zużywanie, nie jestem zawalona kosmetykami

[mhm0808]

Napisane przez Korah

Śmieję się, bo tak właśnie przypuszczałam I co fajne pewnie, nie? Ja muszę wypróbować wreszcie manualną wersję, tzn ten taki płatek silikonowy.

Napisane przez weraa66

I jak Ci sie podoba? Mi zaraz stuknie miesiąc z moja mini, a cera jak u innego człowieka

cokolwiek o efektach to mogę napisać najwcześniej za jakieś 2 tygodnie...
teraz tylko kilka uwag: to nie jest produkt do mycia w tradycyjnym znaczeniu tego słowa; także myjką ani szczotką bym tego nie nazwała;to działa bardziej jak taka wytrząsarka, na o wiele niższym poziomie niż szczotka (niższym w sensie cząsteczkowym ja zresztą problemów z zanieczyszczoną cerą nie mam... skusiłam się, bo pogadałam z babką w douglasie o efektach sonicznego masażu... mam nadzieję, że się ich doczekam

[natkaa]

Pierwsze mycie miodkiem za mną Fajnie się rozprowadza, myślałam, że za słabo się będzie zmywał, a poślizg ma taki, jak normalny żel pod prysznic. Poszłam dalej i nawet dekolt nim umyłam. Cudowne uczucie! Zapomniałam o najważniejszym - mam po nim bardzo gładką skórę.

[Korah]

Napisane przez Klaudia929

I taki miód stosujesz codziennie? Musze wypróbować Zmieszam z zieloną glinką i osobno miód, tylko muszę kupić Miód można dodać jeszcze do cynamonu, ale to hardkor chyba
A co do tej mąki, kiedyś na jakimś forum dziewczyna pisała, że ta maseczka z miodu i mąki powoduje, że z ciała wychodzą czarne "robaki"

Codziennie i nawet 2 razy dziennie, ale jak mam cerę wyciszoną i bez wyprysków, to odpuszczam na dzień, dwa, raczej z oszczędności miodu i też mam do zużywania inne produkty, nie chcę, żeby mi się marnowały.
Muszę wypróbować kiedyś z mąką, chociaż teraz mam malutko robaków

Napisane przez mhm0808

cokolwiek o efektach to mogę napisać najwcześniej za jakieś 2 tygodnie...
teraz tylko kilka uwag: to nie jest produkt do mycia w tradycyjnym znaczeniu tego słowa; także myjką ani szczotką bym tego nie nazwała;to działa bardziej jak taka wytrząsarka, na o wiele niższym poziomie niż szczotka (niższym w sensie cząsteczkowym ja zresztą problemów z zanieczyszczoną cerą nie mam... skusiłam się, bo pogadałam z babką w douglasie o efektach sonicznego masażu... mam nadzieję, że się ich doczekam

To czekamy na relację

Napisane przez natkaa

Pierwsze mycie miodkiem za mną Fajnie się rozprowadza, myślałam, że za słabo się będzie zmywał, a poślizg ma taki, jak normalny żel pod prysznic. Poszłam dalej i nawet dekolt nim umyłam. Cudowne uczucie! Zapomniałam o najważniejszym - mam po nim bardzo gładką skórę.

Miałam takie samo odczucie, a z każdym użyciem jest coraz lepiej i mnie osobiście się go o wiele lepiej używa niż żeli, no może nie wszystkich, ale bardzo szybko się spłukuje, a żele to się lubią mazać i mazać

Napisane przez staff112

Ja właśnie przytargałam litr miodu od zaprzyjznionego pszczelarza bo mi sie ostatni kończy.To podpowiedzcie jeszcze jaka mąka i jak to zmieszać .Tylko mąka i miód? i póżniej na gębule?

Do tej pory dzięki Waszym podpowiedziom po prostu smarowałam krostki i tworzył się taki przezroczysty plasterek.dobrze działał

Nie jest mąka konieczna, chociaż zależy od stanu skory i jeśli chcesz eksperymentować, to pewnie każda się nada, ziemniaczana, kukurydziana, ryżowa, owsiana i inne, pszenna od biedy pewnie też się nada.

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Napisane przez beeets

bardzo dobrze idzie mi zużywanie, nie jestem zawalona kosmetykami

[Klaudia929]

A taki miodek wielokwiatowy z Biedronki nadaje się? Czy polecacie jakiś lepszej jakości ze sprawdzonego źródła

[sylwiusaka]

Cześć dziewczyny, nie odzywałam się jakiś czas z powodu problemów, o których nawet nie chce mi się już myśleć, ale powoli wracamy już z tż do codzienności.
Przetestowałam sporo nowości i okazało się, że kilka z nich jest naprawdę wartych uwagi.

Naprawcze serum pod oczy Devita, które znalazłam w promocyjnej cenie w sklepie Biovea (wysyłka jednak pozostawia wiele do życzenia i trzeba mieć ogromną cierpliwość czekając na przesyłkę) jest w formie żelu, polecane szczególnie na opuchnięcia i sińce. Wygładza skórę pod oczami, zmarszki stają się trochę mniej widoczne, jeszcze za krótko używam by stwierdzić czy działa na sińce. Póki co jedyny minus to trzeba uważać aby nie przesadzić z ilością, bo zbyt duża ilość żelu brzydko się łuszczy i powoduje mocny lifting.

Dobrym wyborem był też zakup kremowego cleansera Andalou Naturals z serii Brightening, po zmyciu skóra jest gładka, rozjaśniona, dobrze oczyszczona, ale nie wysuszona. Przyjemny, odświeżający cytrusowy zapach. Super.

Bardzo fajnie zapowiada się nawilżający krem Weledy z olejkiem migdałowym, próbka starczyła mi kilka użyć, można używać na dzień i na noc, choć zostawia delikatną warstewkę na skórze to makijaż na nim wygląda ładnie, ale wymaga zmatowienia, nic mi nie wyskakiwało po tym kremie. Ledwie wyczuwalny, migdałowy zapach.

Miałam też próbkę serum Primavery z różą i granatem , która starczyła mi dwa użycia i już po pierwszym byłam zachwycona. Twarz mega wygładzona, jak na serum dobrze nawilża, delikatnie napina. Nie mam pojęcia skąd ta cena 60 euro za buteleczkę 30ml. Zamówiłam wczoraj zestaw miniaturek (tonik, cleanser i krem) z tej serii i jeszcze kilka próbek tego serum bo cena buteleczki skutecznie odstrasza.

Dość fajny jest też cleanser Fruit Enzyme My Chelle , jednak po zmyciu powoduje dyskomfort kiedy skóra jest przesuszona, na pewno sprawdzi się lepiej u osób z tłustą cerą.

Serum Living Nature, które kupiłam na wyprzedaży w Minejo też mnie nie powaliło, jest dość odżywcze, więc nakładałam na noc zamiast kremu, ale powodowało niespodzianki, więc potem smarowałam tylko szyję i dekolt. Cieszę się, że nie kupiłam za cenę regularną.

[la songerie]

Napisane przez Klaudia929

Sok aloesowy pomógłby też na trądzik ? Dobra jest też zielona herbata jako tonik.
Ja dopiero zaczynam się zaznajamiać z naturalną kosmetyką, zrozumcie moje pytania kochane

Napewno zlagodzi podraznienie wywolane przez rozdrapane chrosty i delikatnie nawilzy skore. Owszem herbata jest super ale moj aloes juz mial konserwanty a herbata z dodatkami bez konserwantu szybko by mi 'wyszla'. Zrobilam to poniekad z lenistwa. Musze sobie kupic eco konserwant.

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Napisane przez Korah

Muszę przyznać, że miód mnie naprawdę zaskoczył. Makijaż najpierw zmywam czymś innym. Bardzo dobry, leczy stany zapalne w mig. Jest bardzo skuteczny i do tego nie daje skutków ubocznych typu przesuszenie czy coś. Po prostu doskonały. Nie odkryłam dotąd niczego lepszego do mojego ryjka. Bo nawet aloes, witamina C, nie mówiąc o olejach, których nie lubię nie robiły tak kompleksowej i spektakularnej roboty tak same z siebie. Wiadomo, że jak ktoś nie miewa stanów zapalnych, trądziku, to uzna miód za zbędny i nic nie robiący, ale przy trądzikowej skórze i do tego wrażliwej to jest strzał w 10. Zastanawiam się tylko, czy działałby wówczas, gdy miałam aktywny trądzik, bo teraz to ja już mam od lat paru tylko cerę trądzikową, ale trądziku jako takiego już nie. Żałuję, że wcześniej go nie odkryłam.

I nie mam żadnych problemów ze stosowaniem, nawet jak ze słoika wybierałam, to nie było papraniny, po prostu jak z żelem do mycia, taka sama papranina, jak dla mnie, ale z dozownikiem, to nawet pod prysznic można wejść.



Sok aloesowy pomoże, ale nie wyleczy trądziku, za to miód wyleczy

Moze faktycznie wroce do miodu. Poki co nigdy nie mialam lepszej cery. Nawet jedna kobietka z pracy ktora nie widziala mnie kilka miesiecy powiedziala ze mam cudna cere. Pochwalilam sie jej wiec swoja dieta, bo duzo osob podchodzi do tej diety jak do kija. Musze tez przekabacic kolezanke ktora jest dietetyczka i ma bardzo rozne poglady dot tego co potrzeba i kiedy potrzeba.

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Napisane przez Klaudia929

I taki miód stosujesz codziennie? Musze wypróbować Zmieszam z zieloną glinką i osobno miód, tylko muszę kupić Miód można dodać jeszcze do cynamonu, ale to hardkor chyba
A co do tej mąki, kiedyś na jakimś forum dziewczyna pisała, że ta maseczka z miodu i mąki powoduje, że z ciała wychodzą czarne "robaki"

Rozwalilas mnie z tymi robakami No ale przyznam sie bez bicia ze kiedy nie mam zadnych 'robakow' i nie mam w czym dlubac to czuje lekkie rozczarowanie. Wiem ze to nienormalne. Dlubalam przez 20 lat. Typowy tradzik neuropatyczny - poza oczywistymi zmianami tradzikowymi jeszcze dochodzi psychika. Teraz sie przygladam rano w lusterku i na sile czegos szukam Nie ma to jak dzika satysfakcja w wydlubania robaka

[Korah]

Napisane przez Klaudia929

A taki miodek wielokwiatowy z Biedronki nadaje się? Czy polecacie jakiś lepszej jakości ze sprawdzonego źródła

Wątpię, należy czytać etykiety, godny uwagi miód to taki wyprodukowany w całości w UE, jeśli jest tylko częściowo z UE, a częściowo z poza, to najprawdopodobniej pochodzi z Chin i taki miód nie jest "uczciwy" i zdecydowanie nie tak bogaty w substancje odżywcze. Wystrzegać powinno się też miodu sztucznego oraz wszelkich mieszanek.

Napisane przez sylwiusaka

Cześć dziewczyny, nie odzywałam się jakiś czas z powodu problemów, o których nawet nie chce mi się już myśleć, ale powoli wracamy już z tż do codzienności.
Przetestowałam sporo nowości i okazało się, że kilka z nich jest naprawdę wartych uwagi.

Naprawcze serum pod oczy Devita, które znalazłam w promocyjnej cenie w sklepie Biovea (wysyłka jednak pozostawia wiele do życzenia i trzeba mieć ogromną cierpliwość czekając na przesyłkę) jest w formie żelu, polecane szczególnie na opuchnięcia i sińce. Wygładza skórę pod oczami, zmarszki stają się trochę mniej widoczne, jeszcze za krótko używam by stwierdzić czy działa na sińce. Póki co jedyny minus to trzeba uważać aby nie przesadzić z ilością, bo zbyt duża ilość żelu brzydko się łuszczy i powoduje mocny lifting.

Dobrym wyborem był też zakup kremowego cleansera Andalou Naturals z serii Brightening, po zmyciu skóra jest gładka, rozjaśniona, dobrze oczyszczona, ale nie wysuszona. Przyjemny, odświeżający cytrusowy zapach. Super.

Bardzo fajnie zapowiada się nawilżający krem Weledy z olejkiem migdałowym, próbka starczyła mi kilka użyć, można używać na dzień i na noc, choć zostawia delikatną warstewkę na skórze to makijaż na nim wygląda ładnie, ale wymaga zmatowienia, nic mi nie wyskakiwało po tym kremie. Ledwie wyczuwalny, migdałowy zapach.

Miałam też próbkę serum Primavery z różą i granatem , która starczyła mi dwa użycia i już po pierwszym byłam zachwycona. Twarz mega wygładzona, jak na serum dobrze nawilża, delikatnie napina. Nie mam pojęcia skąd ta cena 60 euro za buteleczkę 30ml. Zamówiłam wczoraj zestaw miniaturek (tonik, cleanser i krem) z tej serii i jeszcze kilka próbek tego serum bo cena buteleczki skutecznie odstrasza.

Dość fajny jest też cleanser Fruit Enzyme My Chelle , jednak po zmyciu powoduje dyskomfort kiedy skóra jest przesuszona, na pewno sprawdzi się lepiej u osób z tłustą cerą.

Serum Living Nature, które kupiłam na wyprzedaży w Minejo też mnie nie powaliło, jest dość odżywcze, więc nakładałam na noc zamiast kremu, ale powodowało niespodzianki, więc potem smarowałam tylko szyję i dekolt. Cieszę się, że nie kupiłam za cenę regularną.

Życzę, żeby problemy szybko poszły w las. Tak ładnie opisujesz te produkty, że aż zerknę

Napisane przez la songerie

Rozwalilas mnie z tymi robakami No ale przyznam sie bez bicia ze kiedy nie mam zadnych 'robakow' i nie mam w czym dlubac to czuje lekkie rozczarowanie. Wiem ze to nienormalne. Dlubalam przez 20 lat. Typowy tradzik neuropatyczny - poza oczywistymi zmianami tradzikowymi jeszcze dochodzi psychika. Teraz sie przygladam rano w lusterku i na sile czegos szukam Nie ma to jak dzika satysfakcja w wydlubania robaka

Ja przypuszczam, że gdyby nie moja nadgorliwość ( gorsza od faszyzmu), to moje problemy z cerą byłyby mniejsze o połowę, nie mówię, że wszystko by było inaczej i na cacy, ale zdecydowanie nie należy dłubać przy skórze, a jeśli już, to robić to z głową. Dopiero teraz jak już wzrok tracę to mi przeszedł trądzik neuropatyczny, poza tym odkąd nie mam lustra powiększającego, to i nie ma przy czym dłubać

[mhm0808]

Napisane przez Korah

Ja przypuszczam, że gdyby nie moja nadgorliwość ( gorsza od faszyzmu), to moje problemy z cerą byłyby mniejsze o połowę, nie mówię, że wszystko by było inaczej i na cacy, ale zdecydowanie nie należy dłubać przy skórze, a jeśli już, to robić to z głową. Dopiero teraz jak już wzrok tracę to mi przeszedł trądzik neuropatyczny, poza tym odkąd nie mam lustra powiększającego, to i nie ma przy czym dłubać

z mojego doświadczenia: jako osoba zawsze dbająca o siebie przez ponad 20 lat biegałam co miesiąc do kosmetyczki
zaczęłam jakoś w liceum, czyli pod koniec lat 80tych; przez ten cały czas manualne oczyszczanie to była pierwsza rzecz, za którą się kosmetyczka brała i nie było innej gadki
po maturze 2 lata mieszkałam w Brukseli i to samo (chodziłam do gabinetu YvesRocher
po tych dwudziestu latach miałam tak porozszerzane i zanieczyszczające się pory, że

dopiero kilka lat temu, tuż przed (moją) 40stką kosmetyczki zaczęły od tego odchodzić... ja zresztą przerzuciłam się na dermatologa (peelingi dermatologiczne ewentualnie mezoterapia) zamiast pitu pitu u kosmetyczki i jakoś kwasami udało się zrobić z tym porządek

[Korah]

Napisane przez mhm0808

z mojego doświadczenia: jako osoba zawsze dbająca o siebie przez ponad 20 lat biegałam co miesiąc do kosmetyczki
zaczęłam jakoś w liceum, czyli pod koniec lat 80tych; przez ten cały czas manualne oczyszczanie to była pierwsza rzecz, za którą się kosmetyczka brała i nie było innej gadki
po maturze 2 lata mieszkałam w Brukseli i to samo (chodziłam do gabinetu YvesRocher
po tych dwudziestu latach miałam tak porozszerzane i zanieczyszczające się pory, że

dopiero kilka lat temu, tuż przed (moją) 40stką kosmetyczki zaczęły od tego odchodzić... ja zresztą przerzuciłam się na dermatologa (peelingi dermatologiczne ewentualnie mezoterapia) zamiast pitu pitu u kosmetyczki i jakoś kwasami udało się zrobić z tym porządek

Zaczęłam wyciągać podobne wnioski. Co do kwasów, to długo musiałam się do nich przekonywać, pierwsze próby były nie do końca dla mnie trafione i za każdym razem niefortunne, jeśli chodzi o czas. Z moich obserwacji bowiem wynika, że lepiej kwasić się podczas, gdy cera jest we w miarę dobrym stanie, w okresie zaleczenia, a ja robiłam zupełnie na odwrót, brałam się za nie w okresach największych kryzysów skórnych. Odkąd pierwszy raz zabieg przeprowadziłam poprawnie i wcelowałam w dobry moment, a potem z poparzeniem niekontrolowanym, które okazało się potrzebne i medycznie nazwano by je kontrolowanym moja skóra jest odmieniona i widzą to też osoby w moim otoczeniu. Nie dążę też do coraz większych stężeń, wystarczy mi lekkie podsuszenie i mam spokój na długi czas. Moim największym problemem był po prostu naskórek, który się nazbierał przez lata, nic przez niego nie wychodziło na wierzch, wszystko że tak powiem gotowało się w porach, nie mogłam opanować stanów zapalnych, zwykłe kosmetyki też nie miały szans działać tak, jak producenci obiecywali. I po tym poparzeniu, co opisywałam, jak mi zeszła skóra wraz z centymetrową warstwą tłustego syfu mam spokój i zaskórniki, jak już się pojawią, to łatwo wychodzą (bez rozlewu krwi i ran szarpanych), miód z kolei ma w ogóle tę możliwość dotrzeć i wygoić ewentualne stany zapalne. Co do kosmetyczki, to jestem jak najbardziej za, tylko że ze mnie taki typ Zosi Samosi, ale w końcu się wybiorę.

[mhm0808]

cóż, oczyszczanie mechaniczne porów przynosi wprawdzie skutek widoczny gołym okiem, ale też konsekwencje w postaci coraz to bardziej rozszerzonych porów co dalej skutkuje coraz to większą ilością sebum je zatykającą....
U mnie złuszczanie (retinol+aha) sprawiło, że skóra szybciej schodziła niż się zanieczyszczała (w normalnym cyklu regeneracji naskórka pory pozostawały takie same (a nawet coraz to wieksze z powodu wyciskania ) i po kilku seriach udało się doprowadzić do znacznego pomniejszenia porów (co poskutkowało znacznie mniejszą produkcją sebum

[Korah]

Napisane przez mhm0808

cóż, oczyszczanie mechaniczne porów przynosi wprawdzie skutek widoczny gołym okiem, ale też konsekwencje w postaci coraz to bardziej rozszerzonych porów co dalej skutkuje coraz to większą ilością sebum je zatykającą....
U mnie złuszczanie (retinol+aha) sprawiło, że skóra szybciej schodziła niż się zanieczyszczała (w normalnym cyklu regeneracji naskórka pory pozostawały takie same (a nawet coraz to wieksze z powodu wyciskania ) i po kilku seriach udało się doprowadzić do znacznego pomniejszenia porów (co poskutkowało znacznie mniejszą produkcją sebum

O, dokładnie tak samo miałam i jak mi kwas oczyścił te najgłębiej siedzące zaskórniki, to miałam po nich rozszerzone pory, takie dziurki, ale podczas całej serii 4 czy 5 zabiegów skóra się wygładziła i już wróciły do normalnego rozmiaru. A retinol przede mną i już w tym roku na Jesień planuję, w moim wieku nie ma już na co czekać, oprócz zachodu słońca

[mhm0808]

Napisane przez Korah

O, dokładnie tak samo miałam i jak mi kwas oczyścił te najgłębiej siedzące zaskórniki, to miałam po nich rozszerzone pory, takie dziurki, ale podczas całej serii 4 czy 5 zabiegów skóra się wygładziła i już wróciły do normalnego rozmiaru. A retinol przede mną i już w tym roku na Jesień planuję, w moim wieku nie ma już na co czekać, oprócz zachodu słońca

weź mnie nie denerwuj

[beeets]

Skandal. Właśnie mi wycofali z iherb ukochane mydła plantlife z serii skin bar
Spojrzalam na swoją liste ukochanych mydeł i mało mam łatwo dostępnych muszę zacząć odprawiać modły do tk maxx

[Sicilia]

Napisane przez mhm0808

z mojego doświadczenia: jako osoba zawsze dbająca o siebie przez ponad 20 lat biegałam co miesiąc do kosmetyczki
zaczęłam jakoś w liceum, czyli pod koniec lat 80tych; przez ten cały czas manualne oczyszczanie to była pierwsza rzecz, za którą się kosmetyczka brała i nie było innej gadki
po maturze 2 lata mieszkałam w Brukseli i to samo (chodziłam do gabinetu YvesRocher
po tych dwudziestu latach miałam tak porozszerzane i zanieczyszczające się pory, że

dopiero kilka lat temu, tuż przed (moją) 40stką kosmetyczki zaczęły od tego odchodzić... ja zresztą przerzuciłam się na dermatologa (peelingi dermatologiczne ewentualnie mezoterapia) zamiast pitu pitu u kosmetyczki i jakoś kwasami udało się zrobić z tym porządek

Moje pierwsze wizyty u kosmetyczki to też było ręczne wyciskanie pryszczy. Wyglądało się potem przez 2 dni tragicznie... Na szczęście był to dla mnie tak bolesny i nieprzyjemny zabieg, że przestałam regularnie chodzić do kosmetyczki i paradoksalnie to było najlepsze rozwiązanie na tamte czasy

[la songerie]

Napisane przez beeets

Skandal. Właśnie mi wycofali z iherb ukochane mydła plantlife z serii skin bar
Spojrzalam na swoją liste ukochanych mydeł i mało mam łatwo dostępnych muszę zacząć odprawiać modły do tk maxx

Ojej A one takie dobre bardzo? Ja kupilm sobie arganowe w tkmaxx ale jeszcze nie odwazylam sie uzyc na twarz. Zmywasz nimi buzie?

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Napisane przez Korah

Zaczęłam wyciągać podobne wnioski. Co do kwasów, to długo musiałam się do nich przekonywać, pierwsze próby były nie do końca dla mnie trafione i za każdym razem niefortunne, jeśli chodzi o czas. Z moich obserwacji bowiem wynika, że lepiej kwasić się podczas, gdy cera jest we w miarę dobrym stanie, w okresie zaleczenia, a ja robiłam zupełnie na odwrót, brałam się za nie w okresach największych kryzysów skórnych. Odkąd pierwszy raz zabieg przeprowadziłam poprawnie i wcelowałam w dobry moment, a potem z poparzeniem niekontrolowanym, które okazało się potrzebne i medycznie nazwano by je kontrolowanym moja skóra jest odmieniona i widzą to też osoby w moim otoczeniu. Nie dążę też do coraz większych stężeń, wystarczy mi lekkie podsuszenie i mam spokój na długi czas. Moim największym problemem był po prostu naskórek, który się nazbierał przez lata, nic przez niego nie wychodziło na wierzch, wszystko że tak powiem gotowało się w porach, nie mogłam opanować stanów zapalnych, zwykłe kosmetyki też nie miały szans działać tak, jak producenci obiecywali. I po tym poparzeniu, co opisywałam, jak mi zeszła skóra wraz z centymetrową warstwą tłustego syfu mam spokój i zaskórniki, jak już się pojawią, to łatwo wychodzą (bez rozlewu krwi i ran szarpanych), miód z kolei ma w ogóle tę możliwość dotrzeć i wygoić ewentualne stany zapalne. Co do kosmetyczki, to jestem jak najbardziej za, tylko że ze mnie taki typ Zosi Samosi, ale w końcu się wybiorę.

Brzmi strasznie taka wylinka. Tez chcialam sie skwasic tej zimy ale zapomnialam w tym calym ferworze zakupowym zanowic poprodukty w Polsce na jesien. A szkoda. Odrobina zycia przydalaby sie moim kraterom Korah pochwale sie ze wczoraj zakupilam kolejny miodek z Chile. Jest juz skryatalizowany ale w kazdym sloiku byl roznie po czym wnosze ze produkt jest calkiem teges... Do tego pachnie oblednie kwiatem z jakiego miodu jeszcze nie mialam (szkoda ze nie pisze co to za miod). Zmylam sobie wiec makijaz nowym mleczkiem Organic Surge (polecam ci) sciereczka z mikrofibry na cieplo a w kapieli nalozylam miod robiac przy tym lekki peeling. Zostawilam jako maseczke na ok 10 min i splukalam.

[mhm0808]

Napisane przez Korah

Dziękuję za możliwość wypróbowania "czarnego diabła". Użyłam go wczoraj do twarzy i do rąk i na pewno nie zaszkodziło, a świetnie oczyszcza. Jest naprawdę węglowe, co czuć pod palcami, ale jest tak jak mówiłaś, robi niesamowity syf na armaturze i zdecydowanie nie nadaje się do częstego stosowania, bo jest bardzo mocne, moim zdaniem tylko do zadań specjalnych i do tłustej skóry. Mam nadzieję, że Purite ma łagodniejsze mydła w swojej ofercie

Miała może któraś z Was do czynienia z innymi kosmetykami tego producenta?
Jakoś przypadkiem wpadłam na ich stronę (via FB) i mnóstwo rzeczy wygląda interesująco

[Korah]

Napisane przez mhm0808

weź mnie nie denerwuj

Starzeję się i niestety nie należę do osób, dla których czas jest łaskawy, wszyscy mi mowią, że wyglądam na swój wiek, całe szczęście, że nie starzej. Za to Ty kochana jesteś 20 lat młodsza z wyglądu, niż metryka mówi Wszyscy polecają, żeby zacząć z retinolem ok 30-tki, choc są oczywiście odstępstwa od reguły i niektórzy powinni wcześniej lub później.

Napisane przez mhm0808

Miała może któraś z Was do czynienia z innymi kosmetykami tego producenta?
Jakoś przypadkiem wpadłam na ich stronę (via FB) i mnóstwo rzeczy wygląda interesująco

Mnie to mydło jednak ostatecznie zawiodło, uczuliło i do tego zalatuje paczulą, nic innego nie miałam, choć kusi parę rzeczy.

Napisane przez la songerie

Brzmi strasznie taka wylinka. Tez chcialam sie skwasic tej zimy ale zapomnialam w tym calym ferworze zakupowym zanowic poprodukty w Polsce na jesien. A szkoda. Odrobina zycia przydalaby sie moim kraterom Korah pochwale sie ze wczoraj zakupilam kolejny miodek z Chile. Jest juz skryatalizowany ale w kazdym sloiku byl roznie po czym wnosze ze produkt jest calkiem teges... Do tego pachnie oblednie kwiatem z jakiego miodu jeszcze nie mialam (szkoda ze nie pisze co to za miod). Zmylam sobie wiec makijaz nowym mleczkiem Organic Surge (polecam ci) sciereczka z mikrofibry na cieplo a w kapieli nalozylam miod robiac przy tym lekki peeling. Zostawilam jako maseczke na ok 10 min i splukalam.

I wierz mi, była straszna, jak zdjęłam to wszystko z twarzy ręcznikiem, to zmienił kolor z białego na żółty i widać było ok. centymetrową warstwę takiej żółtej dziwnej mazi, byłam w ciężkim szoku, że coś tak obrzydliwego siedziało w mojej skórze i doszło do mnie, w jak opłakanym była stanie, ale za to teraz mam skórę, jak nową

Dzięki za polecenie, kiedyś już zawiesiłam oko na tym mleczku w jakimś sklepie internetowym, podobał mi się skład i cena. Mówisz, że fajne

I jak efekty po miodzie?

[anula_ga]

Małgosia ja od bardzo dawna uwazam, że manualne oczyszczanie twarzy to jest wyłącznie działanie doraźne (i to nie najlepsze) a nie sposób na walkę z problemami.
Ale co ja tam wiem, byłam u kosmetyczki jeden raz w zyciu, 20 lat temu, i tylko mi maseczkę nawilżającą nakładała.

Ja miałam z purite mydło (bardzo fajne) i testowałam balsam do ciała - tłusty, taki "maściowy", ale głaskałam się po ręku do nocy chłopaki z bioorganiki bardzo mnie tez namawiali na ich peeling do ciała. Wpadnij do nich - mają testery purite.

[beeets]

Napisane przez la songerie

Ojej A one takie dobre bardzo? Ja kupilm sobie arganowe w tkmaxx ale jeszcze nie odwazylam sie uzyc na twarz. Zmywasz nimi buzie?[COLOR="Silver"]

Plantlife są boskie super zakup.
ja nie zmywam twarz kostkami

mam u siebie stacjonarnie włoskie kosmetyki makijażowe http://www.naarei.it/.
idę jutro obadać. tylko na zakup się nie nastawiam, bo jednak ceny powalają. szminka w cenie 17-19 euro czy podkład ok. 30 euro.

[mhm0808]

Napisane przez anula_ga

Małgosia ja od bardzo dawna uwazam, że manualne oczyszczanie twarzy to jest wyłącznie działanie doraźne (i to nie najlepsze) a nie sposób na walkę z problemami.
Ale co ja tam wiem, byłam u kosmetyczki jeden raz w zyciu, 20 lat temu, i tylko mi maseczkę nawilżającą nakładała.

Ja miałam z purite mydło (bardzo fajne) i testowałam balsam do ciała - tłusty, taki "maściowy", ale głaskałam się po ręku do nocy chłopaki z bioorganiki bardzo mnie tez namawiali na ich peeling do ciała. Wpadnij do nich - mają testery purite.

muszę się wybrać właśnie. Ciekawe, czy % mają stacjonarnie to samo co na stronie... i muszę poszukać, czy da się zamówić z odbiorem osobistym

[beeets]

Napisane przez mhm0808

muszę się wybrać właśnie. Ciekawe, czy % mają stacjonarnie to samo co na stronie... i muszę poszukać, czy da się zamówić z odbiorem osobistym

dla mnie mydło i balsam do ust Purite to porażka.
A obadałam wszystkie ich testety i tylko krem do twarzy mi się podoba
http://purite.pl/oleum-zywokostowe-duplikat-1.html
tylko przesadzają z ceną za 30 ml

czy ktoś miał te szampony O'Right?
http://www.feelunique.com/brands/oright/shampoo
ceny w Polsce ok. 100 zł za 400 ml.
http://www.sobio.com.pl/produkt/orig...itive-shampoo/

[Korah]

Tatoonko, kosmetyki Tołpy dostępne w Biedronce składowo spodobały mi się, nie są oczywiście super naturalne, ale nie mają też zbyt wiele brzydkich składników, pojedyńcze i na końcu składu, mają np parfum, albo Edtę, caprylyl glicol. Napaliłam się na krem nawilżający, bo wydaje się lekki (co dla mnie jest plusem) i płyn micelarny i mleczko. Jedyne co mi się nie podobało, to żel do mycia twarzy, na początku składu ma glikol propylenowy. Reszta produktów naprawdę ujdzie, jestem pozytywnie zaskoczona, chociaż na ten wątek za bardzo się nie mieszczą.

[Charlotta11]

A co myślicie o tym? Żel do mycia ciała Czarna Róża z Tołpy:
Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Cocoamphodiacetate, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein, Glycerin, Sodium Lactate, Styrene/ Acrylates Copolymer, Peat Extract, Rosa Hybrid Flower Extract, Lactic Acid, Parfum, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylate Crossopolymer, Xanthan Gum, Celullose Gum, Magnesium Aluminum Silicate, Propylene Glycol, Tetrasodium EDTA, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol.

Widzę tam parę brzydkich składników ale może całościowo da się przeżyc? Niestety jestem zakochana w ich zapachach, są przecudne.

[Korah]

Napisane przez Charlotta11

A co myślicie o tym? Żel do mycia ciała Czarna Róża z Tołpy:
Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Cocoamphodiacetate, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein, Glycerin, Sodium Lactate, Styrene/ Acrylates Copolymer, Peat Extract, Rosa Hybrid Flower Extract, Lactic Acid, Parfum, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylate Crossopolymer, Xanthan Gum, Celullose Gum, Magnesium Aluminum Silicate, Propylene Glycol, Tetrasodium EDTA, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol.

Widzę tam parę brzydkich składników ale może całościowo da się przeżyc? Niestety jestem zakochana w ich zapachach, są przecudne.

Całościowo ja osobiście bym przeżyła Dokładnie tak mniej więcej wyglądają składy serii Green w Biedrze.

[Charlotta11]

Napisane przez Korah

Całościowo ja osobiście bym przeżyła Dokładnie tak mniej więcej wyglądają składy serii Green w Biedrze.

Dziękuję To lecę dokupic jutro jeszcze dwa rodzaje. Mam nadzieję, że będzie jeszcze promocja w Tesco na nie. Ostatnio kupiłam po 10,50 zł.