Zaginęła Iwona z Trójmiasta

[aktaga13]

Napisane przez niczka87

A to nie jest tak, że na wariograf musi zgodzić się osoba badana?

musi. wariograf nie daje jednak absolutnej pewności. badanie na nim nie jest wyrocznią, a odmawiając osoba kieruje na siebie jeszcze większe podejrzenia..

[Melissa86]

Napisane przez niczka87

A to nie jest tak, że na wariograf musi zgodzić się osoba badana?

W prawie polskim z badania poligraficznego organy procesowe mogą skorzystać jedynie poprzez zlecenie przeprowadzenia badania wykwalifikowanemu biegłemu i sporządzenie przez niego odpowiedniej ekspertyzy, przy czym na przeprowadzenie badania wymagana jest bezwzględna zgoda osoby badanej. Ekspertyza w postępowaniu sądowym nie może stanowić dowodu.

Rzeczywiście jest tak jak mówisz. No ale tak jak napisała aktaga13 - niby czemu ktoś miał odmówić takiego badania??

[niczka87]

Napisane przez Melissa86

Rzeczywiście jest tak jak mówisz. No ale tak jak napisała aktaga13 - niby czemu ktoś miał odmówić takiego badania??

Chociażby ze strachu. Ja tak sobie pomyślałam, że jeśli mnie by mieli podłączać do wariografu i wiedziałabym, że jestem niewinna to i tak byłabym maksymalnie zdenerwowana np. tym, że coś się zepsuje i wyjdzie, że np. kłamałam w danej kwestii, w której wiem, że mówiłam prawdę. To taki trochę wjazd na psychikę.

[aktaga13]

Napisane przez niczka87

Chociażby ze strachu. Ja tak sobie pomyślałam, że jeśli mnie by mieli podłączać do wariografu i wiedziałabym, że jestem niewinna to i tak byłabym maksymalnie zdenerwowana np. tym, że coś się zepsuje i wyjdzie, że np. kłamałam w danej kwestii, w której wiem, że mówiłam prawdę. To taki trochę wjazd na psychikę.

bardzo trudno oszukać wariograf nie jest to niemożliwe, ale zwykły stres nie zachwieje aż tak bardzo obrazu całego badania. poza tym melisa ma rację - to nie może stanowić dowodu w sprawie.

[niczka87]

Napisane przez aktaga13

bardzo trudno oszukać wariograf nie jest to niemożliwe, ale zwykły stres nie zachwieje aż tak bardzo obrazu całego badania.

Wiesz, dla Polaka-przeciętniaka działanie wariografu nie jest raczej znane, więc większość pewnie tak czy siak miałaby lekki stres.

Napisane przez aktaga13

poza tym melisa ma rację - to nie może stanowić dowodu w sprawie.

Ale ja tego nie kwestionuję.

[aktaga13]

Napisane przez niczka87

Wiesz, dla Polaka-przeciętniaka działanie wariografu nie jest raczej znane, więc większość pewnie tak czy siak miałaby lekki stres.

Ale ja tego nie kwestionuję.

stres ma każdy, nawet znając działanie maszynki chciałam Ci raczej uzmysłowić, że w sytuacji takiej jak ta odmowa nie jest najlepszym rozwiązaniem. jednocześnie rozwiać wątpliwości, że nawet silny stres nie zakrzywi badania na tyle, żeby nie można było odczytać jego rezultatów nie miałam nic złego na myśli

[niczka87]

Napisane przez aktaga13

stres ma każdy, nawet znając działanie maszynki chciałam Ci raczej uzmysłowić, że w sytuacji takiej jak ta odmowa nie jest najlepszym rozwiązaniem. jednocześnie rozwiać wątpliwości, że nawet silny stres nie zakrzywi badania na tyle, żeby nie można było odczytać jego rezultatów nie miałam nic złego na myśli

Luzik wszystko kapuję.

[kasieńka:)]

Napisane przez aktaga13

staram się zachowywać rozsądnie


w obliczu prawdziwego niebezpieczeństwa, to i tak mogę sobie ten gaz o kant tyłka rozbić tak naprawdę

Właśnie to jest przerażające, że można byc megarozsądnym a i tak może się coś stac

W moim rodzinnym miasteczku, kilkanaście lat temu zamordowano i zgwałcono dziewczynę. W samym środku dnia, wyszła z domu do koleżanki mieszkającej w klatce obok. Facet ją wciągnął do piwnicy. Złapali go, odsiedział kilka lat, wyszedł i... znów napadł dziewczynę- również w biały dzień- jechała rowerem po drodze koło lasu. Na szczęście ktoś jej w tedy pomógł.

Przypomniała mi się też inna historia, nie pamiętam szczegółów.
Jechała dziewczyna autem, i nagle zobaczyła na drodze suche gałęzie- więc wysiadła z auta żeby te gałęzie odrzucic na bok.
Gdy to zrobiła, wsiadła i pojechała dalej. Jadący za nią kierowca ciężarówki zaczął migac światłami, trąbic jak oszalały. Dziewczyna się bała zatrzymac, wiec jechała dalej, ale w końcu się zatrzymała.
Okazało się, że podczas gdy wysiadła żeby odrzucic te gałęzie ktoś wskoczył jej do auta na tylnie siedzienie! Nadjeżdżający kierowca to widział i stąd jego zachowanie. Byc może uratował dziewczynie życie...

Dziewczyny, na prawdę nie trzeba się włóczyc po nocach żeby stało się coś złego, równie dobrze może się to wydarzyc w biały dzień.
Wiadomo, że trzeba uważac, unikac niebezpieczeństwa, ale zdarzają się przypadki kiedy większośc z nas, nie spodziewałaby się możliwosci ataku, niestety

[Vivienne]

Napisane przez kasieńka:)

Przypomniała mi się też inna historia, nie pamiętam szczegółów.
Jechała dziewczyna autem, i nagle zobaczyła na drodze suche gałęzie- więc wysiadła z auta żeby te gałęzie odrzucic na bok.
Gdy to zrobiła, wsiadła i pojechała dalej. Jadący za nią kierowca ciężarówki zaczął migac światłami, trąbic jak oszalały. Dziewczyna się bała zatrzymac, wiec jechała dalej, ale w końcu się zatrzymała.
Okazało się, że podczas gdy wysiadła żeby odrzucic te gałęzie ktoś wskoczył jej do auta na tylnie siedzienie! Nadjeżdżający kierowca to widział i stąd jego zachowanie. Byc może uratował dziewczynie życie...

To akurat urban legend

[aktaga13]

Napisane przez kasieńka:)

Właśnie to jest przerażające, że można byc megarozsądnym a i tak może się coś stac

W moim rodzinnym miasteczku, kilkanaście lat temu zamordowano i zgwałcono dziewczynę. W samym środku dnia, wyszła z domu do koleżanki mieszkającej w klatce obok. Facet ją wciągnął do piwnicy. Złapali go, odsiedział kilka lat, wyszedł i... znów napadł dziewczynę- również w biały dzień- jechała rowerem po drodze koło lasu. Na szczęście ktoś jej w tedy pomógł.

Przypomniała mi się też inna historia, nie pamiętam szczegółów.
Jechała dziewczyna autem, i nagle zobaczyła na drodze suche gałęzie- więc wysiadła z auta żeby te gałęzie odrzucic na bok.
Gdy to zrobiła, wsiadła i pojechała dalej. Jadący za nią kierowca ciężarówki zaczął migac światłami, trąbic jak oszalały. Dziewczyna się bała zatrzymac, wiec jechała dalej, ale w końcu się zatrzymała.
Okazało się, że podczas gdy wysiadła żeby odrzucic te gałęzie ktoś wskoczył jej do auta na tylnie siedzienie! Nadjeżdżający kierowca to widział i stąd jego zachowanie. Byc może uratował dziewczynie życie...

Dziewczyny, na prawdę nie trzeba się włóczyc po nocach żeby stało się coś złego, równie dobrze może się to wydarzyc w biały dzień.
Wiadomo, że trzeba uważac, unikac niebezpieczeństwa, ale zdarzają się przypadki kiedy większośc z nas, nie spodziewałaby się możliwosci ataku, niestety

az mnie ciary przeszly....

[ammmm]

Napisane przez kasieńka:)

Właśnie to jest przerażające, że można byc megarozsądnym a i tak może się coś stac

W moim rodzinnym miasteczku, kilkanaście lat temu zamordowano i zgwałcono dziewczynę. W samym środku dnia, wyszła z domu do koleżanki mieszkającej w klatce obok. Facet ją wciągnął do piwnicy. Złapali go, odsiedział kilka lat, wyszedł i... znów napadł dziewczynę- również w biały dzień- jechała rowerem po drodze koło lasu. Na szczęście ktoś jej w tedy pomógł.

Przypomniała mi się też inna historia, nie pamiętam szczegółów.
Jechała dziewczyna autem, i nagle zobaczyła na drodze suche gałęzie- więc wysiadła z auta żeby te gałęzie odrzucic na bok.
Gdy to zrobiła, wsiadła i pojechała dalej. Jadący za nią kierowca ciężarówki zaczął migac światłami, trąbic jak oszalały. Dziewczyna się bała zatrzymac, wiec jechała dalej, ale w końcu się zatrzymała.
Okazało się, że podczas gdy wysiadła żeby odrzucic te gałęzie ktoś wskoczył jej do auta na tylnie siedzienie! Nadjeżdżający kierowca to widział i stąd jego zachowanie. Byc może uratował dziewczynie życie...

Dziewczyny, na prawdę nie trzeba się włóczyc po nocach żeby stało się coś złego, równie dobrze może się to wydarzyc w biały dzień.
Wiadomo, że trzeba uważac, unikac niebezpieczeństwa, ale zdarzają się przypadki kiedy większośc z nas, nie spodziewałaby się możliwosci ataku, niestety

Dokladnie też znam mnostwo roznych takich historii... dochodzi do przestepstw na tle seksualnym, rabukowym...a czasem nawet tylko po to by zabić...

[kitka_199]

Mam pytanie czy są filmiki o Iwonie w języku hiszpańskim i włoskim? Jeśli tak mogę prosić o link?

[niczka87]

Napisane przez kasieńka:)

Dziewczyny, na prawdę nie trzeba się włóczyc po nocach żeby stało się coś złego, równie dobrze może się to wydarzyc w biały dzień.

[aktaga13]

nadal mam ciary..

aż mi się przypomniało, jak koleżance do domu jakiś koleś wlazł masakra. jej mama wychodząc do pracy nie zamknęła drzwi (często tak robiły, w ogrodzie biegał duży pies i raczej nikt rozsądny nie włazi obcym ludziom na posesję). koleżanka brała prysznic. wyszła z łazienki, poszła na dół, żeby się napić kawy. patrzy, a tu jakiś obcy koleś stoi mówi że takiej adrenaliny dostała, że typa niemal wykopała z domu. zaczęła krzyczeć, wyzywać go i wyrzuciła za drzwi. dopiero po wszystkim dotarło do niej co się stało.. cała się trzęsła i aż się popłakała ze strachu. koleś był chyba chory psychicznie, bo nie wykazywał agresji. tylko stał i się jej przyglądał...

[anya_krk]

Napisane przez aktaga13

nadal mam ciary..

aż mi się przypomniało, jak koleżance do domu jakiś koleś wlazł masakra. jej mama wychodząc do pracy nie zamknęła drzwi (często tak robiły, w ogrodzie biegał duży pies i raczej nikt rozsądny nie włazi obcym ludziom na posesję). koleżanka brała prysznic. wyszła z łazienki, poszła na dół, żeby się napić kawy. patrzy, a tu jakiś obcy koleś stoi mówi że takiej adrenaliny dostała, że typa niemal wykopała z domu. zaczęła krzyczeć, wyzywać go i wyrzuciła za drzwi. dopiero po wszystkim dotarło do niej co się stało.. cała się trzęsła i aż się popłakała ze strachu. koleś był chyba chory psychicznie, bo nie wykazywał agresji. tylko stał i się jej przyglądał...

chyba bym zawału dostała
i właśnie dlatego powinny zamykać

[saandy]

Ja z zeszłym roku miałam na uczelni ćwiczenia do 21, a zimą o tej godzinie jest już bardzo ciemno. Przystanek autobusu mam w nieciekawej dzielnicy, gdzie kręci się dużo drechów i nagminnie mnie zaczepiali. I to nie tylko takie podejrzane osoby, ale też całkiem normalnie wyglądający mężczyźni. Widać okazja czyni złodzieja. Stoi sobie ładna dziewczyna na przystanku, ciemno, prawie nikt nie przechodzi, więc myślą, że są bezkarni. Na szczęście przeważnie to były tylko takie zaczepki o numer telefonu, ale raz przytrafiła mi się nieciekawa historia. Co prawa teraz śmieszy mnie strasznie Jaki żul stał i czekał na autobus, miał wędkę ze sobą i pełno worków, z jednego wypadły na chodnik ryby. Kazał mi je pozbierać, ja odeszłam na bok, a on zaczął we mnie rzucać tymi rybami i iść w moją stronę Przestraszyłam się strasznie, chociaż może to śmiesznie się czytać teraz. Po tym incydencie mój TŻ zrezygnował z treningów i przyjeżdżał po mnie.

[aktaga13]

Napisane przez anya_krk

chyba bym zawału dostała
i właśnie dlatego powinny zamykać

zamykają. takie przypadki uczą rozsądku

[niczka87]

Napisane przez aktaga13

nadal mam ciary..

aż mi się przypomniało, jak koleżance do domu jakiś koleś wlazł masakra. jej mama wychodząc do pracy nie zamknęła drzwi (często tak robiły, w ogrodzie biegał duży pies i raczej nikt rozsądny nie włazi obcym ludziom na posesję). koleżanka brała prysznic. wyszła z łazienki, poszła na dół, żeby się napić kawy. patrzy, a tu jakiś obcy koleś stoi mówi że takiej adrenaliny dostała, że typa niemal wykopała z domu. zaczęła krzyczeć, wyzywać go i wyrzuciła za drzwi. dopiero po wszystkim dotarło do niej co się stało.. cała się trzęsła i aż się popłakała ze strachu. koleś był chyba chory psychicznie, bo nie wykazywał agresji. tylko stał i się jej przyglądał...

O kurrrrrrrr

Napisane przez saandy

Co prawa teraz śmieszy mnie strasznie Jaki żul stał i czekał na autobus, miał wędkę ze sobą i pełno worków, z jednego wypadły na chodnik ryby. Kazał mi je pozbierać, ja odeszłam na bok, a on zaczął we mnie rzucać tymi rybami i iść w moją stronę Przestraszyłam się strasznie, chociaż może to śmiesznie się czytać teraz. Po tym incydencie mój TŻ zrezygnował z treningów i przyjeżdżał po mnie.

Jak się to czyta to gnilec [rybami rzucał], ale tam na miejscu to na pewno nieciekawie było.

[kasieńka:)]

Napisane przez Vivienne

To akurat urban legend

Całkiem możliwe, nie pamiętam szczegółów, ani pochodzenia tej "historii'.

Brzmiała jak dla mnie całkiem prawdopodobnie i dlatego ją przytoczyłam.


Dziewczyny czy jest tutaj jakaś wizażanka mieszkająca we Wiedniu, która by chciała pomóc w poszukiwaniach Iwony? Potrzebuje kogoś do pomocy. Proszę o wiadomośc na priv.

[joyeuxe]

Napisane przez saandy

Co prawa teraz śmieszy mnie strasznie Jaki żul stał i czekał na autobus, miał wędkę ze sobą i pełno worków, z jednego wypadły na chodnik ryby. Kazał mi je pozbierać, ja odeszłam na bok, a on zaczął we mnie rzucać tymi rybami i iść w moją stronę Przestraszyłam się strasznie, chociaż może to śmiesznie się czytać teraz. Po tym incydencie mój TŻ zrezygnował z treningów i przyjeżdżał po mnie.

Aż mi się uśmiech pojawił Ja to by tą rybę złapała i chyba mu odrzuciła

A ja ciągle czekam na dobre wieści w sprawie Iwony, a tu cisza i cisza....

Jedyny plus, że już nie odczuwam aż tak dużego strachu wracając z pracy do domu. Nadl się boję, ale nie tak jak w 1 dniach.

Dziewczyny a takie gaz to gdzie najprędzej można by dostać? W grę wchodzi tylko all(być może to głupie pytanie, ale naprawdę nie wiem) A nie chce kupić jakiegoś badziewia.

[kasieni887]

Napisane przez niczka87

Nie wiem czy masz/miałaś gaz, bo np. w moim gazie góra jest tak wyprofilowana, że nie ma możliwości naciśnięcia 'złą stroną'. Poza tym gaz nie jest po to, żeby nosić go w torebce, ale po to, żeby nosić go w ręku, żeby móc jak najszybciej się nim posłużyć w razie niebezpieczeństwa. Zanim wyciągnęłabyś go z torebki już by mogło być "nieciekawie", bo jak powszechnie wiadomo niebezpieczne sytuacje to są sekundy.

tak mialam taki czarny z mordka psa no i nie wiem czy tak dokladnie po to zeby w rece trzymac wtedy to raczej musialabys sie choc troche spodziewac czegos. nieciekawe historie zdarzaja sie tez w bialy dzien czy jak idziesz rano do sklepu po bulki np to tez masz gaz w rece? raczej tak sie nie robi... do tego nie zawsze jest sie "atakowanym " z zaskoczenia czasem np ktos kogos zaczepia, idzie za nim itp a wtedy mozna siegnac do torebki i wyjac gaz

moja ciocia mialataki przypadek(pare ladnych lat temu i w mojej okolicy bylo kilka takich przypadkow) ze np na drodze siedzial chlopczyk i plakal a juz bylo pozno a jak sie ktos zatrzymal i wysiadl to wyskakiwalo z lasu pare osob:/

[niczka87]

Na all nawet nie sprawdzałam czy gazy są. Wiem, że można jest dostać w sklepach stacjonarnych militarnych lub mysliwskich - tak koleżka mi mówi.

A jeszcze wcześniej pisałam o gazach żelowych i tych drugich, których nazwy nie pamiętałam, to są to gazy piankowe - można nim prysnąć np. w klatkę piersiową, a piana paruje i tak czy siak dochodzi do twarzy napastnika. To jakieś 'najnowsze' gazy.

[Kimikika]

Dziewczyny a jak taki gaz w żelu działa?
Bo normalny, taki w aerozolu to jak dezodorant, tak? Ze trzeba na ten wiatr uważać.
A taki w żelu to jak się stosuje? Żel wypływa i trzeba go wcierać? Kompletnie sobie nie umiem tego wyobrazić.

kasieni887 ja myślę że taki gaz to się nosi w ręku, kiedy idziesz sama, jest np. ciemno, nie czujesz się bezpiecznie, boisz się że ktoś może nagle wyskoczyć. Wtedy przezornie go trzymasz zawczasu. Ja przynajmniej bym tak robiła. Od przystanku autobusowego do domu mam może 2-3 minuty drogi, ale wokół same lasy, to na ten kawałek bym go trzymała przy sobie.

[joyeuxe]

No, albo najczęsćiej łapanie ludzi, to, że ktoś się położy na drodze, kierowca się zatrzyma i w najlepszym wypadku ma tylko po samochodzie.

Co do historii. Do tej pory zastanawiam się jak z takim przeżyciem można żyć. W mojej miejscowości pewnej zimy 15-latka po godzinie 18 wyskoczyła tylko do pobliskiego sklepu po zeszyt(na przeciwko klatki miała sklep) Do sklepu nie trafiła, natomaist do śmietnika tak, gdzie kilku chłopaków ją brutalnie zgwałciło ;/;/;/

Pominę to, że jej coś tam porozrywali ;/ I jak taka dziewczyna ma potem żyć?

Tyle dobrego, że o tej hisotrii nikt nie wiedział w moim mieście, bo jest małe i wiesci szybko się rozchodzą, a wiadomo ludzie reaguję dziwnie;/;/

Jak mi mama , która w szpitalu pracuje opowiadała o niej to normalnie świeczki miałam w oczach przez cały wieczór;/

Więc niestety nigdzie nie czujemy się bezpiecznie. I pora nie będzie grała ważnej roli w momencie kiedy zostaniemy napadnięte

[gramwzielone]

Napisane przez TiScatteroUnaFoto

więkoszsc z Nas, albo wszystkie tutaj uwazamy, ze iwona wcale nie jest sobie winna, po prostu miała prawo isc w nocy droga która poszła, nawet nago, czy jak tam sobie chciała - racja. tez jestem takiego zdania, ale mimo tego, że mamy XXI wiek, na świecie jest ała masa ludzi, ktora powie, że dziewczyna sama 'sie prosiła'.
Głownie faceci, lub jakaś częsc starszych osob.
Przeciez z gwałtami jest czesto podobnie. idzie sobie taka dziewczyna, ładna, fajnie ubrana, facet ja gwałci, a pozniej powie, ze skoro chodzi'tak ubrana' to mogł to zrobic. Nic mnie bardziej nie wkurza, niz takie stwierdzenie.

Napisane przez visionAM

Czasy mamy takie, jakie mamy. Ale Iwona znała te terny jak własną kieszeń, zapewne nie pierszy raz tamtędy wracała. Było jasno, było sporo ludzi na ulicach - ja się nie dziwię, że się nie bała. Przeważyła naiwność. I nie rozumiem jak ktoś może to oceniać tak jak Gramwzielone... :/

Jak mogę to tak oceniać? Bardzo prosto.
Po pierwsze, jak to już wspominała mmm3m, gdy Iwona rozpoczęła wędrówkę wcale jasno nie było.
Po drugie - co tak naprawdę z tego, że znała te tereny jak własną kieszeń? Przecież to nie drzewo ją porwało czy ławka w parku. Decydującym czynnikiem był czynnik ludzki, a do Sopotu w okresie wakacyjnym przyjeżdża mnóstwo najróżniejszych ludzi, więc nie sądzę że Iwona znała każdego i wiedziała czego się może po nim spodziewać.

Co do przekręcania moich wypowiedzi, dotyczących zachowania Iwony nierozsądnym, w stronę że sprawca tego czynu jest niewinny itd - to, że nikt nie miał prawa tknąć Iwony jest rzeczą oczywistą. Tak samo każdy niezależnie od płci i wieku powinien móc chodzić gdzie chce, o której chce i ubrany jak chce również.
Tylko że, o co mi chodziło, świat tak nie wygląda. Więzienia pełne są takich, którzy mają gdzieś Twoje prawo do tego a drugie tyle jest na wolności. I można się o to wściekać, można uważać za niesprawiedliwe, ale to i tak niczego nie zmieni. I usprawiedliwianie czymś takim świadomego, celowego wystawiania swojego życia i zdrowia na niebezpieczeństwo jest bez sensu. Zwłaszcza że możemy zostać skrzywdzeni nawet będąc w dobrze znanym miejscu w środku dnia. A co dopiero w takiej sytuacji?

Po trzecie - ruszyły mnie same okoliczności w jakich to się stało. Bo to nie była sytuacja w jakiej jest aktaga13 - która nie ma innej możliwości powrotu z pracy, mmm3m - która tylko tak może dotrzeć do domu, czy Asi Surowieckiej która szła właśnie na pociąg.
Bo różnicą jest gdy ktoś nie ma innego wyboru, ale świadomy grożącego niebezpieczeństwa stara się zminimalizować ryzyko i jest czujny i gdy ktoś mając kilka możliwości - dużo bezpieczniejszych - wybiera lekkomyślnie taką która naraża go.

Tak samo różnie oceniałabym zachowanie mmm3m (mam nadzieję że nie obrazisz się za bycie moim przykładem) w sytuacji takiej jak teraz, gdy wybiera najbezpieczniejszą z możliwych w takich warunkach formę powrotu czyli pociąg i odprowadzenie przez chłopaka, a inaczej oceniłabym ją gdyby ciemną nocą wróciła samotnie do domu z buta, na złość swojemu chłopakowi, żeby umierał ze strachu nie mogąc jej odnaleźć i zastanawiając czy jest bezpieczna i narażając go - gdyby coś się jej stało - na straszne poczucie winy (bo nie ma prawa jazdy) i oskarżenie go o przyczynienie się do jej zniknięcia.
Trzeba brać pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy, a w przypadku Iwony, sama zdecydowała o pójściu do domu samotnie, mimo próśb koleżanki którą zwyzywała o pozostanie. Ba, jak wynika z postu Kimikiki szarpała się jeszcze z kolegą, który próbował ją zatrzymać żeby nie szła.
Zresztą dziewczyny ładnie już to opisały:

Napisane przez Kimikika

Nie każdego niebezpieczeństwa da się uniknąć, ale nie należy też głupio ryzykować tłumacząc - bo i tak może mnie ktoś napaść na klatce schodowej. Jasne, że może ale to nie znaczy że nie trzeba zachować odrobiny zdrowego rozsądku.

Napisane przez Kimikika

Wiesz, masz rację. W teorii rzeczywiście tak jest jak piszesz.
Ale w praktyce? No cóż... Czasy są jakie są. Napady, gwałty, morderstwa to są rzeczy które się dzieją. Możemy zamykać oczy, nie słyszeć, udawać że o tym nie wiemy, ale to nie sprawi że ta rzeczywistość zniknie, bo takie rzeczy się niestety dzieją.
Dziewczyna idąca samotnie w krótkiej spódniczce o 3, 4 nad ranem w pobliżu terenów parkowych... No przecież takie opowieści zawsze były przestrogą. Niestety, ale tak jak powiedział Rutkowski - Iwona sama wystawiła się na strzał.

Napisane przez karoolciaq

Również zgadzam sie z taką opinią. Świat jest jaki jest, nie możemy zamykac oczu i udawac , że tego nie dostrzegamy. Musimy zaakceptowac jego realnośc, nawet jeżeli przez to musimy akceptowac gwałt, morderstwo czy inne okrucienstwa. Tak jest zbudowany świat. Możemy walczyc o to żeby było innaczej , ale nie możemy zamykac oczu na realny świat i udawac "głupich". Nikt nie chce gwałtów, morderstw, każdy chce czuc sie bezpiecznie, niezależnie od godziny, miejsca i innych czynników, ale niestety jest to niemożliwe.

Napisane przez Wroclovianka

Nie zgodzę się.
Rzeczywistość jaka jest każdy widzi trzeba być głupim, żeby po nocy szlajać się samemu po jakiś parkach, lasach, odludziach. Dla mnie to igranie z "gotowym nieszczęściem" i wystawianiem swojego szczęścia na próbę. Winna to ona może nie jest, bo jest ofiarą - ale nie ma co ukrywać, że sama się wystawiła.

Mam tylko nadzieję, że Iwona odnajdzie się cała i zdrowa, a cała ta sytuacja będzie dla niej tylko nauczką na przyszłość i złym wspomnieniem. A inne dziewczyny dzięki tej historii nauczą się rozsądku i tego że nie są ani nieśmiertelne ani bezpieczne w każdej sytuacji, że "takie" rzeczy mogą zdarzyć się każdemu. Nawet na własnym podwórku. I że nadmiar ostrożności nikomu nie zaszkodzi, a jej brak tysiącom.

[niczka87]

Napisane przez kasieni887

tak mialam taki czarny z mordka psa no i nie wiem czy tak dokladnie po to zeby w rece trzymac wtedy to raczej musialabys sie choc troche spodziewac czegos. nieciekawe historie zdarzaja sie tez w bialy dzien czy jak idziesz rano do sklepu po bulki np to tez masz gaz w rece? raczej tak sie nie robi... do tego nie zawsze jest sie "atakowanym " z zaskoczenia czasem np ktos kogos zaczepia, idzie za nim itp a wtedy mozna siegnac do torebki i wyjac gaz

A no z tym racja, ja pisząc tamtego posta miałam na myśli nocne powroty samemu do domu. No w biały dzień logiczne, że z gazem pomykać nie będziesz w ręku. To by raczej nawet troszkę komicznie wyglądalo.

[visionAM]

Jak czytam te wasze historie to cieszę się, że mnie z pracy o 21 zawsze TŻ odbiera...
Mieszkam w Krakowie na niezbyt ciekawej dzielnicy i boję się wracać na piechotę do domu... u mnie na osiedlu kibice się maczetami nożami nawzajem zabijają (wiadomo - Wisła vs Cracovia). Debilizm po prostu

Mam tylko nadzieję, że Iwona odnajdzie się cała i zdrowa, a cała ta sytuacja będzie dla niej tylko nauczką na przyszłość i złym wspomnieniem. A inne dziewczyny dzięki tej historii nauczą się rozsądku i tego że nie są ani nieśmiertelne ani bezpieczne w każdej sytuacji, że "takie" rzeczy mogą zdarzyć się każdemu. Nawet na własnym podwórku. I że nadmiar ostrożności nikomu nie zaszkodzi, a jej brak tysiącom.

Z tym się zgadzam. I ogólnie to co piszesz to jest brutalna rzeczywistość, ale ja po prostu jestem w stanie zrozumieć Iwonę i to, że szła sama taki kawał drogi. Przeważyła naiwność, brak wyobraźni, może alkohol czy nerwy...

[niczka87]

Napisane przez Kimikika

Dziewczyny a jak taki gaz w żelu działa?
Bo normalny, taki w aerozolu to jak dezodorant, tak? Ze trzeba na ten wiatr uważać.
A taki w żelu to jak się stosuje? Żel wypływa i trzeba go wcierać? Kompletnie sobie nie umiem tego wyobrazić.

Gaz w żelu stosujesz tak samo jak gaz pieprzowy. Tylko, że nie pryska on jak dezodorant tylko pryska żelem - bardziej zwartą konsystencją, co uniemożliwia [np. podczas wiatru] odbicie gazu w Twoją stronę. To samo jest z gazem piankowym.

[Melissa86]

Napisane przez kitka_199

Mam pytanie czy są filmiki o Iwonie w języku hiszpańskim i włoskim? Jeśli tak mogę prosić o link?

Nie ma.
Jest angielski, rosyjski, niemiecki, francuski i norweski (wszystkie w moim podpisie).

[Kimikika]

Napisane przez gramwzielone

Ba, jak wynika z postu Kimikiki szarpała się jeszcze z kolegą, który próbował ją zatrzymać żeby nie szła.

To ja tylko dodam cytat skąd to wiem, żeby nie było że wymyślam

"- Po piątkowej dyskotece, około czwartej nad ranem, wyszła z grupą przyjaciół z Krzywego Domku w Sopocie. Na ul. Bohaterów Monte Cassino posprzeczała się z nimi i postanowiła wracać sama - opowiada matka dziewczyny. - Jeden z chłopaków złapał ją za rękę. Ale ona zaczęła się wyrywać. Na ulicy było pełno ludzi, nie chciał robić sceny. Mówi mi teraz, że gdyby wiedział, że tak to się skończy, nigdy by nie puścił jej ręki."

stąd: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmias..._19_latki.html