|
|
#1531 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
oj a ja mam instruktorke
i to taka wredna babe![]() zamiast mi powiedzieć cos cierpliwie wytłumaczyć to ona sie drze na mnie!!! ![]() A dodam że nie jest ze mna tragicznie za kierownica bo sama powiedziała na poczatku że widac ze 'mam ręke " do auta czy coś takiego.. jedno do czego się przyznaje to za duża prędkość notorycznie plus to że czasem pytam się o cos po raz drugi lub nawet trzeci.. ale moim zdaniem kazdy ma prawo zapomniec to raz, a dwa chyba lepiej żeby mi powiedziała nawet i to samo po raz drugi /tzreci czy nawet dziesiąty niż żebymnie pytała wogóle a robiła cos zle!! pozatym po to płace za te 30 godzin żeby sie w miare możliwosci jaknajwiecej nauczyc i mozna powiedziecze JEJ za to place..dochodzi do tego ze boje sie juz jej cokolwiek pytac i chce wyjezdzic juz te ostatnie 5 h z nia a przed egzaminem dokupie u kogos "normalnego" pare godzin i wypytam sie o wszystko czego nie wiem ![]() btw mam trochę zepsuta klawiature wiec przepraszam za wszelkie błedy
|
|
|
|
|
#1532 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 16
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
A co tutaj tak cicho? dziewczyny, jak tam Wasi panowie z eLek?
Moja przygoda z kursem się już powoli kończy, bo we wtorek egzamin, mam nadzieję, że zdam
|
|
|
|
|
#1533 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: bln
Wiadomości: 349
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
Mój kurs też się niezadługo kończy A pan instruktor podczas każdej jazdy sympatyczny, wesoły i szarmancki. Dalej mi się podoba i to coraz bardziej, może dlatego, że coraz lepiej go znam. Ale wiem, że nie mam szans. Cóż poboli, poboli i może kiedyś przestanie. ![]() Jak na razie zainteresowałam się innym, wolnym facetem i mam cichą nadzieję, że on mną również. Pozdrawiam
__________________
Zrzucę ciężar twych kłamstw, powtarzanych co dnia Zacznę wierzyć w to że żyć bez ciebie się da Obiecam otrzeć swe łzy, już wiem nie po to mam być By się zadręczać, do wnętrza, swój krzyk chować, nie tego chcę Dziś nie tego chcę. |
|
|
|
|
|
#1534 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 16
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
zdany, dziękuję
i życzę powodzenia Tobie
|
|
|
|
|
#1535 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 745
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
A ja Wam powiem dziewczyny, że zakochałam się w moim cudnym instruktorze, okazał się ideałem mężczyzny
Okazało się, że... on też zakochał się we mnie I tak oto jesteśmy razem juz ponad rok, zakochani tak jak na początku W eLce też może czekac na nas miłość
|
|
|
|
|
#1536 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: bln
Wiadomości: 349
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
[1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;14458866]A ja Wam powiem dziewczyny, że zakochałam się w moim cudnym instruktorze, okazał się ideałem mężczyzny
Okazało się, że... on też zakochał się we mnie I tak oto jesteśmy razem juz ponad rok, zakochani tak jak na początku W eLce też może czekac na nas miłość [/QUOTE]Gratulacje!! ![]() A można zapytać, kto zrobił pierwszy krok ?
__________________
Zrzucę ciężar twych kłamstw, powtarzanych co dnia Zacznę wierzyć w to że żyć bez ciebie się da Obiecam otrzeć swe łzy, już wiem nie po to mam być By się zadręczać, do wnętrza, swój krzyk chować, nie tego chcę Dziś nie tego chcę. |
|
|
|
|
#1537 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 745
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
W naszym przypadku to było tak, że kiedyś się poznalismy tak przelotnie (ktoś nas sobie przedstawił) a po 2 latach spotkaliśmy się na kursie, to ja przypomniałam mu, że kiedyś się poznaliśmy. Ale ja go nie podrywałam bo miał dziewczynę. To on pierwszy na pewnej lekcji powiedział mi po cichutku, że między nimi nie jest dobrze- tak jakby dając mi do zrozumienia, że będzie wolny
Więc chyba on zrobił pierwszy krok Myślę, że z tymi fascynacjami, uczuciami do instruktorów to jest tak, że to są głównie fajni faceci, przeważnie młodzi, spędza się z nimi sporo czasu, rozmawia, poznaje się siebie nawzajem, można się wtedy zakochać
|
|
|
|
|
#1538 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Zadupie pomorskie :D
Wiadomości: 419
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Gratuluję udanego związku, ah ci instruktorzy!
![]() Ja już opisywałam tutaj swoją historię.. Którą może przypomnę, żeby było jasne wszystko: "hmm...moja sytuacja jest inna trochę...tak mi głupio, że aż pisać nie mogę no ale dobra. Ja teraz robie prawko, no ale to nie o mojego instruktora chodzi, tylko o instruktora mojego chłopaka ( ). Mój chłopak robi na inną kategorię prawko i w innej szkoleno.Kiedyś tak wyszło, że miałam po drodze i zaszłam po niego na plac jak skończył jazdę. Idę i widzę super faceta, który gada z moim chłopakiem, nawet mi do głowy nie przyszło, że to instruktor. No i co? ja się gapie jak głupia on też, burak na twarzach, pogadaliśmy chwilę i poszliśmy. Później chłopak mi gadał, że widocznie mu sie podobam i się zawstydził jak mnie zobaczył (TZ był zazdrosny). Teraz minął miesiąc,a ja go widziałam prawie codziennie gdzieś na ulicy. Wczoraj spotkał mnie w sklepie (ale romantyczne) i dał mi wizytówkę swoją. On ma 28 lat, jest sam,ale hmm...moje uczucia do niego to chyba nie zakochanie, a tym bardziej miłość, może troche zauroczenie. Pociąga mnie i to bardzo, nie mogę się opamiętać po prostu śni mi się, myśle cały czas i nie wiem co mam zrobić, żeby nie myśleć, opamiętać się? Patrzę na tą wizytówkę, nęci mnie, ale z drugiej strony jest mój tż..."Po tym wszystkim opamiętałam się, zapomniałam.. Ale historii niestety ciąg dalszy.. Po 4 niezdanych egzaminach miałam już dość i przestałam próbować i zrezygnowałam z kursu. Jednak po miesiącu mój TZ zaczął mnie namawiać do wzięcia godzin i kolejnych egzaminów... No i umówił mnie na jazdę oczywiście tam gdzie on chodził i gdzie pracuje ON! Nie byłam umówiona z NIM na jazdę, tylko z innym takim starszym facetem. Przychodzę a tu ON stoi przed L-ką i czeka na mnie. Powiedział, że dowiedział się o mojej jeździe i po prostu musiał się ze mną spotkać. Byłam strasznie wkurzona z jednej strony, a z drugiej ON mnie pociąga, ale powiedziałam sobie nie i tego się trzymam.... Wsiadłam i zaczęłam jechać nic się nie odzywałam, nie patrzyłam się, tylko jechałam i to tam gdzie chciałam, bo on nic nie mówił tylko się gapił. W końcu zatrzymałam się na parkingu, bo miałam dość. Chciałam wysiąść on mnie złapał i chciał przyciągnąć do siebie, ale się wyrwałam. Powiedział, że " i tak będziesz moja" i uciekłam stamtąd. Nie wiem co mam zrobić jutro mam kolejną jazdę, jak powiem TZ-owi wkurzy się pewnie na mnie... Edytowane przez Karmellita Czas edycji: 2009-09-28 o 14:10 |
|
|
|
|
#1539 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 745
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
oooo :O Najpierw pomyslałam "jak romantycznie!". Ale jak doczytalam do końca to mysle, że powinnaśpowiedzieć w ośrodku, że chcesz zmienić instruktora. rozumiem, że facet jest pociągający, ale żeby był taki pewny siebie i tak się zachowywał?! Cwaniaczek. Lepiej na niego uważaj, a chłopakowi może narazie nie mów, tylko spróbuj zmienić instruktora. Jak się nie da to stanowczo powiedz temu Lowelaskowi, że ma Cie podszkolić do egzaminu a nie romansować ;p Nie podoba mi się takie jego podejście. Sama znam u siebie w mieście wiele przypadków (w sumie tym bardziej, że mój Kochany jest instruktorem), że oni sie czują bardzo pewni siebie wobec dziewczyn, które uczą. Jeden ośrodek u mnie jest słynny z panów "zaciążaczy". Uważaj na niego ;ppp
|
|
|
|
|
#1540 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Zadupie pomorskie :D
Wiadomości: 419
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
No tak tylko ON jest współzałożycielem tego ośrodka, więc się go słuchają... Zadzwoniłam tam i odwołałam jazdy, TZ powiem, że własnie zaczynam studia i nie mam kasy na jazdy... Mam nadzieje, że to pomoże..
|
|
|
|
|
#1541 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 745
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
myślę, że dobrze zrobiłaś, a godzinki możesz zawsze wyjeździć w innym ośrodku
Powodzenia
|
|
|
|
|
#1542 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Rz-ów
Wiadomości: 3 203
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Karmellita nie ciekawie masz. Pamiętaj, że instruktor może znać Twój adres zamieszkania. Oby Cię nie nękał. Pewnie na długo taka wymówka Tz nie wystarczy - bo chyba zależy mu, żebyś zdała prawo jazdy.
Mój instruktor sam zaprosił mnie na wesele .. - nie miałam zbytnio ochoty pójść. Nic mnie to nie koszotowała - wybrałam się z nim. Mam nadzieje, że na tym nasz kontakt sie zakończy. Egzamin mam 7 października - wiec jednie dokupię ze 2 godziny u niego. Jak czytałam, niektóre historie - to zapragnęłam miec przystojnego instruktora .. mój mnie jakoś w ogóle nie pociągał. Jedynie miło spędzałam czas podczas jazdy - 'uśmiech z twarzy mi nie schodzi' lubił żartować. Na szczęście nie rozpraszało mnie to podczas jazdy.
__________________
Liczą sie myśli, pragnienia ..
Liczą sie uczucia i marzenia .. ♥ Edytowane przez dzasmina89 Czas edycji: 2009-09-28 o 16:08 |
|
|
|
|
#1543 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Zadupie pomorskie :D
Wiadomości: 419
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Dzasmina jak coś to mu powiesz, że nic więcej nie będzie z tego... oczywiście o ile nie chcesz... A jeżeli chodzi o moją sprawę to chyba wykrakałaś. Na szczęście nie przyszedł pod mój dom, ale zdobył mój numer. Najpierw dzwonił cały czas, pierwszy raz odebrałam, ale powiedziałam, że nie mamy o czym rozmawiać i się rozłączyłam. Później musiałam wyłączyć komórkę, bo albo dzwonił albo smsy wsyłał. Rano włączyłam telefon i miałam tyle wiadomości, że aż telefon mi się zawiesił. Zadzwoniłam do niego, żeby mu powiedzieć, żeby przestał mnie nękać, bo i tak z tego nic nie będzie, a ON na to "widzisz już do mnie dzwonisz"
rozłączyłam się...jak narazie dał mi spokój, ale to dlatego, że w pracy jest...
|
|
|
|
|
#1544 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
Masakra... Mam nadzieję, że wszelka mięta do niego Ci minęła bo koleś jest jak stara guma przylepiona do podeszwy buta, z ohydą trzeba zdrapać jakimś tępym narzędziem.P.s Jak dobrowolnie nie skończy Cię nękać to zgłoś sprawę na policji. jak do niego pójdą z wizytą i chociażby pouczą to spuści z tonu.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|
|
|
|
|
#1545 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 143
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Czesc
![]() Ciekawy temat od razu wpadł mi w oko ![]() Jestem już po kursie i od maja mam prawko, ale w czasie kursu mialam podobne rozterki jak inne wizazanki ![]() Jezdzilam z 2 panami fajnymi studentam i wiec moje jazdy to byla jedna wielka przyjemnosc...Pierwszy byl fajny, mozna bylo z nim pogadac, pozartowac doslownie o wszystkim,ale dopiero ten DRUGI z ktorym jezdzilam na koniec to bylo cos ale moja nauke jazdy wspominam bardzo milo wiec dziewczyny trzymajcie sie
|
|
|
|
|
#1546 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 6
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Ja już 2 miesiące temu ukończyłam kurs (zdałam za 1 razem!). Pamiętam, jak moja pierwsza jazda okazała się totalną klapą!
Nie od razu instruktor przypadł mi do gustu, a ja jemu. Lał okropny deszcz, ja-pierwszy raz za kierownicą, i on-z kubkiem kawy. Skończyło się tak, że "niechcący" Pan K. wylał na mnie kawę, a ja popsułam sprzęgło tak, że samochód wylądował w warsztacie. Przez pierwszych kilka lekcji rozmowa między nami się nie kleiła. Facet ciągle narzekał na mnie i był strasznie nadęty. Chciałam już zrezygnować z kursu, ale mama mnie przekonała, żebym się nie poddawała. I po tygodniu stał się cud. Zaczęły się pytania o moje zainteresowania itp. K. cierpliwie tłumaczył mi co i jak. Coraz częściej zdarzały się pochwały No i stało się. Zadurzyłam się w nim. |
|
|
|
|
#1547 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 895
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
BohoGirl to masz nieciekawą historię i podobną do mojej, bo ja też zadurzyłam się w swoim instruktorze, który również jest żonaty. Wiem, że mu się podobałam, bo czasem na mnie dziwnie patrzył takim wzrokiem, że to dało się wyczuć, ale wbiłam sobie do głowy, że to nie ma sensu i nie mam co liczyć na coś więcej, dlatego też postanowiłam zapomnieć o nim jako o kimś kto mógłby być dla mnie kimś więcej, no i pomogło także to że już po skończeniu kursu widywałam go tylko na jazdach doszkalających przed egzaminem, a to zdarzało się rzadko, więc było mi łatwiej. Teraz po dość długiej przerwie w jazdach z nim zobaczę go za tydzień, bo mam jeździć godzinkę. Już nie mogę się doczekać bo uwielbiam z nim rozmawiać i żartować. Ty masz troszkę gorszą sytuację, bo twój instruktor jest Tobą bardzo zainteresowany i nie krępuje się tego okazywać, ale ja bym na twoim miejscu odpuściła sobie żonatego faceta.
|
|
|
|
|
#1548 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Zadupie pomorskie :D
Wiadomości: 419
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Tak, teraz już całkowicie minęło wszystko do NIEGO... jak narazie cisza i święty spokój...
|
|
|
|
|
#1549 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 6
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Anioleczek25 oczywiście, że nie mogę liczyć na coś sensownego, jeśli związałabym się z żonatym facetem. Rozumiem, że w takiej sytuacji skrzywdziłabym wiele osób, dlatego nawet o tym nie marzę. Ja nie zabiegam o niego. Wszelkie uczucia tłumię wewnątrz. Nigdy nie powiedziałam mu, że coś do niego czuję. Chciałabym o nim zapomnieć. Ale jak, kiedy on cały czas daje o sobie znać. Próbuję go odstraszyć swoim zachowaniem. Jestem oschła, czasami nawet wredna. A on - nic.
|
|
|
|
|
#1550 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 895
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Oj to rzeczywiście nieciekawą masz sytuację, ale nie wiem jak Ci poradzić. Może ten twój instruktor jak tak dalej będziesz się zachowywała oschle w stosunku do niego to w końcu da Ci spokój. Mam nadzieję że jakoś się ta sytuacja ułoży.
|
|
|
|
|
#1551 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraina marzeń
Wiadomości: 76
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Ja właśnie zaczęłam kurs... za mną jakieś 5 przejechanych godzinek... instruktor? hmm wcześniej powiedziałabym fajny, miły, z humorkiem... jest na czym oko i ucho "zawiesić"
ale teraz kiedy przeczytałam ten wątek napisze inaczej - stereotypowy Nie powiem, że nie bo miło słyszy się teksty "widzą ładna dziewczynę to przepuszczają" "i co ja bym bez Ciebie zrobił" przy podwożeniu do domu "nie wybaczyłbym sobie gdybyś miała iść na pieszo" a w odpowiedzi na zdanie "znajoma mówiła, że nigdy nie umawiał się Pan wieczorami" "-bo ja nie z wszystkimi jeźdżę po ciemku" do tej pory brałam to na luz bo wszystko było z usmiechem i żartem... i czytając ten wątek zrozumiałam, że w ten sposób muszę odbierać to zawsze jeśli coś sie zmieni - napisze (jeśli to kogos zainteresuje )... jak na razie zadowolona jestem z instruktora pozdrawiam i powodzenia wszystkim zdającym życze
__________________
"Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się na próbe" |
|
|
|
|
#1552 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 433
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
ja jeździłam z 3 instruktorami i na szczęście każdy z nich miał ponad 40 lat...
więc oka na czym zawieszać nie było może to i dobrze ![]() i z nich wszystkich jedynie z ostatnim można było normalnie porozmawiać, całkiem miły człowiek i dobry instruktor i złego słowa o nim nie mogę powiedzieć
__________________
It is the first step that is troublesome |
|
|
|
|
#1553 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 895
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
A ja jutro zobaczę się ze swoim instruktorem, ale tylko godzinkę spędzę z nim w L-ce. Fajnie, doczekać się już nie mogę. Uwielbiam z nim rozmawiać. Ostatnio nawet mnie pochwalił, że dobrze radzę sobie za kółkiem, co mu się bardzo rzadko zdarzało.
|
|
|
|
|
#1554 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 4
|
Witam wszystkich
Fajny temat a co najfajniejsze dotyczy również mnie (niestety) Mój kurs się już skończył ale te 30 godz nie daje mi teraz spokoju caly czas mysle o swoim instruktorze jest fajnym przystoinym facetem bardzo fajnie mi się z nim rozmawiało i w ogole milo spędziłam z nim czas . Ostatnio mialam egzamin i nie zdalam wykupiłam sobie 2h i jutro mam jazde kiedy do niego dzwonie się bardzo stresuje straszne uczucie ale jak usłyszę jego glos to odplywam i te jego zarty te pytania ahhh kiedy wsiadałam zawsze do L na początku ciezko nawet było mi powiedziec czesc glos mi drzal. Jak mialam duzsza przerwe w jezdzie bo on miał urlop i po tyg. Wróciliśmy do jazdy jak przyjechal ja taka stremowana a on taki zadowolony z uśmiechem na twarzy od razu te jego zabawne zarty w tedy to mi się już lepiej zrobilo, ale z tego wszystkiego najgorsze jest to ze on ma dziewczyne |
|
|
|
|
#1555 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 745
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
ja też tak myślałam. He he a teraz to ja jestem tą szczęściarą
|
|
|
|
|
|
#1556 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 4
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
weronisiek88 fajnie ze ci sie udało
pozyjemy zobaczymy co będzie ze mną dzisiaj znów jestem szczęśliwa bo spędziłam z nim 2h które oczywiście bardzo szybko zleciały ale za to bylo fajnie a w czwartek egzamin. chciałabym nie tracić nadziei ale znając moje szczęście pozostają mi marzenia. dobrze ze za marzenia nie karają bo chybabym miała dożywocie. pozdrawiam
|
|
|
|
|
#1557 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 251
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Wygląda na to, że strzała amora Cię dopadła, ale pamiętaj o tym, że Instruktorzy jazdy to straszni flirciarze i ciągle podrywają swoje kursantki.
|
|
|
|
|
#1558 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków/Chicago
Wiadomości: 1 510
|
Dot.: mój instruktor jaazdy
Oj to chyba jest standard... może instruktorz my mają jakieś dodatkowe szkolenie z flirtowania?? Nie wiem... ja osobiście nie obiecywałabym sobie zbyt wiele po tej znajomości... Inna sprawa, to warto pomyśleć, że On w taki sposób może traktować każdą swoję kursantkę..
__________________
Poczęcie dziecka to cud, przed którym człowiek milknie, chyli czoła i klęka...:
|
|
|
|
|
#1559 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 433
|
Dot.: mój instruktor jaazdy
http://www.youtube.com/watch?v=1f04kpdxMH0
coś na temat "flirtowania" z instruktorem ale przecież nie każdy taki jest....
__________________
It is the first step that is troublesome |
|
|
|
|
#1560 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków/Chicago
Wiadomości: 1 510
|
Dot.: mój instruktor jaazdy
Widzę, że tego typu filmików jest na necie więcej... to tak ku przestrodze...
http://www.youtube.com/watch?v=lYe6cyBqVyQ&NR=1
__________________
Poczęcie dziecka to cud, przed którym człowiek milknie, chyli czoła i klęka...:
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:39.



i to taka wredna babe
plus to że czasem pytam się o cos po raz drugi lub nawet trzeci.. ale moim zdaniem kazdy ma prawo zapomniec to raz, a dwa chyba lepiej żeby mi powiedziała nawet i to samo po raz drugi /tzreci czy nawet dziesiąty niż żebymnie pytała wogóle a robiła cos zle!!


Moja przygoda z kursem się już powoli kończy, bo we wtorek egzamin, mam nadzieję, że zdam

A pan instruktor podczas każdej jazdy sympatyczny, wesoły i szarmancki. Dalej mi się podoba i to coraz bardziej, może dlatego, że coraz lepiej go znam. Ale wiem, że nie mam szans. Cóż poboli, poboli i może kiedyś przestanie. 



). Mój chłopak robi na inną kategorię prawko i w innej szkoleno.Kiedyś tak wyszło, że miałam po drodze i zaszłam po niego na plac jak skończył jazdę. Idę i widzę super faceta, który gada z moim chłopakiem, nawet mi do głowy nie przyszło, że to instruktor. No i co? ja się gapie jak głupia on też, burak na twarzach, pogadaliśmy chwilę i poszliśmy. Później chłopak mi gadał, że widocznie mu sie podobam i się zawstydził jak mnie zobaczył (TZ był zazdrosny). Teraz minął miesiąc,a ja go widziałam prawie codziennie gdzieś na ulicy. Wczoraj spotkał mnie w sklepie (ale romantyczne) i dał mi wizytówkę swoją. On ma 28 lat, jest sam,ale hmm...moje uczucia do niego to chyba nie zakochanie, a tym bardziej miłość, może troche zauroczenie. Pociąga mnie i to bardzo, nie mogę się opamiętać po prostu śni mi się, myśle cały czas i nie wiem co mam zrobić, żeby nie myśleć, opamiętać się? Patrzę na tą wizytówkę, nęci mnie, ale z drugiej strony jest mój tż..."



rozłączyłam się...jak narazie dał mi spokój, ale to dlatego, że w pracy jest...
Masakra... Mam nadzieję, że wszelka mięta do niego Ci minęła bo koleś jest jak stara guma przylepiona do podeszwy buta, z ohydą trzeba zdrapać jakimś tępym narzędziem.
Nie od razu instruktor przypadł mi do gustu, a ja jemu. Lał okropny deszcz, ja-pierwszy raz za kierownicą, i on-z kubkiem kawy. Skończyło się tak, że "niechcący" Pan K. wylał na mnie kawę, a ja popsułam sprzęgło tak, że samochód wylądował w warsztacie. Przez pierwszych kilka lekcji rozmowa między nami się nie kleiła. Facet ciągle narzekał na mnie i był strasznie nadęty. Chciałam już zrezygnować z kursu, ale mama mnie przekonała, żebym się nie poddawała. I po tygodniu stał się cud. Zaczęły się pytania o moje zainteresowania itp. K. cierpliwie tłumaczył mi co i jak. Coraz częściej zdarzały się pochwały



