Aparaty ortodontyczne cz. VII :)

[milutek]

patrznamnie - ja na pierwszej wizycie zrobiłam sobie zdjęcie panoramiczne, na drugiej miałam zrobione wyciski, normalne zdjęcia (na kilka minut przed założeniem aparatu). no i założony aparat oczywiście.

[88Ekaterina88]

Napisane przez guga003

Ładną nie?
A to coś noszę bo mam problemy ze stawem skroniowo-żuchwowym i tyłozgryz i to ma mi pomóc.
A stały też będę mieć - pełne oblachowanie na dwa łuki, pewnie za około 2 miesiące. Od 22 sierpnia mam zamki na górze od trójki do trójki.

na właśnie widze tyło zgryz i te bajery hehe
pamietam też taki aparat, nosiłam go 10 lat

[guga003]

[1=bab42440679247773fa7d2c 59b0e3e438c6ee5f2_5f7ba5d e35cd1;14269386]A jakie masz problemy z tym stawem? Jeśli oczywiście mogę spytać Bo w sumie ja też takowe mam, ale moja orto założy mi hassa i twierdzi, że on rozszerzy mi tylko przód szczęki górnej, a nie tył...

W ogóle to lipa dziewczyny. Już jutro miałam mieć aparat i znowu się przesunęło, bo muszę jednak wyleczyć kanałowo dolną szóstkę. Co najmniej tygodniowy poślizg w leczeniu [/QUOTE]
Przy otwieraniu buzi czy żuciu przeskakuje mi w tym stawie - słychać takie pyknięcia. No i jak otwieram buzię to żuchwa nie idzie mi prosto w dół tylko w prawą bądź lewą stronę. Orto mi powiedział, że mam cofniętą żuchwę, tak jakby zaklinowaną w tym stawie. I właśnie aparat, który teraz noszę ma ten staw rozklinować. Na szczęście nie mam jeszcze żadnych objawów bólowych.

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Napisane przez 88Ekaterina88

na właśnie widze tyło zgryz i te bajery hehe
pamietam też taki aparat, nosiłam go 10 lat

10 lat Ja po pół roku mam dość

[88Ekaterina88]

Napisane przez guga003

Przy otwieraniu buzi czy żuciu przeskakuje mi w tym stawie - słychać takie pyknięcia. No i jak otwieram buzię to żuchwa nie idzie mi prosto w dół tylko w prawą bądź lewą stronę. Orto mi powiedział, że mam cofniętą żuchwę, tak jakby zaklinowaną w tym stawie. I właśnie aparat, który teraz noszę ma ten staw rozklinować. Na szczęście nie mam jeszcze żadnych objawów bólowych.

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------


10 lat Ja po pół roku mam dość

ale ja nie na staw
tylko miałam wadę no krzywe itp. i nosiłam go 10 lat aby wyprostowac zeby ale on nic mi nie pomagał tylko utrzymywał to co było, czyli nic gorzej-nic lepiej
ale ja to miałam taki łączony góra-dół a potem osobno płytka na góre osobno na dół. Gadanie mam w nim opanowane do perfekcji

[guga003]

Napisane przez 88Ekaterina88

ale ja nie na staw
tylko miałam wadę no krzywe itp. i nosiłam go 10 lat aby wyprostowac zeby ale on nic mi nie pomagał tylko utrzymywał to co było, czyli nic gorzej-nic lepiej
ale ja to miałam taki łączony góra-dół a potem osobno płytka na góre osobno na dół. Gadanie mam w nim opanowane do perfekcji

Ja pierwszego dnia jak go miałam, to się mało nie posikałam ze śmiechu jak mówiłam, ale z czasem było lepiej. A najlepsze było jak udawałam, że odbieram telefon w pracy: Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - do dziś tego nie mówię Ja i przedtem nie wymawiałam R, a teraz to już jest masakra. A ostatnio znów się mi pogorszyło, tzn mówię mniej wyraźnie. Może przez to, że zęby się jakoś inaczej ustawiły i coś mi tam zawadza.

[rozgwiazda]

Napisane przez milutek

rozgwiazda - a masz może jakieś zdjęcia jak jeszcze miałaś te zamki krzywo poprzyklejane? jestem ciekawa jak to wyglądało. i jakie były tego skutki?

mam tylko coś ze skanerem mi się dzieje.. jak będę miała chwilkę to zrobię galerie i Wam wrzucę tu od razu
a nawet to się po mału już biorę za to

[milutek]

ja też nosiłam ruchomy, ale "tylko" jakieś 6 lat trochę pomógł, ale naprawdę niewiele
nosiłam coś podobnego jak na fotkach:
1. góra
2. dół
mój aparat na podniebieniu miał taki kolor różowy jak góra na fotce.
i górę i dół musiałam rozkręcać żeby rozszerzyć szczękę i żuchwę ale to cholerstwo się skręcało i baba na mnie się darła, eh stare czasy

p.s. Ekaterina, widzisz tą kukurydzę na 1 fotce ?

aha i zapomniałam dodać, że górny aparat miał takie dwa jakby kły domontowane, które wchodziły w ten dolny aparat i już miejsca na język nie było, trzeba było kombinować

[milutek]

Napisane przez rozgwiazda

mam tylko coś ze skanerem mi się dzieje.. jak będę miała chwilkę to zrobię galerie i Wam wrzucę tu od razu
a nawet to się po mału już biorę za to

ok czekam, tylko duże i wyraźne fotki poproszę

[88Ekaterina88]

Napisane przez milutek

ja też nosiłam ruchomy, ale "tylko" jakieś 6 lat trochę pomógł, ale naprawdę niewiele
nosiłam coś podobnego jak na fotkach:
1. góra
2. dół
mój aparat na podniebieniu miał taki kolor różowy jak góra na fotce.
i górę i dół musiałam rozkręcać żeby rozszerzyć szczękę i żuchwę ale to cholerstwo się skręcało i baba na mnie się darła, eh stare czasy

p.s. Ekaterina, widzisz tą kukurydzę na 1 fotce ?

aha i zapomniałam dodać, że górny aparat miał takie dwa jakby kły domontowane, które wchodziły w ten dolny aparat i już miejsca na język nie było, trzeba było kombinować

to nie kukurydza tylko jakas podpórka

[guga003]

Napisane przez 88Ekaterina88

to nie kukurydza tylko jakas podpórka

Tak naprawdę to jest atrapa zęba. Takie aparaty robi się dzieciom, które wcześnie stracą mleczaka i do czasu wyrznięcia zęba stałego nosi się taki aparat, żeby zęby się nie przesunęły.

[88Ekaterina88]

Napisane przez guga003

Tak naprawdę to jest atrapa zęba. Takie aparaty robi się dzieciom, które wcześnie stracą mleczaka i do czasu wyrznięcia zęba stałego nosi się taki aparat, żeby zęby się nie przesunęły.

no waśnie
a kukurydza była i tak na dolnym łuku a nie na górnym

Spadam do domQ załozyć szyneczkę

[moonlight88]

Jak tak czytam te wasze przygody z aparatami, to naprawde dochodzę do wniosku, że miałam niesamowite szczęście zadnego wyrywania zebów, zadnego rozszerzania szczęki, praktycznie znikomy ból na poczatku noszenia, później już nic, nie jadłam jogurcików po przyjsciu z wizyty zaraz po założeniu aparatu pochłonełam 2 rolady z grzybkami . Jedyne co mnie czeka to wyrwanie 4 ósemek, niestety są zaklinowane na zdjeciu wyszły,a normalnie ich nie widać, wiec czeka mnie pewno jakieś dłutowanie czy jak to sie tam nazywa ;/ Nie wiem kiedy się za to wezmę bo to ponoć też ładny wydatek jest ;( aha i powiedzcie mi dziewczynki ile kosztuje taki aparat retencyjny? Bo sie musze przygotować :P

[88Ekaterina88]

moonlight88- jeśli robisz to na NFZ to za darmo masz wyrywanie

[moonlight88]

No tak wyrywanie ale to robi zwykły dentysta? A jak są zaklinowane skośnie w dziąśle ułożone to trzeba przecinać, dłutować i to juz u chirurga chyba nie? To też można zrobić na nfz ? To nie moje ząbki ale tak to mniej wiecej wyglądało...Wiec nie jest prosto do nich dotrzeć;/

[rozgwiazda]

Napisane przez 88Ekaterina88

mi sie wydaje ze to nie wyglądało tak że krzywo tylko na innych wysokosciach i szerokosciach, bo otro jak keli zamek to odmierza takim czyms szerokosc i wysokosc i przyciska dopiero do kleju zamek, mi kiedys tez przeklejała, ale to było zamierzone

no odmierzała.. tylko powinna te 2 -ki od razu wyciągnąć bo miałam z jedynek małego króliczka..ale jeśli chodzi o krzywo naklejone .. to chodzi mi o to, że źle wymerzona wyskokść.. a nie np. w bok!! hihhi

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

[1=bab42440679247773fa7d2c 59b0e3e438c6ee5f2_5f7ba5d e35cd1;14269386]A jakie masz problemy z tym stawem? Jeśli oczywiście mogę spytać Bo w sumie ja też takowe mam, ale moja orto założy mi hassa i twierdzi, że on rozszerzy mi tylko przód szczęki górnej, a nie tył...

W ogóle to lipa dziewczyny. Już jutro miałam mieć aparat i znowu się przesunęło, bo muszę jednak wyleczyć kanałowo dolną szóstkę. Co najmniej tygodniowy poślizg w leczeniu [/QUOTE]
no to szkoda.. ale lepiej poczekać niż potem okazałoby się, że np. musisz zęba usunąć ja się ząbki nastawią A skąd jesteś?

[milutek]

Napisane przez rozgwiazda

no odmierzała.. tylko powinna te 2 -ki od razu wyciągnąć bo miałam z jedynek małego króliczka..ale jeśli chodzi o krzywo naklejone .. to chodzi mi o to, że źle wymerzona wyskokść.. a nie np. w bok!! hihhi

ja też mam efekt króliczka, a właściwie dużego królika. mam nadzieję, że to się jakoś "rozgazuje i będzie dobrze" (KMN)

[cherrry2009]

Hej dziewczyny Wczoraj byłam u nowego dentysty i znowu usłyszałam pytanie "czy nie chciałaby pani usunąć tej diastemy" - jasne że bym chciała ale aparatu boję się jak diabła, zgryz mam idealny tylko ta przerwa Boje się okropnie kosztów, bólu no i wyrywania ósemek, a później do końca życia noszenia retainera. Myślicie że warto cierpieć z powodu szpary która dokucza przez całe życie? Wole was o to spytać bo wiecie jak to być "aparatką".

[rozgwiazda]

Napisane przez milutek

ja też mam efekt króliczka, a właściwie dużego królika. mam nadzieję, że to się jakoś "rozgazuje i będzie dobrze" (KMN)

U mnie zniknął ten efekt jak wyciągnął mi 2-ki.. bo byly od początku zakrótkie!!!!!

No i obiecane zdjęcia.. niestety mam tylko wyciski ale to zawsze coś
1. przed założeniem..
2. góra 2 lata a dół rok..
3. porównanie sprzed założenia i po założeniu.. góra 2 lata a dół rok..
4 i 5. wrzesień 2010
6 i 7 i 8. teraz.. 20.04.2010 - dół zdjęty 8.03.2010
9. maj 2010

[rozgwiazda]

no i dopiszę jeszcze:
zdj 1: jest nieźle
zdj 2: rok na dole i 2 a nawet ponad 2 na górze.. w ogóle to na dolnych widać jak idą sobie "w górę" bo też zamki były nie na tej wysokości przyklejone co powinny ale na szczęscie po przelkejeniu już są w równej linii
zdj 3: porównanie
zdj 4 i 5 możemy zobaczyć jak zamki są nierówno przyklejone na 2-kach górnych.. bo drut jest nad nimi..

Gdzie ta p. Ekaterina nasza? do domu pewnie właśnie wraca.. niech zobaczy jak naklejone mam na dwójkach górnych.. nie krzywo???? okok.. na nieodpowiedniej wysokości hihi

A!!! no i oczywiście mam takie żółte gumki i zęby, że musiałam tyćkę kolorki pozmieniać

[bab42440679247773fa7d2c59b0e3e438c6ee5f2_5f7ba5de35cd1]

Napisane przez cherrry2009

Hej dziewczyny Wczoraj byłam u nowego dentysty i znowu usłyszałam pytanie "czy nie chciałaby pani usunąć tej diastemy" - jasne że bym chciała ale aparatu boję się jak diabła, zgryz mam idealny tylko ta przerwa Boje się okropnie kosztów, bólu no i wyrywania ósemek, a później do końca życia noszenia retainera. Myślicie że warto cierpieć z powodu szpary która dokucza przez całe życie? Wole was o to spytać bo wiecie jak to być "aparatką".

Retainery nosi się do końca życia w przypadku bardzo poważnych wad, żeby nie powróciły. Raczej w przypadku diastemy to chyba niepotrzebne

Napisane przez rozgwiazda

no to szkoda.. ale lepiej poczekać niż potem okazałoby się, że np. musisz zęba usunąć ja się ząbki nastawią A skąd jesteś?

Z Krakowa. No właśnie ja go miałam usuwać już teraz, bo mój dentysta w trakcie leczenia kanałowego stwierdził, że dalej nie leczy. I w sumie siedziałam już u chirurga na fotelu, żeby go rwać, ale uciekłam. Poszłam na konsultację gdzie indziej i powiedział dr, że mi go wyleczy

Teraz znowu zaczęłam się bać hassa, bo w sumie jak on mi może rozszerzyć tylko przód szczęki bez ingerencji w tył? Miałam odwołać jutrzejszą wizytę u orto skoro i tak leczę tą szóstkę, ale w sumie pójdę i ją pomęczę trochę pytaniami

[cherrry2009]

[1=bab42440679247773fa7d2c 59b0e3e438c6ee5f2_5f7ba5d e35cd1;14272348]Retainery nosi się do końca życia w przypadku bardzo poważnych wad, żeby nie powróciły. Raczej w przypadku diastemy to chyba niepotrzebne
[/QUOTE]

Już drugi ortodonta mówi mi że w moim przypadku retainer będzie założony do końca życia, diasteme mam dziedziczną, i zęby będą spowrotem wracać na swoje miejsce, i aby tego uniknać musze je nośić w sumie do czasu kiedy same nie wypadną Tyle lat już myśle by się jej pozbyć sama nie wiem co robić

[rozgwiazda]

[1=bab42440679247773fa7d2c 59b0e3e438c6ee5f2_5f7ba5d e35cd1;14272348]Z Krakowa. No właśnie ja go miałam usuwać już teraz, bo mój dentysta w trakcie leczenia kanałowego stwierdził, że dalej nie leczy. I w sumie siedziałam już u chirurga na fotelu, żeby go rwać, ale uciekłam. Poszłam na konsultację gdzie indziej i powiedział dr, że mi go wyleczy

Teraz znowu zaczęłam się bać hassa, bo w sumie jak on mi może rozszerzyć tylko przód szczęki bez ingerencji w tył? Miałam odwołać jutrzejszą wizytę u orto skoro i tak leczę tą szóstkę, ale w sumie pójdę i ją pomęczę trochę pytaniami [/QUOTE]
dokładnie, pomęcz zawsze będziesz trochę mądrzejsza w tej dziedzinie Ja nie miałam hassa więc nawet nie mogę pomóc

[milutek]

ej no, rozgwiazda, super, ja też tak chce! nawet nie przypuszczałam że tak można wyciągnąć dwójki! jak myślisz u mnie też tak będzie? zamieszczam foto

[martenwolfen]

A ja się zaczęłam zastanawiać czy w ogóle dobrze zrobiłam zakładając aparat. Wiem, że nie powinnam może tego tutaj pisać, bo jest to demotywujące, ale po 2 miesiącach nabieram wątpliwości, tylko co z tego skoro już jestem "zadrutowana". Przy pierwszej wizycie (po dwóch miesiącach zadrutowania) orto mi powiedziała, że leczenie i tak potrwa 2 lata chociaż widzę, że zęby mega fajnie się prostują!!!! Więc dlaczego aż 2 lata???? I odniosłam wrażenie, że może ona po prostu chce zarobić na pacjentach i zamiast działać z werwą to sobie czas leczenia przedłuża. Nie znam sie na temacie dokładnie, ale wydaje mi się, że w moim przypadku 15 miechów to aż nadto wystarczająco, a nie 2 LATA! Przedstawcie mi wasz punk widzenia, plisss!
Zaznaczam, że nie miałam mega wady..... I juz napradwe jest klawo!

[rozgwiazda]

Napisane przez milutek

ej no, rozgwiazda, super, ja też tak chce! nawet nie przypuszczałam że tak można wyciągnąć dwójki! jak myślisz u mnie też tak będzie? zamieszczam foto

dokładnie... i myślę, że tej po prawej jest to potrzebne Ja tez nie wiedziałam, że tak można.. bo to się robi po kolei..
jak będziesz u orto to zapytaj czy cos zrobicie z "małym króliczkiem"

[sincarne]

a ja mam takie pytanko, bo ostatnio kilka postów było o problemach ze stawem skroniowo-żuchwowym. u mnie dentystka to właśnie zdiagnozowała (i w sumie stało się to głównym kopem do założenia aparatu). w sumie nic mi nie przeskakuje ani nie chrzęści no ale jakoś to wymacała a orto z kolei nic na ten temat nie mówi, więc nie wiem - nie zauważyła? olała? dentystka przesadzała? mniejsza z tym. pytanie jest takie - czy aparat sam z siebie, prostując zgryz, te stawy tez podreperuje? czy to jakoś specjalnie trzeba kombinować? guga ty takie specjalistyczne ustrojstwo nosisz-to jakieś lepsze przy naprawianiu stawów? może to głupie pytania, ale jakoś ciągle orto zapominam zapytać

i w sumie kumpeli z pracy te stawy przeskakują i choc zeby ma proste zastanawia się nad aparatem. czy jakieś cuda tylko na noc by ją uratowaly czy faktycznie musi? jak to z tymi stawami jest hm?

[rozgwiazda]

Napisane przez martenwolfen

A ja się zaczęłam zastanawiać czy w ogóle dobrze zrobiłam zakładając aparat. Wiem, że nie powinnam może tego tutaj pisać, bo jest to demotywujące, ale po 2 miesiącach nabieram wątpliwości, tylko co z tego skoro już jestem "zadrutowana". Przy pierwszej wizycie (po dwóch miesiącach zadrutowania) orto mi powiedziała, że leczenie i tak potrwa 2 lata chociaż widzę, że zęby mega fajnie się prostują!!!! Więc dlaczego aż 2 lata???? I odniosłam wrażenie, że może ona po prostu chce zarobić na pacjentach i zamiast działać z werwą to sobie czas leczenia przedłuża. Nie znam sie na temacie dokładnie, ale wydaje mi się, że w moim przypadku 15 miechów to aż nadto wystarczająco, a nie 2 LATA! Przedstawcie mi wasz punk widzenia, plisss!
Zaznaczam, że nie miałam mega wady..... I juz napradwe jest klawo!

wiem, że mimo że zęby się już wyprostowały to potrzebują jeszcze tzw. stabilizacji.. więc 2 lata to tak akurat.. no i czasem my nie wizimy tgo, ż np. jakiś ząbek jeszcze się prostuje
ale jeśli masz wątpliwości idź na konsultację do kogoś innego..
A wątek jest dla wszystkich i piszemy szczerze, więc się nie przejmuj, że u nas nie powinnaś tego pisać

[martenwolfen]

Napisane przez rozgwiazda

wiem, że mimo że zęby się już wyprostowały to potrzebują jeszcze tzw. stabilizacji.. więc 2 lata to tak akurat.. no i czasem my nie wizimy tgo, ż np. jakiś ząbek jeszcze się prostuje
ale jeśli masz wątpliwości idź na konsultację do kogoś innego..
A wątek jest dla wszystkich i piszemy szczerze, więc się nie przejmuj, że u nas nie powinnaś tego pisać

Rozgwiazdko, dziękuje za odpowiedz. Nie mam jeszcze mega super prosty zębów. Po założeniu dołu będą wyciągi itd. Ale jak sobie Was podczytuje, to niektóre osoby mają po miesiącu druty zmieniane na grubsze a ja trzeci miesiąc z tym samym (tego naprawde nie kumam kiedy powinno sie łuki na grubsze zmieniac). Poczekam jeszcze troche do następnej wizyty i zobaczę co i jak! Ale ile stabilizacja może/powinna trwać?

[bab42440679247773fa7d2c59b0e3e438c6ee5f2_5f7ba5de35cd1]

Napisane przez martenwolfen

A ja się zaczęłam zastanawiać czy w ogóle dobrze zrobiłam zakładając aparat. Wiem, że nie powinnam może tego tutaj pisać, bo jest to demotywujące, ale po 2 miesiącach nabieram wątpliwości, tylko co z tego skoro już jestem "zadrutowana". Przy pierwszej wizycie (po dwóch miesiącach zadrutowania) orto mi powiedziała, że leczenie i tak potrwa 2 lata chociaż widzę, że zęby mega fajnie się prostują!!!! Więc dlaczego aż 2 lata???? I odniosłam wrażenie, że może ona po prostu chce zarobić na pacjentach i zamiast działać z werwą to sobie czas leczenia przedłuża. Nie znam sie na temacie dokładnie, ale wydaje mi się, że w moim przypadku 15 miechów to aż nadto wystarczająco, a nie 2 LATA! Przedstawcie mi wasz punk widzenia, plisss!
Zaznaczam, że nie miałam mega wady..... I juz napradwe jest klawo!

Raczej nasz punkt widzenia będzie miało fachowy. Zawsze możesz skonsultować się z innym ortodontą (mogłaś to też zrobić przed założeniem aparatu). Twoja orto przed założeniem go mówiła ile może trwać leczenie? Czy teraz wydłużyła termin?

Ostatecznie możesz zdjąć aparat na własne życzenie, ale musisz liczyć się z tym, że może twoja orto wcale nie jest naciągaczką i ma rację, a ty możesz żałować później, że jej nie słuchałaś.

Napisane przez cherrry2009

Już drugi ortodonta mówi mi że w moim przypadku retainer będzie założony do końca życia, diasteme mam dziedziczną, i zęby będą spowrotem wracać na swoje miejsce, i aby tego uniknać musze je nośić w sumie do czasu kiedy same nie wypadną Tyle lat już myśle by się jej pozbyć sama nie wiem co robić

Ah no chyba, że tak. Wiesz w twoim przypadku, jeśli poza diastemą nie masz żadnych wskazań do założenia aparatu, to już sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy utrudnia ci ona do tego stopnia życie, że chcesz się jej pozbyć. Wiele osób uważa takie szparki za urocze i seksowne, zwłaszcza jeśli reszta ząbków zadbana. Ale to ty z nią chodzisz, więc jeśli masz z jej powodu kompleksy, wstydzisz się uśmiechać... to warto

-----
I podłączam się do pytania sincare, też jestem bardzo ciekawa jak to jest z tymi stawami.

[milutek]

ja też ten pierwszy drut nosiłam trzy miesiące, nawet chyba więcej, także może to normalne, że jedni noszą miesiąc, a inni trzy