Hejsterskie filolożki

[201604130936]

Ktoś na pewno ma jakiś wykład xd

[201604181004]

jakąś kupkę z wąsikiem

[201604130936]

Cho do mnje jutro. Prawo wyznaniowe o 7.30, 2.5h xd

[201604181004]

o mój boze fuj :"D

[maacieek]

Było miło ale ja tam chyba nie pasuję. Ludzie niby język od 0 a tam prawdziwy nejtif i ta do mnie świergota po swojemu, ja oczy jak 5-cio złotówki i tylko kiwam głową. Na jej pytanie, dalej się uśmiecham i oczy robię jeszcze większe.

Myślałem, że będzie przynajmniej po polsku coś, no już nie musi być przedszkole.

[201604181004]

nie martw się, daj spokój. jeszcze cię na pnjcie wyhamują, osoby które chciały za dużo i za szybko najczęściej zbierały w bęcki xd serio, nejtiwi zwłaszcza u ciebie będą normą, u mnie korytarze pełne są studentów ze wschodu bo to była jedyna szansa żeby się wyrwać stamtąd, będzie dobrze

[patt121]

dziewczyny podpowiecie, jaki warto mieć słownik ang-ang? i z czego ogarniałyście fonetykę ang?

[201604181004]

słownik polecam żaden ;p
nie wiem czy kiedykolwiek z niego skorzystasz a jedyny jaki ci się przyda na zajęcia musiałabyś wozić taczką ;p

[patt121]

aż tak? no to widzę pięknie się zaczyna moja filologiczna przygoda :P

[201604181004]

no, aż tak :P
podejrzewam że jeśli będzie praca nad skomplikowaną leksyką,to są dwie opcje
a) żeby nie tracić czasu to ci ją ktoś po prostu poda
b) ktoś a raczej grupa osób xD poleci po słowniki

jeśli to praca w domu to uwierz mi, w dzisiejszych czasach internet wie dużo więcej od słowników, możesz się śmiać ale 90% przypadków tłumaczeń wygląda tak, że wpisujesz w google

pneumothorax wiki

wchodzisz na angielską wersję i przełączasz język ;p
i w dwie strony ;p

[patt121]

ja się nie zamierzam śmiać, to mi nawet pasuje, dobrze, że mówisz, nie będę marnować kasy

[201604181004]

to dobrze, bo większość jak słyszy o wykorzystaniu wikipedii na studiach to płacze ze śmiechu u nas jednak nawet u wykładowców to dość solidne źródło leksyki, bo słowo konkretne o które ci chodzi masz przetłumaczone w wybranej dziedzinie. na przykład jeśli dane zjawisko występuje: w literaturze, sztuce, mechanice czy chemii, możesz wybrać konkretną zakładkę i wtedy zmienić język xD dużo prościej, dużo szybciej a jak wygodnie.

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

ile razy myśmy tak robili na zajęciach

[polna_rozyczka]

Wooooow. Kocham moje studia, mój wydział, moją uczelnię <3 Rada wydziału zarządziła nowe prawo, a mianowicie nie mamy już prawa do nieusprawiedliwionych nieobecności. ŻADNYCH. Wszystkie muszą być podpisane przez lekarza. Czyli jak ktoś mnie zatrzaśnie w mieszkaniu (zdarzyło się kiedyś ) albo nie przyjadą dwa autobusy, bo tak im się będzie chciało, to będę latać i szukać lekarza, który mi da kwitek z podpisem. Fuck yeaaaah.

[seductivee]

Napisane przez polna_rozyczka

Wooooow. Kocham moje studia, mój wydział, moją uczelnię <3 Rada wydziału zarządziła nowe prawo, a mianowicie nie mamy już prawa do nieusprawiedliwionych nieobecności. ŻADNYCH. Wszystkie muszą być podpisane przez lekarza. Czyli jak ktoś mnie zatrzaśnie w mieszkaniu (zdarzyło się kiedyś ) albo nie przyjadą dwa autobusy, bo tak im się będzie chciało, to będę latać i szukać lekarza, który mi da kwitek z podpisem. Fuck yeaaaah.

wohooooo, absurd!

[201604181004]

ja tak mam od początku xd
ile to ja razy latałam do mojego lekarza pierwszego kontaktu prosząc go o papier bo musiałam gdzieś jechać np do skarbówki

[201604130936]

U mnie na jednych zajęciach kobita dzwoni do lekarza i weryfikuje zwolnienia. Dziwi mnie, że lekarze udzielają takich informacji.

[sourissou]

Na moim wydziale zwolnienia od lekarza to standard, chociaż nikt do nich na szczęście nie dzwoni i nie weryfikuje, to już chyba przesada.... :P
Ta babka pyta lekarzy o to, czy faktycznie sie u nich było, czy o to, czy faktycznie jest się chorym?

[polna_rozyczka]

Napisane przez drabineczka

ja tak mam od początku xd
ile to ja razy latałam do mojego lekarza pierwszego kontaktu prosząc go o papier bo musiałam gdzieś jechać np do skarbówki

Serio? U nas zawsze byly 2 nieusprawiedliwione nieobecności do wykorzystania, na wszelki wypadek, jakby coś się stało. Bo pomijając fakt, że nie chce się chodzić na zajęcia, coś przecież może się stać. I teraz wszyscy w szoku i oburzeni .

Napisane przez harleyka

U mnie na jednych zajęciach kobita dzwoni do lekarza i weryfikuje zwolnienia. Dziwi mnie, że lekarze udzielają takich informacji.

Nie wierzę w to, przecież nie mają prawa

[201604130936]

Napisane przez polna_rozyczka

Serio? U nas zawsze byly 2 nieusprawiedliwione nieobecności do wykorzystania, na wszelki wypadek, jakby coś się stało. Bo pomijając fakt, że nie chce się chodzić na zajęcia, coś przecież może się stać. I teraz wszyscy w szoku i oburzeni .



Nie wierzę w to, przecież nie mają prawa

Zapraszam do katedry prawa ue. Pomijamy oczywiście fakt, że żaden lekarz jeszcze nigdy nie zaprzeczyl bo po co se w kolano strzelac i bezsens tego działania.

[maacieek]

A u mnie za to na jednym wydziale w ogóle nie ma sprawdzanej obecności pomijam wykłady, ale konwersatoria czy ćwiczenia to myślałem, że obowiązkowe są.

[201604181004]

jezu zazdroszcze.

[kaludia91]

Napisane przez patt121

dziewczyny podpowiecie, jaki warto mieć słownik ang-ang? i z czego ogarniałyście fonetykę ang?

u mnie był potrzebny, wygląda na to, że na 4. roku też będzie. A po co? Bo tak, bo 2 razy w semestrze się zdarzy, że trzeba będzie sprawdzić słowo lub wymowę. Na GRAMATYCE. A jak nie masz słownika to minus 1 punkt - sprawdzane na zajęciach od czasu do czasu. Mówił, że przygotowuje nas do pracy w gimnazjum - że noszenie ciężarów nas wzmocni

Przydał się jedynie na fonetyce, gdzie prowadzący pisał słówko na tablicy (w tym czasie już wszyscy wertowali słowniki) po czym wskazywał na jakąś osobę z grupy (Pan!) i trzeba było iść na drżących nogach napisać fonetycznie to słowo i zostać wyśmianym fajne czasy. Nauczyłam się wtedy wynajdować jakiekolwiek słowo w słowniku w max 5 sekund.

O i jeszcze na pisaniu; i na czytaniu się przydawał na pierwszym roku. Ja tam kupiłam używany na allegro, z longmana chyba.

[201703061208]

widzę, że hejtujecie swoje studia ile wlezie
u mnie byłoby wszystko ok, dzisiaj wybieramy seminaria magisterskie ale oczywiście do wyboru tylko literatura lub językoznawstwo a chciałabym historię. Większość ludzi miała z nią największy problem na egzaminach, licencjacie i najczęściej przez nią nie zdawali, akurat dla mnie historia jest najciekawsza. Nie tylko teraz, w liceum już dwa ulubione przedmioty to były geografia i historia (dlatego jestem też na turystyce, gdzie one są wiodące).
No cóż, w takim wypadku postawiłam na seminarium z literatury, trzeba będzie w końcu zacząć czytać lektury a nie tylko streszczenia, chociaż już mnie to boli
Idę teraz na coś dla mnie czyli wykład Francja w stosunkach międzynarodowych (XVIII-XX wiek), trochę mamy tego typu przedmiotów. Dobrze, bo inaczej zanudziłabym się na śmierć.

[201604181004]

Aisha znam twoj bol. Ja tez bym chciala historie xD

[kaludia91]

Muszę pohejtować moją uczelnię. Na licencjacie mieliśmy do wyboru 3 grupy seminarium: językoznawstwo, językoznawstwo ( ale Old English) i literaturę, przypadkiem zupełnym zdecydowałam się na środkowe, chociaż proseminarium mieliśmy z gościem od kultury i już byłam nastawiona, że z tego będę pisać pracę.
Na magisterce do wyboru literatura i kultura człowiek by chciał kontynuować językoznawstwo i nic z tego.

[tamtaglista]

Nie wiem jak przeżyłam ostatnie dwa lata na filo i Adm jednocześnie. Napisałam mgr i robiłam mnóstwo innych rzeczy a teraz mam 9 miesięcy do końca i panikę w oczach bo ten lic to bedzie jakas padaka. Dobrze ze mi dzis zajęcia odwołali a no i na praktykach miałam jednego dnia 15 dzieci a kolejnego 3 bo im jakas pani powiedziała ze to zajecia dodatkowe a nam mowili ze obowiązkowe. Pozdrawiam organizatorów, ze o dojeżdżaniu po praktykach na zajecia nie wspomnę. Tak, ledwo tydzien zajęc a juz hejt. Dobrze ze nam oddadzą te dwa dodatkowe dni zajęc przy okazji wolnego na święta. Wrr


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201703061208]

za szybko się cieszyłam. Wykład o którym napisałam rano zamienili nam na ...literaturę włoską

[unachica17]

Ja pohejtuje wstęp do literaturoznastwa wczoraj na wykładzie babki nic a nic nie dało się zrozumieć coś tam cicho pod nosem gadała. Wykład był po polsku nikt prawie nie ma notatek bo tego nie dało się usłyszeć

[seductivee]

Ja pohejtuję poniedziałki, bo wczoraj miałam chrzest bojowy i jak wyszłam z domu o 6:30 tak wróciłam po 21...


Ale cieszę się, bo są tylko 2 przedmiotu z zaliczeniem na ocenę i egzaminem, więc na całej reszcie zapychaczy siedzę i nie myślę

[201604181004]

ja hejtuje trzy dni w tygodniu gdy wychodzę z samego rana a po zajęciach siedzę w pracy do 21 <3