|
|
#1561 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraina marzeń
Wiadomości: 76
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
dziś miałam kolejną jazdę i (jak zawsze) wrócilam z uśmiechem na buzi... Mój instruktor dziś sam oswiadczył, że jak zdam egzamin to możemy się zaprzyjaźnić i zawsze wybrać na jakieś piwko itp.
jak na razie jest mi zupełnie obojętny ale miło było cos takieo usłyszeć
__________________
"Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się na próbe" |
|
|
|
|
#1562 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 4
|
dzis mialam egzamin ktory zdalam oczywiscie ciesze sie bardzo ale rowniez jest mi smutno bo juz nie bede jezdzila z moim instruktorem to jest straszne juz nie bede mogla z nim pogadac posmiac sie po zartowac
"Szalona zmeczona chyba zbyt wiele od zycia chce........." |
|
|
|
|
#1563 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
mój instruktor nauki jazdy....hmm... jest za***iście zabawny, szarmancki i ...no własnie, jaki?podrywacz
??? chyba tak go nazwę..aczkolwiek nic poza tym,jest wesoło na jazdach
__________________
"Jeśli przebywasz ciągle z tymi samymi ludźmi, to stają się oni w końcu częścią twojego życia. A skoro są już częścią twojego życia to chcą je zmieniać, bo ludziom wydaje się, że wiedzą jak powinno wyglądać twoje życie, nikt jednak nie wie jak powinien przeżyć własne.." Paulo Coelho |
|
|
|
|
#1564 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 754
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Z racji, że mój TŻ jest instruktorem to wiem, że zdarzają się przypadki, że wszyscy instruktorzy w danym ośrodku są "siebie warci" i maja takie lekkie podejście do kursantek
Np. gdy mój Kochany starał się o pracę wchodząc do jednego z OSK słyszał komentarze typu "taka niezła się zapisała, bierzesz ją? No i wiesz.. mozecie tam gdzieś skręcic w las /śmiechy/" No cóż, myślę, że to nie jest kwestia, że instruktorzy to podrywacze, tylko jacy ludzie zostają instruktorami, wg mnie zabawni, komunikatywni, świetni edukatorzy, więc i kontakt z kobietą łatwo im złapać Hmm żeby źle nie powiedzieć na mojego TŻa (bo instruktor to nie jego główny zawód, po prostu wybór z pasji do aut ), instruktorzy to lekkoduchy i bawidamki (że tak archaizmami sypnę ;p). Ale same powiedzcie, czy nie lepiej jeździć z takimi niż ze zgredziałymi staruszkami? Mam porównanie więc wybieram bramkę nr 1
|
|
|
|
|
#1565 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
nie rozumiem? gdyby był żonaty to nie dopuszczałabyś do siebie myśli że może Ci się podobac? akurat, a w ogóle kiedykolwiek pomyślałaś że możesz się zakochac w żonatym i nieżonatym instruktorze? raczej nie... to spada na człowieka jak grom z jasnego nieba i nie masz na to wpływu chyba że posiadasz jakieś nadprzyrodzone siły...
__________________
__________________ 25. 07. 2008 szczęśliwa
|
|
|
|
|
#1566 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 754
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Wg mnie mężczyźni żonaci, tak instruktorzy jak i inni to już inna liga
W takich po prostu nie umiałabym się zakochiwać- nie mam ciągot
|
|
|
|
|
#1567 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
nie wracajcie tego . ;x
Edytowane przez karo1234 Czas edycji: 2009-12-17 o 22:08 |
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#1568 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 840
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
karo1234... pamietaj,że faceci koło 40stki popadają CZĘSTO [ nie zawsze] w taki stan- szukają młodych, szukają czegoś nowego, jakiegoś świeżego powiewu.. nie znasz jego żony, nie wiesz czy zdradzała, czy faktycznie łamała mu serce... można się domyslać, że to on jest niezłym lekkoduchem.. Ja bym się wycofała. Nie chciałabym nikomu nigdy niszczyć rodziny albo nie daj Boże być zabawką 'na chwilę' dla jakiegoś podstarzałego faceta..
__________________
:::: Norwegia :::: |
|
|
|
|
#1569 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 754
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Karo przeciez i tak nic z tego nie będzie bo on mógłby być Twoim ojcem, lepiej nie pakowac się w takie chore układy bo pomyśl, który facet chcąc poderwać młodą dziewczynę przyzna się, że z żoną żyja w zgodzie i chciałby zrobic coś na boku? Jestem przekonana, że żona nie zdaje sobie sprawy z tego co on robi za jej plecami. Poza tym najzwyklej na świecie pomyśl, czy warto w ogóle romansować z takim "starym" i żonatym facetem? Czy coś Ci to da dobrego?
|
|
|
|
|
#1570 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 4
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
zgadzam sie z weronisiek88 czy warto pakowac sie taki zwiazek ja roumie tez wole starszych ale nie az tak a jeszcze wiedzac ze on ma zone i dziecko tak do konca bym mu nie wierzyla no ale kazdy uczy sie na własnych bledach moze akurat bylo by cos z tego.
A co do mojego instruktora "Chciałabym tak bezwiewnie poczuć dotyk twoich ust chcę być pięknem twego snu. " |
|
|
|
|
#1571 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
a ja wam powiem że mimo mojego młodego wieku interesuja sie mna faceci około 30...
nie wiem czy to dobrze czy nie...Moj instruktor jest niesamowitym facetem jest idealny w kazdym calu ,znamy sie od połowy lipca . (od poczatku mi sie podobał ale miałam kogos innego). akutalnie nie potrafie bez niego wytrzymac tyg.. hehe.. ostatnio poznałam prawnika rowniez około 30 i to była dla mnie ogromna próba...dlatego że gdybym nie była po uszy zakochana w XXX..to pewnie bez wahania wybrałabym własnie jego..Z XXX jest idealnie chociaz tak naprawde nie przyznaje sie co do njiego czuje ale mam nadzieje że sie uda..bo to jest moje najwieksze marzenie pozdrawiam
Edytowane przez lilvelvet Czas edycji: 2009-11-25 o 17:51 |
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#1572 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 3
|
__________________
w namyśle...
Edytowane przez Morfi Czas edycji: 2009-12-06 o 11:40 |
|
|
|
|
#1573 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 153
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Ja też miałam "ciekawą" przygodę ze swoim instruktorem. Był nim mój znajomy, ale taki od " cześć co słychać" , bo bardziej znałam jego rodzinę. Przez swoje otoczenie ( rodzina , znajomi) i przeze mnie zresztą też był raczej postrzegany jako tzw" ciepłe kluchy" - cichy, spokojny, trochę flegmatyczny. Jak zaczęłam z nim jeździć to dopiero okazało się , że to zupełnie inny człowiek. Trzeba mu przyznać , że świetnie wszystko tłumaczył, a do tego był zabawny, miły, wesoły, inteligentny i lubił "zboczone " żarty. Nie powiem , bo ja też lubię sobie tak pożartować i zarówno mój TŻ jak i znajomi dobrze o tym wiedzą, ale im dłużej ze sobą jeździliśmy , tym więcej sobie mówiliśmy - nawet b. prywatne sprawy. Lubiłam go jako dobrego kumpla z którym można o wszystkim porozmawić, ale zauważyłam , że to wszystko posuwa się za daleko. On oprócz tych swoich żartów zaczął " trzymać mnie za kolano" , czasami podbiegał i mnie przytulał, jeździł ze mną wieczorami i to do 22, zabierał na kawę , ciasteczko w godzinach kursu i to w mieście w którym nikt go nie znał , a pod koniec kursu chciał przyjeżdać nawet 2 x dziennie. Mówił , że się świetnie czuje w moim towarzystwie i będzie mu mnie brakowało. Dla mnie to się zaczęło robić niezręczne , bo znałam jego żonę , wiedziałam , że ma dziecko, więc przestałam z nim żartować i zaczęłam się dystansować. Po zdanym egzaminie opiłam go jeszcze z nim
( bo ciągle pisał kiedy się spotkamy na opicie prawka) i znajomymi i odcięłam się od tego wszystkiego, bo było mi jakoś głupio i czułam się winna. Po kursie jeszcze do mnie pisał, czasami wpadł , ot tak niby przejeżdżając. Wydaje mi się , że on chciał sobie poprostu poflirtować, ale tak sobie teraz myślę, że nie chciałbym być żoną takiego faceta .Dodam tylko, że to mój 2 instruktor, bo z pierwszego zrezygnowałam po 4 jazdach. Nic nie tłumaczył, tylko " w prawo proszę " , ciągle krzyczał, a na pierwszej jeździe powiedział , że mam czym oddychać Edytowane przez mallinka86 Czas edycji: 2009-12-07 o 15:06 |
|
|
|
|
#1574 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Hej.
Dawno mnie tu nie było to wiem. Niedawno poznałam instruktora -motocyklistę ,hmmm Znajomy mojego faceta.Ale do czego zmierzam. On(ten instruktor) - nauczyciel historii, jak i kategorii A i B ożenił się ze swoją kursantką,więc pragnę dodać do wszystkich dziewczynek zakochanych w swoich instruktorach ,że taki związek jest możliwy. Główki do góry ![]() A co do mnie- wybieram się na kurs kategorii A. Niech no tylko skończy się zima..
__________________
http://bridget78.bloog.pl/ |
|
|
|
|
#1575 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 3
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
aaaa ja już miałam 3 instruktorów, dwaj pierwsi mnie nie interesowali, bo i do głowy mi nie przyszło, że można się interesować na kursie czymś innym (kimś) niż nauką jazdy. ale ten trzeci, no nie powiem, coś mi się kreci, za niedługo kolejne jazdy, na szczęście on samotny, ja samotna
i podczas ostatnich jazd było sympatycznie i ciekawie, że tak się wyrażę
__________________
w namyśle...
|
|
|
|
|
#1576 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Co druga dziewczyna sie tu wypowiadajaca, kasuje swoj post po kilku dniach, tygodniach. Co jest niezgodne z regulaminem.
Dziewczyny, cytujcie KAZDY post. |
|
|
|
|
#1577 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
czytam te wszystkie wpisy. byłam w takiej samej sytuacji jak wy dziewczeta. kurs skonczyłam rok temu i tyle włąsnie trwał mój romans z instruktorem, który okazal się niedojżałym dupkiem. dzieliło nas 16 lat. teraz naszczescie nie jest juz instruktorem (obiecał że po mnie nie bedzie już żadnej) wiec nie zrobi krzywdy nikomu wiecej (oprócz swojej narzeczonej <żal> ja po tym wszystkim czuje się fatalnie, wykorzystana i... w sumie to gorzej niż dziwka nie dość że zapłaciłam mu to jeszcze du... dawałam. no cóż tak juz jest człowiek zakochany robi różne głupoty. najwazniejsze by uczyc sie na błedach...
|
|
|
|
|
#1578 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 6
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Dawno tu nie zaglądałam. Trochę się u mnie pozmieniało. Trochę... Dosłownie olewałam Pana K. Zero telefonów, zero rozmów, zero kontaktów. Kilka razy spotkałam Go w sklepie, czy na ulicy. Udawałam, że Go nie znam. Na każde Jego słowo odpowiadałam milczeniem. Pewnie uważał, że zachowuję się jak idiotka... Ale to nic. Znalazłam w sobie siłę, żeby totalnie z Nim zerwać. On też trochę "ochłonął". Przestał dzwonić, ale tylko tyle zmieniło się z Jego strony. Najgorzej było, kiedy kilka razy spotkałam Go idąc spokojnie przez miasto. On jedzie samochodem, ja idę piechotą. On krzyczy: "Cześć (tu moje imię)!", a ja- cisza i wzrok spuszczony nisko. On pyta gdzie idę i czy może mnie podwieźć, a ja-cisza. Ludzie dziwnie się na nas patrzą. A może raczej dziwnie patrzą na mnie, w końcu tak dziecinnie się zachowywałam... Tak było kilka razy. Swoim milczeniem zbywałam Go. Ale kiedy ostatnio Go spotkałam, powiedział coś, co nie daje mi spokoju: "Przepraszam jeżeli cie przestraszyłem. Nie tak miało być. Popsułem wszystko. Przepraszam". Czy On obwinia siebie?! Nie ma o co! Nic do niego nie dociera... On nie rozumie, że lepiej by było, gdybym Go nie chciała. Najgorsze jest to, że dowiedziałam się o Jego separacji z żoną! Nie wiem na 100% czy to prawda. Ale jeżeli? To wszystko przeze mnie? Nie wiem co teraz myśleć i co robić!
|
|
|
|
|
#1579 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 6
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
hej dziewczyny
![]() nie wiem czy którąkolwiek zainteresuje to co tu napisze ale chciałabym Was prosic o porade bo sadze ze ja nie potrafie na to spojrzec z dystansem a wiec niedawno skonczylam 18 lat i postanowilam ze moge sie zapisac na prawko. Jestem osoba dosc odpowiedzialna i dojrzala jak na swoj wiek wiec nie bylo z tym problemu jazdy mialam z gosciem z ktorym czesto sie klocilismy wiec po 20h moim instruktorem zostal ktos inny... nie myslalam wogole o tym czy jest fajny czy nie najwazniejsze dla mnie bylo szybkie skonczenie kursu i zdanie prawka po pierwszej godzinie bylam zdziwiona bo nie sadzilam ze ten czas za kierownica moze byc spedzony tak mile gosc inteligentny wesoly z ktorym swietnie mi sie rozmawialo a po paru lekcjach stwierdzilam ze jak na swoje 35 lat jest dosc przystojny... w pewnym momencie zaczelam nawet o nim myslec nie tylko jako o moim instruktorze ale ta mysl odgania ode mnie fakt ze ma zone... ostatnie 2 godziny mialam zaraz przed egzaminem zawsze bardzo stresuje sie przed tego typu sprawami poniewaz jestem dosc ambitna ale nic mi nie szlo... kiedy kolejny raz zawalilam plac stanelam i zaczelam narzekac ze jestem najgorsza idiotka i w zyciu tego nie zdam... rece mi sie trzesly ze zdenerwowania i wtedy on zlapal mnie za rece powiedzial ze wierzy we mnie ze nawet jesli nie zdam bedzie ze mnie dumny itp... ja bylam pewna ze nie zdam ale cieszylo mnie jego podejscie do mnie byl ze mna poki nie musialam isc na teoretyczne a on musial jechac do kursanta. Okazało sie ze zdalam i w zyciu nie czulam sie z siebie taka dumna zadzwonilam do niego do znajomych ale po jakiejs godzinie kiedy euforia minela zrobilo mi sie smutno... przeciez juz nie bede mogla spedzac z nim czasu... wtedy zdalam sobie sprawe ze jestem kompletna idiotka przeciez jak taki dojrzaly facet moze zwrocic uwage na taka gowniare jak ja to niemozliwe... staralam sie jak najmniej czasu myslec o tym co bylo. niestety moja znajoma ma z nim jazdy i ostatnio powiedziala ze caly czas sie o mnie wypytuje chce wiedziec co u mnie i wogole zaczelam sie zastanawiac nad tym ze moze on tez chce nadal kontynuowac ta znajomosc? bo mi naprawde brakuje jego zartow obecnosci mu moglam powiedziec o wszystkim tylko czy ja nie przesadzam moze to wszystko wyolbrzymiam moze poprostu on tylko byl mily a poza tym zona... prosze Was o porade bo ja czuje jak bym wariowala z gory dziekuje nawet za najmniejsza odpowiedz
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#1580 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 756
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
__________________
Zacznij od tego co znasz, a potem wymyśl to na nowo. Nie zdziw się, gdy zobaczysz że niesamowite kwiaty rosną na zwykłej ziemi. S.King
|
|
|
|
|
|
#1581 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 3
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
jak będzie chciał kontynuować znajomość to może sam coś napisze, ale sądze że pytał z grzeczności, czystej ciekawości co słychać u "jego kursantki" - choć moge się mylic
to że złapał Cię w takiej przełomowej chwili za ręcę - takie mają metody pedagogiczne ![]() też mam swoją historię ale wolę o tym rozmawiać na privie - może mi by też ktoś pomógł ?
__________________
w namyśle...
|
|
|
|
|
#1582 | |
|
mj
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
Wiesz co, ja się zastanawiam nad tak klasyczną rzeczą jak to czy aby Twoi rodzice również uważają że jesteś aż tak dojrzała by sobie utrzymywać znajomość z 35 letnim facetem chcąc czegoś więcej. Bo chyba jako dojrzała osoba nie chcesz bawić się w ukrywane znajomości? Co więcej jako taka ambitna osoba jak siebie określasz to nie sądzisz, że ładnie byś życie na starcie zaczęła mieszając się w związek z żonatym facetem, "szczyt marzeń".
__________________
. |
|
|
|
|
|
#1583 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 6
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
pewnie macie racje a ja robie z siebie totalna idiotke myslac o tym
dziekuje Wam i postaram sie wybic to sobie z glowy |
|
|
|
|
#1584 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7
|
Witam
od dawna wczytuję się w ten wątek i postanowiłam opisać również swoją historię. moja przygoda z prawkiem trwa już rok, jeszcze nie zdałam, ale w końcu musi się udać ;D teraz mam fajnego instruktora, facet 20 lat starszy ode mnie, choć nie wygląda na tyle i też byłam zdziwiona gdy się dowiedziałam. wolny.do czego zmierzam? bardzo sympatyczny, bezpośredni, inteligentny - w sumie w moim typie. mam wrażenie że mu się podobam, ale z drugiej strony sądzę, że może on tak traktować wszystkie zresztą facetowi może się podobać kobieta a wcale nie musi z tego nic wynikać.a coś tych rzeczy: przyjeżdza po mnie i odwozi do domu, spotka gdzieś na mieście - zatrzymuje się i też odwozi. nazywa słoneczkiem, zdrabnia imię. dotyka i głaska po dłoni, obejmuje nierzadko gdy stoi obok. patrzy w oczy - jak facet dwa razy byliśmy już na kawce - po jazdach lub przed rzecz jasna teraz coś się zmieniło - ja się stałam bardziej otwarta i bezpośrednia a on wyraźnie się ożywił. częściej dzwoni, ja też, rozmawiamy o wszystkim. ostatnio nie zdałam, to na koniec powiedział, że w sumie jest plus - bo jeszcze się zobaczymy. nie raz dawał mi też do zrozumienia, że znajomość nie musi się konczyć po zdanym egzaminie. sama nie wiem co myśleć i co robić. albo sama sobie coś ubzdurałam teraz wyświadcza mi pewną przysługę - sam się uparł, niby bez zobowiązań, ale czuję, że powinnam mu się jakoś odwdzięczyć - może zaproponować kawę?? bo do następnego egzaminu to jeszcze 1,5-2 miesiące. ale jakoś tak bez pretekstu to sama jeszcze wstydzę się zadzwonić :Pdzieki i pozdrawiam
Edytowane przez Frufru000 Czas edycji: 2010-04-04 o 14:35 |
|
|
|
|
#1585 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 6
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
frufruooo wydaje mi sie ze nie powinnas sie zastanawiac tylko zadzwonic i zaprosic go na ta kawe w koncu to tylko takie spotkanie
moze z tego bedzie cos wiecej a jak nie to przeciez do niczego cie to nie zobowiazuje nie wiem czy ci jakos pomoglam mam nadzieje ze tak pozdrawiam
|
|
|
|
|
#1586 | |
|
mj
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
Cytat:
__________________
. |
|
|
|
|
|
#1587 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
a lat to mam 26
nie jest tak, że od początku się na niego napaliłam - z mojej strony zainteresowanie i otwarcie się przyszło niedawno.
|
|
|
|
|
#1588 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 6
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
wiesz moim zdaniem tym bardziej jesli nie jestes pewna co to jest powinnas sie z nim spotkac (oczywiscie jesli chcesz by ta znajomosc trwala dluzej niz tylko do czasu az zdasz prawko)
wydaje mi sie ze lepiej sprobowac i potem zrezygnowac niz zalowac ze sie czegos nie zrobilo i pozniej zastanawiac sie jak by to bylo |
|
|
|
|
#1589 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
![]() jak zwykle obawiam się, że być może źle zinterpretowałam sytuację, albo sama nie wierzę, że akurat uśmiecha się do mnie szczęście
|
|
|
|
|
#1590 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 038
|
Dot.: Mój instruktor jazdy
sasha8888, przestaniesz o nim myslec, gwarantuje Ci to.
tez zauroczylam sie nieco w moim instruktorze, podrywal mnie na jazdach, flirtowalismy. ja tez wiedzialam, ze to takie tylko flirtowanie, wiedzialam, ze ma zone, z ktora rzekomo ostatnio sie nie uklada, taaa, i mala coreczke. to on glownie prowokowal te wszystkie rozmowy, choc na inne tematy tez swobodnie rozmawialismy. nadal darze go sympatia, bo oprocz tego byl swietnym nauczycielem, ale wiem, ze taki po prostu jest... i nie on jeden. przestanie Ci go brakowac, znajdz sobie znajomych w swoim wieku ![]() nie Ty pierwsza i nie ostatnia :P ale czas pomoze |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:08.



jak na razie jest mi zupełnie obojętny ale miło było cos takieo usłyszeć


Np. gdy mój Kochany starał się o pracę wchodząc do jednego z OSK słyszał komentarze typu "taka niezła się zapisała, bierzesz ją? No i wiesz.. mozecie tam gdzieś skręcic w las /śmiechy/" No cóż, myślę, że to nie jest kwestia, że instruktorzy to podrywacze, tylko jacy ludzie zostają instruktorami, wg mnie zabawni, komunikatywni, świetni edukatorzy, więc i kontakt z kobietą łatwo im złapać 







.






