|
|
#1561 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 489
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
to akurat nie jest norma. przy moim synku nie było żadnej różnicy, czy wypił butle czy cyca i tak się budził, co 2,3 godz. a córeczka koleżanki na piersi prawie od początku przesypiala całe noce.
|
|
|
|
#1562 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
|
|
|
|
#1563 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Cytat:
![]() Nad drugiem dzieckiem myślę czasami ale tylko wtedy jak Malutka jest spokojna ale dopiero za 2,3lata!!! na razie jedno małe dziecko wystarczy
|
|
|
|
|
#1564 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Madabell, słodka dziewczynka
. Moja Basia też troszkę guga, ale są to na razie pojedyncze dźwięki.Hehe, gdyby nie cesarka, to o drugą ciążę staralibyśmy się z mężem we wrześniu ![]() . Teraz to naprawdę nie wiem... Poczekamy dwa lata, może trzy. Gdzieś przeczytałam, że po cesarce najlepiej poczekać cztery . Jak dla mnie to zbyt późno. Zbyt duża różnica wieku między rodzeństwem.Daphne, podobnie jak Twoja córcia, też jestem wcześniakiem. Urodziłam się w siódmym miesiącu ciąży (niestety nie wiem, który to był tydzień). Waga po porodzie 1035 g. Gdyby moja o rok młodsza siostra nie była wpadką, to prawdopodobnie nie miałabym rodzeństwa. Moja mama przeze mnie osiwiała w jeden dzień.
__________________
How many eyes does Lord Bloodraven have? - A thousand eyes and one.
|
|
|
|
#1565 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Ja jeszcze o drugim dziecku nie myśle, narazie jedno wystarczy, a może na zawsze
![]() Bylam dzisiaj z małą u gastrologa i się trochę załamałam. Ma alergię na nutramigen ![]() Zostaje nam jeszcze do wypróbowania bebilon pepti i jak on ją też uczuci to będzie masakra. Wtedy to już tylko mieszanki elementarne za 200 zł za puszkę (puszka nam schodzi w 3 dni). No i do tego ma refluks
|
|
|
|
#1566 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 251
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
U nas gdyby nie cesarka, to pewnie już zaczelibyśmy się starać.... a tak przynajmniej rok musimy odczekać. Iteż nie wiem czy załapiemy, bo z Majką staraliśmy się kilka lat (leczenie), teraz mam 31
, a od ślubu za kilka dni minie 10 !!!!!!!!! bardzo byśmy chcieli drugie dziecko...........
|
|
|
|
#1567 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 560
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
my oczywiscie planowalismy 2 dzieci (sami jestesmy z rodzin, w ktorych jest 2 dzieci i uwazamy, ze fajnie jest miec rodzenstwo), ale ja teraz troche sie wylamuje, szczerze mowiac. wczesniej chcialam aby pomiedzy dziecmi bylo tak 2 lata roznicy wiekowej, ale teraz sobie nie wyobrazam z takim malenstwem miec jeszcze 2-letnie na glowie! ja nie wiem jak moja mama dawala rade skoro pomiedzy mna i bratem jest 1,5 roku roznicy... a z kolei potem to pewnie juz mi sie nie bedzie chcialo, bo latka leca i bede juz za stara na takie numery... stwierdzilam statnio, ze na drugie zdecyduje sie jesli wrocimy w rodzinne strony i bede miala mame i tesciowa w poblizu... kasiapop, podziwiam, ze mialas takie plany... a wracajac do glowki, z ktorej to powodu panikowalam: dziewczyny, ktore mialyscie problem z tym, ze dziecko na jedna strone glowke kladzie - jak jest teraz? u mnie juz problem zanika. tzn. preferencja prawej strony jeszcze wystepuje chyba, ale jak ja klade na plaskim, to trzyma prosto glowke, a nie zaraz opada jej na prawo. poza tym kreci glowa jak szalona w obie strony i czesto spi z glowka zwrocona na lewo! a jak lezy na brzuszku, to przekreca sie na plecki na obie strony, nie tylko na jedna. bardzo mnie to cieszy. nie wiem czy to zasluga tych walkow, ktore jej do spania ukladam (bo ona sobie umie z nimi poradzic ), ale wszytsko sie normuje.
|
|||
|
|
|
#1568 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: sulistrowice
Wiadomości: 1 326
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Madabell słodka gadułka, mój Aleks też tak nawija jak się go akurat nie nagrywa. Bo jak zobaczy aparat, komórkę, kamerę to zaraz milknie i robi wielkie oczy. Podoba mi się jak po karmieniu leży jeszcze przy piersi i zaczyna do mniej nawijać i tak sie zalotnie uśmiechać. Smiejemy się że dziękuje wtedy za mleczko mamusi
![]() Dziś mam super dzien! wreszcie udało mi się wejść w stare spodnie sprzed ciąży i większość bluzek. Mam w tej chwili 61-62 kg i te rzeczy co mi kiedyś były luźne są dopasowane ale i tak się bardzo cieszę bo już mam dosyć chodzenia w kółko w tym samym. Jeszcze zostało do zrzucenia 4 kg jednak już się czuję o wiele lepiej. Musze przyznać ze uwielbiam karmić piersią, podoba mi się ten aspekt odchudzajacy hehe Mały rośnie jak kluseczka a ja chudnę. Niezła symbioza. Kokochana współczuję. Własnie dlaczego nie jecie czereśni i jabłek? Znaczy jabłka rozumiem teraz nie sezon ale czereśnie? Ja się nimi obzeram i małemu nic nie jest oprócz tego ze częściej robi kupkę, ale to żaden problem przecież. Lepsze to niż zaparcia. A poza tym zauważyłam ze jak jem mnie owoców to Aleks robi jedną kupkę na dzień a jak zjem wiecej owoców to nawet 4 kupki. Ja się z tego cieszę bo trochę mnie przerażają wasze problemy z zaparciami dzieci. My chcemy na pewno drugie dziecko a biorąc pod uwagę rozmiar naszego budowanego domku to moze i trzecie. Jedyne co mnie przeraża to że znowu będę cierpieć tyle po porodzie. Jeszcze nie mogę pobrykać z TZ bo bolą mnie szycia w pochwie. Bardzo długo się goi bo Aleks mnie porozrywał mocno. Szycie po nacięciu już nie dokucza. Na pewno poczekam ze 2-3 lata z następnym dzieckiem. i mam najdzieję że nie będę znowu musiała 3/4 ciąży leżeć. |
|
|
|
#1569 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: spod lasu
Wiadomości: 3 579
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
ja slyszalam i mo j gion mi mowil ze po cesrace 2 lata... i to jest max, bo wtedy macica POWINBNA sie juz na do0be wyleczyc... amika a czemu mials cesarke, jesli mozna spytac? ja mialam przez zwyrodnienia w siatkowce w obu oczach... nie wiem czy chcialabym drugi raz cesarke... ale jak pomsyle wlasnie o takie bolącej pipe, gojacej sie nie wiadopmo ile to az mnie ciary przechodza... z drugiej strony to "wybudzanie" po CC tez do najprzyjemniejszych nie nalezy...
ja nie jem jablek bo... no wlasnie bo co? nie wiem,. ktos mi pwoedzial ze surowych nie mozna... lece bo kopmpa mi zabieraja. |
|
|
|
#1570 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Ja tam cesarkę wspominam bardzo dobrze i przypomnę sobie kobietki rodzące naturalnie po kilka godzin i wrzeszczące w niebogłosy i potem takie obolałe to cieszę się, że miała cc. Miałam znieczulenie od pasa w dół, abym mogła zobaczyć u ucałować córeczkę. Rodziłam na Uni Lubelskiej w Szczecinie, gdzie jest naprawdę cudowny personel medyczny. Sashkę urodziłam o 1:43 12 lutego, o godzinie około 3 leżałam na pooperacyjnej a o godzinie 6 byłam już na nogach. Po pierwsze chciałam zobaczyć córeczke a po drugie strasznie chciało mi się do kibelka i jak mi basen przynieśli to odrazu na równe nogi skoczyłam
. Trochę mi się źle spało przez 2 dni ale potem to jakbym nie miała żadnej operacji. Na odziale mówili o mnie - to ta dziewczynka, co tak szybko po cc wstałą - dziewczynka, bo ja tylko 153 cm wzrostu posiadam
__________________
12 luty 2008
narodziny mojej cudownej córeczki Sashy |
|
|
|
#1571 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Ja nie jem czereśni, bo Basia miała po nich straszną wysypkę na policzkach. Bardzo mi szkoda... To moje ulubione owoce.
Daphne, basen? Nie miałaś podłączonego cewnika? Gosiaczku, cesarkę miałam, bo Basia była za duża do mojej miednicy i poród nie postępował. Do szpitala przyjechałam z rozwarciem 2 cm i po ośmiu godzinach porodu sn, dwóch próbach oksytocynowych dalej miałam 2 cm . Bardzo chciałam rodzić sn, ale nie udało się. W sumie to bardzo dobrze wspominam próbę porodu sn oraz okres już po operacji . Też nie leżałam długo, choć zalecenia pani anestezjolog były inne. Miałam leżeć plackiem 24 h , a położne kazały mi wstawać znacznie wcześniej. Pierwszą próbę miałam nad ranem (poród odbył się po 13stej), a następną - już udaną - z samego rana.
__________________
How many eyes does Lord Bloodraven have? - A thousand eyes and one.
|
|
|
|
#1572 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Cytat:
Cewnik miała ale mi się chciało grubsze sprawy załatwić, bo dzienb prezd porodem najadłam się wszystkigo czego dusza ma pragnęła
__________________
12 luty 2008
narodziny mojej cudownej córeczki Sashy |
|
|
|
|
#1573 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: wcześniej Mysłowice, teraz Jaworzno
Wiadomości: 11 442
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
a ja rodziłam naturalnie... bez zadnego znieczulenia itd... poza tym u mnie to wszystko poszło bardzo szybko. O 18 odeszły mi wody, skurczów odczuwalnych brak, ok 20 juz w szpitalu pojawily sie pod ktg skurcze odczuwalne, a o 22:35 Łucja juz byla na swiecie. Lekarka sama byla zaskoczona,ze to tak hop siup, raz dwa... ale nie narzekam. Co do drugiego dziecka... hmmm zawsze chcialam miec co najmniej dwojke, a teraz nieraz sie czasem zastanawiam czy do dwojki dzieci to ja sie nadaje... Łucja i tak jest grzeczna, a jak mi sie drugie diabeł wcielony trafi to co?
|
|
|
|
#1574 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Zazdroszcze takiego szybkiego porodu. Ja miałam 15 godzin i pod koniec to już blagałam o eutanazję
|
|
|
|
#1575 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: wcześniej Mysłowice, teraz Jaworzno
Wiadomości: 11 442
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
no wlasnie nie, u mnie dosc szybko, poza tym maz byl caly czas przy mnie to tez inaczej
|
|
|
|
#1576 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Ze mną też był mąż i to właśnie jego błagałam, bo położna w takich momentach udawała głuchą
|
|
|
|
#1577 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: spod lasu
Wiadomości: 3 579
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
hmmm moja cc nie byla wcale taka kolorowa
) i one biedne musialy isc sobie i przychodzily w nocy do dzieci i spaly na lawce albo nie spaly wcale... generalnie pobyt w tym szpitalu tp dla mnie trauma, zarowno pod wzgledem opieki nade mna jak i opieki nad mała... jakos tak wyszlo ze musialam wam to opowiedziec...
|
|
|
|
#1578 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: wcześniej Mysłowice, teraz Jaworzno
Wiadomości: 11 442
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Gosiu powiem Ci, że tragedia u Was w szpitalu. Moja byla wczesniaczkiem, mialysmy specjalna sale, przeogromna... w tym dwa lozka,ale lezalam na sali sama... mialam spokoj, cisze, pielegniarki calkiem fajne kobiety, dziecko caly czas przy mnie... ja wspominam ten okres bardzo mile
|
|
|
|
#1579 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Gosiaczek, masakra! Nawet sobie nie wyobrazam jak się musiałaś czuć. Tak to bywa z tą naszą służbą zdrowia... A przecież mamy w końcu XXI wiek. A w którym szpitalu rodziłaś?
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#1580 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Stuttgart
Wiadomości: 782
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
gosiaczek wspolczuje bo to musialo byc straszne
na szczescie mnie niesluchali hahah Moj maly mial juz wszystko ladnie poustawiane tzn dzien a od wczoraj jakos mu sie przestawia no i co najgorsze jak sie wczoraj pochwalilam ze w nocy slodko spi to dzis o 1 pobudka i zaczal gruchac sobie , smiac sie i fikac a ja marzylam o snie padl dopiero o 3:30 teraz spi ale niezasnal jak zawsze po kapieli i cycu trzeba bylo go wozic i uspic mam madzieje ze wroci do dawnego rytmu dnia i nocy ![]() Ostatnio ktos pisal o suchych pietach , umnie to masakra nigdy niemialam problemow ze stopami tak teraz mimo ze kremuje (zelami, kremami) to sa strasznie suche
__________________
http://www.zapytajpolozna.pl/cache/a...1dff4dd992.png http://www.suwaczek.pl/cache/364376a4c5.png[/img][/url] |
|
|
|
#1581 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: spod lasu
Wiadomości: 3 579
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Cytat:
a jesli chodzxi o pielegniarki... szkoda gadac... jak w 1 dzien przyszlam zobaczyc mala to sobie ja ogldalam w tym wozeczku przezroczystym i jha glaskalam i zorbilam jej kilka fotek telefonem zeby mezowi wyslac, na co pielegniara do mnie ' PANI DZIECKO JEST GLODNE PROSZE JE NAKARMIC A NIE TYLKO PANI STOI I GLASKA" na co ja ze nie wiem jak sie karmi, nikgdy nie mialam z tym doczynienia i ze moglaby mi pokazac, cos tam najpierw odburknela, ze mam do niej nie pyskowac i ze z takimi fochami to ja nic nie zdzialam, to ja jakos przekonalam ze nie mam focha tylko nie mam zielonego pojecia o karmieniu, to ona ze mi pokzae, wzielam mala na rece, usiadlam 9wcale mi nie pomogla, a ddziewczyny po cc same wiecie jak to ciezko usiac, jeszcze na krzesle ktore jest nisko...) i ona nie chciala lub nie umiala zlapac, to ta pielegniara wziela jej buzke w dwa palce we wskazujacy i kciuk, na sile otworzyla jej buzke, nasadzila na mojego cycka i mimo ze ona sie darla wnieboglosy to ona jej przyciskala ta buzke, az w koncu ja sama sie poplakalam i poprosilam o butelke... i potem za kazdym razem jak prosilam pielegniarki zeby mi pomogly przystawic to one bralay ja tak za ta buzke i na sile wciskaly jej cycka a i tak zawsze konczylo sie to butelka... dlatego mialam na poczatku problemy z karmieniiem az mi sie teraz plakac chce jak to pisze, a ja z zasady nie naleze do ckliwych osob... byly tez mile, ktore pozwalaly np wyparzyc laktator (ale to raczej salowe...) ai zapomniala dodac, ze jak zostalam na sali juz sama (jeszcze w ten dzien co nie widzialam malej, ) bo na poczatku byly ze mna 2 dziewczyny ktore rodzily w tym samym czasie, no jedna godzine wczesniej a druga 2, to je wlasnie w sobote popoludniu zabrali do dzieci a ja zostalam sama, na noc... wyorazacie sobie co ja musialm czuc, one poszly do dzieci a mnie nie wzieli bo nie bylo miejsc, wtedy ciezko bylo mi to zrozumiec...ale juz wiem ze nie mieli innego wyjscia... wiec rano poczulam ze jaknby mi cewnik sie przepellil, zadzownilam po pielegniarke i mowie ze chyba mi wycieka z cewnika, na co ona ze ja to juz wogole dawno powinnam sama sokac, chodzic i moze bym w koncu poszla sie umyc pod prysznic (sama....) i mi wyciagnela ten cewnik 9jednym ruchem... ) aj dziewczyny naprawde masakra ten moj porod... wspominam go okropnie, caly pobyt w szpitalu ile ja sie tam naryczalam to moje ![]() a rodzilam na dyrekcyjnej, bo akurat tam mialam najblizej 9odeszly mi wody 2,5 tyg wczesniej a moj szpital byl zamkniety z powodu remontu...) i moglabym jeszcze pare histroyjek z dniu porodu wam opisac, ale nie chce zanudzac teraz mozna sie z tego tylko smiac...
|
|
|
|
|
#1582 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
No to nieciekawie miałaś, aż przykro czytać, ja pewnie w swoim mieście miałabym to samo. Dobrze, że od razu karetką zawieźli mnie do Szczecina i to na Unię Lubelską, bo tam z małą miałyśmy najlepszą opiekę jaką mogłabym sobie wymarzyć. Wszyscy byli pomoci, od położnych po salowe. Dużo młodych doktorów i pilęgniarek - choć jedną to myślałam, że ustrzelę. Saashka dostawała na początku małe ilości mojego pokarmu - codziennie cora zwięcej i ta pilęgniarka na mnie z gębą wskoczyła, że dziecko jest głodne a ja tylko 40 ml mleka ściągnełam i wcisneła małej jeszcze 20 ml sztucznego (choć tego dni miała dostać na 1 karmirnie 35 ml) Sashka nie dość, że porządnie ulała to jeszcze biedna z kupa się męczyła a pomyślcie, że taka malutka była i brzyszek musiał ją okropnie boleć a nawet siły płakać nie miała
Na szczęście więcej tej piguły nie było.
__________________
12 luty 2008
narodziny mojej cudownej córeczki Sashy |
|
|
|
#1583 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: spod lasu
Wiadomości: 3 579
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Cytat:
dobranoc(chociaz j to pewnie dlugo jeszce nie usne, bo sie ucze- jutro egzamin z podatkowego--> trzymajcie kciuki )
|
|
|
|
|
#1584 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 604
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Treść usunięta
|
|
|
|
#1585 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
madabell, nie pisz były TŻ - nie wiem jak tam między wami było i jest, ale wiem, że dziecko zbliża ludzi do siebie a kłótnie do rzecz normalna. Ja z TŻ kłóce się średnio 3 razy w tygodniu, ale od 6 lipca zostajemy sami (moja mam wyjeżdża z tatą do niemiec a pod koniec roku idziemy na swoje), więc myślę, że kłócić się już nie będziemy
__________________
12 luty 2008
narodziny mojej cudownej córeczki Sashy |
|
|
|
#1586 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 604
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Treść usunięta
|
|
|
|
#1587 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Cytat:
.Madabell, .Gosiaczku, to co piszesz jest po prostu straszne . U mnie było wręcz odwrotnie. Wszyscy (za wyjątkiem pana ordynatora, ale to już inna historia ) byli bardzo mili i pomocni. Na sali pooperacyjnej położne podały mi wodę, jak nie mogłam po nią sięgnąć. Jak mi spadła gazeta, to ją podniosły. Wystarczyło je o to poprosić. Później na noworotkach, pielęgniarki pomagały mi dostawiać Basię. Były takie dwie lub trzy, które przychodziły do mnie do pokoju i pytały się czy nie pomóc w czymś, a był środek nocy . Pielęgniarki anioły. Były oczywiście sprawy, które mnie denerwowały: np. odnośnie techniki karmienia każda pielęgniarka czy położna miała inną teorię . Dopóki sama nie doszłam do tego, co jest dla mnie i dla Basi najlepsze, moja córka była karmiona za każdym razem w inny sposób . Raz w kapturkach, raz bez, raz na siedząco, raz spod pachy, raz nawet jedna kazała mi odciągać pozostałe po karmieniu mleko, bo mi się zastoje zrobią (a WIEDZIAŁAM, że tak nie powinnam robić). Wiadomo, co się później dzieje z piersiami....
__________________
How many eyes does Lord Bloodraven have? - A thousand eyes and one.
|
|
|
|
|
#1588 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Ja przy porodzie bylam dobrze zaopiekowana, no, ale miałam opłaconą położną. Lekarz, który odbierał poród byl bardzo miły, ale niestety nie zszył mi nacięcia od razu w całości i potem jak zauważyl,, że coś tam jeszcze zostało do zszycia to już poleciał bez znieczulenia
![]() W nocy jak Hania była głodna, a ja nie umiałam jej przystawić, i poszłam do polożnych po pomoc, usłyszałam, że mam próbować i tyle. Dopiero po kilku godzinach przyszla jedna i stwierdziła, że nic z tego nie będzie. I jeszcze mnie wkurzało, jak przychodzili lekarze badać maluszki, to nic nam nie mówili, jak się pytałam, to niby odpowiadali, ale z wielkiej łaski. Dziewczyny z Wrocławia ponawiam zapytanie o dobrego pediatrę, bo jak narazie to nie mogę na takiego trafić. Jak jest w miarę profesjonalny to straszny burak, a jak miły to niekompetentny |
|
|
|
#1589 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: spod lasu
Wiadomości: 3 579
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Cytat:
https://mamotoja.pl/niemowle_rozszer...ykul,5082.html |
|
|
|
|
#1590 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Nasze kochane pierwiosnki 2008
Dzięki gosiaczek, chyba z niej skorzystam
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:23.





okrersu nie mialam... ciekawe co by bylo....heh a wy myslicie nad 2 dzieckiem juzx?? ja bym chciala ale gdzies za 2- 3 lata... ale jak sie zdarzy wczesnei jto tragedii nie bedzie
ale tylko wtedy jak Malutka jest spokojna
. Jak dla mnie to zbyt późno. Zbyt duża różnica wieku między rodzeństwem.

(puszka nam schodzi w 3 dni). No i do tego ma refluks













.
(a WIEDZIAŁAM, że tak nie powinnam robić). Wiadomo, co się później dzieje z piersiami....
