..::Dieta Plaż Południowych - część VII ::..

[effa79]

Napisane przez Djana

ja tez papieru uzywam i ostatnio Tz zapowiedzialam ze jak na wielkanoc w Lidlu znowu foremki beda to kupie sobie jeszcze inne i na ta "mate" silikonowa tez mam ochote wtedy papier tylko do plackow bede uzywac

Wlasnie mialam Wam napisac, ze w Lidlu sa od dzis silikonowe foremki znowu!!!

Agee owoc to przekaska nie posilek Ja np. robie tak, ze jem sniadanie np. omlet i do tego zjadam owoc, albo do II sn zjadam owoc, albo jako przekaske miedzy I sn a II sn.
Teraz zjadam jablko na czczo, tak sobie wymyslilam, dlatego, ze mam intesywne poranki i od obudzenia sie do sniadania mijaja mi jakies 2,5 godz. A z dzieciakami, w tym jeden przedszkolak, mam co robic, a to jablko podkreca mi metabolizm i daje kopa - tak sobie tlumacze MI w sumie ciezko sobie te owoce wytlumaczyc, bo to zrodlo witamin i zdrowia. Wiem, ze tez cukier, a raczej przede wszystkim cukier, no ale ten zdrowy. Nie jadam owocow wieczorem, choc zdarza mi sie zjesc jeszcze miedzy obiadem a kolacja, ale bardzo rzadko.

[Agee79]

Napisane przez effa79

Wlasnie mialam Wam napisac, ze w Lidlu sa od dzis silikonowe foremki znowu!!!

Agee owoc to przekaska nie posilek Ja np. robie tak, ze jem sniadanie np. omlet i do tego zjadam owoc, albo do II sn zjadam owoc, albo jako przekaske miedzy I sn a II sn.
Teraz zjadam jablko na czczo, tak sobie wymyslilam, dlatego, ze mam intesywne poranki i od obudzenia sie do sniadania mijaja mi jakies 2,5 godz. A z dzieciakami, w tym jeden przedszkolak, mam co robic, a to jablko podkreca mi metabolizm i daje kopa - tak sobie tlumacze MI w sumie ciezko sobie te owoce wytlumaczyc, bo to zrodlo witamin i zdrowia. Wiem, ze tez cukier, a raczej przede wszystkim cukier, no ale ten zdrowy. Nie jadam owocow wieczorem, choc zdarza mi sie zjesc jeszcze miedzy obiadem a kolacja, ale bardzo rzadko.

moze tez wskocze w taki rytm bo owoca z rana latwiej mi zjesc w biegu niz np jablkoowisanke
bo wstaje ok 5:40; dla siebie mam czas do ok 6:20, o tej budze przedszkolaka i sie wybieramy do przedszkola/pracy a w miedzy czasie wisi mi na szyi mloda
wiec ciezko cokolwiek bardziej wymyslnego sobie rano przygotowac no chyba ze wstawalabym o 5 a co to to nie bo ja uwielbiam spac

no ale sobie teraz tak pomyslalam ze przeciez takiego nalesniczka moge sobie wziasc do pracy, nie?

a teraz tak sobie mysle ze w sumie tak samo jak nalesnika ze starych platkow owsianych to mozna zrobic racuszki z jablkami nie?

[dygotka8]

Napisane przez effa79

Wlasnie mialam Wam napisac, ze w Lidlu sa od dzis silikonowe foremki znowu!!!

Agee owoc to przekaska nie posilek Ja np. robie tak, ze jem sniadanie np. omlet i do tego zjadam owoc, albo do II sn zjadam owoc, albo jako przekaske miedzy I sn a II sn.
Teraz zjadam jablko na czczo, tak sobie wymyslilam, dlatego, ze mam intesywne poranki i od obudzenia sie do sniadania mijaja mi jakies 2,5 godz. A z dzieciakami, w tym jeden przedszkolak, mam co robic, a to jablko podkreca mi metabolizm i daje kopa - tak sobie tlumacze MI w sumie ciezko sobie te owoce wytlumaczyc, bo to zrodlo witamin i zdrowia. Wiem, ze tez cukier, a raczej przede wszystkim cukier, no ale ten zdrowy. Nie jadam owocow wieczorem, choc zdarza mi sie zjesc jeszcze miedzy obiadem a kolacja, ale bardzo rzadko.

effo a wiesz może jaki kształty są tych foremek silikonowych w lidlu??
juz znalazłam na stronie

[effa79]

Napisane przez Agee79

moze tez wskocze w taki rytm bo owoca z rana latwiej mi zjesc w biegu niz np jablkoowisanke
bo wstaje ok 5:40; dla siebie mam czas do ok 6:20, o tej budze przedszkolaka i sie wybieramy do przedszkola/pracy a w miedzy czasie wisi mi na szyi mloda
wiec ciezko cokolwiek bardziej wymyslnego sobie rano przygotowac no chyba ze wstawalabym o 5 a co to to nie bo ja uwielbiam spac

no ale sobie teraz tak pomyslalam ze przeciez takiego nalesniczka moge sobie wziasc do pracy, nie?

a teraz tak sobie mysle ze w sumie tak samo jak nalesnika ze starych platkow owsianych to mozna zrobic racuszki z jablkami nie?

OJ rozumiem rozumiem Mozesz sobie tez zawijaska przekasic, a w pracy ok. 9.00 zjesc przadne sniadanie. Nalesnika jak najbardziej mozesz wziac Ja w weekendy robi enp. placuszki orkiszowe, czy razowe - scieram jablka, daje make, jajko, mleko/wode - takie ciasto jak na nalesniki i smaze. Ostatnio zrobilam jablko i twarog i make z jakiem woda/mlekiem - bialko jest - jest Chlopaki zajadaja, a na poobiedni deser weekendowy dla wszystkich jak znalazl Jablkoowsianke mozna zjesc na zimno lub podgrzac w mikrofalii i w pudelku tez wziac do pracy

Aha Telik zjadam dwa nalesniki w nich jest ok 150 g twarogu i maly jogurt - ledwo mecze, ale nie moge sobie odmowic

[goosia207]

Napisane przez effa79

To tak sobie popisalam w tym twoim jadlospisie

Dziękuję
Wiem, że pierwsze śniadanie powinno być największe (czy też najbogatsze w wartości odżywcze) i mam tam lekko namieszane.
Kurcze miałam taki bardzo głupi nawyk jedzenia pierwszego posiłku ok.11 (to trwa od paru lat )
Kiedyś nie jadłam nic do tego czasu (wstając o 7 lub 8),bo nie jestem głodna a teraz wciskam w siebie owoc i kawe.Jutro podejmę próbę zamiany, tylko obawiam się za na początku nie zjem całego śniadania tylko pół.Pomału się przestawię

Wziełam sobie do serca twoje słowa Nie chciałabym się głodzić, bo to do niczego dobrego nie prowadzi

Mam jeszcze problem z deserami, bo odkąd jestem na diecie nie zjadałm NIC deserowego (no może orzeszki).Dzisiaj jadę po ciemną mąkę (bo w pobliskim sklepie nie ma ) i upiekę w sobotę prosty jabłecznik z przepisowego wątku.Już się nie mogę doczekać

[Agee79]

Napisane przez goosia207

Dziękuję
Wiem, że pierwsze śniadanie powinno być największe (czy też najbogatsze w wartości odżywcze) i mam tam lekko namieszane.
Kurcze miałam taki bardzo głupi nawyk jedzenia pierwszego posiłku ok.11 (to trwa od paru lat )
Kiedyś nie jadłam nic do tego czasu (wstając o 7 lub 8),bo nie jestem głodna a teraz wciskam w siebie owoc i kawe.Jutro podejmę próbę zamiany, tylko obawiam się za na początku nie zjem całego śniadania tylko pół.Pomału się przestawię

Wziełam sobie do serca twoje słowa Nie chciałabym się głodzić, bo to do niczego dobrego nie prowadzi

Mam jeszcze problem z deserami, bo odkąd jestem na diecie nie zjadałm NIC deserowego (no może orzeszki).Dzisiaj jadę po ciemną mąkę (bo w pobliskim sklepie nie ma ) i upiekę w sobotę prosty jabłecznik z przepisowego wątku.Już się nie mogę doczekać

hehehe kolejna pokorna

a ja w niedziele bede robila serniczek SB juz sie doczekac nie moge!!!
mega slodki weekend sie zapowiada

[effa79]

Napisane przez goosia207

Dziękuję
Wiem, że pierwsze śniadanie powinno być największe (czy też najbogatsze w wartości odżywcze) i mam tam lekko namieszane.
Kurcze miałam taki bardzo głupi nawyk jedzenia pierwszego posiłku ok.11 (to trwa od paru lat )
Kiedyś nie jadłam nic do tego czasu (wstając o 7 lub 8),bo nie jestem głodna a teraz wciskam w siebie owoc i kawe.Jutro podejmę próbę zamiany, tylko obawiam się za na początku nie zjem całego śniadania tylko pół.Pomału się przestawię

Wziełam sobie do serca twoje słowa Nie chciałabym się głodzić, bo to do niczego dobrego nie prowadzi

Mam jeszcze problem z deserami, bo odkąd jestem na diecie nie zjadałm NIC deserowego (no może orzeszki).Dzisiaj jadę po ciemną mąkę (bo w pobliskim sklepie nie ma ) i upiekę w sobotę prosty jabłecznik z przepisowego wątku.Już się nie mogę doczekać

Kochana to jest nic, ja pierwszy posilek jadlam o 16.00 A tak kawa, fajki (jak jeszcze palilam) slowem MASAKRA. Proponuje robic sobie na sniadanie to, co lubisz jesc bardzo - wtedy bedzie latwiej, a jablko przerzuc na przekaske Ja te deserowe rzeczy zostawiam na weekend, ewentualnie jak jakas babeczka zostanie, to na poniedzialek na II sn

[Agee79]

Napisane przez effa79

OJ rozumiem rozumiem Mozesz sobie tez zawijaska przekasic, a w pracy ok. 9.00 zjesc przadne sniadanie. Nalesnika jak najbardziej mozesz wziac Ja w weekendy robi enp. placuszki orkiszowe, czy razowe - scieram jablka, daje make, jajko, mleko/wode - takie ciasto jak na nalesniki i smaze. Ostatnio zrobilam jablko i twarog i make z jakiem woda/mlekiem - bialko jest - jest Chlopaki zajadaja, a na poobiedni deser weekendowy dla wszystkich jak znalazl Jablkoowsianke mozna zjesc na zimno lub podgrzac w mikrofalii i w pudelku tez wziac do pracy

poniewaz u mnie w miescinie nie moge znalesc zadnej maki powyzej 500 to w sobote jade do G i bedziemy min w TESCO i mam nadzieje ze tam znajde wiec wtedy bede bardziej szalala z tymi wypiekami czy placuszkami ale poki co to skupie sie na tych zmielonych platkach owsianych

no ja wlasnie tak robie z tymi sniadaniami i pewnie juz zauwazylyscie ze pierwszy posilek to zazwyczaj jest jakas przekaska
o tej 9 to zawsze solidne sniadanie no i ok 13 to tez wieksza przekaska
no a wieczor to juz wiadomo
szkoda tylko ze w pracy nie ma mikrofali i te posilki musza byc na zimno

[goosia207]

Napisane przez Agee79

hehehe kolejna pokorna

a ja w niedziele bede robila serniczek SB juz sie doczekac nie moge!!!
mega slodki weekend sie zapowiada

A serniczek też pycha

Napisane przez effa79

Kochana to jest nic, ja pierwszy posilek jadlam o 16.00 A tak kawa, fajki (jak jeszcze palilam) slowem MASAKRA. Proponuje robic sobie na sniadanie to, co lubisz jesc bardzo - wtedy bedzie latwiej, a jablko przerzuc na przekaske Ja te deserowe rzeczy zostawiam na weekend, ewentualnie jak jakas babeczka zostanie, to na poniedzialek na II sn

O 16.00 OMG.Ja maksymalnie, to o 13 jadłam śniadanie, ale byłam po 2 kawach
Omlty uwielbiam

[Djana]

effa dzieki za info - zaraz po pracy prosto do Lilda pojade zeby mi nie wykupili a jak wykupia to brata ublagam zeby mi dzis w domu kupil

[telik]

Napisane przez effa79

Dzieki Telik Kurde no widzisz z ta cholerna waga... Ja znowu wrocilam do tabletek anty, ale na szczescie jest ok, nieliczac 3 ostatnich dni przed @ - pozabijalabym, a nigdy tego nie mialam Ja wlasnie zmniejszam II sn i z tymi weglam eksperymentuje caly czas W piatek sie zwaze. Telik, ale ty przeciez tez cwiczysz, jesz duzo bialka... a jak cm? gubisz? Bo ja taka chuda pod biustem nie bylam jeszcze nigdy MI to wyglada niezle, tylko moze zamiast pol tej muffinki na sniadanie wiecej warzyw, a pozniej 1 muffinka i warzywko? Choc wiem, jak trudno sie opanowac... Sniadanie to mix weglowy, ja wlasnie postanowilam sie skupic na jednym rodzaju wegla. A u ciebie chleb, owoce i muffinka... Tak sobie wiesz analizuje, moze cos ci pomoze?

masz chyba racje z tym mixem teraz postaram sie bardziej monogamicznie jesc wegle
co do cm to nie mam pojecia bo sie mie mierze ale w talli i pod biustem jest naprawde waziutko widze po nowych ciuchach, rozmiar 38 stał sie mocno za luzny
spodnie w pasie 28 sa takie akurat
wiec zle nie jest ale problemem jest tak zwany "{rogal czyli przednia czesc brzuchola
ale tu chyba bardziej cwiczenia mi pomoga
no i dziekuje za rade, Kochana jestes ze czytasz te nasze "gorzkie żale" i słuzysz radą, złota babka jestes i tyle

Napisane przez effa79

Aha Telik zjadam dwa nalesniki w nich jest ok 150 g twarogu i maly jogurt - ledwo mecze, ale nie moge sobie odmowic

skad ja to znam

Napisane przez goosia207

Dziękuję
Wiem, że pierwsze śniadanie powinno być największe (czy też najbogatsze w wartości odżywcze) i mam tam lekko namieszane.
Kurcze miałam taki bardzo głupi nawyk jedzenia pierwszego posiłku ok.11 (to trwa od paru lat )
Kiedyś nie jadłam nic do tego czasu (wstając o 7 lub 8),bo nie jestem głodna a teraz wciskam w siebie owoc i kawe.Jutro podejmę próbę zamiany, tylko obawiam się za na początku nie zjem całego śniadania tylko pół.Pomału się przestawię

Wziełam sobie do serca twoje słowa Nie chciałabym się głodzić, bo to do niczego dobrego nie prowadzi

Mam jeszcze problem z deserami, bo odkąd jestem na diecie nie zjadałm NIC deserowego (no może orzeszki).Dzisiaj jadę po ciemną mąkę (bo w pobliskim sklepie nie ma ) i upiekę w sobotę prosty jabłecznik z przepisowego wątku.Już się nie mogę doczekać

mi sie Twój jadlospis podoba kochana no wiadomo z tym sniadankiem tylko, a jesli do deserków cie nie ciagnie to optymalna sytuacja. szczerze zazdroszce

Napisane przez Djana

effa dzieki za info - zaraz po pracy prosto do Lilda pojade zeby mi nie wykupili a jak wykupia to brata ublagam zeby mi dzis w domu kupil

te foremki sa takie tanie, ostatnio kupywałam za 70 zł do 12 muffinek!!! dlaczego u mnie nie ma lidla aaaaaaa

a co do póznych posiłkow to za czasów studenckich na sniadanko kawka i faja
pozniejw okolicach 12/13 jaks mega drożdzówa, banan, kubus i toczyłam sie jak kuleczka po uczelni. przynajmniej Tz mogł byc pewny ze kulki telika mu nikt nie podrywa i tak przetrwalismy kilka lat w rozłące

[Djana]

Napisane przez telik

a co do póznych posiłkow to za czasów studenckich na sniadanko kawka i faja
pozniejw okolicach 12/13 jaks mega drożdzówa, banan, kubus i toczyłam sie jak kuleczka po uczelni. przynajmniej Tz mogł byc pewny ze kulki telika mu nikt nie podrywa i tak przetrwalismy kilka lat w rozłące

zabilas mnie

a jakbys bardzo chciala to moge ci kupic takie foremki jesli beda i wyslac

Teliku moze sama Lidla otworz .... jest o tym info na stronie

[telik]

Napisane przez Djana

zabilas mnie

a jakbys bardzo chciala to moge ci kupic takie foremki jesli beda i wyslac

Teliku moze sama Lidla otworz .... jest o tym info na stronie

i kto tu jest "warjatem"?

a foremki od poniedziałku dopiero
wiec jesli nie napadne na lidla we wrocku to dam znac

[goosia207]

Napisane przez telik

mi sie Twój jadlospis podoba kochana no wiadomo z tym sniadankiem tylko, a jesli do deserków cie nie ciagnie to optymalna sytuacja. szczerze zazdroszce

te foremki sa takie tanie, ostatnio kupywałam za 70 zł do 12 muffinek!!! dlaczego u mnie nie ma lidla aaaaaaa

a co do póznych posiłkow to za czasów studenckich na sniadanko kawka i faja
pozniejw okolicach 12/13 jaks mega drożdzówa, banan, kubus i toczyłam sie jak kuleczka po uczelni. przynajmniej Tz mogł byc pewny ze kulki telika mu nikt nie podrywa i tak przetrwalismy kilka lat w rozłące

Dziękuję.Uczę się od mistrzów ze śniadaniem da się coś zrobić

Czasy studenckie mnie rozbroiły

[Agee79]

Napisane przez telik

a co do póznych posiłkow to za czasów studenckich na sniadanko kawka i faja
pozniejw okolicach 12/13 jaks mega drożdzówa, banan, kubus i toczyłam sie jak kuleczka po uczelni. przynajmniej Tz mogł byc pewny ze kulki telika mu nikt nie podrywa i tak przetrwalismy kilka lat w rozłące

nie no oplulam monitor po czym spadlam z krzesla

[IlonaP]

Napisane przez telik

a co do póznych posiłkow to za czasów studenckich na sniadanko kawka i faja
pozniejw okolicach 12/13 jaks mega drożdzówa, banan, kubus i toczyłam sie jak kuleczka po uczelni. przynajmniej Tz mogł byc pewny ze kulki telika mu nikt nie podrywa i tak przetrwalismy kilka lat w rozłące

no nie, proszę szanować moje schorowane jestestwo
a tak BTW to u mnie było to samo, jak mnie ciocia we Wrocku dokarmiała a ja jeszcze poprawiałam bułeczkami na uczelni i pizzami wieczornymi to po powrocie do domu wyszło 75 czyli lekką ręką dycha na plusie

[ninaad]

Napisane przez dygotka8

ninaad- a jak wyglądają te smarowidła??są jakiejś konkretnej firmy??

na przykład takie:
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=468&idc=34&page=

[Djana]

Napisane przez telik

i kto tu jest "warjatem"?

a foremki od poniedziałku dopiero
wiec jesli nie napadne na lidla we wrocku to dam znac

aaaa eee nie wiem jak ja to zrobilam ze mi sie nie zakodowalo ze dopiero od poniedzialku - bo przeciez klikalam na zakladki i to widzialam


effa przypomnialo mi sie robilam wczoraj Twoja zapiekanke z soczewicy ze serem.... i chyba cos nie tak zrobilam bo mi duzo "wody" wyplynelo... jakas taka nie teges wyszla za to z mieskiem mielonym pychota

[dygotka8]

Napisane przez ninaad

na przykład takie:
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=468&idc=34&page=

i takie cudo można też dostać w jakimś carefourze albo innym realu??fakt,że trochę drogie...Dobrze,że mało dżemów jadam-choć jakieś dwa tyg temu w pracy codziennie jadłam dżem wiśniowy -na drugie śniadanie i coś ala obiad około 13-14 godz.
mam jeszcze pytanko co do naleśników-czy z mąki zytniej 2000 wyjdą ok?nie będą się rozrywać na patelni?bo jak robiłam pizze z tej mąki to ciasto wyszło kruche,ale po upieczeniu było juz ok.

[telik]

no i dobra namówiłyscie mnie na zakupki w bogutynmłynie
ale tak mysle zeby zakwas kupic ale nie wiem który,
wiec piekące pieczywo plazowiczki proszę o pomoc, co kupic do pieczenia chleba
i z czego jestescie zadowolenie z tego sklepu
poki co to zamawiam:
mix płatków
smarowidło, dzem,
maka orkiszowa 2000

co dalej to nie wiem
telik kulka was posdrafia

[Ska]

muszę się Wam pożalić..
chciałam od poniedziałku zacząć I fazę, a przypomniało mi się, że muszę zacząć brać tabletki na wywołanie @, bo mi zanikł jakieś 3 miesiące temu nie mogę przestać dostarczać węgli organizmowi, bo ostatnio podczas I fazy nawet jak brałam tabletki antykoncepcyjne to mi się przez to spóźnił..
kurde
po prostu będzie MŻ od poniedziałku i już.

[bambi1311]

hejka

Napisane przez IlonaP

już myślałam, że tylko ja mam takie podejście ale jednak nie


tylko że na większości wątków odchudzających raczej to drugie jest kultywowane...

Ilona, dlatego nasz watek jest the BEST i zostaja na nim najwierniejsze i najsilniejsze

Napisane przez telik

a co do póznych posiłkow to za czasów studenckich na sniadanko kawka i faja
pozniejw okolicach 12/13 jaks mega drożdzówa, banan, kubus i toczyłam sie jak kuleczka po uczelni. przynajmniej Tz mogł byc pewny ze kulki telika mu nikt nie podrywa i tak przetrwalismy kilka lat w rozłące

o w morde!!!dobre!!!!!!! ale fakt faktem, n astudiach bylo najgorzej!!!!!kilogramy same sie na wage pchaly!!!!!a u mnie jeszcze najwieksza tragedia to praca w Stanach, wlasny ojciec mnie nie poznal....

[telik]

Napisane przez Ska

muszę się Wam pożalić..
chciałam od poniedziałku zacząć I fazę, a przypomniało mi się, że muszę zacząć brać tabletki na wywołanie @, bo mi zanikł jakieś 3 miesiące temu nie mogę przestać dostarczać węgli organizmowi, bo ostatnio podczas I fazy nawet jak brałam tabletki antykoncepcyjne to mi się przez to spóźnił..
kurde
po prostu będzie MŻ od poniedziałku i już.

wiec moze zacznij tak jakbys była na 2 fazie czyli zdrowe wegle a potem ewentualnie jak juz unormusz sobie wszystko z @ to ruszysz z 1 fazą

Napisane przez bambi1311

hejka


Ilona, dlatego nasz watek jest the BEST i zostaja na nim najwierniejsze i najsilniejsze


o w morde!!!dobre!!!!!!! ale fakt faktem, n astudiach bylo najgorzej!!!!!kilogramy same sie na wage pchaly!!!!!a u mnie jeszcze najwieksza tragedia to praca w Stanach, wlasny ojciec mnie nie poznal....

nasz watek jest the best, ostatnio przegrzebywałam stare watki i znalazłam swój pierwszy wpis który miał miejce jakos 1 lutego 2008 i był w II cześci(66kg), wiec nie bez powodu okupuje ten watek przez rok
no tak studia tłuste lata ale jakie wspaniałe no nie?!


no nie mogłam sie doczekac z tym zamówieniem, a ze pewnosci co do zakwasu nie miałam, kupilam tylko drozdze piekarskie. poki co to wypieki na zakwasie to nie na intelekt telika

[Djana]

Napisane przez bambi1311

Ilona, dlatego nasz watek jest the BEST i zostaja na nim najwierniejsze i najsilniejsze


o w morde!!!dobre!!!!!!! ale fakt faktem, n astudiach bylo najgorzej!!!!!kilogramy same sie na wage pchaly!!!!!a u mnie jeszcze najwieksza tragedia to praca w Stanach, wlasny ojciec mnie nie poznal....

a ja mialam inaczej nie chwalac sie pod koniec 1 roku bardzo schudlam, nie przyszlo to samo z siebie - duzo pracy w to wlozylam, ale postanowilam ze nie bede sie katowac i bardzo dobrze to wspominam. Nie bylo to SB ale niczym nie odbiegalo od zdrowych zasad zywienia. Ale lachon wtedy bylam w 20 urodziny wazylam 63kg i to byl moj szczyt formy. Potem wskoczyly 3-4 kgi tak juz zostalo. Po 2 roku pojechalam do Wloch do pracy i po powrocie wazylam 68kg ale figurke mialam jeszcze lepsza niz rok wczesniej pracowalam tam ciezko fizycznie - cialo sie uksztaltowalo, nabilam sie miesniami ale potem z braku ruchu przybylo mi tu i owdzie i na 4 roku wazylam ok 71 kg i sie troche rozlalam. Wtedy, po zimowym semestrze(tak skonczylismy studia) przeprowadzilam sie spowrotem w rodzinne strony. Bardzo przezylam nagle odciecie od mojego "swiata" i bardzo intensywnego zycia(duzo pracowalam na uczelni, spotykalam wielu ludzi, caly czas sie cos dzialo, to nawet nie chodzilo o imprezy!). Przesypialam cale dnie. Pisalam prace dyplomowa i jadlam. Przy pisaniu chrupalam czipsy i zapijalam sokami z kartonow... i tak mi sie 82 urodzilo i walcze z nimi juz ze 3 lata raz tez mocno odcieta od swiata, bo opiekowalam sie staruszka we wsi pod Wiedniem schudlam 8k w ciagu 50 dni... extremalnie nisko kaloryczna dieta i duza iloscia cwiczen... po powrocie do domu wrocilo z podwojna sila jak dzis o tym mysle to dziekuje Bogu ze ja tam gdzies nie zemdlalam albo trupenie padlam bo jadlam tragicznie malo (ale o dziwo nie czulam sie zle) co mi strzelilo doglowy - zdesperowana bylam
No i tak oto jestem tu z Wami i wracam do zrodla

[dzonksik]

Napisane przez effa79

Carmela zgadzam sie z Ninaad - nie wierze, ze nie mozesz dostac maki razowej, na bank sa

łącze sie z Carmelą w bolu ze ciezko znalezc make razowa, oblecialam Kaufland, Alti, Elea i Real. i ni hu hu... Ale kupie w mlynie, bo maja i orkiszowa i razowa i jaka tylko chce w sklepie firmowym. Narazie zrobie sobie z platkow.

Napisane przez effa79

Dzonksik ja na indeks tez w ogole nie patrze, jak juz, to zerkam jedynie do przewodnika, jak mam jakies watpliwosci. Na produktach sprawdzam, ile maja wegli, ile tluszczu, a ile bialka. Indeks, ze tak powiem - olewam
Co do nalesnikow - mhmm nie dosyc, ze na bialej mace, to nie ma w nich bialka za grosz. I zajmuja ci dwa popoludniowe posilki. Ja robie z twarogiem wlasnie dlatego, zeby bialko bylo i polewam jogurtem z tego samego powodu. Z SB to tu gorzka czekolade widze jedynie, no chyba, ze mus bez cukru nie dziwie sie wyrzutom PO takiej bombie weglowej podwieczorek i kolacja na maksa bialkowe powinny byc, dlatego, ze wegle pobudzaja nasz apetyt, organizm szybciej je przetwarza i musisz to spowolni wlasnie bialkiem. I wiecej warzywek

No wlasnie tak myslalam, ze czegos nie kumiem w tej diecie wydawalo mi sie za "a co tam biala maka przeciez nic mi sie nie stanie". Ale macie racje, juz teraz powoli zaczynam lapac. Nalesniki zjadlam, bo je robilam wczoraj i musialabym je wyrzucic... Ale za to odpuszcze sobie tego na podwieczorek. Mus jest SB : 2 jablka usmazone na patelni, do tego olejek pomaranczowy i waniliowy i odrobine slodziku, troszke zelatyny dodalam, zeby zgestnial.
Na kolacje wetne w takim razie jakis serek chudy biały, albo jajo... A moge wieczorem pic na podwieczorek albo deser mleko z kakaem i slodzikiem?

[telik]

ale cicho tu...

Napisane przez Djana

a ja mialam inaczej nie chwalac sie pod koniec 1 roku bardzo schudlam, nie przyszlo to samo z siebie - duzo pracy w to wlozylam, ale postanowilam ze nie bede sie katowac i bardzo dobrze to wspominam. Nie bylo to SB ale niczym nie odbiegalo od zdrowych zasad zywienia. Ale lachon wtedy bylam w 20 urodziny wazylam 63kg i to byl moj szczyt formy. Potem wskoczyly 3-4 kgi tak juz zostalo. Po 2 roku pojechalam do Wloch do pracy i po powrocie wazylam 68kg ale figurke mialam jeszcze lepsza niz rok wczesniej pracowalam tam ciezko fizycznie - cialo sie uksztaltowalo, nabilam sie miesniami ale potem z braku ruchu przybylo mi tu i owdzie i na 4 roku wazylam ok 71 kg i sie troche rozlalam. Wtedy, po zimowym semestrze(tak skonczylismy studia) przeprowadzilam sie spowrotem w rodzinne strony. Bardzo przezylam nagle odciecie od mojego "swiata" i bardzo intensywnego zycia(duzo pracowalam na uczelni, spotykalam wielu ludzi, caly czas sie cos dzialo, to nawet nie chodzilo o imprezy!). Przesypialam cale dnie. Pisalam prace dyplomowa i jadlam. Przy pisaniu chrupalam czipsy i zapijalam sokami z kartonow... i tak mi sie 82 urodzilo i walcze z nimi juz ze 3 lata raz tez mocno odcieta od swiata, bo opiekowalam sie staruszka we wsi pod Wiedniem schudlam 8k w ciagu 50 dni... extremalnie nisko kaloryczna dieta i duza iloscia cwiczen... po powrocie do domu wrocilo z podwojna sila jak dzis o tym mysle to dziekuje Bogu ze ja tam gdzies nie zemdlalam albo trupenie padlam bo jadlam tragicznie malo (ale o dziwo nie czulam sie zle) co mi strzelilo doglowy - zdesperowana bylam
No i tak oto jestem tu z Wami i wracam do zrodla

ech no to tez niezle zawirowania wagowe przezylas

a lachonem mnie rozbroiłas

Napisane przez dzonksik

łącze sie z Carmelą w bolu ze ciezko znalezc make razowa, oblecialam Kaufland, Alti, Elea i Real. i ni hu hu... Ale kupie w mlynie, bo maja i orkiszowa i razowa i jaka tylko chce w sklepie firmowym. Narazie zrobie sobie z platkow.



No wlasnie tak myslalam, ze czegos nie kumiem w tej diecie wydawalo mi sie za "a co tam biala maka przeciez nic mi sie nie stanie". Ale macie racje, juz teraz powoli zaczynam lapac. Nalesniki zjadlam, bo je robilam wczoraj i musialabym je wyrzucic... Ale za to odpuszcze sobie tego na podwieczorek. Mus jest SB : 2 jablka usmazone na patelni, do tego olejek pomaranczowy i waniliowy i odrobine slodziku, troszke zelatyny dodalam, zeby zgestnial.
Na kolacje wetne w takim razie jakis serek chudy biały, albo jajo... A moge wieczorem pic na podwieczorek albo deser mleko z kakaem i slodzikiem?

make znalazlam wlasnie w kauflandzie w moim niewielkim miescie, a wczesniej kupowalam w realua le na stoisku ze zdrowa zywoscia anie tam dzi maki. no ale asortyment w każdm sklepie inny. a wogole co sie czasam czlowiek naszuka, a jak jeszcze ma takie fanaberie jak my to juz wogole

co do kakao to nie jestem pewna kiedys pilam, ale ostatnio przezytalam ze slodziki tez wspomagaa wydzielanie insuliny co moze spowolnic spalanie,wiec kakao w pierwszych porach. ale niech ktos madry mnie poprawi jesli zle prawie

wlasnie jestem w trakcie planowania jedzonka jutrszejszego glowa mala

[dzonksik]

Napisane przez effa79

make znalazlam wlasnie w kauflandzie w moim niewielkim miescie, a wczesniej kupowalam w realua le na stoisku ze zdrowa zywoscia anie tam dzi maki. no ale asortyment w każdm sklepie inny. a wogole co sie czasam czlowiek naszuka, a jak jeszcze ma takie fanaberie jak my to juz wogole

co do kakao to nie jestem pewna kiedys pilam, ale ostatnio przezytalam ze slodziki tez wspomagaa wydzielanie insuliny co moze spowolnic spalanie,wiec kakao w pierwszych porach. ale niech ktos madry mnie poprawi jesli zle prawie

wlasnie jestem w trakcie planowania jedzonka jutrszejszego glowa mala

effa odkląd jestem na tej diecie to siedze w sklepie dwa razy dluzej, zanim zejde caly i sprawdze co gdzie jest (dobrze ze w niektorych znam rozklad, gorzej jak zmieniaja )zanim poczytam o tym co biore do reki, zanim sobie przypomne czy moge, co moge, a czego nie ... kretynizm jakis. Dzisiaj siedzialam 1,5 godziny w kauflandzie, ale dzieki temu natknelam sie na makaron orkiszowy i inne cuda.
Mmam ochote straszna na spaghetti carbonara i zastanawiam sie czy moge ale niby wszystko jest dozwolone, zrobilabym sobie z tym makaronem orkiszowym , baleron mam gotowany, wiec moglabym troszke dac, albo zastapic podsmazona szybka gotowana, cebula czosnek - moge, parmezan - moge?? jak nie to dam goude. no i ziola jajko i voila... zrobie sobie w weekend chyba. aaa.. martwi mnie ta smietana, bo nie wiem czy moge

[dzonksik]

Napisane przez bambi1311

hejka


Ilona, dlatego nasz watek jest the BEST i zostaja na nim najwierniejsze i najsilniejsze


o w morde!!!dobre!!!!!!! ale fakt faktem, n astudiach bylo najgorzej!!!!!kilogramy same sie na wage pchaly!!!!!a u mnie jeszcze najwieksza tragedia to praca w Stanach, wlasny ojciec mnie nie poznal....

No ja na studiach odrazu po pierwszym roku skoczylam do gory, tzn na 2gim. Na pierwszym sie jakos trzymalam. I potem do konca 3 roku co sesja to pare kg do przodu , potem przez pol roku wracanie do wagi a potem znowu sesja i znowu do przodu, az nie wiem co sie stalo ale od 4 roku zaczelam chudnac tzn w sesji, czasemw dwa tygodnie gdzie zywilam sie parowkami kawa i fajkami - wiec sie nie dziwie- do 5 kg. I nawet az tak bardzo nie wracalo. No i tak sobie od 4 roku walcze z waga. Ale najwiekszy sukces osiagnelam w liceum. gdzie w 2 klasie zaczelam tyc ( cos te dwojki za mna sie plącza niefortunnie) a w czwartej przed studniowka dobilam do 77 (mam 168cm wzrostu i duzy biust wiec generalnie wygladalam jak pani sklepowa z czasow komunistycznych, brakowalo mi tylko podomki i tych bucikow bez pięt ) A potem byly swieta wielkanocne i po swietach na wadze, mym pieknym oczom , ukazala sie wartosc 79.50kg. Do konca zycia nie zapomne tego dnia
Przez trzy miesiace schudlam wtedy 9 kg. Nie robilam wiele. Chleb zamienilam na wase. Ale sie nie ograniczalam. Jadlam np 5 kanapek wasy na sniadanie na poczatku zeby sie najesc bo nie znosze byc glodna. Potem jadlam II sniadanie w szkole, jakies jogurty o ile dobrze pamietam, na obiad jadlam zawsze to co bylo w domu tylko polowe mniej. I kolacje jakas lekka. Przestalam pic gazowane napoje i jadlam duzo warzyw , w tym... marchewke i jablka ktore pochlanialam tonami. od kwietnia do konca czerwca schudlam 9 kg, na prawde bez specjalnych wyzeczen. Caly czerwiec wpieprzalam codziennie po 2-3 batony bo akurat musialam przed egzaminami na studia miesiac pomieszkac w Krakowie , bo miałam plenery i nie mial mi kto gotowac,a dziecko bylam, wiec jadlam np sniadanie, a pozniej na plener gdzie siedzialam caly dzien bralam jakies cos czekoladowe. I potem przychodzilam do mieszkania i jadlam jakas obiadokolacje ale nic specjalnego. I w tym czerwcuu schudlam wtedy 2 kg. Ale ok. to bylo troche stresu, duzo spacerowalam, bo na plener szlam zazwyczaj na piechote. Biedne dziecko przyjechalo z malej miesciny i przyzwyczajone bylo bardziej do swoich nog niz do tramwajow.
I potem mi sie waga juz wahala. od 70 do 74. Teraz dzieki bogu moja waga wyjsciowa przed SB bylo 69.5 - 70 kg. I walcze dalej Nie schodzi co prawda teraz blyskawicznie, bo waze 66.5 wciaz i nadal. ale ucze si od najlepszych i mam nadzieje ze za miesiac powiem, ze spadlo mi juz jakies 2kg (tylko musze jsc bialko hahaha) . cieszy mnie tylko to ze mimo iz nie chudne, waga rano i wieczorem jest taka sama, wczesniej mialam roznice okolo 2 kg miedzy porannym a wieczornym wazeniem (przed dieta). Jakos tak inaczej moje cialo wyglada, mimo ze nie schudlam az tak wiele na Sb to mieszcze sie w numer mniejsze ciuchy, wchodze w stare staniki i spodnie mi spadaja. Dostrzegam wiec pozytywne strony
Kazda ma swoja historie hehehe.....

[telik]

ech no to dobrze ze sie wzielysmy za siebie
bo lepsze zgrabne niz pulchniutkie wykształciuchy

tak przygotowywuje jedzonko i nie wiem czy znowu z jedzeniem wegli nie przesadzilam niech tora zerknie

7.00 koktail pomaranczowy(sok jednodniowy z pomaranczy, zarodki przenne, suszona morela)+omlet z twarogiem cynamonowym
10.muffinka(ostatnia:cool +chudy kefir
13. salatka - salata, ser plasniowy+orzechy wloskie+miodowy vinegret(1 lyzeczka miodu) juz w lodowce
po 16 mini salatka pomidor +cebulka+lyzka jourtu
19 grilowany losos+jakies warzywka

no i jak zwykle cos chyba w 2 pierwszych posilkach zakombinowalam co?

[IlonaP]

Napisane przez telik

ech no to dobrze ze sie wzielysmy za siebie
bo lepsze zgrabne niz pulchniutkie wykształciuchy

tak przygotowywuje jedzonko i nie wiem czy znowu z jedzeniem wegli nie przesadzilam niech tora zerknie

7.00 koktail pomaranczowy(sok jednodniowy z pomaranczy, zarodki przenne, suszona morela)+omlet z twarogiem cynamonowym
10.muffinka(ostatnia:cool +chudy kefir
13. salatka - salata, ser plasniowy+orzechy wloskie+miodowy vinegret(1 lyzeczka miodu) juz w lodowce
po 16 mini salatka pomidor +cebulka+lyzka jourtu
19 grilowany losos+jakies warzywka

no i jak zwykle cos chyba w 2 pierwszych posilkach zakombinowalam co?

uuu, wykształciuchem to mnie już dawno nikt nie nazwał
jadłospisów nie zamieszczam chwilowo w obawie o lincz
i nie komentuję, bo mi myszki przed oczyma latają

winnam jeszcze dodać, że przed studiami byłam na pielgrzymce i ... oczywiście nic nie jadłam, bo głodna nie byłam, jak wróciłam to spodnie ze mnie spadały
a potem to był moment...
ech, człowiek głupi był


https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...64&postcount=9 MNIAM