Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 21

[magda_lena40]

Napisane przez d666666

Oj, rozpetalam wojne na watku '40 kg do zrzucenia...', magda_lena juz tam byla

Widzę, że też zauważyłyście co tam ciekawego piszą
Dobrze, że jest LyraBea , tylko szkoda, że jej też się dostało mimo, że tylko odpowiadała konkretnie na przyczepy pod adresem naszej diety nikogo tym nie obrażając. Mogę zrozumieć jak ktoś był na diecie, wszystko robił zgodnie z zasadami łącznie z obowiazkowymi badaniami a mimo to cos poszło nie tak, ale na tamtym watku wszystkie oprócz nas są przeciwniczkami Dukana, nawet jeśli same go nie stosowały

[moose1979]

http://www.youtube.com/watch?v=sRAUKW2qGdM

[Emilia 25]

Napisane przez d666666

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=562796

O kurcze, ale ostro dziewczyny pojechały. Napisałbym coś, ale chyba nie warto. Zaraz mnie zjadą, wyzwą i stwierdzą że jestem głupia. A przecież Pani Lekarka, to na pewno się na wszystkim zna. Masakra po prostu. Ręce opadają.

[blair witch]

Napisane przez magda_lena40

Widzę, że też zauważyłyście co tam ciekawego piszą
Dobrze, że jest LyraBea , tylko szkoda, że jej też się dostało mimo, że tylko odpowiadała konkretnie na przyczepy pod adresem naszej diety nikogo tym nie obrażając. Mogę zrozumieć jak ktoś był na diecie, wszystko robił zgodnie z zasadami łącznie z obowiazkowymi badaniami a mimo to cos poszło nie tak, ale na tamtym watku wszystkie oprócz nas są przeciwniczkami Dukana, nawet jeśli same go nie stosowały

Napisane przez Emilia 25

O kurcze, ale ostro dziewczyny pojechały. Napisałbym coś, ale chyba nie warto. Zaraz mnie zjadą, wyzwą i stwierdzą że jestem głupia. A przecież Pani Lekarka, to na pewno się na wszystkim zna. Masakra po prostu. Ręce opadają.

Żenua po prostu. Nie mam ochoty się tam więcej wypowiadać, bo prostu mnie to zniesmacza, takie zacietrzewienie w 'moje jest mojsze'. Ich wątek i won. A co, ja też chce dajmy na to 40 kg schudnąć, więc wątek nie dla mnie?

Magda - te co stosowały to pisały, że z grzeszkami, pisały co jadły (sic!) czyli monotematycznie... I alkohol Naprawdę nie wiem, czy śmiać się czy płakać.

O lekarce to brak słów. Niech jeszcze doda że jest dietetykiem, to siądę nad brzegiem rzeki Wisły i zapłaczę A po tym jak napisała że ona wysoka to nie widać kilogramów i z takim chełpieniem się o sobie, pomyślałam sobie bardzo nieładnie, przyznaję:
w tym wypadku ciężko powiedzieć czy łatwiej przeskoczyć czy obejść.

Najśmieszniejsze jest to że NAGLE każda z nich przez Dukana przechodziła. Co do jednej A wcześniej pisały pt. 'słyszałam że'

[LyraBea]

Napisane przez magda_lena40

Widzę, że też zauważyłyście co tam ciekawego piszą
Dobrze, że jest LyraBea , tylko szkoda, że jej też się dostało mimo, że tylko odpowiadała konkretnie na przyczepy pod adresem naszej diety nikogo tym nie obrażając. Mogę zrozumieć jak ktoś był na diecie, wszystko robił zgodnie z zasadami łącznie z obowiazkowymi badaniami a mimo to cos poszło nie tak, ale na tamtym watku wszystkie oprócz nas są przeciwniczkami Dukana, nawet jeśli same go nie stosowały

Oj Magduś, a jednak mnie na koniec poniosło i lekareczce jej kilogramy wypomniałam, a nie powinnam była tego robić :-(, ale się stamtąd wyniosłam na amen.

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------

Napisane przez moose1979

http://www.youtube.com/watch?v=sRAUKW2qGdM

Bardzo fajnie pokazany Dukan

[Emilia 25]

Napisane przez blair witch

Żenua po prostu. Nie mam ochoty się tam więcej wypowiadać, bo prostu mnie to zniesmacza, takie zacietrzewienie w 'moje jest mojsze'. Ich wątek i won. A co, ja też chce dajmy na to 40 kg schudnąć, więc wątek nie dla mnie?

Magda - te co stosowały to pisały, że z grzeszkami, pisały co jadły (sic!) czyli monotematycznie... I alkohol Naprawdę nie wiem, czy śmiać się czy płakać.

O lekarce to brak słów. Niech jeszcze doda że jest dietetykiem, to siądę nad brzegiem rzeki Wisły i zapłaczę A po tym jak napisała że ona wysoka to nie widać kilogramów i z takim chełpieniem się o sobie, pomyślałam sobie bardzo nieładnie, przyznaję:
w tym wypadku ciężko powiedzieć czy łatwiej przeskoczyć czy obejść.

Najśmieszniejsze jest to że NAGLE każda z nich przez Dukana przechodziła. Co do jednej A wcześniej pisały pt. 'słyszałam że'

Napisane przez LyraBea

Oj Magduś, a jednak mnie na koniec poniosło i lekareczce jej kilogramy wypomniałam, a nie powinnam była tego robić :-(, ale się stamtąd wyniosłam na amen.

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------


Bardzo fajnie pokazany Dukan

A ja, jak to ja - niestety nie wytrzymałam i dodałam swoje trzy grosze. I przyznałam, że Ty też pojechałaś Lyra, bo Twoje słowa były dość mocne.

[LyraBea]

Napisane przez blair witch

Żenua po prostu. Nie mam ochoty się tam więcej wypowiadać, bo prostu mnie to zniesmacza, takie zacietrzewienie w 'moje jest mojsze'. Ich wątek i won. A co, ja też chce dajmy na to 40 kg schudnąć, więc wątek nie dla mnie?

Magda - te co stosowały to pisały, że z grzeszkami, pisały co jadły (sic!) czyli monotematycznie... I alkohol Naprawdę nie wiem, czy śmiać się czy płakać.

O lekarce to brak słów. Niech jeszcze doda że jest dietetykiem, to siądę nad brzegiem rzeki Wisły i zapłaczę A po tym jak napisała że ona wysoka to nie widać kilogramów i z takim chełpieniem się o sobie, pomyślałam sobie bardzo nieładnie, przyznaję:
w tym wypadku ciężko powiedzieć czy łatwiej przeskoczyć czy obejść.

Najśmieszniejsze jest to że NAGLE każda z nich przez Dukana przechodziła. Co do jednej A wcześniej pisały pt. 'słyszałam że'

I właśnie dlatego tam gębę otworzyłam. Bo źle stosowały tę dietę, albo podeszły do niej bez najmniejszego przygotowania, a potem założyły wątek, na którym zaczęły dietę oczerniać. Wypowiedziałam się, bo wydało mi się zupełnie naturalne, sprostować tych kilka fałszywych opinii na temat diety. Ale takie opinie wyssane z palca rozchodzą się jak zaraza jakaś
A ostatnio modna nagonka na Dukana mnie wyjątkowo drażni. No a już najbardziej ostatnio zaskakują mnie reakcje ludzi, którzy nie widząc mnie dłuższy czas bardzo komplementują mnie i moją figurę. No a jak im mówię, że tak mam fajnie po Dukanie, to od razu tekst, że miałam szczęście, że mi się udało. Noż kurde dziweczyny, nie dajmy złego świadectwa przeciw Dukanie. Dlatego tak czasem tu wjeżdżam ze swoimi pompatycznymi uwagami, buczę na Was, gdy piszecie o grzechach....ale ja tak bardzo bym chciała, żebyście wszystkie na czwóreczkę do mnie dobiły szczęśliwie, bez zastojów, które sobie fundują niektóre, po różnych skokach w bok
No żeby pokazać tym wszystkim a co ...Nooo!

[blair witch]

Napisane przez LyraBea

I właśnie dlatego tam gębę otworzyłam. Bo źle stosowały tę dietę, albo podeszły do niej bez najmniejszego przygotowania, a potem założyły wątek, na którym zaczęły dietę oczerniać. Wypowiedziałam się, bo wydało mi się zupełnie naturalne, sprostować tych kilka fałszywych opinii na temat diety. Ale takie opinie wyssane z palca rozchodzą się jak zaraza jakaś
A ostatnio modna nagonka na Dukana mnie wyjątkowo drażni. No a już najbardziej ostatnio zaskakują mnie reakcje ludzi, którzy nie widząc mnie dłuższy czas bardzo komplementują mnie i moją figurę. No a jak im mówię, że tak mam fajnie po Dukanie, to od razu tekst, że miałam szczęście, że mi się udało. Noż kurde dziweczyny, nie dajmy złego świadectwa przeciw Dukanie. Dlatego tak czasem tu wjeżdżam ze swoimi pompatycznymi uwagami, buczę na Was, gdy piszecie o grzechach....ale ja tak bardzo bym chciała, żebyście wszystkie na czwóreczkę do mnie dobiły szczęśliwie, bez zastojów, które sobie fundują niektóre, po różnych skokach w bok
No żeby pokazać tym wszystkim a co ...Nooo!

Efekty tej nagonki są straszne. Dziewczyna mojego kuzyna mnie ostrzegła że była na Dukanie 2 miesiące, a potem zaczęła normalnie jeść i ją brzuch zaczął boleć Tyle tylko że ja widziałam co ona je i mogę bez zająknięcia powiedzieć, że brzuch ją boli od czego innego

Moja mama była przerażona jak usłyszała że chcę Dukana robić, i próbowała mi wybić z głowy - to jej przypomniałam jej niechlubne przejścia na diecie u lekarza. A teraz widzi że mi się nic nie dzieje, że chodzę szczęśliwa, że gotuję dużo więcej niż gotowałam - a do tego smacznie, bo przywożę do domu jedzenie dla siebie - i sama to podjada i jej bardzo smakuje Ale musiałam przyrzec że jak coś będzie nie tak, to przerwę.

A co do grzechów... Grzeszyć rzecz ludzka, ale ważne żeby po jednym grzechu sobie nie zacząć folgować - czyli a i tak to zjadłam więc nici z diety, kończę, przerywam, albo a zjadłam to i nic złego się nie stało, więc raz na jakiś czas sobie mogę pozwolić, co kończy się pozwalaniem sobie non stop

[magda_lena40]

Napisane przez LyraBea

I właśnie dlatego tam gębę otworzyłam. Bo źle stosowały tę dietę, albo podeszły do niej bez najmniejszego przygotowania, a potem założyły wątek, na którym zaczęły dietę oczerniać. Wypowiedziałam się, bo wydało mi się zupełnie naturalne, sprostować tych kilka fałszywych opinii na temat diety. Ale takie opinie wyssane z palca rozchodzą się jak zaraza jakaś
A ostatnio modna nagonka na Dukana mnie wyjątkowo drażni. No a już najbardziej ostatnio zaskakują mnie reakcje ludzi, którzy nie widząc mnie dłuższy czas bardzo komplementują mnie i moją figurę. No a jak im mówię, że tak mam fajnie po Dukanie, to od razu tekst, że miałam szczęście, że mi się udało. Noż kurde dziweczyny, nie dajmy złego świadectwa przeciw Dukanie. Dlatego tak czasem tu wjeżdżam ze swoimi pompatycznymi uwagami, buczę na Was, gdy piszecie o grzechach....ale ja tak bardzo bym chciała, żebyście wszystkie na czwóreczkę do mnie dobiły szczęśliwie, bez zastojów, które sobie fundują niektóre, po różnych skokach w bok
No żeby pokazać tym wszystkim a co ...Nooo!

Też ostatnio miałam taka sytuację. Były dwie sprzedawczynie w sklepie, jedna mnie zna z widzenia, na początku mnie nie poznała a później pogratulowała zmiany. Zapytała co robię, powiedziałam że to Dukan, na co ta druga "A słyszała pani, jakie to niezdrowe ?". Też raczej bez pojęcia o naszej diecie ale powiedziałam jej że badania robię i wszystko jest okej to więcej na ten temat nie powiedziała, tylko miło życzyła mi powodzenia, podziękowałam i koniec.

Faktycznie z tymi kg to jej trochę pojechałaś ale co do reszty to jak najbardziej się zgadzam

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

A tak wgl to chciałam się pochwalić, że osiągnęłam prawidłową wagę Górną granice wprawdzie, ale zawsze to lepsze niż otyłość, z która zaczynałam

[d666666]

Napisane przez Adjuu

Witajcie chudzinki



No to świetnie, że Ci nie przepadnie a na jakim kierunku studiujesz?



Odnośnie tej nagany na naszego Dukana, to jest jakaś przesada. Ja do tej pory (odpukać) nie spotkałam się z taką fajną dietą, a miałam nawet ustalaną przez dietetyka bezpośrednio dla mnie, ale jak ona polegała na pochłanianiu codziennie kilograma winogrona, 2 banany, budynie itp. to ja dziękuję... Nawet moi rodzice się dziwią, że tyle wytrzymuję na Dukanie i w ogóle (i wcale nie mam dosyć), nie chodzę głodna, nie liczę kalorii, nie ma czegoś takiego, że przekroczę limit dzienny kalorii o 10 kcal i jest wielka tragedia Jem co chcę, oczywiście z dozwolonych produktów i jest git
Ale co najważniejsze w tej diecie, co pisała d666666 i co pisał sam doktorek - ludzie, by się odchudzać, potrzebują gotowego planu, ścisłych reguł, których mają przestrzegać. Łatwiej jest, gdy wiemy co nam wolno a czego nie możemy. Bo odchudzanie takie sobie po prostu będzie wyglądać tak: hmmm, 1000kcal dziennie muszę zjeść, to zjem paczkę chipsów, popiję colą, do tego batonik i schudnę, bo to 1000 kcal? Nie. Na zwykłej diecie każdy sobie naciąga zasady, bo "1 czekolada przecież nie spowoduje, że przytyję zaraz z 5 kg..." może i nie, ale na pewno nie spowoduje też, że ktoś szybko i ładnie schudnie, a przy tym wyrobi sobie świetne nawyki żywnościowe. A my dzięki naszej diecie tak właśnie uczynimy Ja już sama po sobie widzę, że nawyki mi się zmieniają, a jestem na tej diecie dopiero 4 tydzień
Najgorsi są ludzie co dobrze nie wiedzą, usłyszą coś pocztą pantoflową i przemawiają i krytykują jak wielcy uczeni profesorowie Niech przejdą na tą dietę i wtedy dopiero dywagują, prawda?

Buziaki Dukanki

klaski :

[1988anna]

LyraBea ta zupa nic jest boooooooooska uwielbiam ją

[d666666]

Napisane przez Pandzia_2010

WITAJCIE musze sie Was poradzic co sadzicie o takim jadlospisie w moim przypadku

sniadanie : otreby z mleczkiem,jogurt
2 sniadanie : pol kiwi, pol gruszki, cwiartka nektarynki z serkiem homo
obiad: rybka pieczona i pomidorki
podwieczorek: jablko, ew.jogurt
kolacja: salatka gyros (dukanowa)

no i nie to ze tak codziennie ale podobnie dopuszczam 2 razy w tygodniu zachcianki

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

nie wiem moze dolaczyc chleb wieloziarnisty no i rzecz jasna jakis makaron pelnoziarnisty tez od czasu do czasu w ilosciach normalnych a nie jak dawniej

Dla takiego jadlospisu warto zachodzic w ciaze

[Emilia 25]

Napisane przez d666666

Dla takiego jadlospisu warto zachodzic w ciaze

Ano.

[Miss Saeki]

Dziewczyny, pomocy!

Zaczęło się od jednego winogronka (na inne owoce ciągle przechodzę obojętnie) i mega słonego jedzenia w pracy, które zajadłam lodem (głupie tłumaczenie, że skoro taki zimny to więcej energii będę potrzebować na jego strawienie)... całe wakacje nie jadłam lodów a teraz tęsknym okiem patrzę za sklepami i lodami (koniecznie waniliowe w czekoladzie). Lód na patyku stał się ważniejszy niż dieta!!! Próbowałam "nawrócić" sie już tyle razy, ale... 2 dni i znów przed oczami pojawiała się wizja lodów!!! Masakra!!!

Jak to zwalczyć? Help!

[zbroziu]

wiem o czym mówisz... ja ostatnio też miałam taki dzień... byłam w stanie zabić dla shake z Mc'Donald'a i nikt nie był wstanie mi go odebrać... a najśmieszniejsze jest to, że jakoś nigdy za nim nie przepadałam... po prostu mój organizm domagał się czegoś innego...

[d666666]

Napisane przez moose1979

http://www.youtube.com/watch?v=sRAUKW2qGdM

O, to to to wlasnie, tam na samym poczatku reklamuje sie oficjalna stronka Dukana, z ktorej przekazuje relacje

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Napisane przez blair witch

Żenua po prostu. Nie mam ochoty się tam więcej wypowiadać, bo prostu mnie to zniesmacza, takie zacietrzewienie w 'moje jest mojsze'. Ich wątek i won. A co, ja też chce dajmy na to 40 kg schudnąć, więc wątek nie dla mnie?

Magda - te co stosowały to pisały, że z grzeszkami, pisały co jadły (sic!) czyli monotematycznie... I alkohol Naprawdę nie wiem, czy śmiać się czy płakać.

O lekarce to brak słów. Niech jeszcze doda że jest dietetykiem, to siądę nad brzegiem rzeki Wisły i zapłaczę A po tym jak napisała że ona wysoka to nie widać kilogramów i z takim chełpieniem się o sobie, pomyślałam sobie bardzo nieładnie, przyznaję:
w tym wypadku ciężko powiedzieć czy łatwiej przeskoczyć czy obejść.

Najśmieszniejsze jest to że NAGLE każda z nich przez Dukana przechodziła. Co do jednej A wcześniej pisały pt. 'słyszałam że'

skoro maja swoj watek swojszy niz swojszy, to czemu wypowiadaja sie na temat diety, o ktorej pojecia nie maja, lub znaja z plotek

[Miss Saeki]

Napisane przez zbroziu

wiem o czym mówisz... ja ostatnio też miałam taki dzień... byłam w stanie zabić dla shake z Mc'Donald'a i nikt nie był wstanie mi go odebrać... a najśmieszniejsze jest to, że jakoś nigdy za nim nie przepadałam... po prostu mój organizm domagał się czegoś innego...

Mój organizm też czasem teraz się domaga czegoś, czego na codzień wcześniej nigdy nie jadłam. Choćby te lody, bo ja zawsze uwielbiałam lody takie wodne a nie mleczne... a tu jedynie takie...

[d666666]

Napisane przez Miss Saeki

Dziewczyny, pomocy!

Zaczęło się od jednego winogronka (na inne owoce ciągle przechodzę obojętnie) i mega słonego jedzenia w pracy, które zajadłam lodem (głupie tłumaczenie, że skoro taki zimny to więcej energii będę potrzebować na jego strawienie)... całe wakacje nie jadłam lodów a teraz tęsknym okiem patrzę za sklepami i lodami (koniecznie waniliowe w czekoladzie). Lód na patyku stał się ważniejszy niż dieta!!! Próbowałam "nawrócić" sie już tyle razy, ale... 2 dni i znów przed oczami pojawiała się wizja lodów!!! Masakra!!!

Jak to zwalczyć? Help!

1, jutro dukasz prawidlowo, w zaleznosci czy masz pw, czy p, niewazne- wazne, ze prawidlowo
2. pijesz lodowata wode i zielona herbate
3. zwiekszasz aktywnosc fizyczna'
4. nie ruszasz tolerowanych 3-4 dni
5. nie grzeszysz wiecej, bo nigdy sie nie wygrzebiesz z tego ani fizycznie ani psychicznie
6. bron Cie P.Boze, nie zaczynasz od U ani nie robisz dodatkowych dni P, tylko dalej z tym koksem i bez glupich grzechow przeciw Dukanowi naszemu

[Miss Saeki]

Napisane przez d666666

1, jutro dukasz prawidlowo, w zaleznosci czy masz pw, czy p, niewazne- wazne, ze prawidlowo
2. pijesz lodowata wode i zielona herbate
3. zwiekszasz aktywnosc fizyczna'
4. nie ruszasz tolerowanych 3-4 dni
5. nie grzeszysz wiecej, bo nigdy sie nie wygrzebiesz z tego ani fizycznie ani psychicznie
6. bron Cie P.Boze, nie zaczynasz od U ani nie robisz dodatkowych dni P, tylko dalej z tym koksem i bez glupich grzechow przeciw Dukanowi naszemu

Jutro mam jeszcze P. Ostatni dzień. I od pierwszego dnia P obiecywałam sobie, że "to koniec" i tak pierwszy dzień pięknie wytrwałam, drugiego dnia wmuszono we mnie pierogi (była bardzo głupia sytuacja z tym), wczoraj prawie się udało... do wieczora kiedy nie przeszłam koło... lodów... a dziś znów się winogron pojawił na horyzoncie (rodzinka wie, że może przynosić do domu wszystkie inne owoce, byleby nie winogron - ale babci nie przetłumaczysz...)

Plan mam teraz ogólnie i tak taki, że będzie więcej dni PW (4) niż P (3) bo ze względu na specyfikę pracy ciężko mi w tygodniu jeść same P. Poniedziałki są luźniejsze, więc sob, nd, pon będą proteinki a w pozostałe dni z warzywkami.

A pogrubione... ja to doskonale wiem, ale jakoś ostatnio... nie potrafię...

[Adjuu]

Napisane przez magda_lena40

A tak wgl to chciałam się pochwalić, że osiągnęłam prawidłową wagę Górną granice wprawdzie, ale zawsze to lepsze niż otyłość, z która zaczynałam

[LyraBea]

Napisane przez 1988anna

LyraBea ta zupa nic jest boooooooooska uwielbiam ją

Napisane przez Miss Saeki

Mój organizm też czasem teraz się domaga czegoś, czego na codzień wcześniej nigdy nie jadłam. Choćby te lody, bo ja zawsze uwielbiałam lody takie wodne a nie mleczne... a tu jedynie takie...

Można pokusić się o zrobienie lodów dukanowych, tyle że trochę przy nich chodzenia, bo trzeba co kilkadziesiąt minut przemieszać masę, żeby nie zamroziła się zbita. Zawsze próbuj znaleźć coś alternatywnego w deserkach dukana, bo zobacz, jak potem gdy już zapomnisz o chwili przyjemności na podniebieniu, kac moralny i myśl, że się coś zawaliło pozostaje długo dłużej. No a za kilka dni mogłoby Cię być mniej niż może będzie....

Napisane przez d666666

1, jutro dukasz prawidlowo, w zaleznosci czy masz pw, czy p, niewazne- wazne, ze prawidlowo
2. pijesz lodowata wode i zielona herbate
3. zwiekszasz aktywnosc fizyczna'
4. nie ruszasz tolerowanych 3-4 dni
5. nie grzeszysz wiecej, bo nigdy sie nie wygrzebiesz z tego ani fizycznie ani psychicznie
6. bron Cie P.Boze, nie zaczynasz od U ani nie robisz dodatkowych dni P, tylko dalej z tym koksem i bez glupich grzechow przeciw Dukanowi naszemu

TAK JEST!

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Napisane przez magda_lena40

A tak wgl to chciałam się pochwalić, że osiągnęłam prawidłową wagę Górną granice wprawdzie, ale zawsze to lepsze niż otyłość, z która zaczynałam

Właśnie takie sukcesy cieszą. Naprawdę gratulacje, bo tyle już za Tobą kilosów, że tylko czoła chylić....co też czynię

[d666666]

Napisane przez Miss Saeki

Jutro mam jeszcze P. Ostatni dzień. I od pierwszego dnia P obiecywałam sobie, że "to koniec" i tak pierwszy dzień pięknie wytrwałam, drugiego dnia wmuszono we mnie pierogi (była bardzo głupia sytuacja z tym), wczoraj prawie się udało... do wieczora kiedy nie przeszłam koło... lodów... a dziś znów się winogron pojawił na horyzoncie (rodzinka wie, że może przynosić do domu wszystkie inne owoce, byleby nie winogron - ale babci nie przetłumaczysz...)

Plan mam teraz ogólnie i tak taki, że będzie więcej dni PW (4) niż P (3) bo ze względu na specyfikę pracy ciężko mi w tygodniu jeść same P. Poniedziałki są luźniejsze, więc sob, nd, pon będą proteinki a w pozostałe dni z warzywkami.

A pogrubione... ja to doskonale wiem, ale jakoś ostatnio... nie potrafię...

Ja tam juz przyzwyczailam znajomych i nieznajomych do mojego dukania i nie pozwole sobie do ust wcisnac pieroga czy innego tlustego grzyba, chociaz w miejscach publicznych i na imprezach. Wczoraj bylismy z mezem na grilu, gdzie grzecznie pilam herbatke owocowa, ktora uratowalam w ostatniej chwili przed 'domyslnym' poslodzeniem 2 lyzeczkami-bo to taki standard.
Jadlam grilowany cyc, i inne drobiowe czesci bez skory, i bylam najedzona, do tego na drugi dzien obylo sie bez kaca, czego mi zazdroszczono zmuszano mnie do picia piwa, ale bylam dzielna, i nikt sie nie obrazil
Ale to nie znaczy ze zawsze tak bylo, bo pokusy mam i mialam na wyciagniecie reki, typu gryzek tego lizek tamtego, szczypta jeszcze czego innego i tak w kolko.
Teraz nie poddam sie, i nawet jak cos do mojej gebuli trafi niedozwolonego, to wypluje natychmiast, bo chce dokonczyc moja 2 faze przed koncem swiata

[zbroziu]

Napisane przez LyraBea

Można pokusić się o zrobienie lodów dukanowych, tyle że trochę przy nich chodzenia, bo trzeba co kilkadziesiąt minut przemieszać masę, żeby nie zamroziła się zbita. Zawsze próbuj znaleźć coś alternatywnego w deserkach dukana, bo zobacz, jak potem gdy już zapomnisz o chwili przyjemności na podniebieniu, kac moralny i myśl, że się coś zawaliło pozostaje długo dłużej. No a za kilka dni mogłoby Cię być mniej niż może będzie....

TAK JEST!

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------


Właśnie takie sukcesy cieszą. Naprawdę gratulacje, bo tyle już za Tobą kilosów, że tylko czoła chylić....co też czynię

ja też gratuluje przede wszystkim wytrwałości

[Iloa]

Napisane przez zumapel320

Witajcie. Sprobuje do Was dolaczyc. w sumie razem razniej
Dziewczyny macie swietne rezultaty. szczere gratulacje. jestescie zywymi dowodami na to ze ta dieta dziala
tez postanowilam sie wziac za siebie po kampanii wrzesniowe, w domu, ksiazkach bez ruchu pozaokraglalo mi sie tu i owdzie, a ze mama dogadza to jest jak jest obecnie jestem na piatym, ostatnim dniu pierwszej fazy chcialabym schudnac ok6kg(wlasciwie nie wiem ile wazylam na poczatku 67-69) tj do 62 hmm marzenie. plan juz mam jasny. jak dobrze pojdzie na Boże Narodzenie bedzie finisz nie wiem czy dam rade, bo w sobote wracam do akademika, a tam wiadomo wszystko;d imprezy inne zycie postaram sie byc zawzieta i nie ulegac zanadto, aczkolwiek zapewne zdarzy mi sie pogrzeszyć od czasu do czasu browarkiem, przeciez nie bede sie izolowala od ludzi szybko to odpokutuje tak jak sobie postanowilam, wiec dopiero jutro pierwszy raz sie zwaze wiem ze to malo realne, ale chcialabym miec 65, ot tak dla lepszej motywacji, szczerze mowiac przez te 5 dni to moimi jedynymi grzechami bylo deczko keczupu i ogorek kiszony zamiast korniszona bo cos mi sie poplatalo i tyle o mnie

Witaj, Twoja wypowiedź umknęła chyba innym forumowiczom w ferworze dyskusji.
Nie podchodzisz chyba poważnie do diety skoro zaczynasz od piwa
My tu wyznajemy zasadę "wszystko albo nic".
Owszem , zdarzają się grzeszki, ale Ty zakładasz to już na początku diety( i to piwo- bomba kaloryczna i same węgle ).
Nikt tu się od ludzi nie izoluje.
Na imprezach można popijać colę zero i dobrze się bawić.
Ja sama nie wylewałam za kołnierz dla jasności.
Obawiam się , że Ty nie robiłaś testu i nie czytałaś książek - tylko oparłaś się na wiadomościach z drugiej ręki.

Nie obrażaj się, ale jesteśmy na tym punkcie uczulone - bo przez niedoinformowane dukanki powstała zła opinia o tej diecie.

Jeśli sie mylę i jesteś "obcykana" to przepraszam.
Ale piwo jest złe, bo:
-to węgle (których na Duka unikamy)
- dużo kalorii
- alkohol powoduje "rozluźnienie " w diecie (jedno, drugie piwko i " a to zjem kawałek pizzy, jutro zacznę dietę od początku")
- alkohol może być na Dukanie niebezpieczny (może pogłębiać ketozę)

[zbroziu]

Napisane przez d666666

Ja tam juz przyzwyczailam znajomych i nieznajomych do mojego dukania i nie pozwole sobie do ust wcisnac pieroga czy innego tlustego grzyba, chociaz w miejscach publicznych i na imprezach. Wczoraj bylismy z mezem na grilu, gdzie grzecznie pilam herbatke owocowa, ktora uratowalam w ostatniej chwili przed 'domyslnym' poslodzeniem 2 lyzeczkami-bo to taki standard.
Jadlam grilowany cyc, i inne drobiowe czesci bez skory, i bylam najedzona, do tego na drugi dzien obylo sie bez kaca, czego mi zazdroszczono zmuszano mnie do picia piwa, ale bylam dzielna, i nikt sie nie obrazil
Ale to nie znaczy ze zawsze tak bylo, bo pokusy mam i mialam na wyciagniecie reki, typu gryzek tego lizek tamtego, szczypta jeszcze czego innego i tak w kolko.
Teraz nie poddam sie, i nawet jak cos do mojej gebuli trafi niedozwolonego, to wypluje natychmiast, bo chce dokonczyc moja 2 faze przed koncem swiata

ja mam też problem... bo wyjeżdżam w czwartek w góry i zaczyna się problem z jedzeniem... samej raczej nie będzie mi się chciało gotować... najgorsze jednak będą wypady w góry... do tej pory zazwyczaj miałam w plecaku kawałek gorzkiej czekolady by się zregenerować, a tu niestety... mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w naszej diecie...

[Miss Saeki]

Napisane przez LyraBea

Można pokusić się o zrobienie lodów dukanowych, tyle że trochę przy nich chodzenia, bo trzeba co kilkadziesiąt minut przemieszać masę, żeby nie zamroziła się zbita. Zawsze próbuj znaleźć coś alternatywnego w deserkach dukana, bo zobacz, jak potem gdy już zapomnisz o chwili przyjemności na podniebieniu, kac moralny i myśl, że się coś zawaliło pozostaje długo dłużej. No a za kilka dni mogłoby Cię być mniej niż może będzie....

Robiłam już lody dukana. Orzechowe, malinowe, wiśniowe... różne... problem jest w tym, że ja nie mam ochoty na lody siedząc w domu. Zwykle mam ochotę na nie będąc w pracy. I koniecznie na waniliowe/śmietankowe w czekoladzie na patyku. Ciągle wręcz przed oczami je widzę.
Bo tu nie chodzi o brak deserków - dziś chociażby upiekłam sernik, który zjem na zimno...

tu chodzi o to, że muszę stoczyć walkę z ochotą na te konkretne lody. Póki co jednak ochota ze mną wygrywa... mam nadzieję, że jesień będzie moim sprzymierzeńcem;p

A sytuacja z pierogami była w pracy. Moim koledzy z biura przywykli, że zwykle z nimi nie chodzę na obiady. Zwykle mam swoje jedzonko a poza tym ja jestem głodna jakieś 1,5-2 godziny wcześniej niż oni

Tym razem byliśmy u naszego dostawcy i nagle ni z gruchy ni z pietruchy pani prezes tamtej firmy wparowała z pierogami. Tylko mówi "jakie chcecie?" ja na to "ja dziękuję" a ona "no to z kapustą". Sprawa o tyle trudna, że teraz czeka nas projekt z nimi, więc musimy być na nich "otwarci" i pozostawić dobre wrażenie...

[d666666]

wiesci z czata- dla zainteresowanych.
Pytanie dot.marynowanych sledzi, tudziez rolmopsow w zalewie- otoz jak najbardziej mozna, pod warunkiem, ze nie je sie zalewyto chyba good news


belinda99 : I love soused herrings or rollmops, yet they are not on your fish list. Why is this?
sonja : Hi Belinda! You can have these no problem as long as you don't "eat" the sauce that's fine. Bon appetit!

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Napisane przez zbroziu

ja mam też problem... bo wyjeżdżam w czwartek w góry i zaczyna się problem z jedzeniem... samej raczej nie będzie mi się chciało gotować... najgorsze jednak będą wypady w góry... do tej pory zazwyczaj miałam w plecaku kawałek gorzkiej czekolady by się zregenerować, a tu niestety... mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w naszej diecie...

Jak to nie uda sie, uda sie-cala Polska na dukanie -srukanie

Zapakuj jogurty, kefiry, napiecz mufinek lub innych plackow otrebowych, a moze jakies suszone miesko,podobno swietne.
Zawsze mozesz ratowac sie tym, ze zrobisz sobie na ten czas PW, a wtedy marchewke pochrupiesz, ogorki i inne pomidory, rzodkiewki,nie mam wiecej pomyslow, ale na pewno dasz rade

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez Miss Saeki

Robiłam już lody dukana. Orzechowe, malinowe, wiśniowe... różne... problem jest w tym, że ja nie mam ochoty na lody siedząc w domu. Zwykle mam ochotę na nie będąc w pracy. I koniecznie na waniliowe/śmietankowe w czekoladzie na patyku. Ciągle wręcz przed oczami je widzę.
Bo tu nie chodzi o brak deserków - dziś chociażby upiekłam sernik, który zjem na zimno...

tu chodzi o to, że muszę stoczyć walkę z ochotą na te konkretne lody. Póki co jednak ochota ze mną wygrywa... mam nadzieję, że jesień będzie moim sprzymierzeńcem;p

A sytuacja z pierogami była w pracy. Moim koledzy z biura przywykli, że zwykle z nimi nie chodzę na obiady. Zwykle mam swoje jedzonko a poza tym ja jestem głodna jakieś 1,5-2 godziny wcześniej niż oni

Tym razem byliśmy u naszego dostawcy i nagle ni z gruchy ni z pietruchy pani prezes tamtej firmy wparowała z pierogami. Tylko mówi "jakie chcecie?" ja na to "ja dziękuję" a ona "no to z kapustą". Sprawa o tyle trudna, że teraz czeka nas projekt z nimi, więc musimy być na nich "otwarci" i pozostawić dobre wrażenie...

Musisz byc porzadnie najedzona, zeby nie skusic sie na pierogi, napchaj sie bialkami, powinno starczyc na 3 godz
Dlaczego mialabys nie odmowic- co ma jedzenie pierogow do tego, zawsze mozesz poprosic na wynos, zeby nie urazic nikogo, bo np nie jestes glodna no nie wiem, ale ja zawsze w takich sytuacjach odmawialam, tzn dietkujac, a moze masz alergie na gluten, hm... trzeba sie jakos ratowac

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Napisane przez Miss Saeki

Robiłam już lody dukana. Orzechowe, malinowe, wiśniowe... różne... problem jest w tym, że ja nie mam ochoty na lody siedząc w domu. Zwykle mam ochotę na nie będąc w pracy. I koniecznie na waniliowe/śmietankowe w czekoladzie na patyku. Ciągle wręcz przed oczami je widzę.
Bo tu nie chodzi o brak deserków - dziś chociażby upiekłam sernik, który zjem na zimno...

tu chodzi o to, że muszę stoczyć walkę z ochotą na te konkretne lody. Póki co jednak ochota ze mną wygrywa... mam nadzieję, że jesień będzie moim sprzymierzeńcem;p

A sytuacja z pierogami była w pracy. Moim koledzy z biura przywykli, że zwykle z nimi nie chodzę na obiady. Zwykle mam swoje jedzonko a poza tym ja jestem głodna jakieś 1,5-2 godziny wcześniej niż oni

Tym razem byliśmy u naszego dostawcy i nagle ni z gruchy ni z pietruchy pani prezes tamtej firmy wparowała z pierogami. Tylko mówi "jakie chcecie?" ja na to "ja dziękuję" a ona "no to z kapustą". Sprawa o tyle trudna, że teraz czeka nas projekt z nimi, więc musimy być na nich "otwarci" i pozostawić dobre wrażenie...

Mnie tez ciagnie do prawdziwych lodow typu big milk, albo magnum, a najbardziej do wloskich. U nas na osiedle gdzie mieszkamy co wieczor przyjezdza tzw 'lodziarz' tzn ice-cream van- i bez wzgledu na pogode zawsze ma pelno klientow. Moj maz tez sobie lody kupuje: brzydal:, a ja musze uciekac do drugiego pokoju, zeby tego nie widziec- (bez zbednych skojarzen:brzyda l:):coj est:

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

dla tych, co jaja ograniczaja, (chociaz tu nie o jaja chodzi, lecz o zolteczkamozna zamiast jajek do placka otrebowego dodac homo, np lyzka za jajo i do tego troche mleczka odtluszczonego. Nie wiem, czy ktos reflektuje, ale ja tam wole juz upiec cos w rodzaju placka z samych bialek i otrab
donpaddy : Just to let you know that the Dukan Pancakes are fine made wihout egg - just add tablespoon of fromage frais instead of the egg and a little skimmed milk - they are delicious. I cannot have too many eggs due to high cholesterol which runs in the family. I love the diet and the food I now eat. I make the chocolate cake the other day and my husband loves it!! Thanks again for everyones help.
sonja : Hi Don and thanks a lot for this great recipe! I would also like to thank you for your kind message, it's always a pleasure to read that our customers are satisfied. Have a very nice evening and talk to you soon!

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

czy mozna sie objadac/przejadac na dukanie- tak mozna, ale tylko po dukanowemuto co dozwolone ( my to wiemy, ale nie mozemy do dzis w to uwierzyc)

gardenspace : Can you actually overeat on dukans (keeping to the rules accepted)?
sonja : Hi Garden! As long as you eat allowed food you can eat as much as you want no problem! Keep going!

[Miss Saeki]

Napisane przez d666666

Musisz byc porzadnie najedzona, zeby nie skusic sie na pierogi, napchaj sie bialkami, powinno starczyc na 3 godz
Dlaczego mialabys nie odmowic- co ma jedzenie pierogow do tego, zawsze mozesz poprosic na wynos, zeby nie urazic nikogo, bo np nie jestes glodna no nie wiem, ale ja zawsze w takich sytuacjach odmawialam, tzn dietkujac, a moze masz alergie na gluten, hm... trzeba sie jakos ratowac

No właśnie też mi to później wpadło do głowy, że mogłam jakąś ściemę walnąć, że nie toleruję laktozy czy coś w tym stylu. Byłam wtedy najedzona porządnie, wiec na szczęście zjadłam tylko "pół porcji".
A z tym urażaniem... te pierogi to była jakaś ich chluba bo już wiele razy o nich opowiadali. Najgorsze, że teraz będziemy do nich częściej jeździć... raz pani prezes przywiozła nam pizze - dla mnie to nie był problem, bo akurat zostawiła nas całkowicie samych z pizzami, więc chłopaki pochłonęli ile dali radę... a te pierogi to juz poporcjowane były... i nie to, że mówię to na swoje usprawiedliwienie bo... tak naprawdę... to pierogi jadam jedynie z mięsem - innych nie lubię... więc do tych z kapustą zmuszałam się podwójnie.

Mnie tez ciagnie do prawdziwych lodow typu big milk, albo magnum, a najbardziej do wloskich. U nas na osiedle gdzie mieszkamy co wieczor przyjezdza tzw 'lodziarz' tzn ice-cream van- i bez wzgledu na pogode zawsze ma pelno klientow. Moj maz tez sobie lody kupuje: brzydal:, a ja musze uciekac do drugiego pokoju, zeby tego nie widziec- (bez zbednych skojarzen:brzyda l:):coj est:

Wstrętna pogoda. I wstrętny mąż! U mnie chłopaki wiedzą, ze jeśli bym chciała w ich towarzystwie kupować lody to mają mi tego surowo zabronić. Głównie ze względów takich, że tymi lodami w pracy cała się zawsze brudzę. Siebie i biurko

No... nowy tydzień - nowa walka! oby się udało!

[d666666]

dla tych, co sie bojo aspartamu- xylitol- pyszna i zdrowa alternatywa, chociaz ma kalorie, ale 40% z wartosci kalorii zwyklego cukru, nie ma wplywu na poziom cukru we krwi, a to jest wazne w dietach i w ogole wiec tak- xylitol jest ok


Bowencraig : Can I use xylitol instead of aspartame, it has 40% of the calories of normal sugar but it has no impact on blood sugar levels. I am wary of using aspartame products.
sonja : Hi Bowen and welcome to the chat! No problem you can have xylithol. Enjoy!

[zbroziu]

Napisane przez d666666

Jak to nie uda sie, uda sie-cala Polska na dukanie -srukanie

Zapakuj jogurty, kefiry, napiecz mufinek lub innych plackow otrebowych, a moze jakies suszone miesko,podobno swietne.
Zawsze mozesz ratowac sie tym, ze zrobisz sobie na ten czas PW, a wtedy marchewke pochrupiesz, ogorki i inne pomidory, rzodkiewki,nie mam wiecej pomyslow, ale na pewno dasz rade

no właśnie się zastanawiam czy mniejszym złem będzie teraz wydłużenie dni czysto proteinowych na rzecz dni warzywnych na wyjeździe...