Moda, która Cię "rozwala" cz.V

[catlady]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Chociażby to, że później latają jak głupie na siłownię by spalić taką babeczkę.

[mm444]

Treść usunięta

[catlady]

Wiesz, niby od czasu a tych ciastek to od zatrzęsienia. Oczywiście, nie ma nic złego w zjedzeniu słodkości i później spaleniu tego. Gorzej jeżeli ktoś sobie założy, że będzie ćwiczył na głodniaka do omdlenia, a później np. trzy dni na wodzie
[dramatyzuję]

[siarka40]

Napisane przez catlady

Wiesz, niby od czasu a tych ciastek to od zatrzęsienia. Oczywiście, nie ma nic złego w zjedzeniu słodkości i później spaleniu tego. Gorzej jeżeli ktoś sobie założy, że będzie ćwiczył na głodniaka do omdlenia, a później np. trzy dni na wodzie
[dramatyzuję]

no, dramatyzujesz.
ja tam nie widze nic zlego w zjedzeniu od czasu do czasu bomby kalorycznej, a nastepnie biezeniu na silownie celem jej (bomby) spalenia.

[catlady]

Wiesz, ja myślę że taką bombę nawet przyjemniej się spala, bo myślisz wtedy o tym pysznym ciasteczku <3
Ale patrząc na częstotliwość pojawiających się zdjęć muffin/babeczek (podobno różnica jest w wielkości i wilgotności) i kaw typu latte, zastanawiam się GDZIE SĄ BOCZKI? Albo je wyrzucają (te pyszności), albo Matka Natura jest niesprawiedliwa, albo mają więcej motywacji do ćwiczeń niż ja (to na pewno).

[ladymoonn]

Napisane przez catlady

Wiesz, ja myślę że taką bombę nawet przyjemniej się spala, bo myślisz wtedy o tym pysznym ciasteczku <3
Ale patrząc na częstotliwość pojawiających się zdjęć muffin/babeczek (podobno różnica jest w wielkości i wilgotności) i kaw typu latte, zastanawiam się GDZIE SĄ BOCZKI? Albo je wyrzucają (te pyszności), albo Matka Natura jest niesprawiedliwa, albo mają więcej motywacji do ćwiczeń niż ja (to na pewno).

masz kogoś konkretnego na myśli? bo ja nie zauważyłam, żeby na jakimkolwiek blogu ktoś wrzucał często fotki kawy/ciastek bo piszesz tak jakbyś wyliczała komuś ile zjadł, czy spalił to na siłowni i czy nie ma boczków

[catlady]

Nie, nie mam nikogo konkretnego na myśli. I nikomu nie mam zamiaru liczyć Mówię o ogólnej blogowej częstotliwości. A niech sobie jedzą, ja nikomu nie bronię.

[meg888]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

W temacie jeszcze muffin itp. Wiecie co mnie rozwala? Moda na lans kawą. Każda szanująca się blogerka musi mieć sesyjkę z kawką, a to w domu, a to w kawiarni. Mam wrażenie, że choćby taka dziewczyna nie znosiła kawy, to musowo robi sobie sesyjkę. Plus Vogue. I muffinka. I jest się trendy. Trochę jakby picie kawy było synonimem luksusu, a herbata napojem plebejuszy

od kawy żółkna zęby:br zydal:
więc kompletnie nie rozumiem "lansu" kawą, nie ma się czym chwalić, zdecydowanie lepiej unikać nadmiernego picia kawy

[lakeithia]

Napisane przez RiverOfDirt

Buty na półce w salonie (chyba) to pierwsza Charlize miała.

ja pamiętam u Jessici Mercedes

[siarka40]

Napisane przez meg888

od kawy żółkna zęby:br zydal:
więc kompletnie nie rozumiem "lansu" kawą, nie ma się czym chwalić, zdecydowanie lepiej unikać nadmiernego picia kawy

a od herbaty niby nie?

wiesz, nikt nie wkleja sie 5 razy dziennie z kubkiem kawy w reku - a jedna - dwie kawy dziennie nie szkodza, wiec nie ma co demonizowac.

[ladymoonn]

Napisane przez siarka40

a od herbaty niby nie?

wiesz, nikt nie wkleja sie 5 razy dziennie z kubkiem kawy w reku - a jedna - dwie kawy dziennie nie szkodza, wiec nie ma co demonizowac.

no właśnie, przecież jak ktoś wrzucił zdjęcie z kawą to nie znaczy od razu, że pije ją nałogowo

[szarri]

Ej, o to to Was (w sensie jako czytelniczki i autorki "rozwalaczy") nie podejrzewałam - rozumiem wszędoczepialstwo, bo sama z czepialstwa czerpię siłę i chęć do życia , ale komentowanie częstotliwości picia przez kogoś kawy i/lub robienia tej kawie zdjęć zawiewa już lekko psychiatrykiem Podobnie jak analizowanie, czy ktoś spala swoje muffinki i swoją TŁUSTĄ, TŁUSTĄ latte . Aż sobie wrzucę zdjęcie kawusi na blogaska, chyba jakieś mam na kompie

EDIT: Wrzuciłam. Uważam, że przeszłam chrzest bojowy .
Czy naprawdę kawa (jako taka, nie w papierowym kubku Starbucksa noszonym od dwóch miesięcy z odpowiednim nabożeństwem) wzbudza w Was aż takie emocje?

[catlady]

Oj tak, kawka, herbatka... Wiadomo, wszystko w nadmiarze jest niezdrowe. Wypłukuje witaminy i minerały, niszczy nerki...
Oczywiście, dla mnie ma sens picie tych słodkich kaw, na mleku, ze słodkimi syropami - raz na jakiś czas zgodnie z powyższą zasadą...
Wiecie, są osoby które mogą pić parę kaw dziennie. Ja już bym pewnie leżała na OIOMie lub martwa gdzieś w kącie

szarri: Co chcesz, to Polska właśnie Baba babie każdy kęs wyliczy (z zazdrości, że jej idzie w dupę - dobrym przykładem jestem ja).
A co do kubków ze Starbucks'a, to dla mnie są strasznie biedne i raczej świadczą o próbie lansu na "markę". Lepiej już zainwestować w kubeczek termiczny i z takim się wozić.
Ach, jak ja się napawam swoją polaczkowatością i zawiścią...

[szarri]

Napisane przez catlady

szarri: Co chcesz, to Polska właśnie Baba babie każdy kęs wyliczy (z zazdrości, że jej idzie w dupę - dobrym przykładem jestem ja).

Zawsze wiedziałam, że jestem facetem! Kurde, mi zawsze idzie w dupę albo w boczki, jak biegam to sobie wybijam zęby cyckami, więc nie biegam, sprzętów na siłowni obsługiwać nie umiem i nie wiem, czy chcę się nauczyć, a moja aktywność fizyczna ogranicza się do podbiegania na tramwaj... No i dobra, zazdroszczę tym, co sobie mogą wżerać muffinki bez wyrzutów sumienia, ale z drugiej strony wyrzuty sumienia też mogą być całkiem smaczne (Szlag by to, chyba nigdy nie zejdę poniżej 38 ). Jakoś by mi nie przyszło do głowy wyliczanie, która blogerka ile kaw wypiła (i taaak, wiemm, że Wy też tego nie robicie, ale tak to wygląda).

[siarka40]

szarri, a Ty z kolei popelniasz grzech generalizowania, nie zauwazylam w tym watku masowego ataku na pijaczki kaw.

EDIT a akurat silownie czesciej faceci odwiedzaja.

[lakeithia]

jeśli ktoś podąża za tematem fashion weeku to fashionelka (jak dla mnie nic nie ma w szafiarki, więc nie wiem czemu pojawiła się w ostanim ELLE w tak obszernym wywiadzie) napisała przewodnik http://fashionelka.pl/przewodnik-po-fashion-week/ MISTRZ AUTOIRONII, POLECAM !

[meg888]

Napisane przez siarka40

a od herbaty niby nie?

wiesz, nikt nie wkleja sie 5 razy dziennie z kubkiem kawy w reku - a jedna - dwie kawy dziennie nie szkodza, wiec nie ma co demonizowac.

jasne, nie wiemy tego (i w sumie nie interesuje mnie to) ile kaw dziennie wypija dana blogerka..

chodzi mi tylko o te, że kompletnie nie rozumiem jak to ktoś opisał wyżej "lansu" kawą.. "lans" czymkolwiek nie jest według mnie właściwy, ale już bardziej jestem w stanie rozumiem lansowanie się czymś, co jest zdrowe, dobre, pożyteczne (hmm nie wiem, np. zdrowym trybem życia, nałogowym uprawianiem sportu, byciem eko [w granicach rozsądku itp. itd] niż lansowanie się czymś, co zdrowe nie jest (jak przedmiotowa kawa )

[Cherry Blossom Girl]

Nie spodziewałam się, że mój wpis o kawie i muffinkach rozpęta burzę. Nie interesuje mnie to, czy szafiarki jedzą i piją jedzenie które pokazują na blogach, nie obchodzi mnie czy idzie im w boczki, czy spalają to na siłowni chodziło mi o samo zjawisko częstego pojawiania się zdjęć o tej tematyce na blogach (chociażby u KT ) jako synonimu dobrego smaku.

[siarka40]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

(...) chodziło mi o samo zjawisko częstego pojawiania się zdjęć o tej tematyce na blogach (chociażby u KT ) jako synonimu dobrego smaku.

eeej, bo dobra kawa nie jest zla.
ps ide sobie wlasnie zrobic.

[szarri]

Napisane przez meg888

chodzi mi tylko o te, że kompletnie nie rozumiem jak to ktoś opisał wyżej "lansu" kawą.. "lans" czymkolwiek nie jest według mnie właściwy, ale już bardziej jestem w stanie rozumiem lansowanie się czymś, co jest zdrowe, dobre, pożyteczne (hmm nie wiem, np. zdrowym trybem życia, nałogowym uprawianiem sportu, byciem eko [w granicach rozsądku itp. itd] niż lansowanie się czymś, co zdrowe nie jest (jak przedmiotowa kawa )

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Nie spodziewałam się, że mój wpis o kawie i muffinkach rozpęta burzę. Nie interesuje mnie to, czy szafiarki jedzą i piją jedzenie które pokazują na blogach, nie obchodzi mnie czy idzie im w boczki, czy spalają to na siłowni chodziło mi o samo zjawisko częstego pojawiania się zdjęć o tej tematyce na blogach (chociażby u KT ) jako synonimu dobrego smaku.

Kurde, powiem Wam, dziewczyny, że nigdy, przenigdy nie rozważałam tematu kawy. Nigdy. Można kawę pić, można kawy nie pić, ale dla większości znanych mi ludzi jest to taki sam element dnia, jak mycie zębów, czesanie włosów, jedzenie kolacji czy robienie siku. Jestem po prostu zaskoczona tym, że ktoś może w ten sposób kawę postrzegać (tj. jako element lansu i "synonim dobrego smaku", choćby z przekąsem). Napój jak napój, naprawdę chce się Wam to analizować? Mam wrażenie, że niedługo na "rozwalaczach" zobaczę: "blogerka x, y i z zaczęły wrzucać zdjęcia w skarpetkach, co to w ogóle za lans na skarpetki, jakaś wielka moda się zrobiła i nagle każdy chodzi w skarpetkach" .

Żeby rozluźnić atmosferę - mój TŻ zmiażdżył właśnie system, jeśli chodzi o hmm... pozerstwo [?] - blogerki wrzucające ciuchy na Allegro po jednej sesji mogą się przy nim schować. Chcąc wrzucić na forum zegarkowe zdjęcie tzw. nadgarstkowe swojego nowego nabytku wyprasował sobie JEDEN mankiet koszuli

[siarka40]

Napisane przez szarri

Kurde, powiem Wam, dziewczyny, że nigdy, przenigdy nie rozważałam tematu kawy. Nigdy. Można kawę pić, można kawy nie pić, ale dla większości znanych mi ludzi jest to taki sam element dnia, jak mycie zębów, czesanie włosów, jedzenie kolacji czy robienie siku. Jestem po prostu zaskoczona tym, że ktoś może w ten sposób kawę postrzegać (tj. jako element lansu i "synonim dobrego smaku", choćby z przekąsem). Napój jak napój, naprawdę chce się Wam to analizować? Mam wrażenie, że niedługo na "rozwalaczach" zobaczę: "blogerka x, y i z zaczęły wrzucać zdjęcia w skarpetkach, co to w ogóle za lans na skarpetki, jakaś wielka moda się zrobiła i nagle każdy chodzi w skarpetkach" .

mnie to pimka, jak wspominalam, ale tak mysle, ze moze dziewczynom chodzilo wlasnie o to, ze takie posty sa rownie bezsensowne, co pokazywanie sie na muszli klozetowej - wszak jedno i drugie to czynnosc dnia codziennego.

Napisane przez szarri

Żeby rozluźnić atmosferę - mój TŻ zmiażdżył właśnie system, jeśli chodzi o hmm... pozerstwo [?] - blogerki wrzucające ciuchy na Allegro po jednej sesji mogą się przy nim schować. Chcąc wrzucić na forum zegarkowe zdjęcie tzw. nadgarstkowe swojego nowego nabytku wyprasował sobie JEDEN mankiet koszuli

oj, nie porownywalabym tych dwoch kwestii - toc Twoj TZ wykazal sie po prostu bardzo praktycznym (pochwalam) podejsciem do tematu, po kiego grzyba ma tracic czas na prasowanie drugiego mankietu .

[szarri]

Napisane przez siarka40

mnie to pimka, jak wspominalam, ale tak mysle, ze moze dziewczynom chodzilo wlasnie o to, ze takie posty sa rownie bezsensowne, co pokazywanie sie na muszli klozetowej - wszak jedno i drugie to czynnosc dnia codziennego.

Idąc tym tropem po co pokazywać, jak się ubierają, przecież codziennie się ubieramy

Napisane przez siarka40

oj, nie porownywalabym tych dwoch kwestii - toc Twoj TZ wykazal sie po prostu bardzo praktycznym (pochwalam) podejsciem do tematu, po kiego grzyba ma tracic czas na prasowanie drugiego mankietu .

No dobra, ale mógł w ogóle nie wkładać koszuli do zdjęcia, tylko wystąpić w t-shircie i zegarkowi wcale by to nie ujmowało (wątpliwego) uroku Ale lans na mankiet musi być

[owieczkaa]

Napisane przez catlady

Wiesz, ja myślę że taką bombę nawet przyjemniej się spala, bo myślisz wtedy o tym pysznym ciasteczku <3
Ale patrząc na częstotliwość pojawiających się zdjęć muffin/babeczek (podobno różnica jest w wielkości i wilgotności) i kaw typu latte, zastanawiam się GDZIE SĄ BOCZKI? Albo je wyrzucają (te pyszności), albo Matka Natura jest niesprawiedliwa, albo mają więcej motywacji do ćwiczeń niż ja (to na pewno).

Już nie przesadzajmy że od jednej muffinki (nawet jednej muffinki dziennie) od razu dostaje się boczki i trzeba latać na siłownię jak kot z pęcherzem. Jak się nie przekracza tych 1800-2000 kcal dziennie to nie ma potrzeby. Wystarczy nie zjadać po 1000 kcal na jeden posiłek i na śniadanie, obiad, muffinkę i podwieczorek spokojnie limitu starczy.

Napisane przez szarri

Jestem po prostu zaskoczona tym, że ktoś może w ten sposób kawę postrzegać (tj. jako element lansu i "synonim dobrego smaku", choćby z przekąsem). Napój jak napój, naprawdę chce się Wam to analizować?

Żeby rozluźnić atmosferę - mój TŻ zmiażdżył właśnie system, jeśli chodzi o hmm... pozerstwo [?] - blogerki wrzucające ciuchy na Allegro po jednej sesji mogą się przy nim schować. Chcąc wrzucić na forum zegarkowe zdjęcie tzw. nadgarstkowe swojego nowego nabytku wyprasował sobie JEDEN mankiet koszuli

Wydaje mi się że to jest kwestia ceny - to jest coś na zasadzie - "mogę wyrzucić na kawę nawet 20 zł nie robi" żeby wszyscy podziwiali. Tak samo po co się kupuje BMW za 200 tys - na pewno nie dla silnika, funkcjonalności czy bezpieczeństwa, bo taki poziom można dostać za 80 tys. Dla lansu "niech plebs zazdrości". "Zastaw się a postaw się" znane od wieków.

A TŻ mistrzowski - jak bym już rozkładała deskę i rozgrzewała żelazko to bym już tę koszulę do końca przejechała

[mamaNiu]

Oj tam oj tam. Z kawką się fajnie wygląda - można elegancko w kawiarni, można na luzie z kubkiem na ulicy. Jedna wylansuje, wszystkie podchwytują, taka moda. Dawniej była mineralna z cytryną - pewnie już passe, teraz kawa. Jakoś to zdjęcie trzeba zrobić, coś zaaranżować, niech będzie picie kawy
To tak samo jakby powiedzieć że ileś tam bloggerek siedzi na ławce i taki lans teraz i szpan że mają ławkę

[catlady]

To jest mój rozwalacz głównie ze względu na BARDZO niedopasowane okulary. Bardzo tego nie lubię. Kamila niech sobie nosi skoro lubi (mówię od razu, bo nie mam ochoty się później tłumaczyć jak pojawią się argumenty "Boooże, ona lubi to co się czepiasz"), ale mnie to rozwala. Spasiba.

[szarri]

Napisane przez owieczkaa

Wydaje mi się że to jest kwestia ceny - to jest coś na zasadzie - "mogę wyrzucić na kawę nawet 20 zł nie robi" żeby wszyscy podziwiali. Tak samo po co się kupuje BMW za 200 tys - na pewno nie dla silnika, funkcjonalności czy bezpieczeństwa, bo taki poziom można dostać za 80 tys. Dla lansu "niech plebs zazdrości". "Zastaw się a postaw się" znane od wieków.

No dobra, ale może właśnie o to chodzi - jak już jedna z drugą wywalą 20zł na kawę, to żal nie uwiecznić . Ale co z kawami robionymi w domu?

[meg888]

Napisane przez siarka40

mnie to pimka, jak wspominalam, ale tak mysle, ze moze dziewczynom chodzilo wlasnie o to, ze takie posty sa rownie bezsensowne, co pokazywanie sie na muszli klozetowej - wszak jedno i drugie to czynnosc dnia codziennego.

o to to to dokładnie, picie kawy jest zwykłą, najzwyklejszą czynnością, więc nie rozumiem konieczności pokazywania się na co 3 MODOWYM blogu z kawką... to tak jakby robić sobie fotki na blog modowy w jakimś tam outficie rozmawiając przez telefon na zdjęciu czy jedząc kanapkę.. (nie żebym miała coś przeciwko, ale teraz widać widoczny &quot;trend&quot; na zdjęcia z kawką w pięknej filiżance lub w kubku ze Starbucks'a)

[ladymoonn]

Napisane przez meg888

o to to to dokładnie, picie kawy jest zwykłą, najzwyklejszą czynnością, więc nie rozumiem konieczności pokazywania się na co 3 MODOWYM blogu z kawką... to tak jakby robić sobie fotki na blog modowy w jakimś tam outficie rozmawiając przez telefon na zdjęciu czy jedząc kanapkę.. (nie żebym miała coś przeciwko, ale teraz widać widoczny &quot;trend&quot; na zdjęcia z kawką w pięknej filiżance lub w kubku ze Starbucks'a)

chyba właśnie coraz bardziej zaczyna się rozmywać granica pomiędzy blogiem modowym, a lifestylowym, ja np. bardzo lubię pooglądać oprócz ciuchów jakieś smakowitości

[szarri]

Napisane przez ladymoonn

chyba właśnie coraz bardziej zaczyna się rozmywać granica pomiędzy blogiem modowym, a lifestylowym, ja np. bardzo lubię pooglądać oprócz ciuchów jakieś smakowitości

Mnie też ta tendencja bardzo cieszy. Lubię oglądać pierdoły typu wnętrza torebek (to wrodzona wścibskość ), toaletki, recenzje kosmetyków, posiłki, relacje z imprez, inspiracje-kolaże i inne rzeczy, a nie w kółko zdjęcia ciuchów z Zary na dziewczynach stojących pod ścianą/siedzących na ławce/wygiętych w dziwnej pozie

[MonikaFaustyna]

Kawa "domowa" nawet w termicznym kubku, jest passe , bo nie ma markowego kubka, markowego mleka i tony syropu . Owszem, można sobie kupić w Starbuck's kawę do ekspresu, no ale przecież, to nie będzie taka sama, jak zrobiona przez panią w kawiarni, gdzie można sobie strzelić focię . No i, nie każdy ma ekspres w domu. Ja w ogóle teraz jestem passe, bo piję tylko kawę zbożową.