Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 4.

[niv_]

Dziewczyny, dostałam propozycję pracy. Niestety, na tym koniec dobrych wieści. Wynagrodzenie to kwota minimalna czyli netto 1181 zł z groszami.

Teraz łamię sobie głowę co zrobić, jutro mam dać odp., czy godzę się na zaproponowane warunki.

Nie byłoby problemu gdyby praca była w miejscowości, w której mieszkam, ale niestety tak nie jest. Podjęcie pracy wiąże się z koniecznością przeprowadzki. Zwyczajnie się obawiam, że nie będzie mnie stać na życie i będę musiała brać pieniądze od rodziców czyli dalej będę stać w miejscu. Nie będę też mieć możliwości szukania lepszej pracy. Z drugiej strony ile można szukać pracy.

Nie wiem co robić.

[malagosia86]

Dzisiaj załatwiałam papiery z Urzędu i z przedszkola, jutro muszę odnieść skierowanie do urzędu pracy. Pewnie jakieś badania będą kazali wykonać. Niby mam umowę odnieść do 4 lutego. Cieszę się ogromnie i nie mogę doczekać się podpisania umowy.

[tajkuna]

Napisane przez niv_

Dziewczyny, dostałam propozycję pracy. Niestety, na tym koniec dobrych wieści. Wynagrodzenie to kwota minimalna czyli netto 1181 zł z groszami.

Teraz łamię sobie głowę co zrobić, jutro mam dać odp., czy godzę się na zaproponowane warunki.

Nie byłoby problemu gdyby praca była w miejscowości, w której mieszkam, ale niestety tak nie jest. Podjęcie pracy wiąże się z koniecznością przeprowadzki. Zwyczajnie się obawiam, że nie będzie mnie stać na życie i będę musiała brać pieniądze od rodziców czyli dalej będę stać w miejscu. Nie będę też mieć możliwości szukania lepszej pracy. Z drugiej strony ile można szukać pracy.


Nie wiem co robić.

Co to za praca ? Jak bardzo daleko od domu ? Ile byś musiała za pokój płacić ?

[verda]

Napisane przez niv_

Dziewczyny, dostałam propozycję pracy. Niestety, na tym koniec dobrych wieści. Wynagrodzenie to kwota minimalna czyli netto 1181 zł z groszami.

Teraz łamię sobie głowę co zrobić, jutro mam dać odp., czy godzę się na zaproponowane warunki.

Nie byłoby problemu gdyby praca była w miejscowości, w której mieszkam, ale niestety tak nie jest. Podjęcie pracy wiąże się z koniecznością przeprowadzki. Zwyczajnie się obawiam, że nie będzie mnie stać na życie i będę musiała brać pieniądze od rodziców czyli dalej będę stać w miejscu. Nie będę też mieć możliwości szukania lepszej pracy. Z drugiej strony ile można szukać pracy.

Nie wiem co robić.

Moim zdaniem to zależy od 2 rzeczy.
Co to za praca? Jeżeli jest to coś w zawodzie który chcesz wykonywać, coś co pozwoli ci się rozwinąć i zdobyć lepsze kompetencje to bym brała. Czy jest tam perspektywa na awans/podwyżkę?
Co to za miasto? Jeżeli jakieś duże to też bym brała, nigdy nie wiadomo co się nawinie...

Jeżeli to małe miasteczko i byle jaka robota to przy tym zarobku bym chyba szukała dalej...

[Heledore]

Napisane przez niv_

Dziewczyny, dostałam propozycję pracy. Niestety, na tym koniec dobrych wieści. Wynagrodzenie to kwota minimalna czyli netto 1181 zł z groszami.

Teraz łamię sobie głowę co zrobić, jutro mam dać odp., czy godzę się na zaproponowane warunki.

Nie byłoby problemu gdyby praca była w miejscowości, w której mieszkam, ale niestety tak nie jest. Podjęcie pracy wiąże się z koniecznością przeprowadzki. Zwyczajnie się obawiam, że nie będzie mnie stać na życie i będę musiała brać pieniądze od rodziców czyli dalej będę stać w miejscu. Nie będę też mieć możliwości szukania lepszej pracy. Z drugiej strony ile można szukać pracy.

Nie wiem co robić.

jak daleko musisz sie przeprowadzić? To miasto, miasteczko? Branie pieniędzy od rodziców "na start" nie jest wg mnie naganne Dlaczego nie będziesz mieć możliwości szukania lepszej pracy? Jak długo jesteś już bezrobotna? Praca w twoim zawodzie?

Dużo pytań, wiem
swoją drogą sporo dziewczyn ostatnio dostało różnorakie propozycje Nie wiem dlaczego, przypomniała mi się ariena. Pamiętacie ją? Nie wiecie co u niej z pracą?

[niv_]

Dział egzeukcji w średniej wielkości w firmie, w mieście wojewódzkim. Około 50 km od mojego miasta rodzinnego, ale z racji tego, że aktualnie mieszkam na wsi i nie mam samochodu dojazdy odpadają. Raz ze względu na spore koszty około 600 zł na miesiąc. Dwa mam zle połączenie od siebie z najbliższym miastem.

Nie będę mieć możliwości chodzenia na rozmowy kwalifikacyjne przynajmniej na początku, bo nie będę mieć urlopu. Bezrobotna jestem od maja 2012 r. Praca nie jestem w moim zawodzie, ale miałam już doczynienia z egzekucją należności.

Koszt wynajmu pokoju około 500 - 700 zł.

[pokszyfka]

Napisane przez szakal165

Lepiej by obnizyli koszta zatrudnienia..

wtedy by nie mieli dla siebie na premie
niv Skoro masz wątpliwości, to dlaczego tam aplikowałaś? Ja bym spróbowała. Jesli nie masz rodziny, z którą musisz się "rozstać" lub przeprowadzić, to czemu nie? Zawsze to jakieś nowe doswiadczenie, może pozansz tam ciekawych ludzi, może przy okazji coś się nawinie. Jeśli nie wyjdziesz na minusie to bierz to. Zawsze w razie czego możesz z tego zrezygnować. A co stoi na przeszkodzie poszukiwania jednocześnie innej pracy?

[verda]

Napisane przez niv_

Dział egzeukcji w średniej wielkości w firmie, w mieście wojewódzkim. Około 50 km od mojego miasta rodzinnego, ale z racji tego, że aktualnie mieszkam na wsi i nie mam samochodu dojazdy odpadają. Raz ze względu na spore koszty około 600 zł na miesiąc. Dwa mam zle połączenie od siebie z najbliższym miastem.

Koszt wynajmu pokoju około 500 - 700 zł.

Chyba bym brała...

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez Heledore

jak daleko musisz sie przeprowadzić? To miasto, miasteczko? Branie pieniędzy od rodziców "na start" nie jest wg mnie naganne Dlaczego nie będziesz mieć możliwości szukania lepszej pracy? Jak długo jesteś już bezrobotna? Praca w twoim zawodzie?

Dużo pytań, wiem
swoją drogą sporo dziewczyn ostatnio dostało różnorakie propozycje Nie wiem dlaczego, przypomniała mi się ariena. Pamiętacie ją? Nie wiecie co u niej z pracą?

Pamiętam Chyba ostatnio pisała tu że jest w ciąży nie? Skoro nie wróciła do tego watku to chyba wszystko ułożyło sie dobrze

[niv_]

Napisane przez pokszyfka

wtedy by nie mieli dla siebie na premie
niv Skoro masz wątpliwości, to dlaczego tam aplikowałaś? Ja bym spróbowała. Jesli nie masz rodziny, z którą musisz się "rozstać" lub przeprowadzić, to czemu nie? Zawsze to jakieś nowe doswiadczenie, może pozansz tam ciekawych ludzi, może przy okazji coś się nawinie. Jeśli nie wyjdziesz na minusie to bierz to. Zawsze w razie czego możesz z tego zrezygnować. A co stoi na przeszkodzie poszukiwania jednocześnie innej pracy?

W ogłoszeniu nie było nic na temat wysokości wynagrodzenia.

[tajkuna]

Ja najpierw na twoim miejscu przeliczyłabym koszty utrzymania się w "obcym mieście ", potem zastanowiła się , czy rodzice mogli by pomóc, jakby koszty utrzymania okazały się duże. A potem wzięła pod uwagę , czy firma jest dobra,znana itd czy firma " typu krzak "oraz czy praca jest w zawodzie, daję możliwości nauki nowych rzeczy, podnoszenia kwalifikacji itd. 700 zł to dużo za pokój. Ile by cię jeszcze bilet miesięczny do pracy kosztował ? Podlicz wszystkie wydatki.

[Princesska22]

Dzisiaj był moj pierwszy dzien w pracy ( staż). Trafiłam podobno w bardzo trudny dział. Pierwsze 3h gapiłam sie w ścianę Bo nie było dla mnie zajęcia, mialam ze sobą notatki wiec je wyjęłam co by nie marnować czasu! Ale niestety przy kilku osobach w pokoju nie dalo sie skupić. Poźniej cos porobiłam, ale ogolnie średnio mi sie podoba....chociaż po jednym dniu pewnie nie powinnam oceniać...

[kayra]

Napisane przez niv_

Dziewczyny, dostałam propozycję pracy. Niestety, na tym koniec dobrych wieści. Wynagrodzenie to kwota minimalna czyli netto 1181 zł z groszami.

Teraz łamię sobie głowę co zrobić, jutro mam dać odp., czy godzę się na zaproponowane warunki.

Nie byłoby problemu gdyby praca była w miejscowości, w której mieszkam, ale niestety tak nie jest. Podjęcie pracy wiąże się z koniecznością przeprowadzki. Zwyczajnie się obawiam, że nie będzie mnie stać na życie i będę musiała brać pieniądze od rodziców czyli dalej będę stać w miejscu. Nie będę też mieć możliwości szukania lepszej pracy. Z drugiej strony ile można szukać pracy.

Nie wiem co robić.

Napisane przez verda

Moim zdaniem to zależy od 2 rzeczy.
Co to za praca? Jeżeli jest to coś w zawodzie który chcesz wykonywać, coś co pozwoli ci się rozwinąć i zdobyć lepsze kompetencje to bym brała. Czy jest tam perspektywa na awans/podwyżkę?
Co to za miasto? Jeżeli jakieś duże to też bym brała, nigdy nie wiadomo co się nawinie...

Jeżeli to małe miasteczko i byle jaka robota to przy tym zarobku bym chyba szukała dalej...

Ja bym policyzla czy mi wystarczy n a życie i jeśli tak to bym brała. Dokładnie tak jak verda pisze.

Napisane przez niv_

Dział egzeukcji w średniej wielkości w firmie, w mieście wojewódzkim. Około 50 km od mojego miasta rodzinnego, ale z racji tego, że aktualnie mieszkam na wsi i nie mam samochodu dojazdy odpadają. Raz ze względu na spore koszty około 600 zł na miesiąc. Dwa mam zle połączenie od siebie z najbliższym miastem.

Nie będę mieć możliwości chodzenia na rozmowy kwalifikacyjne przynajmniej na początku, bo nie będę mieć urlopu. Bezrobotna jestem od maja 2012 r. Praca nie jestem w moim zawodzie, ale miałam już doczynienia z egzekucją należności.

Koszt wynajmu pokoju około 500 - 700 zł.

Ja bym na Twoim miejscu się zdecydowała, lepsze to niż nic, a w międzyczasie możesz rozglądać się za czymś innym, nawiążesz jakieś kontakty, zawsze łatwiej szukać w miecie na miejscu niż siedząc w domu i zawsze to doświadczenie. Może z czasem dostaniesz podwyżkę. Ja bym spróbowała, bo potem możesz żałować.

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez niv_

W ogłoszeniu nie było nic na temat wysokości wynagrodzenia.

Ale tego można było się spodziewać, że najniższa krajowa, przynajmniej na początek.

[Heledore]

Napisane przez Princesska22

Dzisiaj był moj pierwszy dzien w pracy ( staż). Trafiłam podobno w bardzo trudny dział. Pierwsze 3h gapiłam sie w ścianę Bo nie było dla mnie zajęcia, mialam ze sobą notatki wiec je wyjęłam co by nie marnować czasu! Ale niestety przy kilku osobach w pokoju nie dalo sie skupić. Poźniej cos porobiłam, ale ogolnie średnio mi sie podoba....chociaż po jednym dniu pewnie nie powinnam oceniać...

spoko, poczekaj tydzień lub dwa. Wtedy wyrobisz sobie jakies zdanie. Szkoda jednak że nikt za bardzo nie ma czasu cię szkolić :/ ale taki skok na gleboką wodę też czasem jest dobry.

Napisane przez verda

Pamiętam Chyba ostatnio pisała tu że jest w ciąży nie? Skoro nie wróciła do tego watku to chyba wszystko ułożyło sie dobrze

tak odnalazłam jej profil na wizazu i wygląda na to że ostatnio logowała się aż w sierpniu. Ciekawa jestem jak jej się ułożyło. Była z niej bardzo sympatyczna dziewczyna

Niv chyba bym brała.... w pracy połapiesz trochę znajomości. Kto wie może dzięki temu podreperujesz budżet jakimś dodatkowym zleceniem czy coś. A może adres w mieście woj. z czasem pomoże zmienić pracę na lepiej płatną Albo jakaś podwyżka po okresie próbnym

[Princesska22]

Napisane przez Heledore

spoko, poczekaj tydzień lub dwa. Wtedy wyrobisz sobie jakies zdanie. Szkoda jednak że nikt za bardzo nie ma czasu cię szkolić :/ ale taki skok na gleboką wodę też czasem jest dobry.


tak odnalazłam jej profil na wizazu i wygląda na to że ostatnio logowała się aż w sierpniu. Ciekawa jestem jak jej się ułożyło. Była z niej bardzo sympatyczna dziewczyna

Niv chyba bym brała.... w pracy połapiesz trochę znajomości. Kto wie może dzięki temu podreperujesz budżet jakimś dodatkowym zleceniem czy coś. A może adres w mieście woj. z czasem pomoże zmienić pracę na lepiej płatną Albo jakaś podwyżka po okresie próbnym

Owszem. Mają◘ za duzo swojej roboty, by mi wszystko tłumaczyc, a tematyka naprawdę trudna. Aczkolwiek myslę, ze moglam trafić do innego pokoju, gdzie zajmują się łatwiejszymi sprawami....wiec nie rozumiem takiej decyzji, no ale zobaczę jak bedzie dalej.
Uważam ze jak mam siedziec 3h i nic nie robic, to niech ktos sie mą zainteresuje i chociazby pozwoli posiedziec na kompie niz tak zostawic kogos i miec w nosie

[Heledore]

Princessko zadbaj troszkę o wlasny tyłek idź do kierownika i poproś o przydzielenie jakiegoś zadania - na początek może być proste. Domagaj się pracy! Po pierwsze pokażesz że ci zalezy. Po drugie teraz jesteś nowa i możesz wielu rzeczy nie wiedzieć - za powiedzmy miesiąc skończy się taryfa ulgowa i każą ci pracować tak jak reszta osób w dziale. Jeśli wtedy dalej będziesz zielona to ludzie nie będą już tak chętni do pomocy. Będą uważać, że przez ten miesiąc powinnaś juz tak podstawowe rzeczy załapać-innymi słowy zaryzykujesz nie przedłużeniem umowy po okresie próbnym!.
Na pewno nie możesz siedzieć w kącie nadąsana jak księżniczka -"oto jestem, pokazujcie mi co robić a jak nie to tupnę nóżką" - i czytać jakieś swoje notatki.

[Princesska22]

Napisane przez Heledore

Princessko zadbaj troszkę o wlasny tyłek idź do kierownika i poproś o przydzielenie jakiegoś zadania - na początek może być proste. Domagaj się pracy! Po pierwsze pokażesz że ci zalezy. Po drugie teraz jesteś nowa i możesz wielu rzeczy nie wiedzieć - za powiedzmy miesiąc skończy się taryfa ulgowa i każą ci pracować tak jak reszta osób w dziale. Jeśli wtedy dalej będziesz zielona to ludzie nie będą już tak chętni do pomocy. Będą uważać, że przez ten miesiąc powinnaś juz tak podstawowe rzeczy załapać-innymi słowy zaryzykujesz nie przedłużeniem umowy po okresie próbnym!.
Na pewno nie możesz siedzieć w kącie nadąsana jak księżniczka -"oto jestem, pokazujcie mi co robić a jak nie to tupnę nóżką" - i czytać jakieś swoje notatki.

To staż, wiec nie będzie zadnego przedluzenia umowy Nie licze na to ze mnie po nim zatrudnią, bo raczej nie ma tam takiej szansy Poki co sytuacja jest taka, ze nawet nie mam za bardzo gdzie siedziec, nie mam biurka, kompa, sami nie wiedzą co ze mną zrobić, dlatego nie zamierzam marnować bezsensownie czasu i staram sie chociaż uczyc na swoj egzamin...Niestety u nich chyba leży organizacja, ale poczekam jeszcze kilka dni. A nie pozwolę sobie, zeby ktos potem ode mnie cudow wymagał, skoro sam plotkuje większosc dniówki!

[verda]

Napisane przez Princesska22

To staż, wiec nie będzie zadnego przedluzenia umowy Nie licze na to ze mnie po nim zatrudnią, bo raczej nie ma tam takiej szansy Poki co sytuacja jest taka, ze nawet nie mam za bardzo gdzie siedziec, nie mam biurka, kompa, sami nie wiedzą co ze mną zrobić, dlatego nie zamierzam marnować bezsensownie czasu i staram sie chociaż uczyc na swoj egzamin...Niestety u nich chyba leży organizacja, ale poczekam jeszcze kilka dni. A nie pozwolę sobie, zeby ktos potem ode mnie cudow wymagał, skoro sam plotkuje większosc dniówki! :)

To plotkują czy są zajęci? Tak czy siak poczekalabym jeszcze z 2 dni i jeżeli nic się nie zmieni poszłabym do szefa domagać się zajęcia. Zeby nie było, jak miałam staz w instytucji państwowej to przez 3 tygodnie przerzucalam papiery z kupki na kupkę az w końcu poszłam do"szefa szefów" i powiedziałam, że potrzebuję ambitniejszych zadań. Z perspektywy czasu mogłam isc wcześniej Może to tylko staż, może cie nie ztrudnią, ale warto łapać każdy skrawek wiedzy, bo umiejętności są ważne i mogą się przydać przy ubieganiu się o "prawdziwą" pracę

[tajkuna]

Napisane przez Princesska22

Dzisiaj był moj pierwszy dzien w pracy ( staż). Trafiłam podobno w bardzo trudny dział. Pierwsze 3h gapiłam sie w ścianę Bo nie było dla mnie zajęcia, mialam ze sobą notatki wiec je wyjęłam co by nie marnować czasu! Ale niestety przy kilku osobach w pokoju nie dalo sie skupić. Poźniej cos porobiłam, ale ogolnie średnio mi sie podoba....chociaż po jednym dniu pewnie nie powinnam oceniać...

Często tak jest właśnie na stażach. Biorą stażystów, a potem okazuję się , że nie ma dla stażysty pracy na całe 8 h i np trzy godz się nudzi. Za poprzedniej władzy u mnie w mieście bardzo dużo osób było na stażach, ja wtedy w szkole pracowałam, stażyści błąkali się po UM jak szłam z dokumentami, bo nie było dla nich na tyle pracy, a było ich bardzo dużo. Bardzo duża liczba stażystów , osób na przygotowaniach zawodowych , pracach interwencyjnych była wtedy w UM. Jak nastała powódź u mnie w mieście, to stażyści zostali oddelegowani do rozdawania na zalanych terenach żywności ludziom, których posesje, domy zostały zalane. Pracowali wtedy w terenie na zalanych terenach a nie w biurze.

[pokszyfka]

Heledore Princessko dobrze pisze upominaj się o pracę. Mojej kuzynce załatwili w UM po stażu prace interwencyjne, a teraz prawdopodobnie ma tam 1/2 etatu.

[Madzia9999]

Napisane przez niv_

Dziewczyny, dostałam propozycję pracy. Niestety, na tym koniec dobrych wieści. Wynagrodzenie to kwota minimalna czyli netto 1181 zł z groszami.

Teraz łamię sobie głowę co zrobić, jutro mam dać odp., czy godzę się na zaproponowane warunki.

Nie byłoby problemu gdyby praca była w miejscowości, w której mieszkam, ale niestety tak nie jest. Podjęcie pracy wiąże się z koniecznością przeprowadzki. Zwyczajnie się obawiam, że nie będzie mnie stać na życie i będę musiała brać pieniądze od rodziców czyli dalej będę stać w miejscu. Nie będę też mieć możliwości szukania lepszej pracy. Z drugiej strony ile można szukać pracy.

Nie wiem co robić.

Po pierwsze gratuluję z całego serca
Jeśli wiesz, że rodzice będą mogli wspomóc Cię finansowo to bierz tą pracę. Z czasem wynagordzenie może się zwiększyć, albo będzie miała szansę szukać sobie innej lepszej pracy. Doświadczenie i nowe kwalifikacje są na pewno lepsze niż siedzenie na du** i dalsze szukanie pracy

[Auksencja]

Napisane przez Princesska22

To staż, wiec nie będzie zadnego przedluzenia umowy Nie licze na to ze mnie po nim zatrudnią, bo raczej nie ma tam takiej szansy Poki co sytuacja jest taka, ze nawet nie mam za bardzo gdzie siedziec, nie mam biurka, kompa, sami nie wiedzą co ze mną zrobić, dlatego nie zamierzam marnować bezsensownie czasu i staram sie chociaż uczyc na swoj egzamin...Niestety u nich chyba leży organizacja, ale poczekam jeszcze kilka dni. A nie pozwolę sobie, zeby ktos potem ode mnie cudow wymagał, skoro sam plotkuje większosc dniówki!

To gdzie Cię umiejscowili? Na krześle po ścianą? Ja na początku mojej pierwszej pracy też tak miałam... nie wiedzieli co ze mną zrobić, gdzie mnie usadzić.
Uważaj, żeby ktoś się nie przyczepił, że zamiast pomóc w czymś, to uczysz sie na egzamin

[Anecka]

Mam doła, z kazdym dniem jest coraz gorzej Jest tak cholewnie ciezko z praca.. juz nie mowie w zawodzie, ale chociaz gdzies do sklepu to niesteyt, przyjmuja osoby niepelnosprawne lub uczace sie.. super! w dodatku umowy zlecenia, albo tak jak kolezanka ma.. pracuje na 1/2 etatu oczywiscie wymiar urlopu jak na taki etat, ale pracuje po 160 godzin czyli na calym etacie. Oszustwo w bialy dzien.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez niv_

Dziewczyny, dostałam propozycję pracy. Niestety, na tym koniec dobrych wieści. Wynagrodzenie to kwota minimalna czyli netto 1181 zł z groszami.

Teraz łamię sobie głowę co zrobić, jutro mam dać odp., czy godzę się na zaproponowane warunki.

Nie byłoby problemu gdyby praca była w miejscowości, w której mieszkam, ale niestety tak nie jest. Podjęcie pracy wiąże się z koniecznością przeprowadzki. Zwyczajnie się obawiam, że nie będzie mnie stać na życie i będę musiała brać pieniądze od rodziców czyli dalej będę stać w miejscu. Nie będę też mieć możliwości szukania lepszej pracy. Z drugiej strony ile można szukać pracy.

Nie wiem co robić.

Szczerze?
Jeśli masz płacić za siebie i jeszcze sama się utrzymać, to odradzam. Długo szukasz, ale czy coś Ci z tej wypłaty zostanie? Bo jak nic, to nie ma sensu...
Natomiast jeśli będziesz mogła liczyć na pomoc, to popracuj choć z pół roku.

[Princesska22]

Napisane przez verda

To plotkują czy są zajęci? Tak czy siak poczekalabym jeszcze z 2 dni i jeżeli nic się nie zmieni poszłabym do szefa domagać się zajęcia. Zeby nie było, jak miałam staz w instytucji państwowej to przez 3 tygodnie przerzucalam papiery z kupki na kupkę az w końcu poszłam do"szefa szefów" i powiedziałam, że potrzebuję ambitniejszych zadań. Z perspektywy czasu mogłam isc wcześniej Może to tylko staż, może cie nie ztrudnią, ale warto łapać każdy skrawek wiedzy, bo umiejętności są ważne i mogą się przydać przy ubieganiu się o "prawdziwą" pracę

No nie jest tak, że cale 8h plotkują, ale jestem w szoku jednak jak duzo czasu spędzają na plotkach,potem narzekają ile roboty mają i na chwilę się wylącząją...

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez malagosia86

Dzisiaj załatwiałam papiery z Urzędu i z przedszkola, jutro muszę odnieść skierowanie do urzędu pracy. Pewnie jakieś badania będą kazali wykonać. Niby mam umowę odnieść do 4 lutego. Cieszę się ogromnie i nie mogę doczekać się podpisania umowy.

my też się cieszymy

[Madzia9999]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38909316]Szczerze?
Jeśli masz płacić za siebie i jeszcze sama się utrzymać, to odradzam. Długo szukasz, ale czy coś Ci z tej wypłaty zostanie? Bo jak nic, to nie ma sensu...
Natomiast jeśli będziesz mogła liczyć na pomoc, to popracuj choć z pół roku.[/QUOTE]
Lepiej chyba pracować nawet za najniższą i liczyć na wsparcie od strony rodzicow (jeśli się ma taką możliwość) niż ciągle szukać A na rynku pracy nie oszukujmy się, wcale nie jest lepiej

Tusia mi po dorzuceniu się TŻ do mieszkania, opłaceniu raty na czesne zostanie tylko na jedzenie. Rewelacji nie ma

[Princesska22]

Napisane przez Auksencja

To gdzie Cię umiejscowili? Na krześle po ścianą? Ja na początku mojej pierwszej pracy też tak miałam... nie wiedzieli co ze mną zrobić, gdzie mnie usadzić.
Uważaj, żeby ktoś się nie przyczepił, że zamiast pomóc w czymś, to uczysz sie na egzamin

Problem w tym, że nie ma w czym pomoc, bo tam raczej, takich łatwych rzeczy jest niewiele, więc te łatwiejsze rzeczy jestem w stanie zrobić zapewne w 2h. Żeby robić cos konkretnego trzeba miec z tego wiedze, znać sie na tym

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez niv_

Dział egzeukcji w średniej wielkości w firmie, w mieście wojewódzkim. Około 50 km od mojego miasta rodzinnego, ale z racji tego, że aktualnie mieszkam na wsi i nie mam samochodu dojazdy odpadają. Raz ze względu na spore koszty około 600 zł na miesiąc. Dwa mam zle połączenie od siebie z najbliższym miastem.

Nie będę mieć możliwości chodzenia na rozmowy kwalifikacyjne przynajmniej na początku, bo nie będę mieć urlopu. Bezrobotna jestem od maja 2012 r. Praca nie jestem w moim zawodzie, ale miałam już doczynienia z egzekucją należności.

Koszt wynajmu pokoju około 500 - 700 zł.

1185 zł minus wynajem załóżmy 600 zł (skoro miasto) to zostaje Ci 585 zł. Jesteś sama to na jedzenie starczy. Ale pewnie będziesz musiała kupić też jakiś bilet i raz na jakiś czas ubranie.
Ja bym się nie poświęcała dla takiej wypłaty, ale... nie pracujesz już 9 miesiąc i z każdym kolejnym będzie coraz gorsza luka. Młodsza nie będziesz, a konkurencja rośnie. Może spróbuj. Pomęczysz się z pół roku, a potem się zobaczy. Chociaż do lata.

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Napisane przez Princesska22

Dzisiaj był moj pierwszy dzien w pracy ( staż). Trafiłam podobno w bardzo trudny dział. Pierwsze 3h gapiłam sie w ścianę Bo nie było dla mnie zajęcia, mialam ze sobą notatki wiec je wyjęłam co by nie marnować czasu! Ale niestety przy kilku osobach w pokoju nie dalo sie skupić. Poźniej cos porobiłam, ale ogolnie średnio mi sie podoba....chociaż po jednym dniu pewnie nie powinnam oceniać...

pierwsze koty za płoty

[tajkuna]

Ja się zastanawiam , czy w cenie pokoju 600 zł jest już wliczony gaz i światło ?. Bo jak nie , to trzeba będzie jeszcze liczyć się z takimi opłatami czy np opłatą za internet. Bilet miesięczny ze 100 zł pewnie. Tylko inaczej się to kalkuluje, gdy ma się pomoc ze strony rodziny.

[slonecznikow_a]

Napisane przez niv_

Dziewczyny, dostałam propozycję pracy. Niestety, na tym koniec dobrych wieści. Wynagrodzenie to kwota minimalna czyli netto 1181 zł z groszami.

Teraz łamię sobie głowę co zrobić, jutro mam dać odp., czy godzę się na zaproponowane warunki.

Nie byłoby problemu gdyby praca była w miejscowości, w której mieszkam, ale niestety tak nie jest. Podjęcie pracy wiąże się z koniecznością przeprowadzki. Zwyczajnie się obawiam, że nie będzie mnie stać na życie i będę musiała brać pieniądze od rodziców czyli dalej będę stać w miejscu. Nie będę też mieć możliwości szukania lepszej pracy. Z drugiej strony ile można szukać pracy.

Nie wiem co robić.

Napisane przez verda

Moim zdaniem to zależy od 2 rzeczy.
Co to za praca? Jeżeli jest to coś w zawodzie który chcesz wykonywać, coś co pozwoli ci się rozwinąć i zdobyć lepsze kompetencje to bym brała. Czy jest tam perspektywa na awans/podwyżkę?
Co to za miasto? Jeżeli jakieś duże to też bym brała, nigdy nie wiadomo co się nawinie...

Jeżeli to małe miasteczko i byle jaka robota to przy tym zarobku bym chyba szukała dalej...

Napisane przez niv_

Dział egzeukcji w średniej wielkości w firmie, w mieście wojewódzkim. Około 50 km od mojego miasta rodzinnego, ale z racji tego, że aktualnie mieszkam na wsi i nie mam samochodu dojazdy odpadają. Raz ze względu na spore koszty około 600 zł na miesiąc. Dwa mam zle połączenie od siebie z najbliższym miastem.

Nie będę mieć możliwości chodzenia na rozmowy kwalifikacyjne przynajmniej na początku, bo nie będę mieć urlopu. Bezrobotna jestem od maja 2012 r. Praca nie jestem w moim zawodzie, ale miałam już doczynienia z egzekucją należności.

Koszt wynajmu pokoju około 500 - 700 zł.

Na Twoim miejscu przyjęłabym tę ofertę Moim zdaniem nawet nie ma się nad czym zastanawiać Nic nie ryzykujesz - jeśli coś będzie nie tak, masz gdzie wrócić.
Średnia firma, miasto wojewódzkie, dział egzekucji - brzmi nieźle. Szkoda by było zrezygnować z takiej okazji, nie wiadomo kiedy trafi się następna... Lepszy wróbel w garści niż gołąbek na dachu Możesz pracować tam np. pól roku czy rok i później, już z większym doświadczeniem szukać czegoś lepszego. Jeśli nie przyjmiesz tej pracy, to może być tak, że kolejne pół roku czy rok spędzisz w domu.