Nasze 6-latki w szkole-obawy, opinie, sugestie, rady

[sanetka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;78247851]A mnie ciekawi jaki był sens pisania po sladzie na spr z angielskiego?[/QUOTE]

Byly slowka (np blue eyes, brown hair, 2 ears) trzeba bylo napisac po sladzie, polaczyc z odpowiednim rysunkiem i go pokolorowac. I mi dziecko nie pomyslalo i zrobilo test jak zwykly niejezykowy, napisal po sladzie i pokolorowal tylko nie tymi kolorami co trzeba

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ale o ile wiem to w 1 klasie nie muszą znać pisowni... Ani odczytywać po ang.

[Miramej]

sanetka, syn ma 6 czy 7 lat?

Jaką macie książkę z angielskiego? Trudny mi się wydaje ten sprawdzian, u nas na tym etapie nie było żadnego pisania na angielskim, tylko właśnie jakieś łączenie itp.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Współczuję, pewnie to pani, która "nie wierzy w metodykę"

[figa84]

Napisane przez sanetka

Po drugim miesiacu nauki mam troche mieszane uczucia. Pani prace domowe zadaje dosc nierowno: na weekend np dwa krotkie zadania z podrecznika a potem z dnia na dzien 4 strony a4 liter i szlaczkow, jesli dziecko nie zdazylo czegos na lekcji to dokonczyc i czytanka.

No i syn polegl sprawdzianie z angielskiego ( nie on jeden zreszta). Slowka mial wykute ale zakres ostatecznie byl wiekszy niz pani w dzienniku el. podala, nie zrozumial polecen jako takich a pani ponoc nic nie tlumaczyla ( nie wiem jakie ma doswiadczenie w nauce mlodszych bo do tej pory miala gimnazjum) i duzo bylo " napisz po sladzie" a ze jest w tym dosc powolny to nie zdazyl calego testu rozwiazac nawet.

Ogolnie oceny sie sypia w klasie i to nie zawsze dobre ( sa i 3 ale ponoc ma byc koniec taryfy ulgowej i beda stawiane 1).

Czyli macie ten sam problem co był u nas z tym nierównomiernym rozłożeniem zadań
Co do angielskiego to jest 1 klasa? Dość szybko na taki test.

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Dziewczyny jak już jesteśmy przy językach. Jaką metodę polecacie? Szkoła mi dziecka języka nie nauczy, nie chodzi mi też o żadne korepetycje, ale tez nie chce, żeby mi dziecko po skończonej szkole powiedziało, że tyle lat się uczy i nic nie umie :/ W dodatku u nas za rok wchodzi drugi język :/

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez figa84

Dziewczyny jak już jesteśmy przy językach. Jaką metodę polecacie? Szkoła mi dziecka języka nie nauczy, nie chodzi mi też o żadne korepetycje, ale tez nie chce, żeby mi dziecko po skończonej szkole powiedziało, że tyle lat się uczy i nic nie umie :/ W dodatku u nas za rok wchodzi drugi język :/

Puszczać anglojęzyczne bajki. Szkoła podstawowa to już trochę późno, ale lepiej późno niż wcale.

Jeśli dobrze mówisz i masz dobrą wymowę możesz jej też czytać i uczć ją różnych codziennych rzeczy po angielsku - np. przepytywać tak z tabliczki mnożenia

Tak samo można korzystać ze źródeł internetowych - minikursy w formie zabawy, gierki online. Tego jest cała masa. Również takie rozwijające prościutkie rzeczy dla amerykańskich trzylatków o kształtach, kolorach, jedzeniu. Im więcej autentycznych rzeczy - dosłownie, rodem z amerykańskiego przedszkola i początku szkoły - tym lepiej.

[sanetka]

Miramej pod koniec roku 7 lat. Ten test w moim odczuciu nie tyle był trudny co po prostu troche bezsensowny. Ale jak teraz wiemy czego się spodziewać to porobie z młodym trochę przykładów i może następnym razem będzie lepiej

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

U Was też się takie cuda odfartalają? Mnie wręcz dziwi, że chociaż w tym jednym aspekcie jest (w miarę) normalnie. A niby Polska Z

http://www.edziecko.pl/Junior/7,1600....html#MTstream

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Norine, czemu cuda?
U nas i Halloween, i Dzień Świętego A właściwie Bal Świętego, któryś raz już jest organizowany, skoro możemy robić imprezy z okazji H., to nie będzie mnie też taki bal dziwić. Żadna impreza (w sensie przyjście do szkoły w przebraniu, czy polekcyjny bal) nie jest obowiązkowa.

Natomiast w artykuliku aferka, ale... czym to się różni od np. szczęśliwego numerka? Albo - kto w PRIMA APRILIS przyjdzie w 2 róznych skarpetkach, nie będzie pytany?

W szkołach dochodzi do absurdu, że jakakolwiek inicjatywa z religią w tle jest obśmiewana i wyszydzana.

BTW, rok temu robiłam w klasie dzieciom kalendarz adwentowy - umownie na 24 dni. Codziennie ktoś był losowany, zrywał kalendarzową choinkę i odczytywał zadanie do wykonania. Były różne - nauczyć się kolędy, ułożyć krzyżówkę o zimie, sportretować Mikołaja, obejrzeć film świąteczny czy upiec pierniki. W piątek było potrójne losowanie - piątkowo-sobotnio-niedzielne. Dzieciaki miały radochę, zadania nie były obowiązkowe - ale chyba tylko 2 osoby nie wykonały żadnego.

A w tym roku chcę zrobić konkurs na taki kalendarz dla klas. I... kompletnie nie z religijnych powodów

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Nie mam alergii na religię - mądrze wyznawaną religię - ale akurat ten pomysł mi się nie podoba. Bal Świętych po lekcjach - niech sobie będzie (choć według mnie to raczej ośmieszanie religii). Ale sam fakt, że te przebieranki mają być w czasie normalnego dnia lekcji, a jeszcze bardziej to, jak ogłoszenie zostało sformułowane "... tego dnia przychodzimy przebrani za..." - nie zachęcamy, nie możemy, tylko takie autorytarne przychodzimy) - no tego w normalnej szkole nie widzę. Co prawda nie wierzę, żeby jakiś nauczyciel postawił jedynkę komuś nieprzebranemu, ale i tak jestem na nie.


A "nasza" anglistka dzisiaj też dała popis. Sprawdzian z dużej części materiału do napisania maksymalnie na piątkę - niby nie nielegalne, ale według mnie raczej słabe, zwłaszcza na tym etapie (średnia podstawówka). Dopiero kolejnego dnia zadanie na szóstkę ale totalnie z upy wzięte. Celujący to materiał ponad program - zgoda - ale umówmy się, w granicach rozsądku. Od nauczyciela nikt nie wymaga znajomości wszystkich słówek w języku obcym, więc od dziesięciolatka chyba tym bardziej.

Wściekłam się szczerze mówiąc, bo ja staję na głowię i klaszczę uszami, żeby tego bałwanka zmotywować i zachęcić do nauki, materiał opanowany jak nigdy w 110% a dzisiaj rozżalenie - calkiem uzasadnione po tym jak usłyszałam przykłady zdań do przetłumaczenia - że nawet nie tylko ona, ale nikt nic nie napisał, bo nikt nie znał słówek typu trądzik.

cholera, nie dość, że baba ma koszmarną wymowę, to jeszcze pracuje na to, żeby dzieci zniechęcić - "no i po co mam się uczyć jak i tak nigdy nie będę wszystkiego wiedzieć". brawo, po prostu brawo.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7827411 1]Nie mam alergii na religię - mądrze wyznawaną religię - ale akurat ten pomysł mi się nie podoba. Bal Świętych po lekcjach - niech sobie będzie (choć według mnie to raczej ośmieszanie religii). Ale sam fakt, że te przebieranki mają być w czasie normalnego dnia lekcji, a jeszcze bardziej to, jak ogłoszenie zostało sformułowane "... tego dnia przychodzimy przebrani za..." - nie zachęcamy, nie możemy, tylko takie autorytarne przychodzimy) - no tego w normalnej szkole nie widzę. Co prawda nie wierzę, żeby jakiś nauczyciel postawił jedynkę komuś nieprzebranemu, ale i tak jestem na nie.


A "nasza" anglistka dzisiaj też dała popis. Sprawdzian z dużej części materiału do napisania maksymalnie na piątkę - niby nie nielegalne, ale według mnie raczej słabe, zwłaszcza na tym etapie (średnia podstawówka). Dopiero kolejnego dnia zadanie na szóstkę ale totalnie z upy wzięte. Celujący to materiał ponad program - zgoda - ale umówmy się, w granicach rozsądku. Od nauczyciela nikt nie wymaga znajomości wszystkich słówek w języku obcym, więc od dziesięciolatka chyba tym bardziej.

Wściekłam się szczerze mówiąc, bo ja staję na głowię i klaszczę uszami, żeby tego bałwanka zmotywować i zachęcić do nauki, materiał opanowany jak nigdy w 110% a dzisiaj rozżalenie - calkiem uzasadnione po tym jak usłyszałam przykłady zdań do przetłumaczenia - że nawet nie tylko ona, ale nikt nic nie napisał, bo nikt nie znał słówek typu trądzik.

cholera, nie dość, że baba ma koszmarną wymowę, to jeszcze pracuje na to, żeby dzieci zniechęcić - "no i po co mam się uczyć jak i tak nigdy nie będę wszystkiego wiedzieć". brawo, po prostu brawo.[/QUOTE]

A powiedz mi, czym to się różni od przychodzenia na zielono 21 marca? albo przebranie Halloweenowe w czasie lekcji 31 października? Niczym

[wika82]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;78274241]A powiedz mi, czym to się różni od przychodzenia na zielono 21 marca? albo przebranie Halloweenowe w czasie lekcji 31 października? Niczym [/QUOTE]
No właśnie.
Jak dla mnie i halloween i bal świętych są bez sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;78274241]A powiedz mi, czym to się różni od przychodzenia na zielono 21 marca? albo przebranie Halloweenowe w czasie lekcji 31 października? Niczym [/QUOTE]

aspektem religijnym. protestantów akurat u nas nie ma (chyba, że o czymś nie wiem), ale świadkowie Jehowy owszem. no dla mnie to po prostu słaby pomysł i tyle.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez wika82

No właśnie.
Jak dla mnie i halloween i bal świętych są bez sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A mnie obie imprezy latają, serio.
Mogą być, może ich nie być.

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7827441 1]aspektem religijnym. protestantów akurat u nas nie ma (chyba, że o czymś nie wiem), ale świadkowie Jehowy owszem. no dla mnie to po prostu słaby pomysł i tyle.[/QUOTE]

W takim razie nie stawiajmy w klasie choinek. nie róbmy balu karnawałowego (ŚJ). Nie śpiewajmy hymnu, nie obchodźmy urodzin itd. - no bo ŚJ!

U nas też są, wśród n-li także. NIKT im nie każe się w żadną imprezę włączać, ale nikt się nie będzie do garstki dostosowywał - b0 bo akurat to wyznanie nie tylko religijnie jest inne.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

oprócz innowierców są też zwykli niewierzący

przy całej mojej sympatii do katolicyzmu i tradycji katolickich - choinka w szkole tak, przebieranie za świętych (w takiej formie jak w artykule) nie.

na szczęście chociaż ta jedna atrakcja nas ominęła

[201711281320]

A moim zdaniem rodzice po prostu czesto robią problemy z niczego. Zamiast sie cieszyć, ze szkoła organizuje jakieś atrakcje, ze jest wesoło, że komuś w ogóle chce się to wszystko ogarniać to zawsze ktoś niezadowolony 🙄

Norine u nas w szkole raczej też maksymalna ocena ze sprawdzianu to 5.
Podejrzewam, że słówka na szóstkę jednak sie gdzieś na lekcji przewinęło jako nieobowiazkowe, raczej nauczycielka nie wymyśliła sobie ich z kosmosu.
I z doświadczenia wiem, ze jeżeli dziecko mówi "nikt tego nie napisał/ nie wiedział" to to nigdy jednak nie jest "nikt".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

A co do tego wierszyka w ćwiczeniach do religii to dla mnie to tez problem z ****
Ten wierszyk jest bardzo stary, śpiewała mi go prababcia gdy byłam mała i podejrzewam ze ona go znała tez od swojej mamy czy babci.
Nie mozna go potraktować jako ciekawostki? Przy okazji porozmawiać z dzieckiem na temat zmian w społeczeństwie, zmian na przestrzeni lat w wychowywaniu dzieci. Przecież kiedyś tak bylo, kiedyś dzieci były najmniej ważnymi członkami rodziny, siadały do stolu po dorosłych o ile w ogóle cos zostało. Mozna o tym dziecku opowiedzieć.
Nikt nie każe przecież dzieciom ani rodzicom traktować tej rymowanki jako wyroczni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

U mojego dziecka w szkole edukacja religijną jest częścią programu nauczania.
Nie jestem wyznawczynia hinduizmu, a kartka na święto diwali mnie zwyczajnie ucieszyla.

Sliweczko condo wierszyk to myślę, że maluchy są za małe na analizy zmian spolecznych w tym wydaniu. Za to moje dziesiecioletnie dziecko już wie, że te treści są szkodliwe.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez sliweczka85

Norine u nas w szkole raczej też maksymalna ocena ze sprawdzianu to 5.

Hmm, to chyba dość niespotykane? Z kartkówek owszem, ale ze sprawdzianów [z dużej partii materiału] wynik oscylujący w granicach 95-100% to był celujący, nawet jeśli nie było typowego "zadania z gwiazdką". Pamiętam to i ze swoich szkolnych czasów, i z układania testów później.

Napisane przez sliweczka85

Podejrzewam, że słówka na szóstkę jednak sie gdzieś na lekcji przewinęło jako nieobowiazkowe, raczej nauczycielka nie wymyśliła sobie ich z kosmosu.
I z doświadczenia wiem, ze jeżeli dziecko mówi "nikt tego nie napisał/ nie wiedział" to to nigdy jednak nie jest "nikt".

Akurat tutaj mam pewność graniczącą z przekonaniem, że nic nie zostało wyolbrzymione. Nie podejrzewam dziesięciolatków o znajomość ot tak z niczego takich słów jak trądzik, ojczym, teściowa czy piegi (no to ostatnie od biedy, ale nawet to słówko się nigdy nigdzie nie przewinęło). Znam te podręczniki, z materiałem jestem na bieżąco, pani żadnych materiałów dodatkowych nie daje.

Zresztą pani im wprost zapowiedziała, że "na szóstkę będzie coś, czego nie było na lekcji". Super, materiał ponad program jak najbardziej, ale nie może to być na zasadzie wyciągnięcia sobie słówek z tylnej części ciała. To tak, jakby matematyczna dała im równanie różniczkowe, czy choćby liczenie zerowych miejsc funkcji kwadratowej. Jest ponad program? No jest

[figa84]

Napisane przez ajah

U mojego dziecka w szkole edukacja religijną jest częścią programu nauczania.
Nie jestem wyznawczynia hinduizmu, a kartka na święto diwali mnie zwyczajnie ucieszyla.

Sliweczko condo wierszyk to myślę, że maluchy są za małe na analizy zmian spolecznych w tym wydaniu. Za to moje dziesiecioletnie dziecko już wie, że te treści są szkodliwe.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Jakby w szkole uczyli o różnych religiach to byłoby fajnie. Jednak niestety w tych szkołach, które znam tylko jedna religia ma rację bytu, ateiści i wyznawcy innych religii nie zawsze mają kolorowo.
Co do szkodliwości niektórych treści zgadzam się.

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7831524 6]Hmm, to chyba dość niespotykane? Z kartkówek owszem, ale ze sprawdzianów [z dużej partii materiału] wynik oscylujący w granicach 95-100% to był celujący, nawet jeśli nie było typowego "zadania z gwiazdką". Pamiętam to i ze swoich szkolnych czasów, i z układania testów później.



Akurat tutaj mam pewność graniczącą z przekonaniem, że nic nie zostało wyolbrzymione. Nie podejrzewam dziesięciolatków o znajomość ot tak z niczego takich słów jak trądzik, ojczym, teściowa czy piegi (no to ostatnie od biedy, ale nawet to słówko się nigdy nigdzie nie przewinęło). Znam te podręczniki, z materiałem jestem na bieżąco, pani żadnych materiałów dodatkowych nie daje.

Zresztą pani im wprost zapowiedziała, że "na szóstkę będzie coś, czego nie było na lekcji". Super, materiał ponad program jak najbardziej, ale nie może to być na zasadzie wyciągnięcia sobie słówek z tylnej części ciała. To tak, jakby matematyczna dała im równanie różniczkowe, czy choćby liczenie zerowych miejsc funkcji kwadratowej. Jest ponad program? No jest [/QUOTE]

Jak ja się cieszę, że kształciłam się w czasach, gdy nie było % Mi się zawsze wydawało, że na 6 to materiał ponad program nauczania. Przynajmniej kojarzę, że tak było u mnie. Fakt, nie oderwany od rzeczywistości w stylu uczymy się o jedzeniu, a ty pytania o trądzik czy ojczyma, ale uczymy się o rodzinie, więc dodatkowe słownictwo ponad to jak najbardziej.

[wika82]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;77947276]to jest stary wiersz, ma nawet melodię,
dziadek mojego męża (92 lata) pięknie go recytuje,
dla mnie jest cudowny[/QUOTE]
Znam z drobnymi zmianami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201711281320]

Napisane przez ajah

U mojego dziecka w szkole edukacja religijną jest częścią programu nauczania.
Nie jestem wyznawczynia hinduizmu, a kartka na święto diwali mnie zwyczajnie ucieszyla.

Sliweczko condo wierszyk to myślę, że maluchy są za małe na analizy zmian spolecznych w tym wydaniu. Za to moje dziesiecioletnie dziecko już wie, że te treści są szkodliwe.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Na analizy zmian społecznych może i są za małe ale gdyby 6latkowi prostym językiem wyjaśnić jak było kiedyś, a jak jest teraz to z pewnością by ogarnął.

Mój pradziadek siadając do stołu zwykł mawiać "dziecka od stołu, bo tata idą jeść". Mówił to żartobliwie i pamiętam że pytałam mamy o co chodzi i ona mi to wyjaśniła, a musiałam być młodsza, bo jak miałam 6 lat to on już nie żył.

A wierszyk o którym mowa moje dzieci znają, bo czytałam im go przed snem wraz z innymi starymi pozycjami z książki "wiersze naszego dzieciństwa".
Nie wydaje mi się, żeby jakoś im zaszkodził i wcale nie są żadną bezwolną kulą materii

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7831524 6]Hmm, to chyba dość niespotykane? Z kartkówek owszem, ale ze sprawdzianów [z dużej partii materiału] wynik oscylujący w granicach 95-100% to był celujący, nawet jeśli nie było typowego "zadania z gwiazdką". Pamiętam to i ze swoich szkolnych czasów, i z układania testów później.



Akurat tutaj mam pewność graniczącą z przekonaniem, że nic nie zostało wyolbrzymione. Nie podejrzewam dziesięciolatków o znajomość ot tak z niczego takich słów jak trądzik, ojczym, teściowa czy piegi (no to ostatnie od biedy, ale nawet to słówko się nigdy nigdzie nie przewinęło). Znam te podręczniki, z materiałem jestem na bieżąco, pani żadnych materiałów dodatkowych nie daje.

Zresztą pani im wprost zapowiedziała, że "na szóstkę będzie coś, czego nie było na lekcji". Super, materiał ponad program jak najbardziej, ale nie może to być na zasadzie wyciągnięcia sobie słówek z tylnej części ciała. To tak, jakby matematyczna dała im równanie różniczkowe, czy choćby liczenie zerowych miejsc funkcji kwadratowej. Jest ponad program? No jest [/QUOTE]

W nauczaniu początkowym faktycznie były szóstki ze sprawdzianów ale od klasy 4 tego nie ma, no chyba że jest dodane jakieś zadanie na szóstkę.

Co do tego angielskiego to może akurat będzie 5 i niepotrzebnie się martwisz i wściekasz. Nie wiadomo jak nauczycielka dobierze metodę oceniania.
A jak faktycznie wymyśla słówka na szóstkę jakby na chybił trafił to zawsze można z nią porozmawiać o tym.

[Ingrid80]

Napisane przez ajah

U mojego dziecka w szkole edukacja religijną jest częścią programu nauczania.
Nie jestem wyznawczynia hinduizmu, a kartka na święto diwali mnie zwyczajnie ucieszyla.

Sliweczko condo wierszyk to myślę, że maluchy są za małe na analizy zmian spolecznych w tym wydaniu. Za to moje dziesiecioletnie dziecko już wie, że te treści są szkodliwe.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

O! I taka religię chciałabym dla mojego dziecka w szkole!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez sliweczka85

Co do tego angielskiego to może akurat będzie 5 i niepotrzebnie się martwisz i wściekasz. Nie wiadomo jak nauczycielka dobierze metodę oceniania.
A jak faktycznie wymyśla słówka na szóstkę jakby na chybił trafił to zawsze można z nią porozmawiać o tym.

Dostała max. punktów z tego normalnego sprawdzianu, ale to nie o to chodzi. Wściekam się, bo raz, że chodzi o zasadę (było tak raz, pewnie będzie kolejny raz), dwa, że ogólnie jestem cięta na słabe zachowania nauczycieli, a ta pani - na ile mogłam się zorientować - jest w dodatku dość kiepskim merytorycznie nauczycielem i psuje mi to co z nią robię sama :-/

Nie jestem rodzicem, więc moje pole manewru jest tu ograniczone. Powiedziałam jak się sprawa ma, co i dlaczego było z tym sprawdzianem nie w porządku i może rodzic poruszy to na zebraniu.

[201711281320]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7831733 6]Dostała max. punktów z tego normalnego sprawdzianu, ale to nie o to chodzi. Wściekam się, bo raz, że chodzi o zasadę (było tak raz, pewnie będzie kolejny raz), dwa, że ogólnie jestem cięta na słabe zachowania nauczycieli, a ta pani - na ile mogłam się zorientować - jest w dodatku dość kiepskim merytorycznie nauczycielem i psuje mi to co z nią robię sama :-/

Nie jestem rodzicem, więc moje pole manewru jest tu ograniczone. Powiedziałam jak się sprawa ma, co i dlaczego było z tym sprawdzianem nie w porządku i może rodzic poruszy to na zebraniu.[/QUOTE]

Rozumiem, że to pewnie Ty przygotowywałaś ją do tego sprawdzianu i liczyłaś na szóstkę, a się nie udało ?

Ja bym chyba napisała maila do tej nauczycielki z zapytaniem czy te słówka na szóstkę były gdzieś podane, a jeśli okazałoby się, że nie to wtedy może wraz z innymi rodzicami poruszyła temat na zebraniu z wychowawcą.
No i oczywiście skoro dziecko otrzymało max. liczbę punktów to na pewno należy się tym cieszyć i traktować jako wspólny sukces, a nie martwić się, że mogło być lepiej.

[ajah]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7831733 6]Dostała max. punktów z tego normalnego sprawdzianu, ale to nie o to chodzi. Wściekam się, bo raz, że chodzi o zasadę (było tak raz, pewnie będzie kolejny raz), dwa, że ogólnie jestem cięta na słabe zachowania nauczycieli, a ta pani - na ile mogłam się zorientować - jest w dodatku dość kiepskim merytorycznie nauczycielem i psuje mi to co z nią robię sama :-/

Nie jestem rodzicem, więc moje pole manewru jest tu ograniczone. Powiedziałam jak się sprawa ma, co i dlaczego było z tym sprawdzianem nie w porządku i może rodzic poruszy to na zebraniu.[/QUOTE]

Może rodzice będą chcieli coś z tym zrobić?

Niestety, słabych nauczycieli jest mnostwo.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez sliweczka85

Rozumiem, że to pewnie Ty przygotowywałaś ją do tego sprawdzianu i liczyłaś na szóstkę, a się nie udało ?

No i oczywiście skoro dziecko otrzymało max. liczbę punktów to na pewno należy się tym cieszyć i traktować jako wspólny sukces, a nie martwić się, że mogło być lepiej.

Jeszcze raz - to moje dziecko 'rodzinne', uczę je, bo mam po temu wszelkie kwalifikacje, ponadto wiem, jak ten angielski na ogół w szkołach wygląda (a patrząc na to, jacy ludzie z roku poszli uczyć nie spodziewam się, że będzie lepiej).

Oceny mnie jako takie nie interesują ale po pierwsze - w tym momencie dla tego dziecka to jeszcze jest jakaś motywacja (i demotywacja), a z tym jest u niej strasznie ciężko. Po drugie wkurza mnie sama ta sytuacja, bo nie powinno to mieć miejsca. To błędne i szkodliwe dydaktycznie podejście. Kolejna pani, która najwidoczniej "nie wierzy" w metodykę i nie ma pojęcia o tym co robi.

Wiem jak to może wyglądać, ale ja naprawdę nie mam chorych ambicji gdyby test był skonstruowany tak jak być powinien, a dziecko nie dostałoby szóstki ani nawet piątki, to nie miałabym absolutnie żadnego 'ale'.

Ajah - mam nadzieję, zobaczymy. Na razie nic o kolejnym zebraniu nie słychać.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Taka uwaga, od kilku lat 6 dostaje się za 96-100% wykonanych zadań. Nie za działania ponad podstawę. Mówi o tym rozp. o ocenianiu.

[201711281320]

Norine rozumiem. Jesteś nauczycielem z pasją i podejście tej nauczycielki Cię irytuje.

Niestety w szkołach mnóstwo nauczycieli z systemem olewczym, niektórzy nawet sami się do tego przyznają.
Nasza anglistka też mogłaby być bardziej zaangażowana, a na nieszczęście jest tez wychowawczynią córki.

Zawsze rodzice mogą iterweniować odnośnie tych sprawdzianów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Szaja piszesz o nauczaniu wczesnoszkolnym czy ogólnie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ogólnie. Wieczorem to znajdę, teraz z kom ttlko na przystanku stercząc

[ZamyslonaRoztargniona]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;78324416]Taka uwaga, od kilku lat 6 dostaje się za 96-100% wykonanych zadań. Nie za działania ponad podstawę. Mówi o tym rozp. o ocenianiu.[/QUOTE]

Ooo to dla mnie nowość.

Mnie oceny nie interesowaly, nie rozumialam że dzieci chodzą do nauczycieli i zebrza o jakies dodatkowe prace na 6. Czy wlasnie problem ze zadanie na 6 było nie do wykonania.
Do czasu.

Osobiście jestem z czasów egzaminów wstępnych: i do liceum i na studia. I mogłam olać 3 z matematyki na koniec LO, brak matury z matematyki i spokojnie dostać się na studia matematyczne

A teraz wszędzie konkurs świadectw i nagle te oceny nabrały dużo większej mocy.