My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[anntab]

Napisane przez isa666

No zaliczyłam dziś pierwszą jazdę niemalże z nożem na gardle. Do pracy wyjeżdżam o 5.45, więc to noc jeszcze a dziś nie dość, że było ciemno(a jadę przez wsie, gdzie nie ma oświetlenia) to jeszcze padał deszcz Czułam się jakbym jechała po omacku, starałam się jechać powoli a najgorsze, że nikt przede mną nie jechał, bo chociaż oświetlał by mi drogę. Zaczynam się na prawdę bać jazdy jak są takie warunki a co będzie jak śnieg spadnie? Nie chcę nawet myśleć

A długie światła nie oświetlają Ci drogi? Ja też jeżdże z i do pracy przez ciemne wioski i długie dają radę Ja nawet wolę w takiej sytuacji jechać sama, bo jesli mam kogoś przede mną, to nie mogę włączyć długich i mniej widzę, a jeśli ktoś jedzie za mną to często oślepiają mnie jego światła, które się odbijają w lusterku wstecznym...

[isa666]

Napisane przez anntab

A długie światła nie oświetlają Ci drogi? Ja też jeżdże z i do pracy przez ciemne wioski i długie dają radę Ja nawet wolę w takiej sytuacji jechać sama, bo jesli mam kogoś przede mną, to nie mogę włączyć długich i mniej widzę, a jeśli ktoś jedzie za mną to często oślepiają mnie jego światła, które się odbijają w lusterku wstecznym...

W sumie długie nie bardzo pomagają, bo mimo, że to wioski to jednak ruch jest spory(moja wioska leży przy głównej drodze krajowej), więc z przeciwka cały czas coś jedzie i dodatkowo oślepia.
A oślepianie przez jadącego z tyłu też wkurza(ostatnio facet chyba na długich za mną jechał, tak mi strasznie jarał po tyłku światłami ) , ale jednak ja wolę jak choć jedno auto przede mną jedzie, bo w razie gdyby ktoś szedł drogą, czy coś na drodze leżało tamten samochód zauważy to wcześniej i ominie i ja wtedy też wiem, że muszę uważać

[*Milunia*]

Byłam niedawno na wątku zdających prawko a teraz dotarłam do amatorek. Prawko zdałam 19 sierpnia, kilka dni temu kupiłam auto jak na moje początki ok daewoo tico z 99r. w dobrym stanie za 800zł jedynie fotel do wymiany jest. Od otrzymania prawka jeździłam już różnymi autami od VW golfa do peugota 407 kombi moim jechałam kilka razy ale nigdy sama, jutro jadę na przegląd i w piątek sama do pracy, na samą myśl mną telepie bo nie wiem jak to będzie ale jestem dobrej myśli. Najważniejsze dla mnie było by auto mało paliło i było w dobrym stanie technicznym co się udało w sumie fartem (właściciel auta zmarł niedawno a małżonka nie miała prawka więc chciała jak najszybciej sprzedać) auto mechanicznie idealne poza tym jak to w tico korozja

[kavvka]

Napisane przez isa666

No zaliczyłam dziś pierwszą jazdę niemalże z nożem na gardle. Do pracy wyjeżdżam o 5.45, więc to noc jeszcze a dziś nie dość, że było ciemno(a jadę przez wsie, gdzie nie ma oświetlenia) to jeszcze padał deszcz Czułam się jakbym jechała po omacku, starałam się jechać powoli a najgorsze, że nikt przede mną nie jechał, bo chociaż oświetlał by mi drogę. Zaczynam się na prawdę bać jazdy jak są takie warunki a co będzie jak śnieg spadnie? Nie chcę nawet myśleć

mi coraz gorzej się jeździ rano jest coraz ciemniej...teraz jeszcze pada..tylko światła samochodów widać..a jak mokro to jeszcze sie odbijają..koszmar
trzeba się przyzwyczajać bo będzie coraz ciemniej

[bellissa]

Dziewczyny ja też już niedługo do was dołączę Czekam niecierpliwie na wydanie prawa jazdy (zdałam we wtorek ) i na moją pierwszą samodzielną jazdę Nie mogę się już doczekać! Strasznie jestem ciekawa jak to będzie, bez eLki na dachu i instruktora obok. Samochód już czeka a jest dużo większy niżtoyota yarris na której się uczyłam, ale mam nadzieję, ze jakoś to będzie Tak się zastanawiam nad tym zielonym listkiem- przyklejać czy nie? Co o nim sądzicie?

[PannaCola]

belissa, witaj
Ja listka nigdy nie miałam...Ale to pewnie dlatego,że nie chciałam żeby było z daleka widać,że świeżak,bo ktoś mógłby to wykorzystać Jeżeli Ty będziesz czuła się z nim pewniej,to przyklej go

Niedługo czas wrócić na uczelnię :P Liczę,że będę jeździć autem

[_Lenka]

Witam wszystkie Panie
Temat w sam raz dla mnie (niestety)..
Prawo jazdy mam 2,5 roku ale przez ten czas jeździłam tyle że spokojnie mogę to policzyć na palcach dwóch rąk (zawsze z tatą - nigdy sama!)
Niby lubiłam jeździć autem ale strach i brak wiary w siebie doprowadziły do tego, że unikałam jazdy jak ognia. W pewnym momencie zaczęłam nawet sie zastanawiać po co zafundowałam sobie tyle stresu i taki wydatek (kurs prawa jazdy i później mega stres na egzaminie).
Po każdej jeździe tata mnie chwalił, mówił że czasami ma wrażenie, że jedzie z doswiadczonym kierowcą ale ja nadal w siebie nie wierzyłam.
TŻ też mnie namawiał ale z przyczyn mi nieznanych nigdy się na to nie zgodziłam

Aż pewnego dnia okazało się, że ciocia mojego TŻ sprzedaje swój ukochany i "wychuchany" samochód. Ponieważ toyota yaris była zawsze moim marzeniem a TŻ mówi, że nie ma szans żebyśmy oddali ten samochód w inne ręcę, więc postanowiłam kupić to auto.
Jeszcze nie doszło do transakcji a ja już panikuję. Boję się strasznie ale wiem, że to może być szansa dla mnie i wreszcie odważę się jeździć (swoim samochodem podobno łatwiej). W miedzyczasie wykupiłam 2 godziny jazd doszkalających. I znowu ten sam scenariusz: istruktorka mnie chwali a ja w siebie nie wierzę

Najbardziej boję sie tego, że zaraz zima, dni krótkie, pogoda zachwycać nie będzie..... A ja się boję jeździć nawet jak słońce świeci...
Nie mam orientacji w terenie (gubię się w Warszawie mimo, że mieszkam tu od urodzenia), nie umiem szacować odległości więc nigdy nie wiem czy ktoś mnie wpuszcza czy pędzi na zabicie... Za szybko wchodzę w zakręty i srednio z parkowaniem :/

Ale widzę że większość z Was odważyła się i jestem z Was dumna!!! Może i ja się kiedyś odważę, chcoaiż jak narazie nie mogę sobie tego nawet wyobrazić ;(

[isa666]

Napisane przez kavvka

mi coraz gorzej się jeździ rano jest coraz ciemniej...teraz jeszcze pada..tylko światła samochodów widać..a jak mokro to jeszcze sie odbijają..koszmar
trzeba się przyzwyczajać bo będzie coraz ciemniej

Ja chyba powoli się przyzwyczajam do ciemności. Pamiętam jak pierwszy raz jechałam po ciemku, jeszcze latem jak wracałam z imprezy u koleżanki - nie widziałam nic i bałam się jak to będzie jak przyjdzie jesień i zima, ale wystarczyło kilka dni jazdy w ciemnościach i wzrok jakby się wyostrzył Zimą w sumie może nawet być nieco widniej, bo jak leży śnieg, to jakoś tak wizualnie wydaje się być jaśniej.

[Vivienne]

Dziewczyny, kiedy zmieniacie opony?

[Lucy1111]

Napisane przez Vivienne

Dziewczyny, kiedy zmieniacie opony?

Z TŻ stoimy przed dylematem zakupu opon zimowych - nowe czy używane. chcielibyśmy jak najprędzej, bo podobno zima sroga idzie?:/
A Ty kiedy zmieniasz?

[sauer]

Napisane przez Vivienne

Dziewczyny, kiedy zmieniacie opony?

no właśnie kiedy? bo ja nie mam pojęcia

Napisane przez Lucy1111

Z TŻ stoimy przed dylematem zakupu opon zimowych - nowe czy używane. chcielibyśmy jak najprędzej, bo podobno zima sroga idzie?:/
A Ty kiedy zmieniasz?

chyba na interii widziałam, że można zostać testerem zimówek michlein? czy jak to się pisze ;p

[Vivienne]

Właśnie nie wiem, zima idzie, a ja nie wyobrażam sobie jeżdżenia w śniegu na letnich (bo niby ma padać za 2 tygodnie... ), a z drugiej strony zimówki szybciej się wyczerpują na suchej nawierzchni i najlepiej je zmieniać kiedy przez jakiś czas utrzymuje się temperatura poniżej 10 stopni... no i na mokrej nawierzchni niby łatwiej o aquaplaning na zimówkach... także nie wiem , więc postanowiłam was zapytać

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Chyba zmienię tak po 10 października...

[*Milunia*]

Dziewczyny dzisiaj wracałam już sama z pracy własnym autkiem, wczoraj też 2 samotne przejażdżki sobie zrobiłam. Dzisiaj jednak wracałam z pracy po 21 i powiem wam że nie wiem jak się długie włącza (muszę jechać przez las większość trasy) Włączyć je włączyłam ale musiałam trzymać inaczej się wyłączały. Mam tico podczas jazdy kilka razy próbowałam i nic a później zwątpiłam bo auto za mną jechało.

[Vivienne]

Napisane przez *Milunia*

Dziewczyny dzisiaj wracałam już sama z pracy własnym autkiem, wczoraj też 2 samotne przejażdżki sobie zrobiłam. Dzisiaj jednak wracałam z pracy po 21 i powiem wam że nie wiem jak się długie włącza (muszę jechać przez las większość trasy) Włączyć je włączyłam ale musiałam trzymać inaczej się wyłączały. Mam tico podczas jazdy kilka razy próbowałam i nic a później zwątpiłam bo auto za mną jechało.

Zwykle odpychając wajchę się włącza, a przyciągając mruga.

[isa666]

Napisane przez Vivienne

Dziewczyny, kiedy zmieniacie opony?

Ja w poniedziałek jadę wymienić. Mam tylko jeden komplet opon, więc od razu założą mi zimówki. Straszą tą zimą tak, że na prawdę zaczynam się bać

[sauer]

za 2 tyg. ma padać śnieg? ;o no jestem w szoku! Chyba czas popatrzeć trochę na pogodę :P A ja słyszałam, że w tym tyg. ma być ocieplenie jeszcze...
ech i co tu robić?

[Vivienne]

W zeszłym roku przecież spadł śnieg w połowie października, nie pamiętacie wielkiego zaskoczenia drogowców? Autobusy stały, korki, wypadki....

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/...BLIN/698980012

[mrofka]

Czeeeść

Dołączam się do wątku! Nareszcie! Dziś zdałam egzamin Bałam się, że nigdy nie usłyszę, że mam wynik pozytywny, bo niestety jestem jedną z osób, które miały problem ze zdaniem prawa jazdy (ale to wyłącznie tylko moja wina, bo nerwy mnie zżerały straszne). Ale udało się

Więc... mam prawo jazdy!

[sauer]

Napisane przez Vivienne

W zeszłym roku przecież spadł śnieg w połowie października, nie pamiętacie wielkiego zaskoczenia drogowców? Autobusy stały, korki, wypadki....

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/...BLIN/698980012

pamiętam zaskoczenie ale nie pamiętam kiedy to było

Napisane przez mrofka

Czeeeść

Dołączam się do wątku! Nareszcie! Dziś zdałam egzamin Bałam się, że nigdy nie usłyszę, że mam wynik pozytywny, bo niestety jestem jedną z osób, które miały problem ze zdaniem prawa jazdy (ale to wyłącznie tylko moja wina, bo nerwy mnie zżerały straszne). Ale udało się

Więc... mam prawo jazdy!

gratuluję i witamy u Amatorek

[kaszkasz]

witam

skromnie wbijam się w Wasz wątek hihihi

dzisiaj rano za pierwszym podejściem ZDAŁAM ale kiedy będę jeździć swoim autkiem to nie wiem ... niby jest auto w domu ale więcej jest w trasie niż pod domem i nie liczę za specjalnie na nie. moooże kupię niedługo coś małego ... będę do Was zaglądać na pewno

pozdrawiam cieplutko

[ania_z_wzgorza_marzen]

Napisane przez sauer

pamiętam zaskoczenie ale nie pamiętam kiedy to było
p:

a ja pamiętam b. dokładnie
to był 14 pazdziernik

gratuluje prawka
hmm to ja moze tez zmienię juz opony

[PannaCola]

Witam nowe Dziewczyny I gratuluję pozytywnego wyniku

Ja to muszę najpierw opony kupić
Śnieg w połowie października... No nic mnie nie zadziwi

[mala19881]

Ja zmieniam całe koła, bo zimą jeżdżę na stalówkach a koła są w garażu, więc wymienię dopiero jak spadnie śnieg

Przyszłam się pochwalić, że dziś jechałam firmowym dostawczakiem, bez wstecznego lusterka bo tam paka i ogromne boczne lustra mające zwiększyć widoczność a równocześnie trochę ją ograniczały po bokach przez swoje rozmiary bałam się na maxa cofając czy w coś nie przywalę bo w końcu nic nie widać... ale super dałam radę i jestem z siebie dumna

[Ashaai]

Yh dziewczyny niestety mój szał już minął :P

Naszym volvo jeździ mi się super, bardzo dobrze mi się je prowadzi. Ostatnio jeździłam nawet trochę tylko z mamą ( ona nie ma prawka). Było bardzo fajnie dopóki nie nadszedł czas na parkowanie równoległe... Prostopadłe wyszło mi dobrze, natomiast na równoległym poległam... Bardzo się bałam że zahaczę o jakieś inne autko Więc jazda -tak , parkowanie stanowczo -nie.

Dziś za to jechałam cioci hondą civic, przyzwyczaiłam się już do mojego volvo i jak mam być szczera bardzo źle mi się ją prowadziło. Dziwnie jakos tak. Ciężko mi kierownica chodziła, biegi inaczej jakoś mi się zmieniało, zupełnie inaczej brzmi to autko. No i niestety trochę mnie brat przemęczył bo nie mogliśmy trafić w jedno miejsce i jakimiś dziwnymi uliczkami, jedne rozkopane całe, jakiś utrudniony ruch więc łatwo nie było. Raz nawet kazali mi jechać pod prąd, w zakaz ( wiem że nie powinniśmy ale to była taka jakby zatoczka dziwna i tam musieliśmy kawałek pojechać by zawrócić). Generalnie nie jestem z dzisiejszej jazdy zadowolona. Wole nasze autko i chyba wolę jeździć sama bo nikt mi nie brzeczy nad uchem i nie udziela "złotych rad".

[lemonka]

weszłam, czytam ostatnią stronę i widzę same nowe dziewczyny! witajciee, gratulacje i wielkie powodzenia!

co do opon to nie wymieniam, mam całoroczne.. rok temu (odpukać) sprawdziły się bardzo dobrze..
kilka dni temu miałam stłuczkę, facet we mnie puknął.. teraz czeka mnie zapoznanie z procedurą zgłaszania i upominania o kasę.. biedaczek trafił na jeden z moich najgorszych dni i jeszcze uciekać chciał..

[_Lenka]

"kilka dni temu miałam stłuczkę, facet we mnie puknął.. teraz czeka mnie zapoznanie z procedurą zgłaszania i upominania o kasę.. biedaczek trafił na jeden z moich najgorszych dni i jeszcze uciekać chciał..[/QUOTE]"

Dziewczyny, powiedzcie proszę jak to wygląda w przypadku (odpukać) stłuczki. Według przepisów - jeśli nie ma ofiar to nie wzywamy policji ale co jeśli chcemy spisywać protokół a sprawca stłuczki próbuje oczyścić się z winy i jeszcze wpiera że to po części nasza wina... wzywamy policję? ale jeśli Panu / Pani się śpieszy a na policję jak wiadomo czeka sie bardzo długo a to tylko stłuczka była...

Z góry przepraszam jeśli pytanie wydaje się głupie...ale w koncu jestem
AMATORKĄ

Co do opon to jeszcze nie zmieniam... rok temu pierwszy śnieg spadł w październiku ale kolejny dłuuuugo później (jeśli dobrze pamiętam). Więc chyba nie warto od razu zmieniać tylko zaobserwować pogodę i wtedy ewentualnie

[michalcia]

Witam Dziewczynki, niektóre kojarze jeszcze z wątku dla niemogących zdać... Dziś z całą pewnością mogę zawitac tu, bo udało mi się ZDAĆ! Właśnie dziś o 10:00

Jestem przeszczęśliwa, bo trochę mnie to zdartej psychiki kosztowało. Ach, jak dobrze, że już mam to za sobą!

[Ashaai]

Napisane przez _Lenka

Dziewczyny, powiedzcie proszę jak to wygląda w przypadku (odpukać) stłuczki. Według przepisów - jeśli nie ma ofiar to nie wzywamy policji ale co jeśli chcemy spisywać protokół a sprawca stłuczki próbuje oczyścić się z winy i jeszcze wpiera że to po części nasza wina... wzywamy policję? ale jeśli Panu / Pani się śpieszy a na policję jak wiadomo czeka sie bardzo długo a to tylko stłuczka była...

Z góry przepraszam jeśli pytanie wydaje się głupie...ale w koncu jestem
AMATORKĄ

Pewna (jako AMATORKA) nie jestem, ale wydaje mi się że jeśli jest wszystko jasne i dogadujecie się miedzy sobą to nie wzywacie policji. Natomiast jeśli strona winna wypiera się i generalnie nie można ustalić czyja to wina to wzywa się policje. Sądzę że nie ma opcji że komuś się spieszy. Jeśli po wezwaniu policji ten ktoś by sobie uciekł jest to zbiegniecie z miejsca wypadku(stłuczki) a wtedy to już chyba jakiś paragraf jest na to. Musi zaczekać aż policja przyjedzie i osądzi czyja wina, osoba winna dostanie mandacik + punkty, jakiś protokół jest spisany i juz. Ale to tylko takie moje gdybanie.
Ostatnio gdy z bratem miałam mały wypadek to pamiętam że gdy brat rozmawiał z tym gościem ( jego wina) to mówił że albo się dogadamy ( brat chciał 300zł za naprawę auta) albo wzywamy policje. Oczywiście gościu trochę próbował się targować ale brat był nieugięty i albo 300 zł albo policja . W sumie dla gościa korzystniej było zapłacić tę kwotę, bo mandat pewnie i tak dostałby mniej więcej w takiej samej kwocie, a do tego punkty karne i jeszcze by pewnie u ubezpieczyciela jakieś zniżki stracił.

michalcia- gratulowałam na wątku o egzaminach a tutaj witam wśród amatorek Ile mniej więcej czeka się u Ciebie na odbiór?

[*Milunia*]

Dzisiaj zaliczyłam pierwszą dłuższą podróż (100km) Wszyscy było super do czasu aż musiałam wracać znów do domu. Wiedziałam że niedługo będę musiała wymienić hamulce bo w jednym kole już praktycznie ich nie było ale nie sądziłam że po przejechaniu tych 100km już do wymiany będą, dobrze że w trasie nie siadły tylko jak już do domu dojeżdżałam, normalnie jadąc 40km/h wciskając hamulce do końca auto ledwo drgnęło. Jutro muszę busem do pracy jechać i naprawić bo po prostu teraz boję się wsiąść do auta

[michalcia]

Napisane przez Ashaai

michalcia- gratulowałam na wątku o egzaminach a tutaj witam wśród amatorek Ile mniej więcej czeka się u Ciebie na odbiór?

Mniej więcej 2 tygodnie, taka bynajmniej informacja jest na stronce. A jak w praktyce, to się niebawem przekonam