sześćdziesiątki z plusem

[Sabbath]

Napisane przez Kota

Coś bym napisała na tamtym wątku, ale się boję. Cały czas mam wrażenie, że mogę się wepchać z kopytami w czyjeś życie. Co o tym myślicie? Chyba nie powinnam się tam odzywać.

Wiesz, ja tak sobie myślę, że jesli ktoś decyduje się opisać swoje życie na forum, bądź co bądź, publicznym, to znaczy, że zaprasza w nie ewentualnych chętnych. To znaczy, że czuje potrzebę poznania opinii z zewnątrz; a może tylko zainteresowania. Gdyby nie ta potrzeba - wszelkie te dylematy i rozterki pozostałyby nadal tajemnicą.
Z resztą, kiedy czytam Twoje posty zupełnie nie widzę zza nich osoby, która bez krztyny empatii ładuje się z kopytami gdziekolwiek... Myślę, że Twoja opinia będzie cenna. Zapraszam.

[poziomka61]

Napisane przez Dorota-Coco

Ona strzela spluwą do celu, i trafia! a za domem stoi taki angielski ambulans, co to nim zaraz po strzale wywozi denata w ciemny las... (ze niby udaje, ze bedzie reanimowac, a to nieprawda! Wywozi i zostawia !)

Uprzejmie donoszę, że Dorotka zapomniała dodać, że z lubością te zwłoki ćwiartuję, a krew wypijam o północy

[Luba]

Napisane przez poziomka61

Uprzejmie donoszę, że Dorotka zapomniała dodać, że z lubością te zwłoki ćwiartuję, a krew wypijam o północy

O żesz Ty!
ale to strasznie wyczerpujące musi byc... tak ćwiartować...


Witam wszystkie nowe i stare klubowiczki!

[Dorota-Coco]

Napisane przez Sabbath

Wiesz, ja tak sobie myślę, że jesli ktoś decyduje się opisać swoje życie na forum, bądź co bądź, publicznym, to znaczy, że zaprasza w nie ewentualnych chętnych. To znaczy, że czuje potrzebę poznania opinii z zewnątrz; a może tylko zainteresowania. Gdyby nie ta potrzeba - wszelkie te dylematy i rozterki pozostałyby nadal tajemnicą.
Z resztą, kiedy czytam Twoje posty zupełnie nie widzę zza nich osoby, która bez krztyny empatii ładuje się z kopytami gdziekolwiek... Myślę, że Twoja opinia będzie cenna. Zapraszam.

Wtrynie swoje trzy grosze.

Odnioslam wrazenie, ze niekoniecznie osoby, ktore decyduja sie opisac swoje zycie na forum, zaparszaja ewentualnych chetnych do wyrazania opinii z zewnatrz... Malo tego, mam pewnosc wrecz, ze niektorym trzeba by bylo po prostu przytakiwac i zagalskiwac, bo inaczej wylazi z nich glupawa agresja, taka pod przykryweczka pseudo-madrosci. Na jednym takim madrym watku przepedzono mnie precz, z tego forum. Bardzo sie przeleklam a refleksje mam taka, jak slowa pewnego czlowieka - ze dawanie to taka energia, trzeba umiec dawac i umiec brac, ale czasami trzeba dac ale kopa w d.... inaczej nie zadziala.

Moj s.p dziadek, skromny, zorany przez zycie, niewiele mowiacy, taki niesmialy, piekny, niezwykle madry czlowiek powiedzial mi kiedys cos, co zaleglo mi w sercu bardzo... powiedzial, ze to ze jestem Ladna to Nic. Musze byc Madra przy tym. Ze uroda zobowiazuje mnie do myslenia.

Wiec staram sie myslec, staram sie czuc. I uwierz Sabbath, czasem czuje ludzi niezwykle mocno, i widze jak bardzo sami sie krzywdza, a kazdy inny niz ich samych punkt widzenia odbieraja jak atak.
Dlatego wlasnie z watku o "starych 30-kach" wieje destrukcja. Naprawde.

A swoja droga w Twoim avatarze piekna kobieta.

[Luba]

Napisane przez Dorota-Coco

Wtrynie swoje trzy grosze.

Odnioslam wrazenie, ze niekoniecznie osoby, ktore decyduja sie opisac swoje zycie na forum, zaparszaja ewentualnych chetnych do wyrazania opinii z zewnatrz... Malo tego, mam pewnosc wrecz, ze niektorym trzeba by bylo po prostu przytakiwac i zagalskiwac, bo inaczej wylazi z nich glupawa agresja, taka pod przykryweczka pseudo-madrosci. Na jednym takim madrym watku przepedzono mnie precz, z tego forum. Bardzo sie przeleklam a refleksje mam taka, jak slowa pewnego czlowieka - ze dawanie to taka energia, trzeba umiec dawac i umiec brac, ale czasami trzeba dac ale kopa w .... inaczej nie zadziala.

Moj s.p dziadek, skromny, zorany przez zycie, niewiele mowiacy, taki niesmialy, piekny, niezwykle madry czlowiek powiedzial mi kiedys cos, co zaleglo mi w sercu bardzo... powiedzial, ze to ze jestem Ladna to Nic. Musze byc Madra przy tym. Ze uroda zobowiazuje mnie do myslenia.

Wiec staram sie myslec, staram sie czuc. I uwierz Sabbath, czasem czuje ludzi niezwykle mocno, i widze jak bardzo sami sie krzywdza, a kazdy inny niz oni sami punkt widzenia odbieraja jak atak.
Dlatego wlasnie z watku o "starych 30-kach" wieje destrukcja. Naprawde.

A swoja droga w Twoim avatarze piekna kobieta.

O boże! Dzięki za te słowa! Bo ja już zaczynałam podejrzewac siebie o całkowita znieczulicę, paskudny charakter itd.
Wybaczcie wszystkie, ale nie mogę wytrzymac takiego ciu, ciu, ciu z którego nic nie wynika.

[Dorota-Coco]

Dzieki Ci dobra Kobieto, zes zrozumiala o co mnie szlo

A Poziomka krew z ubitych denatow popija cala dobe, co osiem godzin, jak antybiotyk.
Napisala, ze tylko o polnocy. Klamie.

a teraz zmykam.

[carolinascotties]

Po lekturze wspomnianego wątku mam wrażenie, że każdy z nas potrzebuje przysłowiowego kopa, ale nie każdy kop powinien być taki sam ...
Są przeróżne sposoby mobilizowania drugiej osoby...lecz żeby trafić na odpowiedni sposób trzeba-albo miec szczęscie albo wnikliwie obserwować obiekt...wszystko po to, aby tym kopem nie wyrządzić wiecej krzywdy..lub nie spowodować, że ktoś ponownie zamknie się sam na sam ze swoim lękiem, brakiem mobilizacji, wyimaginowanymi i rzeczywistymi problemami...

[Dorota-Coco]

Napisane przez carolinascotties

Po lekturze wspomnianego wątku mam wrażenie, że każdy z nas potrzebuje przysłowiowego kopa, ale nie każdy kop powinien być taki sam ...
Są przeróżne sposoby mobilizowania drugiej osoby...lecz żeby trafić na odpowiedni sposób trzeba-albo miec szczęscie albo wnikliwie obserwować obiekt...wszystko po to, aby tym kopem nie wyrządzić wiecej krzywdy..lub nie spowodować, że ktoś ponownie zamknie się sam na sam ze swoim lękiem, brakiem mobilizacji, wyimaginowanymi i rzeczywistymi problemami...

Nie zgadzam sie z tym. Nie kazdy potrzebuje kopa.

[carolinascotties]

Ja jestem zdania, że każdy... i wierzę w to,że kazdy z nas idąc przez życie zatrzymał się kiedyś, zawahał się, czy zwątpił...

[Kota]

Napisane przez Luba

Wybaczcie wszystkie, ale nie mogę wytrzymac takiego ciu, ciu, ciu z którego nic nie wynika.

Ja też jakoś to słabo wytrzymuję, wolę jak coś jednak wynika
Zmieniając temat- czy to dzisiaj jest ten Dzień Krystyn?

[Luba]

Napisane przez Dorota-Coco

Nie zgadzam sie z tym. Nie kazdy potrzebuje kopa.

Z tym tez muszę się zgodzic.
Niektórzy ludzie lubią byc tylko i wyłącznie głaskani. I przytulani. I ciu, ciu, ciu. A najmniejszy nawet "kop" będzie traktowany jak wielkie nieszczęście i pokazywany wszem i wobec: patrzcie jak mnie znowu ktos skrzywdził.
Sa tacy ludzie.
I ja trzymam sie od nich z daleka, bo nie mam w sobie tyle cierpliwości i siły, żeby byc silną za siebie i za kogos. A poza tym nie chce mi się byc domorosłym psychologiem. Bo zawód mam inny.

Ale jesli komus pasuje takie wieczne pocieszanie i podnoszenie kogoś, to proszę bardzo. Ja sie nie wtrącam, bo to w koncu nie moja sprawa. Niech tam, wszyscy w ten sposób będa zadowoleni.

[Luba]

Napisane przez carolinascotties

Ja jestem zdania, że każdy... i wierzę w to,że kazdy z nas idąc przez życie zatrzymał się kiedyś, zawahał się, czy zwątpił...

Alez oczywiscie ze tak. I potrzebował wtedy kogos, kto go pocieszył, podniósl na duchu. I po tym pocieszeniu i przytuleniu szlismy dalej...
A niektórzy nie ida. Stoją w miejscu i poprzestaja na tym pocieszaniu. Jest im dobrze więc po co iść dalej?

Napisane przez Kota

Ja też jakoś to słabo wytrzymuję, wolę jak coś jednak wynika
Zmieniając temat- czy to dzisiaj jest ten Dzień Krystyn?

No właśnie, tak jak pisłam wyżej. Moge dac komus "kopa", moge pocieszac, moge wspierać... ale niech cos z tego będzie.

Co to jest Dzień Krystyn??

[Sabbath]

Napisane przez Dorota-Coco

Wtrynie swoje trzy grosze.

Odnioslam wrazenie, ze niekoniecznie osoby, ktore decyduja sie opisac swoje zycie na forum, zaparszaja ewentualnych chetnych do wyrazania opinii z zewnatrz... Malo tego, mam pewnosc wrecz, ze niektorym trzeba by bylo po prostu przytakiwac i zagalskiwac, bo inaczej wylazi z nich glupawa agresja, taka pod przykryweczka pseudo-madrosci.

Być może ludzie zamieszczający swe opinie na forum oczekuja także akceptacji, w sprawach osobistych potwierdzenia słuszności swych decyzji. Cóż w tym złego?
Muszą się jednak liczyć z odmiennymi opiniami i zwykle to robią. Ja przyznam, że jedyny watek na tym forum, w którym moją próbę podjęcia dyskusji, rzeczowej polemiki z wyrażoną opinią uznano za atak to... ten własnie. W pozostałych nie spotkałam się z tym, choć przyznaję, że zdarza się, że założycielka wątku bardzo usilnie broni swych wyborów i motywów. I bardzo dobrze, bo zwiększa to jej samoświadomość.

Napisane przez Dorota-Coco

Na jednym takim madrym watku przepedzono mnie precz, z tego forum.

Z forum, czy z wątku? Bo na forum jesteś przecież nadal, jak widzę.

Napisane przez Dorota-Coco

Bardzo sie przeleklam a refleksje mam taka, jak slowa pewnego czlowieka - ze dawanie to taka energia, trzeba umiec dawac i umiec brac, ale czasami trzeba dac ale kopa w d.... inaczej nie zadziala.

No i widzisz, ja się z tym zgodzić nie mogę. Bo wyraźnie dostrzegam różnicę pomiędzy potrząśnięciem drugim człowiekiem, a kopaniem go. I moja postawa jest taka: potrząsać - tak; kopać - nie.

Nawet kiedy piszę rzeczy nieprzyjemne, staram się, żeby nie było to rozładowanie mojej frustracji, lecz służylo jakiemuś celowi. Nawet jeśli nie dotrze do adresatki, to może skłoni do myślenia jakąś inną czytelniczkę. Nie mówiąc już o tym, że i mnie uświadamianie sobie swego stanowiska w różnych kwestiach przynosi korzyść.
Nie znoszę kopania ludzi, nawet jeśli w Twojej opinii na to zasługują.

Napisane przez Dorota-Coco

Moj s.p dziadek, skromny, zorany przez zycie, niewiele mowiacy, taki niesmialy, piekny, niezwykle madry czlowiek powiedzial mi kiedys cos, co zaleglo mi w sercu bardzo... powiedzial, ze to ze jestem Ladna to Nic. Musze byc Madra przy tym. Ze uroda zobowiazuje mnie do myslenia.

Rozumiem, że masz piękną bazę: wyniesione z domu przekonanie, że jesteś ładna i mądra. Winszuję szczerze.
Myślałam, że takie poczucie komfortu daje człowiekowi tę moc, która sprawia, że nie ma potrzeby niszczenia (czy kopania) innych ludzi - tych mniej szczęśliwych.
Może się myliłam. Bo mnie takie przekonanie dane nie jest. Czego żałuję.

Napisane przez Dorota-Coco

Wiec staram sie myslec, staram sie czuc. I uwierz Sabbath, czasem czuje ludzi niezwykle mocno, i widze jak bardzo sami sie krzywdza, a kazdy inny niz ich samych punkt widzenia odbieraja jak atak.
Dlatego wlasnie z watku o "starych 30-kach" wieje destrukcja. Naprawde.

Ja nie wiem, czy czuję ludzi. Nie jestem pewna tej swojej wyjątkowej zdolności, ale staram się ich rozumieć. Także jeśli się z nimi nie zgadzam. I także jeśli widzę, że postąpiłabym inaczej staram się szanować ich wybory. Bo nie czuję się wyrocznią. Mam świadomośc tego, że łatwiej jest mądrzyć się, kiedy jest się obserwatorem z zewnątrz. Zaś kiedy tkwimy w środku jakiegoś problemu, czy splotu zdarzeń - nie tylko wybory nie są tak oczywiste, ale i ta najjaśniejsze trudno często zrealizować.

A co do wątku, o którym piszesz: ja powtarzam raz jeszcze: nie wierzę w to, że istnieja ludzie, których nie gnębią żadne wątpliwości, którym nie doskwiera przemijanie, których nie boli zycie. Chociaż czasami. W takich momentach lepiej jest poszukać zrozumienia na forum, zamiast rozłazić się psychicznie przy obcych ludziach, albo zatruwać życie bliskim, którzy przecież nic na to poradzić nie mogą. No, chyba, że mogą, to wtedy walmy jak w dym.

Napisane przez Dorota-Coco

A swoja droga w Twoim avatarze piekna kobieta.

Hmmm... To taaaaka jedna. Nie widuję jej ostatnio, ale często widuje ją mój mąż (jak sam twierdzi).

[Kota]

Napisane przez Luba

Co to jest Dzień Krystyn??

Tak, to dzisiaj. W radiu mówili. Lubo- to chodzi o imieniny Krystyny i zjazd Krystyn w Zakopanem.

[poziomka61]

Napisane przez Sabbath

No i widzisz, ja się z tym zgodzić nie mogę. Bo wyraźnie dostrzegam różnicę pomiędzy potrząśnięciem drugim człowiekiem, a kopaniem go. I moja postawa jest taka: potrząsać - tak; kopać - nie.
Nie znoszę kopania ludzi, nawet jeśli w Twojej opinii na to zasługują.
Rozumiem, że masz piękną bazę: wyniesione z domu przekonanie, że jesteś ładna i mądra. Winszuję szczerze.
Myślałam, że takie poczucie komfortu daje człowiekowi tę moc, która sprawia, że nie ma potrzeby niszczenia (czy kopania) innych ludzi - tych mniej szczęśliwych.

Sabbath, nie wierzę , że tak dosłownie potraktowałaś słowa Doroty o "kopie w d....". Jeżeli tak, to chyba troszkę brak Ci dystansu. Przecież to jasne, że to sformułowanie odnosi się do "potrząśnięcia" kimś, a nie mieszania go z błotem. Ludzie, spokojniej !!

[Dorota-Coco]

Sabbath. Nie interpretuj moich slow, prosze. Czynisz to wlasnie.

Nie gniewaj sie, ale nie odniose sie do tego co napisalas. To nic nie wniesie, bedzie pisaniem dla pisania. Nie lubie tak. Wszytko co mialam do powiedzenia napisalam wczesniej.
Pozdarwiam cieplo, slonecznie.

Dorota

[Sabbath]

Napisane przez poziomka61

Sabbath, nie wierzę , że tak dosłownie potraktowałaś słowa Doroty o "kopie w d....". Jeżeli tak, to chyba troszkę brak Ci dystansu. Przecież to jasne, że to sformułowanie odnosi się do "potrząśnięcia" kimś, a nie mieszania go z błotem. Ludzie, spokojniej !!

Jestem spokojna. Po co te wykrzykniki?

Dla mnie po prostu okreslenie "dać komuś kopa w d..." dokładnie z tą d... na końcu jest jednoznaczne. Szczególnie w odniesieniu do tego, o czym Dorota pisała powyżej.

Dopuszczam możliwość, że się mylę, kopanie w d... w tym ujęciu jest aktem przyjaźni.

[Kota]

Napisane przez poziomka61

Sabbath, nie wierzę , że tak dosłownie potraktowałaś słowa Doroty o "kopie w d....". Jeżeli tak, to chyba troszkę brak Ci dystansu. Przecież to jasne, że to sformułowanie odnosi się do "potrząśnięcia" kimś, a nie mieszania go z błotem.

Sabbath, znając Ciebie- oczywiście tylko z postów- też nie wierzę za bystra jesteś na to.

[Sabbath]

Napisane przez Kota

Sabbath, znając Ciebie- oczywiście tylko z postów- też nie wierzę za bystra jesteś na to.

Aaa... Teraz odrobina wazelinki dla obłaskawienia czepialskiej baby.

No to ja nie wiem, czy wierzę w to, że Ty nie wierzysz.
Tak to odebrałam, bo tak napisałaś. Nie wiem, czy istnieje bardziej jednoznaczne sformułowanie, niż to, którego użyłaś; wiem za to, że kopanie ludzi w cokolwiek mi się nie podoba. Pal licho tę dyskusję. Może Twój dziadzio łagodził te słowa specyficzną intonacją, uśmiechem, gestem. Być może Ty także robisz to w bezpośredniej rozmowie. Tutaj tego nie bylo, więc przeczytałam wyłącznie to, co napisałaś. Nie podejmuję się polemizować z Wami w kwestii tego, w co wierzycie, a w co nie. Na takie dictum nie ma bowiem dobrych argumentów.

Pozdrawiam wiosennie i dziękuję za komplementy.

[starsza pani]

Napisane przez Sabbath

dostrzegam różnicę pomiędzy potrząśnięciem drugim człowiekiem, a kopaniem go. I moja postawa jest taka: potrząsać - tak; kopać - nie.

Sabbath zgadzam się z Toba w 100% ja też :" dostrzegam różnicę pomiędzy potrząśnięciem drugim człowiekiem, a kopaniem go. I moja postawa jest taka: potrząsać - tak; kopać - nie."
Tylko,ze moim zdaniem dać kopa to zupełnie co innego niż kopać kogoś.Nawet przez myśl mi nie przeszło,że Dorota-Coco użyła tego zwrotu w innym znaczeniu niż właśnie potrzasnąć kimś.Najpierw się głaszcze,potem pociesza,tłumaczy przemawia do rozsądku.Aż wreszcie jak już nic nie pomaga to trzeba zastosować terapię wstrząsową (i to też nie u kazdego,bo może przynieść odwrotny skutek) czyli mówiąc mniej elegancko dać kopa.
A poza tym nie czepiajmy się słów,ważne są intencje.Ja podobnie jak Luba ciężko znoszę takie " ciu, ciu, ciu z którego nic nie wynika " ale obawiam się,że ta dyskusja moze zakończyć sie awanturą.

[Luba]

Napisane przez Sabbath

Aaa... Teraz odrobina wazelinki dla obłaskawienia czepialskiej baby.

No to ja nie wiem, czy wierzę w to, że Ty nie wierzysz.
Tak to odebrałam, bo tak napisałaś. Nie wiem, czy istnieje bardziej jednoznaczne sformułowanie, niż to, którego użyłaś; wiem za to, że kopanie ludzi w cokolwiek mi się nie podoba. Pal licho tę dyskusję. Może Twój dziadzio łagodził te słowa specyficzną intonacją, uśmiechem, gestem. Być może Ty także robisz to w bezpośredniej rozmowie. Tutaj tego nie bylo, więc przeczytałam wyłącznie to, co napisałaś. Nie podejmuję się polemizować z Wami w kwestii tego, w co wierzycie, a w co nie. Na takie dictum nie ma bowiem dobrych argumentów.

Pozdrawiam wiosennie i dziękuję za komplementy.

Przede wszystkim Kota tego o kopaniu nie napisała. I o dziadku takze nie.
A po nastepne.
Mnie nie podoba się potrząsanie ludzmi.
Pozwól, że Twoje słowa o potrząsaniu takze zrozumiem dosłownie. Czyli podchodzisz do kogos, łapiesz za ramiona i potrząsasz. Nie podoba mi się to.
Jak dosłownosc to dosłowność, łapmy się wzajemnie za słowka, żeby tylko miec ostatnie słowo.


edycja: starsza pani, jesli o mnie chodzi, to ja nie musze niczego udowadniac. I awantury się po mnie nie spodziewaj Już sie wynoszę i ide na spacer...

[Kota]

Napisane przez Sabbath

Aaa... Teraz odrobina wazelinki dla obłaskawienia czepialskiej baby.

No to ja nie wiem, czy wierzę w to, że Ty nie wierzysz.
Tak to odebrałam, bo tak napisałaś. Nie wiem, czy istnieje bardziej jednoznaczne sformułowanie, niż to, którego użyłaś; wiem za to, że kopanie ludzi w cokolwiek mi się nie podoba. Pal licho tę dyskusję. Może Twój dziadzio łagodził te słowa specyficzną intonacją, uśmiechem, gestem. Być może Ty także robisz to w bezpośredniej rozmowie. Tutaj tego nie bylo, więc przeczytałam wyłącznie to, co napisałaś. Nie podejmuję się polemizować z Wami w kwestii tego, w co wierzycie, a w co nie. Na takie dictum nie ma bowiem dobrych argumentów.

Pozdrawiam wiosennie i dziękuję za komplementy.

Sabbath, ani wazeliny nie chciałam Ci wlepiać, ani nie uważam Ciebie za czepialską babę, którą trzeba obłaskawiać.
Nie ja też ja pisałam o Dziadku. Nie ja pisałam też o tym kopaniu.
Ale zupełnie inaczej odebrałam post Doroty.

[starsza pani]

Napisane przez Luba

Przede wszystkim Kota tego o kopaniu nie napisała. I o dziadku takze nie.
A po nastepne.
Mnie nie podoba się potrząsanie ludzmi.
Pozwól, że Twoje słowa o potrząsaniu takze zrozumiem dosłownie. Czyli podchodzisz do kogos, łapiesz za ramiona i potrząsasz. Nie podoba mi się to.
Jak dosłownosc to dosłowność, łapmy się wzajemnie za słowka, żeby tylko miec ostatnie słowo.


edycja: starsza pani, jesli o mnie chodzi, to ja nie musze niczego udowadniac. I awantury się po mnie nie spodziewaj Już sie wynoszę i ide na spacer...

Hej ,Luba,o co chodzi ? Nie dość ,ze kazesz tęsknić za soba,odzywasz sie ostatnio od wielkiego dzwonu,wolisz krokusy,ptaszki,kwiatki od mojego towarzystwa to jeszcze edytujesz tylko po to aby dać mi kopa (nie waż sie brać tego zwrotu dosłownie)
edycja:Przeczytałam jeszcze raz edycje.Przepraszam, jestem czepialska bez poczucia humoru.Myślalam,że na mnie napadasz a ty uśmiechalas sie do mnie calą gębą Dzięki.

[poziomka61]

To ja teraz napocznę zupełnie inną beczułkę. Wpadłam na chwilę i zaraz wybywam, bo właśnie świeci słoneczko, rozpaliłam ognisko, którego muszę pilnować, popasę koty (może nawet zrobię im fotkę), i porozkoszuję się tak sobie ot
Pozdrawiam Was ciepło

[carolinascotties]

Napisane przez poziomka61

To ja teraz napocznę zupełnie inną beczułkę. Wpadłam na chwilę i zaraz wybywam, bo właśnie świeci słoneczko, rozpaliłam ognisko, którego muszę pilnować, popasę koty (może nawet zrobię im fotkę), i porozkoszuję się tak sobie ot
Pozdrawiam Was ciepło

Poziomko - będę czekać na fotki

Ja już nie mogę się doczekać dzisiejszego późnego popołudnia - zabiorę swoje cztery potworki szkockie do lasu, w którym od kilku dni biegam

Mój słomiany zapał stopił się w pierwszych promieniach słońca- HURA!!!!

[Sabbath]

Napisane przez Kota

Sabbath, ani wazeliny nie chciałam Ci wlepiać, ani nie uważam Ciebie za czepialską babę, którą trzeba obłaskawiać.
Nie ja też ja pisałam o Dziadku. Nie ja pisałam też o tym kopaniu.
Ale zupełnie inaczej odebrałam post Doroty.

Ach, jak zawsze pokiełbasiłam adresatki postów. Najmocniej przepraszam. Kiep ze mnie.


Poziomko - nie mam kotów do pasienia. Mam syna - ten się właśnie pasie sam.
Chyba jakis obiad upitraszę, bo i tak zamiast pracować siedzę na Wizażu. Nałóg?!

[starsza pani]

No i już po burzy.Ja też Sabbath idę gotować obiad bo Chłop patrzy na mnie złym wzrokiem.A potem w plener.Lasek bemowski jest ode mnie na rzut beretem.

[Sabbath]

A ja do kina. Nie wiem jeszcze na co, ale ekipa już skrzyknięta, więc dla samego towarzystwa...
Miłego wieczoru.

[carolinascotties]

Ufff. wróciłam z lasku Arkońskiego - Uszko padnięta i ja też - oprócz zaplanowanej trasy, którą pobiegłyśmy, musiałam ruszyć w pościg za włochatą przyjaciółką, która chciała zapolować na konia i kucyka

Starsza Pani - miałam zapytać, czy masz odtwarzacz DVD ?
chciałabym wysłać Ci film...

[starsza pani]

Napisane przez poziomka61

Witajcie.
To może dołączymy hurtem?
Dorocotacotka moja miła już się tu zagnieżdża Ja to ją wyczuwam wszędzie.

A zagnieżdżajcie się kochane,zagnieżdżajcie.Ch yba telepatycznie Cię poziomko ściągnęłam.Poziomka 61-jesteś 3 lata starsza od mojego syna.O zgrozo,z kim ja sie tu zadaję..Albo inaczej-z kim Wy sie tu zadajecie.
Babygia,a czemuż Ty jesteś taka zalatana? "Dokąd tak pędzisz Kozacze?"
Sabbath,i co? Film lepszy czy towarzystwo?
Carolinko,odpowiesz na moją prośbe?
Słuchajcie,co znaczą te gwiazdki przy naszym wątku? .Gdzie się szuka wyjaśnień znaczków i skrótów wizażowych?