Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 21

[d666666]

Napisane przez Iloa

D, kochanie.
Jeszcze sie nie obudziłam i może nie rozumiem, ale jakoś nie mogę sie zgodzić, ze jak nie jemy zalewy to sam produkt jest koszerny.
Przecież coś tam nie tylko pływa w zalewie , ale i tą zalewą PRZESIĄKA. Inaczej zalewa nie ma sensu.
Więc jak w zalewie jest cukier to jest be, żadne płukanki nie pomogą.
\
Ale jak mówiłam nie obudziłam się jeszcze.
Ale zważyłam
Koszmar. Wiem , że to woda, ale nie wiem czy to nie wina nerek .
Coś mnie boli ostatnio. Wmawiam sobie , że to kręgosłup (bo się nie ruszam).
Nie mogę schudnąć bez ćwiczeń, ale bez spadku wagi nie mam mobilizacji

No nie jest latwo znalezc rolmopsy w zalewie bezcukrowej, tam o cukrze nic nie pisali, tylko, ze mozna marynowane, ale marynaty nie jesc

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Napisane przez Emilia 25

Dzień dobry!
Serio, na słodziku dobre wyszły? Ależ mam ochotę na grzybki marynowane!
Kiedyś dorwałam pieczarki w zalewie bez cukru, ale były okropne i wywaliłam. Bleeee.

Tam nie bylo ano slowa o cukrze, tylko o marynacie ogolnie octowej i o sledziach- ale np korniszony juz jemy. Musze niestety zauwazyc, ze marynaty angielskie i irlandzkie na occie sa ohydne i nieslodkie, ale wszystkich nie probowalam.
Zrobicie jak zechcecie, ale tam bylo napisane, ze mozna, i nie bylo ze trzeba sprawdzic, czy jest cukier, tylko jak jest to mozliwe pozbyc sie tej zalewy

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

jeszcze raz o tych sledziach i marynatach. Mysle, ze tutaj zle zrozumiano 2 podobne slowa- soused= marynowane, w marynacie
sauce= sos.


belinda99 : I love soused herrings or rollmops, yet they are not on your fish list. Why is this?

tu bellinda pyta sie zdecydowanie o rolmopsy i sledzie, ktorych w takiej postaci nie znalazla na liscie
sonja : Hi Belinda! You can have these no problem as long as you don't "eat" the sauce that's fine. Bon appetit!

a w odpowiedzi dostaje: tak, mozesz tylko nie jedz sosu- wiec dietetyczka dukanowska myslala, ze o sos chodzi w konserwie rybnej,

Jak widac, nic o cukrze nie wspomnieli, jak znajde sprostowanie w nastepnych czatach to przekaze,

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Mam nadzieje, ze nie namieszala,, ale skoro pokrecilam, to odkrecam,
Jezeli nie pisza, ze absolutnie nie, to dla urozmaicenia mozna

[Kostka09]

Napisane przez d666666

No nie jest latwo znalezc rolmopsy w zalewie bezcukrowej, tam o cukrze nic nie pisali, tylko, ze mozna marynowane, ale marynaty nie jesc

jeszcze raz o tych sledziach i marynatach. Mysle, ze tutaj zle zrozumiano 2 podobne slowa- soused= marynowane, w marynacie
sauce= sos.


belinda99 : I love soused herrings or rollmops, yet they are not on your fish list. Why is this?

tu bellinda pyta sie zdecydowanie o rolmopsy i sledzie, ktorych w takiej postaci nie znalazla na liscie
sonja : Hi Belinda! You can have these no problem as long as you don't "eat" the sauce that's fine. Bon appetit!

a w odpowiedzi dostaje: tak, mozesz tylko nie jedz sosu- wiec dietetyczka dukanowska myslala, ze o sos chodzi w konserwie rybnej,

Jak widac, nic o cukrze nie wspomnieli, jak znajde sprostowanie w nastepnych czatach to przekaze,

u nas te lidlowe sa na slodziku...ale strasznie kwasne i czasem sie trafia takie co smakuja jak rozmoknieta scierka a nie sledz...ja wole takie na wage kupowac ale to juz wiadomo, że w zalewie cukier jest...

tzn, ze wynika z tego, ze te w konserwach mozna jesc tylko bez tego sosu hmmm
raczej nie chce mi sie wierzyc zeby marynaty czy puszkowe sosy gdziekolwiek robiono bez cukru..tylko moze u nas sa one bardziej slodkie (marynaty)..

[karmeelek]

Napisane przez Kostka09

och brakowało mi Ciebie do kawki i dopiero jedna dzisiaj...ide po druga

czy wzieliscie sie do "tej roboty"

Ja już 2 wypiłam - a raczej dopiero hehe Zaraz idę robić kolejną
A co do roboty to.... jakoś wczoraj tak wyszło... jak już raz zrobiliśmy to potem stwierdziliśmy, że co tam i działaliśmy dalej w tej kwestii a że jakoś połowa cyklu teraz Przynajmniej trochę ruchu mamy wiecej - dziś to normalnie mam zakwasy na brzuszku

Iloa może wybierz się do lekarza i zrób badania?

[Kostka09]

Napisane przez karmeelek

Ja już 2 wypiłam - a raczej dopiero hehe Zaraz idę robić kolejną
A co do roboty to.... jakoś wczoraj tak wyszło... jak już raz zrobiliśmy to potem stwierdziliśmy, że co tam i działaliśmy dalej w tej kwestii a że jakoś połowa cyklu teraz Przynajmniej trochę ruchu mamy wiecej - dziś to normalnie mam zakwasy na brzuszku

trzymam kciuki " ruch to zdrowie"

[Emilia 25]

Napisane przez karmeelek

Hej Słoneczka!
Ja po imprezowym weekendzie padam! Męcząca jest praca na 2 etaty.... Szczególnie gdy grania są również w tygodniu.
Kostka pijemy kawkę?
atena gratulacje! Super wynik! A ku przestrodze
Emi.... wzięliśmy się do roboty Trzymaj kciuki! I Wy kobitki też

No to pieknie!
Trzymam kciuki.

Napisane przez d666666

No nie jest latwo znalezc rolmopsy w zalewie bezcukrowej, tam o cukrze nic nie pisali, tylko, ze mozna marynowane, ale marynaty nie jesc

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------



Tam nie bylo ano slowa o cukrze, tylko o marynacie ogolnie octowej i o sledziach- ale np korniszony juz jemy. Musze niestety zauwazyc, ze marynaty angielskie i irlandzkie na occie sa ohydne i nieslodkie, ale wszystkich nie probowalam.
Zrobicie jak zechcecie, ale tam bylo napisane, ze mozna, i nie bylo ze trzeba sprawdzic, czy jest cukier, tylko jak jest to mozliwe pozbyc sie tej zalewy

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

jeszcze raz o tych sledziach i marynatach. Mysle, ze tutaj zle zrozumiano 2 podobne slowa- soused= marynowane, w marynacie
sauce= sos.


belinda99 : I love soused herrings or rollmops, yet they are not on your fish list. Why is this?

tu bellinda pyta sie zdecydowanie o rolmopsy i sledzie, ktorych w takiej postaci nie znalazla na liscie
sonja : Hi Belinda! You can have these no problem as long as you don't "eat" the sauce that's fine. Bon appetit!

a w odpowiedzi dostaje: tak, mozesz tylko nie jedz sosu- wiec dietetyczka dukanowska myslala, ze o sos chodzi w konserwie rybnej,

Jak widac, nic o cukrze nie wspomnieli, jak znajde sprostowanie w nastepnych czatach to przekaze,

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Mam nadzieje, ze nie namieszala,, ale skoro pokrecilam, to odkrecam,
Jezeli nie pisza, ze absolutnie nie, to dla urozmaicenia mozna

Dzięki za zagmatwane wyjaśnienia. Wiemy o co chodzi.

Napisane przez karmeelek

Ja już 2 wypiłam - a raczej dopiero hehe Zaraz idę robić kolejną
A co do roboty to.... jakoś wczoraj tak wyszło... jak już raz zrobiliśmy to potem stwierdziliśmy, że co tam i działaliśmy dalej w tej kwestii a że jakoś połowa cyklu teraz Przynajmniej trochę ruchu mamy wiecej - dziś to normalnie mam zakwasy na brzuszku

Iloa może wybierz się do lekarza i zrób badania?

Na brzuszku, a to przepraszam jaka to pozycja?

[karmeelek]

Napisane przez Kostka09

trzymam kciuki " ruch to zdrowie"

Napisane przez Emilia 25

No to pieknie!
Trzymam kciuki.
Na brzuszku, a to przepraszam jaka to pozycja?

Trzymajcie kciuki, trzymajcie
Jak byś się pól dnia i nocy wyginała w różne strony to też byś miała zakwasy :P ale i tak najfajniej rano i niekoniecznie w łóżku

[d666666]

Napisane przez Kostka09

u nas te lidlowe sa na slodziku...ale strasznie kwasne i czasem sie trafia takie co smakuja jak rozmoknieta scierka a nie sledz...ja wole takie na wage kupowac ale to juz wiadomo, że w zalewie cukier jest...

tzn, ze wynika z tego, ze te w konserwach mozna jesc tylko bez tego sosu hmmm
raczej nie chce mi sie wierzyc zeby marynaty czy puszkowe sosy gdziekolwiek robiono bez cukru..tylko moze u nas sa one bardziej slodkie (marynaty)..

No jak Boga kocham, jak byk tam jest napisane- na zywca sciagniete i skopiowane z czatu.
Mozecie wejsc na stronke www.dukandiet.co.uk

tam w prawym gornym rogu jest czat z 25 wrzesnia

[LyraBea]

Napisane przez Emilia 25

Dzień dobry!
Serio, na słodziku dobre wyszły? Ależ mam ochotę na grzybki marynowane!
Kiedyś dorwałam pieczarki w zalewie bez cukru, ale były okropne i wywaliłam. Bleeee.

Napisane przez Emilia 25

Hehehe, faktycznie. Poniedziałek rano...
Lyra, to miało byc do Twojej wypowiedzi o marynowaniu na słodziku.

A nio właśnie, myślałam, ze albo Kostka mnie, albo ja Kostce wypowiedź w ust wyjęłam. Takie my żarłoczne
Serio na słodziku wychodzą marynaty super! I tak, jak zauważyła już Kostka, ja na xylitolu od uuuuuu nie wiem, kiedy już lecę. Po informacjach d666.... wychodzi mi, że intuicyjnie wiedziałam, co dla mnie dobre, bo nawet na moment nie miałam poczucia winy, czy xylitol wolno, czy nie. Skoro naturalny, skoro nie zmienia glikemii, skoro więcej słodyczy w słodyczy i na dodatek pochodna alkoholu, to musi być idealna alternatywa dla słodzików.

Napisane przez Kostka09

ja bym poniedzialek rano wykreslila z tygodnia chociaz poniedzialki lubie bo mam wolne, natomiast uwielbiam piatki wieczor i sobotybo jeszcze duzo weekendu zostalo..

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

a propos watku -40...nieźle tam pojechały dziewczyny...i jedne i drugiesie dzialo...

cos mi sie pokasowalo..

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

Lyra - bo mi sie rzucilo, ze pisalas o slodzikach.. jesli chodzi o synetyczne slodziki to zaden z nich ani aspartam ani cyklaminiany czy sacharyna czy inne...nie maja nic wspolnego ze zdrowym stylem zycia, co do aspartamu to nie on jest najbardziej rakotworczy ale wlasnie te na bazie cyklaminianow i sacharyny uzywane przez dukanki do pieczenia czy gotowania bo nie rozkladaja sie pod wplywem wysokiej temperatury jak aspartam. ale jak widzę na Twoim blogu Ty tez jestes zwolenniczka ksylitolu
ja to myslę, że na IV fazie to napewno zdrowiej jest uzywac np. ciemnego cukru albo miodu oczywiscie w nieduzych ilosciach niz slodzikow syntetycznych

Tak, xylitol przede wszystkim, od prawie początku fazy II. Majątek już na niego wydałam Ale skłamałabym, ze wyłącznie xylitol. Te nadające do obróbki termicznej też stosuję,. Czasem mieszam oszukując siebie i swoją kieszeń trochę.
Ale tak, jak zauważyłaś, teraz już po fazach trzech, mam fazę na słodzenie miodem (gdy nie gotuję i piekę deserów, bo miód nie lubi temperatury) i cukrem trzcinowym. A po wierzchu jak mi mało a lubię pochrupać cukru, xylitolem deserki traktuję (zwłaszcza owoce świeże )

Napisane przez Kostka09

u nas te lidlowe sa na slodziku...ale strasznie kwasne i czasem sie trafia takie co smakuja jak rozmoknieta scierka a nie sledz...ja wole takie na wage kupowac ale to juz wiadomo, że w zalewie cukier jest...

tzn, ze wynika z tego, ze te w konserwach mozna jesc tylko bez tego sosu hmmm
raczej nie chce mi sie wierzyc zeby marynaty czy puszkowe sosy gdziekolwiek robiono bez cukru..tylko moze u nas sa one bardziej slodkie (marynaty)..

Kurde, a mnie te lidlowe rolmopsy wyjątkowo pasiły, gdy dietkowałam. Nigdy na szczęście nie trafiłam na rozmoknętą ścierkę, a jędrne i takie mniaaaam.
Ale jak mówię, dużo sama robię. Nie pracuję, to mam czas i mogę się w kuchni powymądrzać.
Grzybki na słodziku były pyszne, ogórków nie robiłam, ale za to robiłam śledziki tzw. moczone 3 dniowe i też rewelka.... ale jak zwykle wszystko robiłam "na oko" chociaż w tym przypadku raczej na oko się nie da, bo ocet może gały wypalić
No kubki smakowe mi podpowiadały, czy dobre to będzie, czy nie. I było dobre
Aż kupię pieczarek dzisiaj i powtórzę i spiszę co i ile i jak mi wyszło. Tylko ja właśnie lubię takie dosyć mocno kwaśne, a nie każdemu takie smakują... No podumamy.
Lecę moje 20 minut na nogach odbębnić. Z windy nie mogłam zrezygnować niestety, bo... w pobliżu cholera nigdzie wind nie ma a ja mieszkam na parterze, to chociaż na nogach pokołuję po okolicy.
Miłego dnia

[Emilia 25]

Napisane przez LyraBea

A nio właśnie, myślałam, ze albo Kostka mnie, albo ja Kostce wypowiedź w ust wyjęłam. Takie my żarłoczne
Serio na słodziku wychodzą marynaty super! I tak, jak zauważyła już Kostka, ja na xylitolu od uuuuuu nie wiem, kiedy już lecę. Po informacjach d666.... wychodzi mi, że intuicyjnie wiedziałam, co dla mnie dobre, bo nawet na moment nie miałam poczucia winy, czy xylitol wolno, czy nie. Skoro naturalny, skoro nie zmienia glikemii, skoro więcej słodyczy w słodyczy i na dodatek pochodna alkoholu, to musi być idealna alternatywa dla słodzików.

Tak, xylitol przede wszystkim, od prawie początku fazy II. Majątek już na niego wydałam Ale skłamałabym, ze wyłącznie xylitol. Te nadające do obróbki termicznej też stosuję,. Czasem mieszam oszukując siebie i swoją kieszeń trochę.
Ale tak, jak zauważyłaś, teraz już po fazach trzech, mam fazę na słodzenie miodem (gdy nie gotuję i piekę deserów, bo miód nie lubi temperatury) i cukrem trzcinowym. A po wierzchu jak mi mało a lubię pochrupać cukru, xylitolem deserki traktuję (zwłaszcza owoce świeże )

Kurde, a mnie te lidlowe rolmopsy wyjątkowo pasiły, gdy dietkowałam. Nigdy na szczęście nie trafiłam na rozmoknętą ścierkę, a jędrne i takie mniaaaam.
Ale jak mówię, dużo sama robię. Nie pracuję, to mam czas i mogę się w kuchni powymądrzać.
Grzybki na słodziku były pyszne, ogórków nie robiłam, ale za to robiłam śledziki tzw. moczone 3 dniowe i też rewelka.... ale jak zwykle wszystko robiłam "na oko" chociaż w tym przypadku raczej na oko się nie da, bo ocet może gały wypalić
No kubki smakowe mi podpowiadały, czy dobre to będzie, czy nie. I było dobre
Aż kupię pieczarek dzisiaj i powtórzę i spiszę co i ile i jak mi wyszło. Tylko ja właśnie lubię takie dosyć mocno kwaśne, a nie każdemu takie smakują... No podumamy.
Lecę moje 20 minut na nogach odbębnić. Z windy nie mogłam zrezygnować niestety, bo... w pobliżu cholera nigdzie wind nie ma a ja mieszkam na parterze, to chociaż na nogach pokołuję po okolicy.
Miłego dnia

Mogę kiedyś wprosić się na obiad?

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Napisane przez karmeelek

Trzymajcie kciuki, trzymajcie
Jak byś się pól dnia i nocy wyginała w różne strony to też byś miała zakwasy :P ale i tak najfajniej rano i niekoniecznie w łóżku

Szalejecie, widzę pięknie.

[d666666]

Napisane przez LyraBea

A nio właśnie, myślałam, ze albo Kostka mnie, albo ja Kostce wypowiedź w ust wyjęłam. Takie my żarłoczne
Serio na słodziku wychodzą marynaty super! I tak, jak zauważyła już Kostka, ja na xylitolu od uuuuuu nie wiem, kiedy już lecę. Po informacjach d666.... wychodzi mi, że intuicyjnie wiedziałam, co dla mnie dobre, bo nawet na moment nie miałam poczucia winy, czy xylitol wolno, czy nie. Skoro naturalny, skoro nie zmienia glikemii, skoro więcej słodyczy w słodyczy i na dodatek pochodna alkoholu, to musi być idealna alternatywa dla słodzików.

Tak, xylitol przede wszystkim, od prawie początku fazy II. Majątek już na niego wydałam Ale skłamałabym, ze wyłącznie xylitol. Te nadające do obróbki termicznej też stosuję,. Czasem mieszam oszukując siebie i swoją kieszeń trochę.
Ale tak, jak zauważyłaś, teraz już po fazach trzech, mam fazę na słodzenie miodem (gdy nie gotuję i piekę deserów, bo miód nie lubi temperatury) i cukrem trzcinowym. A po wierzchu jak mi mało a lubię pochrupać cukru, xylitolem deserki traktuję (zwłaszcza owoce świeże )

Kurde, a mnie te lidlowe rolmopsy wyjątkowo pasiły, gdy dietkowałam. Nigdy na szczęście nie trafiłam na rozmoknętą ścierkę, a jędrne i takie mniaaaam.
Ale jak mówię, dużo sama robię. Nie pracuję, to mam czas i mogę się w kuchni powymądrzać.
Grzybki na słodziku były pyszne, ogórków nie robiłam, ale za to robiłam śledziki tzw. moczone 3 dniowe i też rewelka.... ale jak zwykle wszystko robiłam "na oko" chociaż w tym przypadku raczej na oko się nie da, bo ocet może gały wypalić
No kubki smakowe mi podpowiadały, czy dobre to będzie, czy nie. I było dobre
Aż kupię pieczarek dzisiaj i powtórzę i spiszę co i ile i jak mi wyszło. Tylko ja właśnie lubię takie dosyć mocno kwaśne, a nie każdemu takie smakują... No podumamy.
Lecę moje 20 minut na nogach odbębnić. Z windy nie mogłam zrezygnować niestety, bo... w pobliżu cholera nigdzie wind nie ma a ja mieszkam na parterze, to chociaż na nogach pokołuję po okolicy.
Miłego dnia

Widze, ze tez xylitolowa dziewczyna z Ciebie
Ja uzywalam xylitolu do wypiekow, a nie wiem, czy wolno go podgrzewac, wydaje mi sie, ze tak. to nie aspartam w koncu
Ja wczoraj odbebnilam na kolanach myjac podlogi w domu- fajne cwiczenie- zamiast mopa bede uzywac miski, szmatki i swoich kolan
Chociaz takie minimum...
Mi tez sledzie z lidla podpadly- jedyne co bylo w nich dobre to ogoreczek
Ja unikam cukrowych zalew, ale od czasu do czasu zjem takiego sledzia z octu,ale nie codziennie, wiem, ze nie da sie go zupelnie wyplukac, choc robie co moge, ale mysle, ze to lepsze niz inne zachcianki, zwlaszcza gdy sie juz dlugo dietkuje

[Iloa]

Napisane przez karmeelek

Ja już 2 wypiłam - a raczej dopiero hehe Zaraz idę robić kolejną
A co do roboty to.... jakoś wczoraj tak wyszło... jak już raz zrobiliśmy to potem stwierdziliśmy, że co tam i działaliśmy dalej w tej kwestii a że jakoś połowa cyklu teraz Przynajmniej trochę ruchu mamy wiecej - dziś to normalnie mam zakwasy na brzuszku

Iloa może wybierz się do lekarza i zrób badania?

Ja tez po dwóch.

Mamy nowa lekarkę w przychodni. Jak poprosiłam o skierowanie na badania i wymówiłam słowo Dukan to o mało jej nie rozniosło.

Powiedziała, że badania nic nie dadzą, bo efekty Dukana będa po latach
Ponieważ chciałam wydusić na niej leki nasenne to położyłam uszy po sobie. Leki dała, skierowania nie.

Na razie spróbuje zmusić sie do ruchu (mycie okien , a potem godzina na rowerku przy oglądaniu meczu moich kochanych , walecznych piłkarzyków). Jeśli uda mi sie zrobić w tygodniu ze 2-3 razy callanetics i nie przejdzie to pójdę do innego lekarza prywatnie (kasa )

[d666666]

Napisane przez karmeelek

Trzymajcie kciuki, trzymajcie
Jak byś się pól dnia i nocy wyginała w różne strony to też byś miała zakwasy :P ale i tak najfajniej rano i niekoniecznie w łóżku

Gorszycielka jedna:brzydal :

[karmeelek]

Napisane przez d666666

Gorszycielka jedna:brzydal :

Jaka ja tam gorszycielka? Przecież to samo życie!

Napisane przez Emilia 25

Szalejecie, widzę pięknie.

A co sie będziemy oszczędzać hehe

Napisane przez Iloa

Mamy nowa lekarkę w przychodni. Jak poprosiłam o skierowanie na badania i wymówiłam słowo Dukan to o mało jej nie rozniosło.

Powiedziała, że badania nic nie dadzą, bo efekty Dukana będa po latach
Ponieważ chciałam wydusić na niej leki nasenne to położyłam uszy po sobie. Leki dała, skierowania nie.

Co za baba! Raczka bolała, żeby skierowanie wypisać? Ehhh nie rozumiem takich lekarzy....

[Emilia 25]

Napisane przez d666666

Gorszycielka jedna:brzydal :

A Ty zazdośnica, czy co? :hah aha:

[karmeelek]

Napisane przez Emilia 25

A Ty zazdośnica, czy co? :hah aha:

Pewnie tak
Ja sama sobie teraz zazdroszczę Fajnie mam

[blair witch]

Ja jestem ciekawa, czy mój lekarz rodzinny mi wypisze skierowanie, czy opierdzieli. Nie chce znowu płacić w diagnostyce :/


Edit:
A tak sobie myślę że to że więcej mi nie spadło to efekt czekania na okresik, mam mieć pojutrze :/

[d666666]

zrzedliwe zony tak juz maja :brzyda l:

[Adjuu]

Napisane przez d666666

sorry - mialo byc dukany-srukany

---------- Dopisano o 00:04 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------



A Studentka czemu jeszcze nie spi?

hehe
A studentka jeszcze nie spała, bo korzysta z ostatniego już (!) tygodnia wakacji


A tak poza tym, to witam wszystkich

[d666666]

Poslodzilam pierwszy raz kawe zamiast slodzikiem to xylitolem- niebo w gebie, zero metalicznego posmaku- az mam wyrzuty sumienia:brzydal :

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

mam pytanko- uzywacie zelatyny, np do galaretki drobiowej lub innej. Mam ochote na takie cudo- czy jest jakis limit zelatyny?

[blair witch]

Napisane przez d666666

Poslodzilam pierwszy raz kawe zamiast slodzikiem to xylitolem- niebo w gebie, zero metalicznego posmaku- az mam wyrzuty sumienia:brzydal :

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

mam pytanko- uzywacie zelatyny, np do galaretki drobiowej lub innej. Mam ochote na takie cudo- czy jest jakis limit zelatyny?

Ja wczoraj zrobiłam galaretkę z wrzątku, soku malinowego z Lidla, i torebki żelatyny (takiej na 1l). Jeszcze nie jadłam, bo też się zastanawiam ile można

[moose1979]

Napisane przez d666666

mam pytanko- uzywacie zelatyny, np do galaretki drobiowej lub innej. Mam ochote na takie cudo- czy jest jakis limit zelatyny?

Ja bardzo dużo żelatynki używałem podczas pierwszego podejścia
Robiłem sobie galaretki z napojów i żelatynki.
Ogólnie rąbałem jedną żelatynę dziennie
I dobra jest na stawy, bo je ochrania
Jedz, ile dusza zapragnie
To wszystko, co miałem do napisania
Buziak

[d666666]

Napisane przez blair witch

Ja wczoraj zrobiłam galaretkę z wrzątku, soku malinowego z Lidla, i torebki żelatyny (takiej na 1l). Jeszcze nie jadłam, bo też się zastanawiam ile można

wiem, ze takie gotowe ze sklepu jak u nas sa w kubeczkach, to mozna 3, jak znajde obrazek to dolacze. takie owocowe na slodziku.
Pewnie te robione chalupniczo sa mniej szkodliwe, bo tamte sa ready do spozycia, doobrze zakonserwowane
Sucha zelatyna ma mnostwo bialka, chyba nawet 80g na 100 g produktu.(musze sprawdzic)
Pewnie we Francji sie tego nie uzywa, tam maja agar agar i to polecaja, ale w Polandzie to raczej zelatyna wieprzowa

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Napisane przez moose1979

Ja bardzo dużo żelatynki używałem podczas pierwszego podejścia
Robiłem sobie galaretki z napojów i żelatynki.
Ogólnie rąbałem jedną żelatynę dziennie
I dobra jest na stawy, bo je ochrania
Jedz, ile dusza zapragnie
To wszystko, co miałem do napisania
Buziak

:brzyda l::brzy dal: : cmok:

Dzieki tak myslalam, bo ja tez jem tego troche, a nie wiem czy ok...

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

http://www.waitrose.com/shop/Product...lly+(26g).html

o takie cudo mamy- mozna 3 kubeczki zjesc- a ja sobie zamrazamjak sorbet mniam

[Kostka09]

Napisane przez d666666

No jak Boga kocham, jak byk tam jest napisane- na zywca sciagniete i skopiowane z czatu.
Mozecie wejsc na stronke www.dukandiet.co.uk

tam w prawym gornym rogu jest czat z 25 wrzesnia

kochana ja tego nie kwestionuje ja w sprawie czatow (tłumaczenia)Ci wierze na słowo tylko zastanawiam sie czy dobrze to rozumiem..?

Napisane przez d666666

Ja uzywalam xylitolu do wypiekow, a nie wiem, czy wolno go podgrzewac, wydaje mi sie, ze tak. to nie aspartam w koncuJa unikam cukrowych zalew, ale od czasu do czasu zjem takiego sledzia z octu,ale nie codziennie, wiem, ze nie da sie go zupelnie wyplukac, choc robie co moge, ale mysle, ze to lepsze niz inne zachcianki, zwlaszcza gdy sie juz dlugo dietkuje

xylitolek mozna podgrzewac jak najbardziej
aspartam i inne to zuuuuooooooo

Napisane przez Iloa

Mamy nowa lekarkę w przychodni. Jak poprosiłam o skierowanie na badania i wymówiłam słowo Dukan to o mało jej nie rozniosło.

Powiedziała, że badania nic nie dadzą, bo efekty Dukana będa po latach

tego bym niestety nie wykluczala...i sama zyje z ta swiadomoscia ale moze nas los oszczedzi
Iloa a nie masz zszansy na zmiane lekarza rodzinnego..??np. w innej placowce..?troche skandalicznie podeszla do sprawy szczegolnie, że przyszlam z konkretnym problemem..

Napisane przez d666666

Poslodzilam pierwszy raz kawe zamiast slodzikiem to xylitolem- niebo w gebie, zero metalicznego posmaku- az mam wyrzuty sumienia:brzydal :mam pytanko- uzywacie zelatyny, np do galaretki drobiowej lub innej. Mam ochote na takie cudo- czy jest jakis limit zelatyny?

ja nie slodze kawy ani herbaty akurat od zawsze ale slodze sobie bawarke ksylitolem

uzywam zelatyny w sporych ilosciach bo wedlin praktycznie nie kupuje - jade z Tzetem na galaretach
nie wiem czy jest limit..

[magda_lena40]

Napisane przez Adjuu

Napisane przez LyraBea

Właśnie takie sukcesy cieszą. Naprawdę gratulacje, bo tyle już za Tobą kilosów, że tylko czoła chylić....co też czynię

Napisane przez zbroziu

ja też gratuluje przede wszystkim wytrwałości

Dziękuję

Napisane przez Adjuu

A studentka jeszcze nie spała, bo korzysta z ostatniego już (!) tygodnia wakacji

Zazdroszczę wakacji, ja już po pierwszych zajęciach Miałam tylko jedne ćwiczenia i wykład ale na ćwiczeniach nie byłam bo pomyliłam drogi i zamiast do Katowic trafiłam do Dąbrowy Górniczej Miałam jechać pół godzin a jechałam 1,5


D6
Żelatyna jak najbardziej tak; sernik na zimno, ptasianka, galaretka

[d666666]

Napisane przez magda_lena40

Dziękuję



Zazdroszczę wakacji, ja już po pierwszych zajęciach Miałam tylko jedne ćwiczenia i wykład ale na ćwiczeniach nie byłam bo pomyliłam drogi i zamiast do Katowic trafiłam do Dąbrowy Górniczej Miałam jechać pół godzin a jechałam 1,5


D6
Żelatyna jak najbardziej tak; sernik na zimno, ptasianka, galaretka

tak myslalam, bo duzo mozna bialka przemycic w zelatynie, aczkolwiek nie wiem co papcio D na ten temat, bo z tego co wiem, to zelatyny on nie propaguje, raczej agar agar, a to takie dobro nasze polskie narodowe ta zelatyna

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

Napisane przez Kostka09

kochana ja tego nie kwestionuje ja w sprawie czatow (tłumaczenia)Ci wierze na słowo tylko zastanawiam sie czy dobrze to rozumiem..?

xylitolek mozna podgrzewac jak najbardziej
aspartam i inne to zuuuuooooooo



tego bym niestety nie wykluczala...i sama zyje z ta swiadomoscia ale moze nas los oszczedzi
Iloa a nie masz zszansy na zmiane lekarza rodzinnego..??np. w innej placowce..?troche skandalicznie podeszla do sprawy szczegolnie, że przyszlam z konkretnym problemem..


ja nie slodze kawy ani herbaty akurat od zawsze ale slodze sobie bawarke ksylitolem

uzywam zelatyny w sporych ilosciach bo wedlin praktycznie nie kupuje - jade z Tzetem na galaretach
nie wiem czy jest limit..

Niektore zasady na czacie brytyjskim tez mnie wkurzaja i wprawiaja w oslupienie
Co do tlumaczen to robie co moge i wiem o czym pisze, raczej martwi mnie czasem tresc w nich zawarta, bo tego np w ksiazkach nie bylo, a tu nagle jakies ograniczenia...

[Emilia 25]

Napisane przez karmeelek

Pewnie tak
Ja sama sobie teraz zazdroszczę Fajnie mam

, a jak!

Napisane przez d666666

zrzedliwe zony tak juz maja :brzyda l:

No wiesz, nie poznaję Koleżanki.

Napisane przez moose1979

Ja bardzo dużo żelatynki używałem podczas pierwszego podejścia
Robiłem sobie galaretki z napojów i żelatynki.
Ogólnie rąbałem jedną żelatynę dziennie
I dobra jest na stawy, bo je ochrania
Jedz, ile dusza zapragnie
To wszystko, co miałem do napisania
Buziak

Kocham Cię. Wybaczcie prywatę. Naszło mnie i musiałam.

[Kostka09]

zbiza sie zima a ja jesienia i zima od dziecinstwa pije rano łuskę kakaową z mlekiem, tylko nigdzie wartosci odzywczych tego nie makurcze ale na zdrowy rozum bedzie wszystkiego w tym mniej niz w ziarnie kakao...wiec chyba mozna wiecej.. co myslicie..???

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

znalazlam, że ma duzo blonnika i magnezu i znikome ilosci tluszczu...szukam dalej

[Miss Saeki]

Napisane przez d666666

Poslodzilam pierwszy raz kawe zamiast slodzikiem to xylitolem- niebo w gebie, zero metalicznego posmaku- az mam wyrzuty sumienia:brzydal :

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

mam pytanko- uzywacie zelatyny, np do galaretki drobiowej lub innej. Mam ochote na takie cudo- czy jest jakis limit zelatyny?

Ja używam słodzika na cyklaminianie i on nie smakuje metalicznie. Taki dość zbliżony do cukru. Bo aspartam jest okropny.

Galaretkę zrób sobie spokojnie. Ja raz zerobiłam drobiową z warzywami, ale... zjadłam plaster i mi przeszła ochota. A galaretki było dużo. Swego czasu miałam jednak manię na owocowe galaretki i nie szkodziły żelatyna, słodzik, kwasek cytrynowy, atomaty i barwniki i wychodziły jak prawdziwe.

A jak już masz raz kiedyś ochotę na galeretkę to śmiało ją sobie zrób

[Emilia 25]

Napisane przez Kostka09

zbiza sie zima a ja jesienia i zima od dziecinstwa pije rano łuskę kakaową z mlekiem, tylko nigdzie wartosci odzywczych tego nie makurcze ale na zdrowy rozum bedzie wszystkiego w tym mniej niz w ziarnie kakao...wiec chyba mozna wiecej.. co myslicie..???

znalazlam, że ma duzo blonnika i magnezu i znikome ilosci tluszczu...szukam dalej

A co to takiego???

[Kostka09]

Napisane przez Emilia 25

A co to takiego???

hmmm to chyba jest znane tylko na slasku i w niemczech...to po prostu łuska z kakao - produkt odpadowy, gotuje sie to i potem wywar pije z mlekiem i słodzi, ma bardzo delikatny kakaowy smak cos jak sa takie herbaty o smaku kakaowca i to wlasnie jest z tym dla mnie cos swietnego a zapach jak sie gotuje ma booski
kiedys podawali to na porodowkach jako napoj na laktacje
ale tez jako pyszny napoj na sniadanie