Hejsterskie filolożki

[poppy seed]

kocham moją filologię za to, że jak coś źle wymówię, to pytają się mnie, czy uczyłam się estońskiego

[tamtaglista]

Napisane przez drabineczka

nie martw się, w rosyjskim kazdy wykładowca będzie miał własną teorie.
jeden będzie cię uczył
"jeścio"
inny "jesio"
inny jeśo"

a potem dowiesz się że białorusin, ukrainiec, kazach, a nawet rosjanin z petersburga, moskwy czy innej części, mówi caaałkowiiiicieee inaaaczej i nie istnieeje jakaś super jednolita zasada

"Hiszpan by tak nie powiedział"
"W Andaluzji tak mówią"
"W Ameryce Południowej tak"
"A właściwie to czemu nie, przecież w okolicy Bilbao też tak słyszałam "

[201604181004]

no w zasadzie każda filologia tak ma
ale każdy jest najpoprawniejszy ;d

[201604130936]

Polecam swoją filo. Dogadasz się w stolicy kraju, ale w drugim największym mieście juz nihuia nie, chyba ze trafisz na uber wyksztalcinego czlowieka, bo oni sami mowia, ze dualekry sa taj rozne, ze ich nauka to jak innego jezyka. nie licząc wysp czy przygranicznych prowincji gdzie jest kosmos.

[maacieek]

Napisane przez drabineczka

nie martw się, w rosyjskim kazdy wykładowca będzie miał własną teorie.
jeden będzie cię uczył
"jeścio"
inny "jesio"
inny jeśo"

a potem dowiesz się że białorusin, ukrainiec, kazach, a nawet rosjanin z petersburga, moskwy czy innej części, mówi caaałkowiiiicieee inaaaczej i nie istnieeje jakaś super jednolita zasada

No a ł to już kosmos.

Ogólnie grupa słyszała w żartach, że mamy chyba jakieś powiązania z ludźmi z Petersburga czy tam Moskwy czy gdzieś, którzy często mówią zamiast "a" "o"
Albo, żeby mówić, że mamy wadę wymowy i wymawiać ł jako polskie - co dla mnie jest bezsensem, bo nie po to się uczę, by mi ktoś wmawiał, że ciołek jestem i nie umiem mówić

[mell002]

Napisane przez maacieek

Nie mogę pojąć dlaczego 3 wykładowców prowadzi 3 różne zajęcia, gdzie uczą nas tego samego, kładą nacisk prawie, że na to samo i wymagają 3 różnych książek, wymagają idealnej wymowy i każdy poprawia mówiąc, że źle, a przecież my się dopiero uczymy i powtarzamy za nimi

Wymagają, bo jako filolog masz jak najlepiej imitować (wykształconego) native'a.

Napisane przez harleyka

Polecam swoją filo. Dogadasz się w stolicy kraju, ale w drugim największym mieście juz nihuia nie, chyba ze trafisz na uber wyksztalcinego czlowieka, bo oni sami mowia, ze dualekry sa taj rozne, ze ich nauka to jak innego jezyka. nie licząc wysp czy przygranicznych prowincji gdzie jest kosmos.

U mnie też w grę wchodzą dialekty. Poza tym uczymy się hiperpoprawnego i grzecznego języka, a mowy potocznej już znacznie mniej.

[thirky]

A nie. Jednak hejtuję.
* niedziałającą drukarkę przy 89392 książek do wydrukowania
* Poetykę Arystotelesa
* pana doktora który zapomniał polskiego i na wykładach używa śmiesznej mieszanki języków nikomu nieznanych
* miliard zadań do zrobienia wiedząc, że w tym samym czasie znajomi z politechnik sobie balują/ śpią
* panią doktor od literaturoznawstwa
* fonetykę angielską
* dialekty w moim języku
* parę innych rzeczy as well

kochani, jak wyście to przetrwali

[tamtaglista]

Normalnie u mnie jeszcze 9 miesięcy i koniec Ostatnio tak odliczałam przy magisterce, bez kitu. A najgorsze jest to że nadal nie wiem co w swojej pracy będę pisać

[Hoshi94]

Ja hejtuję ciągłe zmiany planu na coraz to gorsze

[maacieek]

Hejtuję... siebię za to, że po 2 tygodniach dziwię się, że nie czytam niczym nejtiw, nie potrafię wymawiać tak jak bym tego chciał, że tekstu nie rozumiem, za to, że sram że jak to tak w rok mam dojść do poziomu matury podstawowej, że jak to tak skoro ja się ledwo co umiem wysłowić i napisać koślawo. Za to, że już sram pracą licencjacką pisaną w owym języku i już myślę co tam dać
Pomimo tego, że pierw muszę napisać na pierwszym kierunku taką samą pracę, ale o tym nie myślę jakoś

[Hermossa]

Zgodzicie sie z takim stwierdzeniem, ze na filologii i jest duzo ciezej niz na innych kierunkach, jest wiecej godzin i ogolnie nie ma sie zycia towarzyskiego? Bo ktos tak gadal, ale nie wiem czy nie przesadza. Faktycznie ci z zarzadzania, prawa maja takie luzy, a na filologii uczy sie do rana? Ogolnie ta osoba jest wiecznym malkontentem, wiec nie wiem czy sie sugerowac jego opiniami. Pytam, bo bardzo chce isc na fil. romanska od podstaw uwr, uw lub uj. Zgadzacie sie z nim? Wiem, ze jest duzo zajec z literatury, historii, ale jestem w stanie to wytrzymac

[kaludia91]

Napisane przez Hermossa

Zgodzicie sie z takim stwierdzeniem, ze na filologii i jest duzo ciezej niz na innych kierunkach, jest wiecej godzin i ogolnie nie ma sie zycia towarzyskiego? Bo ktos tak gadal, ale nie wiem czy nie przesadza. Faktycznie ci z zarzadzania, prawa maja takie luzy, a na filologii uczy sie do rana? Ogolnie ta osoba jest wiecznym malkontentem, wiec nie wiem czy sie sugerowac jego opiniami. Pytam, bo bardzo chce isc na fil. romanska od podstaw uwr, uw lub uj. Zgadzacie sie z nim? Wiem, ze jest duzo zajec z literatury, historii, ale jestem w stanie to wytrzymac

u mnie jest to głównie siedzenie na uczelni (ale miałam filologię ang nauczycielską), w domu może 5, max 10 godzin tygodniowo no to poświęcam. Ale nie jestem kujonem

[tamtaglista]

Na nkjo na pewno, przynajmniej u mnie się siedzi od rana do wieczora na zajęciach i praktykach + przygotowanie zajęć w domu (materiały dla dzieci, konspekty lekcji etc).

[irmusiek]

Napisane przez Hermossa

Zgodzicie sie z takim stwierdzeniem, ze na filologii i jest duzo ciezej niz na innych kierunkach, jest wiecej godzin i ogolnie nie ma sie zycia towarzyskiego? Bo ktos tak gadal, ale nie wiem czy nie przesadza. Faktycznie ci z zarzadzania, prawa maja takie luzy, a na filologii uczy sie do rana? Ogolnie ta osoba jest wiecznym malkontentem, wiec nie wiem czy sie sugerowac jego opiniami. Pytam, bo bardzo chce isc na fil. romanska od podstaw uwr, uw lub uj. Zgadzacie sie z nim? Wiem, ze jest duzo zajec z literatury, historii, ale jestem w stanie to wytrzymac

Wszystko zależy od specjalności lub uczelni. Były dni, kiedy na uczelni siedziałam całymi dniami, zajęcia od poniedziałku do czwartku (na jednym roku także w piątki), a na innych kierunkach często da się to zamknąć w 2 lub 3 dni. Poza tym często po zajęciach kabinowych (tłumaczenie symultaniczne/konsekutywne) czułam się jakby ktoś mi wyprał mózg - byłam tak zmęczona. W moim przypadku zajęć z kultury/historii oraz literatury były ograniczone do minimum. Skończyłam specjalizację tłumaczeniową, więc większy nacisk był kładziony na tłumaczenie itp. W domu nie siedziałam za dużo nad materiałami. Średnio kilka godzin w tygodniu. O wiele więcej nauki w domu miałam (i dalej mam) na drugim kierunku.

[201604130936]

Studiuje i filo i prawo. Serio nie da sie icenic co wymaga więcej czasy bo to zupełnie inne systemy nauki.

[linka_12]

Napisane przez thirky

A nie. Jednak hejtuję.

kochani, jak wyście to przetrwali

No wiesz, niektórzy nie przetrwali (patrz ja)
Myślałam że dociągnę do magisterki, ale przeniesienie się na inny uniwerek mnie dobiło. Chociaż język nadal uwielbiam (nawet bardziej niż jak byłam na filo) i w końcu mogę czytać książki bez wstrętu.

Napisane przez Hermossa

Zgodzicie sie z takim stwierdzeniem, ze na filologii i jest duzo ciezej niz na innych kierunkach, jest wiecej godzin i ogolnie nie ma sie zycia towarzyskiego? Bo ktos tak gadal, ale nie wiem czy nie przesadza. Faktycznie ci z zarzadzania, prawa maja takie luzy, a na filologii uczy sie do rana? Ogolnie ta osoba jest wiecznym malkontentem, wiec nie wiem czy sie sugerowac jego opiniami. Pytam, bo bardzo chce isc na fil. romanska od podstaw uwr, uw lub uj. Zgadzacie sie z nim? Wiem, ze jest duzo zajec z literatury, historii, ale jestem w stanie to wytrzymac

Odpowiem bardzo konkretnie - to zależy. Od uczelni, od kierunku, od planu, od studenta. Jak byłam na licencjacie to mogłam zapomnieć o imprezach w srodku tygodnia, a w weekend udawało mi się niekiedy wyrwać gdzieś. Jednak ja bym powiedziała że to była głównie wina planu - zajęcia 5 dni w tygodniu od ósmej albo dziesiątej do piątej albo siódmej z tysiącem okienek. A wszystko dałoby się upchnąć w trzech dniach.

Ja już co prawda nie na filo ale widziałam się ostatnio ze znajomymi, którzy starają się wytrwać i hejtuję:
- moją byłą promotorkę, która zatrzymała się w rozwoju naukowym jakieś 10 lat temu i wiecznie jej nie ma na zajęciach
- plan - co z tego że zajęć mało skoro są porozrzucane po całym tygodniu?

[irmusiek]

Napisane przez harleyka

Studiuje i filo i prawo. Serio nie da sie icenic co wymaga więcej czasy bo to zupełnie inne systemy nauki.

Jak skończysz filo i będziesz kończyć prawo to sama zobaczysz, że w pewien sposób ocenisz, gdzie więcej włożyłaś pracę. Inna sprawa, że z tego co kojarzę ty studiujesz sinologie (??), a ja zwykłą anglistykę z niemieckim, gdzie oba języki przed studiami znałam, zdawałam z nich R maturę A wątpie by ktoś przed studiowaniem chińskiego nagle znał ten język na poziomie B1-B2.

[201604181004]

hermossa - trudno mi to ocenić naprawdę. bo jeśli siedzisz dużo, często jest tak że masz mniej pracy w domu. a jeśli siedzisz mniej, okazuje się że w tygodniu musisz przeczytać w całości ok 2 powieści i wybrany podręcznik/rozdział do literatury ogarnąć. pomijając dodatkowe przedmioty. ja wolę system mało zajęć a dużo pracy własnej, inni z kolei cieszyli się na większą liczbę wykładów mniej samodzielnej pracy. to zależy od studiów, programu i tak dalej. pracy jest sporo, to na pewno, ale nigdy nie studiowałam nic innego by mieć porównanie.

[201604130936]

Napisane przez irmusiek

Jak skończysz filo i będziesz kończyć prawo to sama zobaczysz, że w pewien sposób ocenisz, gdzie więcej włożyłaś pracę. Inna sprawa, że z tego co kojarzę ty studiujesz sinologie (??), a ja zwykłą anglistykę z niemieckim, gdzie oba języki przed studiami znałam, zdawałam z nich R maturę A wątpie by ktoś przed studiowaniem chińskiego nagle znał ten język na poziomie B1-B2.

Eee no i? Są ludzie ktorzy poszli na niemiecki od podstaw, nie od b1 czy b2.
I lolz. Serio tego sie zupelnie inaczej uczy i bez sensu jest porownywanie na co więcej czasu etc no ale ja to bede wiedzieć na pewno dopiero gdy skończe oba kierunki, ty wiesz teraz nie majac porownania (?). Na filo wszystko się ze sobą laczy, odpusci sie nawet pozirnie glupie slowka raz i juz nastepne konwersacje mozna se o kant d.py rozbic, nie wspominajac o pisaniu, czy zasadach gramatycznych. Na prawie - omine cos, najprawdopodobniej bede musiala realnie to nadgonic dopiero przed kolokwium, sesja.

Reasumujac, na pewno filologia wymaga wiekszej systematycznosci, latwiej jest nadgonic zalegly material majac po prostu literature do ogarniecia, niz braki w jezyku.

[tamtaglista]

Może nie skończyłam prawa lecz administrację i uważam, że poza sesją miałam bardzo mało do roboty na zajęcia w porównaniu z filo :P

[201604130936]

Ja na brak roboty nie narzekam, ale to kwestia w duzej mierze prowadzacych. Ale z reka na sercu moge powiedziec, ze 3 sem prawa to bylo przedłużenie wakacji.

I coz. Gdy skoncze oba kierunki to i tak wyjdzie, ze na prawo poswiecilam wiecej czasu z bardzo prostej przyczyny - prawo jest jednolite, a mgr z filo nie mam zamiaru robić. Niepotrzebny mi.

[irmusiek]

Napisane przez harleyka

Eee no i? Są ludzie ktorzy poszli na niemiecki od podstaw, nie od b1 czy b2.
I lolz. Serio tego sie zupelnie inaczej uczy i bez sensu jest porownywanie na co więcej czasu etc no ale ja to bede wiedzieć na pewno dopiero gdy skończe oba kierunki, ty wiesz teraz nie majac porownania (?). Na filo wszystko się ze sobą laczy, odpusci sie nawet pozirnie glupie slowka raz i juz nastepne konwersacje mozna se o kant d.py rozbic, nie wspominajac o pisaniu, czy zasadach gramatycznych. Na prawie - omine cos, najprawdopodobniej bede musiala realnie to nadgonic dopiero przed kolokwium, sesja.

Reasumujac, na pewno filologia wymaga wiekszej systematycznosci, latwiej jest nadgonic zalegly material majac po prostu literature do ogarniecia, niz braki w jezyku.

Porownanie mam bo filologie wlasnie skonczylam, a na prawie jestem na 5 roku A to z jakim poziomem zaczyna sie filologie ma ogromne znaczenie bo i proces nauki jest inny - w koncu co innego uczyc sie czegos po raz pierwszy, a co innego doszlifowac umiejetnosci

Duzą roznice widze podczas sesji i na zaliczeniach. Egzamin PNJA czy PNJN wymagal materialu z calego roku lub wszystkich lat i nie bylo bata aby sie na to nauczyc w tydzien. Wynika to z charakterystyki zajec - jesli sie na nie chodzi i nie olewa to mozna spokojnie duzo z nich wyniesc. Ale tez nie mialam takiej sytuacji podczas sesji na filo, ze zarylam nocke itp.


Sent from my GT-S6802 using Wizaz Forum mobile app

[201604130936]

Napisane przez irmusiek

Porownanie mam bo filologie wlasnie skonczylam, a na prawie jestem na 5 roku A to z jakim poziomem zaczyna sie filologie ma ogromne znaczenie bo i proces nauki jest inny - w koncu co innego uczyc sie czegos po raz pierwszy, a co innego doszlifowac umiejetnosci

Duzą roznice widze podczas sesji i na zaliczeniach. Egzamin PNJA czy PNJN wymagal materialu z calego roku lub wszystkich lat i nie bylo bata aby sie na to nauczyc w tydzien. Wynika to z charakterystyki zajec - jesli sie na nie chodzi i nie olewa to mozna spokojnie duzo z nich wyniesc. Ale tez nie mialam takiej sytuacji podczas sesji na filo, ze zarylam nocke itp.


Sent from my GT-S6802 using Wizaz Forum mobile app

No i o tym mowie. Ze pnj wymaga jakieś ciągłości. Odpuscisz gramatyke - lezy tez pisanie i konwersacje. Odpuscisz fonetyke - no tez se nie pogadasz. A na prawie. No co. Odpuszcze np cwiczenia z karnego i na konstytucyjne mi to nijak nie wpłynie. I da sie wryc ksiazke w noc, no logiczne jest, że jezyka juz nie. Z drugiej strony ilości pamieciowego materiału na prawie jest znacznie wiecej. I to mialam na mysli mowiac o zupelnie innych systemach nauki, dla mnie nieporownywalnych.

[irmusiek]

Napisane przez harleyka

No i o tym mowie. Ze pnj wymaga jakieś ciągłości. Odpuscisz gramatyke - lezy tez pisanie i konwersacje. Odpuscisz fonetyke - no tez se nie pogadasz. A na prawie. No co. Odpuszcze np cwiczenia z karnego i na konstytucyjne mi to nijak nie wpłynie. I da sie wryc ksiazke w noc, no logiczne jest, że jezyka juz nie. Z drugiej strony ilości pamieciowego materiału na prawie jest znacznie wiecej. I to mialam na mysli mowiac o zupelnie innych systemach nauki, dla mnie nieporownywalnych.

Pamietam, ze na filologii mielismy kilka pamieciowych przedmiotow (z wyjatkiem wkuwania slownictwa bo to oczywiste) i ogolnie ludzie kwiczeli :P

Sent from my GT-S6802 using Wizaz Forum mobile app

[thirky]

Napisane przez maacieek

Hejtuję... siebię za to, że po 2 tygodniach dziwię się, że nie czytam niczym nejtiw, nie potrafię wymawiać tak jak bym tego chciał, że tekstu nie rozumiem, za to, że sram że jak to tak w rok mam dojść do poziomu matury podstawowej, że jak to tak skoro ja się ledwo co umiem wysłowić i napisać koślawo. Za to, że już sram pracą licencjacką pisaną w owym języku i już myślę co tam dać
Pomimo tego, że pierw muszę napisać na pierwszym kierunku taką samą pracę, ale o tym nie myślę jakoś

W sensie, że taki niski poziom po całym roku?

[201604130936]

Nie hejtuje. Lovam wyjatkowo. 4h zabawy <3

[thirky]

Napisane przez harleyka

Nie hejtuje. Lovam wyjatkowo. 4h zabawy <3

Aż mi się smutno zrobiło że zrezygnowałam z sino

[Hoshi94]

Napisane przez thirky

W sensie, że taki niski poziom po całym roku?

B1 to niski poziom jak zaczyna się język od podstaw? : O

[201604130936]

Na filo no chyba szalu nie ma. Raczej standard. Ani szal, ani jakis zastoj.

[201805170915]

Napisane przez Hoshi94

B1 to niski poziom jak zaczyna się język od podstaw? : O

Hoshi, spokojnie, uczelnia po 3 latach obiecała Ci c1