Mamusie majowo- czerwcowe 2014 :-)

[pomarancza24]

Napisane przez VwVampirka

Witam


Wczoraj znowu zrobiło mi się znacznie gorzej po obiedzie... nie wiem o co chodzi, czy ja coś źle gotuję, czy co, ale już sam zapach robionego obiadu mnie tak mdli, że ustać nie jestem w stanie, a jak już zjem, to nawet nie daję rady talerza odnieść do mycia... i tak do wieczora... przed samym zaśnięciem TŻ zrobił mi kanapkę, to to troszeczkę pomogło...
Mogę jeść tylko kanapki z pomidorem i ogórkiem, wszystko pozostałe jest blee...
Zaproponowałam dziś TŻ, żeby sobie chodził gdzieś na wykupione obiady, bo ja nie daję rady nawet ich gotować, to się strasznie obraził...
A jak u Was po obiadach? Co Wam szkodzi a po czym czujecie się dobrze?

ja mogę jesc tylko lekkie rzeczy, nic smażonego, bo jak czuje pieczone to masakra..., jem dużo nabiału, mniejsze porcje ale częściej.A maż niech się nie obraza tylko zrozumie

Napisane przez VwVampirka

No właśnie, te zapachy wszystko co ciepłe to mocniej śmierdoli

mi najbardziej śmierdzi zmywarka... ble

Napisane przez Zytus

Płaskiego brzucha to ja przed ciążą nawet nie miałam Wiec brzuszek mam, ale to raczej nie ciążowy

Dziewczyny trzymajcie kciukasy dzis ide do gina, bo cos ostatnio miałam bóle brzucha i lekko poplamiłam, mam nadzieje ze wszystko w porzadku.

trzymam mocno

Napisane przez Miminek

Hej kochane. Byłam dzisiaj u Pana doktora. Wizyta z jednej strony naświetliła mi sprawę a z drugiej będę się jeszcze długo niepokoić (koleją wizytę ma 05.10).

No więc tak - zarodek jest, ale jest za mały, wychodzi, że ma 4t5d. Serduszko bije, ale bardzo wolno. Pęcherzyk żółtkowy jest pomniejszony co dobrze wróży. Macica jest lekko powiększona, ale nie na tyle na ile być powinna, to jest na minus. Mam przyjść za 2 tygodnie i wtedy wszystko się już ostatecznie okaże.

Pan doktor stwierdził, że z tą betą to mogło być tak, że na początku miała to być ciąża bliźniacza ale jeden zarodek obumarł i dlatego spadła, inna możliwość to taka, że ciąża rozwija się nieprawidłowo (co w sumie było widać na usg). Możliwe też, że owulacja nie była wtedy kiedy miała być i poprostu ciąża jest młodsza (tylko dlaczego w takim razie test wyszedł mi tydzień przed @? ).

Także za 2 tygodnie okaże się czy nadal będę w Waszym gronie... I kategorycznie zakazał mi robienia znowu bety heh...

Idę jeszcze tego 24. do lekarki do której byłam umówiona najpierw, ale myślę, że powie mi to samo co on.

trzymam mocno aby maluszek się dobrze rozwijał

[dwakolory1]

Napisane przez Miminek

Hej kochane. Byłam dzisiaj u Pana doktora. Wizyta z jednej strony naświetliła mi sprawę a z drugiej będę się jeszcze długo niepokoić (koleją wizytę ma 05.10).

No więc tak - zarodek jest, ale jest za mały, wychodzi, że ma 4t5d. Serduszko bije, ale bardzo wolno. Pęcherzyk żółtkowy jest pomniejszony co dobrze wróży. Macica jest lekko powiększona, ale nie na tyle na ile być powinna, to jest na minus. Mam przyjść za 2 tygodnie i wtedy wszystko się już ostatecznie okaże.

Pan doktor stwierdził, że z tą betą to mogło być tak, że na początku miała to być ciąża bliźniacza ale jeden zarodek obumarł i dlatego spadła, inna możliwość to taka, że ciąża rozwija się nieprawidłowo (co w sumie było widać na usg). Możliwe też, że owulacja nie była wtedy kiedy miała być i poprostu ciąża jest młodsza (tylko dlaczego w takim razie test wyszedł mi tydzień przed @? ).

Także za 2 tygodnie okaże się czy nadal będę w Waszym gronie... I kategorycznie zakazał mi robienia znowu bety heh...

Idę jeszcze tego 24. do lekarki do której byłam umówiona najpierw, ale myślę, że powie mi to samo co on.

Najgorsze jest właśnie to czekanie! I ta bezsilność. Ale cóż. Musisz czekać- oby w spokoju. Trzymam kciuki

[Ewelqa1985]

witam
jestem mama marcowa 2011 ostatnia miesiaczka to 11.08 termin porodu 18.05.odnazlalam was dzis na wizazu i postanowilam sie dolaczyc.

[madziuuula]

Miminek trzymaj się, musisz być dobrej myśli
Kciukasy

Napisane przez Ewelqa1985

witam
jestem mama marcowa 2011 ostatnia miesiaczka to 11.08 termin porodu 18.05.odnazlalam was dzis na wizazu i postanowilam sie dolaczyc.

Witaj

[Miminek]

Dziękuję Wam za wsparcie
Naprawdę ciepło słowo znaczy dla mnie bardzo dużo. Trochę mi przykro, że wprowadzam tutaj taką atmosferę bo przecież większość z Was mimo wszystko ma zdrowe maluszki i powody do radości.

Martwię się bo nie mam pojęcia co będzie dalej, ale i tak nie mam na to już wpływu. We wtorek tak jak pisałam idę na kolejną wizytę. Tak się pocieszam dwoma wpisami dziewczyn, które znalazłam w internecie. Jedna miała wręcz identyczną sytuację co ja, i tak jak ja poszła na wizytę 4 dni po pierwszej wizycie i bąbelek przyspieszył i zaczął się dobrze rozwijać.
Druga miała historię ze źle przyrastającym bhcg, ale wszystko skończyło się dobrze. To jest jakieś światełko nadziei, tak jak to bijące serduszko.

Będę Was podczytywać, ale odezwę się chyba dopiero we wtorek.
Pozdrawiam Was gorąco i zdrówka dla Waszych maluszków!

[nitka_88]

Napisane przez Miminek

Dziękuję Wam za wsparcie
Naprawdę ciepło słowo znaczy dla mnie bardzo dużo. Trochę mi przykro, że wprowadzam tutaj taką atmosferę bo przecież większość z Was mimo wszystko ma zdrowe maluszki i powody do radości.

Martwię się bo nie mam pojęcia co będzie dalej, ale i tak nie mam na to już wpływu. We wtorek tak jak pisałam idę na kolejną wizytę. Tak się pocieszam dwoma wpisami dziewczyn, które znalazłam w internecie. Jedna miała wręcz identyczną sytuację co ja, i tak jak ja poszła na wizytę 4 dni po pierwszej wizycie i bąbelek przyspieszył i zaczął się dobrze rozwijać.
Druga miała historię ze źle przyrastającym bhcg, ale wszystko skończyło się dobrze. To jest jakieś światełko nadziei, tak jak to bijące serduszko.

Będę Was podczytywać, ale odezwę się chyba dopiero we wtorek.
Pozdrawiam Was gorąco i zdrówka dla Waszych maluszków!

Trzymaj się, a my będziemy trzymać kciuki!

Witam nowe mamusie

[dwakolory1]

Napisane przez Miminek

Dziękuję Wam za wsparcie
Naprawdę ciepło słowo znaczy dla mnie bardzo dużo. Trochę mi przykro, że wprowadzam tutaj taką atmosferę bo przecież większość z Was mimo wszystko ma zdrowe maluszki i powody do radości.

Martwię się bo nie mam pojęcia co będzie dalej, ale i tak nie mam na to już wpływu. We wtorek tak jak pisałam idę na kolejną wizytę. Tak się pocieszam dwoma wpisami dziewczyn, które znalazłam w internecie. Jedna miała wręcz identyczną sytuację co ja, i tak jak ja poszła na wizytę 4 dni po pierwszej wizycie i bąbelek przyspieszył i zaczął się dobrze rozwijać.
Druga miała historię ze źle przyrastającym bhcg, ale wszystko skończyło się dobrze. To jest jakieś światełko nadziei, tak jak to bijące serduszko.

Będę Was podczytywać, ale odezwę się chyba dopiero we wtorek.
Pozdrawiam Was gorąco i zdrówka dla Waszych maluszków!

Pamiętaj że jak jest choć cień nadziei jest o co walczyć. I różne cuda się zdarzają, więc napewno nic nie jest przesądzone! Oszczędzaj się, miej nadzieję i czekaj... Mam nadzieję że wszystko skończy się dobrze

[ilkas]

Hej mamusie

Mało mnie przez weekend bo jesteśmy w rozjazdach. Ale podczytywałam Was trochę
Miminek trzymam mocno kciuki! I odezwij się we wtorek po wizycie

No i witam wszystkie nowe mamusie

U mnie dalej objawów brak. Coraz bardziej zaczynam myśleć o wizycie u gina, ale ta dopiero za tydzień w poniedziałek. Kuuuupa czasu.

Wczoraj miałam mega doła. Dopadły mnie czarne myśli, że jak my sobie poradzimy.. że za wcześnie ta druga dzidzia itd. A dzisiaj całkowita zmiana Cieszę się, że będzie drugie maleństwo Wiem, że będzie ciężko zwłaszcza na początku, ale przecież damy radę

[VwVampirka]

Napisane przez Ewelqa1985

witam
jestem mama marcowa 2011 ostatnia miesiaczka to 11.08 termin porodu 18.05.odnazlalam was dzis na wizazu i postanowilam sie dolaczyc.

Witam

Miminek, nie przepraszaj, tylko zdawaj relacje co u Was! Wszystkie tutaj mocno trzymamy za Was i czekamy na dobre nowiny, które na pewno będą

Ilkas za zmianę nastawienia


A u mnie wczoraj po obiedzie zaczęły się takie mdłości, że wytrzymać nie mogłam Trzymało mnie tak do wieczora, do pierwszego
Ale jakieś 10 min. przed tym, to dostałam jakiś drgawek, zaczęły mnie szarpać nerwy i wogle nie wiedziałam co się ze mną dzieje... w końcu poczułam, że nadchodzi czas na modły i zdołałam jedynie krzyknąć "miska" i poszło... na szczęście TŻ z prędkością światła wbiegł do łazienki i kopnął do mnie miskę (podać by już nie zdążył). Mało brakowało a wszystko byłoby na podłodze, ale daliśmy radę (chociaż z akcji z miską to dalej się śmiejemy
Ale powiem Wam, że po wszystkim, pierwszy raz od nie wiem kiedy poczułam się dobrze. Chociaż na chwilę.

A dziś z rana, tak jak zwykle: trochę muli, ale jeszcze nie jest najgorzej.

[ilkas]

Napisane przez VwVampirka

Ilkas za zmianę nastawienia

Mam nadzieję, że mi tak zostanie A tak serio..to zawsze chciałam, żeby Emilka miała rodzeństwo. Więc w sumie właśnie będzie miała Właściwie tak sobie myślę, że nigdy by nie był dobry moment. Zawsze bym to odkładała "na później", bo "coś tam"... A tak życie samo zadecydowało
Gorzej jak teraz będzie dziewczyna to tż nie da mi spokoju i będzie chciał mieć trzecie

Współczuję tych mdłości...ja sobie nawet tego wyobrazić nie umiem bo tak nie miałam, ale domyślam się, że nie należy to do przyjemności :/
Ale akcja z miską genialna Dla Twojego TŻ za refleks

[_vivien_]

Hej mamusie

Ja sie czasem zastanawiam czy tak naprawde jestem w ciazy ? Zadnych objawow oprocz ciaglego spania no i brzuch mnie pobolewal. USG mam dopiero 10.10 i to prywatnie bo w UK do 12 tygodnia nic nie zrobia a tak z moich obliczen wychodzi mi okolo 4 tygodnia. Wycieczke az do Londynu musze zrobic do polskiego lekarza. Mam nadzieje ze fasolka sie dobrze rozwija i tym razem sie uda. Oboje z mezem nie robimy sobie zbyt duzych nadziei po ostatnim poronieniu.

[dwakolory1]

Ale tu dzisiaj cisza...

[Zytus]

Faktycznie cisza..
Ja wczoraj polecialam do lekarza, bo tak jakos mialam dziwne mysli po tych plamieniach, ale wszytko w porzadku. Bejbik zdrowy i rośnie jak na drożdżach, ale żeby troche odpocząć dostałam zwolnienie na tydzień. W pracy się zdziwią, po tylko ze 3 osoby wiedzialy o ciąży.

[zaaaabcia]

Hej!

Ja wczoraj dostałam @ , także może uda mi się zalapac na mame czerwcowa.

[VwVampirka]

No cicho tutaj... czyżbym wszystkie mamy wystraszyła swoją powieścią z miską

Napisane przez _vivien_

Hej mamusie

Ja sie czasem zastanawiam czy tak naprawde jestem w ciazy ? Zadnych objawow oprocz ciaglego spania no i brzuch mnie pobolewal. USG mam dopiero 10.10 i to prywatnie bo w UK do 12 tygodnia nic nie zrobia a tak z moich obliczen wychodzi mi okolo 4 tygodnia. Wycieczke az do Londynu musze zrobic do polskiego lekarza. Mam nadzieje ze fasolka sie dobrze rozwija i tym razem sie uda. Oboje z mezem nie robimy sobie zbyt duzych nadziei po ostatnim poronieniu.

Hmmm, jak dla mnie to masz wszystkie początkowe objawy, tak się właśnie zaczyna: od spania i delikatnego bólu w brzuchu (podobnego do takiego przed okresem). Dopiero potem dochodzi ciągłe sikanie i cała reszta ciążowych uroków Ja jak tu sobie jeszcze wyliczałam 6tc to się chwaliłam, że mnie pewnie ominą mdłości i wymioty, bo to się zdarza... taaaaaa.... teraz ledwo żyję przez nie

Napisane przez zaaaabcia

Hej!

Ja wczoraj dostałam @ , także może uda mi się zalapac na mame czerwcowa.

Wiecie, chyba na mdłości pomaga mi trochę napój (oranżada) pomarańczowy sztuczny, przesłodzony i gazowany Samo zdrowie, dla tego wcześniej go nie próbowałam, ale dziś 2 razy zrobiło mi się po nim lepiej

No i się trochę pożalę:
Dziś rano dzwoniłam do mamy i m.in. pożaliłam się jej, że strasznie się męczę, że wczoraj wymiotowałam i ciągle jest mi niedobrze I co usłyszałam "No na reszcie, i dobrze Ci tak, czekałam na to" i do tego mama była wyraźnie zadowolona Powiedziałam Jej, żeby tak nie mówiła, bo jest mi przykro, ja na prawdę bardzo źle się czuję i sobie z tym nie radzę. W odpowiedzi było to samo: "No i bardzo dobrze, należało Ci się, bo ja się z Tobą pół roku męczyłam, no i w końcu to się na tobie zemściło i bardzo dobrze..." cry: cry:
I już prawie ręce zacierała z radości tak Jej humor poprawiłam
Powiedziałam wtedy, że już nigdy do Niej nie zadzwonię i się rozłączyłam. Nawet mnie specjalnie nie zdziwiło zachowanie mamy, bo Ona zawsze taka dla mnie była, ale mimo wszystko liczyłam na coś innego i długo mi później było smutno...

[asia27100]

no cichutko tutaj. ja dziś cieszę się nowa sypialnią. zamówiliśmy też nową rogówkę

vampirka nie wiem co ci powiedzieć. jedynie to, że już kiedyś to słyszałam u kogoś. ale powiedziane raczej w tonie żartobliwo-wspomnieniowym teraz się męczymy z mdłościami, ale potem będziemy to wspominać, w końcu to częśc tego pięknego stanu jakim jest ciąża

[paciarotta]

Napisane przez VwVampirka

No cicho tutaj... czyżbym wszystkie mamy wystraszyła swoją powieścią z miską

Wiecie, chyba na mdłości pomaga mi trochę napój (oranżada) pomarańczowy sztuczny, przesłodzony i gazowany Samo zdrowie, dla tego wcześniej go nie próbowałam, ale dziś 2 razy zrobiło mi się po nim lepiej ..

coś w tym jest. Ja nigdy nie lubilam coca - coli (piłam okazjonalnie jak juz nic innego nie było) a teraz jak mnie bardzo mdli to też pomaga kilka łyków tego świństwa.
No i załapałam okropne smaki - ciągle mam ochotę na słodycze i niezdrowe żarcie, którego normalnie nie jadałam nigdy za często
Nawet śni mi się paskudna chińszczyzna z głebokiego oleju.. WTF??!!

Mamą się nie przejmuj vampirka może żartowała. Ty teraz wrażliwa jesteś bardzo.. Trochę porzygamy ale jest w tym jakiś cel

[Ewelqa1985]

Witam
dziekuje za mile przyjecie
miminek za Ciebie i Twoja dzidzie
ilkas tez mam corke Emilke ile Twoja mam lat ?? Nasza 2,5 roku
vampirka niezla akcja z tymi nudnosciami i miska
zabcia za czerwcowego dzidziusia

my dzis troche remontowo troche spacer i zbieranie kasztanow i zoledzi do przedszkola dla Emilki a jutro do pracy na uczelnie.Bede sie bronic na dniach i mam ostry zamot z tym wszytskim tzn. glownie z paniami w sekretairacie i dziekanacie no ich to nikt nie przeskoczy
spokojnego wieczoru

[muffinka90]

hej mamuski
gratuluje udanych wizyt i trzymam kciuki za kolejne, miminku glowa do gory jestesmy w tej samej sytuacji ale tylko czas tu pomoze, sama wiesz ze jesli z naszymi maluchami (nie daj Boze) cos jest nie tak nic juz nie zrobimy...


my wczoraj na weselu sie pobawilismy troche, ale moje dziecko chyba nie lubi tanczyc bo mialam straszne zawrty glowy wiec bez szalenstw bylo. nie pojadlam tez za wiele, bo mdlosci nie pozwalaly za to cala msze przeplakalam masakra, te hormony. mimo wszystko bylo fajnie. dzis na poprawiny wzielismy mlodego to troche poszalal i laski bajerzyl
a jutro w nocy wracam do siebie po 2 mies laby na wsi u rodzicow, czeka mnie 500km jazdy z mdlosciami juz nie moge sie doczekac

trzymajcie sie kobitki odezwe sie we wtorek po usg mam nadzieje ze przyniose dobre nowiny

[VwVampirka]

Ewelqa, moje Panie w dziekanacie też były nie do przebicia... zupełnie jakby im ktoś płacił za upierdliwość. Ale pocieszę Cię, że później już nigdy się nie spotkałam z taką obsługą
No i za obronę


Dziś znowu czułam się fatalnie i zaliczyłam modły do miski... teraz jest mi tak średnio...

A co do uwag mamy, to ona uwielbia mi dos(!!!). Jeśli miały to być tylko żarty, to mogła odpuścić jak Jej powiedziałam, że robi mi przykrość... ale Ona najwyraźniej była w 7 niebie
Wiecie, byłam dzieckiem niechcianym, z wpadki... i mama na każdym kroku daje mi to odczuć
Do młodszego rodzeństwa nigdy nie sypała takimi tekstami jak do mnie...

[lolitka888]

Napisane przez VwVampirka

Wiecie, chyba na mdłości pomaga mi trochę napój (oranżada) pomarańczowy sztuczny, przesłodzony i gazowany Samo zdrowie, dla tego wcześniej go nie próbowałam, ale dziś 2 razy zrobiło mi się po nim lepiej

Kurde to też muszę Vampirka spróbować,bo wieczorami mam takie mdłości,że masakra(Nie rozumiem czemu 2 tyg miałam spokój a teraz znowu wróciło((Ani woda ze starym korzeniem imbiru nie pomaga..ani rumianek.Najgorzej,że w tym tyg mam dwa razy na drugą zmianę do pracy;((Mam dość..

Napisane przez paciarotta

coś w tym jest. Ja nigdy nie lubilam coca - coli (piłam okazjonalnie jak juz nic innego nie było) a teraz jak mnie bardzo mdli to też pomaga kilka łyków tego świństwa.
No i załapałam okropne smaki - ciągle mam ochotę na słodycze i niezdrowe żarcie, którego normalnie nie jadałam nigdy za często
Nawet śni mi się paskudna chińszczyzna z głebokiego oleju.. WTF??!!

Paciarotta widze,że nie tylko ja tak mam.Słodycze wręcz z prędkością światła i właśnie ta ochota na fast foody. Mi się znowu Mc Donaldy śniły choć nie jem tego świństwa od 3 lat..
Ostatnio wracałam z pracy i specjalnie pojechałam do KFC po 3 longery i sałatke na wynos i rozsiadłam się na kanapie i wszystko sama zjadłam jak obrzeracz jakiś


P.S. Mam taką ogromną prośbę.Wiem,że dużą ale czy możecie nie umieszczać w wiadomościach tej wymiotującej buźki?Błagam..na sam jej widok ...

[madziuuula]

Napisane przez VwVampirka

No cicho tutaj... czyżbym wszystkie mamy wystraszyła swoją powieścią z miską

Hehe z miską mieliście refleks
Kurcze u mnie to chyba najgorzej z wymiotami z głodu bo co dzień rano co wstaje nie daje rady a tak jest najgorzej, bo przecież nie ma czym wymiotować Choć wczoraj synek obudził mnie i karmił paluszkami w łóżku ale to nic nie pomogło

Napisane przez asia27100

no cichutko tutaj. ja dziś cieszę się nowa sypialnią. zamówiliśmy też nową rogówkę

Ja marzę o sypialni, Tż remontuje już od 2 m-cy i jeszcze przez kolejne dwa będzie bo robi tylko w sb, ale nie naciskam pracuje po kilkanaście godzin w tygodniu więc nawet nie ma kiedy a nd niech odpoczywa. Tak sobie marzę że na nowym łóżku się wyśpie ale pewnie nie prędko :p
Jak młody znów ma spokojne nocki to ja do wc wstaje co godzinę ;/ Pamiętam że nawet ostatnie miesiące ciąży co 2h chodziłam a jedynie w noc porodu co godz :p A teraz przechlapane, w dzień mogę nie sikać a w nocy muszę

Napisane przez VwVampirka

A co do uwag mamy, to ona uwielbia mi dos(!!!). Jeśli miały to być tylko żarty, to mogła odpuścić jak Jej powiedziałam, że robi mi przykrość... ale Ona najwyraźniej była w 7 niebie
Wiecie, byłam dzieckiem niechcianym, z wpadki... i mama na każdym kroku daje mi to odczuć
Do młodszego rodzeństwa nigdy nie sypała takimi tekstami jak do mnie...

Mam przyjaciółkę z identyczną sytuacją, mama też ma do niej nieciekawy stosunek zupełnie inny niż do rodzeństwa Do tego już jej zapowiedziała, że "żadnego więcej bachora ma sobie nie robić", bo ma już córeczkę a teraz chcą zacząć starać się o drugie współczuje


My wczoraj teściówce powiedzieliśmy i się zdziwiłam że tak pozytywna reakcja W sumie sama ma trójkę dzieciaków w tym Tż i siostra dokładnie rok po roku (ja nie wiem jak ona ogarnęła )

[VwVampirka]

Lolitka, 3 longery na raz też je lubię, ale gdzie Ty je zmieściłaś?
Współczuję tego chodzenia do pracy Wiem, że musi Ci być bardzo ciężko
Ps, prośba zapamiętana

[dwakolory1]

Och... I mdłości ciąg dalszy! Boże jak ja się strasznie czuję. A jeszcze siedząc w pracy czuję się 2 razy gorzej. Jest tylko jeden plus z tego stanu. Nie palę! Wogóle! Nie mogę nawet myśleć o tym. Ani e-papierosa, ani normalnych. Nic. Już 5 dni!!!

[VwVampirka]

Madziula, jakiego Ty masz kochanego synusia

2kolory, za rzucenie papierosów, tak trzymaj!

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Synowa dzwoni do teściowej:
-mamo, kto powinien przewijać dziecko, gdy się zesra?
-oczywiście że mama!
-no to mamusia się szybko zwija, bo synuś wrócił tak narąbany, że nie trafił do muszli!

Wczoraj zadałam podobne pytanie teściowej. Odp: "oczywiście mama"

[paciarotta]

Napisane przez dwakolory1

Och... I mdłości ciąg dalszy! Boże jak ja się strasznie czuję. A jeszcze siedząc w pracy czuję się 2 razy gorzej. Jest tylko jeden plus z tego stanu. Nie palę! Wogóle! Nie mogę nawet myśleć o tym. Ani e-papierosa, ani normalnych. Nic. Już 5 dni!!!

Weź zwolnienie z pracy chociaż na kilka dni. Takie męczenie się nikomu nie służy! Co do fajek, to gratuluję! Ja też nie palę - od dnia kiedy zrobiłam test (tj. gdzieś w połowie sierpnia). Na początku jeszcze miałam ochotę (od 10 lat paliłam pół paczki/paczkę dziennie) ale od ok. miesiąca nie mogę nawet siedzieć w dymie tak mi śmierdzi!
Obyśmy nie wróciły do jarania

Napisane przez VwVampirka

[/COLOR]Synowa dzwoni do teściowej:
-mamo, kto powinien przewijać dziecko, gdy się zesra?
-oczywiście że mama!
-no to mamusia się szybko zwija, bo synuś wrócił tak narąbany, że nie trafił do muszli!
:

hahahhahah!

[ilkas]

Napisane przez Ewelqa1985

ilkas tez mam corke Emilke ile Twoja mam lat ?? Nasza 2,5 roku

Oo proszę Emilki są faaajne Moja ma dopiero 7 miesięcy

Napisane przez VwVampirka

Synowa dzwoni do teściowej:
-mamo, kto powinien przewijać dziecko, gdy się zesra?
-oczywiście że mama!
-no to mamusia się szybko zwija, bo synuś wrócił tak narąbany, że nie trafił do muszli!

hahaha Dobre !

No i witam się z rana
Boli mnie gardło

[Gosiiaczek]

Napisane przez VwVampirka

Madziula, jakiego Ty masz kochanego synusia

2kolory, za rzucenie papierosów, tak trzymaj!

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Synowa dzwoni do teściowej:
-mamo, kto powinien przewijać dziecko, gdy się zesra?
-oczywiście że mama!
-no to mamusia się szybko zwija, bo synuś wrócił tak narąbany, że nie trafił do muszli!

Wczoraj zadałam podobne pytanie teściowej. Odp: "oczywiście mama"

Za☠☠☠iste hhhhaaaaa ja mykam do lekarza o 12 wizyta zobacze dzisaj moja fasolke choc boje sie strasznie 3 mac kciuki

[wiola883]

Napisane przez Ewelqa1985

witam
jestem mama marcowa 2011 ostatnia miesiaczka to 11.08 termin porodu 18.05.odnazlalam was dzis na wizazu i postanowilam sie dolaczyc.

witam

Napisane przez _vivien_

Hej mamusie

Ja sie czasem zastanawiam czy tak naprawde jestem w ciazy ? Zadnych objawow oprocz ciaglego spania no i brzuch mnie pobolewal. USG mam dopiero 10.10 i to prywatnie bo w UK do 12 tygodnia nic nie zrobia a tak z moich obliczen wychodzi mi okolo 4 tygodnia. Wycieczke az do Londynu musze zrobic do polskiego lekarza. Mam nadzieje ze fasolka sie dobrze rozwija i tym razem sie uda. Oboje z mezem nie robimy sobie zbyt duzych nadziei po ostatnim poronieniu.

witam musisz byc dobrej mysli my tez po poronieniu ale jestem dobrej mysli i tak mam powiedziane od lekarki ze bedziemy walczy o dzidzie

Napisane przez ilkas

Oo proszę


No i witam się z rana
Boli mnie gardło

witam mnie tez cos bieze choroba a wczoraj caly dzien przelerzalam pod kocem tak mi zimno bylo

[dwakolory1]

Napisane przez paciarotta

Weź zwolnienie z pracy chociaż na kilka dni. Takie męczenie się nikomu nie służy! Co do fajek, to gratuluję! Ja też nie palę - od dnia kiedy zrobiłam test (tj. gdzieś w połowie sierpnia). Na początku jeszcze miałam ochotę (od 10 lat paliłam pół paczki/paczkę dziennie) ale od ok. miesiąca nie mogę nawet siedzieć w dymie tak mi śmierdzi!
Obyśmy nie wróciły do jarania


hahahhahah!

Też mam nadzieję że do fajek nie wrócę. Ale narazie najbardziej szczęśliwa jestem że nie chce mi się palić, że mnie samo odrzuciło!