Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II

[velika]

Opis rodziny
Pani Andżelika (28 l.) i Pan Michał (28 l.) wychowują troje dzieci: Kacpra (11 l.), Oliwię (6 l.) i Marcela (11 miesięcy.) .
Pani Andżelika przebywa na urlopie macierzyńskim, na co dzień zajmuje się dziećmi, szczególnie Marcelem, który pojawił się na świecie niespełna rok temu. Rodzina aktualnie utrzymuje się głównie z zasiłku pani Andżeliki (900 zł.) oraz alimentów na dzieci. Pan Michał pracuje czasem dorywczo zwłaszcza przy pracach sezonowych (ok. 800 zł.). Po odjęciu kosztów utrzymania mieszkania na życie pozostaje ok. 399 złotych na jednego członka rodziny. Kwota ta często nie wystarcza na podstawowe potrzeby dzieci, a dochodzą do tego jeszcze znaczące wydatki szkolne.
Utrzymanie uczących się dzieci w tej sytuacji jest trudne, jednak to one są największą motywacją dla rodziców. Dla obojga bardzo ważny jest jednak czas spędzany z nimi. Pan Michał cieszy się, że może pograć z synem w piłkę, a pani Andżelika śmieje się, że Oliwia pomaga jej już w przygotowywaniu posiłków dla całej rodzinny.
Rodzina najbardziej potrzebuje żywności i środków czystości. Będą też wdzięczni za pościel dla dzieci.
Oliwia marzy o lalce "monster high", Kacper chciałby książki o kosmosie. Natomiast pani Andżelika marzy o nowym mikserze do ciasta.

28 letni chłop zarabia 800 zł? Czasem? Niech pani Andżelika pogoni męża, żeby jej na mikser zarobił. Nowy. Czyli stary ma.

[GrumpyCat]

Znalazłam teraz takie cuś, pewnie zaraz usuną

Boże... Wniosek jeden mam. Dzieci z biednych rodzin nie powinny mieć marzeń... Nie mogą buc takie jak inne dzieci. Powinny marzyć o krzesiwie i kąpieli raz w tygodniu. Nie powinny znać pojęcia laptop i tablet i najlepiej jakby mieszkały pod mostem. Ludzie czytacie w ogóle co wy piszecie?! Dziecko to dziecko i ma prawo marzyć o tym co wwsystkie jego rowiesniki. Te dzieci tez chodzą do szkół i maja prawo chcieć mieć to co rówieśnicy.
odpowiedź: A ja ciągle widzę reklamy nowych samochodów na 2015r. Kupi mi pani? Przecież mam prawo taki mieć.

hahaha

[Neonka_]

Z kafe:

jestem wolontariuszką Szlachetnej Paczki - pierwszy i OSTATNI raz! Wszystko brzmiało tak fajnie, a w praktyce jedna wielka porażka.Teraz się już nie wycofam, trudno. Doprowadzę to do końca ale bez entuzjazmu , z niechęcią wręcz.
Pierwsza sprawa - dobierając rodziny mieliśmy przykazane wybierać takie, które nie sa "roszczeniowe" czyli owszem są w trudnej sytuacji, ale nie "żyją z biedy", nie jest dla nich recepta na życie ciągniecie pomocy od różnych instytucji, starają się coś robić , żeby poprawić swoją sytuację . Czyli np. ceni się ludzi, którzy łąpią się prac dorywczych , sezonowych, robią kursy, aktywnie szukają pracy, dokształcają się. Wyjątkiem są oczywiście osoby starsze i osoby niepełnosprawne, które z wiadomych względów maja ograniczone możliwości. Tym czasem w praktyce wszystko zależy od wolontariusza i na przykłądzie mojej koleżanki, z którą w parze odwiedzałam rodziny widze, że wcale nie miałą tego na uwadze, zero czujnosci, zero trzeźwego myślenia, wręcz kombinowanie jak tu obejść np. ten limit dochodowy żeby "pomóc" rodzinie, w której babcia jedynie postękała jak im ciężko a reszta domowników miałą nas szczerze w d***e i nawet nie chcieli się z nami spotkać

za moje rodziny akurat mogę ręczyć, z 4 wybrałam dwie które faktycznie w mojej opinii zasługują na pomoc. ale na prawdę widze, że wielu rodzinom udziela się wsparcia bez powodu co stawia cała akcję w niekorzystnym świetle. Druga sprawa, to sama "Paczka", Miła atmosfera i życzliwość kończą się w momencie , kiedy chcą od ciebie czegoś, czułam się jak pracownik wobec srogiego szefa, kiedy wymagano ode mnie np. zdobywania informacji o których wcześniej nie było mowy. arkusze są źle sprecyzowane, potem się okazuje że nie masz części informacji które jednak są niezbędne i musisz wydzwaniać do ludzi i się dopytywać o to po raz kolejny

[WhiteCherry]

rodzina potrzebuje komputera (choćby używanego). Obecnie mają jeden komputer (projekt urzędu miasta), jednak czasami przy odrabianiu lekcji, szukaniu potrzebnych informacji do szkoły, jeden komputer przy piątce dzieci to za mało.

[a34]

Napisane przez WhiteCherry

Dzieci takie pilne, lekcje takie trudne

[ajah]

Napisane przez An Ka

Pani Beata (48 l.) samotnie wychowuje dwójkę dzieci: Tomasza (16 l.) i Magdę (16 l.). Pomaga także najstarszej córce Kindze (21 l.), która mieszka razem ze swoim mężem Mateuszem (24 l.) i córką Olą (1 rok) u pani Beaty .
Pani Beata straciła niedawno męża, jest bardzo załamana psychicznie. Dotychczas rodzina radziła sobie sama, nie potrzebowała niczyjej pomocy. Obecnie utrzymują się z pensji pani Beaty (2300 zł) i renty na dzieci (650 zł). Po odliczeniu wszystkich kosztów utrzymania domu oraz wydatków na leki (pani Beata ma chore serce), na jednego członka rodziny przypada 393 zł. Kinga jest studentką i opiekuje się dzieckiem ale mimo to poszukuje pracy, aby odciążyć mamę.
Wszyscy wzajemne się wspierają, starają się odnaleźć w nowej sytuacji. Kinga i Mateusz aktywnie poszukują zatrudnienia, roznoszą CV, chodzą na rozmowy kwalifikacyjne, niestety rynek pracy jest bardzo wymagający, a oni nie mają doświadczenia. Mateusz pozostaje bez pracy 1,5 roku.
Najważniejszymi potrzebami rodziny są żywność i środki czystości. Przydałaby się również nowa pralka, ponieważ obecna ma 11 lat, niedokładnie pierze i strasznie hałasuje co nie jest korzystną sytuacją przy rocznym dziecku.

Szczególne upominki:
Tomasz chciałby dostać korki do gry w piłkę rozmiar 42, Magda i Kinga ucieszyłyby się z zestawu kosmetyków, Ola z zabawki układanki a Mateusz chciałby dostać zestaw kluczy do samochodu. Pani Beata nie wymieniła żadnej rzeczy.

Czy Pani Beata chodzi do psychologa? Chyba nie
Jak dorosły facet nie umie sobie pracy znaleźć. Nie ogarniam tego. O ile jestem wstanie uwierzyc że tej Kingi nie zatrudnią bo ma małe dziecko to z jej mężem nie ma bata. Lepiej u teściowej na garnuszku.

A pomyśleć ze frania była głośna i nikt nie narzekał.

Niby nie pracuje a samochód chyba ma

Jak nie wiessz jak można takdługo szukac pracy to zajrzyj na wątek tych, które mają depresję z powodu bezrobocia
Swoją drogą dla mnie to tez jest nie do pomyslenia, ze osoba dorosła nie moze znaleć jakiejkolwiek pracy.
Kinga tez powinna się rusyć i dorabiać. Nie ma tutaj znaczenia, ze ma dziecko czy nie. Ojciec nie pracuje, może się nim zająć. Sprawa prosta.

[WhiteCherry]

Napisane przez a34

Dzieci takie pilne, lekcje takie trudne

nie mogą wszyscy równocześnie korzystać z fejsika

[GrumpyCat]

Napisane przez WhiteCherry

nie mogą wszyscy równocześnie korzystać z fejsika

Raczej mamie i tacie dostęp blokują

[ciri15]

Napisane przez WhiteCherry

No nie, nie wierzę.

[a34]

Napisane przez WhiteCherry

nie mogą wszyscy równocześnie korzystać z fejsika

Powinni prosić o smartfony i tablety, przy małym mieszkaniu nawet kawałek miejsca na przyjęcie nowej pociechy się liczy

[Taranka]

Napisane przez WhiteCherry

nie mogą wszyscy równocześnie korzystać z fejsika

No co, lewele w grach na Facebooku same się nie nabiją

[WhiteCherry]

Pan Tomasz (24 l.) oraz Pani Natalia (23 l.) wychowują trójkę dzieci: Roksanę (5 l.), Julię (3 l.) i Daniela (9 mies.).
Rodzice spodziewają się kolejnego potomka za pięć miesięcy.

Wraz z powiększaniem się liczby członków rodziny wzrastały potrzeby oraz pogarszała się sytuacja finansowa. Pan Tomasz pracuje na pełny etat i utrzymuje samodzielnie rodzinę. Pani Natalia nie może pracować, ponieważ jest w ciąży i zajmuje się dziećmi. Syn Daniel choruje na astmę, dlatego miesięczne wydatki na leki wynoszą 200 zł. Cała rodzina mieszka w jednym pokoju z małą kuchnią i łazienką. Warunki mieszkaniowe są bardzo trudne, ponieważ jest problem z ogrzewaniem pomieszczenia w zimie. To wszystko jeszcze bardziej potęguje problemy zdrowotne syna Daniela. Poza tym rodzina spłaca kredyt, który został zaciągnięty na samochód. Rodzina utrzymuje się z pensji pana Tomasza (1600 zł), zasiłku rodzinnego (340 zł) oraz alimentów przyznanych dla Roksany (500 zł). Po odjęciu kosztów utrzymania (320 zł) oraz leków na życie zostaje 384 zł na osobę. Jest to bardzo niewiele, uwzględniając potrzeby małych dzieci.
Pan Tomasz pracuje i jednocześnie stara się pomagać żonie w opiece nad dziećmi. Jest świadomy tego, iż ona powinna teraz więcej odpoczywać. Największą radością i motywacją dla młodego małżeństwa są dzieci, które dostarczają im na co dzień mnóstwo radości.
Wśród największych potrzeb małżeństwo wymieniło bojler, który już od dawna jest zepsuty oraz żywność i pościel, której brakuje.

[Taranka]

Tak się właśnie zastanawiam, kto tym ludziom którzy na papierze mają minimalne zarobki daje kredyty na samochody albo wyprawienie imprezy komunijnej?

[201604191001]

Napisane przez velika

Opis rodziny
Pani Andżelika (28 l.) i Pan Michał (28 l.) wychowują troje dzieci: Kacpra (11 l.), Oliwię (6 l.) i Marcela (11 miesięcy.) .
Pani Andżelika przebywa na urlopie macierzyńskim, na co dzień zajmuje się dziećmi, szczególnie Marcelem, który pojawił się na świecie niespełna rok temu. Rodzina aktualnie utrzymuje się głównie z zasiłku pani Andżeliki (900 zł.) oraz alimentów na dzieci. Pan Michał pracuje czasem dorywczo zwłaszcza przy pracach sezonowych (ok. 800 zł.). Po odjęciu kosztów utrzymania mieszkania na życie pozostaje ok. 399 złotych na jednego członka rodziny. Kwota ta często nie wystarcza na podstawowe potrzeby dzieci, a dochodzą do tego jeszcze znaczące wydatki szkolne.
Utrzymanie uczących się dzieci w tej sytuacji jest trudne, jednak to one są największą motywacją dla rodziców. Dla obojga bardzo ważny jest jednak czas spędzany z nimi. Pan Michał cieszy się, że może pograć z synem w piłkę, a pani Andżelika śmieje się, że Oliwia pomaga jej już w przygotowywaniu posiłków dla całej rodzinny.
Rodzina najbardziej potrzebuje żywności i środków czystości. Będą też wdzięczni za pościel dla dzieci.
Oliwia marzy o lalce "monster high", Kacper chciałby książki o kosmosie. Natomiast pani Andżelika marzy o nowym mikserze do ciasta.

28 letni chłop zarabia 800 zł? Czasem? Niech pani Andżelika pogoni męża, żeby jej na mikser zarobił. Nowy. Czyli stary ma.

Pan Michał jest ojcem Marcela, który pojawił się na świecie niespełna rok temu. Pan Michał cieszy się, ze może pograć z synem w piłkę. Chyba z tym roczniakiem. Bo Kacper (11l.) nie jest jego synem, skoro pani Andżelika dostaje na niego alimenty.

Żadnego męża, cwaniacko ślubu nie mają, bo jakby mieli to mogłoby być słabo z alimentami na starsze dzieci, gdyby po ślubie powodziło jej się lepiej.

[20160901857]

Ej ja mam 3 rodzeństwa, to juz z wielodzietnej jestem? To czemu nigdy paczki nie dostałam, przeciez byłam rumianą buzią i tez miałam same szóstki w podstawówce!!!1!!;(((

[GrumpyCat]

Napisane przez Taranka

Tak się właśnie zastanawiam, kto tym ludziom którzy na papierze mają minimalne zarobki daje kredyty na samochody albo wyprawienie imprezy komunijnej?

Provident i różne skoki

[WhiteCherry]

Pani Agnieszka (34 l.) i Pan Jarosław (34 l.) wychowują trójkę dzieci: Tomasza (16 l.), Patryka (12 l.) i Filipa (5 miesięcy).
Rodzina żyje w mieszkaniu, w którym jest jeden pokój, kuchnia i łazienka. Dla tak wielu osób to zdecydowanie zbyt mało miejsca. Rodzina jest w trudnej sytuacji od 1999 roku, kiedy to Pan Jarosław stracił stałą pracę. Pani Agnieszka opiekuje się Filipem, a jej mąż nie ma szczęścia do znalezienia stałej pracy, co jest związane z brakiem stabilizacji finansowej w rodzinie. Przez nagłe utraty pracy (redukcja etatów, likwidacja zakładów) rodzina musiała często decydować się na pożyczki, kredyty. W tym momencie jedyny dochód rodziny to zasiłek rodzinny w wysokości 369 złotych. Łączny dochód w przeliczeniu na jednego członka rodziny jest ujemny.

[20160901857]

Czy przed urodzeniem Filipa pani Agnieszka pracowała?

[WhiteCherry]

Napisane przez nouvelle90

Czy przed urodzeniem Filipa pani Agnieszka pracowała?

chyba nie

[201605161006]

Napisane przez GrumpyCat

Znalazłam teraz takie cuś, pewnie zaraz usuną

Boże... Wniosek jeden mam. Dzieci z biednych rodzin nie powinny mieć marzeń... Nie mogą buc takie jak inne dzieci. Powinny marzyć o krzesiwie i kąpieli raz w tygodniu. Nie powinny znać pojęcia laptop i tablet i najlepiej jakby mieszkały pod mostem. Ludzie czytacie w ogóle co wy piszecie?! Dziecko to dziecko i ma prawo marzyć o tym co wwsystkie jego rowiesniki. Te dzieci tez chodzą do szkół i maja prawo chcieć mieć to co rówieśnicy.
odpowiedź: A ja ciągle widzę reklamy nowych samochodów na 2015r. Kupi mi pani? Przecież mam prawo taki mieć.

hahaha

Ludzie z takim podejściem są najgorsi bo strasznie rozpuszczają dzieciaki. Mam znajomego który pochodzi z bogatej rodziny, ale rodzice mu jako dziecku nie kupowali różnych bajerów, wymagali dobrej nauki i wyrósł na porządnego, spełnił plany z dzieciństwa zawodowe związane z zainteresowaniami itd. (znam go jeszcze z dzieciństwa i mimo że jego rodzice bogaci to nie było tego po nim widać, nie zachowywał się jak snob, nie wyśmiewał jak ktoś miał coś gorszego/tańszego itd.), za to dzieciaki bogatych które dostawały te wszystkie zbędne luksusy chyba nie muszę mówić co w większości z nich wyrosło.

[WhiteCherry]

Pani Maria (39 l.) i jej mąż Pan Jan (39 l.) mają dwójkę dzieci: Pawła (13 l.) i Madzię (2 miesiące).
Rodzina mieszka w maleńkim, jednopokojowym domu. Mają trudną sytuację życiową. Kilka razy się przeprowadzali (z powodu powodzi w dawnym mieszkaniu). Pan Jan pracuje, ale żona przez problemy ze zdrowiem (depresja) nie mogła pracować. Od dwóch miesięcy opiekuje się maleńką Madzią. Utrzymują się z jednej pensji (1350 zł), renty Pani Marii (752 zł) i zasiłku rodzinnego (183 zł). Po odliczeniu kosztów utrzymania (344 zł) pozostaje 485 zł na osobę. Wszystkie te pieniądze przeznaczają na bieżące wydatki, przez co nie stać ich na odłożenie pieniędzy na dobudowanie choć jednego dodatkowego pokoju.

Szczególne upominki: Paweł - ochraniacze piłkarskie na golenie lub koszulka Wisły Kraków z imieniem "CIASTO" (to pseudonim Pawła)

[coffee]

Pani Joanna stara się z optymizmem patrzeć w przyszłość. Najtrudniejsze jest teraz dla niej wygospodarowanie pieniędzy na opał. Pani Joanna jest pierwszą znaną mi kobietą, która z pomocą dzieci i bratem zmarłego partnera by było taniej sama "wyrabia" drewno w lesie. Musi je wrzucić na przyczepę, zorganizować transport, wrzucić do obórki obok domu.

Dobrze rozumiem, że pani Joanna z oszczędności kradnie drewno z lasu, a wolontariuszka to podziwia?

[WhiteCherry]

Pani Bogusława (64 l.) od 4 lat żyje samotnie, kiedy to zmarł jej mąż.
Kobieta przeszła wiele chorób, między innymi jest po zawale serca i pnia mózgu. Choruje na reumatyzm, nadciśnienie oraz cukrzycę. Razem z mężem wychowywali córkę, która cierpiała na padaczkę - była również sparaliżowana. Niestety w wieku 22 lat Ania zmarła. Był to ogromny cios dla pani Bogusławy, a gdy straciła męża bardzo się załamała.

biedna

[coffee]

Najważniejszą potrzebą dla rodziny jest pralka automatyczna, będą wdzięczni nawet za używaną, ich stara "Frania" jest już wysłużona, nie dosusza rzeczy i nie nadaje się do prania większych rzeczy

Nie wiedziałam, że Franie to pralko-suszarki. Moja pralka nawet nie tylko "nie dosusza", a nawet nie suszy.

[201604301943]

Napisane przez takasobie93

Ludzie z takim podejściem są najgorsi bo strasznie rozpuszczają dzieciaki. Mam znajomego który pochodzi z bogatej rodziny, ale rodzice mu jako dziecku nie kupowali różnych bajerów, wymagali dobrej nauki i wyrósł na porządnego, spełnił plany z dzieciństwa zawodowe związane z zainteresowaniami itd. (znam go jeszcze z dzieciństwa i mimo że jego rodzice bogaci to nie było tego po nim widać, nie zachowywał się jak snob, nie wyśmiewał jak ktoś miał coś gorszego/tańszego itd.), za to dzieciaki bogatych które dostawały te wszystkie zbędne luksusy chyba nie muszę mówić co w większości z nich wyrosło.

Też widzę takie podejście w swoim otoczeniu: "Stać nas, ale dziecko nie musi, a nawet nie może, mieć wszystkiego, co sobie zamarzy na każde zawołanie.". Musi "zasłużyć", odłożyć sobie, poczekać na odpowiedni czas na takie prezenty itd. I to jest pedagogiczne podejście. A nie jest takim podejście w stylu "nie ma na opał, ale niech ma tablet, bo chce".

[WhiteCherry]

Napisane przez coffee

Nie wiedziałam, że Franie to pralko-suszarki. Moja pralka nawet nie tylko "nie dosusza", a nawet nie suszy.

moja też nie suszy ubrań. Muszę dopisać to do moich przyszłorocznych potrzeb. Ale w sumie sama nie wiem? perfumy Diora też by mi się przydały, dać je do szczególnych upominków czy podstawowych potrzeb? Jak żyć, jak

[ciri15]

Napisane przez coffee

Dobrze rozumiem, że pani Joanna z oszczędności kradnie drewno z lasu, a wolontariuszka to podziwia?

Niekoniecznie, może leśniczy przypisuje im działkę do "obrobienia". Nie wiem dokładnie na czym to polega, chyba chodzi o to, że Ty sprzątasz las z jakichś tam pozostałości po wycince i masz z tego drzewo. W każdym razie znajome rodziny tak robią.

[coffee]

Wyposażenie mieszkania: Kołdra, Koc, Poduszka, Pościel, Ręczniki

Inne: firanki dł.250cm, na 350 szer., obrus na okrągły stół 120 cm, podstawowe wyposażenie łazienki (deska sedesowa, lustro, wieszak na ręcznik, dywanik na podłogę)

Brakujące sprzęty gospodarstwa domowego: pralka z suszarka (zintegorwane), meble kuchenne

Kurde, niektórzy naprawdę liczą na wyposażenie połowy mieszkania.

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Napisane przez ciri15

Niekoniecznie, może leśniczy przypisuje im działkę do "obrobienia". Nie wiem dokładnie na czym to polega, chyba chodzi o to, że Ty sprzątasz las z jakichś tam pozostałości po wycince i masz z tego drzewo. W każdym razie znajome rodziny tak robią.

W opisie oczywiście nic nie jest wyjaśnione, bo po co...

[WhiteCherry]

Zajmują mieszkanie bez łazienki, bieżącej wody, z prowizoryczną kuchnią.

Rodzina utrzymuje się z zasiłków w wysokości 689 zł. Po odjęciu kosztów utrzymania (220 zł) na życie pozostaje około 94 zł na członka rodziny.

ale:

marzą o elektronicznym czytniku książek e-book, bardzo lubią czytać książki.

biblioteki takie niezbadane.

[Mijanou]

Napisane przez takasobie93

Ludzie z takim podejściem są najgorsi bo strasznie rozpuszczają dzieciaki. Mam znajomego który pochodzi z bogatej rodziny, ale rodzice mu jako dziecku nie kupowali różnych bajerów, wymagali dobrej nauki i wyrósł na porządnego, spełnił plany z dzieciństwa zawodowe związane z zainteresowaniami itd. (znam go jeszcze z dzieciństwa i mimo że jego rodzice bogaci to nie było tego po nim widać, nie zachowywał się jak snob, nie wyśmiewał jak ktoś miał coś gorszego/tańszego itd.), za to dzieciaki bogatych które dostawały te wszystkie zbędne luksusy chyba nie muszę mówić co w większości z nich wyrosło.

Ja pochodzę z tzw. 'bogatej" rodziny. I nie przypominam sobie, żebym była nadmiernie rozpieszczana dobrami materialnymi. Na chciejstwa zawsze trzeba było sobie samemu zapracować. Też nie mialam wszystkiego tego, co miały moje koleżanki w klasie.

Wyrosłam na ludzi. Na swoje chciejstwa pracuję.