Sabat Czarownic:)część III nieostatnia:D

[betig1975]

Napisane przez czarnulkax

Niektórzy na pewno, szczególnie męska część, ale nie wiem, czy ja również

Napisane przez kulbit

Oj tak powiem Ci, że poczułam sie jak na wakacjach

Na pewno wstawię kilka foteczek chocby z koncertu - koncert był na dziedzincu zamku w Janowcu, fantastyczne oświetlenie było i na prawdę ciekawe foty wysżły

Obraz zyje.. z kazdej perspektywy w kazdym oświetleniu przybiera inną postać..

Nie wiem jakie klimaty muzyczne lubisz.. ale myślę, że SDM to taki zespół wlóczykijsko-biwakowy.. do pokiwania, do zadumy nad tym co ważne w życiu, do wspólnego spiewania, do bycia razem z drugim człowiekiem..
Zresztą możesz sobie wejśc na jakąś wrzutę czy coś i znaleść ich piosenki i sprawdzić jak Ci się tego słucha..
zeby potem nei było jak z chłopakiem który siedział za mną - zasnął na koncercie i chrapał

Cieszę się bardzo, że jesteś zadowolona

To musiał być niesamowity klimat na tym koncercie (za wyjątkiem odgłosów chrapania).
Ja słucham jazzu, lubię tez muzykę folkową, lubię bluesa i gospel. Ale takie klimaty biwakowe też są ok, w Trójce czasami grali SDM, podobały mi się ich pioseneczki. Zobaczymy, może się wybierzemy

[kulbit]

Napisane przez betig1975

Cieszę się bardzo, że jesteś zadowolona

To musiał być niesamowity klimat na tym koncercie (za wyjątkiem odgłosów chrapania).
Ja słucham jazzu, lubię tez muzykę folkową, lubię bluesa i gospel. Ale takie klimaty biwakowe też są ok, w Trójce czasami grali SDM, podobały mi się ich pioseneczki. Zobaczymy, może się wybierzemy

SDM to blusowe klimaty
jak bys dotarła daj znać jak Ci się podobają

[betig1975]

Napisane przez kulbit

SDM to blusowe klimaty
jak bys dotarła daj znać jak Ci się podobają

Dam znać
Jeszcze nie rozmawialiśmy o weekendzie
Ale już mamy plany na następny weekend - za 1,5 tyg. Wesele mojej koleżanki z pracy (a ja nie lubię wesel...)

[kulbit]

Napisane przez betig1975

Dam znać
Jeszcze nie rozmawialiśmy o weekendzie
Ale już mamy plany na następny weekend - za 1,5 tyg. Wesele mojej koleżanki z pracy (a ja nie lubię wesel...)

No to gorzej jak trzeba iśc tam gdzie sie zbytnio nie chce być..
Ja lubię wesela choc to tez zależy od tego jakie to wesele..

[czarnulkax]

Napisane przez kulbit

No to gorzej jak trzeba iśc tam gdzie sie zbytnio nie chce być..
Ja lubię wesela choc to tez zależy od tego jakie to wesele..

Też uważam, że wszystko od tego zależy.

Napisane przez kulbit

no było z kim pogadać

A taki rozmowny był?

Napisane przez kulbit

Oj tak powiem Ci, że poczułam sie jak na wakacjach

Na pewno wstawię kilka foteczek chocby z koncertu - koncert był na dziedzincu zamku w Janowcu, fantastyczne oświetlenie było i na prawdę ciekawe foty wysżły

Obraz zyje.. z kazdej perspektywy w kazdym oświetleniu przybiera inną postać..

Nie wiem jakie klimaty muzyczne lubisz.. ale myślę, że SDM to taki zespół wlóczykijsko-biwakowy.. do pokiwania, do zadumy nad tym co ważne w życiu, do wspólnego spiewania, do bycia razem z drugim człowiekiem..
Zresztą możesz sobie wejśc na jakąś wrzutę czy coś i znaleść ich piosenki i sprawdzić jak Ci się tego słucha..
zeby potem nei było jak z chłopakiem który siedział za mną - zasnął na koncercie i chrapał

Piękny musisz mieć ten obraz!

Chrapał?

[kulbit]

Napisane przez czarnulkax

A taki rozmowny był?

Raczej milczał ale minę miał wybitnie inteligentną

Napisane przez czarnulkax

Piękny musisz mieć ten obraz!

No mnie sie bardzo podoba

Napisane przez czarnulkax

Chrapał?

no leciutko

[czarnulkax]

Napisane przez kulbit

Raczej milczał ale minę miał wybitnie inteligentną

Może nie chciał się wtrącać w rozmowę

Napisane przez kulbit

No mnie sie bardzo podoba

Koniecznie musisz wrzucić fotki

[kulbit]

Napisane przez czarnulkax

Może nie chciał się wtrącać w rozmowę

teraz mnie rozwaliłas!

[czarnulkax]

Napisane przez kulbit

teraz mnie rozwaliłas!

No co, mama kocica go dobrze wychowała Albo był nieśmiały

Pogoda na wycieczke chyba też się wam udała

[kulbit]

Napisane przez czarnulkax

No co, mama kocica go dobrze wychowała Albo był nieśmiały

Pogoda na wycieczke chyba też się wam udała

Moze tak

Wiesz padało 1x tak przelotnie, ale w zasadzie przy upale jaki był to ten deszczyk był miły dla mnie
Jak wyjezdzaliśmy rozpadało się na dobre, ulewa regularna była, ale to już nam było wsio ryba

[czarnulkax]

Kupiłam strój

Napisane przez kulbit

Moze tak

Wiesz padało 1x tak przelotnie, ale w zasadzie przy upale jaki był to ten deszczyk był miły dla mnie
Jak wyjezdzaliśmy rozpadało się na dobre, ulewa regularna była, ale to już nam było wsio ryba

To wam się udało z tym deszczem

[kulbit]

Napisane przez czarnulkax

Kupiłam strój

Nie bedzie golasów na plazy.. buuuuu

[kulbit]

Hej kobitku od rana u mnie leje jak nie wiem co.. a jak u Was?

[hihi]

Napisane przez kulbit

Hej kobitku od rana u mnie leje jak nie wiem co.. a jak u Was?

Leje jak jasna cholera.

W ogóle powiem Wam, że trafiłam znowu na wątek "ślubny" i jak zaczęto atakować autorkę, to niemalże się z dziewczyną utożsamiam i zaczynam zastanawiać, w którym miejscu, w którym roku życia przekracza się magiczną granicę, kiedy to już nie mówią, że "za mlodzi na ślub jesteście", tylko "no, w waszym wieku to już normalne"

[kulbit]

Napisane przez hihi

Leje jak jasna cholera.

W ogóle powiem Wam, że trafiłam znowu na wątek "ślubny" i jak zaczęto atakować autorkę, to niemalże się z dziewczyną utożsamiam i zaczynam zastanawiać, w którym miejscu, w którym roku życia przekracza się magiczną granicę, kiedy to już nie mówią, że "za mlodzi na ślub jesteście", tylko "no, w waszym wieku to już normalne"

tiaaa uwielbiam takie granice.. za młodzi, za starzy, za wczesnie za poźno..

[hihi]

Napisane przez kulbit

tiaaa uwielbiam takie granice.. za młodzi, za starzy, za wczesnie za poźno..

Z jednej strony wiem, żem gówniara, młoda, niedoświadczona, mało wiem, o życiu, titu ritu, ale z drugiej strony, to czasami jak słucham i czytam ludzi nawet o 10 lat ode mnie starrszych, to mam wrażenie, że dojrzałość nie ma nic wspólnego z metryczką...

[kulbit]

Napisane przez hihi

Z jednej strony wiem, żem gówniara, młoda, niedoświadczona, mało wiem, o życiu, titu ritu, ale z drugiej strony, to czasami jak słucham i czytam ludzi nawet o 10 lat ode mnie starrszych, to mam wrażenie, że dojrzałość nie ma nic wspólnego z metryczką...

no to prawda nie zawsze ma to cos wspolnego z metryczka..

[kropka75]

Napisane przez hihi

Leje jak jasna cholera.

W ogóle powiem Wam, że trafiłam znowu na wątek "ślubny" i jak zaczęto atakować autorkę, to niemalże się z dziewczyną utożsamiam i zaczynam zastanawiać, w którym miejscu, w którym roku życia przekracza się magiczną granicę, kiedy to już nie mówią, że "za mlodzi na ślub jesteście", tylko "no, w waszym wieku to już normalne"

Ile owa "za młoda" ma lat?

[hihi]

Napisane przez kropka75

Ile owa "za młoda" ma lat?

Hahaha, akurat tamta to jest rzeczywiście gówniara, nie dość, że wiekiem, to i intelektem, bo małżeństwo to jej się widzi jako piękna bajeczka, dom od rodziców dostali, przyszły mąż od tatusia firmę, nigdy ze sobą nie mieszkali, ona pójdzie na studia zaoczne i będzie mężusiowi obiadki gotować - sielanka po prostu taka, że to i w bajkach się nie spotyka

Tylko jak ktoś jako kryterium "nie nadawania się do brania slubu" podaje wiek, a nie dojrzałość to coś się we mnie buntuje

Chociaż moze i ja też byłam za młoda i za X lat będę wyła z rozpaczy, że mogłam się tak młodo nie hajtać, tylko czekać

[kropka75]

Napisane przez hihi

Hahaha, akurat tamta to jest rzeczywiście gówniara, nie dość, że wiekiem, to i intelektem, bo małżeństwo to jej się widzi jako piękna bajeczka, dom od rodziców dostali, przyszły mąż od tatusia firmę, nigdy ze sobą nie mieszkali, ona pójdzie na studia zaoczne i będzie mężusiowi obiadki gotować - sielanka po prostu taka, że to i w bajkach się nie spotyka

Tylko jak ktoś jako kryterium "nie nadawania się do brania slubu" podaje wiek, a nie dojrzałość to coś się we mnie buntuje

Chociaż moze i ja też byłam za młoda i za X lat będę wyła z rozpaczy, że mogłam się tak młodo nie hajtać, tylko czekać

Już doczytałam...

Jeśli to nie jest prowokacja (ciężko mi uwierzyć w taką naiwność) to ja jej życzę wszystkiego najlepszego. Ludziom z tak ograniczoną wyobraźnią czasem dobrze się żyje.
Mam kilka koleżanek, które brały ślub po LO i żyją sobie razem nadal... a to już 15 lat. Takie rodziny stare, śląskie, gdzie się brało ślub po szkołach, potem rodziło dzieci, wszystko naturalnie, wg schematu...
To się czasem sprawdza.

Poza tym są rozwody.

[hihi]

Napisane przez kropka75

Już doczytałam...

Jeśli to nie jest prowokacja (ciężko mi uwierzyć w taką naiwność) to ja jej życzę wszystkiego najlepszego. Ludziom z tak ograniczoną wyobraźnią czasem dobrze się żyje.
Mam kilka koleżanek, które brały ślub po LO i żyją sobie razem nadal... a to już 15 lat. Takie rodziny stare, śląskie, gdzie się brało ślub po szkołach, potem rodziło dzieci, wszystko naturalnie, wg schematu...
To się czasem sprawdza.

Poza tym są rozwody.

Znam kilka takich naiwności, znam osobiście

Co do rozwodu to ja wiem, mam różne doświadczenia, ale z założenia nie hajta się człowiek po to, żeby się rozwidzić

Narazie przede mną 2 rocznica ślubu, jestem szczeniacko zakochana i tego mojego brania ślubu w młodym wieku będę do upadłego bronić, więc musisz zrozumieć i okazać wyrozumiałość

[kropka75]

Napisane przez hihi

Co do rozwodu to ja wiem, mam różne doświadczenia, ale z założenia nie hajta się człowiek po to, żeby się rozwidzić

Narazie przede mną 2 rocznica ślubu, jestem szczeniacko zakochana i tego mojego brania ślubu w młodym wieku będę do upadłego bronić, więc musisz zrozumieć i okazać wyrozumiałość

Pewnie, że nie po to... ja tylko mówię, że jak się nie uda, to nie jest koniec świata i nie trzeba żył podcinać. To tak w kategoriach marnowania sobie życia, jak piszą w tamtym wątku.

Ha ha... broń ile chcesz. Mnie jest wszystko jedno w tym temacie. Niech każdy robi co chce i kiedy chce. Mnie to osobiście lata... Ja za czyjeś błędy płacić nie będę. A nieudane małżeństwo zawarte w młodym wieku to nie jest koniec życia, można z tego wyjść i zaczynać od nowa...

Każdy niech robi jak uważa.

[hihi]

Napisane przez kropka75

Pewnie, że nie po to... ja tylko mówię, że jak się nie uda, to nie jest koniec świata i nie trzeba żył podcinać. To tak w kategoriach marnowania sobie życia, jak piszą w tamtym wątku.

Ha ha... broń ile chcesz. Mnie jest wszystko jedno w tym temacie. Niech każdy robi co chce i kiedy chce. Mnie to osobiście lata... Ja za czyjeś błędy płacić nie będę. A nieudane małżeństwo zawarte w młodym wieku to nie jest koniec życia, można z tego wyjść i zaczynać od nowa...

Każdy niech robi jak uważa.

Korpka, ja jestem z tych, co to uważaja, że zawsze można zacząć od początku i coś takiego jak nieudany związek przyszłości nie przekreśla, hajtnełam się z facetem po rozwodzie i z dzieckiem, czyli jednak rozwód i dziecko to nie koniec życia dla człowieka

Nie powinnam tego tematu ruszac tutaj, wiem i przepraszma, tak mnie naszło.

P.S.
Kasa dotarła wreszcie???

[kulbit]

Znam małżeństwa, które brały ślub zaraz po szkole średniej i zyją ze soba fajnie i zgodnie juz kilkanaście lat.. znam ludzie którzy brali śluby bliżej 30-tki i małżeństwa nie wytrzymywały nawet roku.. nie ma na to reguły wg. mnie.. to kwestia dojrzałości partnerów, która jak napisała Hihi nie zawsze idzie w parze z ich wiekiem
Ja brałam ślub mając 31 lat i wiele lat wcześniej słyszałam, że już na mnie czas chwała Bogu, że nie poddałam sie stereotypom i presji otoczenia bo oczywiście są rozwody ale lepiej je ominąć jeśli sie da

[kropka75]

Napisane przez hihi

Korpka, ja jestem z tych, co to uważaja, że zawsze można zacząć od początku i coś takiego jak nieudany związek przyszłości nie przekreśla, hajtnełam się z facetem po rozwodzie i z dzieckiem, czyli jednak rozwód i dziecko to nie koniec życia dla człowieka

Nie powinnam tego tematu ruszac tutaj, wiem i przepraszma, tak mnie naszło.

P.S.
Kasa dotarła wreszcie???

Ależ ja to rozumiem...

Też jestem z facetem po rozwodzie i z dzieckiem. I wiem, że zaczynać można i parę razy.

Czemu nie powinnaś? Temat jak każdy inny.

Tak, dziękuję, wczoraj wieczorem. Wczoraj w południe wyszła przesyłka.

[hihi]

Sylwia, dostałam, stanik! Dziękuję

Fenomen - nadany 07.07 na końcu PL i już dzisiaj u mnie, a paczka z koszulkami nadana w poniedziałek (06.07)podobno o 9 rano jeszcze gdzieś tam idzie...?

[kropka75]

Napisane przez kulbit

Znam małżeństwa, które brały ślub zaraz po szkole średniej i zyją ze soba fajnie i zgodnie juz kilkanaście lat.. znam ludzie którzy brali śluby bliżej 30-tki i małżeństwa nie wytrzymywały nawet roku.. nie ma na to reguły wg. mnie.. to kwestia dojrzałości partnerów, która jak napisała Hihi nie zawsze idzie w parze z ich wiekiem
Ja brałam ślub mając 31 lat i wiele lat wcześniej słyszałam, że już na mnie czas chwała Bogu, że nie poddałam sie stereotypom i presji otoczenia bo oczywiście są rozwody ale lepiej je ominąć jeśli sie da

Wg mnie to nie tylko rzecz w dojrzałości. Naprawdę znam ludzi żyjących w bajce, naiwnych i nie dojrzałych zupełnie, którzy brali ślub w wieku lat 19 i nadal są razem. Rzecz była w wychowaniu: tak należało, nie rozwodzimy się, żyjemy razem, jak się kłóci to się godzi itd. Taka typowa rodzina z początków ubiegłego wieku. Ale działa.

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Napisane przez hihi

Sylwia, dostałam, stanik! Dziękuję

Fenomen - nadany 07.07 na końcu PL i już dzisiaj u mnie, a paczka z koszulkami nadana w poniedziałek (06.07)podobno o 9 rano jeszcze gdzieś tam idzie...?

Woow

Szedł 21 godzin. Niesamowite.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Wg mnie to nie tylko rzecz w dojrzałości. Naprawdę znam ludzi żyjących w bajce, naiwnych i nie dojrzałych zupełnie, którzy brali ślub w wieku lat 19 i nadal są razem. Rzecz była w wychowaniu: tak należało, nie rozwodzimy się, żyjemy razem, jak się kłóci to się godzi itd. Taka typowa rodzina z początków ubiegłego wieku. Ale działa.

Nie znam takich rodzin więc się nie wypowiem

[kropka75]

Napisane przez kulbit

Nie znam takich rodzin więc się nie wypowiem

Zapraszam na Śląsk. Tu jest takich rodzin jeszcze mnóstwo.

Ale nie jestem pewna, czy to jest takie złe... Skoro się sprawdza i ludziom pasuje...

[hihi]

Napisane przez kropka75

Wg mnie to nie tylko rzecz w dojrzałości. Naprawdę znam ludzi żyjących w bajce, naiwnych i nie dojrzałych zupełnie, którzy brali ślub w wieku lat 19 i nadal są razem. Rzecz była w wychowaniu: tak należało, nie rozwodzimy się, żyjemy razem, jak się kłóci to się godzi itd. Taka typowa rodzina z początków ubiegłego wieku. Ale działa.

Szczerze? To też kwestia chęci i charakterów, podejścia do związku, priorytetów, bo naiwność, widzenie i słuchanie tylko tego co się chce słyszeć to jedno i trwanie w takiej ułudzie to też sposób na życie, ale bywa tak, że ludzie po prostu się nie starają. Phi, w razie czego wezmę rozwód, teraz łatwo dają... Kłótnia? To on trzaska drzwiami i wychodzi. Ryp, nie ma go 3 dni. Wraca, ona z pyskiem, że gdzie był, co to ma znaczyć, to on ją od góry do dołu i znowu nie ma go 3 dni.
A tu chodzi o to, żeby się wspierać i nawet jak jest diabelnie ciężko to nie, że ma być na moje, że nie, że ja wiem lepiej, tylko jakoś tak w jedną stronę. Nawet po awanturze z rzucaniem talerzami i krzykami można się pogodzić i żyć razem. O ile są chęci i dobra wola. Akurat Ty doskonale wiesz o czym ja teraz piszę... I wtedy nawet ludzie względnie młodzi, nowocześni, wyznający zasady wolności, równości i wszelakie cuda mogą latami życ razem w miłości i szacunku, jeśli tylko patrzą w jedną stronę...