Dobrze się już tu wszystkie znamy, po raz kolejny sobie kumkamy, atak klonów po raz 3

[Migotka8923]

Marudz marudz

Co sie stalo

[kudlik_kk]

Daga a co się stało

[Migotka8923]

Dziewczyny staniki intimissimi sa drogie?

[Dagunia]

Nie rozumiem o co chodzi mamie Tżta. Już 2 razy płakałam przez nią.

[Migotka8923]

Dagunia twoj tz powinien pogadac ze swoja mama zeby ona nie probowala go odsuwac od was

Mlody bedzie z wami mieszkal? Czy na weekendy przyjezdzal?

[Dagunia]

Rozmawiał z nią wczoraj o co jej chodzi i dlaczego tak robi no to mu odpowiedziała, że boi się że niby Tz jej wypomni że dostaje alimenty i kase na dziecko od byłej Tzta a nawet na loda mu nie daje czy że je u nas. To chore, ale nie wiem czy jej przetłumaczymy. Na weekendy będziemy go zabierać.

[Migotka8923]

To ona dostaje od ex tzta alimenty, bo maly z nia mieszka?

Bedzie sie staral o prawa aby maly zamieszkal z wami?

[Dagunia]

Alimenty powinien dawać swojej byłej ale że ona wyjechała i młodym opiekuje się jego mama to jej dajemy.

Będziemy zakładać sprawę - chyba...

[Migotka8923]

I tak powinniscie zrobic. Maly z nia mieszka wiec w glowie troche moze mu namieszac, a wam zalezy na dobrych kontaktach z nim.

[Dagunia]

Ale na chwile obecną to jest niemożliwe żeby zamieszkał z nami bo:
1. Chodzi do szkoły na wsi - nie miałby kto odwozić go do szkoły, a od nas to jest 13 km. Autobusów też nie ma.
2. Mamy w mieszkaniu salon i sypialnie. Nie ma nawet gdzie wstawić dla niego łóżka.

[Migotka8923]

A nie mozna go przeniesc do innej szkoly?

Tylko pewnie najpierw by musial byc u was zameldowany?

To wy sie nie mozecie do salonu przeniesc a malemu odstapic pokoj?



Ja nie wyobrazam sobie malego nie miec przy sobie.

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Nie boicie sie ze, twoja "tesciowa" bedzie buntowac bardziej malego?

[Dagunia]

Na razie nie chcemy go przenosić, bo znając jego będą same problemy. Do gimnazjum pójdzie już do miasta. Nie da rady przenieść się do salonu a młodego do naszej sypialni. Byśmy musieli wyrzucić nową szafę i wielkie łóżko. Poza tym jak Tż zacznie pracować to nie miał by kto się nim zajmować. To już dłuższa historia.
Ja też nie mogę sobie wyobrazić że jako matka zostawiam dziecko.

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Teraz nie będzie buntować bo ma powiedziane że jak zacznie to zabieramy młodego, a tego ona by nie przeżyła.

[Migotka8923]

Aha rozumiem. W miedzy czasie jak maly bedzie szedl do gimnazjum to moze znajdziecie wieksze mieszkanie

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Zobaczycie czy poslucha

[Dagunia]

Oby, bo nerwowo mam dość

[kudlik_kk]

Daga ja ci powiem tak. Jeżeli np wy zabieracie jego do miasta to gmina MA OBOWIĄZEK jemu znaleźć transport do szkoły czyli dojeżdżałby autobusem szkolnym, to was by poratowało. Po drugie wiele osób tak uważa jak matka - dajesz alimenty, coś tam dokładasz kiedyś wypomnisz, to rozumiem. Nie widzę tu też że ona nastawia małego przeciwko wam bo jednak macie z nim kontakt a to że powiedziała żeby was nie odwiedzał często to z pewnością dlatego, że tak jak sama mówisz albo wypomni ktoś z was albo widzi po prostu że na chwilę obecną w waszym życiu bądź ognisku domowym nie ma dla dziecka miejsca, przecież ona też wie, że macie alkowę i salon a nie pokój i pokój dla dziecka, być może to jest powód. Tym niemniej ja uważam że gadka typu: porozmawiaj z.. ma się jak słoń do składu porcelany. To nic nie da i tołkowanie tylko zszarga nerwy. Tu należy ustalić stosunek sądownie i wtedy nikt nie będzie zbędnie strzępił języka. Takie moje zdanie.

[Migotka8923]

Babcia nie powinna laski robic zeby zobaczyc sie ojcu ze swoim dzieckiem, zwlaszcza, ze on chce miec z nim jak najlepsze relacje. A alimenty alimentami, a to, ze Dagunia z tz cos tam dadza malemu to juz babcie nie powinno obchodzic, bo to z ich wlasnej nieprzymuszonej woli daja..

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Kudlik a co mialas na mysli stwierdzeniem, ze " w ognisku domowym nie ma miejsca dla dziecka", ze oni nie maja warunkow mieszkaniowych zeby maly do nich nawet na weekendy przyjezdza?

[Dagunia]

Kudlik ja Ciebie rozumiem, ale nam chodziło tylko o to że jak mały przybiegł do mnie i pyta co robię, ja mówię kotlety z cycków na obiad, a on " ooo super, uwielbiam takie" ja mu mówię to zaraz Cię zawołam i zjemy razem. Ten się cieszy jak głupi, idzie na podwórko, widzę że rozmawia z babcią i pewnie jej się pochwalił że będzie jadł z nami i wraca za 3 min z teksem że on nie jest głodny, że się najadł itp. Idę za 15 min do teściowej coś powiedzieć, patrze a młody je Zabroniła mu nawet głupiego kotleta zjeść

[kudlik_kk]

Powiedziałam tak jak to widać z boku - osoba patrząca z boku widzi gniazdko dla dwojga i Daga sama stwierdziła, że do mieszkania dla niego nie ma warunków. A w weekendy niech sobie jeździ. Przecież ona sama poniekąd stwierdziła, że aby małego wziąć do siebie to trzeba życie przeorganizować i nową chatę mieć a nie oszukujmy się - na tą z pewnością nie wydali groszowej sumy i naprawde ciężko teraz będzie znów zmieniać wszystko.

[Dagunia]

Gdy sytuacja się nie zmieni to zabierzemy małego i będziemy musieli coś wymyślić. Co do szkoły to pewnie "gmina" by powiedziała że możemy go przepisać tylko że tam mają klasy po 12 dzieciaków a tutaj po 25 i nie da sobie rady... Plus jeszcze komunia za rok. Ale na razie nie wyjeżdżam tak daleko w przyszłość.

Miejsce dla niego jak przyjeżdża na weekendy jest bo śpi w salonie, a na codzień tak nie da rady. Bo przecież musi mieć biurko, miejsce na ubrania, zabawki itp.

[kudlik_kk]

Daga a powiedz mi, to ty teraz mieszkasz gdzie? Bo mówisz, że poszłaś do teściowej, jak będziemy mieszkać w mieście bo ja już się zagmatwałam. To jego matka tak zabrania czy to jej matka

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Daga spokojnie, to jest zasrany obowiązek gminy bo to rodzic decyduje gdzie dziecko ma chodzić do szkoły a gmina ma to dziecku udostępnić czy chce czy nie. Także to nie problem

[Migotka8923]

Napisane przez Dagunia

Kudlik ja Ciebie rozumiem, ale nam chodziło tylko o to że jak mały przybiegł do mnie i pyta co robię, ja mówię kotlety z cycków na obiad, a on " ooo super, uwielbiam takie" ja mu mówię to zaraz Cię zawołam i zjemy razem. Ten się cieszy jak głupi, idzie na podwórko, widzę że rozmawia z babcią i pewnie jej się pochwalił że będzie jadł z nami i wraca za 3 min z teksem że on nie jest głodny, że się najadł itp. Idę za 15 min do teściowej coś powiedzieć, patrze a młody je Zabroniła mu nawet głupiego kotleta zjeść

No tak bo wy tego kotleta przy sprzeczce kiedys wypomnicie


Lepiej jak zaproponowaliscie niz jak by dziecko glodne patrzylo sie jak wy zajadacie sie obiadem sami i by poszedl do babci i powiedzial ze glodny i ze wy obiad jecie, a go nawet nie zapytaliscie czy chce, to zaraz by gadala, ze dziecku zalujecie jedzenia.

[Dagunia]

Mamy mieszkanie swoje w mieście - u mnie i mamy dom na wsi - u niego.
W tym jego domu w jednej części mieszkają jego rodzice. Teraz od początku maja siedzimy na wsi bo Tz ma tam pracę (jeszcze tydzień), tam jest młody a trzeba mu pomóc w lekcjach.
Jej matka się nie wtrąca - mieszka 40 km od nas i odkąd wyjechała była Tżta to nawet nie zadzwoniła do młodego

[Migotka8923]

Dagunia

[kudlik_kk]

AAAAAA to czyli ten mały nie jest z jej matką tylko z jego. O już jedno lepiej. To czyli jego matce płacicie alimenty? Boziu ale to pogmatwane... No i wzorowa postawa drugiej babci ale z grugiej strony mnie to nie zdziwiło, bo druga babka mojego syna od urodzenia go nie uznawała. Ciężka kobieta jest i po prostu wiele jeszcze krwi napsuje zanim cokolwiek dotrze do niej, o ile w ogóle dotrze... I ciężko nie przychodzić np do ojca jak mieszka w tym samym budynku i chodzi po tym samym podwórku...

[Migotka8923]

Kudlik juz nie ma podzialow na rejony? Ze dana szkola ma w swoim rejonie kilka ulic i dzieci z tych ulic powinny chodzic do tej szkoly? A jak rodzic chce puscic dziecko do szkoly z poza rejonu to jakos wiecej papierkow musi donosic itp?

[ArabicPrincess]

ojjj coś widzę mało napisane

[Migotka8923]

Hej co u ciebie

Gdzie sie podziewalas

[kudlik_kk]

Leila hejka! Akurat teraz odkurzałam i myślałam, że dawno cię nie widziałam


Migi rejonizacji nigdy nie było. To z wygody się tak zapisywało dzieci gdzie bliżej i tak się szkoły przyzwyczaiły a tak naprawde jak chcesz zapisać dziecko do szkoły nawet i w Krakowie to możesz to zrobić i to jest twoja brocha żeby je tam zaprowadzić i doprowadzić. Wystarczy tylko zawiadomić szkołę która by była najbliżej, że dziecko idzie do innej chociaż teraz to szkoły między sobą się dogadują i też tego nie trzeba. Ważne jest żeby szkoła z twojej gminy miała info że dziecko się uczy a gdzie to już nie ich interes.

[ArabicPrincess]

Napisane przez Migotka8923

Hej co u ciebie

Gdzie sie podziewalas

hej hej no jakoś tam leci
podczytywałam co piszecie, ale jakoś nie miałam weny żeby pisać i za bardzo nie miałam co pisać

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez kudlik_kk

Leila hejka! Akurat teraz odkurzałam i myślałam, że dawno cię nie widziałam

jestem jestem

[Migotka8923]

No to nie wiem, za moich czasow jak chodzilam do podstawowki byla rejonizacja. Sama bylam przepisywana do szkoly z poza mojego rejonu i szkola do ktorej mialam chodzic niechetnie mnie przyjela.