Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)

[pumas]

Chocby nie wiem jaka milutka byla, to najlepiej zdala od rodzicow, i jednych i drugich.
My mieszkamy 10 km od jednych i 100 km od drugich i nawet nie wiesz, jaki mamy luz. Rodzice W OGOLE nas nie odwiedzaja. No wlasnie... Moze pasuje ich w koncu zaprosic. Tylko gdzie bedziemy siedziec, skoro nie mam prawie mebli?

[morphen]

pumas to powoli trzeba się w nie zaopatrzać . Mnie zwykle moje "teściowe" nie lubiły z prostej racji.. motocykla . Miały z swoimi znajomymi własną opinie na temat "takich jak ja".

Ja dochodzę do wniosku, że źle wybrałem kierunek studiów. Poszedłem na IT bo jestem w tym dobry, łatwo mi to wchodzi i będą z tego pieniądze. A jednocześnie nie chce mi się zupełnie nic robić na uczelnię, wszystko do siebie zniechęca oraz mam 0 motywacji i jakiejkolwiek satysfakcji z rozwijania siebie. Pytanie teraz czy tkwić w tym przez 3 lata czy mieć rok w plecy [kolejny]. Jednak ja nie chce kierować się $, tylko czymś co przede wszystkim sprawi mi satysfakcję i da motywację do dalszego rozwijania siebie.

[pumas]

Morphen taka rada: studia zwykle robi sie dla papierka. Jesli IT przychodzi Ci łatwo, to moze to skoncz, a potem rob cos, co sprawia Ci przyjemnosc. Chyba, ze wolisz znowu zmienic studia na te przyjemne, a pracowac w IT dla kasy.
A co do mebli: powoli... Na razie mam przestój finansowy, moze w grudniu zrobie kuchnie, a dopiero pozniej salon. Sama nie wiem. A moze najpierw salon, bo go nie mam, a kuchnie wymienie pozniej. Tak byloby rozsadniej. Tak czy siak poczatkiem roku musze zrobic ogromny krok do przodu, bo serio, nie mam nawet na czym TV postawić. A marzy mi sie niewielki stol, super miekka kanapa, hamak i/lub jakis fotel oraz pare elementów meblowych na sciane z tv. Lecz nie mam pomyslu na sam salon, jego kolor, strukture, nic.

Zięć z motorem nie jest mile widziany. Chyba, ze ma jeszcze samochod, to juz lepiej Najlepiej na poczatku sie nie ujawniac z tym motorem, dopiero jak zdobedziesz serce matki, odkryc tajemnice

[gwiazdeczka172]

Napisane przez pumas

Chocby nie wiem jaka milutka byla, to najlepiej zdala od rodzicow, i jednych i drugich.
My mieszkamy 10 km od jednych i 100 km od drugich i nawet nie wiesz, jaki mamy luz. Rodzice W OGOLE nas nie odwiedzaja. No wlasnie... Moze pasuje ich w koncu zaprosic. Tylko gdzie bedziemy siedziec, skoro nie mam prawie mebli?

Tez jestem podobnego zdania, żeby mieszkać daleko od jednych i od drugich

Pumas, to na poduszkach na podłodze, po turecku

[morphen]

pumas heh.. tylko uwierz mi się tak strasznie nie chce nic w tym kierunku robić, że póki co tylko patrzę jak bardzo w plecy jestem. Zarabiać na IT mogę bez papierka, już tak robiłem. Jednocześnie papier chciałem zrobić dla siebie [własnej satysfakcji której nie ma ].
A póki co przewiduję kolejny rok w plecy

[pumas]

morphen, to sie nie mecz, tylko rzuc to w cholere i zrob inne studia. A skoro i tak mozesz na tym zarabiac, to nic tylko sie cieszyc.

Gwiazdka, nawet poduszek nie mam A pasowaloby ich zaprosic na jakas kolacje.... No nic, pomysle!!!!

[morphen]

W domu mnie psychicznie zajadą jak rzucę

[Jula]

Ja mam dość ambiwalentny stosunek do "teściów". Myślę, że mama TŻ'ta mnie nawet lubi. Bardzo mi jej szkoda, bo nie może pracować zawodowo i siedzi w domu, z którego z pewnych względów nie może się ruszyć za bardzo. Generalnie trochę mi dziwnie czasem, bo moi rodzice są dość otwarci i komunikatywni, a rodzice TŻ trochę mniej. Mogliby mnie czasem "pozaczepiać". Nie wiem jak to będzie kiedyś w przyszłości, bo jaj jestem ateistką i nie myślę o ślubie kościelnym czy o chrzczeniu ewentualnych dzieci. Myślę, że moga być zgrzyty w tej materii.
Co do łożkowych opowieści to mi się udało zaciągnąć Obecnego po 3 m-cach około. To dla mnie rekord )) Ja nie jestem swiętoszkowata, to raczej TŻ był oporny... Co w ogóle stoi w opozycji do tego, jak on wygląda i jak się zachowuje w innych sytyacjach.Dziś się z niego trochę śmieję z tego powodu ]]

[VwVampirka]

gwiazdeczka, też się uśmiałam z pomysłów Twojej teściowej, ale faktycznie, na dłuższą metę to jak najdalej od niej

co do łóżkowych rekordów, to ja na razie jestem tu rekordzistką... Cyferkę podam jak mnie tutaj ktoś pobije

[gwiazdeczka172]

Napisane przez VwVampirka

gwiazdeczka, też się uśmiałam z pomysłów Twojej teściowej, ale faktycznie, na dłuższą metę to jak najdalej od niej

co do łóżkowych rekordów, to ja na razie jestem tu rekordzistką... Cyferkę podam jak mnie tutaj ktoś pobije

Jeszcze inne tez by się znalazły hehe
Jesteś rekordzistką w górę czy w dół jeśli chodzi o czas ?

[glizduha]

A ja gonię po domu i szukam czegoś na jutro na ten 1 dzień kompletnie nie wiem co ubrać, spódnicę czy spodnie? Jeszcze muszę pazurki zrobić, bo przez to siedzenie w domu się zapuściłam.
Ajajaj ale czekałam na takie zamieszanie, wiedziałam że to w końcu nastąpi trzeba tylko podążać małymi kroczkami do celu, a nie od razu wymagać cudów. Siła naszej podświadomości jest nieoceniona

[gwiazdeczka172]

Szykuj się szykuj, musisz ich tam po raz kolejny olśnić

[glizduha]

No baa, tym bardziej że w tym dziale będę 2 kobietą i z nia będę pracować na 50 facetów trochę się krepuję, nie wspomne jak mąż przeżywa, że wśród tylu facetów będę

[gwiazdeczka172]

Oj tam troszkę zazdrości mu nie zaszkodzi

[glizduha]

jestem tego samego zdania
jutro pewnie dopiero wieczorem wpadnę, więc piszcie żebym miała co poczytać. A potem zdam relację co i jak poszło.

[VwVampirka]

Napisane przez gwiazdeczka172

Jeszcze inne tez by się znalazły hehe
Jesteś rekordzistką w górę czy w dół jeśli chodzi o czas ?

odp jak ktoś się zbliży do mojego rekordu

[pumas]

morphen, nie przejmuj sie, pogadaja troche i wyluzuja.

Ja tez swietoszka nie jestem i tak jak pisalam, mi poszlo bardzo gładko, a pewnie i tak to by sie stalo na przyslowiowej "pierwszej randce" gdyby takowa w ogole byla :P Ogolnie nie zaluje, bo jest super

Jula, ja mam to za***iste szczescie, ze moi tesciowie nie chodza do kosciola, tylko w niedziele na sklepy, wiec im nie zalezy na slubie koscielnym. To i ja nie spinam sie i moge byc soba, a nie udawac aniolka co to kosciola na kolanach idzie i poklony bije przed oltarzem.

Wampir, mow!!!!!!!!!!!!!!!!

Glizduhna, moj tż tez to przezywał, bo pracowalam z samymi facetami (w calej firmie bylo pare dziewczyn, daleko od mojego dzialu), zazdrosc byla oj byla, no ale zdrowy rozsadek obydwu stron jest wazny Takze uwazaj, pilnuj sie hehe!
Ubierz spodnie jakies ładne obcisle

[Jula]

Jula, ja mam to za***iste szczescie, ze moi tesciowie nie chodza do kosciola, tylko w niedziele na sklepy, wiec im nie zalezy na slubie koscielnym. To i ja nie spinam sie i moge byc soba, a nie udawac aniolka co to kosciola na kolanach idzie i poklony bije przed oltarzem.

No ja mam tego pecha, że TŻ tez biega do kościoła co niedziela. Mam nadzieję, że mu przejdzie, kiedyś...

Kurde dziewczyny, jak mnie bolą boczki!!! Mam takie zakwasy, ze hej! Byłam wczoraj 80 minut zamiast 40 na zajęciach z tańca i z kumpelą poszalałyśmy DD I jakimś cudem moja waga jest wciąż blizej 65 niż zwyczajowe 67. Jeszcze tylko 5-7 kg mniej i będę super szczęśliwa ))

[pumas]

PEwnie kiedys sie zmieni :P Choc ja wolalabym unikac takich typow - mialam takiego jednego, to porazka, lecial na zabicie w niedziele do kosciola, rodzinka jego tez. A jak spytali mnie, co robilam i nie ujelam w mojej opowiesci mszy, bo de facto na niej nie bylam, to byla wielka obraza i grzech. Porazka.

Snil mi się dzisiaj moj ex. I moj obecny Dziwny sen

[Ariena]

A ja bym chciała żeby mój mąż choć raz poszedł ze mną do kościoła. Nie byliśmy od ślubu. Ja nie chodzę, ale co niedzielę sobie mówię że pójdę. Od czasu do czasu lubię chodzić, ale nie co tydzień. A mój M. to się bronił rękami i nogami przed spowiedzią przedślubną, naukami przedślubnymi a w końcu to był nasz obowiązek. Denerwuje mnie że nawet w święta nie chodzi. To po co ten ślub kościelny. Mówi że wierzy w Boga, ale do kościoła na msze nie chodzi wcale.

[Jula]

A wiecie, w temacie kościołów i ślubów kościelnych. Moja kumpela chciała iść do ślubu w białej kiecce. Przeszła kurs przedmałżeński i zrezygnowała ze ślubu kościelnego. Stwierdziła, ze nie ma ani 1% wspólnego z tym wszystkim. Miała ślub w usc w białej, do ziemi kiecce i welonie
Rodzice TŻ'ta się jego pytają czasem, dlaczego jak śpimy u nich w domu to nie idziemy razem do kościoła. A, ze TŻ jest tchórzem to jeszcze nic nie powiedział... Ech..
Za to lubię mu zadawać krępujące pytania - o szczegóły mszy, a czemu tak a nie inaczej, a czy jest pewien, a skąd to się wzięło, a czy to było pierwotnie pogańskie. Wiem, jestem wredna, ale zawsze mnie śmieszy brak wiedzy na temat jego własnej religii.
Najlepsze jest to, że TŻ długo nie mógł zrozumiec, że ja jestem naprawdę anty, a nie, że tylko nie chodzę do kościoła. Naprawdę długo mu to zajęło.

[pumas]

Moj Tż tez twierdzi, ze jest Ateistą. Ja w to nie wierze, bo gdy spytalam, czy moze Agnostykiem, to nie wiedzial, o czym ja mowie. Ogolnie Tż ma na to swoja dosc kontrowersyjna opinie, z ktora ja sie nie zgadzam pomimo niechodzenia do kosciola i tego, ze robia tam ludziom wode z mozgu, jak jakas sekta, nijak ma sie to do religii. Ale nie chce zadnej z was obrazic moja opinia, wiec moze zamilkne.

Ariena, zapewne ten slub koscielny byl dlatego, ze Ty tego chcialas. U mnie albo go nie bedzie, albo bedzie dla rodzicow, nie dla nas, bo nam nie zalezy na tym kompletnie.

A wlasnie, czy uwazacie, ze do USC powinno sie ubrac tez biala suknie, czy raczej cos skromniejszego, w innym kolorze?

[Jula]

A wlasnie, czy uwazacie, ze do USC powinno sie ubrac tez biala suknie, czy raczej cos skromniejszego, w innym kolorze?

To już zależy od Ciebie, od tego, co Ci się podoba. Kumpela miała czarną a'la gotycka suknię ze skórzanym gorsetem Wyglądała cudownie.
Ja bym białej sukni nie włożyła, raczej jakąś inną kreację w ecru/czerni/czerwieni/złocie, coś pomiędzy classy a wieczorowe.

[pumas]

aha, wydawalo mi sie, ze sa jakies kanony. wiekszosc osob, ktore braly slub w usc byly ubrane w ecru albo bieli, jakies ladne sukienki. tylko jedna dziewczyna miala sukienke khaki, ale tez wygladala ladnie, choc zostala obgadana przez inne, ze tak pospolicie.

[Jula]

Jeśli pytasz o kanony, to nie mnie Ja bym wybrała coś albo skrajnie szalonego i nieodpowiedniego, albo coś bardzo codziennego typu dżinsy, gorset i marynara ))))

[pumas]

aha hehe. nie no, pytam na zapas, bo nie wiem kiedy to nastapi, ale czesto nurtuje mnie to pytanie. na pewno nic szalowego bym nie ubrala, pewnie jakas klasyka, tylko co to jest ? Hmm no dobra, za duzo mam wolnego czasu. za 30 min wychodze, pelen entuzjazm.

[Ariena]

Napisane przez pumas

Ariena, zapewne ten slub koscielny byl dlatego, ze Ty tego chcialas.

On też chciał. Nasi znajomi jak mieli tylko cywilny i nie chcieli i nie chcą kościelnego to się bardzo dziwił. On generalnie wierzy w Boga ale nie w księży i msze. Jeszcze następnym powodem ślubu kościelnego było to żeby nasze dzieci były ochrzczone, nie wyobrażam sobie że potem by były wytykane palcami przez innych.
W innym kraju może bym wzięła tylko cywilny, a potem ewentualnie kościelny, ale tu w Polsce na 1 miejscu zawsze kościelny sobie wyobrażałam. Chciałam mieć w kościele, przed księdzem a nie urzędnikiem, w białej księżniczkowej sukni i welonie.
Ja też generalnie wolę sobie iść do kościoła i posiedzieć tam w ciszy i się pomodlić niż być na mszy i słuchać tego samego i się nudzić i zasypiać. A najgorsze jest to że księża zmuszają nas by chodzić co tydzień, bo inaczej to jest straszny grzech itd. To jest dla mnie dziwne, chodzenie do kościoła powinno być na zasadzie-kto chce to idzie, bez przymuszania.

Pumas co do cywilnego i ubioru to już jaki kto ma gust. Ja bym wybrała prostą suknię białą/ecru krótką bądź długą bez koła. Bez welonu ale z żywymi białymi kwiatami we włosach. Coś jak to.
Moja siostra brała cywilny wpierw i miała długą suknię: gorset ecru a spódnica brązowa i mi się osobiście nie podobało bo za ciemne to było.

[Jula]

Arienka, strasznie delikatno-niewinne te suknie, które umieściłaś
Zupełnie nie mój styl. Ja bym dała coś z pazurem. Biel pochodzi z czasów, kiedy panna młoda musiała być dziewicą i ta biel miała to rzekomo podkreślać. Heh, ciekawe, kto by uwierzył w moją niewinność Poza tym, znajac życie, ja już wychodząc z domu bym tę suknię wysmarowała czymś....

[pumas]

Dzięki Ariena za propozycje

Ja tez nie wierze w ksiezy, w msze i te wszystkie *******y, jakie mowia. Niestety mam stycznosc "od kuchni" z tym calym cyrkiem, wiec wiem, ze to taka "lekka" sciema, a ludzie chodza i w to wierza. Ja wierze w Boga, ale nie wierze w ta cala otoczke pt. Kościół.

A co do chrztu bez slubu koscielnego - w dzisiejszych czasach... wszystko da sie załatwic, to zaden problem Przykladem są moi znajomi, ktorzy wpadke mieli, wzieli na szybko cywilny, dziecko bez problemu ochrzcili i dopiero niedawno mieli koscielny. Nikt nie robil im problemu, a nie mieli zalatwiane.

[gwiazdeczka172]

Ariena, to mój TŻ jest w tych kwestiach taki sam jak Twój. Też wierzy w Boga, ale nie w księży, generalnie ich nie lubi. Hmmm, ja chyba też pomału. Do kościoła idę raz na jakiś czas, do spowiedzi to tylko przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą. Nie mam potrzeby by łazić tam co miesiąc. Nie lubię kolęd. Robię wszystko by na nich nie być. Co prawda ostatnio był u nas młody ksiądz, przyszedł pogadał, poopowiadał kawały, powspominam czasy seminarium, poświęcił dom i poszedł. Natomiast proboszcz dobry człowiek, ale za dużo gada, zdecydowanie.