Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy] - Strona 58 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-02-13, 19:41   #1711
tatiana22
Raczkowanie
 
Avatar tatiana22
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 390
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
zastanawia mnie jedna rzecz. Na stronach niektórych produktów albo na opakowaniach serków jest napisana czasem wartość energetyczna jednej porcji i od razu jest podana ile gram ma ta porcja np. 15. Kto to w ogóle ustala ? Trzymacie się tego ?
Taki serek kanapkowy typu Bieluch czy Turek to zjadacie cały na raz?
Nie ważne kto ustala, ważne że jest winien (w zasadzie nie on, tylko ten kto decyduje o umieszczeniu takiej informacji na opakowaniu) tego, że utrudnia co poniektórym powrót do zdrowia, że potrafi niekiedy skutecznie wyprowadzić z równowagi i wreszcie za to że jedzenie przestaje być dla człowieka jedzeniem, tylko jest przede wszystkim masą na którą składają się białka, tłuszcze i węglowodany. Ty się zastanawiasz nad kwestią trzymania się ustalonej normy przez jakiegoś pasjonatę do dziubdziania porcyjek, ja się wkurzam bo normalnie co biorę jakiś ulubiony produkt do ręki to się okazuje że ma w cholerę węglowodanów.Nie unikam węglowodanów (zresztą ich nie da się uniknąć, są wszędzie ), jednak od jakiegoś czasu trąbią o tym całym indeksie glikemicznym ( w rodzinie też mam jedną pasjonatkę-amatorkę jeśli chodzi o IG) i mam jakieś takie swoje małe strachy.
tatiana22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-13, 19:52   #1712
jagoda1616
Raczkowanie
 
Avatar jagoda1616
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Zimna Woda
Wiadomości: 134
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

ja mam 163 wzrostu i każa mi przytyć do 50... i nie byłoby problemu tylko że mama robi mi kanapki i daje po 3 plasterki szynki tone masła itd.... i czy jak szybko przytyje to potem zdołam zatrzymać wagę? A i 50 kg przy moim wzroście jest ok?
jagoda1616 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-13, 19:56   #1713
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez tatiana22 Pokaż wiadomość
Nie ważne kto ustala, ważne że jest winien (w zasadzie nie on, tylko ten kto decyduje o umieszczeniu takiej informacji na opakowaniu) tego, że utrudnia co poniektórym powrót do zdrowia, że potrafi niekiedy skutecznie wyprowadzić z równowagi i wreszcie za to że jedzenie przestaje być dla człowieka jedzeniem, tylko jest przede wszystkim masą na którą składają się białka, tłuszcze i węglowodany. Ty się zastanawiasz nad kwestią trzymania się ustalonej normy przez jakiegoś pasjonatę do dziubdziania porcyjek, ja się wkurzam bo normalnie co biorę jakiś ulubiony produkt do ręki to się okazuje że ma w cholerę węglowodanów.Nie unikam węglowodanów (zresztą ich nie da się uniknąć, są wszędzie ), jednak od jakiegoś czasu trąbią o tym całym indeksie glikemicznym ( w rodzinie też mam jedną pasjonatkę-amatorkę jeśli chodzi o IG) i mam jakieś takie swoje małe strachy.
JA się nie trzymam tylko tak pytam. Według mnie każdy powinien kłaść tyle ile mu pasuje i by mu smakowało. Jeden lubi dużo a drugi mniej. Ważne żeby smakowało

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Cytat:
Napisane przez jagoda1616 Pokaż wiadomość
ja mam 163 wzrostu i każa mi przytyć do 50... i nie byłoby problemu tylko że mama robi mi kanapki i daje po 3 plasterki szynki tone masła itd.... i czy jak szybko przytyje to potem zdołam zatrzymać wagę? A i 50 kg przy moim wzroście jest ok?
Tak 50 przy Twoim wzroscie jak najbardziej odpowiada. I kto ci każe tyle przytyć? A mama daje ci tak by było smacznie. Sobie pewnie też by tak zrobiła lub gościom, którzy do Was by przyjechali. A jak sama napisałaś to są plasterki czyli małe , więc to normalne że daje ich więcej. Nie obawiaj się mama nie chcę ciebie utuczyć, tylko doprowadzić cię do porządku i normalnego wyglądu. Jak uzyszkasz odpowiednią wagę nadal będziesz musiala uważać z jedzeniem by nie schudnąć i znowu nie popaść w anoreksję. Po uzyskaniu odpowiedniej wagi jedz tak jak inni i nie trzymaj się godzin tylko jedz tyle i to na co masz ochotę (w ramach rozsądku), tylko zeby to nie były znowu głodowe porcje.
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-13, 20:25   #1714
moja imaginacja
Zakorzenienie
 
Avatar moja imaginacja
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: De
Wiadomości: 9 061
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
JA się nie trzymam tylko tak pytam. Według mnie każdy powinien kłaść tyle ile mu pasuje i by mu smakowało. Jeden lubi dużo a drugi mniej. Ważne żeby smakowało

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------



Tak 50 przy Twoim wzroscie jak najbardziej odpowiada. I kto ci każe tyle przytyć? A mama daje ci tak by było smacznie. Sobie pewnie też by tak zrobiła lub gościom, którzy do Was by przyjechali. A jak sama napisałaś to są plasterki czyli małe , więc to normalne że daje ich więcej. Nie obawiaj się mama nie chcę ciebie utuczyć, tylko doprowadzić cię do porządku i normalnego wyglądu. Jak uzyszkasz odpowiednią wagę nadal będziesz musiala uważać z jedzeniem by nie schudnąć i znowu nie popaść w anoreksję. Po uzyskaniu odpowiedniej wagi jedz tak jak inni i nie trzymaj się godzin tylko jedz tyle i to na co masz ochotę (w ramach rozsądku), tylko zeby to nie były znowu głodowe porcje.
gdyby każdy kładł i jadł to co chce, to sorry, ale większość ludzi by się toczyło, taka prawda.
trzeba znać umiar.
moja imaginacja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-13, 21:27   #1715
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez moja imaginacja Pokaż wiadomość
gdyby każdy kładł i jadł to co chce, to sorry, ale większość ludzi by się toczyło, taka prawda.
trzeba znać umiar.
powiem Ci coś.
normalna osoba - niezaburzona, taka, która nie stosowała nigdy diet, została wychowana tak, by nie topić emocji w jedzeniu, nie przejadać się, nie kompensować niczego słodkim ciastkiem ani też się jedzeniem nie karać - może sobie pozwolić na jedzenie wszystkiego , na co ma ochotę, bo organizm naturalnie wyrówna ewentualną nadwyżkę,skromniejszym następnym posiłkiem czy nawet jego brakiem.
normalna osoba nie zje przejedzona, bo musi, bo minęły trzy godziny, kiedy posmaruje tę głupią kanapkę całym almette albo na zagrychę do grahamki zje cały camembert, to nie zacznie się toczyć, bo organizm sam dostosuje dzienną dawkę kcal do tej zgodnej z zapotrzebowaniem.
normalna osoba naturalnie zna umiar. (tak,zdarza jej sie przejesc,ale jest to naturalnie rownowazone) i tak, owszem, czasem tyje, gdy np. nie ma co robic, wiec z braku laku je wiecej. jednak nigdy to jedzenie na dluzsza mete nie staje się dla niej ważne na tyle, by coś nim zastępować.

j e s z c z e istnieją tacy ludzie. niestety każda dieta zaburza w pewien sposob osrodek glodu i sytosci oraz naturalny instynkt organizmu. a szalenstwo spoleczenstwa i propagowanie (to ciche,niebezposrednie,jes zcze bardziej, gdy widzisz,że nawet prezenterka wiadomości schudła 23454 kg) chudej sylwetki też nie pomaga w normalnym jedzeniu i nie każdy jest na to odporny.

aha, te normalne osoby wcale nie mają bmi 17, często mają "super ekstra mega wysokie" bmi 19, czy 20, czy 21...bo istnieje coś takiego jak "waga naturalna", zdrowa, która się utrzymuje przy normalnym jedzeniu zgodnie z zapotrzebowaniem.

i tak, owszem, nie wszyscy są zaburzeni. :P jeszcze.
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming

Edytowane przez iza_wiosenna
Czas edycji: 2011-02-13 o 21:31
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-13, 21:32   #1716
_porcelain
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 28
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez iza_wiosenna Pokaż wiadomość
powiem Ci coś.
normalna osoba - niezaburzona, taka, która nie stosowała nigdy diet, została wychowana tak, by nie topić emocji w jedzeniu, nie przejadać się, nie kompensować niczego słodkim ciastkiem ani też się jedzeniem nie karać - może sobie pozwolić na jedzenie wszystkiego , na co ma ochotę, bo organizm naturalnie wyrówna ewentualną nadwyżkę,skromniejszym następnym posiłkiem czy nawet jego brakiem.
normalna osoba nie zje przejedzona, bo musi, bo minęły trzy godziny, kiedy posmaruje tę głupią kanapkę całym almette albo na zagrychę do grahamki zje cały camembert, to nie zacznie się toczyć, bo organizm sam dostosuje dzienną dawkę kcal do tej zgodnej z zapotrzebowaniem.
normalna osoba naturalnie zna umiar. (tak,zdarza jej sie przejesc,ale jest to naturalnie rownowazone) i tak, owszem, czasem tyje, gdy np. nie ma co robic, wiec z braku laku je wiecej. jednak nigdy to jedzenie na dluzsza mete nie staje się dla niej ważne na tyle, by coś nim zastępować.

j e s z c z e istnieją tacy ludzie. niestety każda dieta zaburza w pewien sposob osrodek glodu i sytosci oraz naturalny instynkt organizmu. a szalenstwo spoleczenstwa i propagowanie (to ciche,niebezposrednie,jes zcze bardziej, gdy widzisz,że nawet prezenterka wiadomości schudła 23454 kg) chudej sylwetki też nie pomaga w normalnym jedzeniu i nie każdy jest na to odporny.

aha, te normalne osoby wcale nie mają bmi 17, często mają "super ekstra mega wysokie" bmi 19, czy 20, czy 21...bo istnieje coś takiego jak "waga naturalna", zdrowa, która się utrzymuje przy normalnym jedzeniu zgodnie z zapotrzebowaniem.

i tak, owszem, nie wszyscy są zaburzeni. :P jeszcze.
poczułam się nienormalna
_porcelain jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 07:07   #1717
samarableed
Raczkowanie
 
Avatar samarableed
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 98
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Dopisuję się do wątku. W trakcie leczenia anoreksji.
Chciałabym wrócić do normalnego życia, ale same wiecie jak jest...
Od kilku dni męczy mnie grypa żołądkowa, więc może podam jadłospis typowy, sprzed kilku dni. Jem już ładnie, wyrzuty są mniejsze niż były. : )

Śniadanie:serek włoski (220g) z orzechami+plasterek mango, 2 kawałki mandarynki, kawałek pomarańczy
II śniadanie:
owsianka (2 ł.otrębów, ł.płatków, orzechy, mleko 2%, plaster ananasa i mango, 4 truskawki
przekąska: mały jogurt naturalny z otrębami
Obiad:
75g indyczego mielonego mięsa z pieczarkami i cebulą + warzywa
Podwieczorek:
jogurt grecki+ łyżka bakalii, różne owoce
Kolacja:
połowa wędzonej makreli + mieszanka różnych fasoli z masłem.Mówiąc szczerze, cieszę się, że wstręt do jedzenia w większym stopniu mi już minął. Uprawiam sporty i od razu spalam to co jem...
samarableed jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 08:18   #1718
kejra
Raczkowanie
 
Avatar kejra
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 47
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

jest dokładnie tak jak pisze wiosenna_iza.
wiem to chociażby po sobie. przed odchudzaniem jadłam normalnie, tzn. to na co miałam ochotę, kiedy chciałam itp. nie zastanawiałam się, czy to co akurat zjadłam jest zdrowe czy nie, ile ma kalorii itd. po prostu jak coś chciałam zjeść to to jadłam bez żadnego zastanawiania się. często jadłam na kolację np. całą pizze, popijałam colą, a potem jadłam paczkę ciastek czy chipsów podczas ogladania tv wieczorem. i utrzymywałam wagę. nie chudłam, nie tyłam. nie mówię, że to jak jadłam było zdrowe, ale jadłam co chciałam i było to normalne. jedzenie przecież to normalna życiowa czynność. jest niezbędne do życia. jemy by żyć.
teraz tęsknię za tą normalnością i zastanawiam się czy jeszcze kiedyś będę potrafiła tak beztrosko, spontanicznie jeść (?)
w tej chwili w moich jadłospisach przeważa raczej zdrowe jedzenie, bo ubzdurałam sobie, że takie lubię. słodycze pojawiają się rzadko, przeważnie, gdy jestem gdzieś w gościach albo mam gości to jem kawałek ciasta czy jakiegoś tortu, bo nie wypada odmówić. ale tak sama z siebie nie kupiłabym sobie np. batona czy chipsów. kiedyś nie było dnia, żebym nie jadła słodyczy. bywało tak, że nie jadłam kolacji, bo na jej miescu zjadłam np. czekoladę i wypiłam koktajl i po prostu nie miałam już ochoty na kolację. ale jadłam normalnie. to na co miałam ochotę. teraz tak nie potrafię. moje jadłospisy są nudne, praktycznie codziennie jem to samo, bo tak lubię.. ale przecież kiedyś było inaczej. uwielbiałam słodycze. teraz też je lubię. ale narazie nie potrafię się do nich przekonać. tłumaczę sobie, że po co mam zjeść kawałek ciasta, skoro potem ciągle o tym będę myślała i miała z tego powodu wyrzuty sumienia. wolę zamiast tego zjeść kanapki i jakoś odganiam chorobliwe myśli o jedzeniu. ale czy to normalne? przecież wszystko jest dla ludzi. wszystko w umiarze można jeść. organizm też potrzebuje od czasu do czasu zjeść coś słodkiego. z jedzenia można czerpać przyjemność, próbować nowych potraw.
czy są tu jakieś dziewczyny, które przeszły przez zaburzenia odżywiania i odzyskały po nich tą normalność? tzn. jedzą teraz jak przed chorobą, nie myślą o tym co zjadły, nie planują posiłków z góry, jedzą to na co akurat mają ochotę, nie jedzą z zegarkiem w ręku co 3 godz. tylko wtedy kiedy chcą i co chcą?
obawiam się, że jak osiągnę normalną wagę, to nie będę potrafiła zakaceptować siebie (chociaż teraz siebie też nie akceptuję) a chore myslenie o jedzeniu nigdy nie minie
kejra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 08:44   #1719
moja imaginacja
Zakorzenienie
 
Avatar moja imaginacja
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: De
Wiadomości: 9 061
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez iza_wiosenna Pokaż wiadomość
powiem Ci coś.
normalna osoba - niezaburzona, taka, która nie stosowała nigdy diet, została wychowana tak, by nie topić emocji w jedzeniu, nie przejadać się, nie kompensować niczego słodkim ciastkiem ani też się jedzeniem nie karać - może sobie pozwolić na jedzenie wszystkiego , na co ma ochotę, bo organizm naturalnie wyrówna ewentualną nadwyżkę,skromniejszym następnym posiłkiem czy nawet jego brakiem.
normalna osoba nie zje przejedzona, bo musi, bo minęły trzy godziny, kiedy posmaruje tę głupią kanapkę całym almette albo na zagrychę do grahamki zje cały camembert, to nie zacznie się toczyć, bo organizm sam dostosuje dzienną dawkę kcal do tej zgodnej z zapotrzebowaniem.
normalna osoba naturalnie zna umiar. (tak,zdarza jej sie przejesc,ale jest to naturalnie rownowazone) i tak, owszem, czasem tyje, gdy np. nie ma co robic, wiec z braku laku je wiecej. jednak nigdy to jedzenie na dluzsza mete nie staje się dla niej ważne na tyle, by coś nim zastępować.

j e s z c z e istnieją tacy ludzie. niestety każda dieta zaburza w pewien sposob osrodek glodu i sytosci oraz naturalny instynkt organizmu. a szalenstwo spoleczenstwa i propagowanie (to ciche,niebezposrednie,jes zcze bardziej, gdy widzisz,że nawet prezenterka wiadomości schudła 23454 kg) chudej sylwetki też nie pomaga w normalnym jedzeniu i nie każdy jest na to odporny.

aha, te normalne osoby wcale nie mają bmi 17, często mają "super ekstra mega wysokie" bmi 19, czy 20, czy 21...bo istnieje coś takiego jak "waga naturalna", zdrowa, która się utrzymuje przy normalnym jedzeniu zgodnie z zapotrzebowaniem.

i tak, owszem, nie wszyscy są zaburzeni. :P jeszcze.
Nie musiałaś tego pisać, bo wiem doskonale, że normalne osoby znają umiar, nie myślą o jedzeniu i jedzą co chcą.
Ale Ervisha traktuje jedzenie bardzo emocjonalnie i napisała to w taki sposób, że odebrałam to jako "można jeść dużo ile się chce, normalni ludzie jedzą jedzą wszystko na co mają ochotę, kiedy chcą i co chcą" - na co dzień obracam się w towarzystwie normalnych ludzi i widzę, jak się zachowują. Gdyby jedli o każdej porze, kiedy mają na to ochotę /a nie wtedy,gdy są głodni/, i wszystko, na co mają ochotę, to chyba przyznasz, że nie wszyscy byliby super zdrowi i mieli prawidłowe bmi? Bo chyba skądś bierze się otyłość na świecie, nie?
moja imaginacja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 09:13   #1720
tatiana22
Raczkowanie
 
Avatar tatiana22
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 390
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

dżizuz..... ervisha nie napisałam że się trzymasz tylko że cię to zastanawia....

Co do ilości to po prostu trzeba zachować zdrowy umiar- nie obżerać się codziennie tylko co najwyżej od święta. Ale co najważniejsze nie robić tragedii z powodu dodatkowo zjedzonej porcji ciasta czy tam czegoś na co się miało ochotę. Inna sprawa to jedzenie kompulsywne kiedy człowiek pomimo że już jest nażarty ładuje w siebie dalej, ale to wymaga leczenia.

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Cytat:
Napisane przez moja imaginacja Pokaż wiadomość
Nie musiałaś tego pisać, bo wiem doskonale, że normalne osoby znają umiar, nie myślą o jedzeniu i jedzą co chcą.
Ale Ervisha traktuje jedzenie bardzo emocjonalnie i napisała to w taki sposób, że odebrałam to jako "można jeść dużo ile się chce, normalni ludzie jedzą jedzą wszystko na co mają ochotę, kiedy chcą i co chcą" - na co dzień obracam się w towarzystwie normalnych ludzi i widzę, jak się zachowują. Gdyby jedli o każdej porze, kiedy mają na to ochotę /a nie wtedy,gdy są głodni/, i wszystko, na co mają ochotę, to chyba przyznasz, że nie wszyscy byliby super zdrowi i mieli prawidłowe bmi? Bo chyba skądś bierze się otyłość na świecie, nie?
Przede wszystkim gdyby wszyscy rzeczywiście tak cały czas jedli to by szybko zdechli . Zwykły, pracujący człowiek rzadko kiedy ma czas żeby zjeść porządny posiłek w pracy choć w niektórych firmach jest przerwa obiadowa. Jednak w większości przypadków zjada się na szybkiego coś i to jak już naprawdę czuje się głód. Sytuacja jest kompletnie odwrotna od sytuacji kogoś kto siedzi cały czas w domu i myśli nad posiłkami....
tatiana22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 09:36   #1721
kejra
Raczkowanie
 
Avatar kejra
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 47
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

ale jest coś takiego o czym napisała iza jak normalne odżywianie -jedzenie wszystkiego (z umiarem), tego co się chce, kiedy się chce itp. i jest też naturalna, normalna waga, jaką organizm sam wyznacza, przy której jest w stanie w pełni funkcjonować.
wiadomo, że zawsze są i był osoby z nadwagą, która jest spowodowana zbyt dużą ilością spożywanego jedzenia lub jakimiś uwarunkowaniami genetycznymi.
ale chyba każdy się zgodzi, że jedzenie tylko wybranych produktów, ciągłe myslenie o jedzeniu, wertowanie przepisów, planowanie posiłków, unikanie jakichś produktów (słodycze), jedzenie z zegarkiem w ręku, liczenie kalorii itp. nie jest normalne?
mi bardzo brakuje tej normalności, normalnego podejścia do jedzenia.
jedzenie jest dla mnie teraz takim jakby rytuałem (?)
jem co 3 godz., moje jadłospisy są praktycznie codziennie takie same, mam wyrzuty po słodyczach itp. to nie jest normalne. dlatego się leczę, chodzę do psychologa i staram się odzyskać zdrową wagę, przy której mój organizm będzie w pełni funkcjonował (nie mam teraz okresu).

btw. mam nieraz tak, że się przełamię i zjem na podwieczorek np. drożdżówkę i wypiję słodkie kakao lub czekoladę. i albo mam po tym wyrzuty albo ich nie mam. i jak ich nie mam to zaczynam się zastanawiać, że przecież powinnam je mieć, bo osoby chore na anoreksję nie jedzą drożdżówek ani słodyczy, więc ja też nie powinnam ich jeść. ale przecież ja chcę wyzdrowieć, jeść normalnie, myślec normalnie, chcę wreszcie zacząć normalnie żyć. może powinnam wbrew sobie codziennie jeść właśnie jakieś słodycze, które uważałam za coś zakazanego. może to byłby chociaż maleńki kroczek w stronę tej normalności? wiadomo, że tu problem nie tkwi tylko w (nie) jedzeniu, ale przede wszystkim w psychice. ale może to by coś zmieniło? pokazało, że jeśli chcę, to mogę. jeśli do czegoś dążę, to to osiągnę. wszystko przecież zależy ode mnie. żaden lekarz nie pomoże nam tak, jak możemy sobie pomóc my sami. nie mówię, że terapia jest niepotrzebna, bo według mnie jest. ale samemu możemy zdziałać najwięcej. najlepiej siebie znamy i możemy (jeśli chcemy) wszystko zmienić.
__________________
Get it over with
I don't wanna do this
Anymore
'it doesn't matter how many times you fall down, it matters how many times you get back up'
kejra jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-14, 10:02   #1722
moja imaginacja
Zakorzenienie
 
Avatar moja imaginacja
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: De
Wiadomości: 9 061
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez kejra Pokaż wiadomość
ale jest coś takiego o czym napisała iza jak normalne odżywianie -jedzenie wszystkiego (z umiarem), tego co się chce, kiedy się chce itp. i jest też naturalna, normalna waga, jaką organizm sam wyznacza, przy której jest w stanie w pełni funkcjonować.
wiadomo, że zawsze są i był osoby z nadwagą, która jest spowodowana zbyt dużą ilością spożywanego jedzenia lub jakimiś uwarunkowaniami genetycznymi.
ale chyba każdy się zgodzi, że jedzenie tylko wybranych produktów, ciągłe myslenie o jedzeniu, wertowanie przepisów, planowanie posiłków, unikanie jakichś produktów (słodycze), jedzenie z zegarkiem w ręku, liczenie kalorii itp. nie jest normalne? według mnie to co podkreśliłam nie jest normalne, ale normalni ludzie też przeglądają przepisy (szczególnie Ci, którzy interesują się gotowaniem), wymyślają nowe potrawy, pieką nowe ciasta, posiłki też im się zdarza przecież planować - myślą, co tu zrobić na obiad, albo co zrobić mężowi na kolacje
wiadomo, że podejście do tego mają inne niż my, ale jednak to robią. Unikanie jedzenia słodyczy tez w ich przypadku wystepuje, np. nie jedzą ich, bo mają trądzik i słodycze go wzmagają.

mi bardzo brakuje tej normalności, normalnego podejścia do jedzenia.
jedzenie jest dla mnie teraz takim jakby rytuałem (?)
jem co 3 godz., moje jadłospisy są praktycznie codziennie takie same, mam wyrzuty po słodyczach itp. to nie jest normalne. dlatego się leczę, chodzę do psychologa i staram się odzyskać zdrową wagę, przy której mój organizm będzie w pełni funkcjonował (nie mam teraz okresu).

btw. mam nieraz tak, że się przełamię i zjem na podwieczorek np. drożdżówkę i wypiję słodkie kakao lub czekoladę. i albo mam po tym wyrzuty albo ich nie mam. i jak ich nie mam to zaczynam się zastanawiać, że przecież powinnam je mieć, bo osoby chore na anoreksję nie jedzą drożdżówek ani słodyczy, więc ja też nie powinnam ich jeść. ale przecież ja chcę wyzdrowieć, jeść normalnie, myślec normalnie, chcę wreszcie zacząć normalnie żyć. może powinnam wbrew sobie codziennie jeść właśnie jakieś słodycze, które uważałam za coś zakazanego. może to byłby chociaż maleńki kroczek w stronę tej normalności? wiadomo, że tu problem nie tkwi tylko w (nie) jedzeniu, ale przede wszystkim w psychice. ale może to by coś zmieniło? pokazało, że jeśli chcę, to mogę. jeśli do czegoś dążę, to to osiągnę. wszystko przecież zależy ode mnie. żaden lekarz nie pomoże nam tak, jak możemy sobie pomóc my sami. nie mówię, że terapia jest niepotrzebna, bo według mnie jest. ale samemu możemy zdziałać najwięcej. najlepiej siebie znamy i możemy (jeśli chcemy) wszystko zmienić.
Myślę, że to, że jadłabyś drożdżówkę na podwieczorek nic by nie zmieniło
Jeżeli będziesz zdrowa, to po prostu pójdziesz do cukierni i kupisz sobie ciasto/babeczkę/drożdżówkę/paczka itp. i zjesz bez zastanawiania sie nad tym, czy dobrze Ci to zrobi, ile to ma kcal, czy powinnaś zjeść, dlaczego to jesz/............itp/.
moja imaginacja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 10:16   #1723
kejra
Raczkowanie
 
Avatar kejra
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 47
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

no tak wiadomo, że można sobie przeglądać przepisy, nie jeść czegoś z jakiegoś powodu. ale mi chodzi o chorobliwe przeglądanie przepisów albo siedzenie całymi dniami na wizażu i wypisywanie co się zjadło, dodawanie rano posta z ułożonym jadłospisem na cały dzień, komentowanie jedzenia innych itp. to chyba normalne nie jest, jeżeli większość czasu wypełnia myślenie o jedzeniu.

a co do tej drożdżówki na podwieczorek, to czasami jak ją zjem to myślę sobie, że w sumie nie mam wyrzutów, że ją zjadłam, ale przecież chore na anoreksję tego nie jedzą, więc ja też nie powinnam...
a przecież chcę wyzdrowieć, więc nie powinnam się utożsamiać z osobami chorymi tylko pomyśleć, że przecież to, że zjadłam drożdżówkę (czy cokolwiek innego, co uważałam kiedyś za grzech) jest przecież normalne, bo normalni ludzie, nie miejący ed, to jedzą i żyją
pomyślałam, że może takie przełamywanie się do słodyczy mogłoby mi pomóc, pokazać sobie, że ja tu rządzę jeśli chcę zjeść tą drożdżówkę to ją jem i tyle.
__________________
Get it over with
I don't wanna do this
Anymore
'it doesn't matter how many times you fall down, it matters how many times you get back up'

Edytowane przez kejra
Czas edycji: 2011-02-14 o 10:18
kejra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 11:47   #1724
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Dzisiaj dzwoniłam i pytałam się o Panią Elżbietę Januszewską. Mam umówioną wizytę na 23 lutego o 9.50. Mama nie jest pewna, ale ja się upieram przy swoim. Chcę jechać i juz. Tylko tato jeszcze nic nie wie o tym. A wiecie coś mozę o tej pani psychlog. Jak wygląda u niej wizyta?
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 11:59   #1725
skomplikowana_18
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 359
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

hej, kryzys o ktorym ostatnio pisalam troche minal; fala tych uczuc, ktora na mnie spadla... zastanawiam sie co to bylo, czego sie tak balam/boje, dzis mam terapie, wiec sprobuje dojsc do tego; wiem, ze boje sie o d p o w i e d z i a l n o s c i, ona mnie wlasnie czasem przerasta i przychodzi taki dzien pelen strachu, paniki; ale to mija.
Gdy jest mi tak strasznie ciezko, czuje ten ciezar odpowiedzialnosci, wtedy czasem kusza mnie mechanizmy chorobowe;
mysle sobie: "niech ktos mnie pilnuje, bo po co ja sie tak staram, a nikt tego nie widzi" (to zludne, bo przeciez efekty widac na wadze) albo: "wroce do domu, mama mnie bedzie kontrolowac, tak bezpiecznie; ja mala dziewczynka, problemy z dala ode mnie" itd.; ale wiem, ze to choroba tak chce, nie ja!
skomplikowana_18 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-02-14, 12:00   #1726
kejra
Raczkowanie
 
Avatar kejra
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 47
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Ervisha bardzo dobrze, że się umówiłaś na wizytę.
jesteś przecież pełnoletnia i nie potrzebujesz tu zgody rodziców, żeby pójść do psychologa. przecież to normalne, że jak coś nam dolega to idziemy do lekarza. jak masz grypę czy źle się czujesz idziesz do lekarza, masz zaburzenia odżywiania czy jakiś inny problem idziesz do psychologa/psychiatry- to także lekarze tylko od duszy. a przy tej chorobie najważniejsza jest dusza. wiadomo, że jak waga zagraża twojemu życiu, to musisz też robić wszystko, żeby wróciła do normy. ale leczenie duszy w tym przypadku jest niezbędne. samemu jest o wiele trudniej. jeśli trafisz na dobrego lekarza, z którym będziesz szczera i któremu będziesz potrafiła wszystko powiedzieć to na pewno się uda. wszystko zależy od ciebie. myślę, że będzie dobrze, bo chyba chcesz wyzdrowieć.
__________________
Get it over with
I don't wanna do this
Anymore
'it doesn't matter how many times you fall down, it matters how many times you get back up'
kejra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 12:01   #1727
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Obawiam się tylko zeby te wizyty nie były raz na miesiac bo to rzadko. No i jednak bym wolała psychologa gdzieś blizej mojego miasta np. w Chełmie lub Zamościu bo do lublina mam spory kawałek i mogę mieć problemy z dojazdem
__________________

Książki potrzebują nowego domu



Edytowane przez Ervisha
Czas edycji: 2011-02-14 o 12:03
Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 12:06   #1728
kejra
Raczkowanie
 
Avatar kejra
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 47
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

sama ustalisz z lekarką częstotliwość spotkań, tak żeby ci odpowiadało.
i ja bym na twoim miejscu się tak tą odległością nie kierowała. tu chodzi o twoje zdrowie, więc warto podjechać ten kawałek. na pewno będzie ci łatwiej, jak będziesz chodziła do psychologa.
__________________
Get it over with
I don't wanna do this
Anymore
'it doesn't matter how many times you fall down, it matters how many times you get back up'
kejra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 12:14   #1729
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez kejra Pokaż wiadomość
sama ustalisz z lekarką częstotliwość spotkań, tak żeby ci odpowiadało.
i ja bym na twoim miejscu się tak tą odległością nie kierowała. tu chodzi o twoje zdrowie, więc warto podjechać ten kawałek. na pewno będzie ci łatwiej, jak będziesz chodziła do psychologa.
Ale to to nie prywatnie tylko do jakiegoś centrum psychologicznego.
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-14, 12:22   #1730
kejra
Raczkowanie
 
Avatar kejra
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 47
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

aha. to nie bardzo orientuje się jak tam spotkania wyglądają. sama chodzę prywatnie. ale na pewno lepiej jest chodzić gdziekolwiek, niż wcale.
z tego co wiem to siedzisz teraz w domu, przerwałaś naukę na 2 lata, więc masz dużo czasu. może warto się rozejrzeć za psychologami w pobliskich miastach? przecież mogłabyś dojeżdżać pociągiem.
__________________
Get it over with
I don't wanna do this
Anymore
'it doesn't matter how many times you fall down, it matters how many times you get back up'
kejra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 12:42   #1731
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez kejra Pokaż wiadomość
aha. to nie bardzo orientuje się jak tam spotkania wyglądają. sama chodzę prywatnie. ale na pewno lepiej jest chodzić gdziekolwiek, niż wcale.
z tego co wiem to siedzisz teraz w domu, przerwałaś naukę na 2 lata, więc masz dużo czasu. może warto się rozejrzeć za psychologami w pobliskich miastach? przecież mogłabyś dojeżdżać pociągiem.
Własnie szukam czegos w Chełmie lub Zamościu bo mam bliżej niż do Chełma

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

A słyszałyście o pani psycholog Ewie Joachimowicz ?
__________________

Książki potrzebują nowego domu



Edytowane przez Ervisha
Czas edycji: 2011-02-14 o 12:35
Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 12:49   #1732
Phynn
Zakorzenienie
 
Avatar Phynn
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 11 440
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Ervisha, brawo. Nareszcie jakiś krok wprzód.
__________________
feed me love


Rozsunąć suwak, by
Zdjąć skafander ciała
Zapomnieć
Wejść w nowe życie
W zwiewnej sukience


Phynn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 12:55   #1733
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez Phynn Pokaż wiadomość
Ervisha, brawo. Nareszcie jakiś krok wprzód.
Dzięki, ale ja ciągle szukam czegoś blizej mojego miasta. Interesuje mnie bardziej Chełm lub Zamosć. Ale zobacze jak będzie z tym Lublinem
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 12:57   #1734
Phynn
Zakorzenienie
 
Avatar Phynn
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 11 440
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Najważniejsze, że masz umówioną tą wizytę. A przecież międzyczasie możesz szukać jakiegoś lekarza bliżej swojej miejscowości.
__________________
feed me love


Rozsunąć suwak, by
Zdjąć skafander ciała
Zapomnieć
Wejść w nowe życie
W zwiewnej sukience


Phynn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 15:36   #1735
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Nie wiem jak będzie z dojazdem bo ojciec mnie nie zawiezie Moze da na bilet bo ja kasy nie mam bo nie zarabiam
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-15, 09:57   #1736
kejra
Raczkowanie
 
Avatar kejra
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 47
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Ervisha porozmawiaj w takim razie z tatą. na pewno cie zawiezie, przecież chce chyba, żebyś wyzdrowiała. a jeśli rzeczywiście nie będzie w stanie cie zawieźć to poproś o pieniądze na bilet na pociąg.

a wracając do mojego wczorajszego posta o drożdżówce to zjadłam ją wczoraj na podwieczorek. potem miałam jakieś głupie myśli. nie były to może wyrzuty, ale jak zwykle pomyślałam sobie, że co ja zrobiłam, przecież mam anoreksję, więc nie powinnam tego jeść, bo chore na anoreksję nie jedzą słodyczy... bla bla bla.
ale powiedziałam sobie -STOP! może faktycznie chore na anoreksję nie jedzą słodkiego, ale ja przecież chcę być zdrowa, chcę normalnie jeść jak każdy. więc powinnam się utożsamiać ze zdrowymi i do nich porównywać. powinnam sobie powiedzieć, że zjadłam tą drożdżówkę i co z tego? przecież normalni ludzie też jedzą i nie robią z tego żadnej sensacji, bo to jest normalne. jedzenie jest normalne. jest niezbędne do życia.
może przez takie łamanie zakazów (no bo kiedyś nie pozwalałam sobie na jedzenie słodyczy), będzie mi łatwiej powrócić do tej normalności, za którą tak bardzo tęsknie? przecież wszystko jest dla ludzi. a ograniczanie się i jedzenie w kółko tego samego chyba nie jest do końca normalne.
__________________
Get it over with
I don't wanna do this
Anymore
'it doesn't matter how many times you fall down, it matters how many times you get back up'
kejra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-15, 10:14   #1737
tatiana22
Raczkowanie
 
Avatar tatiana22
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 390
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

kejra twoje myślenie wynika z obawy przed normalnością.
Jeśli będąc chorą nie planowałabyś wyzdrowieć , to byś nie jadła tej drożdżówki czy czegoś innego.
A choroba być może dawała ci poczucie jakiejś wyjątkowości...nie wiem. Jednak chyba jesteś świadoma tego, że anoreksja która trwa i trwa i nic się z tym nie robi kończy się śmiercią?
Pomyśl sobie w ten sposób: Mam anoreksję i właśnie dlatego powinnam zjeść, żeby odbudować swój organizm.
Co do niejedzenia słodyczy to nie jest tak do końca. Ja bardzo często, szczególnie jak szłam popływać, zjadałam niekiedy i 6 kostek czekolady tylko po to by nie paść, bo jakoś tak robiła się godzina 17, 18 a ja tylko o kawie ,herbacie....
tatiana22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-15, 10:30   #1738
kejra
Raczkowanie
 
Avatar kejra
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 47
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

chodzi o to, że jak ja zjem tą drożdżówkę to nie mam po tym wyrzutów, tylko właśnie takie głupie, chore myśli. że nie powinnam tego robić, bo jestem chora, chore na anoreksje nie jedzą słodkiego itp.
ale przecież ja chcę wyzdrowieć, chcę normalnie jeść, więć powinnam się utożsamiać ze zdrowymi, który przecież jedzą drożdżówki (czy cokolwiek innego) i dla nich jest to normalne. może powinnam właśnie wbrew sobie i tym głupim myślom jeść słodycze, żeby pokazać samej sobie, że jak coś chcę to to zrobię. że ja decyduje o sobie. bo tu przecież wszystko zależy od nas samych.
__________________
Get it over with
I don't wanna do this
Anymore
'it doesn't matter how many times you fall down, it matters how many times you get back up'
kejra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-15, 11:10   #1739
skomplikowana_18
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 359
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Hej, u mnie ogólnie bez większych zmian, dalej muszę tyć, do przepustki brak 800g; p.doktor mówiła, bym się postarała, by było to w ten piątek, lecz ja sama w to wątpię i to jest trochę dołujące. Nie potrafię teraz tyć kg tygodniowo, tylko na początku to się udawało, gdy organizm był nieprzyzwyczajony i magazynował. Wtedy 2,5 kg w 2,5 tyg.(już pisałam to milion razy, jakieś natręctwo); później stanęło, lekko spadło i dość długo stało: z 29,6 kg doszło do 32,2 kg (ten skok), później do 31,9 kg, a od przed wczoraj znów ruszyło, już +300 g, czyli dziś 32,2 kg; przepustka przy 33, chyba nie uda mi się do tego piątku; i znów czekać na następny... Teraz już organizm tak szybko nie tyje, idzie to wolniej, logiczny był tylko ten początkowy skok, to naturalna reakcja wygłodzonego organizmu. Teraz najlepiej by było chyba pół kg tygodniowo? Całkowite wyjście z 35 kg... Ciężkie to wszystko, ale mam regularnie terapię, bo problem wiadomo w jedzeniu nie tkwi. Jestem odpowiedzialna sama za siebie, sama muszę dbać o siebie.
skomplikowana_18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-15, 11:21   #1740
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Nasze codzienne jad�ospisy, cz��� X. [posty chorobowe, w�tek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez skomplikowana_18 Pokaż wiadomość
...........
zglaszam ten post bo skomplikowana znowu zaczyna sie rozkimniac nad swoja waga :|
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:09.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.