BEZROBOTNI łączmy się:)

[bossy]

marta gratuluję czasami jest tak, że nam się wydaje, że dno totalne, lub średnio a tu proszę ja do obecnej pracy miałam nadzieję, ,że przejdę testy i zaproszą mnie na rozmowę ale.. właśnie. a co się okazało to najlepiej napisałam testy z excella i power pointa no i z angielskiego

[201701300931]

Marta gratulacje A co to będzie za praca? Bo w sumie mi umknęło trochę...

U mnie wciąż posucha, wciąż nikt nie dzwoni, nikt się nie odzywa. A jutro muszę wstać o 6, żeby dojechać na 8 rano na rozmowę do ZUSu, która będzie trwała około 5 minut

[Choji]

Marta, super że Ci się udało.

U mnie daje sucho i głucho ;/

[muszka123]

Kochane poradzcie mi czy w ciagu miesiaca znajde prace we wrocławiu w sklepie w jakims centrum handlowym? tzn czy wszystko jest oblegane czy raczej rotacja i powinno sie cos znalezc? i ile mniej wiecej sie zarabia w sklepach na etat wiecie moze?

[Ariena]

Muszka pracę generalnie trudno znaleźć w miesiąc, nawet w sklepie i CH.

Marta faktycznie szok na szoku szokiem pogania, trochę emocji i wyraź swoją radość! Gratulacje!!!

[Heledore]

Marta gratuluję!!!

[Jula]

Marta, gratulacje )))

[marta1210]

Dzięki Dziewczyny

Faktycznie jak teraz to czytam, to w ogóle nie jest po "polskiemu" ....

Ale to tak trafnie przedstawia moje odczucia, że nie będę tego poprawiac

Dziś muszę pogadac z moim obecnym szefem.. trochę to stresujące, a nawet dośc mocno.
Jestem ciekawa czy mi da pieniądze na koniec przyszłego tygodnia, skoro i tak mu powiem, że dostaje na czarno.


Z drugiej strony jestem przerażona... 2 dyrektorki... ja się z babkami szefowymi nie dogaduje, zawsze mi lepiej się pracowało z facetami... no cóż, zobaczymy.

[pumas]

Kurka, nie bylo mnie kilkanascie godzin, a tu takie zmiany. Marta, z calego serca gratuluje i zycze powodzenia w nowej pracy. Ciesze sie, ze Ci sie udalo Rozmowa z szefem sie nie przejmuj, zawsze mozesz miec na niego jakies haki, wiec zapewne Ci wszystko wyplaci i bedzie mial Cie z glowy.

Kala, ja mam tak samo - moj TZ wraca z pracy, opowiada, a ja co ? Wiadome, czasem mam wiecej do gadania, czasem mniej, bo ogolnie staram sie duzo robic w kierunku towarzysko-rozrywkowym - TZ sie pewnie troche wkurza, ze zamiast siedziec na tylku, to ja ciagle gdzies biegam, bawie sie (oczywiscie tak nie jest). Nie zamartwiaj sie, na pewno cos wkrotce znajdziesz. Ja tez na to licze

Himera, wielkie oczy zrobilam, co za bezczelne babsko. Ja bym naprawde zrobila im kolo piora, nie podarowalabym.

[Kala_88]

Wow Marta gratulacje, super że Ci się udało!!

Wiesz pumas, mnie najbardziej wkurza jak TŻ mi mówi, jak mi zazdrości, nic nie robie cały dzień, i niby żartując mówi mi że tylko się opieprzam. Szlag mnie trafia wtedy, bo myślę, że jednak po jakimś czasie wcale nie chciałby nie mieć kasy, nie mieć perspektyw, nie mieć kontaktu z ludźmi...

[pumas]

Kala, rozumiem Cie. Moj tz tez tak mowi i ja tez tak mowilam, gdy harowalam po 15h dziennie - zazdroscilam bezrobotnym i w sumie dlatego wyladowalam bez pracy - z zazdrosci :P
Jestem zdania, ze nie ma tego zlego - odpoczniemy sobie troche, nabierzemy dystansu do wielu rzeczy, wiele spraw nadrobimy, pozalatwiamy i z checia pojdziemy do jakiejs pracy.
Moj tż mowi, ze nie musze pracowac, ze przynajmniej bedzie porzadek w domu i obiad na stole, ale moim celem nigdy nie bylo bycie kura domowa. Choc przyznam Ci sie szczerze, ze lubie nią byc, lubie sprzatac, gotowac i miec "ladny domek", jednak jesli jeszcze moglabym gdziekolwiek pracowac, to byloby super.

[marta1210]

Ojj Pumas ja myślę, że do czasu by Ci się to podobało...

Tak poza tym mnie przeraża jak kobieta jest uzależniona od męża i nie mówię o kwestii uczuc bo to bardzo indywidualna sprawa, ale jeśli chodzi o finanse... to tak jakby się od razu zatracic...

Bo jakby facetowi w okresie kryzysu wieku średniego odbiło i by sobie poszedł do innej to wtedy co taka kobieta zrobi?

[asiekP1983]

Witam,

Czytam wasze wpisy i jakbym widziała własną sytuację. Skończyłam Politechnikę mam mgr inż. i co z tego ? Tak inżynier zawsze znajdzie pracę...cóż chyba nie zawsze. Mam 2 letnie doświadczenie, wysyłamcv i głucho. Od czterech miesięcy byłam na 1 rozmowie gdzie dzisiaj oznajmiono mi, że sorry ale nie skorzystamy z oferty. Siedzę w domu, wyje do księżyca. Mieszam razem z narzeczonym i to na razie on nas utrzymuje. Każy pyta mi się i co już znalazłaś pracę...to takie flustrujące. I te teksty - "będzie dobrze, na pewno coś znajdziesz". Mam już wszystkiego dość, czuję się beznadziejnie, a może poprostu jestem beznadziejna. Mam wrażenie, a właściewie wiem, że swoim dołem dołuje również narzyczonego. Zarejestrowalam się w PUP - oczywiście żeby mieć choćby ubezpieczenie zdrowotne. Na pierwszej wizycie usłyszam, że dla osób z Pani wykztałceniem nie ma pracy (kończyłam zarządzanie produkcją). Mam totalnego doła, nie wiem co jeszcze mogę zrobić z pracą, że sobą, z wszystkim.

[DMkAnia]

Napisane przez asiekP1983

Witam,

Czytam wasze wpisy i jakbym widziała własną sytuację. Skończyłam Politechnikę mam mgr inż. i co z tego ? Tak inżynier zawsze znajdzie pracę...cóż chyba nie zawsze. Mam 2 letnie doświadczenie, wysyłamcv i głucho. Od czterech miesięcy byłam na 1 rozmowie gdzie dzisiaj oznajmiono mi, że sorry ale nie skorzystamy z oferty. Siedzę w domu, wyje do księżyca. Mieszam razem z narzeczonym i to na razie on nas utrzymuje. Każy pyta mi się i co już znalazłaś pracę...to takie flustrujące. I te teksty - "będzie dobrze, na pewno coś znajdziesz". Mam już wszystkiego dość, czuję się beznadziejnie, a może poprostu jestem beznadziejna. Mam wrażenie, a właściewie wiem, że swoim dołem dołuje również narzyczonego. Zarejestrowalam się w PUP - oczywiście żeby mieć choćby ubezpieczenie zdrowotne. Na pierwszej wizycie usłyszam, że dla osób z Pani wykztałceniem nie ma pracy (kończyłam zarządzanie produkcją). Mam totalnego doła, nie wiem co jeszcze mogę zrobić z pracą, że sobą, z wszystkim.

"Będzie dobrze, na pewno coś znajdziesz" ooo taaak nienawidzę tego...lepiej niech nie poruszają tego tematu, bo szkoda zdrowia. Zostałam zwolniona 20 listopada, od tego czasu byłam dosłownie na kilku rozmowach, 10 to max. Mieszkam w Poznaniu, kilkadziesiąt km od domu rodzinnego. W UP się nie zarejestrowałam do dziś, mając nadzieję, że pracę znajdę szybciutko...poza tym musiałabym co miesiąc tam jeździć na ustalony termin i się odhaczać...a przejazdy kosztują.
Na początku wszystko było fajnie, odpoczęłam, potem święta, nowy rok, wyjazdy 'wakacyjne' z oszczędności, które miałam...czekam na telefon jak na zbawienie to już chyba choroba...
Cóż mogę poradzić asiek, wysyłaj CV dalej i się nie poddawaj aaa, zainwestuj w siebie też. Zajmij się sobą. Ja nie potrafię, ale rada jest dobra

[Heledore]

Napisane przez asiekP1983

Witam,

Czytam wasze wpisy i jakbym widziała własną sytuację. Skończyłam Politechnikę mam mgr inż. i co z tego ? Tak inżynier zawsze znajdzie pracę...cóż chyba nie zawsze. Mam 2 letnie doświadczenie, wysyłamcv i głucho. Od czterech miesięcy byłam na 1 rozmowie gdzie dzisiaj oznajmiono mi, że sorry ale nie skorzystamy z oferty. Siedzę w domu, wyje do księżyca. Mieszam razem z narzeczonym i to na razie on nas utrzymuje. Każy pyta mi się i co już znalazłaś pracę...to takie flustrujące. I te teksty - "będzie dobrze, na pewno coś znajdziesz". Mam już wszystkiego dość, czuję się beznadziejnie, a może poprostu jestem beznadziejna. Mam wrażenie, a właściewie wiem, że swoim dołem dołuje również narzyczonego. Zarejestrowalam się w PUP - oczywiście żeby mieć choćby ubezpieczenie zdrowotne. Na pierwszej wizycie usłyszam, że dla osób z Pani wykztałceniem nie ma pracy (kończyłam zarządzanie produkcją). Mam totalnego doła, nie wiem co jeszcze mogę zrobić z pracą, że sobą, z wszystkim.

też tego nie znoszę zwłaszcza że zazwyczaj temu tekstowi towarzyszy taki litościwy wzrok

[himera86]

nie wiem jak na Was, ale na mnie stan bez pracy wplywa przygnebiajaco, czuje sie niepotrzebna i ostatnia rzecza na jaka mam ochote to tzw inwestowanie w siebie, jakies kursy itp, ja nie chce cudow, i niewiadomo czego, chce normalnej pracy, dzieki ktorej bede mogla myslec o przyszlosci, planach, zalozeniu rodziny, stabilizacji...

[marta1210]

Napisane przez himera86

nie wiem jak na Was, ale na mnie stan bez pracy wplywa przygnebiajaco, czuje sie niepotrzebna i ostatnia rzecza na jaka mam ochote to tzw inwestowanie w siebie, jakies kursy itp, ja nie chce cudow, i niewiadomo czego, chce normalnej pracy, dzieki ktorej bede mogla myslec o przyszlosci, planach, zalozeniu rodziny, stabilizacji...

Nie chce prawić morałów, ale jeśli chcesz tego co pogrubione to zdecydowanie zacznij inwestować w siebie w te kursy i cuda, bo przeciętna praca niestety nie da Ci myśleć o przyszłości, planach, założeniu rodziny i stabilizacji.

Ja mam nadzieje, ze po studiach moje finanse się poprawią, bo jak na dzień dzisiejszy to jak ktoś chce mieć coś swojego i tu w sensie mieszkanie, auto itp to potrzebuje czegoś więcej niż zwykłej pracy.

[asiekP1983]

Inwestować w siebie niby tak ale często to i tak nic nie daje. Zresztą będąc bez pracy trudno znaleźć kasę na sensowne szkolenia czy kursy. Ja jak na razie zaczęłam biegać no i sprobuję w domku zacząć samodzielnie szlifować angielski.
Poza tym trudno odnaleźć w sobie siłę na to żeby cokolwiek zrobić widząć beznadziejność kolejnego dnia i brak wsparcia. Na razie czuję, że biję głową w mur - próbuję, staram się i nic.

[pumas]

Dziewczyny, ja tez tak czasem mam, ze brakuje mi wiary w to, ze bedzie lepiej, ze w koncu sie cos fajnego znajdzie. Jednak nie wiem skad, ale zyje w przekonaniu, ze wkrotce tak sie stanie, ze odbije sie od dna i w koncu bede mogla cos zaplanowac, a nie zastanawiac sie, co tu zrobic, zeby troche grosza zrobic, nie wydac za wiele i dokonczyc jakies tam wczesniej rozpoczete rzeczy.

Nie pozostaje nic innego jak wysylac porzadnie przygotowane CV, LM i referencje. Nie sadze, aby dodatkowe kursy moglby zdzialac cuda. Nie czarujmy sie, patrzy sie glownie na doswiadczenie i szkole, potem jezyki, a przy koncu na kursy. Takze jedyne w co warto inwestowac, to nauka jezykow. Nawet, jesli nie masz wyksztalcenia, to przyjma cie do jakiejs korporacji na mlodszego ksiegowego, bedziesz siedziec w papierach, zarabiac 1500 netto i miec w CV np. Capgemini lub cos innego. Bez jezykow mozna pracy szukac i kilka lat niestety.

Badzmy dobrej mysli, a jak nuda was zżera to polecam podpatrzec od tego pana sposob na radzenie sobie z nią :P http://www.joemonster.org/filmy/2802...ac_sie_na_polu

[Jula]

Napisane przez pumas

Nie pozostaje nic innego jak wysylac porzadnie przygotowane CV, LM i referencje. Nie sadze, aby dodatkowe kursy moglby zdzialac cuda. Nie czarujmy sie, patrzy sie glownie na doswiadczenie i szkole, potem jezyki, a przy koncu na kursy. Takze jedyne w co warto inwestowac, to nauka jezykow. Nawet, jesli nie masz wyksztalcenia, to przyjma cie do jakiejs korporacji na mlodszego ksiegowego, bedziesz siedziec w papierach, zarabiac 1500 netto i miec w CV np. Capgemini lub cos innego. Bez jezykow mozna pracy szukac i kilka lat niestety.

Też tak myślę - co do pogrubionego.
Język to podstawa i pluję sobie w brodę, że zaniedbałam bo teraz to miałabym CPE z ang. spokojnie a nie jakieś mizerne komunikatywne B1/B2
Od września zapisuję się na język choćby nie wiem co, najwyżej będę chodzić tylko wtedy kiedy będę mogła.
Wracam też do powtarzania gramy i słówek.

Chodzi mi po głowie żeby się zapisać na Marketing podyplomowy, niby kasę rezerwową mam, ale szkoda mi tych 5000 zł Brakuje mi jednak dokształcania się. Z drugiej strony nie wiadomo czy mi to pomoże w pracy, a za 5000 zł to mam kilka semestrów nauki angielskiego...

Dziewczynki, trzymam za nas kciuki. Trochę jestem zniesmaczona po ostatnim zawodowym "doświadczeniu", ale jestem zwolennikiem teorii, że wszystko jest po coś - nawet jeśli miałoby to być sprawdzenie, czego robić w życiu NIE powinnam, bo to nie dla mnie.

[pumas]

Masz racje Jula. Wszystko jest po cos. Takze teraz juz wiesz, czym na pewno nie bedziesz sie zajmowac.
Tez planuje isc na kurs angielskiego oraz innego języka, musze pomyslec jakiego.

[Jula]

Dziewczynki, mam do was pytanie odnośnie Cv. Zastanawiam się, czy umieścić tę ostatnią pozycję na nim (szkoła). Pracowałam tam żałośnie krótko, ale umowa jest podpisana jeszcze w lipcu, zawarta na okres od 16.08 do 30.09. Jest to jakieś nowe dośw. w moim życiu - inne stanowisko i obowiązki niż dotychczas, do których szkoliłam się praktycznie od lipca. Jest to obsługa klienta, sekretariat, ale nie taki handel jak dotychczas.
Myślicie, że warto to umieszczać? Napisałabym, że pracowałabym tam w sierpniu, bez podawania konkretnych dat. Nie chcę zepsuć sobie CV, ale ta dziura w nim od maja mnie dołuje, zwłaszcza, że przez 3 tygodnie nie wysyłałam aplikacji tylko zakuwałam do tej pracy. Więc to nie jest tak, ze nic nie robiłam i leżałam brzuchem do góry.
Nauczyłam się też obsługiwać dwa nowe programy w podstawowym stopniu.
Pomóżcie

[DMkAnia]

Ja bym wpisała, zwłaszcza, że to całkiem inne obowiązki.

[pumas]

Ja tez.

[K-H]

Witam
W poniedziałek mam rozmowę, praca w kinie. Jak doradzicie mi się ubrać? Moja mama mówi że czasy biała koszula-czarny dół już minęły i mam się ubrać ładnie, ale bez przesady. Boję się wyjść na olewusa ale też i na sztywną 'ciotkę'

[pumas]

Skoro praca w kinie, to ja polecalabym jeansy, jakis top i luzna marynarke, zakiet.

[k-n]

Napisane przez K-H

Witam
W poniedziałek mam rozmowę, praca w kinie. Jak doradzicie mi się ubrać? Moja mama mówi że czasy biała koszula-czarny dół już minęły i mam się ubrać ładnie, ale bez przesady. Boję się wyjść na olewusa ale też i na sztywną 'ciotkę'

Twoja mama ma całkowicie rację. Strój złożony z białej góry i czarnego dołu jest bardzo oficjalny i zarezerwowany dla ważnych spotkań, np. biznesowych. Zasada jest taka: im bliżej dołu, tym ciemniej. Postaw na stonowane kolory, zapomnij o intensywnych (np. czerwonym). Lepsza skromna elegancja niż bożonarodzeniowa choinka. Pozdrawiam i powodzenia!

[Heledore]

Napisane przez pumas

:P http://www.joemonster.org/filmy/2802...ac_sie_na_polu

pumas rozwaliłaś mnie tym filmikiem

to teraz coś ode mnie - geneza rozmów o pracę : http://www.youtube.com/watch?v=b56eA...layer_embedded

Napisane przez Jula

Też tak myślę - co do pogrubionego.
Język to podstawa i pluję sobie w brodę, że zaniedbałam bo teraz to miałabym CPE z ang. spokojnie a nie jakieś mizerne komunikatywne B1/B2
Od września zapisuję się na język choćby nie wiem co, najwyżej będę chodzić tylko wtedy kiedy będę mogła.
Wracam też do powtarzania gramy i słówek.

to może lepiej korepetycje? Jeśli nie będziesz mogła przyjść na zajecia danego dnia to przepadną ci pieniądze, a z prywatnym nauczycielem mogłabyś przełożyć zajęcia na bardziej dogodny termin i nic nie stracisz.

jula zdecydowanie napisz

Napisane przez k-n

Twoja mama ma całkowicie rację. Strój złożony z białej góry i czarnego dołu jest bardzo oficjalny i zarezerwowany dla ważnych spotkań, np. biznesowych. Zasada jest taka: im bliżej dołu, tym ciemniej. Postaw na stonowane kolory, zapomnij o intensywnych (np. czerwonym). Lepsza skromna elegancja niż bożonarodzeniowa choinka. Pozdrawiam i powodzenia!

hmmm a właściwie to dlaczego? Intensywne kolory się wyróżniają i chyba łatwiej zapamiętać osobę która miała cos charakterystycznego. Nie mówię tu o np czerwonej sukience ale jakiś element np. korale w mocnym kolorze chyba są ok ?? czy nie??

[pumas]

Napisane przez Heledore

pumas rozwaliłaś mnie tym filmikiem

to teraz coś ode mnie - geneza rozmów o pracę : http://www.youtube.com/watch?v=b56eA...layer_embedded


to może lepiej korepetycje? Jeśli nie będziesz mogła przyjść na zajecia danego dnia to przepadną ci pieniądze, a z prywatnym nauczycielem mogłabyś przełożyć zajęcia na bardziej dogodny termin i nic nie stracisz.

jula zdecydowanie napisz


hmmm a właściwie to dlaczego? Intensywne kolory się wyróżniają i chyba łatwiej zapamiętać osobę która miała cos charakterystycznego. Nie mówię tu o np czerwonej sukience ale jakiś element np. korale w mocnym kolorze chyba są ok ?? czy nie??

Filmik bardzo fajny
A ten z sianem tez mnie rozwalil :P A mnie ciezko jest rozbawic, ale jak widac, najbardziej bawi mnie ludzka glupota :P

Tez jestem zdania, ze jakis kolorowy, ciekawy akcent jest porzadany. Ja np. zwykle nosze ciekawe kolczyki, nie jakies ogromne (nie na rozmowy), ale ciekawe, ktorych nikt nie ma, bo sa robione na zamowienie. Mysle, ze dosyc rzucaja sie w oczy. Nie lubie byc niezauwazona.


U mnie kilka ogloszen, z czego WSZYSTKIE nie dla mnie, gdyz albo perfekt angielski, albo wyksztalcenie nie takie, to nawet mi sie aplikowac nie chce. Takze stagnacji ciag dalszy...

[Jula]

Dzięki dziewczyny.
Wpisałam to do CV.

Napisane przez Heledore

to może lepiej korepetycje? Jeśli nie będziesz mogła przyjść na zajecia danego dnia to przepadną ci pieniądze, a z prywatnym nauczycielem mogłabyś przełożyć zajęcia na bardziej dogodny termin i nic nie stracisz.

Myślę nad tym. Ponoć nauka indywidualna jest najlepszym sposobem, ale kursy wychodzą znacznie taniej (np przeliczając 11 zł za godzinę). Korepetycje zaczynają się od 25 zł za godzinę. Chociaż kilka wizażanek do mnie pisało w/s korepetycji, może się skuszę.

Co do kolorów - ja najchętniej pojawiam się na rozmowach w zestawie black lub black-white, ale niekoniecznie koszula tylko np gładki, elegancki t-shirt. A na rozmowie do poprzedniej pracy miałam krwistoczerwone paznokcie i taką koszulę i przyjęli mnie

Z z innych rzeczy to znalazłam kurs kadrowo-płacowy za 450 zł, rusza 06.09.2010. Zajęcia odbywają się wieczorami. Chyba się zapiszę. Zawsze to jakiś punkt zaczepienia, może w końcu jakiś dział HR się mną zainteresuje... w końcu...