Dyskusje luźne i bardziej spięte ;) o ćwiczeniach i diecie :D

[Rzabba]

Napisane przez Trixxi

to chyba zależy od tego ile kcal się je bo u mnie wychodzi około 55 przy 20%



no dobra ale wszędzie się pisze że 1gram na kg a z tego wynika że jeśli warzę 53 to moje zapotrzebowanie na tłuszcz jest takie samo jak kobiety która warzy 80? trochę to chyba zbyt ogólne...

Dlatego trzeba to gdzieś wypośrodkować, kobieta ważąca mniej powinna mieć 30-35% kobieta z otyła może uciąć gdzieś pomiędzy 70g a 30% kcal.


Dziewczyny ja moderuję też Mamę z klasą i tam jest mnóstwo wątków kobiet starających się o dzieci latami, podejmujących najrozmaitsze próby leczenia, tych które poroniły. Tego jest ogrom
Myślicie, że z czego to się bierze? Nagle w ciągu pokolenia czy dwóch geny się tak mocno zepsuły? Nie, to jest kwestia odżywiania (a raczej jego braku), kobiety potrzebują tłuszczu do prawidłowego działania organizmu, potrzebują węgli żeby tarczyca nie siadła (to też jest ważne jak chce się zajść w ciążę) muszą ograniczyć cukry proste, żeby organizm a zwłaszcza jajniki nie były insulinooporne. Muszą dostarczać minerałów i witamin, w które szczególnie bogate są zboża, kasze i warzywa.
Dużo można o tym pisać

[Trixxi]

Napisane przez sarayy

25-33% całkowitej energii w mądrych podręcznikach się pisze

Trixxi, jeśli wolisz niskie wartosci tłuszczu i przeliczasz na kg masy ciała, to 1.3g u Ciebie powinno być już OK

no to coś koło tego wychodzi
właśnie ja uwielbiam tłuste mięsko orzechy ogólnie tłuszcze ale tak czuje się najlepiej, nie dość że mam więcej energii do ćwiczeń to patrząc w lustro zauważyłam że powoli zaczął się wyłaniać jakiś zarys mojego six packa a różnych kombinacji próbowałam na jakiś czas nawet zjechałam z węgli do 150 gram reszta to była białko i większość tłuszczy ale to okazało się największą porażką więc wydaje mi się że tłuszcze po prostu mi nie służą

[xzora]

Napisane przez Scio

Kuraka też jadam. Cenię za szybkość i łatwość przygotowania. Bo schabu nie umiem usmażyć, żeby nie był suchy, a rozgrzewać piekrnika na małą porcję mi się nie chciało.

a próbowałaś piec schab w rękawie? wychodzi dużo bardziej soczysty ja to teraz wszystko co piekę to właśnie w rękawie - ryby, pierś z kurczaka, polędwiczkę, schab. Pychota.

Napisane przez Ela87

To trwa juz od ponad roku. Nie mam pojecia co sie stalo. probowalam nafty jajek pokrzyw. dermatolog tez nic nie pomogl... najgorsze jest to, ze na efekty jakis suplementow, szamponow itp. trzeba czekac kilka miesiecy,wiec to sie dluzy. ialam bardzo geste wlosy, a teraz widac przeswity. daje sobie czas do sierpnia, pozniej sprruboje jeszcze sciac na krociutko ok 1cm...

a badałaś hormony?

Napisane przez Rzabba

Norma dla kobiety to około 70g tłuszczu, dla faceta 90g

Ech, no niestety panuje tłuszczofobia i dziewczyny na diecie często jedzą ok. 20-30gram tłuszczu Mnie to przeraża, sama tłuszczu jem sporo bo ok. 80-100gram na 51kg wagi. No ale uwielbiam orzechy, olej kokosowy, do tego dochodzą jajka, masło, oliwa i się uzbiera.

W ogóle ostatnio mam straszny apetyt, praktycznie rzucam się na jedzenie.

A i pod wpływem waszych postów zdecydowałam się na suplementację wit. D3. Biorę 6ty dzień i nie wiem czy to efekt placebo, ale widzę poprawę. Od wczoraj w końcu jestem bardziej przytomna, skoncentrowana i nawet budzę się przed budzikiem.

[Scio]

Napisane przez Rzabba

Dlatego trzeba to gdzieś wypośrodkować, kobieta ważąca mniej powinna mieć 30-35% kobieta z otyła może uciąć gdzieś pomiędzy 70g a 30% kcal.


Dziewczyny ja moderuję też Mamę z klasą i tam jest mnóstwo wątków kobiet starających się o dzieci latami, podejmujących najrozmaitsze próby leczenia, tych które poroniły. Tego jest ogrom
Myślicie, że z czego to się bierze? Nagle w ciągu pokolenia czy dwóch geny się tak mocno zepsuły? Nie, to jest kwestia odżywiania (a raczej jego braku), kobiety potrzebują tłuszczu do prawidłowego działania organizmu, potrzebują węgli żeby tarczyca nie siadła (to też jest ważne jak chce się zajść w ciążę) muszą ograniczyć cukry proste, żeby organizm a zwłaszcza jajniki nie były insulinooporne. Muszą dostarczać minerałów i witamin, w które szczególnie bogate są zboża, kasze i warzywa.
Dużo można o tym pisać

ja żałuję, że nie wiedziałam tego wszystkiego wcześniej. Może by nam łatwiej było zmajstrować Agatę. Ale drugie nie ma co się dziwić. Idziesz do lekarza, starasz się o dziecko masz pco, słyszysz proszę ograniczyć węgle proste, jeść więcej mięsa, a tu proszę pastylki na stymulacje i zastrzyk na pęknięcie jajeczka

xzora pieczony jest mniamniusi. Ale mam gazowy piekarnik pamiętający czasy chyba kamienia łupanego i jak mam go włączyć to mnie szlak trafia. Wolę na patelni wszystko robić. Zeby nie smażyć na tłuszczu to zawijam w papier do pieczenia i dopiero na patelnie.

[Ismenkusia]

Rzabbko, a co z piciem kawy/czarnej herbaty/zielonej herbaty po posiłku ? ile trzeba odczekać ?

[Rzabba]

Napisane przez Ismenkusia

Rzabbko, a co z piciem kawy/czarnej herbaty/zielonej herbaty po posiłku ? ile trzeba odczekać ?

A z jakiego powodu chcesz czekać?

Jeśli masz problemy z insuliną to najlepiej wstrzymać się godzinę przed i po posiłku (no chyba, że to posiłek potreningowy) a tak, to raczej nie musisz się przejmować

[la figa]

Napisane przez Rzabba

a dlaczego masz tak mało tłuszczu?

jakos tak wyszlo. wiem, ze to zle ale ostatnio fatalnie sie czuje.. musze znowu przejsc sie do gastrologa. nie ma to jak miec problemy gastryczne do konca zycia

po prostu po tluszczach jest mi niedobrze. pokarmy mi sie nie trawia, dlugo pozostaja w zoladku. nie wiem skad to

czekam tylko az skoncza mi sie praktyki i bede mogla pojsc z rana oddac krew na badania

[Rzabba]

a z czym masz problemy?

[Ismenkusia]

Coś takiego znalazłam

Nie, nie oznacza to, że w ogóle powinniśmy zrezygnować z rytuału picia poobiedniej kawy lub herbaty, a jedynie trochę przesunąć go w czasie. Z filiżanką kawy możemy zasiąść jakąś godzinę po posiłku. Dlaczego? Okazuje się bowiem, że picie kawy lub herbaty tuż po posiłku, może zakłócać wchłanianie żelaza. Dzieje się tak dlatego, że związki z tych używek tworzą więź z żelazem, skutecznie ograniczając zdolność organizmu do wchłaniania tego ważnego minerału. Niemniej jednak herbata, np. zielona na pewno korzystnie wpływa układ trawienny, więc sięgajmy po nią, ale w odpowiednim momencie.

Ja właśnie po śniadaniu zaraz pije kawe, ale teraz może troche odczekam.

[malvinus]

ja jestem jablkiem i staram sie utrzymywac rozklad B/W/T : 30/30/40 ale jakos nie widze zebym chudla... wiem ze wczesniej jadlam za malo, tak na codzien mi starczalo, ale co tydz, dwa byly napady na jedzenie. teraz prawie nie ma napadow (raz na miesiac, poltora, zapoczatkowane najczesciej jakims wyjsciem , impreza) ale nie chudne. jem 1800kcal i czasem ciezko mi to zmiescic, nie mam ochoty jesc. zastanawiam sie czy jesc mniej czy zmienic proporcje?? kiedys nie liczylam makoskladnikow i napewno bylo duzo wegli, malo bialka i tluszczy, ale chudlam (teraz jak licze kcal i b/t/w to podajrzewam ze jadlam 1000-1200kcal). czy moj metabolizm jest tak spowolniony ze musze nad nim popracowac przez dluzszy czas czy co? (wyzsze kalorie jem od 4,5miesiaca)na tych 1800kcal raczej nie tyje ale efektow tez za duzych nie ma...cwicze 5xtydz, krotko lecz intensywnie. jakies pomysly co by tu zmienic?

[Rzabba]

Napisane przez malvinus

ja jestem jablkiem i staram sie utrzymywac rozklad B/W/T : 30/30/40 ale jakos nie widze zebym chudla... wiem ze wczesniej jadlam za malo, tak na codzien mi starczalo, ale co tydz, dwa byly napady na jedzenie. teraz prawie nie ma napadow (raz na miesiac, poltora, zapoczatkowane najczesciej jakims wyjsciem , impreza) ale nie chudne. jem 1800kcal i czasem ciezko mi to zmiescic, nie mam ochoty jesc. zastanawiam sie czy jesc mniej czy zmienic proporcje?? kiedys nie liczylam makoskladnikow i napewno bylo duzo wegli, malo bialka i tluszczy, ale chudlam (teraz jak licze kcal i b/t/w to podajrzewam ze jadlam 1000-1200kcal). czy moj metabolizm jest tak spowolniony ze musze nad nim popracowac przez dluzszy czas czy co? (wyzsze kalorie jem od 4,5miesiaca)na tych 1800kcal raczej nie tyje ale efektow tez za duzych nie ma...cwicze 5xtydz, krotko lecz intensywnie. jakies pomysly co by tu zmienic?

Możesz spróbować w dni treningowe więcej węgli kosztem tłuszczu i białka ale utrzymuj kaloryczność

Napisane przez Ismenkusia

Coś takiego znalazłam



Ja właśnie po śniadaniu zaraz pije kawe, ale teraz może troche odczekam.

Wydaje mi się, że 30-60 minut powinno być ok

[la figa]

Napisane przez Rzabba

a z czym masz problemy?

ogolnie rzecz biorac mam to jelito drazliwe
a ostatnio:
- brak apetytu, w tamtym tyg musialam wciskac sobie jedzenie
- czuje odbijanie pokarmu nawet kilka h po jego zjedzeniu
- nie trawie tluszczu
- ostatnio mam biegunki i brzuch wydety jak nie wiem co



nic nowego do diety nie wprowadzalam. stare dobre dzieje
nie wiem co ze mna

jeszcze wczoraj cisnienie z nieprawidlowo zalozonym mankietem (taki dupny mialam cisnieniomierz), wiec wynik powinien byc zawyzony. wysluchalam jakies 85/70, co by oznaczalo ze moje serce ledwo co sie kurczy, bo nie ma prawidlowej amplitudy s-r


jaki powinien byc rozklad BTW dla gruszy? bo ja sadze, ze jestem gruszka. kiedys w analizie pierwiastkowej wlosa napisali, ze lubie przybierac tluszcz w udach i posladkach. po moim kuferku wnioskuje ze mowili prawde

[wooow12]

uuu, a to są jakieś różne rozkłady b/t/w/ dla poszczególnych typow sylwetek? Ja w sumie nawet nie wiem, jaką ja mam sylwetkę poza tym, że otłuszczoną

[la figa]

Napisane przez wooow12

uuu, a to są jakieś różne rozkłady b/t/w/ dla poszczególnych typow sylwetek? Ja w sumie nawet nie wiem, jaką ja mam sylwetkę poza tym, że otłuszczoną

sa, sa.. wiem ze gruszka lubi wiecej wegli i to tyle dlatego sie pytam ktos madry odpowie i bedziemy wiedzialy

i nawet wiem kto madry

[malvinus]

Napisane przez Rzabba

Możesz spróbować w dni treningowe więcej węgli kosztem tłuszczu i białka ale utrzymuj kaloryczność

myslisz ze po jakims czasie cos ruszy? tylko na ile czasu ja bede miala cierpliwosc... czyli 5xtydz dac wiecej wegli? teraz jem ok 130g, wliczam raczej warzywa (ale nie jakos bardzo dokladnie), zreszta teraz mam problem z warzywami bo drogie i niesmaczne...

[Ismenkusia]

Kupiłam zeberka, jutro będzie barszczyk ukraiński z fasolką

[Ela87]

Napisane przez Rzabba

Ela to spróbuj B5 i siemię lniane

Napisane przez wooow12

Stosowałam na włosy mnóstwo wcierek, masek, olejowałam je, łykałam różne pierdoły przeznaczone stricte do włosów, ale poprawę i to znaczną zauważyłam dopiero po: omega, msm, magnezie i... odżywce białkowej (heh, włosy to był główny powód, dla którego zaczęłam żrec więcej białka). Nie wiem, która z tych rzeczy pomogła najbardziej, ale zgaduję że mojemu organizmowi brakowało wszystkiego z wyżej wymienionych.

A glutek z siemienia również polecam, smaczniutki i skuteczny . Podziałał zarówno na sierśc mojej siostry, jak i na sierśc mojego psa

Napisane przez sarayy

właśnie! B5-calcium pantothenicum. Ela, nic nie zaszkodzi spróbować i tego. Mi co prawda czupryna sie nie zagęściła, ot tak , ale włosy napewno przestały wypadać tak jak wcześniej. A różnicę zauważyłam po nie wiecej jak 2 tygodniach! a uwierz, że odżywki, pokrzywy, wody brzozowe, maski organiczne i wszystkie rodzaje bellissy mam za sobą.

Napisane przez tygryskowym_okiem

bo se głupio wyobraziłam przez Ciebie

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------


U mnie po pokrzywie właśnie wypadały strasznie i cera się pogorszyła
Ale siemię tak, jak radzą wyżej jest okej

Napisane przez tygryskowym_okiem

Z bellissą też trzeba uważać, bo u niektórych zamiast polepszać stan skóry, cery, włosów, itp. to pogarsza

Po bellisie (biorę już 130 dni) polepszył mi się ogromnie stan paznokci! Nigdy nie rosły, bo zdążyły się złamać, a teraz mam takie długie, że szkoda mi ich obciąć, a złamać się nie chcą Nigdy w życiu nie udało mi się wyhodować takich pazurów No ale pomyślałam, że jak na paznokcie zadziałało, to już na włosy powinno, ale nic, więc kończę opakowanie i zaczynam z calcium pantothenicum. Co do siemienia, to mi glut przez gardło nie przechodzi wrzucam natomiast całe ziarenka do jogurtu czasami, czasami mielę w młynku do kawy (bo siemie daję też moim fretkom) ale przyznam się, że sama nie biorę go regularnie może powinnam, ale w jakich ilościach? Łyżeczka dziennie?

[sarayy]

Napisane przez Trixxi

no to coś koło tego wychodzi
właśnie ja uwielbiam tłuste mięsko orzechy ogólnie tłuszcze ale tak czuje się najlepiej, nie dość że mam więcej energii do ćwiczeń to patrząc w lustro zauważyłam że powoli zaczął się wyłaniać jakiś zarys mojego six packa a różnych kombinacji próbowałam na jakiś czas nawet zjechałam z węgli do 150 gram reszta to była białko i większość tłuszczy ale to okazało się największą porażką więc wydaje mi się że tłuszcze po prostu mi nie służą

możesz napisać coś więcej? wydaje mi się, że mamy podobne sylwetki- szczupłe kończyny i problem z brzucholem (jeśli to się Ciebie nie tyczy to wybacz ...a też bym chciała ujrzeć wyłaniający się six pack (zarys

Napisane przez Ela87

Co do siemienia, to mi glut przez gardło nie przechodzi wrzucam natomiast całe ziarenka do jogurtu czasami, czasami mielę w młynku do kawy (bo siemie daję też moim fretkom) ale przyznam się, że sama nie biorę go regularnie może powinnam, ale w jakich ilościach? Łyżeczka dziennie?

ja zazwyczaj rano łyżeczka siemienia mielonego (do koktajlu, owsianki..), i wieczorem łyżeczka ziaren- do sałatki/warzyw..Tak się już przyzwyczaiłam

la figa- ja też cierpie na zjd wzdęcia, zaparcia, bulgotania, przelewania, dyskomfort...eeehhhh
nie mówiąc o tym, że po wielu produktach cierpię..Ismenkusia, na twój barszcz z fasolką bym sie nie skusiła choć wierzę, że zrobisz go pierwsz klasa (no i te żeberka!)- smacznego!

[Benera]

Napisane przez sarayy

możesz napisać coś więcej? wydaje mi się, że mamy podobne sylwetki- szczupłe kończyny i problem z brzucholem (jeśli to się Ciebie nie tyczy to wybacz ...a też bym chciała ujrzeć wyłaniający się six pack (zarys


ja zazwyczaj rano łyżeczka siemienia mielonego (do koktajlu, owsianki..), i wieczorem łyżeczka ziaren- do sałatki/warzyw..Tak się już przyzwyczaiłam

la figa- ja też cierpie na zjd wzdęcia, zaparcia, bulgotania, przelewania, dyskomfort...eeehhhh
nie mówiąc o tym, że po wielu produktach cierpię..Ismenkusia, na twój barszcz z fasolką bym sie nie skusiła choć wierzę, że zrobisz go pierwsz klasa (no i te żeberka!)- smacznego!

do owsianki dodajesz lyzeczke ziarenek siemienia czy zmielone?ja wogole nie jadam siemienia,musze sie przelamac no i ten kisiel z siemienia nie przechodzi mi przez gardlo

[Ela87]

Mi same ziarenka smakują. Czasami zamoczę palucha i zjem ale glut też nie... Te kupne mielone są odtłuszczone. Ja nie mam problemu z tłuszczami, więc mielę zwykłe

[Rzabba]

a główny pożytek właśnie z tłuszczów w siemieniu

Malvinus jak nie ruszy nic za 2 tygodnie to będziemy kombinować.
Zacznij może od 3 dni w tygodniu jeśli robisz siłowe to w dni siłowe, jeśli nie to w te cięższe.

[Ela87]

Znalazłam teraz coś takiego:
"Składniki czynne zawarte w siemieniu będą przyswajalne jeśli siemię zostanie zmielone."
Czyli całe ziarenka niet?

[sarayy]

Napisane przez Benera

do owsianki dodajesz lyzeczke ziarenek siemienia czy zmielone?ja wogole nie jadam siemienia,musze sie przelamac no i ten kisiel z siemienia nie przechodzi mi przez gardlo

do owsianki łyżeczkę zmielonego dodatkowo owsianka robi się kremowa (kisielowata ?
jak miałam problemy z jeltami to piłam kisielek ze zmielonego siemienia lnianego z ciepłą wodą- to jest nawet smaczne, natomiast typową mixturę całych ziaren gotowanych/zaparzanych- oj nie!

[Rzabba]

Napisane przez Ela87

Znalazłam teraz coś takiego:
"Składniki czynne zawarte w siemieniu będą przyswajalne jeśli siemię zostanie zmielone."
Czyli całe ziarenka niet?

Całe średnio, chyba że dasz rade pogryźć bardzo dokładnie.
Można zmiksować z czymś już namoczone a jeśli nie to najlepiej mielić tuż przed spożyciem, bo szybko się utleniają.

[Rzabba]

Wygląd pod tytułem "zbyt hucznie obchodziłam wczoraj 50-te urodziny

[Ela87]

A właśnie sobie zmieliłam większą ilość
Dobra młynek będzie na pełnych obrotach codziennie...

[sarayy]

Napisane przez Rzabba

Wygląd pod tytułem "zbyt hucznie obchodziłam wczoraj 50-te urodziny

gdybym jej 'nie znała' to bym ją nawet polubiła- ot dziewcze chce wyjść na ludzi po błędach przeszłości. Ale jak ona z normalności wpadła w takie bagienko to aż się boję jak skończy

Napisane przez Ela87

A właśnie sobie zmieliłam większą ilość
Dobra młynek będzie na pełnych obrotach codziennie...

ja też mielę! taką kilkudniowa porcję trzymam w w lodówce w sloiczku (po majonezie

[Ela87]

No ja mielę co kilka dni. Teraz jak zamierzam więcej też jeść, to i tak codziennie będę musiała

[Ismenkusia]

Taka ciekawostka sarayy

tłuszcz w żeberkach wieprzowych jest tylko w 35% nasycony.
Reszta (aż 65%) jest nienasycona, głównie (50%) jednonienasycona, podobnie jak oliwa.

Zjedzone raz w miesiącu na pewno mi nie zaszkodzą

[malvinus]

Napisane przez Rzabba

Malvinus jak nie ruszy nic za 2 tygodnie to będziemy kombinować.
Zacznij może od 3 dni w tygodniu jeśli robisz siłowe to w dni siłowe, jeśli nie to w te cięższe.

do ilu zwiekszyc? teraz jem 130g bialek, 130g wegli i reszta tluszcz do 1800kcal