|
|||||||
| Notka |
|
| Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1711 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 755
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Lolka1212 podoba mi się to Twoje cudeńko, ale jakoś nie rozmawiałam z mężulem o zakupie bujaczka, tylko dlaczego to nie mam pojęcia ??
__________________
![]() ![]() nareszcie mammmma 3-6-11 |
|
|
|
#1712 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 130
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Cytat:
slyszalam, ze jak tylko zaczyna sie czuc mrowienie w nogach to powinno sie prosic o przeciwbolowe, bo to najlepszy moment. Chcialabym, zeby personel medyczny, ktory bedzie mi cial brzuch mial poczucie humoru, bo ja ze stresu moge mega zartowac i jak trafie na buce to mi gorzej bedzie "rodzic"
__________________
Tyś taka bezbronna, maleńka, w kołysce splecionej z mych ramion, a kiedys sie do mnie usmiechniesz i powiesz mi czule: "mamo" Nasza kochana córeczka Teraz czekamy na Karolinkę - 27/40 |
|
|
|
|
#1713 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 755
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Paulizia no to mamy dodatki w tych samych kolorkach, zielony i niebieski
![]() przeglądam sobie http://kuchnia-polska.wieszjak.pl/te...truskawek.html bo chcę mieć coś z tego sezonu na jesień
__________________
![]() ![]() nareszcie mammmma 3-6-11 |
|
|
|
#1714 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 795
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
MoniaK, ale ja jutro zaczynam 40 tydzien
a jeszcze niedawno zaczynalam nowy tydzien w srody ale przez Sanie zaczelam zaczynam we wtorki... ja juz nie wiem... moze ja jestem w 24 tygodniu![]() W ogole to zapomnialam sie pozalic. Fakt mam 8 dni do terminu, ale napisala do mnie kumpela, ktora ma termin na 8 czerwca i gada mi, ze juz ma takie skurcze ze ostatnio prawie na porodowke pojechala i bardzo bolesne mam dosyc: zgagi opuchlizny dretwien latania do kibla ociezalosci bolu brzucha kregoslupa zgagi zgagi zgagi zgagi
__________________
''...Look at me! I Just can’t believe what they’ve done to me. We could never get free. I just wanna be! I just wanna dream...'' |
|
|
|
#1716 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 795
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Klaterinko, a kiedy ta pelnia?
__________________
''...Look at me! I Just can’t believe what they’ve done to me. We could never get free. I just wanna be! I just wanna dream...'' |
|
|
|
#1717 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 2 628
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Cytat:
__________________
18.05.2011
|
|
|
|
|
#1719 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 795
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Dziewczonka moja kochana!!!! Jak super, ze mnie rozumiesz, bo moj Tz w czolo sie puka jak mu o tym powiedzialam... ze jak dziecko sie zachowuje. Faceci sa bez serca
Jednak przestalam na sile wywolywac, bo jak cos sie bedzie dzialo nie tak to jeszcze bedzie moja wina, ze tak gadalam, ze chcialam juz, ze go wywolywalam. Teraz pelen relax, ale jak mi ktos z 8 czerwca tak pisze to krew zalewa
__________________
''...Look at me! I Just can’t believe what they’ve done to me. We could never get free. I just wanna be! I just wanna dream...'' |
|
|
|
#1720 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 2 990
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
jestem! nie rodzę
__________________
Jedynym wytłumaczeniem bezinteresowności, poświecenia , lojalności i ciepła macierzyństwa jest miłość.
Marcelek 30.05.2011 |
|
|
|
#1721 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 795
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Saniu nie bylo
__________________
''...Look at me! I Just can’t believe what they’ve done to me. We could never get free. I just wanna be! I just wanna dream...'' |
|
|
|
#1722 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Cytat:
Cytat:
na prawde szczerze zazdroszcze dziewczynom ktore porod wzial z zaskoczenia i urodziły np tydzien przed terminem... później jest tylkop meczarnia... cała ciaze mialam taka piekna a teraz tylko marudze, zmeczenie mnie dopada po prostyu ogokowa wstawiona trudkawki kupione ![]() pomine fakt ze za pół kg truskawe 3 jabłka i 2 marchewki zapłaciłam 15zł
__________________
|
||
|
|
|
#1723 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 2 628
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Cytat:
![]() Dzisiaj się jeszcze tak niemrawo rusza i ma jakieś "drgawki"
__________________
18.05.2011
|
|
|
|
|
#1724 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 11 709
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
dziewczyny ocencie same czy to pech czy skaranie boskie
![]() tescie pojechali na pielgrzymke tzn pojechali do warszawy na lotnisko, mieli miec samolot o 12.50 do Włoch przed lotniskiem organizatorka dzwonila na lotnisko by przedluzyli odprawe, bo w korku stoja, przedluzyli z 12.10 do 12.20 a na lotnisku byli o 12.25 - 5 minut spoznienia!!!!!!!!!! odprawe zamkneli, samolot odlecial 40 osobowa grupa z mojego miasta - 300 km od Warszawy siedzi na lawkach i czekaja na jakis cud, by im przebukowali bilety ![]() a juz dzisiaj mieli zwiedzac katakumby
|
|
|
|
#1725 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 2 990
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
ale jaja
bo weszłam rano, poczytałam i mówię później się odezwę. chciałam spędzic czas z mężem, bo właśnie wyszedł do pracy. będzie przed północą....ale miałam jazdy w nocy no ale jak obudziłam się standardowo o 2 w nocy na siusiu, to już tak wesoło nie było. poszłam normalnie do wc, ale jak wróciłam do łóżka to nie mogłam zasnąc, bo nasłuchiwałam kroków ducha po mieszkaniu przekręcałam się z boku na bok, serce mi waliło, spociłam się, a zasnęłam dopiero jakoś o 4. czyli 2h męczenia się w strachu oczywiście żadnych duchów nie słyszałam/ nie widziałam. ale bałam się jak cholera....nooo a jeszcze z takich "ciekawostek". wczoraj u dziadków mierzyłam ciśnienie i było normalne 110/65 za to tętno, tak jak zawsze mam 75, tak teraz 104 nie mam pojęcia czemu i czy to bezpieczne dla mnie? wie któraś? mama moja mówi, że to stres. ale jaki stres? u lekarza bardziej się stresuję, jak mi mierzą, niż w domu wśród bliskich. wątpię, że to przez to oczekiwanie na poród. dwa razy mierzone i dwa razy taki sam wynik. wszyscy inni domownicy normalnie mieli..
__________________
Jedynym wytłumaczeniem bezinteresowności, poświecenia , lojalności i ciepła macierzyństwa jest miłość.
Marcelek 30.05.2011 |
|
|
|
#1726 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Nibylandia :):)
Wiadomości: 1 688
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Widze że dziś wiele z Nas ma kryzys
ja ide szukać jakiejś czekolady na pocieszenie.....Cytat:
1.Kac gigant ![]() 2.Ból w mostku co mnie mega zestresowało 3.I o ile pamiętam jakaś akcja z moim kotem (zaginął czy jakoś tak) Lolcia - nie jedź beze mnie rodzić!!!! Nie bądz taka Powiem Ci że Twój mały - nie jest taki mały Mój ważył tydzień temu 3100. Damy rade!To od kiedy zaczynamy rodzenie??? Ja chyba dziś zgwałce TŻta
__________________
"Znaczną częścią naszego życia rodzinnego są udane szarlotki"
![]() Żona Mama Misia ![]() Makijażystka ![]() |
|
|
|
|
#1727 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 2 628
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Cytat:
Sama jestem nie lepsza bo non stop horrory oglądam ![]() A co do tętna to ja nie wiem od czego ono zalezy, nieraz biegam po domu i mierzę ciśnienie i tętno np. 80, a nieraz leże w łózku i mam 99. Też się nad tym zastanawiałam wiele razy - ale podobno u ciężarówek to normalne
__________________
18.05.2011
|
|
|
|
|
#1728 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 2 990
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Grazin współczuję Ci wczorajszych przeżyć. Musiałaś się strachu najeśc
i tak sobie myślę, że chyba lepiej już iść do szpitala za 2dni, bo coś będą działać i Cię monitorować, niż siedzieć w domu i czekać. Czekać... czekać... CZEKAĆ... czekać... CZEKAĆLolka super, że wizyta udana! a na tą wagę usg nie patrz. może byc pomyłka w obie strony 300g. a poza tym na naszym wątku rodziły się SZCZĘŚLIWIE dzieci, które miały ok. albo ponad 4 kilo ![]() ---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ---------- Dziewczonka bo ja lubię takie historie ale zauważyłam, że im jestem starsza, tym bardziej to działa na moją wyobraźnię. za gówniarza nic się nie bałam. ani horrorów, ani historii o duchach, a teraz nie wiem, co się ze mną dzieje jak nastrój przed szpitalem? to mam nadzieję, że to moje tętno to nic groźnego jednak
__________________
Jedynym wytłumaczeniem bezinteresowności, poświecenia , lojalności i ciepła macierzyństwa jest miłość.
Marcelek 30.05.2011 |
|
|
|
#1729 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 5 109
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
No to nadejszła wiekopomna chwila, żeby opisać Wam najważniejszy dzień mojego życia. Postaram się streścić w momentach niezbyt ważnych, a strefę hardkorową wyraźnie zaznaczę, żeby osoby o słabych nerwach wiedziały, co ominąć.
Mój wymarzony poród w wannie Sn, bez znieczuleń, z porodem do wody okazał się być porodem na łóżku z Dolarganem i ZZO, więc moja rada – niczego nie planujcie, bo się możecie zdziwić. Więc rano byłam na KTG, po którym lekarz stwierdził, że na razie nic się nie dzieje i mam wracać do domu. Od 16 zaczęły się lekkie skurcze, które po 19 były najpierw co 7, a potem co 5 i 3 minuty. Zadzwoniliśmy do lekarza, a on mówi, że przeprowadzić test w wannie – jak się nic nie zmieni, to może być poród i zaprasza do szpitala. Nic się nie zmieniło w wannie – 22.22 przyjęli mnie na porodówkę. Przyszła położna taka blondyna, bardzo niemiła i zrobiła mi badanie, myślałam, że mi pipkę urwie. Rozwarcie na 1,5 cm, skurcze co 3 minuty. Całe szczęście, że mój lekarz miał wtedy dyżur, bo od razu mnie przejął i sam zbadał, co za ulga, ręce które leczą, no normalnie Kaszpirowski. Powiedział, że trochę jeszcze mi tu zejdzie i zaprasza na piłkę albo pod prysznic. Piłka ani prysznic w niczym nie pomogły, ale przynajmniej było weselej, mieliśmy niezły ubaw z TŻ. Blondyna przyszła i kazała się zdrzemnąć, TŻ kimał na sako, a ja na łóżku, ale co to za kimanie, jak skurcze co 3 minuty. Dostałam Dolargan, w ogóle nie zadziałał. O 6tej przyszedł mój lekarz – rozwarcie na 2 cm, myślałam, że się załamię jak to usłyszałam, ponad 7 godzin męki i tylko 0,5 cm więcej!!! Powiedział, że on kończy dyżur, ale zostawia mnie w dobrych rękach i przeczytał dalsze zalecenia – proponuje mi ZZO i oksytocynę. A że ja mu ufam tak, że bym sobie nogę odgryzła, gdyby zalecił – powiedziałam, że na wszystko się zgadzam. TŻ odesłałam do domu, żeby się wyspał, miałam dzwonić, jakby co. Dyżur skończyła również wstrętna blondyna i chwała Bogu bo nie wyobrażam sobie rodzić z takim babsztylem, pojawiła się za to przemiła pani Hania, której najchętniej wystawiłabym pomnik. I pojawiły się dwie studentki. Nikt mnie nie pytał o zgodę na obecność studentek przy porodzie, ale w sumie było mi wszystko jedno, bo już mnie tak bolało, że tylko chciałam, żeby się skończyło. Studentki okazały się być bardzo miłe i koniec końców bardzo mi pomogły w porodzie, więc jakbym miała teraz rodzić jeszcze raz, to tylko ze studentkami. Od 6 do 9 nie było TŻ i to była najbardziej hardkorowa część porodu. Przyszły dwie panie anestezjolog z urządzeniami do ZZO. Pani przeczytała mi wszystkie zapisy dot. efektów ubocznych, studentki mnie posadziły na łóżku, anestezjolog mówi, że mam się kompletnie nie ruszać i się wbiła idealnie na początek skurczu, a spróbujcie się nie ruszać w skurczu!!! A ona mi tylko wbiła igłę, jeszcze bez leków. I nagle zrobiło mi się gorąco, ciemno przed oczami i zaczęłam wymiotować tracąc przytomność. Studentki ruszyły na odsiecz i łapały moje pawie, anestezjolożki z położną próbowały mnie ułożyć na boku, w końcu już zupełnie odleciałam i położyły mnie na wznak, od razu dwa wenflony w obie ręce, studentki do ciśnieniomierzy i tylko słyszę „Jakie ciśnienie?”, „70/50” i tak przez kilka chwil. Ciemno mi było i gorąco, byłam pewna, że umrę, naprawdę i tylko taką miałam myśl w głowie, że nie ma przy mnie TŻ, a ja umieram. Dostałam jeszcze jakiś zastrzyk w du)pę i powoli zaczęłam do siebie dochodzić, potem wstrzyknęła mi ZZO, studentki non stop przy ciśnieniomierzach, ZZO zaczęło działać i było pięknie. Teraz się cieszę, że nie było przy tym TŻ bo pewnie też by się zeschizował widząc, jak wymiotuję przewracając się na boki, a tak najmniej efektowną część porodu miałam już za sobą. Jakby tych studentek nie było to bym z nudów umarła, przez kolejne dwie godziny, a tak miałam z kim pogadać. Oczywiście położna też była, ale ona robiła swoje, a dziewczyny skupiły się tylko na mnie. Na to po 9 wpada mój mąż uśmiechnięty i wyspany „Hej ho no to rodzimy, ale jest wesoło”, jakby przyszedł do kina na „Misia”. Ponieważ położna tłumaczyła studentkom różne rzeczy, jestem o wiele mądrzejsza i zasadniczo jakbym miała dłuższe ręce to bym już mogła sama sobie zbadać rozwarcie Dowiedziałam się, ile mniej więcej trwają fazy porodu, co się dzieje z dzieckiem, co się dzieje ze mną itd. Pogadałyśmy o cięciu, od razu powiedziałam, że chcę, żeby mnie nacięła, a ona mówi, że by to zrobiła i bez mojej zgody, bo widzi, jak to wygląda u mnie. Okazało się, że ona studiowała z kuzynem mojego TŻ i ogólnie kilka godzin spędziłam jak na kawie u koleżanki, ZZO mnie wyłączyło zupełnie od pasa w dół., więc założyły mi cewnik i … wysikały się za mnie, ja sobie leżałam, one naciskały mi na brzuch, a siku leciało samo. Jak ZZO zaczęło schodzić, to chciała dzwonić po drugą porcję, ale najpierw studentka mnie bada i mówi „Hmm coś mi się nie zgadza”, więc ja w nerwach, położna bada i mówi „Rzeczywiście się nie zgadza, miało być 7 cm, a jest 9,5, nie będzie znieczulenia, bo rodzimy!”. No i jak ZZO zeszło to się zaczęła jazda. Ból jest nie do opisania i nie jesteście w stanie sobie tego wyobrazić, ja miałam też bóle krzyżowe, więc TŻ mnie za jedną nogę, studentki za drugą, położna w środku, no kosmos. A tu jeszcze ona przebija pęcherz i słyszę „Zielone wody” i się strasznie zeschizowałam, aż zaczęłam się trząść, a ona mnie doprowadziła do pionu i powiedziała, że nic się nie dzieje bo jest wszystko ok. Więc ja już nie wiem o co chodzi z tymi zielonymi wodami płodowymi…Pod koniec zrobiło mi się tak za)✂✂✂)iście gorąco, że zażądałam otwarcia okien, włączenia klimatyzacji i żeby mnie rozebrali, położna mówi, że już kończymy i nie będzie mi wenflonów odłączać, cały czas mi coś tam leciało w obie ręce, więc się wkurzyłam i próbowałam zębami rozpiąć koszulę, no debilka ze mnie mówię Wam, jak Rejtan się rzuciłam J Jak położna opisała mi poród, powiedziała, że w końcowej fazie ona się ubiera aseptycznie, więc ja cały czas czekałam aż się ubierze. Skurcze trwały minutę, minuta przerwy – zasypiałam w tej minucie. Dawała mi wodę do picia i jazda dalej. Myślałam, że to się nigdy nie skończy, aż nagle ona mówi, że widzi główkę i czy chcę dotknąć, dziewczyny co za uczucie!!! Wtedy dostałam już mega powera i parłam ile wlezie, ale padałam między skurczami.TŻ do mnie „Aaaaa widzę ją!!!”, ja do niego „Nie gap się tam”, a on „Aaaaa nie mogę się nie gapić, widzę ją aaaaaaa”. A ja wciąż czekałam, aż położna się ubierze do porodu, a gdy to nastąpiło – w ogóle tego nie zauważyłam! I nagle w pokoju pojawiły się jakieś dodatkowe 4 osoby, szast prast, zrobiło się zamieszanie, łóżko się zrobiło trzypiętrowe, nogi mi podjechały do góry, studentki mi naciągnęły takie rękawy na nogi, ja parłam, aż usłyszałam jak TŻ się drze „Jest!!!!! Jest kudłata jest aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!”, a potem położyli mi ją na brzuch i już było po wszystkim. Ja nawet nie poczułam, jak ona wyszła na świat… Potem pępowina i te rzeczy i wzruszone studentki, krzyczący TŻ i w ogóle świat jest zupełnie inny. Ból jest kur)wa nieziemski i nie wiem do czego to porównać, chyba tak boli jak się odkraja rękę piłą tarczową. Nie nastawiajcie się na nic, bo nie jesteście w stanie sobie tego wyobrazić, nie ma możliwości. Ale moment w którym położyli mi ją na brzuchu i kompletna histeria TŻ który biega po sali i płacze i krzyczy to jest coś niemożliwego i to małe ciałko płaczące, aż się sama wzruszam, jak o tym myślę teraz. W dwie sekundy zapomniałam o tym bólu i pękam z dumy, że udało mi się takie cudowne osiągnięcie, zakochałam się na nowo w moim mężu, bo cudownie mi pomagał, dmuchał na mnie, żeby mi było chłodniej, masował mi plecy, wyginał nogi, no czuję że mam super faceta, który sobie super poradził. Nic go nie obrzydziło, nawet jak się tam gapił w trakcie, nawet to łożysko (Położna mówi „Proszę się położyć na boku i kaszleć jak hrabianka ekhu ekhu” – tak urodziłam łożysko, które studentki oglądały niczym skrzynię pełną klejnotów) , choć oczywiście cieszę się, że nie widział mojego odlotu po ZZO. Po porodzie od wysiłku popękały mi naczynka na ramionach, rękach, klatce piersiowej, cała byłam czerwona jak burak, do tego wysypało mi całą twarz pryszczy, więc nie powitałam mojego dziecka z piękną fryzurą i makijażem J I teraz moje rady dla Was: - jeśli z jakiś powodów jedziecie rodzić same, a macie możliwość skorzystania z pomocy studentek – naprawdę polecam. Po pierwsze – są mega zaangażowane, wczuwają się i pomagają. Po drugie, macie do kogo gębę otworzyć i pogadać o czymkolwiek, a nie tak leżycie plackiem przez 5 godzin czy ile to tam potrwa. Moje studentki przychodziły do mnie potem codziennie na oddział zapytać jak się czuje itp. - weźcie ze sobą dużo wody na czas porodu – ja miałam 1,5 litra, a studentki i tak biegały dolać mi z dystrybutora, wysiłek jest meeeeega. - bezbarwna szminka – koniecznie, bo usta wysychają na wiór. - jeśli macie zaufaną położną – zapłaćcie jej. Ja sobie nie wyobrażam porodu z tym blond potworem i cała jestem szczęśliwa, że rodziłam z panią Hanią, a cholera nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi. Aha – chciałam poinformować, że wcale Was nie zostawiam i będę tu z Wami, na ile mi pozwoli dziecko, ale o problemach połogu będę pisać w odchowalni. |
|
|
|
#1730 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 2 628
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Cytat:
te hormony to jest jakaś masakra...A tak poza tym to ogarniam wszystko, posprzątałam, pomyłam podłogi, przyszykowałam wszystko dla małej na wyjście, jeszcze tylko zrobie spagetti, dopakuje torbę, prysznic i jedziemy ![]() Wolałabym tak z zaskoczenia jechac do porodu, a tak to za dużo człowiek myśli...
__________________
18.05.2011
|
|
|
|
|
#1731 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
wiecie co dziewczyny...
porazka.... mam takiego lenia, ze szok... łazienka brudem mi zarosła a ja nie mogę sie zebrac do wyszorowania jej... wstyd to samo z podłogami... az sie prosza o wymycie.... ja juz nie wiem co sie ze mna dzieje... gdzie ten przedporodowy przypływ energii ?????????? the_sania ja nie moge takich opowieści słuchac bo ja od dziecka się takich rzeczy boję u mnie w rodzinnym domu zawsze było słychac nad naszym pokojem w nocy szuranie meblami i stukanie w środku nocy...i nikt nam nie chciał wierzyć....dziecięca wyobraźnia nie ? a jak sie wyprowadziłam i moja mama zaczęłą spac w tym pokoju to sie okaząło, że dzieci miały racje i zaczeła trząśc portkami a doadam, że nad naszym pokojem jest strych, który jest zamykany na klucz....i na bank codziennie ok 1 w nocy sąsiedzi tam nie buszują ![]() ---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ---------- Cytat:
oj wyobrażam sobie co musisz przezywac ![]() to takie poczucie, że zaraz, za moment, lada chwila wszystko bęzie odwrócone do góry nogami.... niepewnośc... ale dasz radę kochana, my tu wszystkie za ciebie mocno kciuki trzymamy
__________________
ღPiotruśღ 04.06.2011 |
|
|
|
|
#1732 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 2 990
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Dziewczonka na pewno wszystko będzie dobrze
![]() też to czuję. ciąża to piękny, wyjątkowy stan (zapominam w tym momencie o wszystkich dolegliwościach )Antropia o fuck! ale historia chociaż u mnie w domu rodzinnym mama, ciocia i dziadek też słyszeli kroki, ale ja nigdy.. za to chyba ducha widziałam, ale na dzień dzisiejszy nie jestem pewna, bo miałam ok 11lat. hihi moja droga co do lenistwa, to podaję Ci rączkę całymi dniami nic nie robię. nawet TŻ naczynia myje (mi kręgosłup dokucza przez brzuch)... cały dzień w domu i to chyba przez to. im więcej czasu, tym ciężej się zmotywowac.Mimbi idę po colę i wafelka i zabieram się za czytanie btw. spodziewam się fajnej lektury, bo lubię Twoje poczucie humoru
__________________
Jedynym wytłumaczeniem bezinteresowności, poświecenia , lojalności i ciepła macierzyństwa jest miłość.
Marcelek 30.05.2011 |
|
|
|
#1733 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 773
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
mimbi dzięki za opis i
dla Ciebie że to wytrzymałaś. A ja się zaczynam bać.
__________________
|
|
|
|
#1734 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 2 628
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Wow Mimbi ale hardcor
Ja się nastawiam na ból, bo na zzo nie mam co liczyc - więc nawet oddechu przed partymi nie złapie
__________________
18.05.2011
|
|
|
|
#1735 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Mimbi dziekuję za taki opis porodu ! jestes rewelacyjna ! byłas dzielna niesamowicie ! a tekst : "nie gap sie tam ! "powalił mnie totalnie...bo ja mojego tżta strofuje, że jak będę rodzic to ma mi sie w krocze nie patrzeć
__________________
ღPiotruśღ 04.06.2011 |
|
|
|
#1736 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
Cytat:
Cytat:
choc to durne myślenie...mimbi!!! opis boski, ale zdecydowanie wieksza czesc powinna byc uznana za hardcorową i podkreslona :brzy dal:mimo wszystko jest to do przezycia. tak? ![]() brawo za odwagę i poród ![]() teraz jetem pewna ze przykłuje swoje tż kajdankAMI DO SWOJEJ RĘKI i nie pozwole mnie samej zostawic oby mi to wyszło
__________________
|
||
|
|
|
#1737 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 130
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
mimbi porod ciezki, ale wzruszajacy
z tej calej opowiesci ja wychwycilam co najwazniejsze - porod z mezem moze pieknie wzmocnic wiez miedzy malzonkami no i te bezcenne chwile z malenstwem
__________________
Tyś taka bezbronna, maleńka, w kołysce splecionej z mych ramion, a kiedys sie do mnie usmiechniesz i powiesz mi czule: "mamo" Nasza kochana córeczka Teraz czekamy na Karolinkę - 27/40 |
|
|
|
#1738 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
aha mam info od kasia1361
:hej przyjeli mnie na patologię, zrobili usgm mała wazy ok 3kg. łożysko stare 3 st, dostałam antybiotyk (na leukocyty w moczu) i lezy. jak bedzie cos konkretnego wiedziec to da znac.
__________________
|
|
|
|
#1739 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
o kurde mimbi, ale sie uryczałam !! Boziu, juz dawno tak nie płakałam.
Masz dziewczynko talent to pisania i do tego swietnie to wszystko ujełąs w slowa - bardzo bardzo obrazowo !! Mówisz, ze ten ból jednak do przetrwania ?? Mimo wszystko... ?? A jestes pi razy w drzwi określic w czasie ile te najwieksze bóle trwały? 30 min, 60, 120 ... ?? Kurde, ja tez mam schize, ze bede umierała Wspaniale sie Twoj TŻ zachował, jestem pewna, że bez niego byłoby Ci o wiele wiele cieżej !!!! Najwazniejsze, ze jestes już z nami a te wszystkie traumatyczne przeżycia wynagradza Ci Miśka ! Zazdroszcze, ze juz to za Toba... i resztą rozpakowanych dziewczyn. Dziekuje Ci, ze z nami zostaniesz Mowie to do Ciebie smarkajac w chusteczkę i pociągając nosem, mega wzruszona Twoim opisem !
__________________
Kiedyś byłaś jak kropelka, czułaś serca mego bicie i już wtedy wiedziałaś jak jest wielka miłość, która daje życie Gabrysia 27.05.2011, godz. 3.10 |
|
|
|
#1740 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 130
|
Dot.: Kolejne Mamusie dzieciaczki witają. Majówki rodzą, czerwcówki czekają. V-VI 201
dziewczyny, robila ktoras z Was test ph wod plodowych paskiem lakmusowym? bo ja dzis zrobilam i wyszedl mi w wiekszosci zolty ale z blekitna plamka. Czy jak wody sie sacza to moze byc tylko plamka czy pasek powinien byc w calosci niebieskawy?
__________________
Tyś taka bezbronna, maleńka, w kołysce splecionej z mych ramion, a kiedys sie do mnie usmiechniesz i powiesz mi czule: "mamo" Nasza kochana córeczka Teraz czekamy na Karolinkę - 27/40 |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:46.






slyszalam, ze jak tylko zaczyna sie czuc mrowienie w nogach to powinno sie prosic o przeciwbolowe, bo to najlepszy moment. Chcialabym, zeby personel medyczny, ktory bedzie mi cial brzuch mial poczucie humoru, bo ja ze stresu moge mega zartowac i jak trafie na buce to mi gorzej bedzie "rodzic"
a jeszcze niedawno zaczynalam nowy tydzien w srody
zaczelam zaczynam we wtorki... ja juz nie wiem... moze ja jestem w 24 tygodniu
Czekamy na Ciebie fasolko






oczywiście żadnych duchów nie słyszałam/ nie widziałam. ale bałam się jak cholera....



te hormony to jest jakaś masakra...
też to czuję. ciąża to piękny, wyjątkowy stan (zapominam w tym momencie o wszystkich dolegliwościach
całymi dniami nic nie robię. nawet TŻ naczynia myje (mi kręgosłup dokucza przez brzuch)... cały dzień w domu i to chyba przez to. im więcej czasu, tym ciężej się zmotywowac.
dla Ciebie że to wytrzymałaś. A ja się zaczynam bać.
Mowie to do Ciebie smarkajac w chusteczkę i pociągając nosem, mega wzruszona Twoim opisem !

