Żarty, gadki, plotki oraz rymy to tutaj rozmawiają Parófkowe dziewczyny cz. VII

[asik175]

Napisane przez monica82

asik gratulacje dla Tż
niusiunia, ja zawiodłam się i na samsungach i na sony eriksonach, nigdy już nie kupię tel tych marek, a samsunga to żadnego sprzętu nie kupię ani pralki ani telewizora nic, ta firma mnie zawiodła. Co do telefonów to jestem przekonana do noki, jak dla mnie te telefony są niezniszczalne i nieśmiertelne.
trelcia a na jak długo nas opuścisz? Przywieź nam jakąś pamiątkę z wczasów fotki wiesz taką specjalnie dla parófek.

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------


asik, mogę sobie pozwolić tylko na parófki, alko nie mogę, może jakis soczek się znajdzie?

Alez ukofana ja pomyslalm o Tobie i Ci tam nalalam soki do wyboru - albo wode mineralna nie wiedzialam na co masz ochote - to ostatnie foto jest calkowicie bezalkoholowe

A u mnie wczoraj w wiadomosciach podawali, ze sie kasa rozsypala na autostradzie i ludzie ja zbierali. Tutaj mozna sobie poczytac o tym, poszukalam po polsku specjalnie dla Parof:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artyk...Przez-banknoty

[monica82]

Napisane przez asik175

Alez ukofana ja pomyslalm o Tobie i Ci tam nalalam soki do wyboru - albo wode mineralna nie wiedzialam na co masz ochote - to ostatnie foto jest calkowicie bezalkoholowe

A u mnie wczoraj w wiadomosciach podawali, ze sie kasa rozsypala na autostradzie i ludzie ja zbierali. Tutaj mozna sobie poczytac o tym, poszukalam po polsku specjalnie dla Parof:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artyk...Przez-banknoty

łoo kurde szkoda że mnie tam nie było, zbierała bym kasę nawet gdybym na czterech po autostradzie miała biegać

[asik175]

Hahahah
no czesc ludzi byla nagrana - to sie moga zdziwic jak im policja kiedys zapuka do domu - bo kase beda chcieli odzyskac. A trafic bedzie latwo - bo przeciez auta maja rejestracje

Ja znajac siebie bylabym ta jedna osoba ktora oddala kase bo ten koles od walizki przeciez tam stal i to probowal zbierac a ludzie mu sprzed nosa kase zabierali!

A tu monica dla Ciebie jakbys jednak wolala cos bez lodu:

[monica82]

Napisane przez asik175

Hahahah
no czesc ludzi byla nagrana - to sie moga zdziwic jak im policja kiedys zapuka do domu - bo kase beda chcieli odzyskac. A trafic bedzie latwo - bo przeciez auta maja rejestracje

Ja znajac siebie bylabym ta jedna osoba ktora oddala kase bo ten koles od walizki przeciez tam stal i to probowal zbierac a ludzie mu sprzed nosa kase zabierali!

A tu monica dla Ciebie jakbys jednak wolala cos bez lodu:

dziękuję ci kochanie, ja bardzo lubię soczki z lodem. Ale te w kartoniku też mogą być.

[wsiowy_gupek]

Gratulacje dla Lubego!!!!
Mówiłyśmy, że zda

Co do mojego cyrku to wyglądało to tak, że mieliśmy taki plan:
- grill na działce i jakieś %%%
- występ dody

Ja już jak się obudziłam czułam się fatalnie, bo mnie mdliło, nic nie mogłam zjeść , plecy mnie bolały i w ogóle.. No ale już byliśmy umówieni i wiedziałam, że mój TŻ chciał iśc bardzo to się zebrałam jakoś.
Na grillu nic nie zjadłam i nie wypiłam bo normalnie nie mogłam tak mnie mdliło. Oni tam się upili, pojedli i wyruszyliśmy na dode(oczywiście cały czas mnie namawiali żebym coś zjadła i się napiła, zebym nie była sztywniara rzeczywiście rzyg jest bardzo luzacki).
Ja już się bardzo źle czułam, ale koncert miał trwać godzinkę to pomyślałam, że wytrzymam.
Już po koncercie ja szczęśliwa, ze wracamy a Ci się uparli żeby iść do baru zjeść coś...
Ja mówię, że ja nie dam rady, że się źle czuje, ale ci " a weź nie wymyślaj blisko pójdziemy na hamburgera i pojedziemy do domu, dasz rade" no ale to blisko okazało się, że szlismy z 2 km bo wszytskie bary w centrum były zawalone.
Ja już tam na miejscu siedziałam nieprzytomna prawie połowie czasu spędziłam w kiblu(nie mogłam znieść zapachów jedzenia) a połowe z twarzą w rękach..
W końcu wracamy do domu i nagle mój głupi TŻ stwierdził, że on MUSI iśc do bankomatu po kase (na taxi).. I się pokłócilismy bo:
1. on zapłacił za pizze i mu kumpel wisiał 10zł (miał je przy sobie)
2. ja też miałam 20zł
3. taxi kosztowałoby nas 15zł na 4 osoby.....

No ale oczywiście nie on musi iśc i go to wali czy ja umeiram czy nie, zaczął gadać mi różne bzdury typu że mogłam iść do domu lub zostać, że nikt mnie nie prosił żebym szła, że rzadko wychodzimy ze znajomymi (no w ciagu ostatnich 2 tyg bylismy drugi raz a wczesniej przynajmniej 3 razy w tyg), że ja udaje, zachowuje się jak księżniczka, że ja nigdy za nic nie płace to skąd miał wiedzieć, że ja mam 20zł(powiedziałam mu od razu), że niejestem warta "specjalnego traktowania" (nie wiem co to znaczy) itp
Ale w koncu pogonili nas znajomi i poszlismy na to taxi. (oni szli a my zostalismy z tyłu ale i tak wiedzieli, że się kłócimy)

Na postoju taxi okazało się, że..........Nikt nie chce oprócz mnie tym taxi jechać tylko oni będa iść na piechote pół godz szybkim tepem :/ I do mnie: a przejdziesz się a co ci się stanie, szkoda kasy itp..Ja mowie, że jade tak czy siak a oni zaczęli się spierać kto pojedzie ze mną (każdy chciał iść na piechote, jakby cos musielibysmy jechac na 2 taxi)
Więc ja już na maxa wku***a powiedziałam: a to jade sama pocałujcie mnie w dupe i wsiadłam do taxi trzaskając drzwiami.

I koniec. Wróciłam do domu i męczyło mnie całą noc. Akurat rzyganie to jest dla mnie coś strasznego, wole mieć srake tydzień niż wymiotować, bo jak ja zaczne wymiotować, to już będzie mnie darło z obrzydzenia(ja jestem wrażliwa na wymiociny straasznie).


Oczywiście na drugi dzień do mnie TŻ z tekstem czy jestem z siebie zadowolona, że zrobiłam sobie wstyd co o mnie ci znajomi sobie teraz myślą itp...

Ja wiem, że przesadziłam, ale już mnie to wkurzyło. Mogłam rzeczywiście nie iść albo po tym grillu wrócić sama, ale troszkę się bałam że zaczne rzygać sama na mieście albo w taxi czy coś..A ja wtedy wpadam w szał zaczynam płakac i w ogóle jak psychiczna No i przykro mi, ze wszyscy olali to, że ja się źle czułam, bo jak komuś jest z moim znajomych niedobrze na imrpezie to jednak ja jakoś się nim zajmuje (akurat zajmowałam się tak 3 na 5 osob jakie z nami były) a oni w ogóle nawet nie zwrócili na mnie uwagi. Rozumiem jeszcze, że znajomi, ale TŻ?:/


I już nie wiem co mam o tym myśleć, bo wg mojego TŻa powinnam ich (i jego) przeprosić za swoje zahcowanie

[asik175]

Rozmrozilam lodowke - dalej mi szaleje franca jedna.
Teraz ja co tydzien rozmrazam.
A co dzisiaj pichcisz na obiadek????

Ja robie zapiekanke z kalafiora i mieska

[wsiowy_gupek]

boże jaka epopeja mi wyszła

Ale no wciąż mnie wkur**nie nie puściło, dodatkowo pms mam


widze, że tutaj parófkowa imrpeza to przynajmniej z wami się odstresuje

[asik175]

Napisane przez wsiowy_gupek

Gratulacje dla Lubego!!!!

, że niejestem warta "specjalnego traktowania" (nie wiem co to znaczy) itp


Więc ja już na maxa wku***a powiedziałam: a to jade sama pocałujcie mnie w dupe i wsiadłam do taxi trzaskając drzwiami.



Oczywiście na drugi dzień do mnie TŻ z tekstem czy jestem z siebie zadowolona, że zrobiłam sobie wstyd co o mnie ci znajomi sobie teraz myślą itp...




I już nie wiem co mam o tym myśleć, bo wg mojego TŻa powinnam ich (i jego) przeprosić za swoje zahcowanie

Luby dziekuje wszystkim Parofkom za gratulacje

To kto jego zdaniem jest takiego traktowania wart skoro nie TY?????????

Też bym uległa irytacji i pojechała sama taksówką. Zresztą ja kiedyś podobnie zrobiłam. Byliśmy na imprezie ja Luby i znajomi i po niej poszliśmy do baru - oni chcieli jeść ja jechać do domu bo byłam już mega z✂✂✂ana i pijana.... No i się pokłóciliśmy o to - więc ja wyszłam i poszłam na taksi i wróciłam do domu. Jedyne co to koleżanka miała pretensje, że musiała sama za swoją taksi zapłacić a nie na pół - potrafiłam to zrozumieć bo zapłaciła jakoś 50 PLN no i jak na nia to bylo sporo ( na mnie tez ale ja się liczyłam z taką ceną taksówki a ona nie). Ale nikt mi nie zarzucił, że jestem nienormalna - co najwyżej nerwowa

No super, że nie zapytał Cię czy nie zdechłaś podczas nocy. Nadopiekuńczy to on na pewno nie jest. A idąc dalej to co on się ✂✂✂✂a bardziej znajomych opinią przejmuje niż tym co Ty czujesz?? no HALO


Co ja myślę: za holerę jasną bym tych znajomych nie przepraszała - ba to ja bym była urażona i obrażona za to jak mnie olali. Idąc dalej wypiełabym się na ich kolejne wyjście twierdząc, że przecież im bez różnicy czy taka sztywniara z nimi pójdzie czy nie. I ogólnie byłabym zgryźliwa - no ale to JA

[wsiowy_gupek]

o nie ja przyszłam i pożaliłam się i parófki uciekły

A ja mam jeszcze jeden problem bo tak wczoraj rozmyślałam i stwierdziłam, ze nazywanie mojej rpzyjaciółki przyjaciółką to na dzień dzisiejszy jest chyba spora przesada..ale to jest problem na jeża i może jak mi pms przejdzie i dalej będę to podtrzymywac to się was poradzę...

[asik175]

Napisane przez wsiowy_gupek

boże jaka epopeja mi wyszła

Ale no wciąż mnie wkur**nie nie puściło, dodatkowo pms mam


widze, że tutaj parófkowa imrpeza to przynajmniej z wami się odstresuje

chyba tylko ja Ci tu z Parofek zostałam

A co do Twojego Tż - to ja bym go ustawiła bo jak dla mnie to jemu się chyba priorytety porypały. I w ogóle to jest zmienny jak chorągiewka na wietrze.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Napisane przez wsiowy_gupek

o nie ja przyszłam i pożaliłam się i parófki uciekły

A ja mam jeszcze jeden problem bo tak wczoraj rozmyślałam i stwierdziłam, ze nazywanie mojej rpzyjaciółki przyjaciółką to na dzień dzisiejszy jest chyba spora przesada..ale to jest problem na jeża i może jak mi pms przejdzie i dalej będę to podtrzymywac to się was poradzę...

A to z nią się wczoraj spotkałaś ?? czy to jacyś inni znajomi byli?

[wsiowy_gupek]

Napisane przez asik175

Luby dziekuje wszystkim Parofkom za gratulacje

To kto jego zdaniem jest takiego traktowania wart skoro nie TY?????????

Też bym uległa irytacji i pojechała sama taksówką. Zresztą ja kiedyś podobnie zrobiłam. Byliśmy na imprezie ja Luby i znajomi i po niej poszliśmy do baru - oni chcieli jeść ja jechać do domu bo byłam już mega z✂✂✂ana i pijana.... No i się pokłóciliśmy o to - więc ja wyszłam i poszłam na taksi i wróciłam do domu. Jedyne co to koleżanka miała pretensje, że musiała sama za swoją taksi zapłacić a nie na pół - potrafiłam to zrozumieć bo zapłaciła jakoś 50 PLN no i jak na nia to bylo sporo ( na mnie tez ale ja się liczyłam z taką ceną taksówki a ona nie). Ale nikt mi nie zarzucił, że jestem nienormalna - co najwyżej nerwowa

No super, że nie zapytał Cię czy nie zdechłaś podczas nocy. Nadopiekuńczy to on na pewno nie jest. A idąc dalej to co on się ✂✂✂✂a bardziej znajomych opinią przejmuje niż tym co Ty czujesz?? no HALO


Co ja myślę: za holerę jasną bym tych znajomych nie przepraszała - ba to ja bym była urażona i obrażona za to jak mnie olali. Idąc dalej wypiełabym się na ich kolejne wyjście twierdząc, że przecież im bez różnicy czy taka sztywniara z nimi pójdzie czy nie. I ogólnie byłabym zgryźliwa - no ale to JA

No on w ogóle się przjemuje tym żeby czasem ktoś o nim nie pomyslał, ze jest jakiś głupi itp..Dlatego wszyscy znajomi/rodzina myślą, ze trafiłam na skarb, bo on zawsze jest miły przytula mnie itp a ja nie umiem tak udawać.
I dlatego to ja jestem wg wszystkich jestem ta "gorsza" o czym non stop mi przypominają.
Doszło do tego że kiedyś pokłóciliśmy się o coś z jego winy (to była jedna z naszych powazniejszych kłótni), ja płakałam podczas tej rozmowy, a on w pewnym momencie wypalił żebym się ogarnęła, bo przyjdzie moja mama zaraz z pracy i co ona sobie o nim pomyśli, ze ja przez niego płaczę
To ja mu powiedziałam, że on powinien się przejąć tym, że ja płaczę, a nie tym, że kotś to zobaczy I zaczęłam jeszcze bardziej wyć

No właśnie ja nie miałam zamairu nikogo przepraszać tylko przejść z tym normalnie do codzienności, ale teraz to już nie wiem co ma o tym myśleć, bo może oni w tej drodze powrotnej coś o mnie gadali, że jakaś głupia/chamska jestem...

Ale ja mam to gdzieś, bo średnio jakoś zdaniem tych osób się nie przejmuje

Na mnie to 15zł też było sporo zważając, że to moje ostatnie 20zł w portfelu Zostały mi z oszczędności jedynie funty, ale to oszczędzam i nie wymieniam i TŻ o tym wie, ale oczywiście mój TŻ musiał mi wypomnieć, że ja kasy nigdy na nic nie daje...Z tego powowdu tez się głupio poczułam..I wy sie dziwicie, ze ja nie proponuje wyjść...


Mój TŻ nawet nie napisał mi smsa czy dotarłam do domu i czy żyje

A co do tego, że nie jestem czegoś tam warta to nie wiem. Powiedziałam mu, ze go nie słucham bo pierd**i jak zawsze po pijaku to mi powiedział, że on tak myśli na trzeźwo też tylko mi nie może powiedzieć czy coś w tym stylu

Wtedy to wszystko na mnie nie zrobiło wrazenia, bo myślałam tylko o tym żeby się położyć, ale jak sobie tak myślę to to też nienormalne było tym bardziej, ze ostatnio na tym weselu po pijaku tez mi powiedział rózne rzeczy i że na trzeźwo nie może mi tego powiedzieć

Mam go powoli już dość

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Napisane przez asik175

chyba tylko ja Ci tu z Parofek zostałam

A co do Twojego Tż - to ja bym go ustawiła bo jak dla mnie to jemu się chyba priorytety porypały. I w ogóle to jest zmienny jak chorągiewka na wietrze.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------



A to z nią się wczoraj spotkałaś ?? czy to jacyś inni znajomi byli?

Tak z nią i z innymi osobami też :/

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

A co do ustawienia TŻa to on był normlany tylko coś mu się stało...Nie wiem już jak mam go 'ustawić' ?? :/
Czy w ogóle to ma sens bo on zfajnego faceta stał się palantem.
On mi się zpaytał czy juz go nie lubię, bo sie dziwnie ostatnio zachowuję i chyba ma rację po prostu przetsaje go lubić :/

[monica82]

Napisane przez wsiowy_gupek

Gratulacje dla Lubego!!!!
Mówiłyśmy, że zda

Co do mojego cyrku to wyglądało to tak, że mieliśmy taki plan:
- grill na działce i jakieś %%%
- występ dody

Ja już jak się obudziłam czułam się fatalnie, bo mnie mdliło, nic nie mogłam zjeść , plecy mnie bolały i w ogóle.. No ale już byliśmy umówieni i wiedziałam, że mój TŻ chciał iśc bardzo to się zebrałam jakoś.
Na grillu nic nie zjadłam i nie wypiłam bo normalnie nie mogłam tak mnie mdliło. Oni tam się upili, pojedli i wyruszyliśmy na dode(oczywiście cały czas mnie namawiali żebym coś zjadła i się napiła, zebym nie była sztywniara rzeczywiście rzyg jest bardzo luzacki).
Ja już się bardzo źle czułam, ale koncert miał trwać godzinkę to pomyślałam, że wytrzymam.
Już po koncercie ja szczęśliwa, ze wracamy a Ci się uparli żeby iść do baru zjeść coś...
Ja mówię, że ja nie dam rady, że się źle czuje, ale ci " a weź nie wymyślaj blisko pójdziemy na hamburgera i pojedziemy do domu, dasz rade" no ale to blisko okazało się, że szlismy z 2 km bo wszytskie bary w centrum były zawalone.
Ja już tam na miejscu siedziałam nieprzytomna prawie połowie czasu spędziłam w kiblu(nie mogłam znieść zapachów jedzenia) a połowe z twarzą w rękach..
W końcu wracamy do domu i nagle mój głupi TŻ stwierdził, że on MUSI iśc do bankomatu po kase (na taxi).. I się pokłócilismy bo:
1. on zapłacił za pizze i mu kumpel wisiał 10zł (miał je przy sobie)
2. ja też miałam 20zł
3. taxi kosztowałoby nas 15zł na 4 osoby.....

No ale oczywiście nie on musi iśc i go to wali czy ja umeiram czy nie, zaczął gadać mi różne bzdury typu że mogłam iść do domu lub zostać, że nikt mnie nie prosił żebym szła, że rzadko wychodzimy ze znajomymi (no w ciagu ostatnich 2 tyg bylismy drugi raz a wczesniej przynajmniej 3 razy w tyg), że ja udaje, zachowuje się jak księżniczka, że ja nigdy za nic nie płace to skąd miał wiedzieć, że ja mam 20zł(powiedziałam mu od razu), że niejestem warta "specjalnego traktowania" (nie wiem co to znaczy) itp
Ale w koncu pogonili nas znajomi i poszlismy na to taxi. (oni szli a my zostalismy z tyłu ale i tak wiedzieli, że się kłócimy)

Na postoju taxi okazało się, że..........Nikt nie chce oprócz mnie tym taxi jechać tylko oni będa iść na piechote pół godz szybkim tepem :/ I do mnie: a przejdziesz się a co ci się stanie, szkoda kasy itp..Ja mowie, że jade tak czy siak a oni zaczęli się spierać kto pojedzie ze mną (każdy chciał iść na piechote, jakby cos musielibysmy jechac na 2 taxi)
Więc ja już na maxa wku***a powiedziałam: a to jade sama pocałujcie mnie w dupe i wsiadłam do taxi trzaskając drzwiami.

I koniec. Wróciłam do domu i męczyło mnie całą noc. Akurat rzyganie to jest dla mnie coś strasznego, wole mieć srake tydzień niż wymiotować, bo jak ja zaczne wymiotować, to już będzie mnie darło z obrzydzenia(ja jestem wrażliwa na wymiociny straasznie).


Oczywiście na drugi dzień do mnie TŻ z tekstem czy jestem z siebie zadowolona, że zrobiłam sobie wstyd co o mnie ci znajomi sobie teraz myślą itp...

Ja wiem, że przesadziłam, ale już mnie to wkurzyło. Mogłam rzeczywiście nie iść albo po tym grillu wrócić sama, ale troszkę się bałam że zaczne rzygać sama na mieście albo w taxi czy coś..A ja wtedy wpadam w szał zaczynam płakac i w ogóle jak psychiczna No i przykro mi, ze wszyscy olali to, że ja się źle czułam, bo jak komuś jest z moim znajomych niedobrze na imrpezie to jednak ja jakoś się nim zajmuje (akurat zajmowałam się tak 3 na 5 osob jakie z nami były) a oni w ogóle nawet nie zwrócili na mnie uwagi. Rozumiem jeszcze, że znajomi, ale TŻ?:/


I już nie wiem co mam o tym myśleć, bo wg mojego TŻa powinnam ich (i jego) przeprosić za swoje zahcowanie

Właśnie wcinałam ciasteczko gdy czytałam o twoich rzygach. No lae nie ruszyło mnie to.
wsiowa ja teraz zamiast rzygać to wieczorami mam właśnie srakę i jestem zadowolona bo wolę to. A właściwie to już mi przeszło do niedzieli tak miałam.
No bardzo chamsko Tż się zachował oskarżając cię o to że ściemniasz. Przecież skoro czułaś się tak jak piszesz to napewno było to widać po twarzy i oczach więc dziwne że nie zauważył. I znajomi nie lepsi.

Napisane przez asik175

Rozmrozilam lodowke - dalej mi szaleje franca jedna.
Teraz ja co tydzien rozmrazam.
A co dzisiaj pichcisz na obiadek????

Ja robie zapiekanke z kalafiora i mieska

asik ja dzisiaj gotowałam jarzynkę i akurat był u mnie tata i zagadałam się z nim i sięgnęłam do zamrażarki po mrożone warzywa we woreczku i wrzuciłam do gara z gotującymi się ziemniakami i okazało się ze nie ten woreczek sięgnęłam i do gara poleciały pierogi

[wsiowy_gupek]

Napisane przez monica82

Właśnie wcinałam ciasteczko gdy czytałam o twoich rzygach. No lae nie ruszyło mnie to.
wsiowa ja teraz zamiast rzygać to wieczorami mam właśnie srakę i jestem zadowolona bo wolę to. A właściwie to już mi przeszło do niedzieli tak miałam.
No bardzo chamsko Tż się zachował oskarżając cię o to że ściemniasz. Przecież skoro czułaś się tak jak piszesz to napewno było to widać po twarzy i oczach więc dziwne że nie zauważył. I znajomi nie lepsi.


asik ja dzisiaj gotowałam jarzynkę i akurat był u mnie tata i zagadałam się z nim i sięgnęłam do zamrażarki po mrożone warzywa we woreczku i wrzuciłam do gara z gotującymi się ziemniakami i okazało się ze nie ten woreczek sięgnęłam i do gara poleciały pierogi

Ochocho wybacz zapomniałam, że Ciebie takie opowieści mogą zniesmaczyć podwójnie

Fajnie, że nie jestem sama z tym że wole srakę od rzygów

[asik175]

JA bym go przydusiła do rozmowy na trzeźwo - niech Ci powie co szczerze myśli - bo inaczej to bez sensu. Zresztą ja sobie nie wyobrażam być z kimś takim. I sorry - ale jeśli on jest dobry tylko na pokaz (czyli wtedy gdy ludzie patrzą) a potem jest inny - to dla mnie podchodzi pod fałszywość charakteru.
Dziwny jest mega ten Twój facet.

[monica82]

Napisane przez wsiowy_gupek

No on w ogóle się przjemuje tym żeby czasem ktoś o nim nie pomyslał, ze jest jakiś głupi itp..Dlatego wszyscy znajomi/rodzina myślą, ze trafiłam na skarb, bo on zawsze jest miły przytula mnie itp a ja nie umiem tak udawać.
I dlatego to ja jestem wg wszystkich jestem ta "gorsza" o czym non stop mi przypominają.
Doszło do tego że kiedyś pokłóciliśmy się o coś z jego winy (to była jedna z naszych powazniejszych kłótni), ja płakałam podczas tej rozmowy, a on w pewnym momencie wypalił żebym się ogarnęła, bo przyjdzie moja mama zaraz z pracy i co ona sobie o nim pomyśli, ze ja przez niego płaczę
To ja mu powiedziałam, że on powinien się przejąć tym, że ja płaczę, a nie tym, że kotś to zobaczy I zaczęłam jeszcze bardziej wyć

No właśnie ja nie miałam zamairu nikogo przepraszać tylko przejść z tym normalnie do codzienności, ale teraz to już nie wiem co ma o tym myśleć, bo może oni w tej drodze powrotnej coś o mnie gadali, że jakaś głupia/chamska jestem...

Ale ja mam to gdzieś, bo średnio jakoś zdaniem tych osób się nie przejmuje

Na mnie to 15zł też było sporo zważając, że to moje ostatnie 20zł w portfelu Zostały mi z oszczędności jedynie funty, ale to oszczędzam i nie wymieniam i TŻ o tym wie, ale oczywiście mój TŻ musiał mi wypomnieć, że ja kasy nigdy na nic nie daje...Z tego powowdu tez się głupio poczułam..I wy sie dziwicie, ze ja nie proponuje wyjść...


Mój TŻ nawet nie napisał mi smsa czy dotarłam do domu i czy żyje

A co do tego, że nie jestem czegoś tam warta to nie wiem. Powiedziałam mu, ze go nie słucham bo pierd**i jak zawsze po pijaku to mi powiedział, że on tak myśli na trzeźwo też tylko mi nie może powiedzieć czy coś w tym stylu

Wtedy to wszystko na mnie nie zrobiło wrazenia, bo myślałam tylko o tym żeby się położyć, ale jak sobie tak myślę to to też nienormalne było tym bardziej, ze ostatnio na tym weselu po pijaku tez mi powiedział rózne rzeczy i że na trzeźwo nie może mi tego powiedzieć

Mam go powoli już dość

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------


Tak z nią i z innymi osobami też :/

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

A co do ustawienia TŻa to on był normlany tylko coś mu się stało...Nie wiem już jak mam go 'ustawić' ?? :/
Czy w ogóle to ma sens bo on zfajnego faceta stał się palantem.
On mi się zpaytał czy juz go nie lubię, bo sie dziwnie ostatnio zachowuję i chyba ma rację po prostu przetsaje go lubić :/

Wiesz wsiowa jak tak czytam co piszesz o swoim Tż to przeraża mnie wizja waszego wspólnego życia, małżeństwa.

[asik175]

Napisane przez monica82

asik ja dzisiaj gotowałam jarzynkę i akurat był u mnie tata i zagadałam się z nim i sięgnęłam do zamrażarki po mrożone warzywa we woreczku i wrzuciłam do gara z gotującymi się ziemniakami i okazało się ze nie ten woreczek sięgnęłam i do gara poleciały pierogi

Eee to zupa pierogowa z ziemniakami była
smaczna chociaż

Napisane przez wsiowy_gupek

Ochocho wybacz zapomniałam, że Ciebie takie opowieści mogą zniesmaczyć podwójnie

Fajnie, że nie jestem sama z tym że wole srakę od rzygów

ejj ja też wolę srakę niż rzygi

A do Twojego Tż - to ja bym się obraziła i kilka dni nie odzywała - dałabym mu czas na przemyślenie kto i co jest w jego życiu tak na prawdę ważne. A ja byłabym CHORA - skoro Ci nie wierzył to i z tydzień bym chorowała - żeby wiedział jaka świnia bezuczuciowa jest!

[wsiowy_gupek]

Właśnie kiedyś był dobry cały czas i ja go bardzo chwaliłam (też do znajomych), moze to mój błąd...

On na trzeźwo mówi np że ja coś źle zrozumiałam, że on nie pamieta co mówił, albo że był pijany... Czyli ogólnie wypiera się tego, że tak myśli (zawsze kiedy cos tam po pijaku robi bo tym razem z nim nie chce mi się gadać po prostu).

Szczerze mówiąc tego, że on w ogóle się mną nie przejmie, że się źle czuje, a tym bardziej oskarzy o udawanie nie spowiedziałam się po nim
Zawsze o mnie dbał w miare możliwości, ale widzę, że i to mu chyba przechodzi :/

Nie wiem asik masz jakieś rady jak ustawić faceta?

[asik175]

Napisane przez monica82

Wiesz wsiowa jak tak czytam co piszesz o swoim Tż to przeraża mnie wizja waszego wspólnego życia, małżeństwa.

Ja szczerze też tego nie widzę

[monica82]

asik, zaraz szybko wyciągnęłam te pierogi i wsypałam warzywa. ale co tata miał ze mnie ubaw to jego.
wsiowa, straszny tchórz z tego twojego skoro po trzeźwemu nie potrafi ci prosto w oczy powiedzieć to co wykrzykuje po pijaku.

[asik175]

Napisane przez wsiowy_gupek

Nie wiem asik masz jakieś rady jak ustawić faceta?

Napisałam już wyżej co ja bym zrobiła po takiej akcji.
Obraza majestatu na co najmniej tydzień.
Byłabym obrażona i urażona i na pewno bym to pokazywała (Ty akurat z nim nie mieszkasz - więc możesz go całkowicie zlać na jakiś tydzień)
Kazałabym mu do siebie zadzwonić jak już będzie pewny czy jestem ważna w jego życiu, bo tego nie czuję i mam dość narzekania na sytuację - gdy ta się praktycznie nie zmienia, a jeśli się zmienia to na krótko a potem wraca do normy.
Bo miłości "na pokaz" bym nie chciała.

Musisz mu pokazać że bez niego dajesz sobie super radę - on jest Twoim dodatkiem - jak torebka można wymienić na nowszy model jak się coś popsuje.

[wsiowy_gupek]

Napisane przez monica82

Wiesz wsiowa jak tak czytam co piszesz o swoim Tż to przeraża mnie wizja waszego wspólnego życia, małżeństwa.

mnie to samo zaczyna przerażać...
Wczoraj czytałam wątek o tym, że dziewczyna wpadła z facetem i coś tam pisała, że inaczej sobie to wyobrażała, ze jak będzie w ciązy on ją będzie przysłowiowo nosił na rękach...
I tak własnie zaczęlabym się zastanawiać co by było u nas..
I wydaje mi się, że też bym się zawiodła, że mój TŻ wcale by się mną nie opiekował jakoś bardziej jakbym była w ciąży, że to tylko ja bym się cieszyła i podniecała a dla niego to by było takie o...

Może się myle, ale nie wiem co mam o nim już mysleć.

Napisane przez asik175

ejj ja też wolę srakę niż rzygi

Piątka!!

A do Twojego Tż - to ja bym się obraziła i kilka dni nie odzywała - dałabym mu czas na przemyślenie kto i co jest w jego życiu tak na prawdę ważne. A ja byłabym CHORA - skoro Ci nie wierzył to i z tydzień bym chorowała - żeby wiedział jaka świnia bezuczuciowa jest!

Ale co, że mam udawać, że choruje dłużej niz na serio?
No właśnei za późno, bo już się odezwałam do niego
Następnym razem tak zrobię...Albo powiem mu, że mi się nie chce z nim widzieć kilka dni, ale nie wiem czy to zrobi na nim takie wrazenie jak nie odzywanie się

[asik175]

Napisane przez monica82

asik, zaraz szybko wyciągnęłam te pierogi i wsypałam warzywa. ale co tata miał ze mnie ubaw to jego.
wsiowa, straszny tchórz z tego twojego skoro po trzeźwemu nie potrafi ci prosto w oczy powiedzieć to co wykrzykuje po pijaku.

heheheh też bym miała ubaw z Ciebie. Nieźle żeś zakręcona jest


a wsiowej chłop rzeczywiście tchórz wielki

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

Napisane przez wsiowy_gupek

Ale co, że mam udawać, że choruje dłużej niz na serio?
No właśnei za późno, bo już się odezwałam do niego
[/COLOR]

Ale odezwałaś się normalnie czy tak od niechcenia??
może możesz to jeszcze odkręcić na nieodzywanie się??

bo właśnie dlatego, że taka miękka pipa jesteś - to masz potem chłopa jakiego masz.

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

monica się zmyła.
wsiowa zamilkła.
hmmm
to ja idę chyba obiad robić.

[monica82]

Napisane przez asik175

heheheh też bym miała ubaw z Ciebie. Nieźle żeś zakręcona jest


a wsiowej chłop rzeczywiście tchórz wielki

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------



Ale odezwałaś się normalnie czy tak od niechcenia??
może możesz to jeszcze odkręcić na nieodzywanie się??

bo właśnie dlatego, że taka miękka pipa jesteś - to masz potem chłopa jakiego masz.

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

monica się zmyła.
wsiowa zamilkła.
hmmm
to ja idę chyba obiad robić.

Jestem kochane jestem, próbuję się udzielać na innym wątku o wiosennych mamach 2012 ale coś mi chyba nie wyjdzie, nie umiem sie zaklimatyzować. Do tego boli/kłuje mnie podbrzusze i chyba pójdę się położyć.

[wsiowy_gupek]

Napisane przez asik175

Napisałam już wyżej co ja bym zrobiła po takiej akcji.
Obraza majestatu na co najmniej tydzień.
Byłabym obrażona i urażona i na pewno bym to pokazywała (Ty akurat z nim nie mieszkasz - więc możesz go całkowicie zlać na jakiś tydzień)
Kazałabym mu do siebie zadzwonić jak już będzie pewny czy jestem ważna w jego życiu, bo tego nie czuję i mam dość narzekania na sytuację - gdy ta się praktycznie nie zmienia, a jeśli się zmienia to na krótko a potem wraca do normy.
Bo miłości "na pokaz" bym nie chciała.

Musisz mu pokazać że bez niego dajesz sobie super radę - on jest Twoim dodatkiem - jak torebka można wymienić na nowszy model jak się coś popsuje.

No musze tak zrobić tym bardziej, ze mi się wydaje, że on po prostu by odpuścił już po tyogdniu :/

Napisane przez asik175

Ale odezwałaś się normalnie czy tak od niechcenia??
może możesz to jeszcze odkręcić na nieodzywanie się??

bo właśnie dlatego, że taka miękka pipa jesteś - to masz potem chłopa jakiego masz.

Właśnie tak od niechcenia sie od niego odzywam..

Ach wiem że jestem za miękka Ale ja tak bym chciała żeby między nami było dobrze..
Ja wiem, że nie jestem święta i też jestem trudną partnerką, ale chciałabym to wszytsko naprawić/dograć...Żeby było jak dawniej. Nie wiem czy się da.

Raz się do niego nie odzywałam koło dnia to dzownił co 5 minut aż w końcu przyjechał do Rzeszowa do mnie (mieszkałam wtedy w RZ) mnie błagac o wybaczenie (wina-kłamstwo).
Drugi raz się do niego nie odzywałam też chwilę (ale nie pamietam czy to było dłużej niż dzień). To było wtedy jak zerwaliśmy. Ja mu powiedziałam, że ma się zacząć starac i mi prawić komplementy albo niech wypi***a, bo ja w ogóle wątpie, ze on mnie kocha a on mi wtedy wyjechał, że chyba mam racje i mnie nie kocha. nie odzywałam sie do niego nie odbierałam telefonów ale w koncu doebrałam i też mnie błagał o wybaczenie, że on nie może bezemnie żyć itp i wtedy sie poprawił na jakiś czas.

Jak widać jemu albo trzeba dłużej, albo nic na niego nie podziała już.


Sorry, że nie odpisywałam, ale mama mi się wbiła do pokoju i żaliła na ojca

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Napisane przez monica82

Jestem kochane jestem, próbuję się udzielać na innym wątku o wiosennych mamach 2012 ale coś mi chyba nie wyjdzie, nie umiem sie zaklimatyzować. Do tego boli/kłuje mnie podbrzusze i chyba pójdę się położyć.

No widzisz, jesteś skazana na parófki

Połóż się bidulko i odpoczywaj

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

spadam do kościoła po akt chrztu
do wieczora

[asik175]

Napisane przez wsiowy_gupek

No musze tak zrobić tym bardziej, ze mi się wydaje, że on po prostu by odpuścił już po tyogdniu :/



Właśnie tak od niechcenia sie od niego odzywam..

Ach wiem że jestem za miękka Ale ja tak bym chciała żeby między nami było dobrze..
Ja wiem, że nie jestem święta i też jestem trudną partnerką, ale chciałabym to wszytsko naprawić/dograć...Żeby było jak dawniej. Nie wiem czy się da.

[/COLOR]
No widzisz, jesteś skazana na parófki

Połóż się bidulko i odpoczywaj

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

spadam do kościoła po akt chrztu
do wieczora

Miękkością tego nie załatwisz.
Ja widzę, że ten Twój to z typa co wstrząsów porządnych potrzebuje, żeby w miarę jako tako chodził!! Dlatego zamiast tyle narzekać i rozmyślać powinnaś mu pokazać, że bez niego też jest ok i że on musi się starać i dbać - bo jak nie to do widzenia. On jak dla mnie czuje się zbyt pewnie w tym związku, cwaniaczek co to po % powie prawdę - bo sorry ale ludzie po alko zawsze mówią prawdę. Czyli to co on ględzi to myśli na serio na trzeźwo ale najwidoczniej boi się powiedzieć Ci to gdy trzeźwy jest. Podejrzewam też, że on od Ciebie też by chciał jakiś zmian i że też Ci o tym nie mówi. Reasumując: trzeba porządnie pogadać i obgadać cały związek od A do Z.

monica rzeczywiście jesteś na Parófy skazana
ale z chęcią będę słuchać Twoich ciążowych relacji więc wątek wiosenne mamy możesz olać sama

Kończę właśnie robić obiadek i idę jeść - pojawię się wieczorkiem

[monica82]

Już się za wami stęskniłam Parófki.
Poleżałam chwilkę, ale niedobrze mi i ani leżeć ani chodzić ani nic. Odbija mi się ciągle.
Zrobiłam se herbatkę, ale nie chce mi się pić

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

słonko co tak ciuchutko tam na dole ssiedzisz? Nadrabiasz?

[Mary Louu]

Napisane przez asik175

A Mary byla tutaj juz kilka razy ale sie nie odezwala wcale - moze sygnal z neta gubi??

nie mogłam się z netem połączyć aż wreszcie dałam sobie spokój

Napisane przez asik175

Luby dziekuje wszystkim Parofkom za gratulacje

przekaż jeszcze Lubemu , że i Mary gratuluje

Dzień Dobry paróweczki
Wróciłam niedawno od koleżanki z posiadówy
Ale teraz was chyba nie ma

[asik175]

Napisane przez Mary Louu

nie mogłam się z netem połączyć aż wreszcie dałam sobie spokój


przekaż jeszcze Lubemu , że i Mary gratuluje

Dzień Dobry paróweczki
Wróciłam niedawno od koleżanki z posiadówy
Ale teraz was chyba nie ma

Dziękować, dziękować

Witaj Mary
Fajnie, że się w końcu z nami połączyłaś

monia jak widać ja też bez parófek długo wytrzymać nie umiem zjadłam obiadek poleżałam na kanapie i jestem. Czekam na sis - bo będę z nią klikać na gg.

[slonko8918]

Napisane przez niusiunia20

Nad Samsungami siedzę, są najlepszymi telefonami, tak mówi kumpel, który zna się na telefonach. Podoba mi się Corby II S3850 Samsung i Delphi B3410 Samsung. Bardziej podoba mi się ten drugi, ale nie wiem jaka będzie cena.

Ja mam samunga Delphi i jestem bardzo zadowolona, nawet był zalany bańkami i działa Od siebie polecam.

Napisane przez asik175

Dobrze Parofy kciuki trzymaly
Juz mozna puscic - bo Luby zdal :boun ce:
Ale zem jest szczesliwa
kolezanka tez zdala - wiec mieli podwojna radosc.
Zaraz Luby ma jazde to bedzie moze po jezdzie wiedzial kiedy ma egzamin praktyczny

Brawo Gratulacje!

Napisane przez asik175

Hahahah
no czesc ludzi byla nagrana - to sie moga zdziwic jak im policja kiedys zapuka do domu - bo kase beda chcieli odzyskac. A trafic bedzie latwo - bo przeciez auta maja rejestracje

Ja znajac siebie bylabym ta jedna osoba ktora oddala kase bo ten koles od walizki przeciez tam stal i to probowal zbierac a ludzie mu sprzed nosa kase zabierali!

A tu monica dla Ciebie jakbys jednak wolala cos bez lodu:

Ja nie wiem, co bym zrobiła, ale na pewno bym się nie zatrzymała, żeby kasę zbierać Pewnie komicznie to wyglądało

Napisane przez wsiowy_gupek

Gratulacje dla Lubego!!!!
Mówiłyśmy, że zda

Co do mojego cyrku to wyglądało to tak, że mieliśmy taki plan:
- grill na działce i jakieś %%%
- występ dody

Ja już jak się obudziłam czułam się fatalnie, bo mnie mdliło, nic nie mogłam zjeść , plecy mnie bolały i w ogóle.. No ale już byliśmy umówieni i wiedziałam, że mój TŻ chciał iśc bardzo to się zebrałam jakoś.
Na grillu nic nie zjadłam i nie wypiłam bo normalnie nie mogłam tak mnie mdliło. Oni tam się upili, pojedli i wyruszyliśmy na dode(oczywiście cały czas mnie namawiali żebym coś zjadła i się napiła, zebym nie była sztywniara rzeczywiście rzyg jest bardzo luzacki).
Ja już się bardzo źle czułam, ale koncert miał trwać godzinkę to pomyślałam, że wytrzymam.
Już po koncercie ja szczęśliwa, ze wracamy a Ci się uparli żeby iść do baru zjeść coś...
Ja mówię, że ja nie dam rady, że się źle czuje, ale ci " a weź nie wymyślaj blisko pójdziemy na hamburgera i pojedziemy do domu, dasz rade" no ale to blisko okazało się, że szlismy z 2 km bo wszytskie bary w centrum były zawalone.
Ja już tam na miejscu siedziałam nieprzytomna prawie połowie czasu spędziłam w kiblu(nie mogłam znieść zapachów jedzenia) a połowe z twarzą w rękach..
W końcu wracamy do domu i nagle mój głupi TŻ stwierdził, że on MUSI iśc do bankomatu po kase (na taxi).. I się pokłócilismy bo:
1. on zapłacił za pizze i mu kumpel wisiał 10zł (miał je przy sobie)
2. ja też miałam 20zł
3. taxi kosztowałoby nas 15zł na 4 osoby.....

No ale oczywiście nie on musi iśc i go to wali czy ja umeiram czy nie, zaczął gadać mi różne bzdury typu że mogłam iść do domu lub zostać, że nikt mnie nie prosił żebym szła, że rzadko wychodzimy ze znajomymi (no w ciagu ostatnich 2 tyg bylismy drugi raz a wczesniej przynajmniej 3 razy w tyg), że ja udaje, zachowuje się jak księżniczka, że ja nigdy za nic nie płace to skąd miał wiedzieć, że ja mam 20zł(powiedziałam mu od razu), że niejestem warta "specjalnego traktowania" (nie wiem co to znaczy) itp
Ale w koncu pogonili nas znajomi i poszlismy na to taxi. (oni szli a my zostalismy z tyłu ale i tak wiedzieli, że się kłócimy)

Na postoju taxi okazało się, że..........Nikt nie chce oprócz mnie tym taxi jechać tylko oni będa iść na piechote pół godz szybkim tepem :/ I do mnie: a przejdziesz się a co ci się stanie, szkoda kasy itp..Ja mowie, że jade tak czy siak a oni zaczęli się spierać kto pojedzie ze mną (każdy chciał iść na piechote, jakby cos musielibysmy jechac na 2 taxi)
Więc ja już na maxa wku***a powiedziałam: a to jade sama pocałujcie mnie w dupe i wsiadłam do taxi trzaskając drzwiami.

I koniec. Wróciłam do domu i męczyło mnie całą noc. Akurat rzyganie to jest dla mnie coś strasznego, wole mieć srake tydzień niż wymiotować, bo jak ja zaczne wymiotować, to już będzie mnie darło z obrzydzenia(ja jestem wrażliwa na wymiociny straasznie).


Oczywiście na drugi dzień do mnie TŻ z tekstem czy jestem z siebie zadowolona, że zrobiłam sobie wstyd co o mnie ci znajomi sobie teraz myślą itp...

Ja wiem, że przesadziłam, ale już mnie to wkurzyło. Mogłam rzeczywiście nie iść albo po tym grillu wrócić sama, ale troszkę się bałam że zaczne rzygać sama na mieście albo w taxi czy coś..A ja wtedy wpadam w szał zaczynam płakac i w ogóle jak psychiczna No i przykro mi, ze wszyscy olali to, że ja się źle czułam, bo jak komuś jest z moim znajomych niedobrze na imrpezie to jednak ja jakoś się nim zajmuje (akurat zajmowałam się tak 3 na 5 osob jakie z nami były) a oni w ogóle nawet nie zwrócili na mnie uwagi. Rozumiem jeszcze, że znajomi, ale TŻ?:/


I już nie wiem co mam o tym myśleć, bo wg mojego TŻa powinnam ich (i jego) przeprosić za swoje zahcowanie

Ja na Twoim miejscu postąpiłabym identycznie, może nawet wcześniej bym poszła, a Twój Tż coś ma nie po kolei w głowie, że Cię samą puścił, a jakby coś się stało

Napisane przez monica82

Już się za wami stęskniłam Parófki.
Poleżałam chwilkę, ale niedobrze mi i ani leżeć ani chodzić ani nic. Odbija mi się ciągle.
Zrobiłam se herbatkę, ale nie chce mi się pić

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

słonko co tak ciuchutko tam na dole ssiedzisz? Nadrabiasz?

A siedzę cicho, no bo właśnie nadrabiam

Dobry wieczór

Ja wczoraj wolne miałam, ale przeleniuchowałam cały dzień, dzisiaj rano byłam w pracy. Jutro znowu rano, ale za to mam pt, sb i niedzielę wolną i pojadę do rodziców Chciałam B. wziąć ze sobą, ale jak zwykle nie, bo to, bo tamto, wkurzyłam się dzisiaj na niego

[monica82]

Napisane przez slonko8918

Ja mam samunga Delphi i jestem bardzo zadowolona, nawet był zalany bańkami i działa Od siebie polecam.




Brawo Gratulacje!



Ja nie wiem, co bym zrobiła, ale na pewno bym się nie zatrzymała, żeby kasę zbierać Pewnie komicznie to wyglądało



Ja na Twoim miejscu postąpiłabym identycznie, może nawet wcześniej bym poszła, a Twój Tż coś ma nie po kolei w głowie, że Cię samą puścił, a jakby coś się stało



A siedzę cicho, no bo właśnie nadrabiam

Dobry wieczór

Ja wczoraj wolne miałam, ale przeleniuchowałam cały dzień, dzisiaj rano byłam w pracy. Jutro znowu rano, ale za to mam pt, sb i niedzielę wolną i pojadę do rodziców Chciałam B. wziąć ze sobą, ale jak zwykle nie, bo to, bo tamto, wkurzyłam się dzisiaj na niego

słonko no to go.