Umysł i ciało będzie radosne kiedy 8 kg mniej będzie na wiosnę :)

[babeczki]

Napisane przez Karolinek1987

dziewczyny teściowa mnie namawia na dietę jaglaną oczyszczającą... słyszałyście coś?
przez 14 dni je się tylko kaszę jaglaną podobno jest to zdrowa dieta, która bardzo oczyszcza organizm, obliczyłam sobie, że mogłabym zjeść około 4-5 szklanek na dzień, żeby było poniżej 1200kcal...pytanie tylko czy wytrzymam tak długo o samej kaszy
czytałam teraz na forum i dziewczyny bardzo chwaliły tą dietę, że były spadki na wadze, w obwodach i zastrzyk energii
chyba się zdecyduję najwyżej zrobię kilkudniową
szkoda, że byliśmy wczoraj z TŻ na zakupach i kupiliśmy dużo warzyw, serków i jogurtów, zacznę ta dietę jak się skończą zapasy, żeby się nie zepsuły, za jakiś tydzień, półtora...jest jakaś chętna?


TŻ pojechał po mój orbitrek, będzie za jakieś trzy godziny, a wiecie czym się kończy mpje siedzenie przy kompie samej jak go nie ma? w szafce ciastka, czekolada, mlekołaki, w lodówce trzy desery..ojjjj...muszę się złapać hula-hopa

Ale z czyms sie je ta kasze?:p jakies.dodatki do tego dozwolone?;>

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Karolinek1987]

no właśnie bez dodatków-nawet bez soli
ja myślę, że przez pierwszych parę dni jadłabym bez niczego, a potem to już np z jogurtem naturalnym, siemieniem, może jakieś warzywa albo owoc

[black_dress]

Napisane przez babeczki

Ale z czyms sie je ta kasze?:p jakies.dodatki do tego dozwolone?;>

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja bym nie dała rady o samej kaszy. Masakra.

Moje postanowienia to :

*4-5 posiłków dziennie w odstępach 3-4 godziny
* Pieczywo zamieniam na Wasę
* Nie jem ziemniaków, makaronów
* Nie piję słodkich napoi
* Nie jem słodyczy
* Trening codziennie od 1h do 1,5 h
* Czasem basen
* Balsamowanie ciałka - codziennie
* Do każdego posiłku dodaję warzywka
*Owoce jem do południa


KOCHANE! Kiedy macie dzień ważenia ?
Dajcie mi proszę jeszcze jakieś porady

[Karolinek1987]

Napisane przez black_dress

Ja bym nie dała rady o samej kaszy. Masakra.

Moje postanowienia to :

*4-5 posiłków dziennie w odstępach 3-4 godziny
* Pieczywo zamieniam na Wasę
* Nie jem ziemniaków, makaronów
* Nie piję słodkich napoi
* Nie jem słodyczy
* Trening codziennie od 1h do 1,5 h
* Czasem basen
* Balsamowanie ciałka - codziennie
* Do każdego posiłku dodaję warzywka
*Owoce jem do południa


KOCHANE! Kiedy macie dzień ważenia ?
Dajcie mi proszę jeszcze jakieś porady

więc tak, postanowienia ogólnie dobre, ale..
ja zamieniłabym pieczywo na ciemne, pełnoziarniste, a nie tylko wasę-mówię z doświadczenia, makarony też nie są złe-pełnoziarniste, gdyby Ci brakowało dodatków do obiadu polecam kasze, kuskus: ehem:
wydaje mi się, że trening codziennie po 1h to za dużo, wiem bo rok temu tez tak próbowałam schudnąć i to było zdecydowanie za dużo, poza tym szybko można stracić motywację, może wyznacz sobie jeden dzień na odpoczynek a drugi tylko na basen?
ja do tego dodałabym jeszcze dużo wody i herbatę zielona i będzie git
a powiedz mi masz zamiar liczyć kalorię czy raczej tak na oko?

[black_dress]

Napisane przez Karolinek1987

więc tak, postanowienia ogólnie dobre, ale..
ja zamieniłabym pieczywo na ciemne, pełnoziarniste, a nie tylko wasę-mówię z doświadczenia, makarony też nie są złe-pełnoziarniste, gdyby Ci brakowało dodatków do obiadu polecam kasze, kuskus: ehem:
wydaje mi się, że trening codziennie po 1h to za dużo, wiem bo rok temu tez tak próbowałam schudnąć i to było zdecydowanie za dużo, poza tym szybko można stracić motywację, może wyznacz sobie jeden dzień na odpoczynek a drugi tylko na basen?
ja do tego dodałabym jeszcze dużo wody i herbatę zielona i będzie git
a powiedz mi masz zamiar liczyć kalorię czy raczej tak na oko?

Tak szczerze to mieszkam jeszcze z rodzicami i nie wiem czy chleb, który oni kupują jest pełnoziarnisty ;/ . Tak samo z makaronami.
Dobra, zrobię trening co drugi dzionek
Orbitrec / basen / chodakowska - trzy opcje do wyboru.

Uwielbiam wodę i zieloną herbatkę. Nie słodzę herbat i kaw więc luzik.

Chyba lepiej liczyć... Tak myślę, że ok 1200-1300 będzie gucio

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez black_dress

Ja bym nie dała rady o samej kaszy. Masakra.

Moje postanowienia to :

*4-5 posiłków dziennie w odstępach 3-4 godziny
* Pieczywo zamieniam na Wasę
* Nie jem ziemniaków, makaronów
* Nie piję słodkich napoi
* Nie jem słodyczy
* Trening codziennie od 1h do 1,5 h
* Czasem basen
* Balsamowanie ciałka - codziennie
* Do każdego posiłku dodaję warzywka
*Owoce jem do południa


KOCHANE! Kiedy macie dzień ważenia ?
Dajcie mi proszę jeszcze jakieś porady

za postanowienia! Jak będziesz się tego trzymać to sukces gwarantowany. Od siebie dodam po kilku dniach stosowania - stronę ilewazy.pl do wyliczania dziennego bilansu kcal, białek, węglowodanów, tłuszczów i błonnika i kalkulator http://www.herk.pl/programy/zapotrzebowanie-kalorie.php do przeliczenia proporcji na redukcję

Ważymy się co 2 tygodnie między piątkiem a niedzielą na pierwszej stronie wątku jest tabelka, możesz zastąpić od kolejnego ważenia którąś z dziewczyn, które są na czerwono.

Co do ćwiczeń to nie katuj się codziennie, bo nie dasz rady - jeśli teraz mało się ruszasz to będzie Ci b. ciężko - skonstruowałabym trening tak, żeby wychodziły ćwiczenia co 2 dzień, a w pozostałe dni 1-1,5 h spacer - gwarantuję, że efekt będzie niemalże identyczny, ale nie zrobisz sobie krzywdy. Poza tym nie "rzucaj" się na treningi, które są pokazywane przez "chudziny", bo niestety przy Twojej wadze może się to skończyć uszkodzeniem co najmniej stawów skokowych lub kolanowych i unieruchomieniem.

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Napisane przez black_dress

Tak szczerze to mieszkam jeszcze z rodzicami i nie wiem czy chleb, który oni kupują jest pełnoziarnisty ;/ . Tak samo z makaronami.
Dobra, zrobię trening co drugi dzionek
Orbitrec / basen / chodakowska - trzy opcje do wyboru.

Uwielbiam wodę i zieloną herbatkę. Nie słodzę herbat i kaw więc luzik.

Chyba lepiej liczyć... Tak myślę, że ok 1200-1300 będzie gucio

Obawiam się, że u Ciebie 1200-1300 to może być za mało... A wiesz ile spożywasz teraz kcal? Chociaż tak mniej-więcej?

[babeczki]

też uważam, że powinnaś zjeść też normalne pieczywo, jak zjesz normalną kromkę razowca z dodatkami (szynka, sałata, pomidor czy co tam chcesz) to czujesz się syta i najedzona bo w glowie masz że zjadłaś kapaki=normalny posiłek, pieczywo długo jest w żołądku, więc i dłużej nie będziesz chciała sięgać po nic kolejnego, niż po 'wasa'
ja nigdy w trakcie odchudzania nie próbowałam przechodzić na wase, uważam że najlepsze podjeście to czyste MŻ, czyli jeść to co zawsze ale mniej,
skonczysz diete i chcesz całe zycie jeść już tylko wase? pewnie nie, dlatego lepiej organizm przyzwyczaić do takiego jedzenia normalnego, ale w małych ilościach, niż po miesiącu odchudzania zacząć jeść już normalnie (więcej ) i jeszcze do tego takie skoki na wszystko i pieczywo i wszystko czego podczas diety się nie jadło
kromka razowca na pewno nie zaszkodzi

[Karolinek1987]

podpisuje się pod tym co Gryzelda i Babeczki radzą
a rodziców namów w takim razie na kupowanie makaronu pełnoziarnistego-smakuje tak samo a jest zdrowszy, tak samo z pieczywem
a gdyby nie chcieli to chleb możesz sobie kupować sama-ja kupuje takie pakowane po 6 kromek i starcza mi to na tydzień te chlebki sa dobre nawet po kilku dniach

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

dziewczyny teściowa mnie namawia na dietę jaglaną oczyszczającą... słyszałyście coś?
przez 14 dni je się tylko kaszę jaglaną podobno jest to zdrowa dieta, która bardzo oczyszcza organizm, obliczyłam sobie, że mogłabym zjeść około 4-5 szklanek na dzień, żeby było poniżej 1200kcal...pytanie tylko czy wytrzymam tak długo o samej kaszy
czytałam teraz na forum i dziewczyny bardzo chwaliły tą dietę, że były spadki na wadze, w obwodach i zastrzyk energii
chyba się zdecyduję najwyżej zrobię kilkudniową
szkoda, że byliśmy wczoraj z TŻ na zakupach i kupiliśmy dużo warzyw, serków i jogurtów, zacznę ta dietę jak się skończą zapasy, żeby się nie zepsuły, za jakiś tydzień, półtora...jest jakaś chętna?


TŻ pojechał po mój orbitrek, będzie za jakieś trzy godziny, a wiecie czym się kończy mpje siedzenie przy kompie samej jak go nie ma? w szafce ciastka, czekolada, mlekołaki, w lodówce trzy desery..ojjjj...muszę się złapać hula-hopa

Dla mnie taka dieta to samobójstwo dla organizmu. Owszem słyszałam, że jaglana oczyszcza, ale żeby jeść samą ? Gdzie witaminy, makro i mikroelementy ? Wiem, że ta kasza jest zdrowa i ma w swoim składzie wiele dobrych składników, ale PODSTAWĄ SKUTECZNEJ DIETY jest jej urozmaicanie. Poza tym mnie to by się szybko znudziło i rzuciłabym się na wszystko co słodkie albo słone już drugiego dnia. Ja za bardzo lubię jeść, żeby robić to monotonnie
Innymi słowy: NIE DLA MNIE Ale jeśli chcesz próbować, to życzę wytrwałości

Napisane przez babeczki

też uważam, że powinnaś zjeść też normalne pieczywo, jak zjesz normalną kromkę razowca z dodatkami (szynka, sałata, pomidor czy co tam chcesz) to czujesz się syta i najedzona bo w glowie masz że zjadłaś kapaki=normalny posiłek, pieczywo długo jest w żołądku, więc i dłużej nie będziesz chciała sięgać po nic kolejnego, niż po 'wasa'
ja nigdy w trakcie odchudzania nie próbowałam przechodzić na wase, uważam że najlepsze podjeście to czyste MŻ, czyli jeść to co zawsze ale mniej,
skonczysz diete i chcesz całe zycie jeść już tylko wase? pewnie nie, dlatego lepiej organizm przyzwyczaić do takiego jedzenia normalnego, ale w małych ilościach, niż po miesiącu odchudzania zacząć jeść już normalnie (więcej ) i jeszcze do tego takie skoki na wszystko i pieczywo i wszystko czego podczas diety się nie jadło
kromka razowca na pewno nie zaszkodzi

Zgadzam się z babeczki. MŻ + wytrwałość + trochę silnej woli
Poza tym wiem po sobie, że stawianie sobie od początku zbyt dużych wymagań skutkuje tym, że za parę dni zrezygnujesz, bo braknie Ci sił i organizm będzie się bronił na różne sposoby.

Apropo tabelki. Zrobiłam tam pewną zmianę z racji, że dziewczyny tak przychodzą i odchodzą. Dodałam do dwóch ostatnich kolumnę "waga początkowa". Jak będziecie się wpisywać przy ważeniu to wypełnijcie też tą rubrykę. Dzięki temu będzie się nam sumować wspólna strata kilogramów Zresztą zobaczycie jak będziecie wpisywać. Powinno działać.

[babeczki]

Napisane przez Karolinek1987

podpisuje się pod tym co Gryzelda i Babeczki radzą

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Zgadzam się z babeczki. MŻ + wytrwałość + trochę silnej woli

(zawsze chciałam użyć tej 'minki' ale nikt mnie dotąd nie chwalił )

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ----------

tak sobie przeglądam tą stronkę ileważy.pl i znalazłam niechcący
bombę kaloryczną
http://www.ilewazy.pl/rogal-swietomarcinski
jadła to któraś z Was? co tam jest w środku? :P

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez babeczki

(zawsze chciałam użyć tej 'minki' ale nikt mnie dotąd nie chwalił )

Jak to nie Przecież ciągle zbierałaś wiwaty za najsilniejszą wolę

Podliczyłam sobie dzisiejszy jadłospis i wychodzi mi tak mniej więcej:
kcal: 1000
B: 65
W:140
T: 32
B:18

Ujdzie. Tylko żebym tego się trzymała.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez babeczki

(zawsze chciałam użyć tej 'minki' ale nikt mnie dotąd nie chwalił )

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ----------

tak sobie przeglądam tą stronkę ileważy.pl i znalazłam niechcący
bombę kaloryczną
http://www.ilewazy.pl/rogal-swietomarcinski
jadła to któraś z Was? co tam jest w środku? :P

OMG!!! Uwielbiam, UWIELBIAM! W tym roku zjadłam chyba z 3

W środku jest specjalna masa z białego maku z orzechami i rodzynkami. Mega, ale prawdziwe są tylko w Poznaniu, chociaż nasz lokalny cukiernik ma certyfikat (produkt regionalny, tradycyjny, zarejestrowany i żeby piec te Rogale to trzeba mieć certyfikat). Są boskie! Nigdy żadna dieta mi nie zabroni jeść Rogali w okolicach 11 listopada

[Karolinek1987]

masakra w jednym rogalu 1200kcal

[babeczki]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Jak to nie Przecież ciągle zbierałaś wiwaty za najsilniejszą wolę

Podliczyłam sobie dzisiejszy jadłospis i wychodzi mi tak mniej więcej:
kcal: 1000
B: 65
W:140
T: 32
B:18

Ujdzie. Tylko żebym tego się trzymała.

oj booooże kiedy to było ostatnio tej silnej woli mi baaaardzo brakuje

mi wychodzi na dziś 853kcal i tak myślę, co tu zjeść na kolację

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Karolinek1987

masakra w jednym rogalu 1200kcal

Ale one są mega za☠☠☠iste!

[babeczki]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44443770]OMG!!! Uwielbiam, UWIELBIAM! W tym roku zjadłam chyba z 3

W środku jest specjalna masa z białego maku z orzechami i rodzynkami. Mega, ale prawdziwe są tylko w Poznaniu, chociaż nasz lokalny cukiernik ma certyfikat (produkt regionalny, tradycyjny, zarejestrowany i żeby piec te Rogale to trzeba mieć certyfikat). Są boskie! Nigdy żadna dieta mi nie zabroni jeść Rogali w okolicach 11 listopada [/QUOTE]
hehehehe o widzisz, tak właśnie się zastanawiałam czy tam jest jakiś mak? ale był za mało czarny a tu sie okazuję, że z białego maku

Napisane przez Karolinek1987

masakra w jednym rogalu 1200kcal

nooo nie widziałam nic bardziej kalorycznego na tej stronie

[Karolinek1987]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44443770]OMG!!! Uwielbiam, UWIELBIAM! W tym roku zjadłam chyba z 3

W środku jest specjalna masa z białego maku z orzechami i rodzynkami. Mega, ale prawdziwe są tylko w Poznaniu, chociaż nasz lokalny cukiernik ma certyfikat (produkt regionalny, tradycyjny, zarejestrowany i żeby piec te Rogale to trzeba mieć certyfikat). Są boskie! Nigdy żadna dieta mi nie zabroni jeść Rogali w okolicach 11 listopada [/QUOTE]

heh jaka reakcja muszą być naprawdę pyszne

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Karolinek1987

heh jaka reakcja muszą być naprawdę pyszne

Są Z Rogalami Marcińskimi mam tak jak z karpiem w okolicach Wigilii Jak tylko się pojawiają w sklepach to muszę zjeść, chociaż kawałek :P

[Karolinek1987]

Napisane przez babeczki

oj booooże kiedy to było ostatnio tej silnej woli mi baaaardzo brakuje

mi wychodzi na dziś 853kcal i tak myślę, co tu zjeść na kolację

zapas jest-możesz sobie pozwolić na jakaś wypaśna kolacyjke
ja właśnie zjadłam pomarańczę i owsiankę z truskawkami-pychota i jedna kostkę czekolady
na kolacje będzie twaróg chudy i małą pomarańcza i bilans wyjdzie na 1050kcal

aaa i zaliczyłam dziś melb abs i buns i godzinę na hula hop
planuje jeszcze wskoczyć na orbitreka jak dojedzie
TŻ właśnie dzwonił, że wraca i kupił czerwono biały będzie pasował nam do pokoju:p

[babeczki]

Napisane przez Karolinek1987

zapas jest-możesz sobie pozwolić na jakaś wypaśna kolacyjke
ja właśnie zjadłam pomarańczę i owsiankę z truskawkami-pychota i jedna kostkę czekolady
na kolacje będzie twaróg chudy i małą pomarańcza i bilans wyjdzie na 1050kcal

aaa i zaliczyłam dziś melb abs i buns i godzinę na hula hop
planuje jeszcze wskoczyć na orbitreka jak dojedzie
TŻ właśnie dzwonił, że wraca i kupił czerwono biały będzie pasował nam do pokoju:p

oo jak ja bym zjadła pomarańczkę muszę jutro koniecznie kupić!
ja mam orbitreka czarnego nie wiedziałam, że są kolorowe

no i nie wiem co zjeść na tą kolację... ugotować sobie 2 jajka na miękko... hmm albo zjeść jabłko z mikrofalówki z cynamonem
nie wiem czego, ale od początku diety jem pieczywo tylko rano, na I śniadanie albo na I i II śniadanie, jakoś jak teraz sobie myślę, że mam zjeść np o 20 dwie kromki chleba, to mi się wydaje, że to strasznie złe na dietę :P
( a pomyśleć że do tej pory jadłam koło 21 2 białe bułki (4 połówki) z żółtym serem, wędliną i keczupem ) w formie grzanki

[Karolinek1987]

Napisane przez babeczki

oo jak ja bym zjadła pomarańczkę muszę jutro koniecznie kupić!
ja mam orbitreka czarnego nie wiedziałam, że są kolorowe

no i nie wiem co zjeść na tą kolację... ugotować sobie 2 jajka na miękko... hmm albo zjeść jabłko z mikrofalówki z cynamonem
nie wiem czego, ale od początku diety jem pieczywo tylko rano, na I śniadanie albo na I i II śniadanie, jakoś jak teraz sobie myślę, że mam zjeść np o 20 dwie kromki chleba, to mi się wydaje, że to strasznie złe na dietę :P
( a pomyśleć że do tej pory jadłam koło 21 2 białe bułki (4 połówki) z żółtym serem, wędliną i keczupem ) w formie grzanki

ja tak samo jadłam albo tościki a teraz mnie kusi ciemny chleb z dżemkiem...albo piernik, przed chwila znalazłam w spiżarni...czemu mnie tak ciągnie

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

No ja też. Do tego bywała pizza, spaghetti, kiełbasa na gorąco, parówki...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Napisane przez Karolinek1987

ja tak samo jadłam albo tościki a teraz mnie kusi ciemny chleb z dżemkiem...albo piernik, przed chwila znalazłam w spiżarni...czemu mnie tak ciągnie

Bo chodzisz i szukasz nie wędruj po mieszkaniu i nie szperaj to nie będzie kusić, bo nie będziesz wiedziała co tam jest pochowane w zakamarkach :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[babeczki]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44444435]Bo chodzisz i szukasz nie wędruj po mieszkaniu i nie szperaj[/QUOTE]
hehehehe ale się uśmiałam

[Karolinek1987]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44444435]No ja też. Do tego bywała pizza, spaghetti, kiełbasa na gorąco, parówki...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------



Bo chodzisz i szukasz nie wędruj po mieszkaniu i nie szperaj to nie będzie kusić, bo nie będziesz wiedziała co tam jest pochowane w zakamarkach :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

no i dzięki batów mi było trzeba właśnie

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Heheh od tego tu jesteśmy.

A my od 15 czekamy na księdza... I jeszcze go nie ma w naszej klatce...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Karolinek1987]

pewnie go ktoś poczęstował obiadem
dojechał mój sprzęt idę składać
TŻ się wkurza na mnie, mówi-"cały dzień siedzisz na tym forum, wyłącz już"
chyba oszalał

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

No to po wizycie. Nie było proboszcza, który zna naszą sytuację tylko inny ksiądz. Trochę krzywo się na nas popatrzył jak mu powiedzieliśmy, że ja mieszkam tutaj, ale niechby tylko spróbował coś powiedzieć.

Cholera mam problem z moją mamą! Jakiś czas temu poprosiła nas, żebyśmy na wesele zaprosili jej 2 bliskie koleżanki, z których jedna jest naszym zaprzyjaźnionym lekarzem i zawsze jak trzeba to nam pomaga (do tego akurat nie miałam żadnych pretensji), a dzisiaj stwierdziła, że ona nam dołoży 1000 zł do organizacji wesela, ale mamy zaprosić jeszcze dodatkowe 4 osoby (!) i mają to być znajomi, którzy na stałe są w Niemczech a mają tu dom nad jeziorem i którym ona się opiekuje, a 2 to ma być jej kierowniczka z pracy z mężem. I teraz jak jestem w stanie w jakiś sposób to pojąć, to kompletnie nie rozumiem jak ona może mi narzucać kogoś, kogo mam zaprosić to 1, a 2 to jak będzie miał się poczuć mój ojciec (rodzice są po rozwodzie), od którego strony nie będzie poza nim samym nikogo? I jak mam ich w tej sytuacji posadzić przy stole? Ojca na szarym końcu za znajomkami mojej mamy? Czy ojca koło nas, żeby mama się obraziła? Ku**a mać nienawidzę takiego czegoś!

Jakieś rady? Na razie powiedziałam mamie, że takiej decyzji nie mogę podjąć sama, bo to nie jest tylko moje wesele, ale też mojego Narzeczonego. Jutro jedziemy do niej z zaproszeniem i mamy o tym pogadać, ale marnie to widzę!

[Karolinek1987]

znam ten ból u mnie znowu teściowa mi dała listę gości
moja mama chciała tylko, żebym zaprosiła dwie parę sąsiadów bo i tak musiała by ich zaprosić do domu dzień po weselu-ok nie mam nic przeciwko
jeśli o Ciebie chodzi to, no trochę dziwne jest zaprasza mnie obcych ludzi więc Ci się nie dziwię , że się buntujesz...ale skoro mama chce Ci za nich zapłacić (a oni pewnie też z [pustymi rękami nie przyjdą ) to może dla świętego spokoju się zgódź? wilk będzie syty i owca cała
a jeśli chodzi o tatę to faktycznie nie wypada go posadzić ze znajomymi mamy, mógłby się czuć niezręcznie.. a nie mogą siedzieć rodzice z Wami przy stole tym głównym?

i to jest właśnie to, że niby mamy być najważniejsze w tym dniu ale jest tyle zależności o które się trzeba martwić, że porażka, kogo zaprosić, kogo pominąć, kogo z kim usadzić...itd szok:mur
ja w tym temacie mam problem ze świadkową-moja przyjaciółka od 20 lat, bardzo chce być i chyba nie bierze pod uwagę innej opcji, wiem, że jej będzie przykro-dała mi to do zrozumienia w rozmowie, a ja jakiś czas temu w luźnej rozmowie powiedziałam siostrze, ze chyba będzie i widziałam jak się ucieszyła(chociaż opowiedziałam jej, że ta przyjaciółka bardzo chce i siostra stwierdziła, że to mój dzień i ona się nie obrazi jak nie będzie, ale widziałam jak jej miło było) i co mam teraz zrobić?

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Karolinek1987

znam ten ból u mnie znowu teściowa mi dała listę gości
moja mama chciała tylko, żebym zaprosiła dwie parę sąsiadów bo i tak musiała by ich zaprosić do domu dzień po weselu-ok nie mam nic przeciwko
jeśli o Ciebie chodzi to, no trochę dziwne jest zaprasza mnie obcych ludzi więc Ci się nie dziwię , że się buntujesz...ale skoro mama chce Ci za nich zapłacić (a oni pewnie też z [pustymi rękami nie przyjdą ) to może dla świętego spokoju się zgódź? wilk będzie syty i owca cała
a jeśli chodzi o tatę to faktycznie nie wypada go posadzić ze znajomymi mamy, mógłby się czuć niezręcznie.. a nie mogą siedzieć rodzice z Wami przy stole tym głównym?

Cały widz polega na tym, że rodzice od prawie 10 lat się nie widzieli i nie rozmawiają ze sobą, mama już mi zapowiedziała, że nie chce, żeby tata siedział blisko niej. Jak posadzę tatę na końcu stołu za wszystkimi innymi to będzie mu przykro i wcale się nie zdziwię jak zje obiad i wyjdzie. Znowu jak posadzę tatę blisko nas a mamę gdzieś dalej, tak żeby była między nimi przerwa, to pewnie jej będzie przykro albo się obrazi (bo ona to potrafi) i zepsuje mi całe wesele.
Dodatkowo od strony taty nie będzie nikogo, bo plan był taki, że zapraszamy tylko najbliższą rodzinę i najbliższych znajomych (i mama o tym wiedziała), a tu nagle mama wyjeżdża z 6-cioma osobami, które poza lekarką, są dla mnie kompletnie obce.

Co do sadzania rodziców z nami przy stole głównym to musieliby wtedy siedzieć koło siebie. I na pewno nie będą potrafili się normalnie zachować. Poza tym to by było trochę dziwnie ustawione wtedy: Młodzi, Świadkowie, Rodzice, Znajomi, Reszta rodziny...? Jakoś nie pasuje mi taki układ, lepiej: Młodzi, Świadkowie, Znajomi i na ramionach stołu Rodzina (i znajomkowie mojej mamy...?). Narzeczony już wcześniej był przeciwny takiemu zapraszaniu znajomych mojej mamy.

Jest jeszcze opcja, że mój tata usiądzie po stronie Teściów, ale czy to też nie będzie dziwne? Cholera jasna!

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Ja nie mam siostry, więc nie miałam tego dylematu... Zawsze możesz rozwiązać to tak, że jedna będzie Świadkową, a druga później Chrzestną. Jeśli rozmawiałaś o tym z siostrą i mówiła, że nie będzie jej przykro jak nie zostanie Świadkową, to poproś ją później o to, żeby była Chrzestną (nota bene dla mnie to ważniejsza funkcja niż Świadkowanie )

[Karolinek1987]

czy ja wiem, lepiej żeby siedział koło teściów niż koło mamy i żeby oboje się z tym źle czuli
a sprawę jeszcze przegadaj z TŻ bo jak on będzie bardzo przeciwny tym znajomym mamy to nie będzie problemu
a może to będzie akurat dobra okazja dla rodziców, żeby złamać lody? nigdy nie wiadomo, jedno jest pewne, że na pewno oboje będą mieli na uwadze, ze to wasze święto i że wy jesteście wtedy najważniejsi