Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu.

[ciri15]

Napisane przez DudiBoy

A nie przyszło Ci na myśl że może TERAZ się prostu nie szanują i nie mają zbyt zdrowego trybu życia (papierosy, alkohol, złe nawyki żywieniowe)??
Nie no mają problemy ze zdrowiem bo w dzieciństwie matka nie poszła z nimi do lekarza Z KATAREM, ok...

No dokładnie o tym samym pomyślałam. Sądzę, że ci panowie sobie różnych używek nie żałują. Ciekawe jeszcze po czym wywnioskowano, że okazami zdrowia nie są.

Ja mam często zimne ręce i nogi(no, nie przy tej pogodzie co teraz, ale nawet przy tych 20 stopniach)co nie znaczy, że ogólnie jest mi zimno i że zachoruję. Już nie przesadzajmy, że jak przez kilka minut będzie komukolwiek chłodno to zachoruje.

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Napisane przez MeredithGrey

nie wiem co te temperatury i wiatry powodują takie poruszenie. Każdy porównuje dzieci do siebie, i tylko do siebie... a chyba matki znają swoje dzieci lepiej;>
a jak nie to przecież nie Wy, tylko one będą borykały się ze skutkami, przegrzaniem/wychłodzeniem/chorobami, czy nawet zwykłym katarem;> No naprawdę... a tu próbuje się narzucać matkom jedyny wlasciwy sposób ubierania ICH dzieci

Ja sądzę że to z tego względu, że sami byliśmy dziećmi, które były przegrzewane, albo w bliskim otoczeniu mieliśmy/mamy takie przypadki, gdzie matka przegrzewa dzieci. Te starsze potrafią już artykułować potrzeby i nieraz jest tak, że dzieciakowi ciepło i jakoś to pokazuje, a mama nie, nie rozbierze, bo to, bo tamto, zawsze jakiś powód się znajdzie.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Dzisiaj była pogoda z serii nie wiem, co założyć.
Jedni w krótkim rękawku, drudzy w kurtkach. Ja miałam bluzkę z krótkim, bluzkę 3/4 i parkę i jak siedziałam i czytałam, to zmarzłam. Małego okryłam kocykiem... Ale patrząc na innych - lato w pełni, sandałki, dzieci w bluzach.

Ale ja nie o tym chciałam.
Napiszę o zachowaniu rodziców, które mnie strasznie wkurza. Jeśli było, to sory.
Chodzi mi o wkładanie dziecka do wózka sklepowego :/
I nie tak, że nogi wystają, ale do środka. Strasznie mnie to irytuje, bo ja tam potem wkładam różne rzeczy, np. jogurt, a w domu biorę go do ręki razem z syfem naniesionym na butach.
No, więc to mnie wkurza, choć nie wiem, czy kwalifikuje się pod OZM.

[201607111040]

Niektórzy uważaja że dziecka buty zawsze są czyste Nie chodzi tu tylko o wózki sklepowe, ale też o ławki, siedzenia w autobusach itp.

[hje]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46896677]
Ale ja nie o tym chciałam.
Napiszę o zachowaniu rodziców, które mnie strasznie wkurza. Jeśli było, to sory.
Chodzi mi o wkładanie dziecka do wózka sklepowego :/
I nie tak, że nogi wystają, ale do środka. Strasznie mnie to irytuje, bo ja tam potem wkładam różne rzeczy, np. jogurt, a w domu biorę go do ręki razem z syfem naniesionym na butach.
No, więc to mnie wkurza, choć nie wiem, czy kwalifikuje się pod OZM.[/QUOTE]
Też mnie to wkurza, bo chyba po to są te "półeczki", żeby właśnie do samego wózka dziecka nie dawać.
Ale, dzisiaj hit widziałam, w wózku właśnie mama posadziła córkę... spokojnie 8-9 letnią Tyłkiem siedziała na brzegu wózka, a nogi miała na tej właśnie "półce". Nie wiem, może dziecko zmęczone i nogi bolały

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46896677]
Chodzi mi o wkładanie dziecka do wózka sklepowego :/
I nie tak, że nogi wystają, ale do środka. Strasznie mnie to irytuje, bo ja tam potem wkładam różne rzeczy, np. jogurt, a w domu biorę go do ręki razem z syfem naniesionym na butach.
No, więc to mnie wkurza, choć nie wiem, czy kwalifikuje się pod OZM.[/QUOTE]

Wozki i koszyki sa tak brudne i zasyfione, ze buty dzieciaka, w ktorych przebiegl pol parku sa czystsze. Niestety, ale taka prawda. Lepiej z nich rezygnowac, gdy tylko sie da.

---------- Dopisano o 00:05 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Napisane przez hje

Też mnie to wkurza, bo chyba po to są te "półeczki", żeby właśnie do samego wózka dziecka nie dawać.
Ale, dzisiaj hit widziałam, w wózku właśnie mama posadziła córkę... spokojnie 8-9 letnią Tyłkiem siedziała na brzegu wózka, a nogi miała na tej właśnie "półce". Nie wiem, może dziecko zmęczone i nogi bolały

A ja bedac w Makro staje na tym plaskim wozku niczym Di Caprio na Titanicu i oczekuje, ze ktos bedzie wozek pchal .
Moim zdaniem nie ma sie co czepiac. Mloda chciala to usiadla. Jakbym sie miescila to tez bym siadala .

[hje]

Jamestown, tylko właśnie młoda się za bardzo nie mieściła, bo, tak jak napisałam, siedziała na ściance wózka, a takie coś jest raczej po prostu niebezpieczne

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez hje

Jamestown, tylko właśnie młoda się za bardzo nie mieściła, bo, tak jak napisałam, siedziała na ściance wózka, a takie coś jest raczej po prostu niebezpieczne

Te wozki ponoc spokojnie nacisk na scianke przy uchwycie 30 kg wytrzymaja zanim sie wypieprza

[grubella]

Napisane przez rousse

Termoregulacja u niemowląt i małych dzieci działa inaczej, ale tez inaczej niż myślisz Dzieci mają problem z obniżaniem temperatury, z opanowywaniem gorączki, dlatego dziecko z 41st gorączki wkłada się do wanny z lodem (a nie pod pierzynę), dlatego też nie powinno się dzieci wyprowadzać w samo południe w upale itd.
Z chłodem radzą sobie dobrze, nieraz się słyszy, że gdzieś dziecko jakiś pijaków przeżyło noc na dworze w samych majtkach itp, dzieci też lepiej niż dorośli znoszą hipertetrmię i to jest fakt. To tylko podaję, żeby pokazać, że paranoja w kierunku (jest 20 stopni, ale wieje!!! to założę mu sweterek, żeby mu nie było zimno) jest niepotrzebna

Częstsza niż śmierć z wyziębienia , szczególnie "w ciepły dzień".

Podkreśliłam mocno aby ktoś przypadkiem nie wykorzystał gdy dziecko ma gorączkę i nie zrobił dziecku krzywdy stosując to co napisałaś.
Zbija się gorączkę w ten sposób/kąpiel/ ale najpierw wkłada się dziecko do wody o temperaturze o stopień niższej niż temperatura ciała i stopniowo obniża temperaturę wody dodając zimnej albo lód w kostkach.I nie obniża się aż tak bardzo temperatury wody aby była lodowata, najwyżej do temperatury letniej wody.
Włożenie gorączkującego dziecka do lodowatej wody to szok termiczny i w najlepszym przypadku zapalenie płuc.
A przeważnie dochodzi do śmierci na skutek zaburzenia krążenia.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez LusiaPlotkara

Niektórzy uważaja że dziecka buty zawsze są czyste Nie chodzi tu tylko o wózki sklepowe, ale też o ławki, siedzenia w autobusach itp.

I huśtawki Ja potem chcę włożyć Małego do huśtawki, a tam taki syf, że szkoda gadać. Wiem, że to jest wszystko dla dzieci, no ale huśtawki są do siedzenia, nie do stania.. Zwłaszcza te zabudowane dla maluszków.
[w zasadzie to głównie o te mi chodzi, bo potem dziecko i tak jest upaprane ze wszystkiego, ale póki co my kursujemy na trasie wózek-huśtawka, więc wolę, jak Młody nie siada na brudzie naniesionym przez buty:/]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46896798]Wozki i koszyki sa tak brudne i zasyfione, ze buty dzieciaka, w ktorych przebiegl pol parku sa czystsze. Niestety, ale taka prawda. Lepiej z nich rezygnowac, gdy tylko sie da.
[/QUOTE]

A to też prawda, no ale dokładać nie trzeba..

Napisane przez grubella

Podkreśliłam mocno aby ktoś przypadkiem nie wykorzystał gdy dziecko ma gorączkę i nie zrobił dziecku krzywdy stosując to co napisałaś.
Zbija się gorączkę w ten sposób/kąpiel/ ale najpierw wkłada się dziecko do wody o temperaturze o stopień niższej niż temperatura ciała i stopniowo obniża temperaturę wody dodając zimnej albo lód w kostkach.I nie obniża się aż tak bardzo temperatury wody aby była lodowata, najwyżej do temperatury letniej wody.
Włożenie gorączkującego dziecka do lodowatej wody to szok termiczny i w najlepszym przypadku zapalenie płuc.
A przeważnie dochodzi do śmierci na skutek zaburzenia krążenia.

Też mi to lekarka mówiła ostatnio, tzn. o tej kąpieli, ale też nie przyszłoby mi do głowy wkładać Małego do lodu.

[rousse]

Napisane przez grubella

Podkreśliłam mocno aby ktoś przypadkiem nie wykorzystał gdy dziecko ma gorączkę i nie zrobił dziecku krzywdy stosując to co napisałaś.
Zbija się gorączkę w ten sposób/kąpiel/ ale najpierw wkłada się dziecko do wody o temperaturze o stopień niższej niż temperatura ciała i stopniowo obniża temperaturę wody dodając zimnej albo lód w kostkach.I nie obniża się aż tak bardzo temperatury wody aby była lodowata, najwyżej do temperatury letniej wody.
Włożenie gorączkującego dziecka do lodowatej wody to szok termiczny i w najlepszym przypadku zapalenie płuc.
A przeważnie dochodzi do śmierci na skutek zaburzenia krążenia.

Po pierwsze: nie pisałam jak szybko się je wkłada Po drugie wkłada się je do wanny=wody z lodem, więc to i tak nie jest zero stopni.
Po trzecie, w takich sytuacjach kiedy do tego się trzeba uciekać zwykle nie ma czasu na stopniowe obniżanie temperatury. Zapalenie płuc czy ugotowanie się dziecku mózgu? hmmm... co by tu wybrać? Znam osobiście taki przypadek w mojej rodzinie i dziecko jakoś żyje. Ale oczywiście można też obniżać stopniowo, nie każde dziecko musi zaraz zostac w przyszłości Einsteinem, małe uszkodzenie mózgu nic nie znaczy..

Napisane przez grubella

A przeważnie dochodzi do śmierci na skutek zaburzenia krążenia.[/B][/COLOR]

Skoro przeważnie dochodzi, to podaj chociaż jeden taki przypadek udokumentowany

[201708160922]

Ja zrozumialam to tak, jak Grubella. I choc widzialam dzieci z wysoka goraczka, to nigdy nie bylam w takiej sytuacji, zebym musiala tu i teraz natychmiast wsadziac dzieciaka do zimnej wody. Ale to ja - osoba bardzo zle znoszaca takie zmiany temperatur.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja też, że nagle wrzuca się dziecko do wanny z lodowatą wodą.

Wiem, że moja mama owijała siostrę w mokre prześcieradła.
Ale moja siostra jest trudnym pacjentem, uczulona na niektóre leki.

[grubella]

Napisane przez rousse

Po pierwsze: nie pisałam jak szybko się je wkłada Po drugie wkłada się je do wanny=wody z lodem, więc to i tak nie jest zero stopni.
Po trzecie, w takich sytuacjach kiedy do tego się trzeba uciekać zwykle nie ma czasu na stopniowe obniżanie temperatury. Zapalenie płuc czy ugotowanie się dziecku mózgu? hmmm... co by tu wybrać? Znam osobiście taki przypadek w mojej rodzinie i dziecko jakoś żyje. Ale oczywiście można też obniżać stopniowo, nie każde dziecko musi zaraz zostac w przyszłości Einsteinem, małe uszkodzenie mózgu nic nie znaczy..

Skoro przeważnie dochodzi, to podaj chociaż jeden taki przypadek udokumentowany

Trochę to dziwne co piszesz.
Nie ma czasu na stopniowe obniżanie temperatury w wannie dopuszczaniem zimnej wody a jest czas na napełnienie wanny wodą z lodem, przygotowanie tego lodu.

Przeczytaj sobie też o szoku termicznym.
Tam dokładnie opisane jak zachowuje się organizm ludzki gdy nagle zostanie obniżona temperatura o kilkadziesiąt stopni.

Nie słyszałaś , że podczas kąpieli latem np. w morzu trzeba dziecko najpierw ochlapać wodą w celu stopniowego obniżenia temperatury rozgrzanego słońcem ciała? Nawet zdrowe dziecko trzeba tak potraktować a temperatura morza jest znacznie większa niż w wannie z dryfującym lodem.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Nawet zdrowe dziecko?
Nawet dorosły tak powinien robić.
Ja słyszałam, że od takiego skoku do zimnej wody można dostać zawału, więc w sumie by się zgadzało z tym krążeniem, o którym pisałaś grubella.

Poza tym jakie to musi być nieprzyjemne :/ Sama bym się wściekła (no zresztą kto z nas lubił, jak szedł obok basenu, jeziora, a ktoś go wrzucił do wody, która nie była lodowata), a co dopiero małe, bezbronne dziecko.

[rousse]

Napisane przez grubella

Trochę to dziwne co piszesz.
Nie ma czasu na stopniowe obniżanie temperatury w wannie dopuszczaniem zimnej wody a jest czas na napełnienie wanny wodą z lodem, przygotowanie tego lodu.

Przeczytaj sobie też o szoku termicznym.
Tam dokładnie opisane jak zachowuje się organizm ludzki gdy nagle zostanie obniżona temperatura o kilkadziesiąt stopni.

Nie słyszałaś , że podczas kąpieli latem np. w morzu trzeba dziecko najpierw ochlapać wodą w celu stopniowego obniżenia temperatury rozgrzanego słońcem ciała? Nawet zdrowe dziecko trzeba tak potraktować a temperatura morza jest znacznie większa niż w wannie z dryfującym lodem.

Nadal nie podałaś przykładu śmiertelnego przypadku....
Obniżona o kilkadziesiąt stopni temperatura czego? Ciała?


Zdrowe dziecko nad morzem różni się tym, że nie gotuje mu się tkanka mózgowa? Dziecko na plaży może się chlapać do woli i zbierać muszelki nawet Tak, słyszałam to, i słyszałam też, że lodów (takich prawdziwych zimnych) dzieci nie mogą jeść bo się zaziębią i wiele innych bajek. Gratuluję jeśli ty rozgrzewasz ciało dziecka słońcem na plaży a myślałam, że nie wolno małym dzieciom przebywać na słońcu w upale, o ja głupia.

[grubella]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46900634]Nawet zdrowe dziecko?
Nawet dorosły tak powinien robić.
Ja słyszałam, że od takiego skoku do zimnej wody można dostać zawału, więc w sumie by się zgadzało z tym krążeniem, o którym pisałaś grubella.

Poza tym jakie to musi być nieprzyjemne :/ Sama bym się wściekła (no zresztą kto z nas lubił, jak szedł obok basenu, jeziora, a ktoś go wrzucił do wody, która nie była lodowata), a co dopiero małe, bezbronne dziecko.[/QUOTE]

Tak, bo rozgrzane ciało ma rozszerzone naczynia krwionośne.
Podczas nagłego oziębienia naczynia momentalnie się kurczą i serce nie ma gdzie krwi przepompować. I zawał. Tak mi tłumaczono w skrócie , nie mam wykształcenia medycznego.

[rousse]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46900634]
Ja słyszałam, że od takiego skoku do zimnej wody można dostać zawału, więc w sumie by się zgadzało z tym krążeniem, o którym pisałaś grubella.

Poza tym jakie to musi być nieprzyjemne :/ Sama bym się wściekła (no zresztą kto z nas lubił, jak szedł obok basenu, jeziora, a ktoś go wrzucił do wody, która nie była lodowata), a co dopiero małe, bezbronne dziecko.[/QUOTE]

http://www.fakt.pl/lukasz-byl-25-min...,144553,1.html

http://www.24opole.pl/1953,12-latek_...wiadomosc.html

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Skoro rozmawiamy linkami, to proszę bardzo:

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowi...szo_41726.html

Nagły kontakt z zimną wodą może przyczynić się do zawału serca. Podczas opalania na plaży naczynia krwionośne pod wpływem ciepła rozszerzają się i napełniają sporą ilością krwi. Zetknięcie z zimną wodą powoduje gwałtowne skurczenie się naczyń i "wypchnięcie" krwi do serca. Serce nie jest w stanie szybko pompować tak dużej ilości krwi i w konsekwencji może dojść do zatrzymania jego pracy.


http://www.prokajak.pl/bezpiecznie/rat2e/node60.html

Szok (wstrząs) termiczny występuje, kiedy zimna woda ma bezpośredni kontakt z ciałem. Zwykle dzieje się tak zaraz po przewróceniu się kajaka. Szok termiczny może nastąpić już w wodzie o temperaturze 13$^\circ$C, zwłaszcza, jeśli organizm jest rozgrzany.


Dobrze, że ludzie z Twoich linków mieli tyle szczęścia, ale z tym, to wiadomo jak jest - jedni mają, inni nie.

[kawa_zmlekiem]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46900634]Nawet zdrowe dziecko?
Nawet dorosły tak powinien robić.
Ja słyszałam, że od takiego skoku do zimnej wody można dostać zawału, więc w sumie by się zgadzało z tym krążeniem, o którym pisałaś grubella.

Poza tym jakie to musi być nieprzyjemne :/ Sama bym się wściekła (no zresztą kto z nas lubił, jak szedł obok basenu, jeziora, a ktoś go wrzucił do wody, która nie była lodowata), a co dopiero małe, bezbronne dziecko.[/QUOTE]

Masz rację. Jeśli ktoś (nieważne, dziecko czy dorosły) leży plackiem na plaży a potem nagle wskakuje do lodowatej wody, możliwe że dostanie szoku termicznego - zaburzenia krążenia itp. A w konsekwencji może się to skończyć, ale nie musi, zawałem serca.
Pamiętam, jak byłam mała i bardzo chora i rodzice mnie moczyli w lodowatej wodzie a potem jak ich lekarka na izbie przyjęć ochrzaniała
ABSOLUTNIE nie powinno się tak drastycznie schładzać ciała, tylko stopniowo.

[grubella]

Napisane przez rousse

Nadal nie podałaś przykładu śmiertelnego przypadku....
Obniżona o kilkadziesiąt stopni temperatura czego? Ciała?


Zdrowe dziecko nad morzem różni się tym, że nie gotuje mu się tkanka mózgowa? Dziecko na plaży może się chlapać do woli i zbierać muszelki nawet Tak, słyszałam to, i słyszałam też, że lodów (takich prawdziwych zimnych) dzieci nie mogą jeść bo się zaziębią i wiele innych bajek. Gratuluję jeśli ty rozgrzewasz ciało dziecka słońcem na plaży a myślałam, że nie wolno małym dzieciom przebywać na słońcu w upale, o ja głupia.

Tak ciała. Ciało dziecka o temperaturze około 40 stopni włożone do wanny z wodą i lodem jak piszesz obniży się o kilkadziesiąt stopni momentalnie.

Mnóstwo małych dzieci przebywa na plażach nad morzem w czasie upałów. Chronione filtrem, z osłonioną głową, kąpane odpowiednio nie ucierpią. Mówię o zdrowych dzieciach. Z chorymi gorączkującymi nie powinno się bez potrzeby wychodzić z domu nawet w ciepły dzień.
Wiatr też w tym przypadku jest szkodliwy.

[BioIvO]

Napisane przez rousse

Tak, słyszałam to, i słyszałam też, że lodów (takich prawdziwych zimnych) dzieci nie mogą jeść bo się zaziębią i wiele innych bajek.
.

To nie jest bajka. Lody jedzone dla ochłody mogą spowodować anginę. Efekt zetnięcia zimnego loda z rozgrzanym gardziołkiem. Następuje czasowe pogorszenie kondycji gardziołka, które w połączeniu z obniżoną odpornością spowodowaną kąpielami słonecznymi daje pole do popisy ciekawym bakteriom.

[rousse]

Można to skonfrontować z np.:
http://www.suntimes.com/24355844-418...l#.U57Fd5R_sp0


Ktoś mówił o śmierci łóżeczkowej, okazuje się, że to też może wiązać się z przegrzewaniem dziecka:
http://sleepfoundation.org/sleep-dis...rome-and-sleep
http://www.babycentre.co.uk/a419/sud...-syndrome-sids

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Napisane przez BioIvO

To nie jest bajka. Lody jedzone dla ochłody mogą spowodować anginę. Efekt zetnięcia zimnego loda z rozgrzanym gardziołkiem.

A myślałam, że paciorkowiec. Bakterie nie lubią zimna , datego lody są dobre

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez grubella

Tak ciała. Ciało dziecka o temperaturze około 40 stopni włożone do wanny z wodą i lodem jak piszesz obniży się o kilkadziesiąt stopni momentalnie.

Mnóstwo małych dzieci przebywa na plażach nad morzem w czasie upałów. Chronione filtrem, z osłonioną głową, kąpane odpowiednio nie ucierpią. Mówię o zdrowych dzieciach. Z chorymi gorączkującymi nie powinno się bez potrzeby wychodzić z domu nawet w ciepły dzień.
Wiatr też w tym przypadku jest szkodliwy.

Ja mam OZM i nie wychodzę z Młodym przy takich upałach, dopiero koło 17-18, a i tak smaruję filtrem+czapa na głowę, a i tak się boję czasami, czy mu nie jest za ciepło, jak ma całe czerwone policzki.
Jak miał 6 tygodni, to po ciepłym (ale nie upalnym) dniu zwymiotował, tylko raz, sądzę, że to był właśnie efekt przegrzania.
Z dziećmi i tą temperaturą jest tak ciężko.. i dotyczy to wielu aspektów.

Napisane przez BioIvO

To nie jest bajka. Lody jedzone dla ochłody mogą spowodować anginę. Efekt zetnięcia zimnego loda z rozgrzanym gardziołkiem. Następuje czasowe pogorszenie kondycji gardziołka, które w połączeniu z obniżoną odpornością spowodowaną kąpielami słonecznymi daje pole do popisy ciekawym bakteriom.

Ja w dzieciństwie bardzo dużo chorowałam na anginę i właśnie głównie w okresie letnim.
To samo dotyczy zimnego napoju - na rozgrzane gardło daje taki sam efekt.

[rousse]

Napisane przez grubella

Tak ciała. Ciało dziecka o temperaturze około 40 stopni włożone do wanny z wodą i lodem jak piszesz obniży się o kilkadziesiąt stopni momentalnie.

Mnóstwo małych dzieci przebywa na plażach nad morzem w czasie upałów. Chronione filtrem, z osłonioną głową, kąpane odpowiednio nie ucierpią. Mówię o zdrowych dzieciach. Z chorymi gorączkującymi nie powinno się bez potrzeby wychodzić z domu nawet w ciepły dzień.
Wiatr też w tym przypadku jest szkodliwy.

LOL

pogrubione :
NIE WOLNO MAŁEGO DZIECKA WYPROWADZAĆ Z DOMU NA PLAŻĘ W UPALE.
Ciekawe, że o nawodnieniu dziecka nie wspomniałaś, filtr i czapa wystarczy

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez rousse

Można to skonfrontować z np.:
http://www.suntimes.com/24355844-418...l#.U57Fd5R_sp0


Ktoś mówił o śmierci łóżeczkowej, okazuje się, że to też może wiązać się z przegrzewaniem dziecka:
http://sleepfoundation.org/sleep-dis...rome-and-sleep
http://www.babycentre.co.uk/a419/sud...-syndrome-sids

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------



A myślałam, że paciorkowiec. Bakterie nie lubią zimna , datego lody są dobre

Zajmujesz się medycyną zawodowo?

[grubella]

Rousse poeksperymentuj.
Nawet teraz gdy nie masz gorączki napełnij wannę wodą z lodem tak jak zalecasz i po rozgrzaniu się pod kołdrą zanurz się w tym.
Czekam na wrażenia.

[rousse]

Nie, ale mam w rodzinie.

[201708160922]

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[rousse]

Napisane przez grubella

Rousse poeksperymentuj.
Nawet teraz gdy nie masz gorączki napełnij wannę wodą z lodem tak jak zalecasz i po rozgrzaniu się pod kołdrą zanurz się w tym.
Czekam na wrażenia.

Gdy mam gorączkę marzę o zimnej wodzie. Ale nie wanna, bo ja nie jestem dzieckiem. Tak, zdarzyło mi się przykładać sobie lód do karku, ja źle znoszę gorączkę. Prysznic też pomaga (ale jest też mit, że jak się jest przeziębionym to nie wolno się kąpać )
Poza tym, "po rozgrzaniu kołdrą" - no to jest słowo klucz, bo przegrzanie jest błędem, co dopiero dziecka z gorączką.

[grubella]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46901242]Ja mam OZM i nie wychodzę z Młodym przy takich upałach, dopiero koło 17-18, a i tak smaruję filtrem+czapa na głowę, a i tak się boję czasami, czy mu nie jest za ciepło, jak ma całe czerwone policzki.
Jak miał 6 tygodni, to po ciepłym (ale nie upalnym) dniu zwymiotował, tylko raz, sądzę, że to był właśnie efekt przegrzania.
Z dziećmi i tą temperaturą jest tak ciężko.. i dotyczy to wielu aspektów.




Ja w dzieciństwie bardzo dużo chorowałam na anginę i właśnie głównie w okresie letnim.
To samo dotyczy zimnego napoju - na rozgrzane gardło daje taki sam efekt.[/QUOTE]

Jeśli w domu na wysokim piętrze z oknami od południa jest cieplej niż na dworze mimo żaluzji to nie lepiej pójść do parku, pod drzewa?
Tak miałam i zaopatrzona we wszystko co trzeba południowe godziny spędzałam z dziećmi pod drzewami, nad wodą jak większe.

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez rousse

Gdy mam gorączkę marzę o zimnej wodzie. Ale nie wanna, bo ja nie jestem dzieckiem. Tak, zdarzyło mi się przykładać sobie lód do karku, ja źle znoszę gorączkę. Prysznic też pomaga (ale jest też mit, że jak się jest przeziębionym to nie wolno się kąpać )
Poza tym, "po rozgrzaniu kołdrą" - no to jest słowo klucz, bo przegrzanie jest błędem, co dopiero dziecka z gorączką.

Myślę, że dalsza dyskusja z Tobą nie ma sensu.
A o unikaniu mycia, prysznica, kąpieli w czasie choroby nikt nie pisał.
Trzeba to robić tylko umiejętnie.