Rozłąka z ukochanym - 2012

[Cerveza_]

Napisane przez nerla

Frumoasa nie dziwię Ci się ale dasz radę, musisz

Mój to znowu chyba w ogóle nie tęskni, takie odnoszę wrażenie że bawi i cieszy go ta cała sytuacja. Mam nadzieję że mężczyznom to po prostu później przychodzi...

Może nie wszystkim, ale w większości tak. Sama widzę to po swoim, że po tygodniu zaczyna konkretnie tęsknić i to widać. Wcześniej to takie na siłę...

[201610170910]

nerla nie martw się, jeszcze zatęskni i to bardziej niż Ty za nim
A ja znowu liczę... styczeń, luty, marzec...czerwiec Ehh ile to jeszcze

[QueenBlair]

Frumoasa Domnisoara

Bardzo współczuję Ci tęsknoty. Takie dni są chyba najgorsze.
Kryzys jednak minie i już jutro może być lepiej.

Nerla

Myślę,że faceci trochę inaczej znoszą rozłąkę. Tzn. nie podchodzą do tego tematu tak emocjonalnie jak kobiety.

[martynusia222]

Doleciał cały i zdrowy Jak ja się ciesze Tak bardzo bałam się, że stanie się coś złego po drodze, tym bardziej, że On pierwszy raz leciał samolotem i snuł czarne wizje.

[Cerveza_]

Cieszymy się razem z Tobą. Niepotrzebnie się martwiłaś Trzymaj się cieplutko

[martynusia222]

Napisane przez QueenBlair

Myślę,że faceci trochę inaczej znoszą rozłąkę. Tzn. nie podchodzą do tego tematu tak emocjonalnie jak kobiety.

Mój facet ryczał pierwszy. Tylko jak go wczoraj spakowaliśmy to on w ryk Ja wtedy jeszcze się trzymałam. No ale później już nie wytrzymałam i wyliśmy razem Tylko, że on naprawdę dostał w kość od życia i do wszystkiego podchodzi strasznie emocjonalnie. Dalej mi smutno, ale ulżyło mi, że jest już na miejscu

Zobaczymy, jak będzie dalej

[nerla]

Napisane przez martynusia222

Doleciał cały i zdrowy Jak ja się ciesze Tak bardzo bałam się, że stanie się coś złego po drodze, tym bardziej, że On pierwszy raz leciał samolotem i snuł czarne wizje.

Ja zawsze jak lecę gdzieś to choćbym nie wiem jak się starała, pomyślę o ewentualnej katastrofie mimo że nie mam żadnych oporów przed lataniem.

[Cerveza_]

Start samolotem jest porównywalny do orgazmu

[martynusia222]

Napisane przez nerla

Ja zawsze jak lecę gdzieś to choćbym nie wiem jak się starała, pomyślę o ewentualnej katastrofie mimo że nie mam żadnych oporów przed lataniem.

Ja jeszcze nigdy nie leciałam

Napisane przez Cerveza_

Start samolotem jest porównywalny do orgazmu

Poważnie ?

[nerla]

Cerveza jakim ty samolotem latałaś i czemu mnie to ominęło?

[Cerveza_]

No na mnie to tak działa. Bardzo przyjemnie uczucie i po prostu odpływam przy starcie...

[nerla]

Ale odlot! Chociaż tak szczytować przy 200 pasażerach?

[Cerveza_]

Z pewnością nie jestem sama wtedy

[nerla]

Myślisz? Mi nawet przez myśl nie przeszło że może ktoś mieć tego typu odczucia

[Cerveza_]

A widzisz, jestem szczęściarą pod tym względem

[201610170910]

Dziewczyny właśnie miałam spięcie z moim TŻ przez telefon... Poszło o facebooka On nie ma facebooka, ani innych portali społecznościowych. Ja założyłam sobie konto na fb dosłownie 3 miesiące temu (w Hiszpanii poznałam wielu obcokrajowców i chciałam mieć nadal z nimi kontakt). No i mój Luby był u znajomego na internecie i widział to moje konto i moich znajomych i poszło właśnie o znajomych: a dlaczego tego masz w znajomych? a tego? a o tym mówiłaś w Hiszpanii, że pije i ćpa to odkąd jesteście znajomymi? o masz dużo facetów w znajomych... itd. On jest bardzo zazdrosny i jak już raz wspominałam jego podejście do wielu spraw różni sie od mojego ze względu na inne wychowanie i kulturę. I dziewczyny, pewnie mnie zjedziecie za to co napisze, ale usunęłam tego facebooka, a raczej wykasowałam wszystko co tam miałam, bo usunąć się nie da. Czuję, że źle robię, że daję sie zdominować i stłamsić, bo przecież ten facebook to nie było nic złego! Ale zrobiłam to dla świętego spokoju i żeby on nie był zły. Teraz to już został mi tylko wizaż i pudelek

[nerla]

Ech... a ja pierwszy raz od lat będę miała taką długą przerwę "od lotów" będzie ciężko na pewno, nie wspominając o Tżcie


Frumoasa Domnisoara No cóż.. moim zdaniem zrobiłaś błąd usuwając to konto, bo dla świętego spokoju nie ma co podporządkowywać się zazdrosnemu facetowi.
Może i ma inne poglądy ale najpierw mogłaś mu na spokojnie wytłumaczyć że to nie jest nic złego, bo skoro nie ma konta to pewnie wyolbrzymia takie fakty jak facebookowi znajomi, nie wie że to jest teraz tak że jak się przywitasz z kimś zupełnie obcym na imprezie to już może należeć do znajomych na tym portalu.
Z drugiej strony chciałaś wiedzieć co tam u poznanych w Hiszpanii ludzi i teraz odcinasz się od tego na jego życzenie i możliwe że na tym tracisz jeszcze bardziej odsuwając się od tamtego świata..
No ale skoro już to zrobiłaś to najlepiej jest mieć nadzieję że się nie przyzwyczai do tego że kiedy będzie miał atak zazdrości to może Tobą dyrygować i manipulować... bo dla mnie tak to trochę wygląda.

[201610170910]

Napisane przez Cerveza_

Start samolotem jest porównywalny do orgazmu

Hmm podobał mi się moment startu jak leciałam, ale orgazmu nie miałam Wolę jednak tradycyjne orgazmy

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez nerla

Frumoasa Domnisoara No cóż.. moim zdaniem zrobiłaś błąd usuwając to konto, bo dla świętego spokoju nie ma co podporządkowywać się zazdrosnemu facetowi.
Może i ma inne poglądy ale najpierw mogłaś mu na spokojnie wytłumaczyć że to nie jest nic złego, bo skoro nie ma konta to pewnie wyolbrzymia takie fakty jak facebookowi znajomi, nie wie że to jest teraz tak że jak się przywitasz z kimś zupełnie obcym na imprezie to już może należeć do znajomych na tym portalu.
Z drugiej strony chciałaś wiedzieć co tam u poznanych w Hiszpanii ludzi i teraz odcinasz się od tego na jego życzenie i możliwe że na tym tracisz jeszcze bardziej odsuwając się od tamtego świata..
No ale skoro już to zrobiłaś to najlepiej jest mieć nadzieję że się nie przyzwyczai do tego że kiedy będzie miał atak zazdrości to może Tobą dyrygować i manipulować... bo dla mnie tak to trochę wygląda.

Wiem, że źle zrobiłam Ale jemu jest ciężko przetłumaczyć takie rzeczy, zwłaszcza na odległość, tym bardziej, że ja nie znam hiszpańskiego perfect i czasami przez telefon nie potrafię mu wszystkiego powiedzieć tak jak bym chciała. Ehh, niestety czasami mam takie obawy czy poglądy na niektóre sprawy nie różnią nas za bardzo... Ale nie chcę go stracić

[nerla]

Czas który planujecie wspólnie spędzić pokaże Wam czy umiecie się dogadać mimo tych wszystkich różnic. Ludzie latami się docierają a i czasami nawet to nie pomaga i się rozstają. Ale nie chodź zbyt często na ustępstwa by nie pokazać że cały Twój świat jest mu podporządkowany

[mary_poppins]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Wiem, że źle zrobiłam Ale jemu jest ciężko przetłumaczyć takie rzeczy, zwłaszcza na odległość, tym bardziej, że ja nie znam hiszpańskiego perfect i czasami przez telefon nie potrafię mu wszystkiego powiedzieć tak jak bym chciała. Ehh, niestety czasami mam takie obawy czy poglądy na niektóre sprawy nie różnią nas za bardzo... Ale nie chcę go stracić

Skoro różni Was kultura i podejście do takich spraw, to tym bardziej powinniście oboje ustalić jakieś wspólne zasady oparte na logice i metodzie "złotego środka". Zazdrośnicy to czasem wybitnie toksyczne typy - nie mówię tu o Twoim TŻ, ale chyba sama wiesz jak to bywa. Jak dla mnie usunięcie tego konta to ukłon w stronę jego przekonań, jakoby posiadanie znajomych było co najmniej czymś zdrożnym... Nie popełniaj takich błędów, bo mam wrażenie, że to pogorszy sytuację. Nie dość, że niejako przyznałaś się, że zrobiłaś coś złego (chociaż nie zrobiłaś), to jeszcze pokazałaś mu, że jego poglądy są zdrowe. A nie są...

[201610170910]

Wiem, za bardzo mu ulegam we wszystkim... Kiedy jesteśmy razem jest wspaniale, on jest cudownym mężczyzną dla mnie... Opiekuńczy, troskliwy, zawsze na pierwszym miejscu stawia moje potrzeby, traktuje mnie wręcz jak królową Ale wiem też, że jest zazdrosny, a często wręcz zaborczy. On sam wie, że jest bardzo zazdrosny, mieliśmy z tego powodu już sprzeczkę i mnie potem przepraszał za to, boję się jednak, że to się już nie zmieni. On nigdy nie owija w bawełnę, zawsze mówi wprost co myśli i co czuje. Nie ukrywam, że ja też jestem zazdrosną osobą, ale chyba potrafię nad tym zapanować bardziej niż on.
Mimo, że jesteśmy krótko razem to już na samym początku sporo przeszliśmy... W firmie w której pracowałam pracuje wielu obcokrajowców i sporo Rumunów. Oni są jak hmm... jak jedna rodzina, na dodatek o Polkach mają bardzo negatywną opinię, bo co tu ukrywać wiele Polek w Hiszpanii sypia z kim popadnie (poznałam dziewczyny, młode 21-letnie! Polki, które sypiały prawie codziennie z kim innym, ich pokój był jak pokój hotelowy na godziny...masakra). Mój TŻ od kilku lat nie był w żadnym poważnym związku, więc imprezował dużo ze swoimi rodakami, kiedy mnie poznał przestał, zmienił się bardzo. To im nie odpowiadało i oczywiście usiłowali go zniechęcić do mnie, że pewnie jestem taka sama jak inne Polki, że w Polsce będę sypiać z kim popadnie, a nim się tylko zabawię itd. Mówili mu, że się do nich zalotnie uśmiecham, że rzucam im spojrzenia typu "zabawmy się"... No naprawdę ciężko to znosiłam, ale na szczęście mój TŻ wierzył mi i zawsze stał po mojej stronie Dopiero po 3 miesiącach poczułam się jako tako akceptowana przez nich jako kobieta mojego TŻ, zabrał mnie wtedy na imprezę, gdzie byli sami mężczyźni, jego rodacy (oni często imprezują tylko w męskim gronie). Mogłabym opisywać i opisywać wiele sytuacji, bo naprawdę różni ludzie rzucali nam kłody pod nogi od samego początku, Polacy także. Byliśmy chyba tematem numer jeden w tej firmie... Byliśmy tam razem jako para ledwo 3 miesiące, a mogłabym takich różnych historyjek (niektóre były nawet zabawne) całą książke napisać. On teraz na odległość zrobił się jeszcze bardziej zazdrosny, może znowu mu tam ktoś wciska jakieś kity jakie to Polki nie są...

O matko, ale sie rozpisałam Ale po prostu nie mam się komu wygadać, moja jedyna przyjaciółka jest za granicą od ponad miesiąca i mamy lichy kontakt

[biedronka91]

Frumoasa Domnisoara
Na pewno Twój TŻ jest kochany. Mimo wszystko, zazdrość jest dobra ale tylko wtedy gdy jest zdrowa. Musisz z nim dużo rozmawiać i tłumaczyć, nie uciekaj od tego, bo tak jest najłatwiej. Kiedyś będą większe problemy niż fb i Twoi znajomi, więc powinnaś postawić sprawę jasno teraz. Następnym razem.
Mój TŻ z natury też jest bardzo zazdrosny i zapewne wynika to również z innego wychowania i kultury. Jednak pewne rzeczy przyjął do wiadomości, poznał mój punkt widzenia i zaakceptował.

I pisz ile wlezie, jeżeli to Ci pomaga. Tutaj jest grono dziewczyn, które z przyjemnością pomogą.

[booombelek]

hej dziewczyny. wrocilam tu do was zeby wylac swoje zale a chyba raczej bole. Jest mi strasznie ciezko po tym wszystkim i to tak ze sama sobie ze soba nie radze. Chcialabym zyc normalnie i cieszyc sie tym zyciem a teraz.. wszystko mnie dobija.
Mielismy przerwe w naszym zwiazku jakos zylismy. Ja tesknilam on tesknil.. Probowalismy to naprawic. Udalo sie ale teraz jest cholera jeszcze ciezej.
Bylam w Polsce na swieta spedzilismy cudowne 2 tygodnie razem. Wyjasnilismy sobie wszystko co sie dzialo wczesniej; powiedzial mi dlaczego chcial tej przerwy; przy czym razem stwierdzilismy ze probujemy; ze sie kochamy. Tak sie i stalo; sprobowalismy; bylismy szczesliwi przez te 2 tygodnie az nie musialam wracac.
Wrocilam i nie wiem jak zyc; coraz bardziej mi ciezko sa mysli ze nie damy rady. Jakis jeden wielki dol..

[mary_poppins]

Napisane przez booombelek

hej dziewczyny. wrocilam tu do was zeby wylac swoje zale a chyba raczej bole. Jest mi strasznie ciezko po tym wszystkim i to tak ze sama sobie ze soba nie radze. Chcialabym zyc normalnie i cieszyc sie tym zyciem a teraz.. wszystko mnie dobija.
Mielismy przerwe w naszym zwiazku jakos zylismy. Ja tesknilam on tesknil.. Probowalismy to naprawic. Udalo sie ale teraz jest cholera jeszcze ciezej.
Bylam w Polsce na swieta spedzilismy cudowne 2 tygodnie razem. Wyjasnilismy sobie wszystko co sie dzialo wczesniej; powiedzial mi dlaczego chcial tej przerwy; przy czym razem stwierdzilismy ze probujemy; ze sie kochamy. Tak sie i stalo; sprobowalismy; bylismy szczesliwi przez te 2 tygodnie az nie musialam wracac.
Wrocilam i nie wiem jak zyc; coraz bardziej mi ciezko sa mysli ze nie damy rady. Jakis jeden wielki dol..

Wydaje mi się, że to normalne - tęsknisz w końcu Ale nie wolno się załamywać! Skoro przetrwaliście ciężkie chwile i doszliście do porozumienia podczas tych 2 tygodni, to na pewno wiesz, dlaczego chcesz z nim być.

A kiedy widzicie się znów?

[booombelek]

wiesz kochana, teraz jest jeszcze ciezej wiedzac ze popelnilismy wczesniej wiele bledow, przez co byla ta przerwa.
Tesknie, jeszcze bardziej, i jeszcze bardziej kocham, zdalam sobie sprawe jak wiele mam bedac przy nim, ale najgorsze sa teraz te mysli, ze sobie nie poradzimy, ze nie dam rady.

Widzimy sie w lutym, przyleci do mnie na 2 tygodnie. Niby nie tak dlugo, ale dla mnie to wiecznosc.

[mary_poppins]

Super, że wiesz jaki jest dla Ciebie ważny - mów mu to I sama o tym pamiętaj w ciężkich chwilach. A luty będzie już za chwilę.

[booombelek]

pewnie ze mowie!
niby juz luty, ale jednak nadal strasznie sie ciagnie.

[mary_poppins]

Mi się ciągnie do czerwca... Ale poprzednim razem 5 miesięcy zleciało jak tydzień, więc jestem dobrej myśli. Jak się skupiamy na innych rzeczach, to czas pędzi jak szalony.

[nerla]

Napisane przez booombelek

wiesz kochana, teraz jest jeszcze ciezej wiedzac ze popelnilismy wczesniej wiele bledow, przez co byla ta przerwa.
Tesknie, jeszcze bardziej, i jeszcze bardziej kocham, zdalam sobie sprawe jak wiele mam bedac przy nim, ale najgorsze sa teraz te mysli, ze sobie nie poradzimy, ze nie dam rady.

Widzimy sie w lutym, przyleci do mnie na 2 tygodnie. Niby nie tak dlugo, ale dla mnie to wiecznosc.

Myśl pozytywnie, przerwy w związku zazwyczaj pomagają i umacniają w miłości oraz uczą na błędach. Dacie radę, a luty tuż tuż

[booombelek]

kurde dziewczyny, dobrze ze jest taki wizaz gdzie mozemy sie razem powspierac. dzieki! musimy dac rade, przeciez to tylko durny miesiac.