Godny zarobek w wieku 30 lat? Dyskusja

[edan84]

[1=3bd0b7dc44484b2289b2327 7ed0b1e72d33d74ce;8614814 7]:x


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

??
Nie szukam dziewczyny (związku) na wizażu ani na tinderze. Nie napisałem, że nie spotykam się lub się nie spotkałem z dziewczyną z wizażu lub tindera.

[gryx82]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;86147318]Pewno złodziej i kryminalista!
Na dodatek zapewne wchodzący w układy ze śmieciarzami.[/QUOTE]
On od początku był podejrzany - radca prawny (a tfu!)

Napisane przez eicca

edan84- Jak ty uczyłeś pielęgniarki zakładać wenflony to czołg mi tu jedzie. I koń się śmieje z tych zastrzyków podawanych przez Ciebie, zwłaszcza tych dożylnych

Zazdrosna jesteś, to widać na kilometr! Ostatnio uczyłem chirurga prawidłowego wycięcia wyrostka, bo sobie wyobraź, że ten partacz jeden nacięcia powłok brzusznych prosto wykonać nie umiał (a jak patrzyłem, jak on skalpel trzyma, to aż mje czensło!)

[Finlora]

Napisane przez gryx82

Ostatnio uczyłem chirurga prawidłowego wycięcia wyrostka, bo sobie wyobraź, że ten partacz jeden nacięcia powłok brzusznych prosto wykonać nie umiał (a jak patrzyłem, jak on skalpel trzyma, to aż mje czensło!)

Oczywiście to wycięcie wyrostka wykonywane było na Tobie? I sam sobie musiałeś wyciąć, biedaku

[gryx82]

Napisane przez Finlora

Oczywiście to wycięcie wyrostka wykonywane było na Tobie? I sam sobie musiałeś wyciąć, biedaku

No przecież konował jakiś nie będzie na mnie ćwiczył!!! Zagryzłem zęby i se wyciąłem, wielkie mi halo

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

ja tylko się zastanawiam, co skłoniło jakąś wizażankę (zresztą chyba się tu nawet ujawniła) do spotkania się z tym nadętym bufonem, jakim jest edan84

pewnie zarobkowo do siebie pasują
chyba, że kusząca okazała się ta bieda umysłowa, jaką on prezentuje

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;86148458]ja tylko się zastanawiam, co skłoniło jakąś wizażankę (zresztą chyba się tu nawet ujawniła) do spotkania się z tym nadętym bufonem, jakim jest edan84

pewnie zarobkowo do siebie pasują
chyba, że kusząca okazała się ta bieda umysłowa, jaką on prezentuje [/QUOTE]To on jest prawdziwy? :O
Myślałam że po prostu komuś się nudzi i wypisuje głupoty.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Napisane przez gryx82

No przecież konował jakiś nie będzie na mnie ćwiczył!!! Zagryzłem zęby i se wyciąłem, wielkie mi halo

Szacun! Pisze to jako osoba, która haftnęła do wanny (bo kibelek osobno) opatrując sobie pierwsze 3 szwy w życiu Kurde no nie umiem się bawić

Ale przynajmniej czytając ten wątek mam z rana ubaw w mojej nudnej, nic nie wartej pracy

[edan84]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;86148458]ja tylko się zastanawiam, co skłoniło jakąś wizażankę (zresztą chyba się tu nawet ujawniła) do spotkania się z tym nadętym bufonem, jakim jest edan84

pewnie zarobkowo do siebie pasują
chyba, że kusząca okazała się ta bieda umysłowa, jaką on prezentuje [/QUOTE]

Przecież to oczywiste, że dla pieniędzy

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez edan84

Przecież to oczywiste, że dla pieniędzy

to widać nisko mierzy, bo nawet po wypowiedziach w tym wątku można wywnioskować, że żadnym Rockefellerem nie jesteś

[edan84]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;86148577]to widać nisko mierzy, bo nawet po wypowiedziach w tym wątku można wywnioskować, że żadnym Rockefellerem nie jesteś [/QUOTE]

Pośredniak i lecę po denaturat i kajzerkę. Jej smakowało

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

bardzo się cieszymy, że w końcu ujawniłeś prawdę o sobie

[matcha]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;86148577]to widać nisko mierzy, bo nawet po wypowiedziach w tym wątku można wywnioskować, że żadnym Rockefellerem nie jesteś [/QUOTE]

Krowa, która dużo muczy...
To musi być jakiś sympatyk olfaktorii, na bank

[edan84]

Napisane przez matcha

Krowa, która dużo muczy...

Dokładnie! Ok, zdekonspirowalyscie mnie. Jestem bezrobotnym Ferdkiem, do tego impotentem.

Możecie już wrócić do tematu, skupić się i nie offtopowac

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Aaaa, no i nie istnieję. To tez odkrylyscie.

[Hultaj]

Nie napisałaś dlaczego 6 lat do 30 zajęło ci ogarnianie że facet jest wartościowy ale nie jest rekinem biznesu (przeczy to temu jakoby byś była osobą przedsiębiorczą ). Nie każdy też musi być zainteresowany pogonią za kasą i nie wszyscy mają jednakowe szczęście i umiejętność przemnażania zysków. Ani czy próbowałaś ustalić co kryje się za jego lękami i czy można coś z tym zrobić, np. terapią.

Masz rację i nie masz.
Aby była dysproporcja w zarobkach wystarczy pracować w różnych branżach, na różnych stanowiskach, w różnych firmach lub to że jedno prowadzi własną lub odziedziczoną po rodzicach prosperującą firmę.
Kobieta (płeć bez znaczenia) która zarabia więcej czy o wiele więcej (lub ma perspektywy) niż jej partner, może
- oczekiwać by partner zarabiał porównywalnie
- oczekiwać, by partner zarabiał o wiele więcej
- skupić się na tym, że potrafi być stroną zarabiającą kasę i realizować w tym a partnera doceniać za inne zalety. Np. sama może skoncentrować się na swojej pracy a partner może przejąć więcej obowiązków związanych z rodziną, wychowywaniem dzieci. Wieksze zarobki zazwyczaj wiążą się z większą ilością pracy, więc zawsze znajdzie się kobieta którą ucieszy że kończąc pracę przeskakuje w życie niezwiązane z nią i nie musi borykać się z problemami, frustracją faceta ani na niego czekać. Skoro wiesz że sama nie jesteś w stanie zarabiać na was zapewniając wam poziom który ciebie interesuje taki model związku najwyraźniej nie byłby dla ciebie.
Czy dobrze postąpiłaś skreślając chłopaka zdecydujesz po czasie. Nie jest powiedziane że nastepne twoje związki będą udane. Nie jest też, że nie.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

[1=c091e8898908a1b264e2bb8 8ceb2cf7cf162daf4_5d967d9 baaf5e;86147964]Poprosiłem raz jedną wróżkę
o partnerkę - aktuariuszkę.
Zaglądam z rana po łóżko,
Gdzie jesteś, aktuariuszko?
Odwracam wszystkie poduszki,
I nie ma aktuariuszki!
Są policjantki - podnóżki!
Dla mej aktuariuszki!
Nauczycielki - głuszce!
Przy mej aktuariuszce!
Pielęgniarki - te marne puszki!
Pod stopami aktuariuszki!
Oddam wypłatę programisty i nerkę
Za odpowiednią aktuariuszkę - partnerkę.[/QUOTE]
zacnie udana szydera.

[megamag]

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8614685 9]


Edan istnieje, ma dwie ręce, dwie nogi, a na żywo mniej paskudny charakter


[/QUOTE]

Obawiam się, że wersja internetowa jest prawdziwsza. Tu ludzie się nie hamują, na żywo jednak człowiek czuje większą presję, żeby się dostosować do norm społecznych i czasem czegoś nie mówić (poza tym na żywo można dostać w pysk, jak się człowiek zagalopuje).

Ale teraz to mnie trochę zazdrość ukuła, o mnie nikt nigdy nie napisał wiersza...

[edan84]

Napisane przez megamag

Obawiam się, że wersja internetowa jest prawdziwsza. Tu ludzie się nie hamują, na żywo jednak człowiek czuje większą presję, żeby się dostosować do norm społecznych i czasem czegoś nie mówić (poza tym na żywo można dostać w pysk, jak się człowiek zagalopuje).

Jesteś psychologiem? Czy po prostu wyobraźnia Cię ponosi?
Nie bój się, na żywo miewam stres jak kogoś nie znam (jak każdy), ale nie mam zwyczaju się hamować.
Nie dostałem nigdy od żadnej dziewczyny w pysk
Poza tym nie spotkałem się z tą wizażanką raz i myślę że w związku z tym akurat taka osoba może o mnie powiedzieć zdecydowanie więcej niż Ty. Bo jednak jakoś mnie poznała bardziej, aniżeli Ty i reszta kociołka wizażowego.
I Twoje usilne projekcje mojej osoby tego nie zmienią

Napisane przez megamag

Ale teraz to mnie trochę zazdrość ukuła, o mnie nikt nigdy nie napisał wiersza...

Może też kiedyś będziesz sławna

[matcha]

Nieważne jak mówią, ważne że mówią

[Trzepotka]

Treść usunięta

[januszpolak]

Napisane przez Hultaj

Aby była dysproporcja w zarobkach wystarczy pracować w różnych branżach, na różnych stanowiskach, w różnych firmach lub to że jedno prowadzi własną lub odziedziczoną po rodzicach prosperującą firmę.
Kobieta (płeć bez znaczenia) która zarabia więcej czy o wiele więcej (lub ma perspektywy) niż jej partner, może
- oczekiwać by partner zarabiał porównywalnie
- oczekiwać, by partner zarabiał o wiele więcej
- skupić się na tym, że potrafi być stroną zarabiającą kasę i realizować w tym a partnera doceniać za inne zalety. Np. sama może skoncentrować się na swojej pracy a partner może przejąć więcej obowiązków związanych z rodziną, wychowywaniem dzieci. Wieksze zarobki zazwyczaj wiążą się z większą ilością pracy, więc zawsze znajdzie się kobieta którą ucieszy że kończąc pracę przeskakuje w życie niezwiązane z nią i nie musi borykać się z problemami, frustracją faceta ani na niego czekać. Skoro wiesz że sama nie jesteś w stanie zarabiać na was zapewniając wam poziom który ciebie interesuje taki model związku najwyraźniej nie byłby dla ciebie.
Czy dobrze postąpiłaś skreślając chłopaka zdecydujesz po czasie. Nie jest powiedziane że nastepne twoje związki będą udane. Nie jest też, że nie.

Dokładnie, dla mnie zawsze podstawą było przede wszystkim to, aby partner był obecny (odpadały delegacje czy wszelkie prace ponad etat, własne działalności itd.) Zarobki są mi obojętne, bo cenny jest dla mnie czas, który ofiaruje mi druga osoba. Czułabym się bardzo biedna rezygnując z czasu spędzonego z rodziną na rzecz tego, że partner wychodzi robić nadgodziny aby polepszyć nasz byt. Zresztą za pieniądze nie można kupić całej masy korzyści płynących z obecności bliskiej osoby takich jak redukcja stresu, poczucie zrozumienia, wartościowa rozmowa itd. Czas to pieniądz i jeśli partner poświęca ten czas mi, a mógłby robić nadgodziny w tym czasie, to jest to dla mnie o wiele więcej warte niż dodatkowa kasa. Zresztą zawsze trzeba w związku dogadać: czy na prawdę potrzebujemy aż tyle kasy (i aż tylu nadgodzin)? Bo może partner/partnerka nie oczekują od nas większych ambicji, tylko większej więzi i obecności w domu.

[Ptys_Mietowy]

Fortuna kołem się toczy więc jakoś nie nakręcam się na to aby partner zarabiał miliony bo życie bywa przewrotne i te miliony jakoś mogą się upłynnić albo potencjalny partner może się upłynnić ze swoimi milionami do nowej wybranki. Zwracam na pewno uwagę na to czy oblubieniec jest obrotny, ma jakąś smykałkę do ogarniania, parcia do przodu, pomysł na siebie, żeby nie miał dwóch lewych rąk do roboty generalnie.
W życiu nauczyłam się liczyć sama na siebie (w tym finansowo) więc bardziej zależy mi na tym żeby móc się samej ogarnąć z hajsem i żyć na wygodnym dla mnie poziomie żeby się obudzić potem tfu, tfu z ręką w nocniku jak się związek posypie.

[groszek75]

Napisane przez Ptys_Mietowy

W życiu nauczyłam się liczyć sama na siebie (w tym finansowo) więc bardziej zależy mi na tym żeby móc się samej ogarnąć z hajsem i żyć na wygodnym dla mnie poziomie żeby się obudzić potem tfu, tfu z ręką w nocniku jak się związek posypie.

Mam tak samo

[coccinelle7]

Tak jeszcze abstrahując od kwot, totalnie rozumiem tego popularnego podejścia że "facet musi zarabiać więcej". Jeżu, czemu dziewczyny same na własne życzenie stawiacie się w gorszej pozycji?
Ostatnio moja rozmowa z koleżanką:
K: Facet musi zarabiać więcej. JA: Ale czemu? przecież zarabianie jest super, ja bym się fajnie czuła jakbym zarabiała więcej niż facet, np tak 20k miesięcznie... K: No też bym chciała, ale wtedy facet musiałby zarabiać 25k
TAK BARDZO nie rozumiem tej "logiki" :brzyda l:

[szugarbejb]

Dlatego że podobno są badania, które pokazują że związki są bardziej trwałe, Kiedy mężczyzna zarabia więcej. Co dość łatwo zrozumieć. Na ile ta zależność jest silna to jest pytanie.

[groszek75]

Ale bzdura totalna

No chyba, że trwają, bo jak sobie da radę bez mezowskich dużych zarobków , a kobiety czesto bez nawet wypracowanych lat, bo dziecmi sie tylko zajmowaly

[megamag]

Napisane przez szugarbejb

Dlatego że podobno są badania, które pokazują że związki są bardziej trwałe

Z przewrażliwionym na punkcie swojego ego idiotą może tak. Ale takiemu to trzeba podziękować, że związek jednak okazał się nietrwały.

[edan84]

Napisane przez groszek75

Ale bzdura totalna

No chyba, że trwają, bo jak sobie da radę bez mezowskich dużych zarobków , a kobiety czesto bez nawet wypracowanych lat, bo dziecmi sie tylko zajmowaly

Mnie nie dziwi jakoś.
Duża część przecież idzie na studia nie po to by zdobyć wykształcenie a fajnego, zaradnego i rokującego na dobre zarobki męża.
A dlaczego? Bo po szkole średniej jako dobra uczennica ze swojej pipidówy uważa, że to to jej ostatnia szansa zdobyć sensownego faceta, który da szansę się jej wyrwać z pipidówy, bo jak nie, to wróci do pipidówy, a tam najlepszą wolną partią jest szczerbaty Mietek na kuroniówce mający krowę i 2 ary pyrów.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez szugarbejb

Dlatego że podobno są badania, które pokazują że związki są bardziej trwałe, Kiedy mężczyzna zarabia więcej. Co dość łatwo zrozumieć. Na ile ta zależność jest silna to jest pytanie.

Ja myślę, że to jest korelacja bez związku przyczynowo-skutkowego. Na trwałość związków składa się pierdyliard czynników.

[groszek75]

Napisane przez edan84

Mnie nie dziwi jakoś.
Duża część przecież idzie na studia nie po to by zdobyć wykształcenie a fajnego, zaradnego i rokującego na dobre zarobki męża.
A dlaczego? Bo po szkole średniej jako dobra uczennica ze swojej pipidówy uważa, że to to jej ostatnia szansa zdobyć sensownego faceta, który da szansę się jej wyrwać z pipidówy, bo jak nie, to wróci do pipidówy, a tam najlepszą wolną partią jest szczerbaty Mietek na kuroniówce mający krowę i 2 ary pyrów.

Serio ktoś na wsi ma jeszcze krowy ? to daj namiar, bo szukam takich i ani widu ani słychu

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez edan84

Mnie nie dziwi jakoś.
Duża część przecież idzie na studia nie po to by zdobyć wykształcenie a fajnego, zaradnego i rokującego na dobre zarobki męża.
A dlaczego? Bo po szkole średniej jako dobra uczennica ze swojej pipidówy uważa, że to to jej ostatnia szansa zdobyć sensownego faceta, który da szansę się jej wyrwać z pipidówy, bo jak nie, to wróci do pipidówy, a tam najlepszą wolną partią jest szczerbaty Mietek na kuroniówce mający krowę i 2 ary pyrów.

Kolejny hit. Kobieta idące na studia tylko po to żeby znaleźć faceta.
Jak żyje, nie znam takiego przypadku.
Ale ty na pewno całe mnóstwo.
Chociaż, kto by chciał szukać partii na twoich studiach, skoro po nich można było zostać co najwyżej marnym nauczycielem?
Także chyba nie z życia ten przykład.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[3bd0b7dc44484b2289b23277ed0b1e72d33d74ce]

Napisane przez edan84

Mnie nie dziwi jakoś.
Duża część przecież idzie na studia nie po to by zdobyć wykształcenie a fajnego, zaradnego i rokującego na dobre zarobki męża.
A dlaczego? Bo po szkole średniej jako dobra uczennica ze swojej pipidówy uważa, że to to jej ostatnia szansa zdobyć sensownego faceta, który da szansę się jej wyrwać z pipidówy, bo jak nie, to wróci do pipidówy, a tam najlepszą wolną partią jest szczerbaty Mietek na kuroniówce mający krowę i 2 ary pyrów.

biedaku musiales byc wyrywany przez takie studentki, nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz