Studentki gdzie pracujecie i ile zarabiacie?

[luskap]

Ja też obecnie poszukuję pracy. Dałam nawet ogłoszenie że zajmę się dzieckiem , a tu mi facet smsa napisał, że oferuje mi spotkania sponsorowane raz w tygodniu za 250 zł każde. No i że gwarantuje 100% dyskrrecji i zdrowia. Aha, dodał jeszcze że jest zadbany!!!!!!!!!!!!!!!!! Tragedia! A co by było gdyby ktoś napisał mi że do dziecka i żeby przyjść na rozmowę a okazałby się takim zboczeńcem?? strach pomysleć. Narazie wysłałam zgłoszenie do drogerii natura. orientuje się ktoś ile tam zarabiają??Pracowała któraś z was jako opiekunka do dziecka?Jeśli tak, to ile za godzine??

[et-ka]

opieka nad dzieckiem - ile za godzinę jest zależne od miasta. w Warszawie można dostać 8-10 zł, w małych miejscowościach słyszałam, że 4-5 zł. najlepiej szukać przez pewne strony, tylko dla opiekunek

[nafiyqa]

Dziewczyny naprawde obecnie pracodawcy dzwonia miedzy soba i przekazuja informacje o pracownikach..? Jesli tak, to czuje, ze bede musiala wymazac z mojego CV prace w pewnej firmie, bo z kierownikiem kloce sie praktycznie co 2 dzien...

[martini.]

Napisane przez Asiaczek1985

Dziewczyny ja już tym szukaniem pracy jestem podłamana studiuję administrację Unii Europejskiej zaocznie teraz jestem na II roku i w tym roku skończyłam studium - jestem technikiem rachunkowości szukam w necie, przez znajomych i nic a zapieprzać za grosze w markecie albo innym sklepie mi się nie uśmiecha. Do urzędu pracy nie chcę iść bo dadzą mi staż tak jak moim koleżankom. 450 zł. miesięcznie za pracę na pełnym etacie a po pół roku kop w tyłek. Moja koleżanka załapała się na staż w zawodzie - w biurze rachunkowym ALE jest tam piątą stażystką !!! a biuro wcale nie jest duże, więc za pól roku zapieprzania za grosze zostanie na lodzie a ja tak nie chcę!!! HELP Nigdy nie pracowałam, nie mam doświadczenia i nie za ciekawie jest. W moim mieście jest dużo pracy fakt - na kasę w markecie, albo do galerii na srzedawcę tylko sorry nie po to się uczyłam i dalej się uczę żeby zapieprzać za grosze

No tak, to jednak prawda, że jak ktoś ma pracować za 700 zł to woli nie pracować wcale.

Ja się uczę, studiuję anglistykę na UŁ, jestem dobrą studentką. Skończyłam liceum w wyróżnieniem, maturę zdałam na samych piątkach i czwórkach. Mam certyfikaty językowe.

I odkąd pamiętam, łapałam każdą pracę, jaka wpadła. Wiązałam sznureczki do bluzek, wycinałam szablony, dawałam korki, robiłam tłumaczenia. Wykształcenie nie miało nic do rzeczy. Teraz w wakacje pracuję (tak samo jak w zeszłym roku) w sklepie (8 zł za godzinę), a w ciągu roku pracowałam jako lektorka (pisałam o tym tutaj). Sprawdziłam się w tej roli tak dobrze, że jutro idę znowu na spotkanie do tej pracy, bo bardzo chcą mnie tam zatrzymać (a ja miałam bardzo sceptyczne podejście). Co więcej, dzięki tej pracy dostałam już kilka innych ofert, które odrzucałam, bo mogłam sobie na teraz pozwolić. Ale teraz rozważam jeszcze pracę w innej szkole. A to wszystko dlatego, że nie startuję już z pozycji zerowej, tylko jako osoba z realnymi referencjami i doświadczeniem zawodowym.

A tak z zupełnie innego punktu, to wolę pracować niż nie pracować chociażby z takiego względu, że mam swoje pieniądze. Mogłam dzięki temu kupić sobie wymarzony aparat i na luzie jechać na wakacje. Nie wspominając już o takich normalnych zachciankach.

I posłuchaj Pakosty, bo mądrze dziewczyna prawi

Napisane przez pakosta

Gorzkie słowa padają.

Uwierz mi, właśnie tylko to cyt. zapieprzanie da Ci jakiekolwiek doświadczenie, niezbędne w dalszej karierze. Staż jest źle płatny, ale JEST - d czegoś trzeba zacząć. Nawet zatrudnienie cyt. w galerii na sprzedawcę da Ci wpis do CV i masę doświadczenia.

Polskie realia, niestety.

Niestety, ale student z dyplomem na 5 ale bez doświadczenia, na rynku pracy zawsze będzie stał niżej niż ten z 4 ale z referencjami.

[yoona]

pracuje w Telefonii Dialog,zarabiam 1500zl brutto

[vika19871]

opieka nad dzieciaczkiem

[ewelkaw]

Napisane przez nafiyqa

Dziewczyny naprawde obecnie pracodawcy dzwonia miedzy soba i przekazuja informacje o pracownikach..? Jesli tak, to czuje, ze bede musiala wymazac z mojego CV prace w pewnej firmie, bo z kierownikiem kloce sie praktycznie co 2 dzien...

tak było w moim przypadku, nie wiem jak jest w innych firmach...
ale i tak nie zadzwonili do byłego "szefa"

[pati22letnia]

A czy są studentki zaoczne z Krakowa , ktore obecnie gdzies pracują?

[karamba]

Macie jakiś pomysł na pracę tylko 2 dni w tygodniu?
Tak sobie ustawiłam plan że poniedziałki i wtorki mam całkiem wolne, wiec byłoby dobrze...

Jakie sa prace takie dorywcze? Że samemu decyduje sie jak długo i kiedy chce sie pracowac?

[ewelkaw]

Napisane przez karamba

Macie jakiś pomysł na pracę tylko 2 dni w tygodniu?
Tak sobie ustawiłam plan że poniedziałki i wtorki mam całkiem wolne, wiec byłoby dobrze...

Jakie sa prace takie dorywcze? Że samemu decyduje sie jak długo i kiedy chce sie pracowac?

promocje, ulotki, byc może jakaś pomoc biurowa też się znalazła- ale myśle, że z tym będzie ciężej...

[karamba]

Eee... A czy na takie promocje nie trzeba przypadkiem spełniać jakiś kryteriów co do wyglądu?

Można gdzieś w internecie znaleźć taka prace czy trzeba chodzić i pytać w supermarketach?

[rzyrafka]

to sie nazywa hostessa

[ewelkaw]

Napisane przez karamba

Eee... A czy na takie promocje nie trzeba przypadkiem spełniać jakiś kryteriów co do wyglądu?

Można gdzieś w internecie znaleźć taka prace czy trzeba chodzić i pytać w supermarketach?

w internecie są agencje różne...ale ja na Twoim miejscu przeszlabym się po marketach i popytała dziewczyn tam pracujacych...w niektórych agencjach mogą Cię wykołowac na kase

do promocji potrzebujesz książeczki z badaniami i zadbanego wyglądu, raczej nie ma specjalych kryteriów

[karamba]

Dzięki!
Ale jeszcze musze to przemyślec... Ciezka sprawa

[myszka99_17]

a ma ktos propozycje pracy w NYSIW np. weekendy??

[luskap]

Mam pytanie: Czy orientuje się ktoś czy można iść na przygotowanie zawodowe do tej samej firmy , w której było się na stażu? No i czy w ogóle można na nie iść po stażu??

[Asiulka268]

Napisane przez myszka99_17

a ma ktos propozycje pracy w NYSIW np. weekendy??

Hello Myszka :P
Ja tez bede szukać pracy w Nysie.. a studiujesz tam? bo ja będę kosmetologię :P Pozdrawiam!

[loverek]

Napisane przez Ryjek

czy są tu jakieś pracujące Wrocławianki

ja ja ja witam wroclaw

[ewulinek@vp.pl]

ja pracuje od miesiąca w biurze podróży ...od poniedziałku do piątku , od 10 do 17, weekendy wolne !

właśnie czekam na wypłatę...dostane coś ok 700 zł

[ewelkaw]

ewulinek@vp.pl i jak Ci się ta praca podoba?
te 700zł to chyba tak tylko na początek prawda?

[ewulinek@vp.pl]

Napisane przez ewelkaw

ewulinek@vp.pl i jak Ci się ta praca podoba?
te 700zł to chyba tak tylko na początek prawda?

jest ok, pracuje w swojej branży - studiuje turystyke i rekreację
biuro jest małe - w mojej małej mieścinie - do pracy mam chyba 50 m. czyli na plus! mały ruch niestety , najwięcej schodzi biletów autokarowych i lotniczych , z wycieczkami niezaciekawie mam umowę na pół roku narazie...mam nadzieje ze po tym okresie jakaś podwyzka będzie

[ewelkaw]

Napisane przez ewulinek@vp.pl

jest ok, pracuje w swojej branży - studiuje turystyke i rekreację
biuro jest małe - w mojej małej mieścinie - do pracy mam chyba 50 m. czyli na plus! mały ruch niestety , najwięcej schodzi biletów autokarowych i lotniczych , z wycieczkami niezaciekawie mam umowę na pół roku narazie...mam nadzieje ze po tym okresie jakaś podwyzka będzie

to fajnie
Nabędziesz dużo doświadczenia w odpowiedniej branży


pytałam się, bo sama kiedyś chciałam właśnie pracowac w takim biurze, ale nie dostałam się na turystyke

edit:
szybkiej i wysokiej podwyżki życze

[ewulinek@vp.pl]

Napisane przez ewelkaw

to fajnie
Nabędziesz dużo doświadczenia w odpowiedniej branży


pytałam się, bo sama kiedyś chciałam właśnie pracowac w takim biurze, ale nie dostałam się na turystyke

edit:
szybkiej i wysokiej podwyżki życze

dziekuje bardzo

[jogusia]

Napisane przez luskap

Mam pytanie: Czy orientuje się ktoś czy można iść na przygotowanie zawodowe do tej samej firmy , w której było się na stażu? No i czy w ogóle można na nie iść po stażu??

można iśc, tyko na inne stanowisko niż było się przedtem

[evangeline]

Ja chętnie bym złapała coś dorywczo, jakieś korepetycje lub coś w tym stylu, ale studiuję i dziennie i zaocznie, w dwóch różnych miastach (2 godziny pociągiem w jedną stronę) i sama nie wiem, czy nie złapałabym wówczas zbyt wielu srok za ogon.

Tymbardziej, że przyznam szczerze, moja sytuacja materialna, a właściwie poprawka- sytuacja materialna moich rodziców jest na tyle dobra, że nie muszę koniecznie pracować, żeby móc zapewnić sobie różne wydatki, ale tak czy inaczej, chciałabym się trochę usamodzielnić pod tym względem, mieć poczucie, że jednak mogę sama.

Pożyjemy, zobaczymy. Liczę, że z roku na rok na studiach będzie lżej [od października będę na III i II roku], w tym roku akademickim mam jeszcze licencjat więc muszę to dobrze przemyśleć.

[wioolciaa92]

dziewczyny mam prośbę...napiszcie ile mniej wiecej zarabia kelnerka i jak to jest z tymi promocjami bo calego watku nie mam czasu czytac
pozdrawiam

[Paulina1988]

a jak jest z pracą w H&M?

[MacieJ_)]

Ja złapałem prace w sklepie z ciuchami jako sprzedawca i zostaje tam tez na studia zaoczne na cały etat
Pierwsze 3mce na zlecenie ,900 zł netto miesiecznie,pozniej umowa o prace,podstawa 1000 zł z groszami netto + premia od kierownika max 10 % +premia od sprzedazy

[luskap]

jogusia Dziękuję bardzo za odpowiedź. Tego się obawiałam, bo właśnie chciałam iść na to samo stanowisko (głownie w celu towarzyskim, bo atmosfera była świetna)

[Akaiya]

Witajcie, trafiłam tutaj przez wyszukiwarkę, bo ostatnio dręczy mnie pewien, wydawałoby się dziwny problem.
Otóż, pewnie jak większość z Was, mam problem ze znalezieniem pracy. Studiuję zaocznie (od października), mieszkam w dużym mieście. Szukam pracy takiej, abym mogła spokojnie zapłacić za studia (405 zł), mieszkanie (700 zł + opłaty :/), telefon (niewiele, ok. 25 zł ale zawsze coś), internet (ok. 80 zl), do tego bym nie musiała chodzić głodna i nieubrana (dla ścisłości wcale nie marzy mi się wydawanie fortuny na ciuchy, z reguły na ubrania, buty, torebki, kosmetyki itp nie wydaję więcej niż 100 zł miesięcznie). Marzy mi się także wreszcie odłożyć na prawo jazdy i samochód (jakikolwiek), ale o tym wiem, że nie mam nawet co śnić!
Wysyłam moje CV wszędzie gdzie tylko się da, na początku przebierałam w ofertach, teraz biorę wszystko co mogłoby choć trochę pasować do mojego doświadczenia i wykształcenia. Czasem w ogóle nie raczą odpowiedzieć, czasem zadzwonią i z wielką łaską poinformują, że są w stanie zapłacić mi maksymalnie 1200 zł miesięcznie za: biegłą znajomość j. angielskiego popartą certyfikatami, wykształcenie policealne ekonomiczne + w trakcie studiów, dyspozycyjność 24h oprócz weekendów (wiadomo studia) i doświadczenie. Czasem gdy się złoszczę, pytam siebie samej, czy oni wszyscy zwariowali?
Szukam od Was porady, ale też chciałabym wiedzieć, co myślicie na temat polskich pracodawców. Przecież w większości są to ogromne, międzynarodowe korporacje, o miliardowych dochodach, sprzedające miliardy swych usług lub produktów na całym świecie, mające ekskluzywne biura itp. i NIE WIERZĘ, że NIE STAĆ tych korporacji na zatrudnienie pracownika (z takimi kwalifikacjami), powiedzmy za 2500 zł. Pytam się więc, co nimi kieruje? Szukają taniej siły roboczej, jakiś maszyn, które są w stanie pracować jak najwięcej za JAK NAJMNIEJ? Najgorsze jest jednak to przyzwolenie społeczeństwa na taki wyzysk, zgadzamy się pracować za 1200 zł, a co gorsza, nawet już nie oczekujemy więcej. Rzadko na rozmowach kwalifikacyjnych spotkałam się z jakimś potencjalnym pracownikiem, który realnie i wiarygodnie odpowiadał na pytanie "ile chciałby pan zarabiać". Wszyscy zaniżali swoje potrzeby!
Jestem ciekawa jak ci pracodawcy wyobrażają sobie, że dadzą mi np. 1200 zł i ja będę zadowolonym pracownikiem? Myślą, że ja za to opłacę mieszkanie, naukę, utrzymam się? Niby w jaki sposób? :/ Jak bylam w Belgii i tam słyszeli, że w Polsce na takim a takim stanowisku zarabia się 300-400 euro, to wytrzeszczali oczy i myśleli, że sobie żartuję. U nich to nawet sprzątaczka w osiedlowym sklepiku tyle nie zarabia Polscy pracodawcy wypracowali sobie do perfekcji kompletny brak szacunku do pracowników i ich ludzkich potrzeb.

jestem w kropce i nie wiem co robić. Październik zbliża się wielkimi krokami, niedługo przyjdzie mi zapłacić pierwsze czesne za studia i pierwszą opłatę za mieszkanie. (Dotychczas uczyłam się w szkole policealnej, teraz dopiero zaczynam studia w dużym mieście).
Pracowałam poprzednio w branży rozrywkowej, opiekowałam się zespołami przyjeżdżającymi do Polski na koncerty, ale z powodu studiów musiałam zrezygnować z tej pracy, gdyż jest to praca głównie w nocy i głównie w weekendy (od czwartku do niedzieli Cię nie ma...) i wymaga wielkiego poświęcenia i zaangażowania. A ja zajęcia mam w piątek wieczorem, całą sobotę i w niedzielę do popołudnia. Praca była Ciężka (może później opowiem) i czasem stresująca, wymagała perfekcyjnej znajomości j. ang., ale przynosiła mi też godne człowieka dochody (ale też nie kokosy w stylu 10 000 zł/mc), za które nie musiałam głodować.
Nie wiem już gdzie szukać i o jakie stanowiska się ubiegać, bo gdzie nie złożę CV... doradca klienta/konsultant w salonie orange/plus itp., praca biurowa w wielu korporacjach, sekretarka, asystentka, doradca kredytowy, konsultant w banku lub firmie ubezpieczeniowej... oni tam wszędzie dają 1200!! A ja przecież nie wymagam wcale wiele, nie chcę od razu by dali mi nie wiadomo ile pieniędzy, tylko tak, bym mogła wiązać koniec z końcem! Nie wiem, może zostać telemarketerem i żyć z procentu od utargu (bo oni tam tak mają)? Próbowałam założyć działalność gospodarczą, ale nie mam tylu funduszy, by zainwestować, a zainwestować trzeba na początek dużo i w dodatku przez pierwszy rok dokładać. Jak po roku firma zacznie przynosić minimalne dochody to i tak jest dobrze.

Macie jakieś propozycje dla mnie? Czasem zastanawiam się co jest ze mną nie tak, co jest źle, co jeszcze powinnam zrobić, jaki certyfikat zdobyć, czego się nauczyć, żeby żyć godnie jak człowiek :/ Przecież nie jestem maszyną i w wieku 20 lat nie mogę być magistrem ze skończonymi 2-ma kierunkami i 5 letnim doświadczeniem w dużej firmie na ważnym stanowisku Czasem zastanawiam się nad rzuceniem tego wszystkiego, bo już mam dość

Wiem, że dużo z Was (Studentki) mieszka jeszcze z rodzicami i nie pokrywa takich opłat jak właśnie czynsz, prąd, telefon itp. i pracujecie na swoje potrzeby, mam na myśli zapłacenie za studia a resztę macie dla siebie - doceńcie, to, bo gdybym miała zapłacić za studia i resztę mieć dla siebie to nawet 500 zł by mi starczyło