Jak długo jesteście razem - po jakim czasie zaręczyny i ślub?

[bugbear]

Napisane przez m.a.r.t.a

....a na sama myśl o tym robi mi sie w brzuchu tak przyjemnie ...

mi tez sie robi przyjemnie jak sobie tylko pomysle jak to musi sie robic przyjemnie w takiej sytuacji... ja juz (dopiero?) mam cztery wspolne latka "chodzienia za raczke" za soba i jesli sie ulozy to moze w przyszlym roku, albo za dwa... choc temat slubu dla mojego TZ to czasem temat tabu... o zareczynach nie wspomne ale Wasze wypowiedzi kochane Wizazystki napelniaja mnie optymizmem, ze rzeczy niemozliwe staja sie mozliwymi...

[m.a.r.t.a]

Napisane przez bugbear

mi tez sie robi przyjemnie jak sobie tylko pomysle jak to musi sie robic przyjemnie w takiej sytuacji... ja juz (dopiero?) mam cztery wspolne latka "chodzienia za raczke" za soba i jesli sie ulozy to moze w przyszlym roku, albo za dwa... choc temat slubu dla mojego TZ to czasem temat tabu... o zareczynach nie wspomne ale Wasze wypowiedzi kochane Wizazystki napelniaja mnie optymizmem, ze rzeczy niemozliwe staja sie mozliwymi...

Niewiem ile macie latek ale na wszystko jest odpowiednia pora.Może twój partner nie czuje sie jeszcze gotowy na takie tematy jak ślub itp...może myśli, że macie jeszcze troche czasu, wiec nie naciska.. tak to jest z nami babkami, lubimy sobie pomarzyc jak bysmy wygladały w białej sukni itp, ja teraz dostałam jakiegoś schiza i szukam na necie sukienek odpowiadających mojemu gustowi, przegladam fryzurki, sale itd a mam jeszcze rok do przygotowań.i tez Ci powiem, że u mnie w związku to ja wiecej o tym gadam, ale wydaje mi sie ze to normalne.Kobiety maja inne podejscie do "tego tematu" niz nasi partnerzy...
Pozdrawiam

[bugbear]

Napisane przez m.a.r.t.a

Niewiem ile macie latek ale na wszystko jest odpowiednia pora.Może twój partner nie czuje sie jeszcze gotowy na takie tematy jak ślub itp...może myśli, że macie jeszcze troche czasu, wiec nie naciska.. tak to jest z nami babkami, lubimy sobie pomarzyc jak bysmy wygladały w białej sukni itp, ja teraz dostałam jakiegoś schiza i szukam na necie sukienek odpowiadających mojemu gustowi, przegladam fryzurki, sale itd a mam jeszcze rok do przygotowań.i tez Ci powiem, że u mnie w związku to ja wiecej o tym gadam, ale wydaje mi sie ze to normalne.Kobiety maja inne podejscie do "tego tematu" niz nasi partnerzy...
Pozdrawiam

No latek to mamy w miare przyzwoicie za 1,5 roku 30 na karku... Zgadzam sie z Toba w 100% - juz myslalam, ze tylko mnie nachodza takie akcje na slub Tez lubie sobie pomarzyc i pogadac, chyba nawet czasem za duzo. Kobitki widocznie maja bardziej "romantyczne" spojrzenie na temat slubu. Moj TZ twierdzi, ze moglby wziac slub "juz jutro" ale.... przerazaja Go sprawy zwiazane z zalatwianiem wszystkiego. Rzeczywiscie z tego co opowiadaja nasi znajomi to czasem bardziej przypomina droge przez meke niz radosne szykowanie do slubu. Nic to, moim zdaniem i tak gra jest warta swieczki i warto podjac ewentyulany trud przygotowan (zwlaszcza jesli trud ten ma dotyczyc wyboru sukni, fryzury )
Jak na razie ja zamierzam poczekac az "ten temat" przestanie byc tematem tabu. Myslicie ze przestanie?
Pozdrawiam serdecznie

[bassienkaw]

a myśmy się zaręczyli po 4 miesiącach znajomości, a dokładnie po 2 latach od czasu jak się poznaliśmy odbędzie się nasz ślub, do którego w danej chwili pozostał niecały rok... 25.08.2007r... a w sumie rozmawialiśmy o tym od samego początku nas... jak tylko udało mi się wyplątać z poprzedniego związku...

[Agatkia]

Zaręczyliśmy sie po ponad 4 latach bycia ze sobą (Dokładnie 27.07.br ))a ślub planujemy za rok w wakacyjnym okresie (dokładną date ustalimy w przeciągu miesiaca w zależnosci jak sie inne plany ułożą). Jestem b. szczęsliwa!!

[m.a.r.t.a]

Napisane przez bugbear

No latek to mamy w miare przyzwoicie za 1,5 roku 30 na karku... (...) ...Jak na razie ja zamierzam poczekac az "ten temat" przestanie byc tematem tabu. Myslicie ze przestanie?

Po przeczytaniu Twojegu postu od razu pojawila mi sie przed oczami pewna znajoma, która wyszła za mąz dopiero w wieku 31 lat.Dlaczego?To także jest długoletni związek (chyba 8 lat sa ze soba ), gdzie mieli wspólne plany i marzenia, ale kiedy dziewczyna wchodziła na temat slubu, rozmowa momentalnie zamieniała sie w monolog.Jej partner takze nie wykazywał głębszej inicjatywy, checi do podjęcia praktycznych kroków zwiazanych ze slubem.Było mu dobrze tak jak jest, czyli nie ładnie mówiac, zycia "na kocia łape".Dziewczyna dała sobie spokoj, mowila sobie no to poczekam az przyjdzie ten czas i sam wejdzie na ten temat..no i czekała kilka ładnych lat, ale bez odzewu.Co sie poźniej okazało, jej partner bał sie tego całego "zamieszania". Dziewczyna nie poddała sie, prowadziła z nim regularne rozmowy nawiązując raz do wymarzonej wiązanki slubnej raz do czegość innego..bedac na miescie nie przechodziła obojetnie koło wystaw z sukniami ślubnymi, maslanymi oczami wodziła po manekinach, dając mu do zrozumienia jak bardzo tego chce...doslownie na każdym kroku chciala zmienic jego nastawienie i udalo sie.
Uważam, że Twój partner przełamie sie i temat tabu zniknie, ale duzo zależy tez od Ciebie .
Pozdrawiam!!!

[bugbear]

Napisane przez m.a.r.t.a

...Dziewczyna nie poddała sie, prowadziła z nim regularne rozmowy nawiązując raz do wymarzonej wiązanki slubnej raz do czegość innego..bedac na miescie nie przechodziła obojetnie koło wystaw z sukniami ślubnymi, maslanymi oczami wodziła po manekinach, dając mu do zrozumienia jak bardzo tego chce...doslownie na każdym kroku chciala zmienic jego nastawienie i udalo sie.
Uważam, że Twój partner przełamie sie i temat tabu zniknie, ale duzo zależy tez od Ciebie .
Pozdrawiam!!!

Przyznam, ze Twoje slowa mnie niezmiernie ucieszyly Pewnie bede "delikatnie" dawac do zrozumienia i moze sie uda... kto wie
Po prostu wilk nie taki straszny jakim go maluja i przedslubne zamieszanie to maly pikus w porownaniu z innymi "waznymi sprawami"... tak - tej wersji bede sie trzymac
W ostatecznosci postawie na "nie lam sie - przelam sie" i juz ale na razie poczekam az ksiaze SAM do tego dojdzie...

.....dzieki.....

[aanka0308]

trudno powiedziec

[nel_a]

slub w pazdzierniku za rok - to bedzie 4 rok razem zareczyny byly rok temu.

[barbrap]

My jesteśmy razem 4 lata i 2 miesiące, mamy po 21 lat i 7 października ślub!!!! Od roku jestesmy zaręczeni

[m.a.r.t.a]

Napisane przez bugbear

W ostatecznosci postawie na "nie lam sie - przelam sie" i juz ale na razie poczekam az ksiaze SAM do tego dojdzie..
.....dzieki.....

życze wszystkiego naj i powodzenia

[Angie_G]

my znamy sie juz 5 lat, dziewczyna bylam przez rok a od 4 miesiecy jestem narzeczona, a zona bede w listopadzie...
roznie to bywa... chyba to zalezy od faceta...
ja nie moge narzekac...

[-agniesia-]

Nasz ślub bedzie po 4 i pół roku znajomości, w sierpniu 2007, a od 30 kwietnia 2006 jestem nareszcie narzeczoną Już się nie mogę doczekać, strasznie wolno mi lecą dni... Jeśli to by tylko ode mnie zależało to na pewno już bylibyśmy małżeństwem ale na facetów nie ma rady... tchórzliwi są strasznie

[d.woode]

hehe to ja chyba jestem szybsza od Was wszystkich

mojego przyszlego męża poznalam 6 czerwca 2006 a od 10 czerwca juz z nim mieszkalam , po miesiacu mi sie oswiadczyl a 18 listopada 2006 bierzemy slub cywilny a gdzies w czerwcu koscielny (nie jestem w ciazy - to milosc ), czyli slub bierzemy po 5 miesiacach i 12 dniach znajomosci

a chcialam zaznaczyc,ze mam 22 lata a moj wybranek 24

[asiek_waw]

A ja z moim Misiem jestem juz 4 lata.. i mielismyz 2 albo 3 powazne rozmowy spowodowane tym, ze zobaczyl na jakie stronki wchodze w necie.. no cóż - czasem bym już chciała.. zaręczyny... i ś☠☠☠☠☠☠☠. No ale te rozmowy jak narazie skończyly się jego przekonywaniem, że na to wszystko to jak dla nas jeszcze stanowczo za wcześnie, bo przecież jak możemy mówić o ślubie, skoro wciąż się tak kłócimy (wg mnie - sprzeczamy jak każdy...), i że ja się tak wkurzam o wszystko, więc jak to widzę po ślubie... No i tyle.. A mi smuuutnoooo ....

[Angie_G]

A ja mysle, ze to w sumie i tak dobrze jak ktos sie kloci, bo uczy sie rozwiazywac problemy, rozmawiac, itd. Gorzej, gdyby tych klotni nie bylo.

POza tym, ten nasz estrogen i progesteron... oni, nasi mezczyzni, musza sie nauczyc przynajmniej troche nas rozumiec... wydaje sie niemozliwe, ale warto probowac...

[baranka]

jak narazie jestem zmoim słoneczkiem prawie 2 lata i planujemy slub na czerwiec 2008 czyli po prawie 3, 5 latach znajomosci! zareczyn jeszce nie było ale wiem ze sie szykuja w tym roku

[Mała!]

Witam!
Nasza miłośc kwitnie juz 7 lat! zareczyny były 23 dni temu Ślub za rok we wrzesniu!!! czyli dokladnie po 7-miu latach i 11-stu miesiącach bycia razem!!!
Kocham mojego Dziuba jak nie wiem co!!!!

[p_a_t21]

ja biorę ślub w przyszłym roku po 7 latach znajomości z czego 6 będziemy razem

[statmilka]

witajcie!

ja ślubuję 28 kwietnia 2007 roku czyli dokładnie 3,5 roku bez jednego dnia naszego wspólnego życia. a zaręczyny były dokładnie po 14 miesiącach.

po jakim czasie ślub??

To zależy od pary dla mnie wiele znaczyło to iż moje kochanie jest pewne, że chce abyśmy dalej przez życie szli razem... moja koleżanka uważała że to nienormalne że tak szybko i w ogóle... cóż jej pozostało jak jej facetowi się nie spieszyło do ślubu choć w przeciwieństwie do nas warunki już mieli. Ona gotowa od kilku lat opowiadała że wychodzi za mąż we wrześniu tylko kolejne wrześnie mijały a ona nadal była panną... a nasz związek był nienormalny bo razem do wszystkiego dochodzimy i wspólnie budujemy naszą przyszłość , mimo iż nie mieliśmy możliwości finansowych i bytowych ,razem na to pracujemy J

Bo nie ma większego szczęścia jak to kiedy zaręczyny i ślub są wspólną decyzją , najlepiej spontaniczną ... ( zwłaszcza niespodziewane oświadczyny).

[keti]

ja jestem ze swoim już teraz narzeczonym 2 lata i 9 miesięcy, zaręczyliśmy się w poniedziałek, a ślub planujemy na lato 2008 <jupi>

[Kattie7]

Ja z moim TZ jestesmy razem od czerwca 2005 r. W lipcu tego roku zaręczyliśmy się, a w lipcu 2007 bierzemy ślub!
dodam jeszcze ze na wakacje 2008 roku zaplanowane jest małe Bubu

[asikkk]

ja bede slubowac 16.6.2007, minie wtedy 5 lat i 8 miesiecy- ale to brzmi jak stare malzenstwo, pozdrawiam

[paticzka]

My z moim TŻ ślubujemy 23 czerwca 2007, czyli bedzie 5 lat i 17 dni odkąd jestesmy razem Pozdrawiam serdecznie.

[pola_m]

Witajcie!!
Ja biorę ślub w sierpniu 2007, jesteśmy juz półtora roku po zaręczynach, a chodzimy ze soba cztery latka
Ostatnio byłam na stażu półrocznym (sama) i miałam chwile wahania, generalnie taki mały kryzysik,ale minęło, dużo rozmawialiśmy i "co nas nie zniszczyło to nas wzmocniło"
Wesele w "zajeździe pod Gwiazdami"
pozdrawiam wszystkich

[emcia997]

hej dziewczyny:, my z moim Skarbem jesteśmy razem od 4 lat i 4 m-cy:, a zaręczeni jesteśmy od 2 latek, slub dopiero za 2 latka, względy finansowe, już nie mogę się doczekać października 2008 roku

[Lori22]

Witam! Mojego narzeczonego poznalam w lipcu 2005, we wrzesniu zamieszkalismy ze soba, zareczylismy sie pod koniec tego miesiaca Slub planujemy na maj 2007, a wiec prawie 2 lata po 1 spotkaniu. Ale i tak czujemy sie juz jak malzenstwo
Pozdrawiam

[Moniska84]

Witam
Ja z moim Miskiem jestem juz 5 lat i 3 miesiace, a od 1 lipca jesteśmy szczęsliwym narzeczeństwem Slub odbędzie sie 6 stycznia 2007 roku , czyli po 5 i pół roku bycia razem Juz sie doczekać nie mogę, dodam tylko ,że obydwoje mamy po 22 lata.

[m.a.r.t.a]

Gratuluje Moniska84, zimną pore sobie wybraliście, niewiem czy byłabym taka odważna

[Rena]

moim zdaniem nie istnieje nic takiego jak dokladna ilosc miesiecy po ktorych trzeba myslec juz o malzenstwie, ani wiek wlasciwy... najwazniejsze za kogo sie wychodzi
ja dwukrotnie rozmawialam o slubie (zaden z tych facetow nie zostal moim mezem), jeden po pol roku znajomosci powiedzial mi, ze slub to tylko kwestia czasu - 3 miesiace pozniej mnie rzucil.
Drugi po roku mieszkania razem ja podjelam temat (mieszkalismy ze soba, a ja konczylam wtedy studia i mialam zaczac pracowac) zapytalam sie czy nie zamierza zalegalizowac znajomosci (de facto zylismy jak malzenstwo), ale on stwierdzil ze nie no chyba zebym zaszla w ciaze. Dzieci miec nie chcialam, slubu tylko z powodu dzieci tym bardziej nie dalam mu jeszcze prawie kolejny rok szanse, ale zdania nie zmienil i w koncu ja zerwalam.
mowi sie do trzech razy sztuka - i czekam na ten trzeci raz