Byłam u spowiedzi...jest mi głupio...

[***luna]

Myślę sobie,że ten ksiądz musi być strasznie nieszczęśliwy. (jak każdy człowiek, który się tak zachowuje wobec innych ).

Zgłosiłabym to komuś (proboszczowi, a jeśli ten ksiądz był proboszczem to biskupowi).
Na piśmie rzecz jasna.Za potwierdzeniem odbioru tzn. podpisem odbioru na kopii doręczonego pisma.

Współczuję Ci tych przeżyć

[lapus]

aż mi się nie chce w to wierzyć.
ja bym chyba po minucie odeszła od konfesjonału.

[dziuniaaa]

Zgłosiłaś to?
Szok, może był pijany?

[katka_19]

Nie, nie zgłosiła. Z chęcią bym to zrobiła, ale po pierwsze- to nie była moja parafia i nie mam pojęcia kim był ten ksiądz. Wiem, że stary, siwy, szpakowaty, ale z tego co się orientuje w tej miejscowości, w której byłam jest dom księży emerytów i to był pewno jeden z nich. I pewno niewiele to dam jak powiem, że był stary??Bo starych to ich tam jest podobno około 20:/

[Olathe]

szokwspolczuje ci szczerze ale wydaje mi sie ze na twoim miejscu nie bylabym taka opanowana za co w sumie ci zazdroszcze. z moim zadziornym charakterkiem to zaczelabym sie zapewne klocic z ksiedzem a wiadomo ze ja bym nie wygrala bo ksiadz moze np powiedziec cos specjalnie na glos.
ale wydaje mi sie ze warto zglosic to do proboszcza.

[***luna]

Mimo to uważam,że warto zgłosić, wiesz w którym onfesjonale spowiadał, w jakich godzinach- a to już coś.
I dzięki Tobie może ktoś się dowie o tych wybrykach i utemperuje tego typu zachowanie.
Ja bym zgłosiła- jak nie osobiście to napisałabym list.
Ty pewnie pójdziesz do spowiedzi, ale wyobraź sobie,że ktoś się u niego spowiada, bo się nawraca i to jest jego pierwsza spowiedź od kilku lat- to dopiero szok i masakra. I dlatego bym zgłosiła, by ktoś inny nie musiał słuchać takich tekstów.

[olenkaa]

Od księdza usłyszeć takie teksty??? Przecież to się w głowie nie mieści. Odeszłabym od razu od konfesjonału, nie dałabym się obrażać. Jakim prawem. Przecież ksiądz powinien być osobą, która wysłucha, pomoże, ewentualnie doradzi, ale w sposób taktowny, reprezentując przy tym wartości religijne itp.
Po takim potraktowaniu nie wiem czy odważyłabym sie po raz kolejny pójść do spowiedzi.

[eloteteie]

Napisane przez Klariska

Nie wiem czy nie moze odmowic, ale na pewno nie powinien sie tak zachowywac.
katka_19 zglos sprawe do proboszcza.

Wydaje mi się, że rozgrzeszenia można odmówić tylko w przypadku ciężkich grzechów, na pewno nie w sytuacji gdy ktoś spowiada się z tego, że czasem kłóci się z bliskimi...

[hula_hula]

Powinnaś to zgłosić, kto wie, czy innych też tak nie traktuje? A potem się dziwią, że coraz mniej ludzi chce się spowiadac....

[katka_19]

Napisane przez eloteteie

Wydaje mi się, że rozgrzeszenia można odmówić tylko w przypadku ciężkich grzechów, na pewno nie w sytuacji gdy ktoś spowiada się z tego, że czasem kłóci się z bliskimi...

Właśnie, zawsze też tak myślałam.
Uwierzcie mi dziewczyny, że z pewnością odeszłabym od konfesjonału, gdybym nie zdawała sobie sprawy, że był to mój ostatni dzwonek na spowiedź, gdyż wcześniej było to niemożliwe.
I jeszcze ten szantaż...dam Ci rozgrzeszenie jak zostawisz tego CYMBAŁA!!!

[śnieżka_]

szok ale po chwili to śmiech z takiego dziadka chyba za długo w tym konfesjonale siedział wlasnie miedzy innymi dlatego nie chodzę do 'starszych' księży nigdy nie wiadomo czego się można spodziewać

[kamyczek89]

jestem zszokowana.... wiesz...
nie bierz tego do siebie, co ksiądz nawymyślał.debilom i chorym na umyśle niby się wybacza za postępowanie może ten ksiądz był już w starszym wieku a to różnie wtedy bywa z psychiką. ja bym grzecznie poczekała do końca spowiedzi i udała się za nim do zakrystii i tam zrobiła borutę... spytałabym się innych księży czy ten oto posłaniec Boży ma prawo się tak wypowiadać o ludziach.

inni NORMALNI księża nie zdają sobie chyba do końca sprawy, że koledzy po "fachu" potrafią tak zgrabnie odpychać wiernych od konfesjonału...

[kennademerkedo]

Napisane przez Prywatna

niepochawalam spowiedzi mimo, że jestem wierząca. Mało tego ja parę rzeczy nawet nie uważam za grzech a mimo to, mówię o tym (bo niby wiem, że według kościoła jest to grzech). Staram się dostosować do panujących standardów i traktuję to urzędowo. I jesli jest prawdą, że spowiadanie się z grzechu który i tak bedzie sie popełniać dalej nie porwadzi do rozgrzeszenia, to by znaczyło, że 90% ludzi nie ma rozgrzeszenia i spowiedź jest nie ważna. A u nas ksiądz siedzi sobie w konfensjonale a spowiednicy są jak na dłoni. Przy konfensjonałach są ławki i ludzie siedzą tuż, tuż.

ja nie rozumiem po co sie w ogole spowiadasz? Skoro to i tak nie ma znaczenia... zeby odbebnic? kolejny pusty rytual?
ne jestem katoliczka, zeby nie bylo niedomowien

[kennademerkedo]

Napisane przez Susanna

Bo można nieustannie trwać w tym grzechu a pozatym grzech grzechowi nie równy: zabójstwo a kłamstwo? To grzech i to grzech a jaka kolosalna różnica. Jednego już nie odwrócisz a drugie można jeszcze naprawić.

slyszalam, ze skoro jest sie rozgrzeszonym po spowiedzi, to ten grzech jest wymazany...slowem- nie trwasz w nim nieustannie, tylko za kazdym razem popelniasz na nowo.
wiem, kazuistyka;p coz poradze, tak juz mam

Napisane przez Susanna

Po pierwsze zapewne nie dałaś 1 złotówki na tę świątynię więc co Cie boli? Od państwa też nie będzie dofinansowania. Jak ktoś chce dać na tacę to niech daje a jak nie to nie ale nie przejmuj się tym tak i nie staraj się uszczęśliwić ludzi na siłę.
A co do bogactwa to nigdzie nie jest napisane że bogactwo jest złe tylko to co wiąże się z bogactwem: pycha, wywyższanie się, skąpstwo, niezauważanie bliźniego który faktycznie jest w potrzebie itd.
Człowiek bogaty który umie sie dzielić z innymi tym co ma (i nie chodzi o rozdanie całego swojego majątku ale o wspomaganie bliźniego, brata - zwał jak zwał) nie popełnia grzechu!

tutaj jednak radzilabym powsciagnac swiete oburzenie i zapoznac sie z danymi, ile budzet naszego "swieckiego" panstwa przeznacza na rozmaite obiekty kultu tudziez osoby z kultem zwiazane

[6f478752bd2871e8cc7e64201f2c815878556baf_60bff672628d8]

ja jestem katoliczka,ale sa pewne rzeczy ktore sprawiaja ze moja wiara jest zachwiana, to o czym wspominałyscie.

[melisanka]

Napisane przez viki1988

oto co znalazłam :
ale wyczytałam tez ze na zachodzie nagina się te przepisy i dlatego w kościele katolickim czasem występuje tam spowiedź powszechna
a i dodam jeszcze ze w protestantyźmie obowiązuję TYLKO spowiedź powszechna, nie uznawana jest spowiedź uszna,
przyznam ze niewiedziałam ze w KK jest wogle możliwa spowiedź powszechna

Dokladnie , meza mam evangelika, u nich jest tylko powszechna a dwa - tydzien temu bylismy na komunii chrzesniaka mojego tz, oni sa katolikami, i NIE MA spowiedzi w konfesjonale do ksiedza, byli w szoku jak powiedzialam, ze nasz kosciol katolicki w Polsce to praktykuje...
Z reszta z opowiadan pradziadka wiem, ze i w Polsce kiedys spowiedzi do ucha nie bylo, i kiedy ja wprowadzili, moj pradziadek sie odwrocil od kosciola...

[joaa12]

Napisane przez Susanna

Napisane przez Prywatna
.viki1988 dlatego niepochawalam spowiedzi mimo, że jestem wierząca. Mało tego ja parę rzeczy nawet nie uważam za grzech a mimo to, mówię o tym (bo niby wiem, że według kościoła jest to grzech). Staram się dostosować do panujących standardów i traktuję to urzędowo. I jesli jest prawdą, że spowiadanie się z grzechu który i tak bedzie sie popełniać dalej nie porwadzi do rozgrzeszenia, to by znaczyło (...)


No i dobrze robisz. Mi też nie wszystko się podoba ale wiem, ze to jest grzech i powinnam się z tego wyspowiadać. Myślę, ze Pan Bóg będzie to miał we własnych względach Nie mi o tym decydować.

Czegoś tutaj nie rozumie. MAm sie spowiadać z grzechu pomimo że nie uważam czegoś za grzech ? Be sensu. dlaczego ? dla samego sensu spowiadania żeby dotrzymać regółek ? A gdzie moja SZCZEROSC ?


Nie do końca, człowiek ma grzeszną naturę i będzie upadał ale od tego jest spowiedź aby otrzymać łaskę i siłę do walki z grzechami!! Gorzej jeśli nawet nie próbujesz walczyć - to znaczy, że Ci nie zależy.



Obawiam się, że nie otrzymasz rozgrzeszenia. Potrzebne jest postanowienie poprawy a jakie tu postanowienie skoro nadal będziesz trwać w tym samym grzechu....

A jakie jest postanowienie poprawy w sytuacji, kiedy ktoś nie uznaje czegoś za grzech a się z tego spowiada? Bez sensu.

To robienie tego samego co robi człowiek, który idzie do spowiedzio i nie mówi jakiegos grzechu i się z niego nie spowiada.

[yaminishi]

Skąd w ogóle takie przekonanie, ze to co kościół uznaje za grzech tak samo Bóg uznaje za grzech? Przecież chyba każdy wie w jakich okolicznościach w kościele pojawił się sakrament spowiedzi.
Myślę, że ludzie powinni zacząć korzystać z własnego umysłu a nie ślepo wierzyć w to co im narzuca ksiądz z ambony. Nie ma się co łudzić mamy XXI wiek, to już nie średniowiecze. Moim zdaniem kościół katolicki wymaga reformy w przeciwnym razie jego użyteczność stanie się iluzją.


Katka_19 współczuje ci tego poniżenia a z drugiej strony nie rozumiem jak po tym jak usłyszałeś pierwszy raz słowo SZMATA z ust tego pożal się Boże...księdza dalej obstawałaś przy tym by dokończyć spowiedź?

[TmargoT]

ostatni raz byłam u spowiedzi dawno temu.podawałm do chrztu dziecko brata.poszałam do kościoła i na spowiedź.
moja spowiedź wyglądała tak.
.....regółka-zgrzeszyłam myślą,mowa i uczynkiem .nikogo nie zabiłam,nie skrzywdziła fizycznie,za grzechy żałuję i postaram się poprawić.
nie powiedziałam szczegółowo ani jednego grzechu,ksiądz chyba miał dziwną minę,ale nie zważałam na to. dał mi rozgrzeszenie-dodam,że to nasz proboszcz i to wszystko,myśle,ze w większych miastach księża są bardziej liberalni i idą z duchem czasu.
spróbuj kiedyś tak zobaczysz co się stanie

[yaminishi]

Napisane przez TmargoT

ostatni raz byłam u spowiedzi dawno temu.podawałm do chrztu dziecko brata.poszałam do kościoła i na spowiedź.
moja spowiedź wyglądała tak.
.....regółka-zgrzeszyłam myślą,mowa i uczynkiem .nikogo nie zabiłam,nie skrzywdziła fizycznie,za grzechy żałuję i postaram się poprawić.
nie powiedziałam szczegółowo ani jednego grzechu,ksiądz chyba miał dziwną minę,ale nie zważałam na to. dał mi rozgrzeszenie-dodam,że to nasz proboszcz i to wszystko,myśle,ze w większych miastach księża są bardziej liberalni i idą z duchem czasu.
spróbuj kiedyś tak zobaczysz co się stanie

Pomysłowe
Ale myślę, ze nie u każdego księdza by to przeszło

[TmargoT]

Napisane przez yaminishi

Pomysłowe
Ale myślę, ze nie u każdego księdza by to przeszło

warto spróbować.LEPIEJ ZAŁOWAĆ,ŻE SIĘ ZGRZESZYŁO,NIŻ ŻAŁOWAĆ,ŻE SIĘ NIE ZGRZESZYŁO
KTO PRÓBUJE,TEN JEDZIE

[6f478752bd2871e8cc7e64201f2c815878556baf_60bff672628d8]

Napisane przez TmargoT

warto spróbować.LEPIEJ ZAŁOWAĆ,ŻE SIĘ ZGRZESZYŁO,NIŻ ŻAŁOWAĆ,ŻE SIĘ NIE ZGRZESZYŁO
KTO PRÓBUJE,TEN JEDZIE

rozbrajasz mnie

[Mleczna Czekolada]

Uważam, że należy wierzyć w Boga a nie w księdza. On tu bądź co bądź jest tylko pośrednikiem. Za swoje grzechy na pewno będzie rozliczony przed Bogiem.
My możemy się bądź co bądź za niego jedynie modlić (za księdza znaczy).

Jak podaje Pismo Święte i podania źródłowe w kościele katolickim zawsze była spowiedź przy konfesjonale, zawsze była to indywidualna i osobista sprawa między wierzącym a Bogiem.

Skoro ktoś uznaje spowiedź ogólną (powszechną) nie powinien mianować siebie wierzącym chrześcijaninem. Skoro chce chodzić do takiej spowiedzi, może popiera małżeństwa księży. Tylko wtedy to w ogóle byłoby już bez sensu.
W dodatku Jezus powiedział "zostaw wszystko i pójdź za mną"

[yaminishi]

Napisane przez Mleczna Czekolada

Jak podaje Pismo Święte i podania źródłowe w kościele katolickim zawsze była spowiedź przy konfesjonale, zawsze była to indywidualna i osobista sprawa między wierzącym a Bogiem.

Pierwsze słyszę.
Z tego co wiem początki pokuty były całkiem odmienne od spowiedzi jaką praktykujemy w naszych czasach. Dodatkowo kiedyś pokutowano tylko na wypadek grzechów ciężkich.

[pzs1]

Ja uważam, że powinna być spowiedź powszechna. Z jakiej racji mam spowiadać się komuś kto tak na dobrą sprawę nie ma pojęcia o życiu. Wydaje mi się, że kościół powinien kierować się Pismem Świętym a nie ustanowionymi przez siebie prawami.

Ja wolę wyspowiadać się bezpośrednio przed Bogiem i jemu wyznać grzechy, które i tak sam widzi niż zdać się na widzimisię jakiegoś księdza. Moja mama np. nie dostała rozgrzeszenia bo jest po rozwodzie, pewnie lepiej było dawać się tłuc dzień w dzień i być cierpiętnicą, ale wtedy przynajmniej dostałaby rozgrzeszenie

[kennademerkedo]

@mleczna czekolada
witam w najnowszej edycji programu "mowia wieki"...
Początkowo pokuta i związane z nią wyznanie grzechów było publiczne i jednorazowe. Wiele lat pokutowano w pierwotnym Kościele i najczęściej odpuszczenie grzechów uzyskiwano pod koniec życia, zas przez czas trwania pokuty grzesznik byl wykluczony z Kosciola. Wiele osób decydowało się, z tego wlasnie wzgledu, na spowiedz i pokute tuż przed śmiercią. Dopiero praktyki mnichów celtyckich (irlandzkich), którzy nie stawiali przeszkód w wielokrotnym i indywidualnym przystępowaniu do sakramentu pojednania i uzyskiwania pokuty według specjalnie opracowanych ksiąg zawierających rodzaje pokuty za konkretne przewinienia (penitencjarze) spowodowała upowszechnienie się tych praktyk na kontynencie europejskim około VI w. Ostateczny kształt sakrament spowiedzi przybrał po soborze laterańskim z 1215 roku, kiedy to zadekretowano, aby każdy wierny spowiadał się przynajmniej raz w roku u swojego plebana i w okresie wielkanocnym przyjmował komunię. Ostatnim etapem ewolucji sakramentu pokuty były zarządzenia Soboru Trydenckiego- ostatecznie ugruntowano wowczas tzw. 3 czesci pokuty. Przypomne, ze to juz XVI wiek.
Konfesjonał, spowiedź uszna i kapłani w roli pośredników pochodzą ze starożytnego Babilonu. Tam zastosowano po raz pierwszy konfesjonał, aby utrzymać pełną kontrolę nad obywatelami.
Stanowisko biblijne: choc Jezus wielokrotnie wypowiadał się na temat grzechu i nawrócenia, nigdy nie wspomniał o sakramencie spowiedzi usznej.
Pozdrawiam

[pani ćma]

Napisane przez yaminishi

Skąd w ogóle takie przekonanie, ze to co kościół uznaje za grzech tak samo Bóg uznaje za grzech?
Myślę, że ludzie powinni zacząć korzystać z własnego umysłu a nie ślepo wierzyć w to co im narzuca ksiądz z ambony. Nie ma się co łudzić mamy XXI wiek, to już nie średniowiecze. Moim zdaniem kościół katolicki wymaga reformy w przeciwnym razie jego użyteczność stanie się iluzją.

dobre slowa. dlatego ja przestalam chodzic do spowiedzi i do kosciola. mam tego dosc, ze kosciol chce miec glos w wielu decydujacych dla naszego panstwa sprawach! niech sie zajmie tym, czym powinien - nawracaniem ludzi, pomaganiem biednym itd.
poza tym nie uwazam, ze mam sie spowiadac ze swoich "grzechow" przed facetem w sukience - dla mnie to nadal facet, w dodatku taki, ktory nie ma pojecia, jak wyglada zycie "normalnych" ludzi.

wierze w Boga, nie w kosciol, ktory jest dla mnie tylko instytucja.

[Sweetheart86]

Ja do spowiedzi chodzę tylko kiedy muszę... . Nigdy nie spowiadam się z jakichś intymnych spraw typu współżycie bez ślubu czy coś takiego... Bo uważam, że to są moje sprawy, a nie księdza.

[Mleczna Czekolada]

Chciałam napisać do tych którzy są za spowiedzią powszechna i twierdzą że takowa kiedyś była czyli (wszyscy siedzą, ksiądz czyta grzechy i się w myśli przyznajesz lub nie). Otóż mówię wszem i wobec (źródła sprawdzone od teologa) że spowiedź powszechna kiedyś (jak tak sie upieracie) polegała na tym, że człowiek występował na środek pośród wspólnoty w której był i gadał przed wszystkimi swoje grzechy.
Ja wolę pójść do spowiedzi na ucho jak ją nazywacie, niż ogłaszać wszem i wobec swoje grzechy.
Dla niewiedzących jeśli był ktoś kto popełnił grzech ciężki to nie był wpuszczany do środka Kościoła, stał przed z tabliczka na której napisano grzech, lub musiał nosić odznaczające się rzeczy.
Zwolenniczki zamierzchłych czasów i tamtej spowiedzi, radzę się zastanowić.

[anka_85]

Napisane przez Mleczna Czekolada

Chciałam napisać do tych którzy są za spowiedzią powszechna i twierdzą że takowa kiedyś była czyli (wszyscy siedzą, ksiądz czyta grzechy i się w myśli przyznajesz lub nie). Otóż mówię wszem i wobec (źródła sprawdzone od teologa) że spowiedź powszechna kiedyś (jak tak sie upieracie) polegała na tym, że człowiek występował na środek pośród wspólnoty w której był i gadał przed wszystkimi swoje grzechy.
Ja wolę pójść do spowiedzi na ucho jak ją nazywacie, niż ogłaszać wszem i wobec swoje grzechy.
Dla niewiedzących jeśli był ktoś kto popełnił grzech ciężki to nie był wpuszczany do środka Kościoła, stał przed z tabliczka na której napisano grzech, lub musiał nosić odznaczające się rzeczy.
Zwolenniczki zamierzchłych czasów i tamtej spowiedzi, radzę się zastanowić.

jak dobrze być nie wierzącą
poza "wspólnotą"