Zawsze macie ochote???

[Ravissante]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;11161976]W związku z feriami mam ostatnio terapię codzienną i intensywną, ale teraz kończy się to dobro I znowu tylko cotygodniowe zabiegi [/QUOTE]

hihi co tygodniowe zabiegi jak to brzmi

[saniasmile]

kurcze... a już myślałam, ze to ja jestem z jakiejś innej planety.... Mój facet zawsze chce... po prostu nie ma dnia, żeby nie miał ochoty na sex... zresztą jak czytałam powyżej... to każdy facet to taki erotoman lub sexoholik- jak kto woli.. to między innymi odpycha kobiety..
Już się martwiłam, że coś ze mną jest nie tak... Największą ochotę, to zawsze dzień przed okresem mam... A w inne dni, to bardzo rzadko. Chociaż, zauważyłam, że od jakiegoś czasu, moja ochota na sex rośnie... może jest to spowodowane dojrzewaniem mojego organizmu do tego typu rozrywki... bo do tej pory, sex nie kojarzył mi się z fajnym uczuciem, stanem wniebowzięcia.. Tym bardziej jak widziałam jak bardzo zafascynowany sexem jest mój chłopak. Przez to że on od samego początku go uwielbiał, a ja dopiero wchodziłam w życie intymne- nie mogłam się przemóc. Sex kojarzył mi się z bólem, skrępowaniem, wstydem, kompleksami, czymś złym... Zapewne większość dziewczyn mających tego typu problem, ma podobną sytuację.
Niedługo będziemy razem 2 lata... Dopiero zaczynam czerpać satysfakcję z sexu i może dlatego mam na niego częściej ochotę niż kiedyś... I dlatego jeszcze, ze przy tym facecie, czuję się jak pradziwa kobieta....

[gosiaczek6]

ja tak jak mam okres to dla mnie tragedia a na ten weekend tak sie chyba zapowiada

[Ravissante]

Napisane przez saniasmile

kurcze... a już myślałam, ze to ja jestem z jakiejś innej planety.... Mój facet zawsze chce... po prostu nie ma dnia, żeby nie miał ochoty na sex... zresztą jak czytałam powyżej... to każdy facet to taki erotoman lub sexoholik- jak kto woli.. to między innymi odpycha kobiety..
Już się martwiłam, że coś ze mną jest nie tak... Największą ochotę, to zawsze dzień przed okresem mam... A w inne dni, to bardzo rzadko. Chociaż, zauważyłam, że od jakiegoś czasu, moja ochota na sex rośnie... może jest to spowodowane dojrzewaniem mojego organizmu do tego typu rozrywki... bo do tej pory, sex nie kojarzył mi się z fajnym uczuciem, stanem wniebowzięcia.. Tym bardziej jak widziałam jak bardzo zafascynowany sexem jest mój chłopak. Przez to że on od samego początku go uwielbiał, a ja dopiero wchodziłam w życie intymne- nie mogłam się przemóc. Sex kojarzył mi się z bólem, skrępowaniem, wstydem, kompleksami, czymś złym... Zapewne większość dziewczyn mających tego typu problem, ma podobną sytuację.
Niedługo będziemy razem 2 lata... Dopiero zaczynam czerpać satysfakcję z sexu i może dlatego mam na niego częściej ochotę niż kiedyś... I dlatego jeszcze, ze przy tym facecie, czuję się jak pradziwa kobieta....

a to ważne żeby czuć się jak prawdziwa kobieta i czerpać radość i przyjemność z seksu

[illuvies]

Napisane przez saniasmile

Niedługo będziemy razem 2 lata... Dopiero zaczynam czerpać satysfakcję z sexu i może dlatego mam na niego częściej ochotę niż kiedyś... I dlatego jeszcze, ze przy tym facecie, czuję się jak pradziwa kobieta....

I tak ma być!

Poza tym - z seksem to chyba jest tak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, co?..

W "Grey's Anatomy" mówili o bestii, która dopóki jest uśpiona nie daje się we znaki, a jak się przebudzi to ją trzeba karmić, karmić, i nigdy nie ma dość.

[Kmee]

Napisane przez Ravissante

hihi co tygodniowe zabiegi jak to brzmi

Jak prawdziwa terapia ... odwykowa Biedactwo

Napisane przez saniasmile

Największą ochotę, to zawsze dzień przed okresem mam...

hahahahhaa no to witam w klubie

Napisane przez saniasmile

Sex kojarzył mi się z bólem, skrępowaniem, wstydem, kompleksami, czymś złym...

Ano właśnie.. nie wiem skąd to się bierze, chyba przez wiecznie pokutujący mit, że musimy być wstydliwe, że nie wypada, że panienki okładek są zgrabniejsze, że tylko przy zgaszonym świetle i pod kołderką bo inaczej to tylko ladacznice, etc, etc..
Niby tak się już nie mówi, ale jednak mentalnie taka świadomość dalej w nas krąży
Na szczęście czuły, prawdziwy mężczyzna szybko potrafi to "wyleczyć"

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Napisane przez Kmee

Jak prawdziwa terapia ... odwykowa Biedactwo

Ja niestety mam tak zawsze w roku szkolnym. Widujemy się tylko w soboty wtedy, a i nie zawsze jest możliwość, żeby się sobą i fizycznie nacieszyć

[Kmee]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;11166853]Ja niestety mam tak zawsze w roku szkolnym. Widujemy się tylko w soboty wtedy, a i nie zawsze jest możliwość, żeby się sobą i fizycznie nacieszyć [/quote]
Wyzwanie taki związek, ale mawiają, że prawdziwa miłość przenosi góry
Tak mi się właśnie skojarzyło, że wiele możemy przetrwać, byle by być z ukochaną osobą i mieć perspektywy na to, że za jakiś czas będzie już tak jak sobie wymarzymy
aahhh kurde, coś się na wieczór sentymentalna robię

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Sentymentalna, ale masz rację - ja cały tydzień przetrwam tylko dzięki myśli o sobocie z nim.
Fakt, związek-wyzwanie, a będzie jeszcze gorzej - jedzie po liceum do innego miasta do szkoły strażackiej, 2 lata, tryb skoszarowany, minimum przepustek, przez pierwsze miesiące zabierają im nawet telefony. Uch. Ale jeśli przetrwamy to - to już wszystko chyba.

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;11167027]Sentymentalna, ale masz rację - ja cały tydzień przetrwam tylko dzięki myśli o sobocie z nim.
Fakt, związek-wyzwanie, a będzie jeszcze gorzej - jedzie po liceum do innego miasta do szkoły strażackiej, 2 lata, tryb skoszarowany, minimum przepustek, przez pierwsze miesiące zabierają im nawet telefony. Uch. Ale jeśli przetrwamy to - to już wszystko chyba.[/QUOTE]

Współczuję
U mnie to jest tak, że jedno z nas jedzie do drugiego w piątek i wraca dopiero w poniedziałek po zajęciach w szkole Dzieli nas 100km i to jedyne sensowne wyjście. W wakacje czy ferie jesteśmy non stop razem, przemieszczmy się tylko z domu do domu Nie narzekam

ps ten wątek nadaje się już na społeczności

[Ravissante]

Napisane przez illuvies

I tak ma być!

Poza tym - z seksem to chyba jest tak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, co?..

W "Grey's Anatomy" mówili o bestii, która dopóki jest uśpiona nie daje się we znaki, a jak się przebudzi to ją trzeba karmić, karmić, i nigdy nie ma dość.

hihi tak jak bym czytałą o sobie z tą bestią

Napisane przez Kmee

J


Ano właśnie.. nie wiem skąd to się bierze, chyba przez wiecznie pokutujący mit, że musimy być wstydliwe, że nie wypada, że panienki okładek są zgrabniejsze, że tylko przy zgaszonym świetle i pod kołderką bo inaczej to tylko ladacznice, etc, etc..
Niby tak się już nie mówi, ale jednak mentalnie taka świadomość dalej w nas krąży
Na szczęście czuły, prawdziwy mężczyzna szybko potrafi to "wyleczyć"

mi się wydaje że prawdopodobnie z tego że rodzice nam od maleńkości niemalże uświadamiają w przekonaniu że seks jest zły bo za przykład podają tirówki nie pozwalają oglądać filmów erotycznych hihi (co oczywiście zrozumiałe) ale chyba nikt nie spotkał się w młodym wieku z takim czymś że rodzic powie dziecku czym jest seks tak naprawde że jeśli jest się z kimś i się z nim sypia to to nie zawsze wygląda jak porniol choć oczywiście niektóre pary lubią kręcić sobie gorące filmiki itd.

[Kmee]

Napisane przez Ravissante

mi się wydaje że prawdopodobnie z tego że rodzice nam od maleńkości niemalże uświadamiają w przekonaniu że seks jest zły bo za przykład podają tirówki nie pozwalają oglądać filmów erotycznych hihi (co oczywiście zrozumiałe) ale chyba nikt nie spotkał się w młodym wieku z takim czymś że rodzic powie dziecku czym jest seks tak naprawde że jeśli jest się z kimś i się z nim sypia to to nie zawsze wygląda jak porniol choć oczywiście niektóre pary lubią kręcić sobie gorące filmiki itd.

Ach dokładnie dokładnie, jeszcze nie wiemy o co chodzi ale już podświadomie myślimy, że to złe, że nie powinno się o tym rozmawiać, bo to wstydliwe.. i cała ta otoczka
[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;11178986]ps ten wątek nadaje się już na społeczności [/quote]
hahha w sumie czemu nie

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;11178986]Dzieli nas 100km i to jedyne sensowne wyjście. (..)[/quote]
[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;11167027]Sentymentalna, ale masz rację - ja cały tydzień przetrwam tylko dzięki myśli o sobocie z nim.
Fakt, związek-wyzwanie, a będzie jeszcze gorzej - jedzie po liceum do innego miasta do szkoły strażackiej, 2 lata, tryb skoszarowany, minimum przepustek, przez pierwsze miesiące zabierają im nawet telefony. Uch. Ale jeśli przetrwamy to - to już wszystko chyba.[/quote]
Ja podziwiam..
Miałam związek na odległość i powiem, że to już nie dla mnie
Za dużo stresów, nerwów, za mało bycia razem..
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że było super do czasu kiedy nie zamieszkaliśmy razem.. i nie okazało się, że właściwie to super, ale jesteśmy bardziej przyjaciółmi niż zakochaną parą.
Mój TŻ teraźniejszy też oryginalnie nie pochodził z mojego miasta, ale już dłuższy czas mieszka tutaj. Teraz jak pomyślę, że miałabym znowu mieć kogoś z daleka, to ciarki mi przechodzą po plecach.. ale cóż.. miłość nie wybiera

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Kiedyś kobiety nie mogły się ruszać, tylko leżeć jak kłody. Nie mogły pokazać po sobie, że odczuwają przyjemność. Całkowicie traktowano nas jak gorszy gatunek... To do dziś mnie boli i cieszy mnie to, że teraz kobiety pokazują jakie są naprawdę
Nie popieram skrajnego feminizmu, bo jest coś takiego jak dobre wychowanie i to jak mężczyźni zachowują się w obecności kobiety świadczy tylko o nim

To żem w temat weszła

Ale ogólnie chodziło mi o to, że doskonale, że ludzie ewulowali i zdali sobie sprawę jak wiele tracili traktując kobiety jak rzecz, służącą

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;11178986]
Współczuję
U mnie to jest tak, że jedno z nas jedzie do drugiego w piątek i wraca dopiero w poniedziałek po zajęciach w szkole Dzieli nas 100km i to jedyne sensowne wyjście. W wakacje czy ferie jesteśmy non stop razem, przemieszczmy się tylko z domu do domu Nie narzekam

ps ten wątek nadaje się już na społeczności [/quote]
My nie mieszkamy aż tak daleko od siebie (45min drogi), ale w tygodniu teście go dość krótko trzymają Poza tym oboje zawsze późno kończymy lekcje... :/

Która założy wątek "Nimfomanki" w społecznościach?

[Kmee]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;11180089]Która założy wątek "Nimfomanki" w społecznościach? [/quote]
Założyć?

[Ravissante]

Napisane przez Kmee

Ach dokładnie dokładnie, jeszcze nie wiemy o co chodzi ale już podświadomie myślimy, że to złe, że nie powinno się o tym rozmawiać, bo to wstydliwe.. i cała ta otoczka



Ja podziwiam..
Miałam związek na odległość i powiem, że to już nie dla mnie
Za dużo stresów, nerwów, za mało bycia razem..
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że było super do czasu kiedy nie zamieszkaliśmy razem.. i nie okazało się, że właściwie to super, ale jesteśmy bardziej przyjaciółmi niż zakochaną parą.
Mój TŻ teraźniejszy też oryginalnie nie pochodził z mojego miasta, ale już dłuższy czas mieszka tutaj. Teraz jak pomyślę, że miałabym znowu mieć kogoś z daleka, to ciarki mi przechodzą po plecach.. ale cóż.. miłość nie wybiera

dla mnie to troche jakby nie fair ze od malego uswiadamiaja nam ze seks jest be a sami czerpia z tego przyjemnosc i szczerze powiedziawszy jak chodziłam do gimnazjum moje wyobrazenie o seksie było takie że w seksie kobieta jest tylko i wyłacznie wykorzystywana i że to jest coś złego

jak widzicie ewoluowałam moje podejście jest teraz całkowicie inne



Też byłam w zwiazku na odległość on z krk jak z zabrza i wytrzymało 4 miesiace spotykalismy sie raz w tyg w dodatku po kryjomu bo on byl o 10 lat starszy no i spedzalismy razem upojne noce gdy moja mama miala nocki
nie polecam związków na odległość szczerze mówiąc byłam zakochana i głupia ahh bardzo głupia



[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;11180071]Kiedyś kobiety nie mogły się ruszać, tylko leżeć jak kłody. Nie mogły pokazać po sobie, że odczuwają przyjemność. Całkowicie traktowano nas jak gorszy gatunek... To do dziś mnie boli i cieszy mnie to, że teraz kobiety pokazują jakie są naprawdę
Nie popieram skrajnego feminizmu, bo jest coś takiego jak dobre wychowanie i to jak mężczyźni zachowują się w obecności kobiety świadczy tylko o nim

To żem w temat weszła

Ale ogólnie chodziło mi o to, że doskonale, że ludzie ewulowali i zdali sobie sprawę jak wiele tracili traktując kobiety jak rzecz, służącą[/QUOTE]


dla mnie byłoby to nie naturalne gdybym miała leżeć cichutko nieruchomo
ja nie wiem co to cicho gdbyście były moimi sąsiadkami to wiedzielibyście co to znaczy mieć ORGAZM przez duże O

Napisane przez Kmee

Założyć?

jestem za

[Kmee]

Napisane przez Ravissante

dla mnie to troche jakby nie fair ze od malego uswiadamiaja nam ze seks jest be a sami czerpia z tego przyjemnosc i szczerze powiedziawszy jak chodziłam do gimnazjum moje wyobrazenie o seksie było takie że w seksie kobieta jest tylko i wyłacznie wykorzystywana i że to jest coś złego
jak widzicie ewoluowałam moje podejście jest teraz całkowicie inne

Nooo.. i te szepty wśród koleżanek, a ta to jest puszczalska, bo już "dała d" swojemu chłopakowi

Napisane przez Ravissante

Też byłam w zwiazku na odległość on z krk jak z zabrza i wytrzymało 4 miesiace spotykalismy sie raz w tyg w dodatku po kryjomu bo on byl o 10 lat starszy no i spedzalismy razem upojne noce gdy moja mama miala nocki
nie polecam związków na odległość szczerze mówiąc byłam zakochana i głupia ahh bardzo głupia

hehehe no kurde ładnie, mamusi za plecami, tak?
Ja wytrwałam tak 3lata
A co Ty z takim staruchem robiłaś?

Napisane przez Ravissante

dla mnie byłoby to nie naturalne gdybym miała leżeć cichutko nieruchomo
ja nie wiem co to cicho gdbyście były moimi sąsiadkami to wiedzielibyście co to znaczy mieć ORGAZM przez duże O

PADŁAM
Nie chciałabym być na miejscu kogoś kto by miał nas wszystkie za sąsiadki

Napisane przez Ravissante

jestem za

To jaką nazwę wybieramy dziewczyny?

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Nazwa? Nimfomanki

Ja nie mam orgazmów przez duże O, to są raczej Aaaaachrgazmy

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

A ostatnio był Oooojrgazm

[Ravissante]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;11180584]Nazwa? Nimfomanki

Ja nie mam orgazmów przez duże O, to są raczej Aaaaachrgazmy

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------



ale fajna nazwa padam hihi achhhhhhhh



A ostatnio był Oooojrgazm [/QUOTE]

Napisane przez Kmee

Nooo.. i te szepty wśród koleżanek, a ta to jest puszczalska, bo już "dała d" swojemu chłopakowi


hehehe no kurde ładnie, mamusi za plecami, tak?
Ja wytrwałam tak 3lata
A co Ty z takim staruchem robiłaś?


PADŁAM
Nie chciałabym być na miejscu kogoś kto by miał nas wszystkie za sąsiadki

hihi kmee ja do konca liceum uchodziłam za grzeczną dziewczynkę
nawet przyjaciółka nic nie podejrzewała także mama nie jest jedyna
hmm a z nim z moim eks no to wiesz jakoś tak miałam kiedyś że starsi mnie pociągal może dlatego że bardziej doświadczony
a co robiłam to się domyśl ...

mó sąsiad bardzo mnie lubi

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Nie piszcie nimfomanki, bo zaraz będą setki tekstów osób, które sa "prawe" i będzie nieciekawie

Uwielbiam krzyczeć O wiele lepiej wszystko się wtedy czuje Ale że w domu zazwyczaj są rodzice to trza cicho I tak stękam ale cichutko, inaczej bym się udusiła

A z Tż razem studiujemy i zawsze jesteśmy razem w grupach, także widzimy się codziennie (no prócz wtorków, bo mam angola a on nie)

[Ravissante]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;11180811]Nie piszcie nimfomanki, bo zaraz będą setki tekstów osób, które sa "prawe" i będzie nieciekawie

Uwielbiam krzyczeć O wiele lepiej wszystko się wtedy czuje Ale że w domu zazwyczaj są rodzice to trza cicho I tak stękam ale cichutko, inaczej bym się udusiła

A z Tż razem studiujemy i zawsze jesteśmy razem w grupach, także widzimy się codziennie (no prócz wtorków, bo mam angola a on nie)
[/QUOTE]

kurcze nie ,mów mi ze studiujesz z Tż ja bym tak chciała takie namiętne przerwy mmmmm
kurcze mam przez was ochote

[Kmee]

Kurde, za późno
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post11180908

[Ravissante]

teraz tylko pytanie gdzie pisać o tym jak bardzo nam się chce

[aiko83]

a ja w ogóle nie mam ochoty na seks co mojego faceta doprowadza polowi do szału, zreszta mnie też;/
może to przez plastry albo przez fakt, ze nigdy, z zadnym nie miałam orgazmu
już brak mi sił

[alineczkaa]

Napisane przez enjoy89

Mój TŻ ma ochotę codziennie a ja kiedyś miałam tak samo często a od dłuższego czasu mam rzadko i nie wiem co jest ze mną nie tak

W ogole mam wrazenie ze nasz seks jest jakis monotonny.. szybko nudza mi sie pozycje albo to tu mnie uwiera to tu boli... nawet jak do czegos dojdzie to nie moge sie rozluznic tak jak powinnam.. nie wiem.. mam w sobie jakas blokade

A kiedys bylam zupelnie inna... aż rzucałam się na mego faceta a teraz? Dotknie moją piers.. okolice łona to tak mnie to wkurza... i sie na biedaka drę... ehhh Dla mnie to jest problem

[Satania]

Ja kompletnie stracilam ochote po tabletkach ... dlugo trwalo zanim odkrylam ze to to, bo spadek libido byl bardzo powolny. Odstawilam, po 2 miesiacach brykalam jak "nowonarodzona", ale potem znow sprobowalam inne hormony, to samo .... tak przeszlam przez 3-4 rozne kuracje i upewnilam sie ze ja juz wole stosunek przerywany i wizje 3ciego dzieciatka (w koncu to nie bylby taki koniec swiata), niz brak seksu.

Czasem problemem jest praca i przemeczenie... czasem nasze podejscie psychiczne. Naprawde seks jest wazniejszy niz pozadek w domu, w tym przypadku faceci maja racje Chociaz mi tez czasem w to trudno uwierzyc jak popatrze na lepiaca sie od porozlewanego soku podloge.


A jak juz zupelnie nic ... to ja mam taki maly trick... zamykam oczy i wyobrazam sobie jakas scene ktora w danym momencie mnie kreci np. ze to nie moj maz ale 2 oprychow z ciemnej uliczki Czasem mu mowie, czasem zostawiam to swoja slodka tajemnica .... mysle ze wynik i tak jest wazniejszy niz to drobne klamstewko.

[malaDarunia]

ja nie mam ochoty kiedy jestem zmęczona po szkole albo pracy. wtedy nie mogę się podniecić. nie wiem czemu. może dlatego, że niewyspana jestem.

ale jak mogę spać do bólu to mam taką chcicę, że masakra

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Napisane przez Satania

to ja mam taki maly trick... zamykam oczy i wyobrazam sobie jakas scene ktora w danym momencie mnie kreci np. ze to nie moj maz ale 2 oprychow z ciemnej uliczki Czasem mu mowie, czasem zostawiam to swoja slodka tajemnica .... mysle ze wynik i tak jest wazniejszy niz to drobne klamstewko.

hehe też lubię sobie wyobrażać takie rzeczy ale nie wtedy kiedy się kocham z TŻ. czasem sama łapkami macham , bo mam TŻ daleko od siebie więc wyobraźnia szaleje

[szperrr]

Napisane przez illuvies

Poza tym - z seksem to chyba jest tak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, co?..

W "Grey's Anatomy" mówili o bestii, która dopóki jest uśpiona nie daje się we znaki, a jak się przebudzi to ją trzeba karmić, karmić, i nigdy nie ma dość.

Pewnie tak, w dodatku ta bestia z wiekiem nadal potrzebuje coraz wiecej

"Nimfomanek" nie pociesze - z wiekiem kobieta chce coraz wiecej a facet moze coraz mniej.. wiec szczesliwe sa te, ktore maja faceta z wyobraznia i checiami

[FALLinLOVE]

heh czytam ten watek i po kilkunastu postach czuje sie bardzo uspokojona
bo juz mi sie wydawalo ze cos ze mna nie tak bo ja poprostu zawsze mam ochote moj tż czasem mi mowi ze co ja wyprawiam bo poprostu ciagle mi sie chce pare razy co mi sie nei chcialo jak lezalam w lozku z goraczka to taki wyjatek siedzimy sami w domu z tż a mi sie nie chce;p ale przy takiej sytuacji to chyba zrozumiale;D ale widze ze wiele tu jest osobek z objawami nimfomanek

[aiko83]

ale wam zazdroszczę