Polecamy:

**1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c** · 2009-02-09, 08:02

Cytat:

Napisane przez wsiowy_gupek

Drugim przypadkiem są wszelkiego rodzaju lalusiowaci Barmani Oh-jaki-ja-jestem-piękny.
Gadają do wszytskich kobiet tak jakby chceli je poderwać , oczywiście walą do wszytskich na Ty. Czują się bogami i myśla że wszytskie kobiety na nich lecą.
Raz tez miałam zły dzień i podchodze do baru pytam "Ma pan Dębowe?" A on "Dla Ciebie nawet brzozowe bym znalazł

" (powalający tekst :/). Problem polega na tym, że chyba sobie trafił na złą osobe do takich tekstów. Zapytałam czy sobie mnie z kimś nie pomylił, bo ja nie przypominam sobie żebyśmy kiedykolwiek przechodzili na Ty. Koleś się tak zgasił, że nie wiedział co ma powiedzieć i zapytał tylko ile tych Dębowych chce.
Chyba go zaintrygowałam faktem że nie zaczęłam sobie z nim głupio gadać i żartować bo ciągle przechodząc koło mojego stolika dziwnie na mnie patrzył, ja za to wogóle starałam się na niego nie patrzeć. Jak wychodziłam to podszedł i pomół mi założyć płaszcz powiedział, że zaprasza ponownie i że następnym razem będzie bardziej kulturalny.. Oczywiście już na Ty do mnie nie mówił

Ale i tak więcej tam nie byłam do tego czasu

apropo podobnych kolesi. chyba ejstem odbierana za zołze bo też nigdy mis ei nei chce wdawać w takie głupie gadki. staałam teraz 2 weekendy na promocji. koleżanka niewiem jak to nazwać "flirtowała" z ochrooniarzami a ja? a ja odzywałam sie tyle o ile a jak już zaczynali gadke to rozmawiałam z nimi na temat w ktorym jestem obcykana z wszystkowiedząca miną :d
wiem wredne ale wkurzali mnie bardzo bo mieli postawe "jestem panem świata bo jestem ochroniarzem" ha ha ha żenada.

przypomniało mi sie kiedyś jak stałam kiedyś na promocji w stroju śneiżynki

podchodzi dzieciak może z 16 lat i bajera do mnie

to sobie z nim gadam , akurat miałam śmeiszny dzień. wiecie co to beszczelne zweirze zrobiło? kładzie mi ręke na ramieniu (opiera sie łokciem) patrzy mi w oczy i pyta czy dam nr gg . spiorunowałam wzrokiem tą jego łape, tak sie chlopak zgasił zę zamilkł.

wkurza mnie to i jak widze kolesia z nastawieniem "taki ejstem fajny" to aż mnie wywraca na lewą strone

Sine.ira wiem rozumiem. ale nie zmienisz etgo cisnać lasce ktora robiła to kiedyś teraz nie robi
postaw sie w sytuacji człowieka bezrobotnego tóry zarabia 500 złoty i musi za to utrzymać rodzine i pracuje w obskurnej restauracji bo NIGDZIE indziej nei dostał prace. kazałabyś mu isć i złożyc donos do sanepidu żeby zamkneli miejsce jego zarobku?
ja wiem o co ci chodzi, ale musisz czasem zrozumieć dlaczego ludzie czasem tak robią.
a co do tego ze polak miał lepiej. to heh też mnei to śmeiszy. a słyszałam ze w anglii polak polaka traktuje gorzej niż obcokrajowca. heh

**sine.ira** · 2009-02-09, 08:59

[1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10890234]
Sine.ira wiem rozumiem. ale nie zmienisz etgo cisnać lasce ktora robiła to kiedyś teraz nie robi
postaw sie w sytuacji człowieka bezrobotnego tóry zarabia 500 złoty i musi za to utrzymać rodzine i pracuje w obskurnej restauracji bo NIGDZIE indziej nei dostał prace. kazałabyś mu isć i złożyc donos do sanepidu żeby zamkneli miejsce jego zarobku?
ja wiem o co ci chodzi, ale musisz czasem zrozumieć dlaczego ludzie czasem tak robią.
a co do tego ze polak miał lepiej. to heh też mnei to śmeiszy. a słyszałam ze w anglii polak polaka traktuje gorzej niż obcokrajowca. heh[/quote]

Nie zamierzam w żaden sposób usprawiedliwiać chamstwa i brudu oraz narażania zdrowia ludzi tylko dlatego, że się chce więcej zarobić (to do właścicieli) i akceptowania takich patologii bez słowa protestu (a często nawet ku ogólnej uciesze) przez obsługę. Jesteś wyrozumiała, nie masz z tym problemu - proszę bardzo. Ciekawe co powiesz jak złapiesz w restauracji salmonellę albo nie wiem...dur brzuszny.
I po co w takim razie ściema, że POLAKÓW TRAKTOWAŁO SIĘ TAM LEPIEJ ? Ja tylko zapytałam dlaczego akurat Polaków bo coś czuję, że innym nacjom mysie gówno i stary sos też raczej nie smakowało. Albo jesteś na coś skazana, albo nie. Dało się zrobić wyjątek dla jednych, dało się pewnie wszystkich normalnie traktować. Chociaż jedna osoba mogła być uczciwsza od reszty hołoty. Wiesz, przykład...przykład...on najlepiej zmusza ludzi do myślenia. Innej opcji nie ma. Potępiam takie zachowanie i takich ludzi. I zdania nie zmienię.

TmargoT · 2009-02-09, 10:24

Cytat:

Napisane przez sine.ira

Nie zamierzam w żaden sposób usprawiedliwiać chamstwa i brudu oraz narażania zdrowia ludzi tylko dlatego, że się chce więcej zarobić (to do właścicieli) i akceptowania takich patologii bez słowa protestu (a często nawet ku ogólnej uciesze) przez obsługę. Jesteś wyrozumiała, nie masz z tym problemu - proszę bardzo. Ciekawe co powiesz jak złapiesz w restauracji salmonellę albo nie wiem...dur brzuszny.
I po co w takim razie ściema, że POLAKÓW TRAKTOWAŁO SIĘ TAM LEPIEJ ? Ja tylko zapytałam dlaczego akurat Polaków bo coś czuję, że innym nacjom mysie gówno i stary sos też raczej nie smakowało. Albo jesteś na coś skazana, albo nie. Dało się zrobić wyjątek dla jednych, dało się pewnie wszystkich normalnie traktować. Chociaż jedna osoba mogła być uczciwsza od reszty hołoty. Wiesz, przykład...przykład...on najlepiej zmusza ludzi do myślenia. Innej opcji nie ma. Potępiam takie zachowanie i takich ludzi. I zdania nie zmienię.

a ja to obedrałam jako wybielenie sie na forum.wątpię czy można było zmienić całość,ale pojedyńcze porcje tak.
z jednej strony jako klient jestem wsciekla,ale byłam z tej drugiej strony i wiele się nie dało zrobić.
szef był górą,a w walce z bezrobociem czlowiek nie ma zbyt wielu możliwości.zawsze wybiera pracę i swoj brzuch niż obcych ludzi.

potrafię z zrozumieć pracę w takich warunkach na zasadzie współudziału,oraz skruchy

,nie nawidze tylko sytuacji,kidy takie "kary"przynosza uciechę "karającemu"

na koniec dodam,że bądźcie mili dla personelu medycznego,bo oni wiedzą jak zrobić,aby zastrzyk bolał,oraz u fryjera,aby nasze włosy długo nas cieszyły.

**sine.ira** · 2009-02-09, 10:31

Cytat:

Napisane przez TmargoT

wątpię czy można było zmienić całość,ale pojedyńcze porcje tak.

A ja myślę, że wyjątków jednak nie było

TmargoT · 2009-02-09, 11:27

Cytat:

Napisane przez sine.ira

A ja myślę, że wyjątków jednak nie było

też tak myślałam,dlatego zbytnio się nie czepiałam.

czasu nie cofnę i nie zmienię postępowania innych ludzi.zostaje tylko ponarzekać i ewentualnie zareagowac na opryskliwość obsługi,jednak wtedy napweno wyszłabym z tej knajpy.nie dałabym satysfakcji "ukarania mnie"

**sine.ira** · 2009-02-09, 11:39

Cytat:

Napisane przez TmargoT

też tak myślałam,dlatego zbytnio się nie czepiałam.

czasu nie cofnę i nie zmienię postępowania innych ludzi.zostaje tylko ponarzekać i ewentualnie zareagowac na opryskliwość obsługi,jednak wtedy napweno wyszłabym z tej knajpy.nie dałabym satysfakcji "ukarania mnie"

No ale właśnie mnie najbardziej wkurza to "wybielanie się" jak to nazywasz. Nie można po prostu powiedzieć, pracowałam tam i tam, robiłam to i to - cholernie mi się to nie podobało, ale nie chciałam reagować bo coś tam. Po co to cała hipokryzja ? Jak wcześniej dziewczyny pisały szczerze o akcjach np. w piekarni ze zmiataniem brudów z podłogi to cóż, nie reagowałam bo nie opowiadały przy okazji bajek w stylu "ale dla sąsiadów z mojej ulicy to piekliśmy osobny, sterylny chlebek". Takie prostackie robienie wyjątków (choćby to nawet nie było prawdą), wywyższanie jednych nad drugich jest straszne. Zagrywka z rzekomym osobnym serwisem dla Polaków miała nas być może skłonić do porechotania z tego jak to się Anglicy śmieci najedli. Czemu innemu miałoby to służyć ?
Poza tym ja swoim pokręconym CV udowadniam, że jak się nie może czegoś zaakceptować w pracy, jest się zmuszanym do łamania prawa to zawsze można i wręcz trzeba dziękować za taką "współpracę". Ja mogę, mogą i inni. Mam w nosie to, że ktoś siedział sto lat na bezrobociu a teraz w desperacji będzie mi podawał spleśniały chleb w restauracji bo go do tego niby zmuszają. Jakie to będzie miało dla mnie znaczenie jak wyląduję potem w szpitalu albo chociaż głupiej niestrawności się nabawię ? Żadnego.

vvitaminka · 2009-02-09, 11:53

Ale juz pisałam wyzej!Chleb nie byl spleśniały brudny i stary!!SOsy byly świeże ,uwierz mi gdybys nie miała wyjscia napewno bys robiła to co ci każa!!Poza tym ja tam nie jadłam i nie obchodzi mnie ze jakis angol zjadl cos po kimś!nie plulam do jedzenia, nie walało sie ono po podlodze,poprostu sos po kims ladowal u kogos innego,chleb rowniez.Nie wybielam sie robiłam to i mało mnie obchodzi,to ze ktos zjadl po kims troche sosu!Myszy nie chodzily po jedzeniu nikt na nie nie pluł i nei rzucał nim po ziemi!Rozumiem ze miałam łapać myszy po kuchni?Mi były potrzebne pieniadze a w Anglii nie zarabia się mało.To była moja pierwsza praca i nie miałam wyjscia i liczylam tylko na siebie!

**sine.ira** · 2009-02-09, 11:57

Cytat:

Napisane przez vvitaminka

Ale juz pisałam wyzej!Chleb nie byl spleśniały brudny i stary!!SOsy byly świeże ,uwierz mi gdybys nie miała wyjscia napewno bys robiła to co ci każa!!Poza tym ja tam nie jadłam i nie obchodzi mnie ze jakis angol zjadl cos po kimś!nie plulam do jedzenia, nie walało sie ono po podlodze,poprostu sos po kims ladowal u kogos innego,chleb rowniez.Nie wybielam sie robiłam to i mało mnie obchodzi,to ze ktos zjadl po kims troche sosu!Myszy nie chodzily po jedzeniu nikt na nie nie pluł i nei rzucał nim po ziemi!Rozumiem ze miałam łapać myszy po kuchni?Mi były potrzebne pieniadze a w Anglii nie zarabia się mało.To była moja pierwsza praca i nie miałam wyjscia i liczylam tylko na siebie!

Idź i nie truj (dosłownie i w przenośni) więcej

vvitaminka · 2009-02-09, 12:08

wzajemnie

ja poprostu wypowiedziałam sie na temat, na ktory mialam cos do powiedzenia,nie zauwazylam zeby to byl watek,w ktorym kogos sie neguje i ocenia

anka_85 · 2009-02-09, 12:11

Cytat:

Napisane przez vvitaminka

Ale juz pisałam wyzej!Chleb nie byl spleśniały brudny i stary!!SOsy byly świeże ,uwierz mi gdybys nie miała wyjscia napewno bys robiła to co ci każa!!Poza tym ja tam nie jadłam i nie obchodzi mnie ze jakis angol zjadl cos po kimś!nie plulam do jedzenia, nie walało sie ono po podlodze,poprostu sos po kims ladowal u kogos innego,chleb rowniez.Nie wybielam sie robiłam to i mało mnie obchodzi,to ze ktos zjadl po kims troche sosu!Myszy nie chodzily po jedzeniu nikt na nie nie pluł i nei rzucał nim po ziemi!Rozumiem ze miałam łapać myszy po kuchni?Mi były potrzebne pieniadze a w Anglii nie zarabia się mało.To była moja pierwsza praca i nie miałam wyjscia i liczylam tylko na siebie!

a ja jak widziałam co te patałachy robią w piekarni potrafiłam im zwrócic uwagę, wykłocic się, chociaz wyzywali mnie często od najgorszych debilek, idiotek

cóż praktyke straciłam, z własnej woli, ale zemściłam się przeokrutnie (za całokształt,hehe)

praktyke potrzebowałam jak ty prace i naprawde nie rozumiem ciebie.

Klarissa · 2009-02-09, 12:24

Jestem tego samego zdania co sine.ira.

Przede wszystkim w wielu miejscach panuje beznadzieja bo sami pracownicy tych miejsc niczego nie chcą i nie próbują zmienić - no tak, bo zmiany to wysiłek, a po co się wysilać i wychylać? Jeszcze nie daj boże coś się szefowi nie spodoba, a tak wprawdzie mamy syf, ale własny, swojski...

Tak czytam to forum i czasem sobie myślę, jakim cudem ja się w życiu tak świetnie ustawiłam? Nawet kolor ścian w miejscu pracy sama sobie wybierałam, i meble, i sprzęty biurowe... Jednak człowiek ma wpływ na to co się dzieje z nim w pracy i jak ta praca ma wyglądać. Trzeba tylko CHCIEĆ.

Najczęściej jednak obserwuję zjawisko, że ludzie marnują dużo więcej energii na tłumaczenie swoich błędów i porażek niż na ich poprawienie.

**sine.ira** · 2009-02-09, 12:34

Nie wiem, może to taka branża ta gastronomia, że nic się nie da zrobić tylko wspólnie syfić do jedzenia

Zagadka.

musicman · 2009-02-09, 13:53

sine. ira Ty jakaś ira jesteś ostatnio

A tak z innej beczki? Jak myślicie jak to jest w Polsce z napiwkami dla kelnerów? Czy zwykle ludzie dają napiwki tak jak np w USA gdzie nie ma mowy żeby nie dać min. 5 dolalów?
Ja przyznaję się bez bicia że daję tylko wtedy gdy obsługa mi się podobała, a jak mi ktoś podpadł to nie i już.
Ciekawi mnie czy kelnerzy w Polsce zarabiają jakąś większą kasę na napiwkach czy raczej nie?

anka_85 · 2009-02-09, 14:08

Cytat:

Napisane przez musicman

sine. ira Ty jakaś ira jesteś ostatnio

A tak z innej beczki? Jak myślicie jak to jest w Polsce z napiwkami dla kelnerów? Czy zwykle ludzie dają napiwki tak jak np w USA gdzie nie ma mowy żeby nie dać min. 5 dolalów?
Ja przyznaję się bez bicia że daję tylko wtedy gdy obsługa mi się podobała, a jak mi ktoś podpadł to nie i już.
Ciekawi mnie czy kelnerzy w Polsce zarabiają jakąś większą kasę na napiwkach czy raczej nie?

podobnie jak Ty, jak mi się podobało i obsługa była ok - daję napiwek

w niektórych knajpach jest tak, że "podstawa" to marne grosze a napiwki to często kilkakrotnosc pensji.
idzie zarobic fajną kase na napiwkach

**sine.ira** · 2009-02-09, 14:16

Cytat:

Napisane przez musicman

sine. ira Ty jakaś ira jesteś ostatnio

Bo mnie irytuje takie niechlujstwo. Słabego zdrowia jestem i odbieram te wszystkie historie osobiście. Niemal jak zamach na życie

Cytat:

Napisane przez musicman

A tak z innej beczki? Jak myślicie jak to jest w Polsce z napiwkami dla kelnerów? Czy zwykle ludzie dają napiwki tak jak np w USA gdzie nie ma mowy żeby nie dać min. 5 dolalów?
Ja przyznaję się bez bicia że daję tylko wtedy gdy obsługa mi się podobała, a jak mi ktoś podpadł to nie i już.
Ciekawi mnie czy kelnerzy w Polsce zarabiają jakąś większą kasę na napiwkach czy raczej nie?

Ja tak jak Ty. Jak obsługa dobra - napiwek jest. A jak nie - nie ma

motylek1007 · 2009-02-09, 14:18

jak juz zjem cos na miescie czy wypije i tak nie daje napiwków

merczi · 2009-02-09, 14:37

Ja zazwyczaj daje napiwki, chyba ze obsluga jest wybitnie do bani...
Kiedys np. w mojej ulubionej wowczas restauracji kelnerka (nowa, pierwszy raz ja tam widzialam) nalala mi napoj do wybitnie brudnej szklanki, chyba w ogole nie byla myta... Oczywiscie zwrocilam jej uwage, zeby wymienila mi sok na taki w czystej szklance. Ona popatrzyla ze szczerym zdumieniem, zabrala bez slowa sok, po czym na moich oczach przelala go do innej szklanki i ponownie podala

Padlam.

A tak odnosnie podawania klientom pozostalosci po innych... W portugalskich restauracjach (przynajmniej tych, ktore znam) jest to normalnie praktykowane i powszechnie akceptowane, ze jesli klient nie zje podanych przystawek (zazwyczaj pieczywo z dodatkami), laduja one potem na innym stoliku. To samo z cala reszta, jesli klient nie tknie zalozmy frytek czy kotleta, a inny klient zamowi tego samego dnia to samo, to odsmaza sie i podaje ponownie. Z tym, ze potrawy podaje sie na polmiskach, a klient przeklada sobie co i ile chce na talerz, wiec to, co na polmisku zostaje, jest nietkniete. Przynajmniej teoretycznie...

anka_85 · 2009-02-09, 14:42

Cytat:

Napisane przez motylek1007

jak juz zjem cos na miescie czy wypije i tak nie daje napiwków

a dlaczego ?

TmargoT · 2009-02-09, 16:38

Cytat:

Napisane przez merczi

Ja zazwyczaj daje napiwki, chyba ze obsluga jest wybitnie do bani...
Kiedys np. w mojej ulubionej wowczas restauracji kelnerka (nowa, pierwszy raz ja tam widzialam) nalala mi napoj do wybitnie brudnej szklanki, chyba w ogole nie byla myta... Oczywiscie zwrocilam jej uwage, zeby wymienila mi sok na taki w czystej szklance. Ona popatrzyla ze szczerym zdumieniem, zabrala bez slowa sok, po czym na moich oczach przelala go do innej szklanki i ponownie podala

Padlam.
.

dla mnie nie byłoby juz tam miejsca,powiedziałąbym miłej pani co robi się z takim sokiem i podziękowała niepłacąc.
staram się dawać napiwki.nie wiem,nie licze kwoty.czasem jest to do "równości".czasem jest to piątka,czy dyszka,zalezy ,czy się tam, pojawię znowu,czy nie.

**1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c** · 2009-02-09, 17:04

krótki off TmargoT skąd ty jesteś ? o miasto pytam hehe

wyrozumiała. tak chuba tak ale też nie biję brawa dla tych którzy podnoszą jedzenie z ziemi czy śmeiją sie z tego.
chodzi mi o te osoby ktore np pracuja w takiej restauracji, same tak nie robią, ale jednak nie zwracają uwagi innym.

a co do napiwków to też nie daje. neiwiem chyba jeszcze za młoda jestem i sama nie zarabiam o mi szkoda

wsiowy_gupek · 2009-02-09, 17:09

Cytat:

Napisane przez anka_85

a dlaczego ?

Ja też nie daje napiwków, bo nigdy nie spotkałam się z NAPRAWDE dobrą obsługą, która moim zdaniem zasługiwałaby na coś więcej niż wypłaca im szef

Jedynie co jak zamawiam pizze do domu i w miare ktoś sympatyczny przywiezie to nie każe mu wydawać bo nie wiem czemu ale to5 czy 4 zł wołac by głupio mi jakos było..No chyba że nie iły albo sfochowany jakiś to czekam aż wyda

**201803290936** · 2009-02-09, 17:24

U mnie z napiwkami bywa różnie. Jak wychodzę z koleżankami na piwo, czy dwa, to rzadko daję - ale właśnie dlatego, że nieczęsto jestem w pełni zadowolona z obsługi. Poza tym zwyczajnie się żyłuję - przyznaję się bez bicia, po prostu 3-4 zł za soczek wielkości naparstka mnie wkurza, do wyboru zostaje tylko piwo, a po 2-3 piwach wolę nie szastać kasą, bo nieraz mi "przypadkowo" coś źle wydali, czy policzyli 2-3 zł więcej. Czasami spontanicznie dam miłej kelnerce/barmance 2-4 zł (niewiele, ale wyznaję zasadę że napiwek to powinno być ok. 10-15% całości zamówienia). Gdybym szła na jakąś większą imprezę, gdzie obsługa musiałaby do nas kursować kilka razy, to oczywiście większy napiwek. Najczęściej zostawiamy napiwek, gdy idziemy gdzieś z TŻ - najczęściej to restauracje (wtedy zostawiamy 20-30%).

TmargoT · 2009-02-09, 17:28

[1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10897365]krótki off TmargoT skąd ty jesteś ? o miasto pytam hehe

wyrozumiała. tak chuba tak ale też nie biję brawa dla tych którzy podnoszą jedzenie z ziemi czy śmeiją sie z tego.
chodzi mi o te osoby ktore np pracuja w takiej restauracji, same tak nie robią, ale jednak nie zwracają uwagi innym.

a co do napiwków to też nie daje. neiwiem chyba jeszcze za młoda jestem i sama nie zarabiam o mi szkoda

[/quote]
jestem z górnego śląska. trasa katowice-wisła.moje miasto było sławne z powodu wybudowania betonowej drogi wzdłóż całego miasta.

zgaduj zgadula.

anka_85 · 2009-02-09, 17:36

Cytat:

Napisane przez TmargoT

jestem z górnego śląska. trasa katowice-wisła.moje miasto było sławne z powodu wybudowania betonowej drogi wzdłóż całego miasta.

zgaduj zgadula.

zgaduj zgadula, mój rodzinny dom jest 25 minut autobusem od Twojego miasta

(o ile się nie myle)bo ja też z górnego śląska pochodzę.(te drogi chyba naprowadziły mnie, moje miasto to słynie z tego ile rond w mim jest

)

motylek1007 · 2009-02-09, 18:32

Cytat:

Napisane przez anka_85

a dlaczego ?

głównie z oszczędności

co prawda raz na ruski rok cokolwiek zjem poza domem, na 99% to jakas impreza rodzinna typu wesele

(wiec tam nie place) a na obiad czy kolacje na miescie NIGDY nie chodze.

Wyjątek: kawa ze znajomymi bez napiwków

TmargoT · 2009-02-09, 18:33

Cytat:

Napisane przez anka_85

zgaduj zgadula, mój rodzinny dom jest 25 minut autobusem od Twojego miasta

(o ile się nie myle)bo ja też z górnego śląska pochodzę.(te drogi chyba naprowadziły mnie, moje miasto to słynie z tego ile rond w mim jest

)

wow to rzut beretem

,słynne miasto na R

**1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c** · 2009-02-09, 18:35

Cytat:

Napisane przez TmargoT

jestem z górnego śląska. trasa katowice-wisła.moje miasto było sławne z powodu wybudowania betonowej drogi wzdłóż całego miasta.

zgaduj zgadula.

Cytat:

Napisane przez anka_85

zgaduj zgadula, mój rodzinny dom jest 25 minut autobusem od Twojego miasta

(o ile się nie myle)bo ja też z górnego śląska pochodzę.(te drogi chyba naprowadziły mnie, moje miasto to słynie z tego ile rond w mim jest

)

czuje sie jak debil

niewiem hehehe

TmargoT · 2009-02-09, 18:46

[1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10898890]czuje sie jak debil

niewiem hehehe[/quote]czemu?

**1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c** · 2009-02-09, 18:49

bo nie wiem co to za miasto. ehhehe
ale nie tak pytałam bo moja kuzynka ejst z Opola i też gdzieś siedzi na wyspach na morzu śródziemnym to myślałam ze ty to ona :P

TmargoT · 2009-02-09, 19:30

[1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10899167]bo nie wiem co to za miasto. ehhehe
ale nie tak pytałam bo moja kuzynka ejst z Opola i też gdzieś siedzi na wyspach na morzu śródziemnym to myślałam ze ty to ona :P[/quote]
sorki za off top.

do opola mam daleko.jakies 60-70 km.na wyspach nie siedze i nie zamierzam,ale wybaczam pomyłkę.

2009-02-09, 08:59	#152
sine.ira BAN stały Zarejestrowany: 2006-09 Wiadomości: 15 124	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł [1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10890234] Sine.ira wiem rozumiem. ale nie zmienisz etgo cisnać lasce ktora robiła to kiedyś teraz nie robi postaw sie w sytuacji człowieka bezrobotnego tóry zarabia 500 złoty i musi za to utrzymać rodzine i pracuje w obskurnej restauracji bo NIGDZIE indziej nei dostał prace. kazałabyś mu isć i złożyc donos do sanepidu żeby zamkneli miejsce jego zarobku? ja wiem o co ci chodzi, ale musisz czasem zrozumieć dlaczego ludzie czasem tak robią. a co do tego ze polak miał lepiej. to heh też mnei to śmeiszy. a słyszałam ze w anglii polak polaka traktuje gorzej niż obcokrajowca. heh[/quote] Nie zamierzam w żaden sposób usprawiedliwiać chamstwa i brudu oraz narażania zdrowia ludzi tylko dlatego, że się chce więcej zarobić (to do właścicieli) i akceptowania takich patologii bez słowa protestu (a często nawet ku ogólnej uciesze) przez obsługę. Jesteś wyrozumiała, nie masz z tym problemu - proszę bardzo. Ciekawe co powiesz jak złapiesz w restauracji salmonellę albo nie wiem...dur brzuszny. I po co w takim razie ściema, że POLAKÓW TRAKTOWAŁO SIĘ TAM LEPIEJ ? Ja tylko zapytałam dlaczego akurat Polaków bo coś czuję, że innym nacjom mysie gówno i stary sos też raczej nie smakowało. Albo jesteś na coś skazana, albo nie. Dało się zrobić wyjątek dla jednych, dało się pewnie wszystkich normalnie traktować. Chociaż jedna osoba mogła być uczciwsza od reszty hołoty. Wiesz, przykład...przykład...on najlepiej zmusza ludzi do myślenia. Innej opcji nie ma. Potępiam takie zachowanie i takich ludzi. I zdania nie zmienię. Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2009-02-09 o 09:07

2009-02-09, 11:53	#157
vvitaminka Rozeznanie Zarejestrowany: 2008-02 Lokalizacja: Nibylandia Wiadomości: 924	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł Ale juz pisałam wyzej!Chleb nie byl spleśniały brudny i stary!!SOsy byly świeże ,uwierz mi gdybys nie miała wyjscia napewno bys robiła to co ci każa!!Poza tym ja tam nie jadłam i nie obchodzi mnie ze jakis angol zjadl cos po kimś!nie plulam do jedzenia, nie walało sie ono po podlodze,poprostu sos po kims ladowal u kogos innego,chleb rowniez.Nie wybielam sie robiłam to i mało mnie obchodzi,to ze ktos zjadl po kims troche sosu!Myszy nie chodzily po jedzeniu nikt na nie nie pluł i nei rzucał nim po ziemi!Rozumiem ze miałam łapać myszy po kuchni?Mi były potrzebne pieniadze a w Anglii nie zarabia się mało.To była moja pierwsza praca i nie miałam wyjscia i liczylam tylko na siebie! __________________

2009-02-09, 12:08	#159
vvitaminka Rozeznanie Zarejestrowany: 2008-02 Lokalizacja: Nibylandia Wiadomości: 924	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł wzajemnieja poprostu wypowiedziałam sie na temat, na ktory mialam cos do powiedzenia,nie zauwazylam zeby to byl watek,w ktorym kogos sie neguje i ocenia __________________

2009-02-09, 12:24	#161
Klarissa Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-11 Wiadomości: 16 431	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł Jestem tego samego zdania co sine.ira. Przede wszystkim w wielu miejscach panuje beznadzieja bo sami pracownicy tych miejsc niczego nie chcą i nie próbują zmienić - no tak, bo zmiany to wysiłek, a po co się wysilać i wychylać? Jeszcze nie daj boże coś się szefowi nie spodoba, a tak wprawdzie mamy syf, ale własny, swojski... Tak czytam to forum i czasem sobie myślę, jakim cudem ja się w życiu tak świetnie ustawiłam? Nawet kolor ścian w miejscu pracy sama sobie wybierałam, i meble, i sprzęty biurowe... Jednak człowiek ma wpływ na to co się dzieje z nim w pracy i jak ta praca ma wyglądać. Trzeba tylko CHCIEĆ. Najczęściej jednak obserwuję zjawisko, że ludzie marnują dużo więcej energii na tłumaczenie swoich błędów i porażek niż na ich poprawienie. __________________ Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

2009-02-09, 12:34	#162
sine.ira BAN stały Zarejestrowany: 2006-09 Wiadomości: 15 124	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł Nie wiem, może to taka branża ta gastronomia, że nic się nie da zrobić tylko wspólnie syfić do jedzenia Zagadka.

2009-02-09, 13:53	#163
musicman Zadomowienie Zarejestrowany: 2006-10 Wiadomości: 1 795	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł sine. ira Ty jakaś ira jesteś ostatnio A tak z innej beczki? Jak myślicie jak to jest w Polsce z napiwkami dla kelnerów? Czy zwykle ludzie dają napiwki tak jak np w USA gdzie nie ma mowy żeby nie dać min. 5 dolalów? Ja przyznaję się bez bicia że daję tylko wtedy gdy obsługa mi się podobała, a jak mi ktoś podpadł to nie i już. Ciekawi mnie czy kelnerzy w Polsce zarabiają jakąś większą kasę na napiwkach czy raczej nie? __________________ http://abcslubu.pl/suwak/05_06_2007_30_6_2007_45.png

2009-02-09, 14:18	#166
motylek1007 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-06 Wiadomości: 26 535	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł jak juz zjem cos na miescie czy wypije i tak nie daje napiwków __________________ [] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy...*

2009-02-09, 14:37	#167
merczi Raczkowanie Zarejestrowany: 2006-11 Lokalizacja: Fribourg Wiadomości: 452	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł Ja zazwyczaj daje napiwki, chyba ze obsluga jest wybitnie do bani... Kiedys np. w mojej ulubionej wowczas restauracji kelnerka (nowa, pierwszy raz ja tam widzialam) nalala mi napoj do wybitnie brudnej szklanki, chyba w ogole nie byla myta... Oczywiscie zwrocilam jej uwage, zeby wymienila mi sok na taki w czystej szklance. Ona popatrzyla ze szczerym zdumieniem, zabrala bez slowa sok, po czym na moich oczach przelala go do innej szklanki i ponownie podala Padlam. A tak odnosnie podawania klientom pozostalosci po innych... W portugalskich restauracjach (przynajmniej tych, ktore znam) jest to normalnie praktykowane i powszechnie akceptowane, ze jesli klient nie zje podanych przystawek (zazwyczaj pieczywo z dodatkami), laduja one potem na innym stoliku. To samo z cala reszta, jesli klient nie tknie zalozmy frytek czy kotleta, a inny klient zamowi tego samego dnia to samo, to odsmaza sie i podaje ponownie. Z tym, ze potrawy podaje sie na polmiskach, a klient przeklada sobie co i ile chce na talerz, wiec to, co na polmisku zostaje, jest nietkniete. Przynajmniej teoretycznie...

2009-02-09, 17:04	#170
1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c Konto usunięte Zarejestrowany: 2008-07 Wiadomości: 1 574	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł krótki off TmargoT skąd ty jesteś ? o miasto pytam hehe wyrozumiała. tak chuba tak ale też nie biję brawa dla tych którzy podnoszą jedzenie z ziemi czy śmeiją sie z tego. chodzi mi o te osoby ktore np pracuja w takiej restauracji, same tak nie robią, ale jednak nie zwracają uwagi innym. a co do napiwków to też nie daje. neiwiem chyba jeszcze za młoda jestem i sama nie zarabiam o mi szkoda

2009-02-09, 17:24	#172
201803290936 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-10 Wiadomości: 43 611	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł U mnie z napiwkami bywa różnie. Jak wychodzę z koleżankami na piwo, czy dwa, to rzadko daję - ale właśnie dlatego, że nieczęsto jestem w pełni zadowolona z obsługi. Poza tym zwyczajnie się żyłuję - przyznaję się bez bicia, po prostu 3-4 zł za soczek wielkości naparstka mnie wkurza, do wyboru zostaje tylko piwo, a po 2-3 piwach wolę nie szastać kasą, bo nieraz mi "przypadkowo" coś źle wydali, czy policzyli 2-3 zł więcej. Czasami spontanicznie dam miłej kelnerce/barmance 2-4 zł (niewiele, ale wyznaję zasadę że napiwek to powinno być ok. 10-15% całości zamówienia). Gdybym szła na jakąś większą imprezę, gdzie obsługa musiałaby do nas kursować kilka razy, to oczywiście większy napiwek. Najczęściej zostawiamy napiwek, gdy idziemy gdzieś z TŻ - najczęściej to restauracje (wtedy zostawiamy 20-30%).

2009-02-09, 17:28	#173
TmargoT Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-01 Lokalizacja: Neverland Wiadomości: 25 102	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł [1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10897365]krótki off TmargoT skąd ty jesteś ? o miasto pytam hehe wyrozumiała. tak chuba tak ale też nie biję brawa dla tych którzy podnoszą jedzenie z ziemi czy śmeiją sie z tego. chodzi mi o te osoby ktore np pracuja w takiej restauracji, same tak nie robią, ale jednak nie zwracają uwagi innym. a co do napiwków to też nie daje. neiwiem chyba jeszcze za młoda jestem i sama nie zarabiam o mi szkoda [/quote] jestem z górnego śląska. trasa katowice-wisła.moje miasto było sławne z powodu wybudowania betonowej drogi wzdłóż całego miasta. zgaduj zgadula.

2009-02-09, 18:46	#178
TmargoT Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-01 Lokalizacja: Neverland Wiadomości: 25 102	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł [1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10898890]czuje sie jak debil niewiem hehehe[/quote]czemu?

2009-02-09, 18:49	#179
1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c Konto usunięte Zarejestrowany: 2008-07 Wiadomości: 1 574	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł bo nie wiem co to za miasto. ehhehe ale nie tak pytałam bo moja kuzynka ejst z Opola i też gdzieś siedzi na wyspach na morzu śródziemnym to myślałam ze ty to ona :P

2009-02-09, 19:30	#180
TmargoT Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-01 Lokalizacja: Neverland Wiadomości: 25 102	Dot.: NAJGORSZE numery wykręcone przez kelnerów, kucharzy, barmanów - przeżyte i zasł [1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10899167]bo nie wiem co to za miasto. ehhehe ale nie tak pytałam bo moja kuzynka ejst z Opola i też gdzieś siedzi na wyspach na morzu śródziemnym to myślałam ze ty to ona :P[/quote] sorki za off top. do opola mam daleko.jakies 60-70 km.na wyspach nie siedze i nie zamierzam,ale wybaczam pomyłkę.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)