Jak uratować małżeństwo - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-07-23, 13:26   #151
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Autorko wątku,
mam nadzieję, że jakoś się (dobrze dla Ciebie, dla Twojej rodziny) ta sytuacja rozwiąże, że znajdziecie drogę do porozumienia się (może nie sami, ale z pomocą jakiegoś terapeuty małżeńskiego, bo na razie próby sensownej rozmowy wyglądają tak, jak wyglądają...).

Jednakże warto abyś się wewnętrznie przygotowała na to, że czasami, chociażbyś stanęła na głowie, chociażbyś robiła wszystko świetnie, najlepiej, miała w sobie nieprzebrane pokłady dobrej woli, to jeśli nie ma tego samego ze strony Twojego męża, to Twój wysiłek może pójść na marne. Nie czuj się wtedy przegrana, bo czasami takie jest po prostu życie.

Z tego co wyczytałam poznaliście się mając lat naście (14 lat razem, a Ty masz 30 o ile dobrze zrozumiałam), będąc nastolatkami, jesteście ze sobą długo - może za długo? Nie zawsze, niestety, czas łączy, sprzyja budowaniu coraz silniejszych relacji. Sporo związków się rozpada, szczególnie takich, które rozpoczynają się we wczesnym okresie życia. Czasami tak po prostu się dzieje i nigdy nie myśl, że to Twoja wina, że coś z Tobą jest nie tak, jak powinno być. Wiadomo, Ty też popełniłaś błędy, pewnie wiele rzeczy poszło nie tak, jak powinny były, zaszwankowała komunikacja, coś może przeoczyliście w pewnym momencie. Ale człowiek nie rodzi się z instrukcją obsługi związku. Daj sobie czas na poukładanie tego, ale też nie walcz latami, do upadłego, bo musisz mieć swoją godność i mieć na uwadze to, że jeszcze wiele życia przed Tobą.

Trzymam kciuki, chociaż z tego, co opisujesz Twój mąż nie za bardzo ma - na tą chwilę - chęć, aby coś z Tobą odbudowywać, szukać rozwiązań. Pokaż mu, że ostatecznie nie jest Ci potrzebny i jeśli on ma to w 4 literach, to lada chwila Ty również możesz go mieć właśnie tam. Na razie chyba dałaś mu odczuć, że bardzo chcesz, że zniesiesz dla niego wszystko, że on może sobie robić i mówić co chce. Chyba poczuł, że nie za wiele musi, bo i tak to będzie jakoś tam trwało, a Ty nie zrobisz nic radykalnego. Może czas go zaskoczyć? A jeśli zmięknie, to szybko na jakąś terapię, bo sami się chyba nie dogadacie. Niby się znacie wiele lat, ale może bardziej znacie swoje wyobrażenia o sobie i siebie sprzed kilku lat, gdy jeszcze było całkiem OK?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-23, 13:32   #152
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Powiem szczerze, że w seksowna koszulkę bym na chwilę obecną nie inwestowała, by tak jak powiedziała Luba, by nie odebrał tego nieco inaczej.... Byś jeszcze jakiegoś przykrego komentarza nie usłyszała w stylu "nie ośmieszaj się przez łóżko mnie nie zatrzymasz"..... Efekt by był całkiem inny niż zamierzany

Ale na pewno bym kupiła jakiś kobiecy ciuszek, tak by wyglądać na pewniejszą siebie.
A pomysł z działką mi się podoba. Nie ukrywajmy, że chcesz mieć jednak jakąs satysfakcję widząc jego minę, że nie wszystko jest takie jakie on sobie to wymyślił, jednak priorytetowo kieruj się tym, by to Tobie było dobrze
__________________
.
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-23, 13:42   #153
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Autorko wątku,
mam nadzieję, że jakoś się (dobrze dla Ciebie, dla Twojej rodziny) ta sytuacja rozwiąże, że znajdziecie drogę do porozumienia się (może nie sami, ale z pomocą jakiegoś terapeuty małżeńskiego, bo na razie próby sensownej rozmowy wyglądają tak, jak wyglądają...).

Jednakże warto abyś się wewnętrznie przygotowała na to, że czasami, chociażbyś stanęła na głowie, chociażbyś robiła wszystko świetnie, najlepiej, miała w sobie nieprzebrane pokłady dobrej woli, to jeśli nie ma tego samego ze strony Twojego męża, to Twój wysiłek może pójść na marne. Nie czuj się wtedy przegrana, bo czasami takie jest po prostu życie.

Z tego co wyczytałam poznaliście się mając lat naście (14 lat razem, a Ty masz 30 o ile dobrze zrozumiałam), będąc nastolatkami, jesteście ze sobą długo - może za długo? Nie zawsze, niestety, czas łączy, sprzyja budowaniu coraz silniejszych relacji. Sporo związków się rozpada, szczególnie takich, które rozpoczynają się we wczesnym okresie życia. Czasami tak po prostu się dzieje i nigdy nie myśl, że to Twoja wina, że coś z Tobą jest nie tak, jak powinno być. Wiadomo, Ty też popełniłaś błędy, pewnie wiele rzeczy poszło nie tak, jak powinny były, zaszwankowała komunikacja, coś może przeoczyliście w pewnym momencie. Ale człowiek nie rodzi się z instrukcją obsługi związku. Daj sobie czas na poukładanie tego, ale też nie walcz latami, do upadłego, bo musisz mieć swoją godność i mieć na uwadze to, że jeszcze wiele życia przed Tobą.

Trzymam kciuki, chociaż z tego, co opisujesz Twój mąż nie za bardzo ma - na tą chwilę - chęć, aby coś z Tobą odbudowywać, szukać rozwiązań. Pokaż mu, że ostatecznie nie jest Ci potrzebny i jeśli on ma to w 4 literach, to lada chwila Ty również możesz go mieć właśnie tam. Na razie chyba dałaś mu odczuć, że bardzo chcesz, że zniesiesz dla niego wszystko, że on może sobie robić i mówić co chce. Chyba poczuł, że nie za wiele musi, bo i tak to będzie jakoś tam trwało, a Ty nie zrobisz nic radykalnego. Może czas go zaskoczyć? A jeśli zmięknie, to szybko na jakąś terapię, bo sami się chyba nie dogadacie. Niby się znacie wiele lat, ale może bardziej znacie swoje wyobrażenia o sobie i siebie sprzed kilku lat, gdy jeszcze było całkiem OK?
Wiele prawdy jest w tym co piszesz.....

Może czas go zaskoczyć....tylko czym ????. Z racji tej sytuacji, emocji itp. poruszam się jak dziecko we mgle.

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Powiem szczerze, że w seksowna koszulkę bym na chwilę obecną nie inwestowała, by tak jak powiedziała Luba, by nie odebrał tego nieco inaczej.... Byś jeszcze jakiegoś przykrego komentarza nie usłyszała w stylu "nie ośmieszaj się przez łóżko mnie nie zatrzymasz"..... Efekt by był całkiem inny niż zamierzany

Ale na pewno bym kupiła jakiś kobiecy ciuszek, tak by wyglądać na pewniejszą siebie.
A pomysł z działką mi się podoba. Nie ukrywajmy, że chcesz mieć jednak jakąs satysfakcję widząc jego minę, że nie wszystko jest takie jakie on sobie to wymyślił, jednak priorytetowo kieruj się tym, by to Tobie było dobrze
Niby nie mam nic do stracenia ale co jak skutek bedzie odwrotny ???. Podejdzie do tego w stylu masz mnie w 4 lietrach nie raczysz nawet poowiedziec że nie wracasz na noc..... ??? To ja moge robić to samo . Na zasadzie wet za wet
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-23, 13:57   #154
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez serducho125 Pokaż wiadomość
Wiele prawdy jest w tym co piszesz.....

Może czas go zaskoczyć....tylko czym ????. Z racji tej sytuacji, emocji itp. poruszam się jak dziecko we mgle.
Hmm, na razie bym się przyczaiła - zaczęła żyć swoim życiem. Zaczęłaś od fryzjera - świetnie, kontynuuj - kawka z koleżanką/kolegą, wyjście samej do kina, jakieś inne zajęcia (może coś całkiem nowego). Za jakiś czas, wiem, że to będzie trudne, ale spróbuj: uśmiechaj się do niego z rana, życz mu miłego dnia, pytaj jak minął dzień, ale tak jakbyś była miła dla kolegi z pracy - zero wracania do poważnych tematów, takie "jestem miła, ale generalnie wisi mi to co u Ciebie, mam swoje życie". Możesz lekko flirtować, ale na zasadzie "jesteś jednym z wielu".

Możliwe, że w międzyczasie Ci się zdąży wszystko poukładać w głowie i coś sama ciekawego wymyślisz. Nie działaj pochopnie i naprawdę zacznij mieć swoje sprawy - bez liczenia się z nim, bez oglądania na niego. Na razie bowiem wszelkie spektakularne działania będą na zasadzie "czy on patrzy, czy on widzi, czy on już po mnie idzie?" (i on to wyczuje, facet swój rozum pewnie ma, a jeśli nie to kumple go uświadomią, bo to stare sztuczki). Możliwe, że w międzyczasie, gdy przestasz się nad tym skupiać, sama uznasz, że w sumie on to Ci jest tak potrzebny, jak stopie grzybica.

Za miesiąc-dwa takiego robienia wszystkiego dla siebie, pod siebie, bez patrzenia na jego widzi-mi-się, wyślij sobie kwiatki z karteczką "Pani X, bardzo dziękuję za..." (lub coś w ten deseń, na tyle neutralnego, żeby mąż nie mógł tego wykorzystać przeciwko Tobie, a jednocześnie na tyle serdecznego, że może zacznie widzieć, że fajna kobieta z Ciebie). Oczywiście nie tłumacz się, tylko uśmiech i wzruszenie ramionami (jeśli zapyta, a jeśli nie zapyta, to zadzwoń przy nim - z pokoju obok - do koleżanki i "nie uwierzysz kto mi przysłał kwiatki? tak, on! nie, na pewno niczego nie miał na myśli, poza podziękowaniami, przecież wie, że JESZCZE jestem mężatką").
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-23, 14:18   #155
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Doris najważniejsze jest to niewidoczne dla oczu , genialnie to napisałaś
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-23, 16:17   #156
Szokolate
Raczkowanie
 
Avatar Szokolate
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 288
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez serducho125 Pokaż wiadomość
Kochana chyba źle zrozumiałas tresc tego postu. Przed nikim nie mam zamiaru wic się w sexy ciuszkach a ni pytac o propozycje urlopu.
Dostał jasny komunikat..... ja jestem gotowa budowac nowe zycie on nie...ma do tego prawo. Nie widze powodu dla którego mam zrezygnowac z siebie i czekac jak swięta krowa az się wyprowadzi. Niech widzi że żyje własnym życiem...to co wielkorotnie mi powtarzałyście....żyj dla siebie...on już dostal jasny komunikat.
Otóż to!No nareszcie mówisz jak kobieta szanująca siebie,albo przynajmniej próbująca szanować...
Właśnie tak masz zrobić...na jego oczach zacząc dbać o swoje interesy,choćby Ci z oczu łzy ciekły(on nie może tego widzieć).Tylko wszystko z umiarem i bez szaleństw,żeby to podejrzanie nie wyglądało,że od razu zmiany o 180 stopni.Jeśłi sexy koszulka to taka zgrabna,ładna,ale nie zadna wyzywająca i nie poddawaj się mu,jeśli nagla nabirerze ochoty.Bo jak facet chcę seksu,potrafi być miły.Nie daj się nabrać.Wyjdź wieczorem odstrzelona,nie mów gdzie,choćbyś miałą tylko wyjść do koleżanki,albo do rodziców....podstawowa zasada...TAJEMNICA,ale wprowadzana powoli...
__________________

Lek.med.-17.06.2011
Szokolate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-23, 16:38   #157
marrysiaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 10
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Moja opinia na ten temat:

co do żony:
-mysle ze nie powinnas robic takich troche "teatrzykow" w stylu wysylac sobie kwiaty, zakladac sexi bluzeczke(przy mezu), zadnych scen "niewinnej zazdrosci"-bo autorka chce ratowac malzenstwo a nie nagle je urozmaicac wzdluz i wszerz
-mysle ze powinnas zachowywac sie naturalnie, z naniesionymi poprawkami na swoje ewentualne wady
-przede wszystkim odpocznij troche, dzialka wskazana, ale mysle ze nie powinno byc- ze maz wraca do domu, a tu nikogo nie ma i nie wie co jest grane, w koncu to jest maz, mozna zostawic chociaz kartke "jestem na dzialce, wroce za kilka dni, dam sobie rade"(bez zadnych: nie martw sie)
-jak wrocisz to gotuj tyle obiadu aby starczylo dla dwojga, rob to co zwykle ale ze spokojem, zakupy moze lepiej rob sama, ale mezowi mozesz ewentualnie napisac smsa: kup prosze to i owo, dziekuje
-ogolnie mysle ze nie ma co nagle zmieniac sie, robic nagle duzo dla siebie, bo to moze byc odebrane jako: ooooo szalec jej sie zachcialo, lepiej nie stwarzac sytuacji zeby maz mogl cos dopowiedziec/skomentowac/ zachowac sie nie potrzebnie, mysle ze to powinno trwac przez najblizszy czas, zeby troche wasze zale do siebie sie uspokoily

co do męża:
-fakt - w chwili obecnej zachowuje sie nie na miejscu, to czym mozna go "wytlumaczyc" to meska nieugieta duma, wielce honor, zbyt wygorowane ambicje/mniemanie o sobie itp itd.., ewentualnie byc moze sytuacje z przeszlosci - nieudane proby naprawiania- sprawily ze stracil sens Waszego malzenstwa i dlatego tak sie zachowuje
-mysle ze gdyby chcial sie wyprowadzic to by sie juz dawno wyprowadzil
-byc moze to co napisalam ponizej wplynie na niego pozytywnie, zacznie dostrzegac to co dobre, moze zacznie tesknic za tym co bylo kiedys

co do całości-w sensie małzenstwa:
-zacznijcie rozmawiac, nawet jesli bedzie to cos w stylu: prosze podaj mi cukier, potem podziekuj(lepiej formulowac tak, bo na prosbe: czy moglbys podac mi cukier moze odpowiedziec sama sobie go wez)-bo chodzi mi o to ze w takim stanie zlosci, nerwow, roztargania calego rozumu mozna powiedziec za duzo, na dodatek nie potrzebnie, zwlaszcza co negatywnego
-moze lepiej postawic na sytuacje: jest jak jest, na razie zyjemy jak zyjemy, ale z szacunkiem do siebie bo to wazna sprawa (ale zeby bylo bez klotni, bez docinek, bez rozmow o Waszej dalszej przyszlosci-mysle ze na te przynajmniej kilka dni da sie tak)
-moze poprostu kazde z Was sie pogubilo w swoim zyciu, kazde potrzebuje chwili spokoju, nie ma co na sile i w takim roztargnieniu podejmowac decyzji, bo to kiepska sprawa
-moze zacznij kiedys rozmowe: pamietasz jak sie poznalismy?
pamietasz jak pierwszy raz wziales moja dlon w soją? etc - moze to da skutek pozytywnego spojrzenia na Was jako zwiazek przez pryzmat przeszlosci?

dajcie sobie spokoj- w sensie wyciszenia sie kazdego z Was, przemyslenia(a nawet nie myslcie bo psychika potrafi ostro sie nakrecac, naprawde sprobujcie nie myslec o tym wszystkim na razie), czas pokaze do jakich relacji Was doprowadzi, tylko lepiej najpierw uspokoic atmosfere wokol Was... budiet haraszo
i mysle ze troche przez wypowiedzi innych wizazek(choc nie twierdze ze nie maja racji) nastawilas sie negatywniej do meza, ale w temacie nadal jest napisane: jak uratowac malzestwo... i zeby nie bylo- nie krytykuje autorki, nie pochwalam męza
takie moje zdanie jest...

Edytowane przez marrysiaa
Czas edycji: 2011-01-28 o 16:17
marrysiaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-24, 06:59   #158
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cześć kobietki.

Macie rację....po wczorajszym wieczorze nie zostało mi nic poza kulturalnym zachowywaniem sie i życiem na własna rękę. Mąż nawet nie kryje się z tym że szuka mieszkania zakreśla twardo ogłoszenia w gazetach....
Wczoraj niestety nie wytrzymałam i zaproponowałam, ze mam obecnie troche luzu w pracy więc moge mu poszukac jakiś ogłoszeń ...
Mąz wczoraj kolejny raz przy okazji mojego komentarza nawiązął do rozmowy.... więc zapytałam spokojnym tonem czy naprawde nie widzi juz zadnej szansy, czy tak dobrze będzie mu wracac do pustego domu itp. i jak to sobie wyobraża jeżeli po kilku miesiącach dojdzie do wniosku że zrobił błąd wróci ????. Ja kiedy sie podniose bede zyła własnym zciem bo chce miec dzicko rodzine itp. Powiedział że liczy się z konsekwencjami....
Wczoraj przy tej okazji raz jeszcze popatrzyłam na niego z boku ....on jest tak potwornie pewny siebie, tak potwornie na mnie zaciety...i ta jego cała postawa... . Tego mu nie powiedziałam ale zycie nie polega na pracy wyjazdach zabawach z klientami itp.
Wiem że swięta nie byłam i tez przyczyniłam sie do tej sytuacji... ale szkoda mi go.....boje się że obudzi się ale bedzie za późno...

Edytowane przez serducho125
Czas edycji: 2009-07-27 o 07:19
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-24, 07:33   #159
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez serducho125 Pokaż wiadomość
Cześć kobietki.

Macie rację....po wczorajszym wieczorze nie zostało mi nic poza kulturalnym zachowywaniem sie i życiem na własna rękę. Mąż nawet nie kryje się z tym że szuka mieszkania zakreśla twardo ogłoszenia w gazetach....
Wczoraj niestety nie wytrzymałam i zaproponowałam, ze mam obecnie troche luzu w pracy więc moge mu poszukac jakiś ogłoszeń ...
Mąz wczoraj kolejny raz przy okazji mojego komentarza nawiązął do rozmowy.... więc zapytałam spokojnym tonem czy naprawde nie widzi juz zadnej szansy, czy tak dobrze będzie mu wracac do pustego domu itp. i jak to sobie wyobraża jeżeli po kilku miesiącach dojdzie do wniosku że zrobił błąd wróci ????. Ja kiedy sie podniose bede zyła własnym zciem bo chce miec dzicko rodzine itp. Powiedział że liczy się z konsekwencjami....
Wczoraj przy tej okazji raz jeszcze popatrzyłam na niego z boku ....on jest tak potwornie pewny siebie, tak potwornie na mnie zaciety...i ta jego cała postawa... . Tego mu nie powiedziałam ale zycie nie polega na pracy wyjazdach zabawach z klientami itp.
Wiem że swięta nie byłam i tez przyczyniłam sie do tej sytuacji... ale szkoda mi go.....boje się że obudzi się ale bedzie za późno...

Poki co ....kulturalnie "zameldowałam " że jestem umówiona dzisiaj na 20.00 więc prosze żeby zorganizował sobie czas na spacer z psem.

Ps. A dla wszej wiadomości umówiona nie z kolezanką..... . Oby pogoda nie zawaliła mi planów.

Jakie to smutne kiedy dwoje ludzi, którzy sie kiedyś tak bardzo kochali są teraz jak obcy sobie ludzie... Dlaczego to tak musi być, że czasem nie potrafimy wspólnie pracować nad związkiem, że tylko jedna osoba się stara...

A tak na marginesie co sie stanie z psem jak mąż się wyprowadzi?? To jest Wasz wspólny pies tak??

Z kim się umówiłas??
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-24, 07:56   #160
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

[QUOTE=Dociakowa;13404102]Jakie to smutne kiedy dwoje ludzi, którzy sie kiedyś tak bardzo kochali są teraz jak obcy sobie ludzie... Dlaczego to tak musi być, że czasem nie potrafimy wspólnie pracować nad związkiem, że tylko jedna osoba się stara...

Edytowane przez serducho125
Czas edycji: 2009-07-27 o 07:20
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-24, 08:18   #161
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez serducho125 Pokaż wiadomość
Nie powiem ............
No wiesz!! jak możesz mieć przede mną tajemnice
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-07-24, 08:30   #162
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

,

Edytowane przez serducho125
Czas edycji: 2009-07-27 o 07:18
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-27, 07:03   #163
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Jak uratować małżeństwo

a szkoda...

no a jak tam Serducho po weekendzie??
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-27, 07:25   #164
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Witam

Nic szczególnego..... moja tzw. druga polowa w sobote zapakowała walizke i wyruszyła na urlop do swoich rodziców więc poki co mieskszam sama. Za kilka dni zaczynam urlop...i już.
Samopoczucie może nie rewelacyjne, ale tez nie najgorsze.

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:12 ----------

Edytowane przez serducho125
Czas edycji: 2009-07-27 o 07:31
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-27, 07:35   #165
Mojitooo
Zadomowienie
 
Avatar Mojitooo
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 125
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Radziłabym nie usuwać postów
__________________
"Każda miłość kobiety do mężczyzny i odwrotnie ma w sobie nienawiść. Bo człowiek jest związany z kimś, kogo kocha, i to mu odbiera cząstkę wolności: nie może być inaczej. A mając za złe utratę własnej wolności, usiłuje drugiego zmusić do tego, aby się swej wyrzekł całkowicie." James Jones
Mojitooo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-07-27, 09:04   #166
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez serducho125 Pokaż wiadomość
Witam

Nic szczególnego..... moja tzw. druga polowa w sobote zapakowała walizke i wyruszyła na urlop do swoich rodziców więc poki co mieskszam sama. Za kilka dni zaczynam urlop...i już.
Samopoczucie może nie rewelacyjne, ale tez nie najgorsze.

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:12 ----------
Będzie lepiej,coraz lepiej zobaczysz
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-27, 09:08   #167
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Nie wiem tylko jak mam zachowac sie w tej sytuacji. Dzień przed jego wyjazdem gdy był po kilku piwkach usłyszłam kolejny raz jak to mnie nie kocha, jak to nie chce ze mną być itp.
Jakby nie patrzył jest to mój mąż. Powinnam odezwac się do niego, czy dac spokój. ??? Z grzeczności wysłałam smsa w weekend czy dojechał ..odpisał że tak.
Podobno wyjechał na tydzień....ja chyba nie bede się odzywać.
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-27, 09:27   #168
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez serducho125 Pokaż wiadomość
Nie wiem tylko jak mam zachowac sie w tej sytuacji. Dzień przed jego wyjazdem gdy był po kilku piwkach usłyszłam kolejny raz jak to mnie nie kocha, jak to nie chce ze mną być itp.
Jakby nie patrzył jest to mój mąż. Powinnam odezwac się do niego, czy dac spokój. ??? Z grzeczności wysłałam smsa w weekend czy dojechał ..odpisał że tak.
Podobno wyjechał na tydzień....ja chyba nie bede się odzywać.
Jesli my widzimy, że bardzo Ci zależy to on na pewno dostrzega to jeszcze bardziej.
Dałaś mu już do zrozumienia że chciałabyś odbudować to małżeństwo a on nie raz już pokazywał Tobie, że tego nie chce..

Moim zdaniem nie powinnaś do niego pisać.( napisałaś z grzeczności? A może po prostu bałaś się o niego? i dlatego wysłałaś mu smsa, oczekiwałaś innej reakcji..)
Daj mu tydzień luzu. Wróci ze świeżym umysłem i może to wszystko przemyśli, a Ty tymczasem zajmij się sobą
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-27, 10:39   #169
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Pewnie, że bałam się o niego. Staram się nie robić sobie żadnych nadzieji ale może coś tam przemyśłi....chociaż wiem że to tylko złudzenia.
Tym bardziej że gdy o całej sytuacji dowiedzieli się jego rodzice powiedzieli mu żeby wracał do domu. ....znam ich ładnych parenaście lat ale w takiej sytuacji nie wiem czego moge się spodziewać
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-07-27, 11:04   #170
201706190936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Łyknęłam wątek z zapartym tchem.
Moje zdanie jest takie (jeśli mogę je wyrazić), że facet nie potrafi się sam dokładnie okreslić, sam nie wie czego chce. Uważam też że te jego ostentacyjne zakreslanie ofert wynajmu mieszkań, urlopy u rodziców i twarda postawa że liczy się z konsekwencjami to tylko gierka pod publiczkę. Wydaje mi się że on swoim zachowaniem chce ciebie sprowokować (co mu nie wychodzi bo ty nadal wyciągasz do niego rękę), raczej liczy na to że to od ciebie wyjdzie inicjatywa rozstania, co by jego sumienie w tej materii było czyste. Może on chce żebyś to ty zdecydowała o Waszym dalszym losie. A on umyje tylko ręce?..
Życzę duzo cierpliwości, wytrwałości i powodzenia. Jasno się okresliłaś - tego się trzymaj.
Pozdrawiam
201706190936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-27, 11:16   #171
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

[QUOTE=Senses Woman;13452103]Łyknęłam wątek z zapartym tchem.
Moje zdanie jest takie (jeśli mogę je wyrazić), że facet nie potrafi się sam dokładnie okreslić, sam nie wie czego chce. Uważam też że te jego ostentacyjne zakreslanie ofert wynajmu mieszkań, urlopy u rodziców i twarda postawa że liczy się z konsekwencjami to tylko gierka pod publiczkę. Wydaje mi się że on swoim zachowaniem chce ciebie sprowokować (co mu nie wychodzi bo ty nadal wyciągasz do niego rękę), raczej liczy na to że to od ciebie wyjdzie inicjatywa rozstania, co by jego sumienie w tej materii było czyste. Może on chce żebyś to ty zdecydowała o Waszym dalszym losie. A on umyje tylko ręce?..
Życzę duzo cierpliwości, wytrwałości i powodzenia. Jasno się okresliłaś - tego się trzymaj.
Pozdrawiam

Przez moment w trakcie jednej z naszych rozmów tez odniosłam takie wrażenie. Może nie tyle żebym to ja podjęła taką decyzję, ale żeby to było nasze wspólne postanowienie. ...Niestety dla niego moje stanowisko jest niezmienne.
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-28, 00:14   #172
serduszkoiz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: dublin
Wiadomości: 1 656
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Senses Woman Pokaż wiadomość
Łyknęłam wątek z zapartym tchem.
Moje zdanie jest takie (jeśli mogę je wyrazić), że facet nie potrafi się sam dokładnie okreslić, sam nie wie czego chce. Uważam też że te jego ostentacyjne zakreslanie ofert wynajmu mieszkań, urlopy u rodziców i twarda postawa że liczy się z konsekwencjami to tylko gierka pod publiczkę. Wydaje mi się że on swoim zachowaniem chce ciebie sprowokować (co mu nie wychodzi bo ty nadal wyciągasz do niego rękę), raczej liczy na to że to od ciebie wyjdzie inicjatywa rozstania, co by jego sumienie w tej materii było czyste. Może on chce żebyś to ty zdecydowała o Waszym dalszym losie. A on umyje tylko ręce?..
Życzę duzo cierpliwości, wytrwałości i powodzenia. Jasno się okresliłaś - tego się trzymaj.
Pozdrawiam
Bylam kiedys w 5 letnim zwizku , zareczona i facet oswidczyl ze wraca do domu i rozstanie itd.
wahal sie ponad miesiac wyprowadzajac sie zostajac, mial 100 tysievcy rznych pomyslow w koncu sie wyprowadzil ....
ja walczylam caly czas kiedy jeszczse byla mozliwosc go zatrzymac ale nie udlo sie....
teraz moge mu podziekowac ..... wyszlam wlasnmie za maz za kogos wyjatkowego..........

i choc wiem ze to nie o samo bo nie bylismy malzenstwem to wiem co czujesz i wiem ze niezdecydowany facet w dodatku ktory postawi na swoi m to potyrafi nagmatwac.....
ra tak raz inaczej, a ty sidzisz biedna rozwazasz kazde jego slowo, odwrocony wzrok, kazdy gest,piosenke ktora nuci, generalnie dajesz sie wariowac prawie........
j przjmowalam wiele piwek w tym czasie akurat bo wspolne mieszkanie po rozstaniu to jest jedna z gorszych psychoz...............

wiem jedno w momencie kiedy on sie wyprowadzi Ty odzyjesz, bedziesz szczesliwsza.......... w waszym przypadku malzednstwo moze spowodowac ze wroci do ciebie ale mysle ze jakbys na chwile sie wyniosl i przemyslal w samotnosci w pustym domu to wszystko to by nie zaszkodzilo///// a ty bys odpoczea psychicznie ,
bo jesli on nie zrozumie ze to ty jestes ta jedyna najkochansza i bez ciebie nie ma zycia to nie ma sensu tak egzystowac, i czekac na cos co prawdopodobnie sie nie wydarzy gdy bedziesxz w poblizu
__________________
Mama Alexa 18-07-2010
Zonka 10-07-2009

Wizazanka
Bloggerka
www.aajonaa.blogspot.com/
serduszkoiz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-28, 09:07   #173
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Ciekawa jestm w jakim stanie wróci po urlopie. Pojechał w weekend...do dzisiaj nie odezwał sie ani razu.... Natomiast ja po tym co powiedział mi dzień przed wyjazdem...równiez sie nie odzywam...
...i znowu mam w głowie same ??????. Jedni mówią dzwoń, zaintersuj się, jedź do niego. Inni zostaw, poczekaj jak wróci....
A ja mam w głowie tylko jego słowa..nie kocham, nie chce z toba byc itp. I ZNOWU NIE WIEM CO ROBIĆ.
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-28, 09:39   #174
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez serducho125 Pokaż wiadomość
Ciekawa jestm w jakim stanie wróci po urlopie. Pojechał w weekend...do dzisiaj nie odezwał sie ani razu.... Natomiast ja po tym co powiedział mi dzień przed wyjazdem...równiez sie nie odzywam...
...i znowu mam w głowie same ??????. Jedni mówią dzwoń, zaintersuj się, jedź do niego. Inni zostaw, poczekaj jak wróci....
A ja mam w głowie tylko jego słowa..nie kocham, nie chce z toba byc itp. I ZNOWU NIE WIEM CO ROBIĆ.
Serduszko...Na prawdę zrobiłas juz wszystko co mozna było.. Chcesz go do siebie zniechęcić? jadąc tam tak byś właśnie zrobila.. daj mu czas...
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-28, 09:43   #175
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Dociakowa; Serduszko...Na prawdę zrobiłas juz wszystko co mozna było.. Chcesz go do siebie zniechęcić? jadąc tam tak byś właśnie zrobila.. daj mu czas

Nie pojade..... poczekam cierpliwie jak wróci...i zobaczymy co będzie dalej. Poki co dzisiaj jestem ostatni dzień w pracy....planow na urlop nie mam,,,, oby pogoda dopisała.
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-28, 12:07   #176
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez serducho125 Pokaż wiadomość
Dociakowa; Serduszko...Na prawdę zrobiłas juz wszystko co mozna było.. Chcesz go do siebie zniechęcić? jadąc tam tak byś właśnie zrobila.. daj mu czas

Nie pojade..... poczekam cierpliwie jak wróci...i zobaczymy co będzie dalej. Poki co dzisiaj jestem ostatni dzień w pracy....planow na urlop nie mam,,,, oby pogoda dopisała.
Nie jedź do niego i nie odzywaj się , a zawsze jak będziesz chciała zrobić coś takiego przypomnij sobie właśnie te jego słowa...i pamiętaj, że to on musi chcieć je odwołać.
Spóbuj sobie zorganizować miło urlop sama, z koleżanką może ? Co z tym Twoim wypadem na działkę ?
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-28, 12:15   #177
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
Nie jedź do niego i nie odzywaj się , a zawsze jak będziesz chciała zrobić coś takiego przypomnij sobie właśnie te jego słowa...i pamiętaj, że to on musi chcieć je odwołać.
Spóbuj sobie zorganizować miło urlop sama, z koleżanką może ? Co z tym Twoim wypadem na działkę ?
Wypad na działke nie doszedł do skutku ponieważ w między czasie umówiłam sie na spotkanie, a w następny dzień szanowny małżonek pojechał. Teraz w trakcie urlopu może wyskocze na kilka dni.
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-28, 12:27   #178
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez serducho125 Pokaż wiadomość
Ciekawa jestm w jakim stanie wróci po urlopie. Pojechał w weekend...do dzisiaj nie odezwał sie ani razu.... Natomiast ja po tym co powiedział mi dzień przed wyjazdem...równiez sie nie odzywam...
...i znowu mam w głowie same ??????. Jedni mówią dzwoń, zaintersuj się, jedź do niego. Inni zostaw, poczekaj jak wróci....
A ja mam w głowie tylko jego słowa..nie kocham, nie chce z toba byc itp. I ZNOWU NIE WIEM CO ROBIĆ.
Serducho droga, nie płaszcz się przed nim - nie jedź, nie dzwoń, wybrał - niech ma czas na przemyślenie sprawy. Jeśli coś tam jeszcze czuje, to wróci (chociaż niekoniecznie go przyjmiesz). Jeśli nie wróci, to trudno. Ale niech to będzie jego wybór, bo nawet jeśli pojedziesz, zaczniesz mu płakać, prosić i powiedzmy, że wróci na parę dni, czy tygodni, to możesz usłyszeć "wróciłem tylko dlatego, że mi ryczałaś, wzięłaś mnie na litość". Chcesz tego? Nie doszukuj się już drugiego dna: skoro powiedział, że nie kocha i nie chce z Tobą być, to najpewniej tak właśnie w chwili obecnej jest. A czy się to zmieni? Czas pokaże. Po jego zachowaniu mam wrażenie, że on ma kogoś na boku lub "na oku".
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-28, 12:41   #179
serducho125
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 73
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Serducho droga, nie płaszcz się przed nim - nie jedź, nie dzwoń, wybrał - niech ma czas na przemyślenie sprawy. Jeśli coś tam jeszcze czuje, to wróci (chociaż niekoniecznie go przyjmiesz). Jeśli nie wróci, to trudno. Ale niech to będzie jego wybór, bo nawet jeśli pojedziesz, zaczniesz mu płakać, prosić i powiedzmy, że wróci na parę dni, czy tygodni, to możesz usłyszeć "wróciłem tylko dlatego, że mi ryczałaś, wzięłaś mnie na litość". Chcesz tego? Nie doszukuj się już drugiego dna: skoro powiedział, że nie kocha i nie chce z Tobą być, to najpewniej tak właśnie w chwili obecnej jest. A czy się to zmieni? Czas pokaże. Po jego zachowaniu mam wrażenie, że on ma kogoś na boku lub "na oku".
Wiem, że żaden facet nie przyzna sie do tego...on twierdzi ze nikogo nie ma. Zresztą wczesniej czy później i tak wyszłoby szydło z worka.....a ja wtedy .......

Poki co czekam cierpliwie jak wróci....
serducho125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-28, 13:30   #180
wiolkaa85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 326
Dot.: Jak uratować małżeństwo

Mnie sie wydaje, ze tu juz nie ma czego ratowac.
Naprawde duzo zrobilas dla tego zwiazku, dosc wyraznie dalas mezowi do zrozumienia, ze jest wazny i zalezy Ci na Was.
A z Jego strony brak jakiejkolwiek checi do walki.
Wydaje mi sie, ze On kogos ma.
Nie znam mezczyzny, ktory tak po prostu odchodzi od kobiety.
Tylko rzadko ktory ma odwage powiedziec prawde - wola wina za rozstanie obarczyc kobiete.
Obydwoje odpowiadacie za rozklad zwiazku, nie tylko Ty.
A co do kontaktu podczas urlopu - nie dzwonilabym, nie jechala.
To juz jest plaszczenie sie, zwyczajne zebranie o milosc.
A przeciez na pewno stac Cie na to, zeby ktos Cie kochal bez takich dramatycznych prob podtrzymania relacji.
wiolkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.