Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

[Ainnel]

coś pt. "nie wiem co ze sobą zrobić i wariuję". moim zdaniem to widać, ale nie jestem obiektywna.
śniadanie: 3 białka z jajek na twardo, jedno żółtko & 2 kapsułki tranu & musująca multiwitamina.
obiad: sporo kaszy jęczmiennej, trochę gotowanej chudej wołowiny, marchewka z jabłkiem.
podwieczorek: pomidor, kawa.
kolacja: serek wiejski lekki 150g, herbata.

[Tynusia]

x

[moja imaginacja]

Napisane przez Ainnel

coś pt. "nie wiem co ze sobą zrobić i wariuję". moim zdaniem to widać, ale nie jestem obiektywna.
śniadanie: 3 białka z jajek na twardo, jedno żółtko & 2 kapsułki tranu & musująca multiwitamina.
obiad: sporo kaszy jęczmiennej, trochę gotowanej chudej wołowiny, marchewka z jabłkiem.
podwieczorek: pomidor, kawa.
kolacja: serek wiejski lekki 150g, herbata.

po co ci to? proponowałabym wznowienie terapii.

[Ainnel]

Napisane przez moja imaginacja

po co ci to? proponowałabym wznowienie terapii.

sama nie wiem po co. jestem rozdarta praktycznie cały czas. i chcę, i nie chcę jednocześnie.
też się nad tym zastanawiam, skierowanie jest ważne do końca roku. poczekam jeszcze chwilę, może sama sobie poradzę.

[moja imaginacja]

Napisane przez Ainnel

sama nie wiem po co. jestem rozdarta praktycznie cały czas. i chcę, i nie chcę jednocześnie.
też się nad tym zastanawiam, skierowanie jest ważne do końca roku. poczekam jeszcze chwilę, może sama sobie poradzę.

Wczoraj pewna osoba napisała w wątku dla dziewczyn,które chcą z tego wyjść, że leczenie samemu nie jest dobrym pomysłem. I nie jest. Bo jest bardzo, bardzo,bardzo wielkie prawdopodobieństwo, że jedna sytuacja, jedno słowo w przyszłości może spowodować nawrót choroby.

[kakaukowa]

Napisane przez Ainnel

coś pt. "nie wiem co ze sobą zrobić i wariuję". moim zdaniem to widać, ale nie jestem obiektywna.
śniadanie: 3 białka z jajek na twardo, jedno żółtko & 2 kapsułki tranu & musująca multiwitamina.
obiad: sporo kaszy jęczmiennej, trochę gotowanej chudej wołowiny, marchewka z jabłkiem.
podwieczorek: pomidor, kawa.
kolacja: serek wiejski lekki 150g, herbata.

nie boisz sie kolejnego napadu po takim zarciu?
bo szczerze to jest jedyna rzecz która przekonuje mnie do tego, żeby jesc wiecej, może iebie też przekona.

[Ainnel]

Napisane przez kakaukowa

nie boisz sie kolejnego napadu po takim zarciu?
bo szczerze to jest jedyna rzecz która przekonuje mnie do tego, żeby jesc wiecej, może iebie też przekona.

może nie tyle boję się (jestem wyprana z emocji), co nie chcę. notabene przed chwilą też miałam napad, ale chyba już mi to spowszedniało i nie wywołuje tak gigantycznych emocji... ot, zwykła obrzydliwa czynność fizjologiczna.
nie wiem, co robić. tkwię w błędnym kole, przed chwilą planowałam jutrzejszą głodówkę w ramach kary za dzisiaj, teraz czuję, że nie tędy droga, ale pewnie skończy się jak dziś.

[Ainnel]

pomyślałam przed chwilą, że może moje napady mają charakter fizyczny a nie emocjonalny i zmieniając sposób jedzenia byłoby mi łatwiej ich unikać... dzisiejszy jadłospis (zwiększyłam już śniadanie, ale na niewiele się to zdało):
śniadanie: 3 łyżki płatków owsianych, 3 łyżki otrąb pszennych, szklanka mleka sojowego, łyżka suszonej żurawiny, łyżka rodzynek, banan (ta, wiem...).
II śniadanie: dwie spore kromki razowca z paprykarzem warzywnym i ogórkiem.
obiad: talerz zupy z pora.
napad: kaki, pszenna bułka z dżemem, dwie-trzy garści orzeszków ziemnych.
kolacja: jeszcze nie wiem, ale w ogóle nie jestem głodna... prawdopodobnie coś zjem i wypiję herbatę.

ma ktoś jakiś pomysł?

[poppy seed]

Napisane przez Ainnel

pomyślałam przed chwilą, że może moje napady mają charakter fizyczny a nie emocjonalny i zmieniając sposób jedzenia byłoby mi łatwiej ich unikać... dzisiejszy jadłospis (zwiększyłam już śniadanie, ale na niewiele się to zdało):
śniadanie: 3 łyżki płatków owsianych, 3 łyżki otrąb pszennych, szklanka mleka sojowego, łyżka suszonej żurawiny, łyżka rodzynek, banan (ta, wiem...).
II śniadanie: dwie spore kromki razowca z paprykarzem warzywnym i ogórkiem.
obiad: talerz zupy z pora.
napad: kaki, pszenna bułka z dżemem, dwie-trzy garści orzeszków ziemnych.
kolacja: jeszcze nie wiem, ale w ogóle nie jestem głodna... prawdopodobnie coś zjem i wypiję herbatę.

ma ktoś jakiś pomysł?

boże, chciałabym miec takie napady
dla porównania: jogurt, 2 małe wafle domowe, miseczka pistacji, 2 jabłka, banan, miseczka płatków czekoladowych z mlekiem.

boli.

jestem beznadziejna

[Ainnel]

Napisane przez poppy seed

boże, chciałabym miec takie napady
dla porównania: jogurt, 2 małe wafle domowe, miseczka pistacji, 2 jabłka, banan, miseczka płatków czekoladowych z mlekiem.

boli.

jestem beznadziejna

czy to ma jakiekolwiek znaczenie? od kiedy licytujemy się na to, kto jest bardziej chory?
dla mnie ważne jest to, że jedząc tak, jak dzisiaj popołudniu, czułam dokładnie to samo, kiedy pochłaniałam tabliczkę czekolady, pół blachy ciasta, kanapki, musli, cukierki itp.

[FilifionkaB]

.

[iza_wiosenna]

Ainnel, poppy seed, taki bzdury piszecie,że tego się czytać nie da. ;P

istnieje coś takiego jak napad subiektywny i Wam obydwu się on przydarzył. Czyli: sposób jedzenia oraz myślenie charakteryzują się tym, co podczas napadu z prawdziwego zdarzenia,jednakże ilośc pożywienia,które przyjmujecie obiektywnie są normalne.

jeżeli po takich "napadach" głodzicie się lub wymiotujecie,to znaczy,że naprawdę objawowo jest z Wami bardzo kiepsko.

[poppy seed]

Napisane przez FilifionkaB

Macie rację, to nie jest wątek do licytowania się kto miał większy napad.
Ale z drugiej strony nie jest to wątek żeby szukać napadu tam gdzie go nie ma
Ainnel - traktujesz normalny posiłek jak napad!
Jeżeli wejdzie tu ktoś kto jest zdrowy/wychodzący z ED/ albo na skraju ED/ i przeczyta o Twoim "napadzie" wpędzi się tylko w chorobę. Ilość którą podałaś, jest normalną i to nie ważne czy dla Ciebie czy dla innej osoby. I tak to ma znaczenie czy zjadłaś bułkę i dwie garści orzeszków czy też blachę ciasta, i kilka tabliczek czekolady, bochenek chleba i kilka kiełbasy. To ma ogromne znaczenie.
Ainnel sama wmawiasz sobie, że posiłek to napad, tylko bo to, żeby ograniczyć następny.
Popatrze - sama już piszesz, że wcale nie jesteś głodna - przy kolacji. Dlaczego?? Bo zjadłaś podwieczorek i będzie za dużo kalorii.

Poppy seed, to co ty napisałaś to również żaden napad - tak ja miliony nastolatek na świecie i traktuje to jak normalne jedzenie.
I proszę mi tutaj nie mówić, ze dla was to dużo! Bo to tylko znaczy, że głodzicie się a każde odbiegnięcie od normy "głodowej" jest dla was napadem.
Nie traktujcie zjedzenie normalnego posiłku jako wymówki, żeby nie zjeść kolejnych. A tym bardziej do podsycania chorych ambicji kto zje mniej.

Napisane przez iza_wiosenna

Ainnel, poppy seed, taki bzdury piszecie,że tego się czytać nie da. ;P

istnieje coś takiego jak napad subiektywny i Wam obydwu się on przydarzył. Czyli: sposób jedzenia oraz myślenie charakteryzują się tym, co podczas napadu z prawdziwego zdarzenia,jednakże ilośc pożywienia,które przyjmujecie obiektywnie są normalne.

jeżeli po takich "napadach" głodzicie się lub wymiotujecie,to znaczy,że naprawdę objawowo jest z Wami bardzo kiepsko.

hm, chyba macie rację...
dzisiaj rano o tym myślałam i chyba po prostu się przestraszyłam. przestraszyłam się, że to wszystko wróci, napady (te prawdziwe, duże), z którymi ostatnio jest lepiej, a skoro i napady to do tego głodówki, których też nie chcę znowu.
a objawowo paradoksalnie chyba jest lepiej nie wymiotowałam, nie przeczyszczałam się. nie powiem, że nie miałam ochoty uciąc dzisiaj jedzenia, bo miałam i to dużą. ale ostatecznie zdecydowałam się nic z nim nie kombinowac, bo nie chcę żeby jeden incydent przekreślił moje dotychczasowe starania, żeby oznaczał powrót do starych nawyków.

zdaje mi się, że odkryłam emocje i przyczynę, która sprowokowała mnie wczoraj, nie powiem już, że do napadu, ale do odreagowywania jedzeniem.
ciekawe, czy przy następnej takiej sytuacji będę umiała poradzic sobie w inny sposób.

[Ainnel]

Napisane przez iza_wiosenna

Ainnel, poppy seed, taki bzdury piszecie,że tego się czytać nie da. ;P

istnieje coś takiego jak napad subiektywny i Wam obydwu się on przydarzył. Czyli: sposób jedzenia oraz myślenie charakteryzują się tym, co podczas napadu z prawdziwego zdarzenia,jednakże ilośc pożywienia,które przyjmujecie obiektywnie są normalne.

jeżeli po takich "napadach" głodzicie się lub wymiotujecie,to znaczy,że naprawdę objawowo jest z Wami bardzo kiepsko.

Napisane przez FilifionkaB

Macie rację, to nie jest wątek do licytowania się kto miał większy napad.
Ale z drugiej strony nie jest to wątek żeby szukać napadu tam gdzie go nie ma
Ainnel - traktujesz normalny posiłek jak napad!
Jeżeli wejdzie tu ktoś kto jest zdrowy/wychodzący z ED/ albo na skraju ED/ i przeczyta o Twoim "napadzie" wpędzi się tylko w chorobę. Ilość którą podałaś, jest normalną i to nie ważne czy dla Ciebie czy dla innej osoby. I tak to ma znaczenie czy zjadłaś bułkę i dwie garści orzeszków czy też blachę ciasta, i kilka tabliczek czekolady, bochenek chleba i kilka kiełbasy. To ma ogromne znaczenie.
Ainnel sama wmawiasz sobie, że posiłek to napad, tylko bo to, żeby ograniczyć następny.
Popatrze - sama już piszesz, że wcale nie jesteś głodna - przy kolacji. Dlaczego?? Bo zjadłaś podwieczorek i będzie za dużo kalorii.

Poppy seed, to co ty napisałaś to również żaden napad - tak ja miliony nastolatek na świecie i traktuje to jak normalne jedzenie.
I proszę mi tutaj nie mówić, ze dla was to dużo! Bo to tylko znaczy, że głodzicie się a każde odbiegnięcie od normy "głodowej" jest dla was napadem.
Nie traktujcie zjedzenie normalnego posiłku jako wymówki, żeby nie zjeść kolejnych. A tym bardziej do podsycania chorych ambicji kto zje mniej.

okej, w takim razie miałam napad subiektywny. dopiero kiedy napisałam swój jadłospis tutaj zorientowałam się, że to wcale nie było tak dużo... no ale nic, trudno.

[moja imaginacja]

Ainnel, oszukujesz samą siebie.
Na innym wątku(nie koniecznie na tym forum..) piszesz o tym, że chcesz schudnąć, że jesteś weganką itp, a tu nagle chcesz utrzymać wagę i zdrowieć.
Po co ci to?
Co z terapią? Dalej uważasz że nie jest Ci potrzebna?

[Ainnel]

Napisane przez moja imaginacja

Ainnel, oszukujesz samą siebie.
Na innym wątku(nie koniecznie na tym forum..) piszesz o tym, że chcesz schudnąć, że jesteś weganką itp, a tu nagle chcesz utrzymać wagę i zdrowieć.
Po co ci to?
Co z terapią? Dalej uważasz że nie jest Ci potrzebna?

jeśli mówimy o tym samym forum, to napisałam tam już, że z odchudzania rezygnuję. to, co tam wcześniej pisałam, to raczej efekt chwilowego załamania, teraz już jest lepiej i będę pracowała nad tym, żeby w ogóle było dobrze.

nad powrotem na terapię się zastanawiam.

[iza_wiosenna]

domyślam się,że nie chodzi o vitalię.pl ?

[moja imaginacja]

Napisane przez iza_wiosenna

domyślam się,że nie chodzi o vitalię.pl ?

nie to forum miałam na mysli.

[skomplikowana_18]

jutro matma probna matura..trzymajcie kciuki:-(
pisze tez ktoras z Was?
mialam miec dzis wage,ale poki co mama nie chce mnie wazyc. wg mojej wagi znow chyba troszke w dol,
dzis:

SN:7:15 ok 100ml mleka2%+plaska mala lyzeczka owsianych,plaska mala lyzeczka jeczmiennych,pol lyzki otrab,sumujac-ok 1,5 cienkiej,lekkiej kromki chleba razowego-sama kroje(max 40g)+lyzeczka miodu spadziowo-lipowego.

OB:16:15 zupka krem z woda rozcienczona-200ml razem(taka jak wczoraj-gotowana(przez mamuske) marchew,buraki,seler,piet ruszka na palce kury)-taka lekka,jak gerberek,heh,1/3woreczka kaszy gryczanej,kawalek pieczonego udka kurczaka(max 30g)

KOL-19:30: pol pomidora,2plasterki ogorka swiezego,troche salaty lodowej,sumujac-ok 2male cienkie lekkie kromki razowego(max 30-40g),bialko od malego jajka,plasterek poledwicy sopockiej maly.
Dzis niestety obiad tak pozno,klocilam sie z mama..
dluga przerwa-po obiedzie okropnie.mam zaparcia,wzdecia..
Dzis duzo ruchu-chodzenie itd.
i jak?
ps:jaki to serek homogenizowany?danio?

[agueda]

Napisane przez skomplikowana_18

jutro matma probna matura..trzymajcie kciuki:-(
pisze tez ktoras z Was?
mialam miec dzis wage,ale poki co mama nie chce mnie wazyc. wg mojej wagi znow chyba troszke w dol,
dzis:

SN:7:15 ok 100ml mleka2%+plaska mala lyzeczka owsianych,plaska mala lyzeczka jeczmiennych,pol lyzki otrab,sumujac-ok 1,5 cienkiej,lekkiej kromki chleba razowego-sama kroje(max 40g)+lyzeczka miodu spadziowo-lipowego.

OB:16:15 zupka krem z woda rozcienczona-200ml razem(taka jak wczoraj-gotowana(przez mamuske) marchew,buraki,seler,piet ruszka na palce kury)-taka lekka,jak gerberek,heh,1/3woreczka kaszy gryczanej,kawalek pieczonego udka kurczaka(max 30g)

KOL-19:30: pol pomidora,2plasterki ogorka swiezego,troche salaty lodowej,sumujac-ok 2male cienkie lekkie kromki razowego(max 30-40g),bialko od malego jajka,plasterek poledwicy sopockiej maly.
Dzis niestety obiad tak pozno,klocilam sie z mama..
dluga przerwa-po obiedzie okropnie.mam zaparcia,wzdecia..
Dzis duzo ruchu-chodzenie itd.
i jak?
ps:jaki to serek homogenizowany?danio?

proszę przeczytaj regulamin, bo twoja choroba nie usprawiedliwia pisania takich postów na forum ogólnym. to jest głodówka i powinno być na KZ.

[agnieszka16]

Napisane przez skomplikowana_18

jutro matma probna matura..trzymajcie kciuki:-(
pisze tez ktoras z Was?
mialam miec dzis wage,ale poki co mama nie chce mnie wazyc. wg mojej wagi znow chyba troszke w dol,
dzis:

SN:7:15 ok 100ml mleka2%+plaska mala lyzeczka owsianych,plaska mala lyzeczka jeczmiennych,pol lyzki otrab,sumujac-ok 1,5 cienkiej,lekkiej kromki chleba razowego-sama kroje(max 40g)+lyzeczka miodu spadziowo-lipowego.

OB:16:15 zupka krem z woda rozcienczona-200ml razem(taka jak wczoraj-gotowana(przez mamuske) marchew,buraki,seler,piet ruszka na palce kury)-taka lekka,jak gerberek,heh,1/3woreczka kaszy gryczanej,kawalek pieczonego udka kurczaka(max 30g)

KOL-19:30: pol pomidora,2plasterki ogorka swiezego,troche salaty lodowej,sumujac-ok 2male cienkie lekkie kromki razowego(max 30-40g),bialko od malego jajka,plasterek poledwicy sopockiej maly.
Dzis niestety obiad tak pozno,klocilam sie z mama..
dluga przerwa-po obiedzie okropnie.mam zaparcia,wzdecia..
Dzis duzo ruchu-chodzenie itd.
i jak?
ps:jaki to serek homogenizowany?danio?

ten wątek czytuję, bo sama wychodzę z anoreksji i czytając jadłospisy zdrowych, normalnych, szczęśliwych dziewczyn, przypominam sobie jak to jest cieszyć się jedzeniem, a nie bać się go.
jeszcze tu nie pisałam, bo moja dieta jest jeszcze daleka od docelowej. ale staram się.
czego szukasz tutaj Ty? poklasku? Twoje codzienne jadłospisy są takie same, dziewczyny piszą Ci codzien te same rady, Ty wyliczasz kazdy gram i podkreslasz jak malutkie są Twoje porcje... jakbyś się sama chciała upewnić w tym przekonaniu. Uswiadom sobie, ze nie zmieniajac podejscia z takim BMI na "szpital", ktorego tak bardzo chcesz uniknąć- może być już za późno.

[ekstradyska]

Napisane przez agueda

proszę przeczytaj regulamin, bo twoja choroba nie usprawiedliwia pisania takich postów na forum ogólnym. to jest głodówka i powinno być na KZ.

popieram, jest to łamanie regulaminu
pozatym to wolny kraj i kazdy ma prawo byc chory,ale jest cały oddzielny dział poświecony tejże chorobie, a tego typu wypowiedzi robia tu ogólny bałagan, tymbardziej, że osoba dalej tkwi w chorobie i póki co nie zamierza nic zmienić

[misia332]

Moje dzisiejsze r/u:

Ś: owsianka tzn. 3 łyżki płatków, 2 łyżki otrąb, Kawa. pół jogurtu Jogobella regularis

2Ś: kromka razowca z pastą z suszonych pomidorów i ogórek korniszony, 3 biszkopty Petitki

O: 3 łyżki kaszy jaglanej z dwoma łyżkami dżemu, pół jogurtu jogobella regularis

P/K: warzywa na patelnię plus dwie kromki chleba orkiszowego i kawałek sera pleśniowego Turek light.

[miphuhiz]

Napisane przez misia332

moje dzisiejsze r/u:

ś: Owsianka tzn. 3 łyżki płatków, 2 łyżki otrąb, kawa. Pół jogurtu jogobella regularis

2ś: Kromka razowca z pastą z suszonych pomidorów i ogórek korniszony, 3 biszkopty petitki

o: 3 łyżki kaszy jaglanej z dwoma łyżkami dżemu, pół jogurtu jogobella regularis

p/k: Warzywa na patelnię

kz

[EmiQx]

Witam Was,
W sumie jestem zalogowana tu od jakiegoś czasu,ale nigdy jakoś nie wypowiadałam się.. Raczej wolałam czytać co inni piszą..
Nie wiem czy mój problem mogę nazwać anorektycznym,w każdym razie na pewno mam ze sobą problem. Aczkolwiek..w dużej mierze dzięki mojej rodzinie,przyjaciołom i po przeczytaniu tego forum,chcę zacząć normalnie żyć. Nie myśleć co ile ma kalorii i czy po tym nie przytyję.
Z jednej strony chcę przytyć,żeby odzyskać okres,a z drugiej..to dziwne 'coś' hamuje mnie,ale chcę dać radę,będę się starała z całych moich sił. Zaczęłam do mojego dziennego jadłospisu dodawać 2 śniadanie,częściej staram się wziąć troche orzechów..
Chciałabym zapytać,czy mój jadłospis jest ok.
Tak więc dzisiaj było:
śniadanie:jogurt naturalny z płatkami frutina,kawałek chałki z dżemem,kawa z mlekiem 4%
2śniadanie: mała bułeczka z serem białym,wędlina,papryka + sałatka ze słoika kupna warzywna
obiad:ryż z jabłkami
(po obiedzie kawa taka jak rano i mnie zaczął boleć brzuch,bo troche za dużo zjadłam na raz obiadu)
przekąskirzechy ziemne,jabłko,potem podjadanie to trochę jogurtu,serka ziarnistego (trudno mi określić ile,bo biorę małą łyżeczkę,idę do lodówki i po prostu troszke podjadam)

no..i ogólnie to tyle dzisiaj. Nie wiem czy i co powinnam jeść..
Nie chcę aż tak drastycznie przytyć.. Ale okres..

[skomplikowana_18]

hej,wiem,ze nie powinnam tu pisać.. w pewnym sensie macie racje,
jednak odsyłanie mnie na kw sądzę za bezsensowne,bo przecież tam pewnie jedynie nakręcanie...
wolę już poczytać opinie/porady osób niekoniecznie mających ed,
więc dziś musiałam zjeść 5 posiłków,obiecałam mamie. i było tak:
SN: ok max.100 ml mleka2%(ok45 kcal)+mala plaska lyzeczka owsianych i jeczmiennych+pol lyzki otrab,troszke pajtek razowego-max 30g(max 70kcal?)+pol lyzeczki miodu spadziowo-lipowego.
2SN: jogurt naturalny prawie cały(ok 90kcal)+2czastki mandarynki+kawałeczek jabłka(10kcal max).
OB: zupka krem rzadka(buraki,marchew,sel er,pietruszka gotowane na palce kury) rozcienczona z woda-razem ok 200ml+lyzeczka kapusty kiszonej+kawałek pieczonego udka kurczaka(ok 35g?)+ok1/3woreczka kaszy gryczanej.
PODW: 2/3activii(taka z ziarnami-106kcal,wiec max 80kcal)+1LuGo owsiane(56kcal).
KOL: pomidor,plaster ogorka,troche sałaty,niecałe jajko(i żółtka 1/3),plasterek polędwicy,troche malych pajtek razowca-max 60g(max 120kcal?)

RAZEM ok 850-900kcal?

[iza_wiosenna]

Napisane przez skomplikowana_18

hej,wiem,ze nie powinnam tu pisać.. w pewnym sensie macie racje,
jednak odsyłanie mnie na kw sądzę za bezsensowne,bo przecież tam pewnie jedynie nakręcanie...
wolę już poczytać opinie/porady osób niekoniecznie mających ed,
więc dziś musiałam zjeść 5 posiłków,obiecałam mamie. i było tak:
SN: ok max.100 ml mleka2%(ok45 kcal)+mala plaska lyzeczka owsianych i jeczmiennych+pol lyzki otrab,troszke pajtek razowego-max 30g(max 70kcal?)+pol lyzeczki miodu spadziowo-lipowego.
2SN: jogurt naturalny prawie cały(ok 90kcal)+2czastki mandarynki+kawałeczek jabłka(10kcal max).
OB: zupka krem rzadka(buraki,marchew,sel er,pietruszka gotowane na palce kury) rozcienczona z woda-razem ok 200ml+lyzeczka kapusty kiszonej+kawałek pieczonego udka kurczaka(ok 35g?)+ok1/3woreczka kaszy gryczanej.
PODW: 2/3activii(taka z ziarnami-106kcal,wiec max 80kcal)+1LuGo owsiane(56kcal).
KOL: pomidor,plaster ogorka,troche sałaty,niecałe jajko(i żółtka 1/3),plasterek polędwicy,troche malych pajtek razowca-max 60g(max 120kcal?)

RAZEM ok 850-900kcal?

{liczy do 100}

słuchaj.
zanim ocenisz, czy na Kz jest nakręcanie czy nie, najpierw to sprawdź.
a tak poza tym, dostajesz ostrzeżenie, wiesz?

[Winky]

Napisane przez skomplikowana_18

hej,wiem,ze nie powinnam tu pisać.. w pewnym sensie macie racje,
jednak odsyłanie mnie na kw sądzę za bezsensowne,bo przecież tam pewnie jedynie nakręcanie...
wolę już poczytać opinie/porady osób niekoniecznie mających ed,
więc dziś musiałam zjeść 5 posiłków,obiecałam mamie. i było tak:
SN: ok max.100 ml mleka2%(ok45 kcal)+mala plaska lyzeczka owsianych i jeczmiennych+pol lyzki otrab,troszke pajtek razowego-max 30g(max 70kcal?)+pol lyzeczki miodu spadziowo-lipowego.
2SN: jogurt naturalny prawie cały(ok 90kcal)+2czastki mandarynki+kawałeczek jabłka(10kcal max).
OB: zupka krem rzadka(buraki,marchew,sel er,pietruszka gotowane na palce kury) rozcienczona z woda-razem ok 200ml+lyzeczka kapusty kiszonej+kawałek pieczonego udka kurczaka(ok 35g?)+ok1/3woreczka kaszy gryczanej.
PODW: 2/3activii(taka z ziarnami-106kcal,wiec max 80kcal)+1LuGo owsiane(56kcal).
KOL: pomidor,plaster ogorka,troche sałaty,niecałe jajko(i żółtka 1/3),plasterek polędwicy,troche malych pajtek razowca-max 60g(max 120kcal?)

RAZEM ok 850-900kcal?

KZ to nie pro ana, tam nikt nikogo nie nakręca. to po pierwsze.
Pod drugie, osoby bez ED na tym forum można policzyć na palcach jednej ręki. Te osoby zresztą nie oceniają jedłospisów, bo same proszą o cenę przeważnie swoich redukcji lub ewentualnie utrzymań.

Wróć tu, jak będziesz chciała wyjść z anoreksji, bo na razie widać, że choroba ci się podoba.

[skomplikowana_18]

Hej, choruję od 2 lat, były nieudane pobyty w szpitalach. Ponad rok jestem cały czas w domu, mam intensywną terapię, dużo rozumiem. Ale od wakacji znów zaczęło się sypać. Teraz mam jak do tej pory najgorszy czas i muszę trochę przytyć, by być w domu. Tu pojawia się problem, bo jem, ale nie umiem się przemóc do zwiekszania.
Oto przykładowy jadłospis, proszę o porady.
Mam 18 lat, 162 cm, 32,7-33 kg.

SN:
100 ml mleka 2%+łyżeczka płatków owsiannych+łyżeczka jęczmiennych+pół łyżki otrąb, 2 cieniutkie (sama kroję) pajtki razowego(max 30g)+pół łyżeczki miodu+łyżeczka serka wiejskiego.

2SN:
ok 130g jogurtu naturalnego(70 kcal)+2/3banana(ok 70g, czyli ok 70kcal).

OB:
rzadka zupa zmieszana z wodą-coś jak lekki barszcz(na pałce kury gotowane buraczki,marchew,seler,pi etruszka)-200ml, łyżka kapusty kiszonej+30g ryżu brązowego+kawałek pieczonego udka kurczaka(30g).

KOL:
pomidor,trochę ogórka,sałaty lodowej+łyżeczka otrąb+ponad 2 cienkie pajtki razowca(razem max 40g)+plasterek polędwicy+białko jajka.

Liczę na pomoc.

[iza_wiosenna]

zagadką jest dla mnie, po co zakładałaś nowy temat.
łączę go z chorobowym NCJ, Ty sobie popisz w wątku "szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść" i proszę, nie zaśmiecaj forum.

powinnaś porządnie wziąć się za leczenie u psychologa lub może najpierw w szpitalu dla podratowania zdrowia, bo widzę, że znów schudłaś. Z jakiegoś powodu nie ma efektów w terapii, psycholog do Ciebie nie trafia, a może Ty nie chcesz wyzdrowieć po prostu.