Serce pęka - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-07-16, 23:25   #151
KochanaGadzinka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 893
Dot.: Serce pęka

Trzymaj się karoseria...
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka"

Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki!
KochanaGadzinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-16, 23:47   #152
karoseria
Wtajemniczenie
 
Avatar karoseria
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Midlands
Wiadomości: 2 051
GG do karoseria
Dot.: Serce pęka

Kolejna samotna noc... Każda taka następna... Całe nic zostało z naszej miłości. Zapomniał? Wszystko zapomniał? O mnie zapomniał? Skoro tak często myślał?

Edytowane przez karoseria
Czas edycji: 2010-07-16 o 23:48 Powód: literówka
karoseria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-16, 23:58   #153
n-nika
Zadomowienie
 
Avatar n-nika
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 152
Dot.: Serce pęka

Przeczytałam cały wątek i jest mi strasznie przykro z twojego powodu, bo sama wiem jak to boli, choć nie tak bardzo jak ty teraz to odczuwasz, ale kiedyś był i ten ból "mniejszy czy większy" ale był.
Ja jestem taka sama jak ty...
Mam to samo, fochuje się, wkurzam, denerwuje.... o bzdety.... przez długi czas miałam z tym problem i ten oto 'problem' był przyczyną rozpadu wiekszości moich dotychczasowych związków.
Od paru dni jestem z nowym facetem, jak go poznałam przez 2 miesiące dzien w dzień kłóciliśmy się.... nie potrafiliśmy ze sobą rozmawiać, byliśmy jak gotująca się woda na gazie... ciągle się docieraliśmy o wszystko
Aż wkońcu stało się coś że "zakochaliśmy się w sobie" .... od paru dni jesteśmy razem tak normalnie....i nadal są kłótnie, choć bardziej nam teraz do zgody szybciej dojść niż wtedy jak nie byliśmy razem...
On ma strasznie nerwowy charakter, ja jeszcze bardziej... nie mieszkamy ze sobą, ale po przeczytaniu twojego wątku myśle że mogłoby się skończyć tak samo Dlatego w pewnym sensie troche coś zrozumiałam.... dopóki jeszcze jetsem na starcie tego wszystkiego.
Domyślam się jak ci trudno wszystko znosić.... szczegolnie jak przychodzi noc.... nie szukaj tez zbytnio winy w sobie, bo wkońcu każdy jest jaki jest, nie można się zmienić, każdy jest takim jak się urodził i problem jest tylko w tym aby znaleźć kogoś kto zaakaceptuje nas takim jakimi jesteśmy.... Musisz być twarda i jakoś to znieść... wszystko rozważnie sobie zaplanuj, przemyśl.... a będzie dobrze

Dla Ciebie na spokojną noc:
http://jap0n.wrzuta.pl/audio/9ULU1Wq...cka_-_silaczka

trzymkaj się
__________________
Poleruje rutynę swojego życia, nadajac jej idealny połysk...
--
~ Dyplomowana kosmetyczka ~
-
Urządzamy Nasz dom
zaKochana
n-nika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-17, 00:10   #154
karoseria
Wtajemniczenie
 
Avatar karoseria
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Midlands
Wiadomości: 2 051
GG do karoseria
Dot.: Serce pęka

Cytat:
Napisane przez n-nika Pokaż wiadomość
Przeczytałam cały wątek i jest mi strasznie przykro z twojego powodu, bo sama wiem jak to boli, choć nie tak bardzo jak ty teraz to odczuwasz, ale kiedyś był i ten ból "mniejszy czy większy" ale był.
Ja jestem taka sama jak ty...
Mam to samo, fochuje się, wkurzam, denerwuje.... o bzdety.... przez długi czas miałam z tym problem i ten oto 'problem' był przyczyną rozpadu wiekszości moich dotychczasowych związków.
Od paru dni jestem z nowym facetem, jak go poznałam przez 2 miesiące dzien w dzień kłóciliśmy się.... nie potrafiliśmy ze sobą rozmawiać, byliśmy jak gotująca się woda na gazie... ciągle się docieraliśmy o wszystko
Aż wkońcu stało się coś że "zakochaliśmy się w sobie" .... od paru dni jesteśmy razem tak normalnie....i nadal są kłótnie, choć bardziej nam teraz do zgody szybciej dojść niż wtedy jak nie byliśmy razem...
On ma strasznie nerwowy charakter, ja jeszcze bardziej... nie mieszkamy ze sobą, ale po przeczytaniu twojego wątku myśle że mogłoby się skończyć tak samo Dlatego w pewnym sensie troche coś zrozumiałam.... dopóki jeszcze jetsem na starcie tego wszystkiego.
Domyślam się jak ci trudno wszystko znosić.... szczegolnie jak przychodzi noc.... nie szukaj tez zbytnio winy w sobie, bo wkońcu każdy jest jaki jest, nie można się zmienić, każdy jest takim jak się urodził i problem jest tylko w tym aby znaleźć kogoś kto zaakaceptuje nas takim jakimi jesteśmy.... Musisz być twarda i jakoś to znieść... wszystko rozważnie sobie zaplanuj, przemyśl.... a będzie dobrze

Dla Ciebie na spokojną noc:
http://jap0n.wrzuta.pl/audio/9ULU1Wq...cka_-_silaczka

trzymkaj się
dziękuję Cie bardzo
trudno mi jest się nie obwiniać. Ale może faktycznie on nie tego chciał... Nie mnie chciał. Tak mi trudno to wszystko zrozumieć jak widzę dookoła tą rzeczywistość... Chciałabym tak bardzo cofnąć czas do początku. Wiem, że muszę stanąć na nogi. Wszyscy dookoła starają sie mi pomóc.. Widać w takich momentach gdzie są prawdziwi przyjaciele. Okazuje się, że ludzie z którymi trzymałam się na co dzień wspierają jego, a ludzie których ja w pewnym sensie olałam po poznaniu jego są teraz przy mnie.. Życie jest przewrotne...
karoseria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-17, 10:25   #155
KochanaGadzinka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 893
Dot.: Serce pęka

Cytat:
Napisane przez karoseria Pokaż wiadomość
Kolejna samotna noc... Każda taka następna... Całe nic zostało z naszej miłości. Zapomniał? Wszystko zapomniał? O mnie zapomniał? Skoro tak często myślał?

Nie wiemy może tęskni, może nie...
kochana potrzeba na to czasu... zaczekaj, czas pokaże.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka"

Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki!
KochanaGadzinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-17, 12:31   #156
karoseria
Wtajemniczenie
 
Avatar karoseria
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Midlands
Wiadomości: 2 051
GG do karoseria
Dot.: Serce pęka

Niech tęskni... Wiem, że był juz w życiu tak zraniony jak ja teraz. Mówił mi o tym. Na pewno przyjdzie taki moment, że i za mna zatęskni. Ale będzie juz za późno. Wiem teraz, że dobrze się stało. Mam okazję zastanowić się nad sobą i swoim życiem. Zmienić je na lepsze. Dziękuję wszystkim za pomoc w tym wątku. Gdyby nie ten wizaż ciężko byłoby mi pewne sprawy zrozumieć. Takie małe"oczko" na świat. Niby internet, ale cudna rzecz i nieoceniona w takich momentach
karoseria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-17, 12:42   #157
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 183
Dot.: Serce pęka

Cytat:
Napisane przez karoseria Pokaż wiadomość
Niech tęskni... Wiem, że był juz w życiu tak zraniony jak ja teraz. Mówił mi o tym. Na pewno przyjdzie taki moment, że i za mna zatęskni. Ale będzie juz za późno. Wiem teraz, że dobrze się stało. Mam okazję zastanowić się nad sobą i swoim życiem. Zmienić je na lepsze. Dziękuję wszystkim za pomoc w tym wątku. Gdyby nie ten wizaż ciężko byłoby mi pewne sprawy zrozumieć. Takie małe"oczko" na świat. Niby internet, ale cudna rzecz i nieoceniona w takich momentach
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-21, 10:21   #158
geisza
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 28
Dot.: Serce pęka

Jestem zszokowana tym co przeczytałam. Jestem w bardzo podobnej sytuacji co założycielka wątku, ale dopiero teraz widze to z tej perspektywy. Jestesmy z moim razem od 3 lat (ja mam 21 a on 24), w sobote tak sie poklocilismy, ze zaczelam histeryzowac i ryczec przy wszystkich znajomych na grilu. Kilka razy uderzylam go parasolka. A o co poszlo? o to, ze moja przyjaciolka, ktora miala przyjsc na ta impreze nie przyszla, a on smial rozmawiac z kolegami jak ja zostalam "sama". Potrafie sie wkurzac o wszystko. O to, że sie spozni 15 minut, o to, że po godzinie odpisze na smsa, o to, że patrzy sie w tv na cycata blondyne ;0

A najwiekszy problem jest z "naszymi znajomymi". W gruncie rzeczy przez niego ja stracilam swoich znajomych, bo odkad jestesmy razem zawsze wszedzie chodzimy z jego kolegami. On bez nich nie pojdzie na żadna impreze. Ostatnio zaproponowalam mu żeby poszedl ze mna i z moja przyjaciolka na impreze a on nie chce, bo nikt z jego znajomych nie idzie. I najgorsze jest to, ze jak walne focha albo sie poklocimy to na drugi dzien chcialabym z nim pogadac a wtedy on sie obraża i idzie do znajomych a ja siedze sama w domu.

Dzisiaj jest sroda i mamy porozmawiac o sobocie i o tym czy chcemy byc razem. Kocham go i on mnie tez, pisałam mu kilkakrotnie w smsach po tej sobocie, ze nie chce byc juz z nim, a on, ze musi ode mnie odpoczac, ale chce byc ze mna. Po przeczytaniu calego watku widze, ze problem głownie tkwi we mnie. I wiele musze w sobie zmienić, ale chcialabym, żeby on tez sie zmienił, chociażby odpisywał od razu i nie fochował sie przez 4 dni tylko dał od razu wszystko wytłumaczyć. Do czasu przeczytania tego watku, myslalam, ze jestem psychiczną babą, ale widze, ze wiele z nas ma problemy z fochami i ciesze sie, ze mam jeszcze czas, żeby to naprawic pozdrawiam wszystkie
geisza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-21, 14:45   #159
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Serce pęka

Wiele z Was pisze, że nie rozumie jak to się stało, że wczoraj OK, a dzisiaj be, że nie zauważyłyście tego momentu, że przecież nie było (nie widziałyście) sygnałów. Znajdźcie chwilkę czasu. Ustawcie kran tak, aby ciekła z niego tylko jedna kropelka na raz. Taki malutki foch. Foszek właściwie. Podstawcie kubek i czekajcie, aż się wypełni wodą, a następnie przeleje. Obserwujcie cały czas! Od samego początku! Bez przerwy! Dacie radę zaobserwować moment, w którym następuje przelanie? Widziałyście tuż wcześniej to wzbieranie? Falowanie? Napięcie, że to już? A mimo wszystko jeszcze się nie przelało? A potem wpada jedna kropla, a wylewa się ile? Też jedna?
Spróbujcie! Może to doświadczenie otworzy Wam oczy?

Każdy facet ma granice wytrzymałości. I ciekawa sprawa - Ci co tej wytrzymałości mają dużo więcej niż przeciętna marnie zazwyczaj kończą.

A i jeszcze jedno. Nie żądajcie od nich drugiej szansy. Przecież dostałyście tych szans już dwieście albo i dwa tysiące. Po co Wam jeszcze jedna skoro i tak z nich nie umiecie skorzystać?
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-21, 15:42   #160
1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
Dot.: Serce pęka

Oj niestety niektórzy faceci to dranie. Mój ex mówił, że mnie nie zrani nigdy, bo wiedział że już wcześniej byłam oszukiwana, a robił dokładnie to samo. Drugiej szansy nie dałabym mu nigdy.
Trzymaj się karoseria
1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-21, 17:47   #161
karoseria
Wtajemniczenie
 
Avatar karoseria
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Midlands
Wiadomości: 2 051
GG do karoseria
Dot.: Serce pęka

Cytat:
50 latek
Wiele z Was pisze, że nie rozumie jak to się stało, że wczoraj OK, a dzisiaj be, że nie zauważyłyście tego momentu, że przecież nie było (nie widziałyście) sygnałów. Znajdźcie chwilkę czasu. Ustawcie kran tak, aby ciekła z niego tylko jedna kropelka na raz. Taki malutki foch. Foszek właściwie. Podstawcie kubek i czekajcie, aż się wypełni wodą, a następnie przeleje. Obserwujcie cały czas! Od samego początku! Bez przerwy! Dacie radę zaobserwować moment, w którym następuje przelanie? Widziałyście tuż wcześniej to wzbieranie? Falowanie? Napięcie, że to już? A mimo wszystko jeszcze się nie przelało? A potem wpada jedna kropla, a wylewa się ile? Też jedna?
Spróbujcie! Może to doświadczenie otworzy Wam oczy?

Każdy facet ma granice wytrzymałości. I ciekawa sprawa - Ci co tej wytrzymałości mają dużo więcej niż przeciętna marnie zazwyczaj kończą.

A i jeszcze jedno. Nie żądajcie od nich drugiej szansy. Przecież dostałyście tych szans już dwieście albo i dwa tysiące. Po co Wam jeszcze jedna skoro i tak z nich nie umiecie skorzystać?
Szczera prawda. Ja już teraz to rozumiem. Myślę, że małymi krokami muszę sobie zacząć z tym radzić. Wiem, że może teraz piszę jak jakaś idiotka, ale ja na prawdę sobie nie zdawałam sprawy, że tak on się może z tym beznadziejnie czuć. Ślepa? Egoistka? Pewnie tak...
Ciężko mi się żyje z taką świadomością, że sama tak sobie to urządziłam.

Nie napieram na szansę, Mam gdzieś w środku taką cichą nadzieję, że gdzieś, kiedyś... Ale wiem też, że nie mogę od niego tego wymagać.

Wiecie jednak mimo wszystko strasznie boli mnie to, że tak szybko potrafił sobie życie ułożyć. Cieszyć się nim, funkcjonować, czerpać z każdej chwili. To z opowieści ludzi.. Bo ja kontaktu nie mam żadnego...
No i właśnie to, że nie chce mnie znać. Nie robilismy sobie złośliwości przy rozstaniu, nie było kłótni. A jednak nie chce odpisać na głupiego smsa, nie chce mnie widzieć... Why???

Cytat:
geisza
Jestem zszokowana tym co przeczytałam. Jestem w bardzo podobnej sytuacji co założycielka wątku, ale dopiero teraz widze to z tej perspektywy. Jestesmy z moim razem od 3 lat (ja mam 21 a on 24), w sobote tak sie poklocilismy, ze zaczelam histeryzowac i ryczec przy wszystkich znajomych na grilu. Kilka razy uderzylam go parasolka. A o co poszlo? o to, ze moja przyjaciolka, ktora miala przyjsc na ta impreze nie przyszla, a on smial rozmawiac z kolegami jak ja zostalam "sama". Potrafie sie wkurzac o wszystko. O to, że sie spozni 15 minut, o to, że po godzinie odpisze na smsa, o to, że patrzy sie w tv na cycata blondyne ;0

A najwiekszy problem jest z "naszymi znajomymi". W gruncie rzeczy przez niego ja stracilam swoich znajomych, bo odkad jestesmy razem zawsze wszedzie chodzimy z jego kolegami. On bez nich nie pojdzie na żadna impreze. Ostatnio zaproponowalam mu żeby poszedl ze mna i z moja przyjaciolka na impreze a on nie chce, bo nikt z jego znajomych nie idzie. I najgorsze jest to, ze jak walne focha albo sie poklocimy to na drugi dzien chcialabym z nim pogadac a wtedy on sie obraża i idzie do znajomych a ja siedze sama w domu.

Dzisiaj jest sroda i mamy porozmawiac o sobocie i o tym czy chcemy byc razem. Kocham go i on mnie tez, pisałam mu kilkakrotnie w smsach po tej sobocie, ze nie chce byc juz z nim, a on, ze musi ode mnie odpoczac, ale chce byc ze mna. Po przeczytaniu calego watku widze, ze problem głownie tkwi we mnie. I wiele musze w sobie zmienić, ale chcialabym, żeby on tez sie zmienił, chociażby odpisywał od razu i nie fochował sie przez 4 dni tylko dał od razu wszystko wytłumaczyć. Do czasu przeczytania tego watku, myslalam, ze jestem psychiczną babą, ale widze, ze wiele z nas ma problemy z fochami i ciesze sie, ze mam jeszcze czas, żeby to naprawic pozdrawiam wszystkie
Dobrze, że w odpowiednim momencie to zauważyłaś... Dasz radę
Najważniejsze tak jak tu dziewczyny pisały- postawić się na jego miejscu i wszystko jasne...


Cytat:
AnioleqD
Oj niestety niektórzy faceci to dranie. Mój ex mówił, że mnie nie zrani nigdy, bo wiedział że już wcześniej byłam oszukiwana, a robił dokładnie to samo. Drugiej szansy nie dałabym mu nigdy.
Trzymaj się karoseria
Dochodzę do momentu, kiedy zaczynam widzieć wady naszego związku i sens tego rozstania. Nie jest łatwo. Nie mogę jeszcze jeść( tydzień i dwa dni... ehhh), nie mogę normalnie chodzić po ulicy bez strachu, jakiegoś lęku, ale zauważam, że pewnie tak musiało być. I musi to rozstanie czemuś posłużyć w moim, jego życiu.

Oby był szczęśliwy...
karoseria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-22, 09:00   #162
pumas
Zakorzenienie
 
Avatar pumas
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
Dot.: Serce pęka

oby byl szczesliwy ?
Obys Ty byla, nim sie nie przejmuj.
Ja nigdy nie przejmowalam sie moimi ex. Cos sie konczy, cos zaczyna, trzeba patrzec na siebie i ew. nowy zwiazek, a nie stare znajomosci.
pumas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-22, 10:49   #163
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Serce pęka

Cytat:
Napisane przez karoseria Pokaż wiadomość
Wiecie jednak mimo wszystko strasznie boli mnie to, że tak szybko potrafił sobie życie ułożyć. Cieszyć się nim, funkcjonować, czerpać z każdej chwili. To z opowieści ludzi.. Bo ja kontaktu nie mam żadnego...
No i właśnie to, że nie chce mnie znać. Nie robilismy sobie złośliwości przy rozstaniu, nie było kłótni. A jednak nie chce odpisać na głupiego smsa, nie chce mnie widzieć... Why???
A po co? Żeby dostać następnego focha? Widzieć, że dalej jesteś taka, jak byłaś? Po co mu to? Próbuje się z Ciebie wyzwolić, chociaż mu tak strasznie ciężko. Próbuje Ci pokazać co straciłaś, a sobie, że może bez Ciebie żyć, że można żyć inaczej. Myślę, że cień szansy jeszcze masz, malutki, taki o . Ale musisz się zmienić, a on musi to dostrzec. Wtedy kto wie? A jeśli nawet nic z tego nie będzie, to i tak obróci się to z korzyścią dla Ciebie. Przecież następny związek też możesz rozwalić, prawda?

Cytat:
Napisane przez pumas Pokaż wiadomość
Ja nigdy nie przejmowalam sie moimi ex. Cos sie konczy, cos zaczyna, trzeba patrzec na siebie i ew. nowy zwiazek, a nie stare znajomosci.
Ale warto wyciągać wnioski, żeby te nowe związki, nie zamieniły się w stary.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-22, 13:52   #164
KochanaGadzinka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 893
Dot.: Serce pęka

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Wiele z Was pisze, że nie rozumie jak to się stało, że wczoraj OK, a dzisiaj be, że nie zauważyłyście tego momentu, że przecież nie było (nie widziałyście) sygnałów. Znajdźcie chwilkę czasu. Ustawcie kran tak, aby ciekła z niego tylko jedna kropelka na raz. Taki malutki foch. Foszek właściwie. Podstawcie kubek i czekajcie, aż się wypełni wodą, a następnie przeleje. Obserwujcie cały czas! Od samego początku! Bez przerwy! Dacie radę zaobserwować moment, w którym następuje przelanie? Widziałyście tuż wcześniej to wzbieranie? Falowanie? Napięcie, że to już? A mimo wszystko jeszcze się nie przelało? A potem wpada jedna kropla, a wylewa się ile? Też jedna?
Spróbujcie! Może to doświadczenie otworzy Wam oczy?

Każdy facet ma granice wytrzymałości. I ciekawa sprawa - Ci co tej wytrzymałości mają dużo więcej niż przeciętna marnie zazwyczaj kończą.

A i jeszcze jedno. Nie żądajcie od nich drugiej szansy. Przecież dostałyście tych szans już dwieście albo i dwa tysiące. Po co Wam jeszcze jedna skoro i tak z nich nie umiecie skorzystać?

świetnie nakreśliłeś sprawę. Zgadzam się.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka"

Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki!
KochanaGadzinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-22, 14:17   #165
mychamycha
Zakorzenienie
 
Avatar mychamycha
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 757
Dot.: Serce pęka

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Wiele z Was pisze, że nie rozumie jak to się stało, że wczoraj OK, a dzisiaj be, że nie zauważyłyście tego momentu, że przecież nie było (nie widziałyście) sygnałów. Znajdźcie chwilkę czasu. Ustawcie kran tak, aby ciekła z niego tylko jedna kropelka na raz. Taki malutki foch. Foszek właściwie. Podstawcie kubek i czekajcie, aż się wypełni wodą, a następnie przeleje. Obserwujcie cały czas! Od samego początku! Bez przerwy! Dacie radę zaobserwować moment, w którym następuje przelanie? Widziałyście tuż wcześniej to wzbieranie? Falowanie? Napięcie, że to już? A mimo wszystko jeszcze się nie przelało? A potem wpada jedna kropla, a wylewa się ile? Też jedna?
Spróbujcie! Może to doświadczenie otworzy Wam oczy?

Każdy facet ma granice wytrzymałości. I ciekawa sprawa - Ci co tej wytrzymałości mają dużo więcej niż przeciętna marnie zazwyczaj kończą.

A i jeszcze jedno. Nie żądajcie od nich drugiej szansy. Przecież dostałyście tych szans już dwieście albo i dwa tysiące. Po co Wam jeszcze jedna skoro i tak z nich nie umiecie skorzystać?
Bardzo mądrze napisane. W moim związku to TŻ strzela fochami na prawo i lewo i tak, jak już bardzo wiele zniosłam, pewnego dnia wystarczyło jedno jego drobne nieodpowiednie zachowanie i się właśnie wszystko u mnie "wylało". Sama poczułam, że została przekroczona granica i prawie go zostawiłam. Prawie, bo za bardzo go mimo wszystko kocham i dałam mu już którąś z kolei szansę. Ale stałam się teraz uważniejsza, TŻ wie, że więcej jego zachowania nie zniosę i obiecał ostateczną poprawę. Zobaczymy.

Powinnyście dziewczyny rzeczywiście zastanowić sie nad swoim zachowaniem, bo takie fochowanie się może rzeczywiście być przyczyną rozpadu związku.

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
A po co? Żeby dostać następnego focha? Widzieć, że dalej jesteś taka, jak byłaś? Po co mu to? Próbuje się z Ciebie wyzwolić, chociaż mu tak strasznie ciężko. Próbuje Ci pokazać co straciłaś, a sobie, że może bez Ciebie żyć, że można żyć inaczej. Myślę, że cień szansy jeszcze masz, malutki, taki o . Ale musisz się zmienić, a on musi to dostrzec. Wtedy kto wie? A jeśli nawet nic z tego nie będzie, to i tak obróci się to z korzyścią dla Ciebie. Przecież następny związek też możesz rozwalić, prawda?
Bardzo dobrze rozumiem twojego Ex, karoseria. Ja po ostatniej poważnej rozmowie z TŻ o jego zachowaniu, choć się nie rozstaliśmy, pojechałam ze znajomymi nad jezioro, bez TŻ, nawet go o tym nie poinformowałam. I zrobiłam to właśnie dlatego, jak to opisuje 50latek. To właśnie miała być dla mnie chwila odpoczynku od niego i udowodnienie sobie, ze wcale nie jestem zobowiązana do pisania mu o każdej drobnostce, co robiłam, gdzie pojechałam, o co sie zawsze denerwował, gdy nie pisałam.

Mam nadzieję, że szybko się pozbierasz i czegoś nauczysz z tej obecnej sytuacji
mychamycha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-28, 00:00   #166
martini85
Raczkowanie
 
Avatar martini85
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Europa
Wiadomości: 442
Dot.: Serce pęka

Cytat:
Napisane przez karoseria Pokaż wiadomość
Myślałam, że nigdy nas to nie spotka. Myślałam, że my zawsze już będziemy razem.
Wszystko runęło. Nie chcę się nad sobą rozczulać. Nie chcę robić nic głupiego. Ale łzy same cisną mi się do oczu. Nie mogę przestać. Wiem, że nie można zapomnieć od razu. Ale ja nie mogę sobie wyobrazić życia bez niego. Po Prostu nie mogę. Już na prawdę nie wiem co mam zrobić.
Jak się uspokoić? Nie mogę spać, zataczam się szlochem, zaczynam panikować.
Dlaczego kochając muszę się rozstac? Dlaczego takie jest życie? Dlaczego ludzie nie potrafią się dogadać? Dlaczego ja nie potrafilam się dogadać? Dlaczego musiałam stracić to, co w moim życiu było najważniejsze? Czy dalej jeszcze wogóle mozna żyć?

jakbys wyciagnela mi to z ust... tez szukam odpowiedzi na te pytania

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Cytat:
Napisane przez karoseria Pokaż wiadomość
Chciałabym wziąć się w garść, ale zwyczajnie nie mam siły. Mój ex( eh jak to trudno przychodzi) stwierdził, że coś w nim pękło. Że zbyt wiele razy prosił mnie o zmianę zachowania i przebrała się miarka. Nie chce tak żyć, bo nie prowadzi to do niczego dobrego, nie czuje się szczęsliwy. Nie chodzi tu absolutnie o jakieś zdrady, raczej codzienne życie, moje wyrzuty, "fochy", sceny... Wiem, że czasem taka jestem, mam swoje zmienne nastroje. Próbowałam jakos sobie z tym poradzić. Ale znów zdarzyła się jakaś głupota, której ja nawet nie zauważyłam
Nie potrafię tego ogarnąć, jak z dnia na dzień zmienił mi się świat. Przedwczoraj mówił jak bardzo kocha, przytulał, całował. I teraz koniec. Nie potrafię sobie poradzić. Wieczorem wczoraj po wielkiej kłótni w końcu porozmawialiśmy spokojnie. Zgodziliśmy się ze sobą w 100% odnośnie naszego wspólnego życia i zgodziłam się na rozstanie. Ale sama ze sobą sie nie zgadzam
Będziemy ze sobą mieszkać jeszcze przez m-c razem, żeby ogarnąć się dalej, znaleźć mieszkania, podzielic rzeczy... Myslicie że tak się da. Mieszkać obok siebie po rozstaniu po 2 latach życia, mieszkania, planów. Na samą myśł, że nigdy mnie nie przytuli, nie będziemy się bawić, żartować, łaskotać, kurcze...

ale jaja.... nie wierze, mam identyczna sytuacje w tym momecie!!!! co do joty...
martini85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.