czy gruba kobieta może być sexy?

[muszynianka]

Aivilo, jak piszesz - to wszystko zależy
u mnie - waga 55 kg wzrost 165 cm i bardzo często zakładam bluzki rozmiaru L/40 ponieważ w piersiach się nie dopinam.
Getry to czasem xs spodnie to czasem l, tak na prawdę waga i rozmiar mało mówią, trzeba znać wymiary i takie tam

i jak mówi twizzy - zależy od wzrostu

[Hultaj]

hmm,ja tam zauwazyłam odwrotną tendencję.Właśnie częściej ładne twarze widzę u szczupłych,u ludzi z większą masą już niekoniecznie .

nigdzie nie powiedziałam czegoś takiego, że grubsi są ładni lub brzydcy, natomiast mozna mieć 15-20 kilo za dużo, można i 60, uważam, że dopóki twarz osoby otyłej nie staje się, jak to się chyba nazywa, nalana, o tym kto jest ładniejszy z buzi, decydują tak samo rysy twarzy, a nie szerokość bioder. Bo będę uważać, że ładniejsza będzie kobieta z wagą 70 kilo, ale ciemne oczy wielkie, pełne usta, zgrabny nos itd, a nie taka, co ma 50 i za przeproszeniem, wygląda, gdy wygląda, jak strzyga. I na odwrot wiadomix, szczupła może być laleczką a grubsza mieć mniej atrakcyjną twarz. Dlatego jestem w stanie zrozumieć, jakoby grubsze osoby wyszukiwały mankamenty u szczupłych osób ale tego, że u ładniejszych już nie bardzo, bo przyjmijmy jeszcze, że nie trzeba traktować całościowo zwrotu ladnych i szczuplejszych- można oddzielnie. Ale może też Brigitte sama jest większą dziewczyną więc lepiej będzie się orientować w motywacji i odczuciach wewnętrznych osób przy kości czy otyłych.
a z tym co zacytowałaś chodziło mi po prostu ot, że przeciętni raczej wszyscy, po prostu. no i niby jacy by mieli być. aczkolwiek uważam, że Polki do brzydkich kobiet jakoś bynajmniej nie należą.

[Aivilo]

no ja mam 175cm

no właśnie, czyli sprowadzamy się do jednego i podstawowego wniosku: to zależy

Generalnie otrzymałam odpowiedź na to, co chciałam, a jako że dzien miałam ciężki, to w sumie nic wiecej nie chce

[baby montana]

Napisane przez Aivilo

Dziewczyny, ale ciekawi mnie jedno, czy wy uważacie, że rozmiar 40, 42 to już bycie grubym?

Zawsze mi się wydawało,że to jest normalny rozmiar, tzn osoby szczupłe to 34, 36, potem takie przecietne, nie za szczupłe, nie za pulchne, czyli 38/40/42, a potem dziewczyny pulchniejsze - od 44.

Sama noszę 40/42 i nigdy nie myślałam o sobie jako o osobie grubej, raczej przeciętnej, co prawda z dużą pupą i masywnymi udami, ale nie wielkości szafy. Aczkolwiek wiem, że jestem w górnej granicy normy (wg BMI ).

I ciekawi mnie, jakie właściwie rozmiary ubrań uważacie już za "grubość"?

grubość? od 46. pulchność to 40-44- przynajmniej tak oceniam moje znajome, które mają takie rozmiary. wszystko zależy od proporcji ciała zresztą nie oszukujmy się, są dziewczyny, które powinny nosić XXXL, a wciskają się w S- no i co, przecież nie nazwiemy ich normalnymi/szczupłymi

sama jestem 40-42 i przez 90% czasu nienawidzę swojej figury, czuję się totalnie nieatrakcyjna przez moje ciało. ale to już zupełnie inna kwestia, nie tylko rozmiaru...

[Aivilo]

A, już mi się przypomniało, jaki wysnułam wniosek - taki, że określenie rozmiarówki nie jest w stanie równoczesnie określić, czy dany człowiek jest chudy, szczupły, okrągły czy gruby, bo tych rozmiarówek jest jak mrówków, a proporcje ciała to jeszcze inna inszość.

Więc generalnie nie dajmy się szufladkować literkom czy cyferkom!

[Hultaj]

a, jeszcze mnie rozbraja pisanie, że Monica Bellucci to jest grubsiejsza. Przepraszam bardzo, to ja chyba oglądałam z nią filmy przywiezione przez Guliwera.

[Elfir]

Wypowiadają się same kobiety.
Mnie by bardziej interesowała wypowiedz faceta, jak spostrzega nadmiar kg...
W końcu oni określają tak naprawdę co jest dla nich sexy.

Chyba, że wypowiadają się tu lesbijki zainteresowane opiniami kobiet?

[201803080934]

Napisane przez Elfir

Wypowiadają się same kobiety.
Mnie by bardziej interesowała wypowiedz faceta, jak spostrzega nadmiar kg...
W końcu oni określają tak naprawdę co jest dla nich sexy.

zapytałam i tż mówi, że on lubi mieć za co złapać, ale to coś, to pupa albo cycuś, a nie wylewające się fałdki i że fajnie jest się móc przytulić do ciepłego ciałka, ale wtapiać się w nie, to już niefajnie

a, no i o rozmiary nawet nie pytałam, bo on się ledwo zna na męskich pytałam tak wizualnie, o kim k. powiedział, że jest `trochę za szeroka`.

[WhiteCherry]

jeden samiec już się wypowiedział : P

[baby montana]

Napisane przez Elfir

Wypowiadają się same kobiety.
Mnie by bardziej interesowała wypowiedz faceta, jak spostrzega nadmiar kg...
W końcu oni określają tak naprawdę co jest dla nich sexy.

Chyba, że wypowiadają się tu lesbijki zainteresowane opiniami kobiet?

wiele razy rozmawiałam o tym z kumplami, którzy traktują mnie jak faceta a nie dziewczynę, więc byli szczerzy i opinie są podzielone- mniej więcej połowę kręcą szczuplutkie dziewczyny, druga połowa lubi mieć za co złapać- dziewczyny o rozmiarach 38-40-42 są dla nich najbardziej apetyczne. ale tak jak mówię, to opinia TYLKO mojego otoczenia

OT- aaaaaach cytat Strugackich w podpisie

[Aivilo]

mój brat uwielbia bardzo szczupłe dziewczyny, rozmiar 34, możliwe,że i 32, metek im nie sprawdzam. Bardzo dobry kolega mój i mojego brata również lubi takie szczuplutkie dziewczyny - obaj nie lubią nie tylko dziewcząt pulchniejszych, ale i kobiecych figur - tzn piersi duże ok, ale biodra tylko takie bardzo wąskie, chłopięce, zero pupy.

Z kolei chłopak, z którym kiedyś się spotykałam lubi duże, naprawdę duże pupy i okrąglejsze dziewczęta.

Mój TŻ również uwielbia ogromne pupy, potwornie go to podnieca, ogólnie też lubi nieco więcej ciała, mięciutki brzuszek, uważa, że to seksowne i takie kochane. Co wiecej, uważa, że wysportowane, umięśnione brzuchy u kobiet są brzydkie i nieestetyczne, niekobiece.

Jako ciekawostkę podam to, że mój ojciec nienawidził dużych biustów, był zdecydowanym fanem kobiet niemalże płaskich.

Generalnie gustów męskich jest mniej więcej tyle, co facetów na świecie. Są tacy, który lubią dziewczyny bardzo, bardzo szczupłe,są tacy, co lubią dziewczęta zwyczajne lub okrąglejsze, kobiece. Są panowie, który lubią trochę więcej tłuszczyku.
Jedni lubią dużą pupę, inni zero pupy, jedni duże piersi, drudzy małe i tak dalej.

I myślę, że żadna z tych "grup" mężczyzn nie przeważa, myślę, że upodobania są rozłożone bardzo równomiernie, wystarczy tylko w zyciu trafić na tych panów, którzy preferują nasze figury i będzie ok

Osobnym tematem jest dla mnie zarówno anoreksja jak i otyłość, bo to po prostu choroby i trzeba je leczyć, jednak między nimi jest cała gama możliwości

[WhiteCherry]

ja, z racji tego że studiuję na uczelni technicznej (więc większość to faceci) oraz często bywa się na imprezach tu i tam to mogę stwierdzić, że zdecydowaną większość kręcą panienki w stylu Megan Fox, Jessica Alba etc (jeśli chodzi ogólnie o rysy twarzy czy sylwetkę, bo wiadomo że jeden może woleć brunetki a drugi blondynki, trzeci rude ).
Natomiast wiadomo - kręcić mogą ich takie, ale przy boku mają zupełnie normalne czy przeciętne dziewczyny (co nie znaczy od razu brzydkie).

Zresztą fakt że podobają mi się bruneci o wyrzeźbionej klacie nie znaczy, że nie mogłabym zakochać się w blondynie z 5 kg nadwagi

[Nuova]

A mój z kolei lubi małe i chude, jeszcze drobniejsze niż ja, co dla mnie już jest niefajne. A jego to kręci. Każdy facet jest inny... Z kolei moje otoczenie, czyli faceci (chłopcy) w wieku licealno-maturalnym, szaleje za dziewczynami o figurze Megan Fox, Sashy Gray albo Adrianny Limy - czyli szczuplaki z średnimi biustami, płaskimi brzuchami i ładnymi twarzami. Ale każdego z osobna faceta na świecie nie znam, więc ogólnej opinii nie przytoczę :P

[muszynianka]

Próbowałam podjąć temat z moim samcem :P
... "e takie chude nie, grube też nie, jesteś w sam raz, jakbyś mi się nie podobała to byś raczej o tym wiedziała"
więc za bardzo się nic nie dowiedziałam ;P

[201803080934]

Aivilo, jak ty to pięknie ujęłaś, trzy ostatnie akapity

[Alyssia]

Tak jak w postach wcześniejszych - jestem oczywiście na tak. Uważam, że przede wszystkim kobieta powinna czuć się dobrze sama z sobą i być piękna sama dla siebie. I myślę, że jeśli mamy takie podejście to to widać na zewnątrz. Kobieta, która lubi swój wygląd ma błysk w oku, chodzi wyprostowana i promienieje Gdy jestes w towarzystwie nie powinnas od razu zakladac ze oni wola Twoje chude kolezanki itd. Nie powinnas wtedy uciekac w kąt. Faceci cenia tez poczucie humoru, swobode, inteligencje.. Nie kazdy leci na chude ciałka. A jesli w Twoim towarzystwie tak jest, to moze poszukac innych, nowych ludzi. A co do ubrań, myślę, że jednak dałoby się co znależć ładnego nawet w większych rozmiarach. Chociazby w bon prixie.

Jako ciekawostkę powiem, że ostatnio czytałam jedną z książek Beaty Pawlikowskiej i dowiedziałam się, że w Ameryce Południowej kobiety z nadwagą są uważane za zdrowe i pociągające...

[baby montana]

Napisane przez Aivilo

Generalnie gustów męskich jest mniej więcej tyle, co facetów na świecie. Są tacy, który lubią dziewczyny bardzo, bardzo szczupłe,są tacy, co lubią dziewczęta zwyczajne lub okrąglejsze, kobiece. Są panowie, który lubią trochę więcej tłuszczyku.
Jedni lubią dużą pupę, inni zero pupy, jedni duże piersi, drudzy małe i tak dalej.

I myślę, że żadna z tych "grup" mężczyzn nie przeważa, myślę, że upodobania są rozłożone bardzo równomiernie, wystarczy tylko w zyciu trafić na tych panów, którzy preferują nasze figury i będzie ok

Osobnym tematem jest dla mnie zarówno anoreksja jak i otyłość, bo to po prostu choroby i trzeba je leczyć, jednak między nimi jest cała gama możliwości

bardzo mądry głos w sprawie

Napisane przez Nuova

A mój z kolei lubi małe i chude, jeszcze drobniejsze niż ja, co dla mnie już jest niefajne. A jego to kręci. Każdy facet jest inny... Z kolei moje otoczenie, czyli faceci (chłopcy) w wieku licealno-maturalnym, szaleje za dziewczynami o figurze Megan Fox, Sashy Gray albo Adrianny Limy - czyli szczuplaki z średnimi biustami, płaskimi brzuchami i ładnymi twarzami. Ale każdego z osobna faceta na świecie nie znam, więc ogólnej opinii nie przytoczę :P

pogrubienie daje odpowiedź na pytanie, dlaczego właśnie taki typ kobiet ich kręci mam paru kumpli, którzy w liceum też szaleli za takimi i tylko takie ich kręciły, później poznali normalne lub "większe" sexbomby i im się odmieniło- kwestia posmakowania różnych rzeczy i wybrania z nich tego, co najsmaczniejsze

[Nuova]

Napisane przez baby montana

bardzo mądry głos w sprawie



pogrubienie daje odpowiedź na pytanie, dlaczego właśnie taki typ kobiet ich kręci mam paru kumpli, którzy w liceum też szaleli za takimi i tylko takie ich kręciły, później poznali normalne lub "większe" sexbomby i im się odmieniło- kwestia posmakowania różnych rzeczy i wybrania z nich tego, co najsmaczniejsze

Dlatego też napisałam, jaki charakter ma to moje otoczenie Z drugiej strony znam też paru facetów, którzy z ciężkiego kalibru przerzucili się na wagę piórkową :P Nie ma reguły. Mam kumpla, który szalał za dziewczynami o figurze klepsydry, wymiary nalepiej 120/60/100, a zakochał się w dziewczynie chudej jak patyk, z biustem w rozmiarze 65A i biodrami o obwodze 80cm. Ironia losu Chociaż ze mną było tak samo - ideał faceta to wysoki, chudy blondyn z dłużsyzmi włosami, a mój kochany chłopak jest niewysokim, dobrze zbudowanym brunetem z krótkimi

[Elfir]

Innymi słowy: każda potwora znajdzie swojego amatora

Nie ma co się rozwodzić. U Drzyzgi wypowiadały się ponad stu-kilowe kobiety, które żyły sobie w udanych związkach z wielbicielami sadełka.

[marandile]

Ważysz 65-75 kg? Po twoich wyżalaniach, myślałam, że ze 100 xD Ja sama ważę 75 kg przy 165 cm. W dodatku cechuje mnie wielki brzuch - w talii, przy wciągnięciu mam ok. 87 cm. Już dawno bym schudła do wymarzonych 60 kg, ale za bardzo lubię jeść, a za mało lubię się ruszać W tym tkwi problem. Żadnych diet nie przerabiałam - to nie dla mnie, nie wytrzymałabym. Moim zdaniem powinnaś przedewszystkim poczytać trochę o odchudzaniu - NIE NISZCZ SOBIE ORGANIZMU GŁODÓWKAMI! Proponuję kupić różne warzywa i owoce - arbuz, jabłka, borówki, truskawki, pomarańcze, marchew, paprykę czerwoną, fasolkę szparagową itd. i po prostu czekac, aż zaczną Ci smakować ^^ A jak masz chęć na coś słodkiego - zrób sobie np. koktajl owocowy i posłódź słodzikiem (polecam taki w pudrze). Albo muesli, albo sałatka owocowa. I jeszcze chude mięso. Nie wiem, jak jest z twoją rodziną - ja mam ten problem, że oni kochają jeść, chcą schudnąć, ale nie kosztem nieobżerania się Staraj się nie jeść, gdy nie jesteś głodna, a jak zaczynasz miec te obsesyjne myśli o jedzeniu - zacznij robić coś wciagającego i trzymaj sie z dala od kuchni. Jeżeli chodzi o sport - jestem pewna, że jest taki sport, który by Ci odpowiadał - pływanie, rower, hulahop, aerobik, tenis itd. Jest mnóstwo form aktywności - grunt, to próbować aż do złapania bakcyla. Nie myśl, że jesteś gruba, tylko pomyśl, jakie życie jest piękne, mamy lato, jak będziesz szczęśliwa, to nie będziesz szukała szczęścia w jedzeniu. A ludzie szczęśliwi są piękniejsi niż zestresowane laski w rozmiarze 36, naprawdę. Wiem, że to będzie trudne, ale wierzę, że Ci się uda. Pozatym jest wiele dziewczyn, które są jeszcze grubsze od nas. A ważąc te 75 kg to można wyglądać tak zaje**cie, że nawet sobie nie wyobrażasz. Wystarczy poszukać czegoś bardziej obcisłego, obowiązkowo obcasy kilka cm, spódniczka do kolan i opalenizna, która optycznie wyszczupla. Ponadto uczesane włoski, delikatny makijaż, jakaś biżu, plecy wyprostowane, pewność siebie i tyle.
TRZYMAM KCIUKI!

[201803300917]

Napisane przez baby montana

bardzo mądry głos w sprawie



pogrubienie daje odpowiedź na pytanie, dlaczego właśnie taki typ kobiet ich kręci mam paru kumpli, którzy w liceum też szaleli za takimi i tylko takie ich kręciły, później poznali normalne lub "większe" sexbomby i im się odmieniło- kwestia posmakowania różnych rzeczy i wybrania z nich tego, co najsmaczniejsze

a ja myśle,ze im sie wcale nie odmieniło po prostu zakochali się w kimś kto odbiega od ideału. niestety niewiele z nas przypomina Megan Fox, Jessice Albe itp. wiekszośc kobiet ma jakieś tam niedoskonałości, tu za dużo, tu za mało. To, że ja jako mój ideał wyobrażam sobie wysokiego, umięśnionego wytatuowanego, bruneta nie oznacza, ze z takim się kiedyś zwiążę. Jeśli zauroczy nas jakaś osoba to nie oznacza przecież, że spełnia nasz wyimaginowany ideał urody.

[Soso]

Napisane przez Aivilo

Dziewczyny, ale ciekawi mnie jedno, czy wy uważacie, że rozmiar 40, 42 to już bycie grubym?

Zawsze mi się wydawało,że to jest normalny rozmiar, tzn osoby szczupłe to 34, 36, potem takie przecietne, nie za szczupłe, nie za pulchne, czyli 38/40/42, a potem dziewczyny pulchniejsze - od 44.

Sama noszę 40/42 i nigdy nie myślałam o sobie jako o osobie grubej, raczej przeciętnej, co prawda z dużą pupą i masywnymi udami, ale nie wielkości szafy. Aczkolwiek wiem, że jestem w górnej granicy normy (wg BMI ).

I ciekawi mnie, jakie właściwie rozmiary ubrań uważacie już za "grubość"?

Dużo zalezy od wzrostu, ja mam 1,60 i noszę rozmiar 34, czasem 36, nie wyobrażam sobie siebie w rozmiarze 38. Moja przyjaciółka ma ok 1,70 i w rozmiarze 38 wygląda bosko

Ale tak czy siak, rozmiar 42 to już dla mnie nadwaga.

[Kahve19]

Moj TZ lubi normalne dziewczyny tj nie za chude nie za grube, normalne To sa wlasnie jego slowa. 32,34- to jest chude,i jemu sie takie nie podobaja, 36,38,40- to jest normalnosc i takie mi i jemu sie podobaja.

Ale jak juz zostalo powiedziane to wszystko zalezy, ile kto ma wzrostu,jaka sylwetke,czy to jest tluszcz czy miesnie,bo sa tez wysportowane dziewczyny .
A miesnie sa ciezsze niz tluszcz,wiec dziewczyna moze wazyc nie wiem 65,i wg Was to juz jest grubosc a wygladac o niebo lepiej niz otluszczony chudzielec w rozmiarze 36.

[Annie1441]

no ja mam 183cm i dla mnie rozm. 40 jak nosze to max staram się 38 utrzymać

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:48 ----------

jak tak przejrzałam wątek to wydaje mi się że niektóre z Was mylą bycie szczupłym i sexy z wieszakiem/ bycie normalnym i sexy z grubym

[Kahve19]

Napisane przez Annie1441

no ja mam 183cm i dla mnie rozm. 40 jak nosze to max staram się 38 utrzymać

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:48 ----------

jak tak przejrzałam wątek to wydaje mi się że niektóre z Was mylą bycie szczupłym i sexy z wieszakiem/ bycie normalnym i sexy z grubym

no wlasnie,jak ktos ma 180 wzrostu to jak ma nosic 32,
nie rozmiar swiadczy o grubosci ,tylko reszta, wzrost typ sylwetki,miesnie itd,
wiadomo ze 46 wzwyz to juz nie beda chyba same miesnie

[baby montana]

Napisane przez marandile

Moim zdaniem powinnaś przedewszystkim poczytać trochę o odchudzaniu - NIE NISZCZ SOBIE ORGANIZMU GŁODÓWKAMI! Proponuję kupić różne warzywa i owoce - arbuz, jabłka, borówki, truskawki, pomarańcze, marchew, paprykę czerwoną, fasolkę szparagową itd. i po prostu czekac, aż zaczną Ci smakować ^^ A jak masz chęć na coś słodkiego - zrób sobie np. koktajl owocowy i posłódź słodzikiem (polecam taki w pudrze). Albo muesli, albo sałatka owocowa. I jeszcze chude mięso. Nie wiem, jak jest z twoją rodziną - ja mam ten problem, że oni kochają jeść, chcą schudnąć, ale nie kosztem nieobżerania się

co do warzyw się zgodzę, z owocami nie bardzo- są dosyć kaloryczne. można jeść, ale z umiarem.

co do nieobżerania się- zależy, co rozumiemy pod tym pojęciem. ja mówię "jestem obżarta" jak jestem bardzo najedzona- niekoniecznie czekoladkami, ale np. duuuużą ilością marchewki i jakąś piersią z kurczaka grillowaną.

[Axaxax]

Napisane przez baby montana

co do warzyw się zgodzę, z owocami nie bardzo- są dosyć kaloryczne. można jeść, ale z umiarem.

co do nieobżerania się- zależy, co rozumiemy pod tym pojęciem. ja mówię "jestem obżarta" jak jestem bardzo najedzona- niekoniecznie czekoladkami, ale np. duuuużą ilością marchewki i jakąś piersią z kurczaka grillowaną.

Poza tym owoce zawierają fruktozę, która jest ciężko trawiona przez żołądek. Dlatego m. in. nie powinno się jeść owoców na noc.

[karolynka90]

Napisane przez Soso

Dużo zalezy od wzrostu, ja mam 1,60 i noszę rozmiar 34, czasem 36, nie wyobrażam sobie siebie w rozmiarze 38. Moja przyjaciółka ma ok 1,70 i w rozmiarze 38 wygląda bosko

Ale tak czy siak, rozmiar 42 to już dla mnie nadwaga.

Zgadzam się.

Taki prosty przykład- ja i moja siostra.
Ja - jakieś 160cm wzrostu, waga 47, rozmiar - 36, czasem 34
siostra - ok. 170cm, waga jakieś 53kg, rozmiar 36-38
I prawda jest taka, że to ona wygląda na szczuplejszą.

[megalaska]

wicie co? 2 razy w życiu spróbowałam i ubrałam się ładnie i kobieco, stosownie do figury na imprezę, dodatkowo fryzura, makijaż itd. i wiecie co? było dużo gorzej niż jak byłam byle jak ubrana bo nic a nic się nie zmieniło ;/ wcześniej jak faceci mnie olewali to po części sie nie dziwiłam bo nie byłam wystrojona itd. ale wierzcie mi bycie olewanym kiedy sie postarało o atrakcyjny wygląd boli bardziej ;/ nikogo nie obeszła nawet zmiana stroju i wyglądu więc od tamtej pory trudno jest mi przekonać się do rad takich jak wasze bo boję się że znowu będzie to samo... bo wiecie staracie się żeby było dobrze a nikt tego nie docenia to jest na prawde niemiłe uczucie ;/

[Nuova]

Napisane przez megalaska

wicie co? 2 razy w życiu spróbowałam i ubrałam się ładnie i kobieco, stosownie do figury na imprezę, dodatkowo fryzura, makijaż itd. i wiecie co? było dużo gorzej niż jak byłam byle jak ubrana bo nic a nic się nie zmieniło ;/ wcześniej jak faceci mnie olewali to po części sie nie dziwiłam bo nie byłam wystrojona itd. ale wierzcie mi bycie olewanym kiedy sie postarało o atrakcyjny wygląd boli bardziej ;/ nikogo nie obeszła nawet zmiana stroju i wyglądu więc od tamtej pory trudno jest mi przekonać się do rad takich jak wasze bo boję się że znowu będzie to samo... bo wiecie staracie się żeby było dobrze a nikt tego nie docenia to jest na prawde niemiłe uczucie ;/

Bo to nie o stój i makijaż chodzi! Dziewczyno, choćbyś wyglądała jak Salma Hayek to nikt na Ciebie nie zwróci uwagi z takim podejściem. Skoro nikt Ciebie nie zaczepił, to Ty kogoś zaczep! Ubierz się ładnie, podkreśl np.: dekolt (niekoniecznie kusą bluzeczką, ale jakąś fajnie dopasowaną bluzką i błyszczącym wisiorkiem, najlepiej dotykającym rowka między piersiami), ubierz dopasowane jeansy, wysokie buty, zrób makijaż i pamiętaj o uśmiechu! Podejdź do grupki ludzi, niekoniecznie facetów i jak gdyby nigdy nic dołącz się do rozmowy - opowiadaj żarty, bądź wyluzowana. Kurczę, jak idziesz na imprezę z myślą: "Błagam, niech ktoś mnie zauważy" to wiele nie osiągniesz....