BEZROBOTNI łączmy się część 2

[kwasiorek]

Cześć dziewczyny Widzę, że już nowy wątek śmiga. Byłam ostatnio na tej rozmowie do ing banku i poszło mi tak sobie. Źle nie było, ale nie było też super. Na początek dwa testy jeden na logiczne myślenie, a drugi na spostrzegawczość, potem rozmowa z panią kierownik (przesympatyczna, rozmawiając z nią prawie się nie czułam jak na rozmowie),a potem z panią z hr-u. Od pani kierownik dowiedziałam się, że jest wieluuu chętnych na to stanowisko, ale zachowa sobie moje cv gdyby cos się zwolniło w jej dziale (ona nie była z tego do którego aplikowałam). Tam to praca nudna non stop przy kompie pisanie umów (i ogromna presja czasu, wszystko na wczoraj), a u pani kierownik ciekawsza, bardziej zróżnicowana i spokojniejsza praca. No zobaczymy. Zadzwonił dziś do mnie pan w sprawie rozmowy na stanowisko weryfikatora dokumentacji kredytowej, u którego byłam już na rozmowie w lipcu Idę we wtorek i mam dylemat czy mu powiedzieć, że już u niego byłam? Jak myslicie? Bardzo mi zależało na tej pracyi bolało mnie, gdy nie oddzwonili

[mysia_m]

Napisane przez MYSZECZKA_83

Faktycznie takie stanie na stoiskach przez hostessy jest załatwiane przez spacjalną firmę, ale wiem że moja kolezanka nie czekała i nie szukała ogłoszeń tylko po prostu będąc w hipermarkecie na zakupach podeszła do jednej Pani na takiej promocji i poprosiła ja o jakis kontakt do jej firmy - juz na drugi dzień dostała pierwsze zlecenie

dziewczyny dzięki za info- jutro się przejdę do supermarketu i popytam o jakieś namiary

[pumas]

Kwasiorek, zobaczysz jak sie rozmowa rozkreci. Jesli bedzie luzna, to poiedziec, a jesli nie, to nie! Poza tym czy wy sobie myslicie, ze HRowcy nie pamietaja ludzi, ktorych zapraszali na rozmowy ??????? Lipiec a grudzien to krotki okres, facet na bank wie, kim jestes.

[MYSZECZKA_83]

Napisane przez pumas

Kwasiorek, zobaczysz jak sie rozmowa rozkreci. Jesli bedzie luzna, to poiedziec, a jesli nie, to nie! Poza tym czy wy sobie myslicie, ze HRowcy nie pamietaja ludzi, ktorych zapraszali na rozmowy ??????? Lipiec a grudzien to krotki okres, facet na bank wie, kim jestes.

Zgadzam się. Osoby na takich stanowiskach bardzo dobrze pamiętają ludzi, z którymi przeprowadzają rozmowy (nawet jeśli się do tego nie przyznają), oni po prostu czekają na Twoją reakcję i to czy sama o tym wspomnisz

[kwasiorek]

Napisane przez pumas

Kwasiorek, zobaczysz jak sie rozmowa rozkreci. Jesli bedzie luzna, to poiedziec, a jesli nie, to nie! Poza tym czy wy sobie myslicie, ze HRowcy nie pamietaja ludzi, ktorych zapraszali na rozmowy ??????? Lipiec a grudzien to krotki okres, facet na bank wie, kim jestes.

To nie jest hr-owiec tylko prezesik tej firmy Wydaje mi się, że oni tam nie mają hr-owca, tylko rekrutacją zajmują się osoby kierujące firmą (w celu obniżenia kosztów, nie jest to wielka firma). Rozmowa z tym samym panem co ostatnio, a poza tym gdyby mnie pamiętał, to po co dzwoniłby po raz kolejny, tym bardziej, że ostatnio nie był zainteresowany współpracą pewnie ze względu, iż nie miałam wymaganego doświadczenia

[pumas]

Kwasiorek, skoro prezes to tym bardziej pamieta. Ja sobie nie wyobrazam, zebym gdzies szla na rozmowe drugi raz i ktos by mnie nie pamietal. Kiedys bylam 2 razy w tej samej firmie i dokladnie mnie pamietali, wrecz mi o tym powiedzieli przy podaniu ręki - spytali, co sie u mnie zmienilo od ostatniego spotkania. A uwierz, w tej firmie rekrutuje sie co chwile na rozne stanowiska, ok 60 działów, wiec jest do czego, wiec setki ludzi sie przewijaja.
A nawet, jesli Cie gosc nie chcial, to znaczy, ze minimalnie Ci czegos zabraklo i postanowil jeszcze raz sie z Toba spotkać. Ja tak mialam i dostalam prace z takiej drugiej rekrutacji.

[kwasiorek]

Napisane przez pumas

Kwasiorek, skoro prezes to tym bardziej pamieta. Ja sobie nie wyobrazam, zebym gdzies szla na rozmowe drugi raz i ktos by mnie nie pamietal. Kiedys bylam 2 razy w tej samej firmie i dokladnie mnie pamietali, wrecz mi o tym powiedzieli przy podaniu ręki - spytali, co sie u mnie zmienilo od ostatniego spotkania. A uwierz, w tej firmie rekrutuje sie co chwile na rozne stanowiska, ok 60 działów, wiec jest do czego, wiec setki ludzi sie przewijaja.
A nawet, jesli Cie gosc nie chcial, to znaczy, ze minimalnie Ci czegos zabraklo i postanowil jeszcze raz sie z Toba spotkać. Ja tak mialam i dostalam prace z takiej drugiej rekrutacji.

Mam malutką nadzieję, że nie bedę miała znowu powtórki z rozrywki i zaś mnie nie oleją..Kurcze gdyby tym razem się udało, to bym była przeszczęśliwa... Miałabym doświadczenie w analizowaniu dokumentów kredytowych, a wtedy WITAJCIE BANKIStała umowa, dobre wynagrodzenie, ciepła posadka

[VwVampirka]

Ja w jednym urzędzie w ciągu chyba 2-3 miesięcy byłam z 6 razy na rozmowach... Rekrutujący ci sami + jedna osoba z działu na który się starałam... Powiem wam, ze to bardzo głupie uczucie wiedzieć, że te osoby wiedzą o Tobie już wszystko a Ty jeszcze raz powtarzasz im to samo

Ja na poprzednim bezrobociu startowałam do urzędów i tam faktycznie szkoda było papieru jak się nie spełniało wymagań obowiązkowych... W tym turnusie bezrobocia kompletnie nie mam na co odpowiadać, więc zaczęłam odpowiadać na ogłoszenia, gdzie jest wymagana 3 letnia praktyka w pełnej księgowości (ja mam roczną w uproszczonej). Wysłałam do tej pory CV do 7 firm, z czego do 2 z nich wysyłałam 2 razy, bo ogłoszenie się powtórzyło... i ciiiiiiiisza

Claris, a co to była za praca na studiach? Bo napisałaś o niej jakby to była praca w domu publicznym a co do Twojego stażu, to nie żałuj, że dostałaś tylko 4 m-ce, bo lepiej wykorzystać go w jakimś fajnym miejscu w którym i się dużo nauczysz i zostaniesz Ja na swój pierwszy staż tez poszłam tylko dla pieniędzy (pomocnik bibliotekarza), a teraz żałuję, bo nawet nie ma co go wpisywać w CV

Kala, radio, nieźle startujesz do "poważnego" działu więc ubierz się na "poważnie". Masz jakiś garnitur albo garsonkę?

Napisane przez Magda9876

Jasne... Nie wierzyłabym w tego typu ogłoszenia. No chyba, że nie stanowią dla Ciebie "innego rodzaju usługi" i asystowanie prezesowi tez po pracy... Ja bym tak nie mogła.

wątpię, po pracy to prezes pewnie ma żonę

Napisane przez titina

Byłam dzisiaj na rozmowie. Potrzebują kadrowej, księgowej i sekretarki w jednym, najlepiej z umiejętnością tworzenia stron www

Jeśli księgowość nie jest pełna to się nadaję A ile pensji płacą?

[kwasiorek]

Napisane przez carri_esce

Pytanie z innej beczki. Odpowiadacie na ogłoszenia, co do których nie spełniacie wszystkich wymagań (np jeśli chodzi o doświadczenie czy znajomość czegoś) i jeśli tak, to czy zdarzyło się Wam, że odezwali się do Was?

Ja wysyłam i czasem oddzwaniają. Przez jakiś czas nie wysyłałam CV jak nie spełniałam WSZYSTKICH warunków, ale mój chłopka mnie uświadomił, że bardzo źle robię, bo minimalizuję moje szanse na zanlezienie pracy. I teraz nie traktuję aż tak serio wymagań. Wogóle wyznaję zasadę, że wszystkiego się mogę nauczyć. Każdy chce wykształconego pracownika z mega doświadczeniem, ale to doświadczenie przecież GDZIEŚ trzeba zdobyć Na rozmowie, gdy Cię ktoś zapyta czy umiesz to i tamto, zawsze możesz powiedzieć, że jeszcze nie, ale to nie problem, bo bardzo szybko się uczysz

[Kajeczka88]

jutro mam dzwonić na jakieś ogłoszenie o dziwo szukaja studentki, eh.. pewnie jakieś psie pieniądze, zobaczymy. trzymajcie kciuki się okaże juto .... czy to będzie kolejne rozczarownie jakich ostatnio u mnie pełno jeśli chodzi o pracę nie brakuje :/

[VwVampirka]

Studentów się zatrudnia, bo za nich wogle nie płaci się zusów.

A w mojej branży i w mojej okolicy jest pełno osób, które mają i wykształcenie i doświadczenie, tylko pracy nie mają... i z czym ja mam przy nich startować...

[Kajeczka88]

Napisane przez VwVampirka

Studentów się zatrudnia, bo za nich wogle nie płaci się zusów.

A w mojej branży i w mojej okolicy jest pełno osób, które mają i wykształcenie i doświadczenie, tylko pracy nie mają... i z czym ja mam przy nich startować...

Wiem że studentów tylko wykorzystują, ale już jestem tak zdesperowana że i tak zadzwonię zobaczymy co mi powiedzą, ale na cuda nie liczę.

Niestety ale świat wygląda tak, że pracodawcy chcą mieć pracowników zaraz po studiach, młodych, ale z kilku letnim doświadczeniem... ale gdzie mamy do cholery zdobyć to doświadczenie skoro nikt nie daje nam szansy.... to jest przerażające.

[kwasiorek]

Napisane przez Kajeczka88

Wiem że studentów tylko wykorzystują, ale już jestem tak zdesperowana że i tak zadzwonię zobaczymy co mi powiedzą, ale na cuda nie liczę.

Niestety ale świat wygląda tak, że pracodawcy chcą mieć pracowników zaraz po studiach, młodych, ale z kilku letnim doświadczeniem... ale gdzie mamy do cholery zdobyć to doświadczenie skoro nikt nie daje nam szansy.... to jest przerażające.

Jedyną możliwością są praktyki za darmo... Żenująca sytuacja na polskim rynku pracy, nic tylko usiąść i płakać

[Claris]

Napisane przez VwVampirka

Claris, a co to była za praca na studiach? Bo napisałaś o niej jakby to była praca w domu publicznym a co do Twojego stażu, to nie żałuj, że dostałaś tylko 4 m-ce, bo lepiej wykorzystać go w jakimś fajnym miejscu w którym i się dużo nauczysz i zostaniesz Ja na swój pierwszy staż tez poszłam tylko dla pieniędzy (pomocnik bibliotekarza), a teraz żałuję, bo nawet nie ma co go wpisywać w CV

to była praca fizyczna, naprawde nie ma się czym chwalić, ale w zgodzie z wszelkimi moralami
To ja mam o tyle dobrze z tym stażem, że w konkretnej poważnej instytucji, to do cv się przyda, także nie żałuję

[VwVampirka]

Napisane przez kwasiorek

Jedyną możliwością są praktyki za darmo... Żenująca sytuacja na polskim rynku pracy, nic tylko usiąść i płakać

no, jeśli kogoś na studiach rodzice utrzymywali, to sobie mógł pozwolić na taką pracę, ale niestety ja na studiach musiałam pracować dla pieniędzy, a teraz się zastanawiam czy nie prosić o te darmowe praktyki... porażka

claris, żadna praca nie hańbi, a może i z tej twojej dałoby się wycisnąć coś do CV... Zawsze lepiej jest mieć cokolwiek niż zupełnie nic... Chociażby umiejętność organizowania sobie czasu - pogodzić naukę z pracą to też sztuka, a umiejętność zarabiania pieniędzy starczających na potrzeby świadczy o zaradności, praca przez dłuższy okres świadczy o wytrwałości itd... Zawsze możesz wpisać to co ja wyżej zamiast wykonywanych zadań (że ja nie miałam tego pomysłu pisząc swoje pierwsze CV)

[Claris]

Napisane przez VwVampirka

claris, żadna praca nie hańbi, a może i z tej twojej dałoby się wycisnąć coś do CV... Zawsze lepiej jest mieć cokolwiek niż zupełnie nic... Chociażby umiejętność organizowania sobie czasu - pogodzić naukę z pracą to też sztuka, a umiejętność zarabiania pieniędzy starczających na potrzeby świadczy o zaradności, praca przez dłuższy okres świadczy o wytrwałości itd... Zawsze możesz wpisać to co ja wyżej zamiast wykonywanych zadań (że ja nie miałam tego pomysłu pisząc swoje pierwsze CV)

dziękuję. piszę o tym zawsze w LM, także tak zupełnie nie puściłam tego w niepamięć
chciałabym miec pracę

[pumas]

Dziewczyny z Wrocławia, od stycznia bedzie calkiem spoko stanowisko wolne, praca biurowa za 1600 zł ok.

[Claris]

Napisane przez pumas

Dziewczyny z Wrocławia, od stycznia bedzie calkiem spoko stanowisko wolne, praca biurowa za 1600 zł ok.

Ja jestem z Wrocławia. Możesz napisać coś więcej?

[pumas]

Hmmm... No właśnie nie wiem, czy mogę już coś więcej. Może się wstrzymam do po weekendzie i napiszę wam więcej szczegółów

[Claris]

Napisane przez pumas

Hmmm... No właśnie nie wiem, czy mogę już coś więcej. Może się wstrzymam do po weekendzie i napiszę wam więcej szczegółów

to czekam

[pumas]

Po prostu po weekendzie bede wiecej wiedziec, bo wczesniej znałam te prace tylko z opowiesci. Ale znajoma rezygnuje na rzecz czegos innego i pytalam jej, czy moglaby odstapic to stanowisko ktorejs z was, to powiedziala, ze chetnie

[Claris]

Napisane przez pumas

Po prostu po weekendzie bede wiecej wiedziec, bo wczesniej znałam te prace tylko z opowiesci. Ale znajoma rezygnuje na rzecz czegos innego i pytalam jej, czy moglaby odstapic to stanowisko ktorejs z was, to powiedziala, ze chetnie

a wg jakich kryteriów zostanie wybrana ta któras z nas

[pumas]

Mysle, ze wg checi, bo nie sadze, aby wiele sie z was zglosilo. Kolezanka zapewne da namiary na osobe, ktora zajmuje sie rekrutacja lub z ktora sie bedzie pracowalo i sie umowicie na spotkanie z nią, i to ona wybierze. Z tego co wiem, nie bedzie oficjalnego ogloszenia.

[Claris]

Napisane przez pumas

Mysle, ze wg checi, bo nie sadze, aby wiele sie z was zglosilo. Kolezanka zapewne da namiary na osobe, ktora zajmuje sie rekrutacja lub z ktora sie bedzie pracowalo i sie umowicie na spotkanie z nią, i to ona wybierze. Z tego co wiem, nie bedzie oficjalnego ogloszenia.

to ja sie już zgłaszam powiedz jej

[pumas]

OK jasne, jak bedzie blizej świąt to pogadamy o tym

[Kala_88]

Napisane przez VwVampirka

Kala, radio, nieźle startujesz do "poważnego" działu więc ubierz się na "poważnie". Masz jakiś garnitur albo garsonkę?

Hmm nie wiem co było w ogłoszeniu, ale ja nie odpowiadam jak nie spełniam wymagań więc musiało być jakieś takie w miarę. Co do ubrania, to pomyślałam, że może właśnie byłoby lepiej ubrać się jakoś fajnie, elegancko ale bez przesady? Mam taki ładny żakiet z H&M pudrowy róż/lila, i myślałam, że pod to biała bluzka, na dół granatowe dżinsy no i kozaki? Albo myślałam ew o czarnych materiałowych spodniach, w kant ale tego i tak nie będzie widać przy kozakach, ale może i lepiej bo ona jakoś dziwnie się układają niżej, ale na pupie ok. Co myślicie?

I czy może jednak któraś coś wie apropo asystenta działu planowania/planerskiego?

[pumas]

Ja bym ubrala ten zakiet pudrowy i jeansy. Sportowa elegancja, to jest to !!

[Kala_88]

No właśnie myślę, że tak byłoby ok i do tego jakiś fajny kolor na paznokcie. Nie napisałam tego wyżej ale to jest takie bardzo młodzieżowe radio i wprawdzie ja nie startuję na dziennikarza ale mam wrażenie, że jakbym przyszła black&white elegancko to nie byłoby ok.

[pumas]

Jasne, do takich miejsc nie warto sie stroic na "galowo", to nie urząd miasta Wiec smialo, fajne paznokcie i do boju

[titina]

Napisane przez VwVampirka

Jeśli księgowość nie jest pełna to się nadaję A ile pensji płacą?

Nie mówili, ale podobno niepełny etat.

No i myślałam że już wszystkie głupie i mądre pytania przerobiłam na rozmowach, ale okazało się że nie. Doszło jeszcze pytanie - A dlaczego Pani nie mieszka w miejscu urodzenia? Przecież to daleko (ok 40 km.), dlaczego akurat mieszka Pani tam gdzie mieszka? Co to jest za szkoła która pani skończyła, może mi pani coś powiedzieć o tej szkole? (najzwyklejsze studia ).