Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011! - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Pokaż wyniki sondy: Na kolejny tytuł nowego wątku wybieram:
Tu na pewno nam się uda, nie zrobimy z siebie czuba! 12 19,35%
Tu nas boli, tam nas gniecie już chcę Ciebie dzidziusiu na świecie 2 3,23%
Czarne włoski? Łysa głowa? Pełna sala porodowa. 0 0%
Kwiecień plecień, bo przeplata - ta w dwupaku, ta - dzieciata. 27 43,55%
Już minęła połowa miesiąca, a my jeszcze nie mamy żadnego brzdąca 0 0%
Atmosfera jest gorąca, każda chce mieć już swego brzdąca. 3 4,84%
Tutaj ciągnie, a tam boli - rozpakowujemy się powoli. 3 4,84%
Pierwszy dzidziuś już jest z nami, niedługo wszystkie będziemy matkami. 1 1,61%
Torby pakujemy, ścielimy łóżeczko-jeszcze chwila synku... moment córeczko... 14 22,58%
Głosujący: 62. Nie możesz głosować w tej sondzie

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-04-04, 10:21   #151
listopadowa80
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: dwie ryby przebite srebrnym mieczem
Wiadomości: 5 295
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez andziot Pokaż wiadomość



u mnie nocka beznadziejna
poryczałam się o 3 w nocy, bo milion razy wstawałam do Zośki,
a każde zwleczenie z łóżka kosztuje mnie sporo wysiłku,
do tego całą noc musiałam przeleżeć na lewym boku bo jak tylko na prawy się obróciłam to mega zgaga się odzywała
mężul oczywiście spał jak zabity
o 3 już nie wytrzymałam i poszłam na kanapę
no i Zosia spadła z wyrka ....
(przez ten zatkany nos strasznie się wierci w nocy )
Faktycznie noc miałaś w plecy...
Ja powiem szczerze, że jak Adrian choruje, mimo iż duży już jest, to tak samo spać nie mogę
Mam nadzieję, że Zosieńka szybciutko wyzdrowieje...



Cytat:
Napisane przez andziot Pokaż wiadomość

listopadowa80 tak wcześnie rano a ty już taki owocny dzień masz młody do szkoły zapisany (były jakieś problemy??)
Owocny, owocny
Właśnie troszkę obawiałam się, że jest już późno i mogą kręcić nosem, że mają komplet dzieci na przykład. Ale jako że Adrian idzie do 1 klasy jako 7 latek to z miejsca jest przyjęty (problemy byłyby do 1 klasy 6 latków). No i mimo iż nie ma obecnie rejonizacji to jednak trochę na to patrzą

.......................
Co do wózka to już cieszę się, że mam z głowy jego zakup, jak i w ogóle całej wyprawki. Wczoraj dokupiłam szlafrok, bo ten mój 'stary' to by mi całe miejsce w torbie zajął. I jeszcze nowe kapcie pod prysznic kupiłam.

Dziękuję za kciuki

Chyba muszę się na godzinkę położyć, bo nie wyrabiam ze zmęczenia
listopadowa80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 10:25   #152
atiz
Rozeznanie
 
Avatar atiz
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Wrocek
Wiadomości: 534
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Czeeeśc!!!
Nadrabiam od początku części, duuużo tego.

mimbi
trzymam kciuki !
paulizia 40 kg w ciągu 4 m-cy? wooow
Aga_pe za wózek
andziot piekny wiosenny brzuszek
kwiatecek po ile wychodzi paczka?

Wczoraj pięknie dzień spędziłam
Mężu zabrał mnie na spacer niespodziankę, pojechaliśmy za miasto do zameczku nad wodą, potem spacerek po lesie, było cudnie Tylko szkoda że ja po godzinnym spacerze padam na pysk a kręgosłup ciągnę za sobą.
Tęsknie za tym, żeby wsiąśc na rower i pojeździ sobie przez pare godzin, ehh...

dziś odpoczywam, mam dzień maruda i nic nie robię, na wadze +18 kg, fuj fuj
Jutro nowy tydzień zaczynam, aż strach myśle jak ten czas leci
__________________


POLA ANNA 2 maja 2011 godz. 1.30

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1r4dilo4zr.png

atiz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 10:31   #153
Kwiatecek
Zadomowienie
 
Avatar Kwiatecek
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Biala
Wiadomości: 1 003
GG do Kwiatecek
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Wlasnie gadacie o tych czopach mi sie tak duzo zrobilo tego slzu gestego, ze to mi przypomina momentami "to" po igraszkach.
Andziot napewno bylo Ci dzis ciezko mi na siku ciezko wstawac, a co dopiero wam do dzieci, rozumiem i podziwiam.

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Atiz, poprzez zbudynienie nie podam Ci dokladnej ceny ale chyba 26 zl zaplacilismy za te z biedry co dziewczyny tak chwalily, wogole mam nadzieje,ze dobre wzielam? Ale do szpitala wezme te pampers typowe, bo te pewniejsze, a te drugie bede testowac w domu.
__________________
Kwiatecek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 10:34   #154
agus87
Zakorzenienie
 
Avatar agus87
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 11 701
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez mazianka81 Pokaż wiadomość
Witamy my równiez !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Znów mam nadrabiania,ale cóz najpierw sie przywitam.

Nic narazie sie nie dzieje,prócz krzyżowych bóli,dziwnie mi jakos gorąco i wczoraj zauważyłam na wkładce jakąś malenką "kluskę" zabarwioną jakby krwia,kurcze czzby czop???

Z Julią mi cały odszedł i mocno krwawiłam pzry tym ( po badaniu),a teraz jakis taki inny?
I tak mało?
Moze po troche tym razem?
Kurcze juz jestem podekscytowana
bedziesz pierwsza bedziesz pierwsza
__________________
Aleksandra 19.04.2011
agus87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 10:42   #155
mazianka81
Rozeznanie
 
Avatar mazianka81
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: lubuskie
Wiadomości: 652
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez agus87 Pokaż wiadomość
bedziesz pierwsza bedziesz pierwsza

Nie ,nie ,nie ja sie na 15stego nastawiam,nie wczesniej
Trzymam nogi mocno zacisniete,narazie cisza

A właśnie doczytałam,ze Tobie tez odchodzi,a tez masz zabarwiony na brąz??jakby z krwią?
mi wczoraj troszeczke wyszlo i do teraz cisza
__________________
__________________________
Julanka 04.12.2007

3660g i 57cm szczescia
Gabryś jest z nami od 23.04.2011
mazianka81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 10:43   #156
Kwiatecek
Zadomowienie
 
Avatar Kwiatecek
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Biala
Wiadomości: 1 003
GG do Kwiatecek
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Agus, doczytalam Twego posta o czopie... kurde to ja juz jestem pewna,ze u mnie to to jest czop, czyli jednak juz schodzi... o matko czyli jednak naprawde juz blisko .
__________________
Kwiatecek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 10:48   #157
agus87
Zakorzenienie
 
Avatar agus87
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 11 701
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez mazianka81 Pokaż wiadomość
Nie ,nie ,nie ja sie na 15stego nastawiam,nie wczesniej
Trzymam nogi mocno zacisniete,narazie cisza

A właśnie doczytałam,ze Tobie tez odchodzi,a tez masz zabarwiony na brąz??jakby z krwią?
mi wczoraj troszeczke wyszlo i do teraz cisza
Cytat:
Napisane przez Kwiatecek Pokaż wiadomość
Agus, doczytalam Twego posta o czopie... kurde to ja juz jestem pewna,ze u mnie to to jest czop, czyli jednak juz schodzi... o matko czyli jednak naprawde juz blisko .
kochane ja nie mam krwi ani brazu
wiec u mnie moze potrwac...
u mnie to galaretowate, zylkowate i nie co chwile a tak raz w ciagu dnia taki eksces, takze po trochu po trochu


jak jest zabarwiony to kwestia kilku dni max


w koncu 27 tydzien leci wiec czego wy chcecie :P
mi karza 3mac nogi zacisniete do soboty, pozniej moge rodzic bo to juz 37 skonczony bedzie
__________________
Aleksandra 19.04.2011
agus87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:00   #158
mazianka81
Rozeznanie
 
Avatar mazianka81
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: lubuskie
Wiadomości: 652
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez Kwiatecek Pokaż wiadomość
Agus, doczytalam Twego posta o czopie... kurde to ja juz jestem pewna,ze u mnie to to jest czop, czyli jednak juz schodzi... o matko czyli jednak naprawde juz blisko .
O kurcze to nie ja jedyna

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Cytat:
Napisane przez agus87 Pokaż wiadomość
kochane ja nie mam krwi ani brazu
wiec u mnie moze potrwac...
u mnie to galaretowate, zylkowate i nie co chwile a tak raz w ciagu dnia taki eksces, takze po trochu po trochu


jak jest zabarwiony to kwestia kilku dni max


w koncu 27 tydzien leci wiec czego wy chcecie :P
mi karza 3mac nogi zacisniete do soboty, pozniej moge rodzic bo to juz 37 skonczony bedzie

W sobote to ja bede w szpitalu,bo na pt mam skierowanie na zdjecie pessara i mam na 24h zostac na oddziale w razie W.
__________________
__________________________
Julanka 04.12.2007

3660g i 57cm szczescia
Gabryś jest z nami od 23.04.2011
mazianka81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:01   #159
eweska
Moderatoreska
 
Avatar eweska
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 14 611
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Dzien dobry
Trzymam kciuki za wszystkie wizyty
Ja nie mogę się doczekać swojej, a to dopiero w czwartek.

Cytat:
Napisane przez agnieszka_pe25 Pokaż wiadomość

a mnie dzisiaj od rana zgina w pol. mam co chwila (jak stoje) takie klucia TAM, ale dzisiaj tak boli ze szok. myslalam ze nie wytrzymam w sklepie.
Ja mam od kilku dni takie kłucia, że nawet do WC nie mogę dojść bo tak boli, wczoraj tak miałam ze 3 razy, dzis już też, maluch musi strasznie napierać na dół dlatego pewnie tak mamy.

Cytat:
Napisane przez Ollliwka Pokaż wiadomość

dziewczyny ma któraś nadal problem z dziąsłami w ciąży?? krwawienie, rozpulchnienie itd. ??
Mnie się zaczął problem z dziąsłami dopiero w sumie w trzecim trymestrze, dziąsła krwawią choć nie codziennie, ale widzę że się troszke odsunęły tzn. tak jakby mniej na zęby nachodzą, mam nadzieję, że po porodzie zaraz to minie.

Cytat:
Napisane przez mazianka81 Pokaż wiadomość
Nie ,nie ,nie ja sie na 15stego nastawiam,nie wczesniej
Trzymam nogi mocno zacisniete,narazie cisza

A właśnie doczytałam,ze Tobie tez odchodzi,a tez masz zabarwiony na brąz??jakby z krwią?
mi wczoraj troszeczke wyszlo i do teraz cisza
Kolejna pretendentka do pierwszego miejsca :P

Cytat:
Napisane przez Kwiatecek Pokaż wiadomość
Agus, doczytalam Twego posta o czopie... kurde to ja juz jestem pewna,ze u mnie to to jest czop, czyli jednak juz schodzi... o matko czyli jednak naprawde juz blisko .
Hehehe następna

Więc miejsca w czołówce się zmieniły, zobaczycie ja jeszcze z was wszystkich urodzę najpóźniej


Pogoda piękna, ja już po zakupkach spożywczych, zaraz biorę się za porządki, ale najpierw sobie kawuski/sikuski napiję
eweska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:06   #160
MoniaK
Zakorzenienie
 
Avatar MoniaK
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 12 780
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Jak tak piszecie o tych objawach porodu to coraz bardziej realne mi się wydaje Ja wiem że też będę musiała urodzić (cóż za odkrycie ) ale to chyba do mnie jeszcze nie dociera
MoniaK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:07   #161
agus87
Zakorzenienie
 
Avatar agus87
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 11 701
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez mazianka81 Pokaż wiadomość
O kurcze to nie ja jedyna

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------




W sobote to ja bede w szpitalu,bo na pt mam skierowanie na zdjecie pessara i mam na 24h zostac na oddziale w razie W.
kochana to ja ci mowie, ze urodzisz pierwsza

ewesko zebys sie nie przeliczyla twoje blizniaki moga zdecydowac w kazdej chwili


czytalam wczorja w ksiazce, ze niektore dfzieci same sie pchaja na swiat wczesniej, wytrzyrzaja hormony przyspieszajace porod ze wzgledu na ciasnote jaka im w brzuchu panuje

moze mojej niuni u mamu niewygodnie dlatego sie tak pcha
w koncu tyle roboty co ja mam, czasu na lezenie nie ma, w nocy spac nie moge tez laze masakra hehe
__________________
Aleksandra 19.04.2011
agus87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:08   #162
Dziewczonka
Wtajemniczenie
 
Avatar Dziewczonka
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 2 628
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Dzień Dobry brzuchatki
A u mnie dzisiaj pada bleee i samopoczucie też jakieś takie niewyraźne . W nocy budziły mnie znowu skurcze, teraz też co chwilę brzuch się napina, krzyż boli, w bronchildzie mrowienie - ale staram się o tym nie myślec - oby przeszło Chciałam pojechac do fryzjera włosy trochę podciac i kupic kosmetyki dla małej, bo w sumie tylko tego brakuje - może się uda

No to dziewczynki, która pierwsza: Aguś, Mazianka, Kwiatecek??


Cytat:
Napisane przez Grazin Pokaż wiadomość
po 12 mam wizyte
prosze o kciuki
i jeszcze za Listopadową
Dziewczonka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:08   #163
principessina
Zakorzenienie
 
Avatar principessina
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: sloneczna Italia
Wiadomości: 7 083
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Dzien dobry Kochaniutkie, witamy sie z Flawciem na nowym watku
Ale jestem glupiutka, wczoraj napisalam na starym watku 5006 post, czego w ogole nie zauwazylam i pol dnia sie dziwilam czemy zadna z Was nie pisze, myslalam ze taka ladna pogoda to poszlyscie wszystkie na spacerki, a Wy juz skrobalyscie na nowym watku a ja myslalam jak glupia wklejam to co napisalam wczoraj:
Hej Laseczki u mnie lato w pelni ale jeszcze z mezem dzis nigdzie nie wyszlismy, choc planowalismy spacerek i pomoczyc stopki w morzu, ale od rana maz skladal szafe, ja szorowalam podlogi, przyszykowalam lazienke do jutrzejszego malowania, wszystko pozakrywalam, ledwo zipie znowu...moze pozniej tylko na lody pojdziemy, no i popralam juz pare dni temu ubranka i nie mam kiedy poprasowac, dzis mowie mezowi zeby mi z pawlacza sciagnal torbe, a ten gdzie ja mam zamiar jechac ze jeszcze za wczesnie na pakowanie!!! no tak moj maz to jest wielkim optymista, zapomnialam

A ogladamy teraz polski X Factor, niektorzy to naprawde tak falszuja

Cytat:
Napisane przez bzyczka1
Princi a gdzie ty w Polsce widziałaś truskawki w kwietniu ?? te co są w sklepie to też sprowadzane głównie z Hiszpanii (ja przynajmniej takie widuje) na nasze krajowe trzeba poczekać do maja przynajmniej.

nie no bzyczka ja nigdy tez nie widzialam truskawek polskich w kwietniu, ale ja w tym sensie pisalam, ciekawe czy Norwegia importuje w sezonie polskie truskawki, bo u nas jest ich b.duzo i sa b.dobre, u mnie co dopiero sie sezon zaczal, ale sa jeszcze drogawe, ale i tak nawet w sezonie nie smakuja tak jak polskie truskawki moze inny rodzaj zimi i dlatego takie jakies nie ten sa...

Cytat:
Napisane przez ddaaiissyy
principessina; to zrób zdjecia pokoiku proooosze

oczywiscie pokaze, jak juz pomyje wszystko i zawiesze zaslonki

Cytat:
Napisane przez eweska
Hello

Dziękuję dziewczyny za wiadomości, miło że ktos pamięta

U mnie wszystko dobrze, zaglądam od czasu do czasu, ale nie mam weny na pisanie i na siedzenie na kompie. Poczytam i uciekam do innych zajęć, dziś byłam u rodziców więc prawie cały dzień poza domem.

Pokaże Wam fotkę to ja z moją siostrą Podobieństwa wcale, nikt nawet nie pomyśli że my bliźniaczki :P


eweska, ale fajnie wygladacie z brzucholkami blizniakowymi, ale faktycznie w ogole nie wygladacie jak blizniaczki

Cytat:
Napisane przez Lolka1212
Ddaaiissyy karuzelę mam też z Fishera Price, ale taką :
http://allegro.pl/fisher-price-karuz...526612736.html
Karuzelka "Rainforest" mi się nie bardzo podoba, ta w pastelowych kolorach bardziej przypadła mi do gustu.. A przy moich "zboczeniach" pościelowo-łóżkowych kolor karuzeli był dla mnie b.ważny


Lolka mamy taka sama karuzele widac taki sam gust tez lubie takie pastele...

no i czekam jeszcze na paczke z Pl z pieluchami flanelowymi i tetrowymi i jeszcze pare rzeczy zamowilam, min. polskie ksiazeczki

No a teraz ide dalej sprzatac, dzis malowanie lazienki, jutro sypialnia uf uf jestem padnieta
__________________
Podwojna mamusia polsko-wloskich Smieszkow
principessina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:17   #164
matallewar
Zakorzenienie
 
Avatar matallewar
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: mazowsze
Wiadomości: 20 478
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez mary poziomkowa Pokaż wiadomość
Dobry wieczór!))

Matall, pochwal się, gdzie kupiłaś biustonosz, bo ja chyba też muszę się zaopatrzyć. Żadnych do karmienia nie kupuję, więc ze dwa sportowe się przydadzą

Matall, co do znajomych, to ja powiem szczerze, że u mnie odwrotnie. Jakoś aktywniejsi się zrobili. Wcześniej praca i stałe grono znajomych, rzadko jakieś spotkania z dalszymi znajomymi. A teraz ciągle telefony, wiadomości, chęć spotkania, dziś nawet jedna znajoma dzwoniła. Kontakt się urwał, ale dowiedziała się o ciąży, zdobyła numer i zadzwoniła.
Kupiłam w Carrefourze za 20zł Ale bardzo fajny

Ja myślę, że moi dalsi znajomi nie wiedzą, że jestem w ciąży

Grazin
(jak ktoś jeszcze prosił, to przepraszam, ale nie wyhaczyłam )

Ollliwka Problemy z dziąsłami w ciąży są normalne. Mi przez większość ciąży krwawią... Na opuchliznę i ból polecam Dentosept A (sprawdź tylko, czy można w czasie ciąży)

Ja znów wyspana - aż się czuję nieprzyzwoicie, że spałam bez przerw od 10:30
Siara leci mi strumieniami, upaprałam sobie prześcieradło aż

Do tego przypaliłam omleta na śniadanie. Idę się myć, ogarniać i pracować, bo o 14 ma być koleżanka u mnie, to chociaż cokolwiek zrobię do tego czasu
__________________
5.5.2011 Edzik
20.9.2013 Encia

Rok z Jillian i Mel B✓
Extreme shed&shred lvl 2 (9/15)
Killer abs lvl 3 (9/10)
Biegam (419,5 km)
Rower (43 km)
Zumba (13)
Joga (2)

Gluten, Sugar & Meat Free
More water&vegetables
13/100 sugarfree days
matallewar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:17   #165
dorkabl
Zadomowienie
 
Avatar dorkabl
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Radom
Wiadomości: 1 347
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

hej zaby
sobie leze...podjadam sliwki i morele i leze...mimbi wychodzi zza murów...dobrze, nawdycha sie dziewczyna swierzego powietrza to sie jej odrazu zrobi lepiej
od szpitalnej wody mam masakrycznie sucha skórę paznokcie nie zrobione, włosy nie podciete. Bede typowym przykładem jak to kobieta w ciazy i z niemowlakiem na reku potrafi sie zapuscic...
dorkabl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:17   #166
eweska
Moderatoreska
 
Avatar eweska
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 14 611
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Aga wszystko możliwe, ale się nie zapowiada
Za dwa tygodnie mogę rodzić nie ma problemu, ale jeszcze nie teraz
Chociaż siostra mi powiedziała, że daje mi jeszcze tydzień :P Oby nie bo mam jeszcze dużo rzeczy do zrobienia.

Ja czekam teraz na wiadomość od szwagierki już jest dwa dni po terminie, małej się widać nie spieszy Dobrze jej u mamusi w brzuszku
eweska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:19   #167
Kwiatecek
Zadomowienie
 
Avatar Kwiatecek
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Biala
Wiadomości: 1 003
GG do Kwiatecek
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

no to nie zle... ile czasu od schodzenia tego czopa moze zacza cos sie naprawde dziac? Bo bym chciala jeszcze do piatkowej wizyty dorwac. Nie ma u nie krwi w tym, ale mam tego sporo za kazdym razem jak ide na siku. Jedynie wkladki mnie tez ratuja choc i teraz to juz i 2-3 razy trzeba bielizne zminiac wiec jednak cos sie dzieje.
Mazianka , bedziesz zdecydowanie pierwsza no i Eweska nie mow hoop nic nie wiadomo. Dziewczonka
Bola Was tez tak kosci w kroczu?
__________________
Kwiatecek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:20   #168
agus87
Zakorzenienie
 
Avatar agus87
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 11 701
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez eweska Pokaż wiadomość
Aga wszystko możliwe, ale się nie zapowiada
Za dwa tygodnie mogę rodzić nie ma problemu, ale jeszcze nie teraz
Chociaż siostra mi powiedziała, że daje mi jeszcze tydzień :P Oby nie bo mam jeszcze dużo rzeczy do zrobienia.

Ja czekam teraz na wiadomość od szwagierki już jest dwa dni po terminie, małej się widać nie spieszy Dobrze jej u mamusi w brzuszku
no widzisz
mi tez daja tydzien
szwagier wczoraj wypalil, ze daje mi 3 dni
ja mowie, ze chyba oszalał




wyjda kiedy beda chcialo
byle byly zdrowe
__________________
Aleksandra 19.04.2011
agus87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:21   #169
Agnieszka.M
Rozeznanie
 
Avatar Agnieszka.M
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Ruda Śląska
Wiadomości: 813
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Hej dziewczyny,
dawno nie pisałam, ale zeszły tydzień miałam bardzo ciężki. Wszystko zaczęło się w poniedziałek, jak poszłam na badania krwi. A wszystko przez to, że okazało się, iż u mnie w laboratorium nie zrobią mi glukozy, bo to jest tylko punkt pobrań czynny 1,5 godziny, a więc za krótko, żeby zrobić pełną krzywą cukrową. No i szukałam innego laboratorium, bardzo się bałam, bo zawsze jest problem z pobraniem mi krwi, praktycznie nie mam żył ... odziedziczyłam to po mamusi i w zasadzie właśnie tylko taka starsza, straszna Pani z tego mojego laboratorium dawała radę mi się wbić. No jak dzwoniłam, to pytałam, czy mam kupić też wenflon, bo o ile raz może i dadzą radę żyłę znaleźć, to jestem pewna, że 3 razy się nie wbiją, no ale panie w laboratorium stwierdziły, że każdemu da się pobrać krew i pojechałam. No więc już przy pierwszym pobraniu był problem ... najpierw 2 wbicia w jedną rękę (żeby jeszcze same wbicia .... wbicie, a potem grzebanie, raz płycej, raz głębiej, w lewo, w prawo), potem w drugą i się udało. Wtedy mój mąż powiedział, to może założy Pani wenflon, bo sama Pani widzi, że jest problem, a tu jeszcze dwa razy będzie trzeba. Ona na to, że przecież nie ma problemu. Wypiłam glukozę, co akurat nie było takie złe, ja jestem bardzo słodyczowa i dla mnie to był taki marcepanek, poszło mi bez problemu i w ogóle nie było mi niedobrze. Pani w laboratorium pouczyła mnie tylko, że mam grzecznie siedzieć na korytarzu, nic nie pić, nic nie jeść, jak zwymiotuje, albo dostanę biegunki, to mogę jechać do domu, bo kolejne pobrania nie będą miały sensu. Poza faktem, że byłam przeokrutnie głodna, to czułam się dobrze i po godzinie weszłam na kolejne pobranie. Pani myślała, że wbije się w to miejsce, co wcześniej, ale tam już żyły nie było. I się zaczęły poszukiwania. Dziewczyny w sumie 11 wkłuć z grzebaniem w różnych częściach rąk i nic. I baba stwierdziła, że pomimo, że badanie z palca jest niewiarygodne, to ona musi mi wziąć z palca i zaczęła wyciskanie, mi się robiło już słabo i jej mówię, że za chwilę odpłyne, a ona z pretensjami, "ale pani krew nie leci" ... patrze i faktycznie - idiotka ściska mi ten palec, który już jest cały siny, dłoń sina, a tam parę kropli i koniec. Kazała mi dać głowę między nogi i po chwili z palca ruszyła krew i ściągła do tej probówki. W tym czasie, co ją odkładała, ja już zemdlałam, dali mnie na kozetkę, dostałam zimny okład na czoło i się pozbierałam. Po czym dostałam opieprz, jak mogłam zemdleć przy pobieraniu krwi z palca, z żyły by zrozumiała, ale z palca ... no co za babol, a tego że kłuła 11 razy wcześniej, a z palca praktycznie skalp zdjęła, to już nieważne. Tak swoją drogą, to ledwie piszę na klawiaturze, bo ten palec dalej mnie boli. Jak stamtąd wyszłam to była 10:20, a o 10:40 powinno być drugie pobranie (szczerze, to nawet nie wiem, o której dokładnie udało jej się ściągnąć tą krew). Także o 10:40 wchodzę ponownie do laboratorium, ale tym razem z mężem, który stwierdził, że jej naklupie Ale tym razem już nawet nie próbowała się wbijać w żyłę, zobaczyła tylko moje ręce i powiedziała z oburzeniem "no pani w ogóle nie ma żył, a jak jakieś są, to cieńsze od igły". Mąż tylko powiedział "a nie mówiłem", a ja już nic nie byłam w stanie powiedzieć i było mi wszystko jedno. Pobrała mi krew z palca drugiej dłoni i pojechaliśmy do domu.
Po drodze zepsuły się hamulce w aucie, mąż hamował ręcznym. Chciał mnie odstawić do domu i jechać do mechanika, a później do pracy, ale mi było słabo, ręce całe mnie bolały i bał się mnie samą zostawiać. Jak zasnęłam o 16-ej, to mąż przywiózł do mnie siostrę, która mnie pilnowała, a on pojechał z autem do mechanika i do pracy. Ja spałam już w zasadzie do wtorku. We wtorek mechanik nie oddał nam auta, więc tata mi odebrał wyniki. No i oczywiście glukoza wyszła nie tak, jak powinna: na czczo67,43, po godzinie 139,68, po 2 godzinach 142,86. Chciałam w środę rano iść powtórzyć badanie, bo znalazłam informację, że jak się zemdleje w trakcie badania, to też jest nieważne. Darłam się jak lew ze złości na przemian z płaczem, że nie dosyć, że tyle wkłuć, to jeszcze badanie z palca i jeszcze zemdlałam i co teraz. Tata miał mnie rano podrzucić do laboratorium, ale jak się obudziłam, to stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo całe ręce mnie jeszcze bolały i nie było na nich nie podziurawionego miejsca. Mąż stwierdził, że poczekamy, co w piątek powie ginekolog i najwyżej w poniedziałek powtórzymy. Morfologia też mnie zmartwiła, bo pomimo łykania 3 tabletek żelaza na dzień, spadło mi żelazo i hemoglobina. Moja mama bardzo mnie pocieszyła, bo opowiedziała, że przecież to też mam pewnie po niej (ona się leczy u hematologa, bo ma problemy z wchłanianiem żelaza) i że przecież jak była w ciąży z moim bratem, to miała w 7 miesiącu transfuzję krwi, a w trakcie porodu zapadła w śmierć kliniczną i też miała transfuzję Jak się pewnie domyślacie, bardzo poprawiła mi nastrój
W czwartek mechanik oddał nam auto i 1500 zł trzeba było mu zostawić, bo za 1000 km i tak był termin wymiany olejów, świec itd., więc od razu to zrobili, bo inaczej za tydzień znowu trzeba by auto odstawiać. Tego dnia dostaliśmy jeszcze rachunek za gaz na nowym mieszkaniu, bo w lutym tam grzaliśmy, żeby się wilgoć nie zrobiła, na jedyne 496 zł i na prąd 160 zł. Tym sposobem, żeby mieć pieniądze na piątkową wizytę u ginekologa, mąż musiał rozbić swoją świnkę, na szczęście było tam 300 zł, także 200 zł poszło na wizytę. Ginekolog jak tylko spojrzał na wyniki glukozy, to spytał, czy coś się wydarzyło w trakcie badania, jak mu opowiedziałam, to wpisał w karcie, że wynik prawidłowy i nie kazał powtarzać badania. Myślicie, że to dobrze, że nie kazał powtarzać? Żelazo przepisał mi w formie syropu - jakiś Ferrum Lek i kazał pić 2 łyżki dziennie. Potem badanie na samolocie i tu wszystko ok - szyjka długa i zamknięta. I najmilszy punkt programu, czyli usg. Antoś jak co wizyta zaświecił swoimi klejnotami, ale nie chciał nam tym razem pokazać buźki. Serduszko zdrowe, nerki pracują prawidłowo i w ogóle wszystko ok. Waga w 31 t 2 d, to ponad 2300 g, także całkiem duży ten mój potworek. Lekarz powiedział, że teraz powinnam spędzać jak najwięcej czasu leżąc na lewym boku i wtedy mu powiedziałam, że faktycznie wtedy najmniej mnie boli brzuch, ale nie daje rady z powodu biodra i kręgosłupa. Nie pisałam wam wcześniej, że ja się urodziłam z niedorozwojem panewki stawowej i ze zwichniętym bioderkiem, do 2 roku życia byłam w gipsie, a do 14 roku życia ciągle prześwietlenia i ćwiczenia, żebym mogła normalnie chodzić. Ostatnio to biodro zaczęło mi dokuczać, bo np. przy wysiadaniu z samochodu tak jakby mi wychodziło z zawiasów, to samo mi się zdarzało przy chodzeniu. Chciałam iść do mojego ortopedy, ale okazało się, że szpital, w którym byłam przez lata leczona został zlikwidowany rok temu, prywatny gabinet, do którego chodziłam też już nie istnieje. Mojej kartoteki też nigdzie nie ma, ale ginekolog uznał, że tak tego zostawić nie możemy i dał mi namiar na swojego kolegę ortopedę, kazał zabrać wszystkie papiery jakie mam (a ja mam tylko parę zdjęć rtg) i się do niego umówić. Narazie nawet nie dzwonię, bo muszę poczekać na wypłatę. Dowiadywałam się o jakiegoś ortopedę z NFZ, ale to by się mogło udać dopiero po porodzie

Agnieszka_pe bardzo dziękuję, że się o mnie martwiłaś
Ja parę razy próbowałam was nadrobić, ale zdarzyło mi się nawet tak, że rano włączyłam komputer, zalogowałam się i tak stał cały dzień, a ja leżałam na kanapie i płakałam, albo spałam i nie potrafiłam się zebrać do kupy.
Pozdrawiam was wszystkie serdecznie, zaraz was nadrobię, to się dowiem, co u was

Aaaaa ... no i witam w nowej części
__________________
Antoś ur. 30.04.2011 r. 2890 g 53 cm

Agnieszka.M jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:21   #170
principessina
Zakorzenienie
 
Avatar principessina
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: sloneczna Italia
Wiadomości: 7 083
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

matall a u mnie siary ani widu ani slychu....

dorkabl
nie przejmuj sie ja tez wygladam jak "idz stad i nie wracaj", bo od kilku dni tylko sprzatam i nawet mi sie brzusia nie chce kremowac, taka jestem zmeczona, nie wspominajac o tym, ze zrobilo sie goraco, a nie mam w co sie ubrac...
__________________
Podwojna mamusia polsko-wloskich Smieszkow
principessina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:24   #171
atiz
Rozeznanie
 
Avatar atiz
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Wrocek
Wiadomości: 534
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Kwiatecek kosci bolą, klucia tez mam Zbliżamy się dziewczyny !
__________________


POLA ANNA 2 maja 2011 godz. 1.30

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1r4dilo4zr.png

atiz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:32   #172
Kwiatecek
Zadomowienie
 
Avatar Kwiatecek
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Biala
Wiadomości: 1 003
GG do Kwiatecek
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Teraz tak sobie mysle, kupione wszystko, w czemu ta torba nie spakowana? Taka leniwa sie zrobilam ,ze siebie nie poznaje..
Ale juz karteczke napisalam co tam ma byc, zgodnie z instrukcjami matall.
My w sobote spotkalismy znajomych, a oni takie oczy ze ja w ciazy, co lepsze znajoma myslala ze ja gora 6 miesiac, takie zrobili oczy,ze juz 9 a mieszkaja ode mnie rzut kamieniem.

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

Agnieszka M. przeczytalam i wspolczuje Ci kochana
tyle sensacji mialas ,ze szok ale zawsze tak jest,ze gdzie jedna bieda nie radzi tam dwie sie zgromadzi.
Najwazniejsze, ze z malym jest wszystko dobrze i niech ta mysl trzyma Cie w dobrym nastroju, bo on jest teraz najwaniejszy. Bedzie lepiej,a Ty badz silna bo trzymamy kciuki za Ciebie.
__________________
Kwiatecek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:32   #173
MoniaK
Zakorzenienie
 
Avatar MoniaK
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 12 780
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

AgnieszkaM, ale historia trzymaj się dzielnie
Też mam takie kiepskie żyły więc rozumiem Cię doskonale co znaczy to kłucie
MoniaK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:34   #174
Dziewczonka
Wtajemniczenie
 
Avatar Dziewczonka
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 2 628
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez dorkabl Pokaż wiadomość
hej zaby
sobie leze...podjadam sliwki i morele i leze...mimbi wychodzi zza murów...dobrze, nawdycha sie dziewczyna swierzego powietrza to sie jej odrazu zrobi lepiej
od szpitalnej wody mam masakrycznie sucha skórę paznokcie nie zrobione, włosy nie podciete. Bede typowym przykładem jak to kobieta w ciazy i z niemowlakiem na reku potrafi sie zapuscic...
Kochana po porodzie dojdziesz do siebie i będziesz sexy mamusia

Agnieszka.M o matko kochana, ale mialaś przygody
Dziewczonka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:34   #175
dorkabl
Zadomowienie
 
Avatar dorkabl
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Radom
Wiadomości: 1 347
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Agnieszka.M toś miała przezycia dzielna babka!
dorkabl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:38   #176
matallewar
Zakorzenienie
 
Avatar matallewar
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: mazowsze
Wiadomości: 20 478
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez Agnieszka.M Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny,
dawno nie pisałam, ale zeszły tydzień miałam bardzo ciężki. Wszystko zaczęło się w poniedziałek, jak poszłam na badania krwi. A wszystko przez to, że okazało się, iż u mnie w laboratorium nie zrobią mi glukozy, bo to jest tylko punkt pobrań czynny 1,5 godziny, a więc za krótko, żeby zrobić pełną krzywą cukrową. No i szukałam innego laboratorium, bardzo się bałam, bo zawsze jest problem z pobraniem mi krwi, praktycznie nie mam żył ... odziedziczyłam to po mamusi i w zasadzie właśnie tylko taka starsza, straszna Pani z tego mojego laboratorium dawała radę mi się wbić. No jak dzwoniłam, to pytałam, czy mam kupić też wenflon, bo o ile raz może i dadzą radę żyłę znaleźć, to jestem pewna, że 3 razy się nie wbiją, no ale panie w laboratorium stwierdziły, że każdemu da się pobrać krew i pojechałam. No więc już przy pierwszym pobraniu był problem ... najpierw 2 wbicia w jedną rękę (żeby jeszcze same wbicia .... wbicie, a potem grzebanie, raz płycej, raz głębiej, w lewo, w prawo), potem w drugą i się udało. Wtedy mój mąż powiedział, to może założy Pani wenflon, bo sama Pani widzi, że jest problem, a tu jeszcze dwa razy będzie trzeba. Ona na to, że przecież nie ma problemu. Wypiłam glukozę, co akurat nie było takie złe, ja jestem bardzo słodyczowa i dla mnie to był taki marcepanek, poszło mi bez problemu i w ogóle nie było mi niedobrze. Pani w laboratorium pouczyła mnie tylko, że mam grzecznie siedzieć na korytarzu, nic nie pić, nic nie jeść, jak zwymiotuje, albo dostanę biegunki, to mogę jechać do domu, bo kolejne pobrania nie będą miały sensu. Poza faktem, że byłam przeokrutnie głodna, to czułam się dobrze i po godzinie weszłam na kolejne pobranie. Pani myślała, że wbije się w to miejsce, co wcześniej, ale tam już żyły nie było. I się zaczęły poszukiwania. Dziewczyny w sumie 11 wkłuć z grzebaniem w różnych częściach rąk i nic. I baba stwierdziła, że pomimo, że badanie z palca jest niewiarygodne, to ona musi mi wziąć z palca i zaczęła wyciskanie, mi się robiło już słabo i jej mówię, że za chwilę odpłyne, a ona z pretensjami, "ale pani krew nie leci" ... patrze i faktycznie - idiotka ściska mi ten palec, który już jest cały siny, dłoń sina, a tam parę kropli i koniec. Kazała mi dać głowę między nogi i po chwili z palca ruszyła krew i ściągła do tej probówki. W tym czasie, co ją odkładała, ja już zemdlałam, dali mnie na kozetkę, dostałam zimny okład na czoło i się pozbierałam. Po czym dostałam opieprz, jak mogłam zemdleć przy pobieraniu krwi z palca, z żyły by zrozumiała, ale z palca ... no co za babol, a tego że kłuła 11 razy wcześniej, a z palca praktycznie skalp zdjęła, to już nieważne. Tak swoją drogą, to ledwie piszę na klawiaturze, bo ten palec dalej mnie boli. Jak stamtąd wyszłam to była 10:20, a o 10:40 powinno być drugie pobranie (szczerze, to nawet nie wiem, o której dokładnie udało jej się ściągnąć tą krew). Także o 10:40 wchodzę ponownie do laboratorium, ale tym razem z mężem, który stwierdził, że jej naklupie Ale tym razem już nawet nie próbowała się wbijać w żyłę, zobaczyła tylko moje ręce i powiedziała z oburzeniem "no pani w ogóle nie ma żył, a jak jakieś są, to cieńsze od igły". Mąż tylko powiedział "a nie mówiłem", a ja już nic nie byłam w stanie powiedzieć i było mi wszystko jedno. Pobrała mi krew z palca drugiej dłoni i pojechaliśmy do domu.
Po drodze zepsuły się hamulce w aucie, mąż hamował ręcznym. Chciał mnie odstawić do domu i jechać do mechanika, a później do pracy, ale mi było słabo, ręce całe mnie bolały i bał się mnie samą zostawiać. Jak zasnęłam o 16-ej, to mąż przywiózł do mnie siostrę, która mnie pilnowała, a on pojechał z autem do mechanika i do pracy. Ja spałam już w zasadzie do wtorku. We wtorek mechanik nie oddał nam auta, więc tata mi odebrał wyniki. No i oczywiście glukoza wyszła nie tak, jak powinna: na czczo67,43, po godzinie 139,68, po 2 godzinach 142,86. Chciałam w środę rano iść powtórzyć badanie, bo znalazłam informację, że jak się zemdleje w trakcie badania, to też jest nieważne. Darłam się jak lew ze złości na przemian z płaczem, że nie dosyć, że tyle wkłuć, to jeszcze badanie z palca i jeszcze zemdlałam i co teraz. Tata miał mnie rano podrzucić do laboratorium, ale jak się obudziłam, to stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo całe ręce mnie jeszcze bolały i nie było na nich nie podziurawionego miejsca. Mąż stwierdził, że poczekamy, co w piątek powie ginekolog i najwyżej w poniedziałek powtórzymy. Morfologia też mnie zmartwiła, bo pomimo łykania 3 tabletek żelaza na dzień, spadło mi żelazo i hemoglobina. Moja mama bardzo mnie pocieszyła, bo opowiedziała, że przecież to też mam pewnie po niej (ona się leczy u hematologa, bo ma problemy z wchłanianiem żelaza) i że przecież jak była w ciąży z moim bratem, to miała w 7 miesiącu transfuzję krwi, a w trakcie porodu zapadła w śmierć kliniczną i też miała transfuzję Jak się pewnie domyślacie, bardzo poprawiła mi nastrój
W czwartek mechanik oddał nam auto i 1500 zł trzeba było mu zostawić, bo za 1000 km i tak był termin wymiany olejów, świec itd., więc od razu to zrobili, bo inaczej za tydzień znowu trzeba by auto odstawiać. Tego dnia dostaliśmy jeszcze rachunek za gaz na nowym mieszkaniu, bo w lutym tam grzaliśmy, żeby się wilgoć nie zrobiła, na jedyne 496 zł i na prąd 160 zł. Tym sposobem, żeby mieć pieniądze na piątkową wizytę u ginekologa, mąż musiał rozbić swoją świnkę, na szczęście było tam 300 zł, także 200 zł poszło na wizytę. Ginekolog jak tylko spojrzał na wyniki glukozy, to spytał, czy coś się wydarzyło w trakcie badania, jak mu opowiedziałam, to wpisał w karcie, że wynik prawidłowy i nie kazał powtarzać badania. Myślicie, że to dobrze, że nie kazał powtarzać? Żelazo przepisał mi w formie syropu - jakiś Ferrum Lek i kazał pić 2 łyżki dziennie. Potem badanie na samolocie i tu wszystko ok - szyjka długa i zamknięta. I najmilszy punkt programu, czyli usg. Antoś jak co wizyta zaświecił swoimi klejnotami, ale nie chciał nam tym razem pokazać buźki. Serduszko zdrowe, nerki pracują prawidłowo i w ogóle wszystko ok. Waga w 31 t 2 d, to ponad 2300 g, także całkiem duży ten mój potworek. Lekarz powiedział, że teraz powinnam spędzać jak najwięcej czasu leżąc na lewym boku i wtedy mu powiedziałam, że faktycznie wtedy najmniej mnie boli brzuch, ale nie daje rady z powodu biodra i kręgosłupa. Nie pisałam wam wcześniej, że ja się urodziłam z niedorozwojem panewki stawowej i ze zwichniętym bioderkiem, do 2 roku życia byłam w gipsie, a do 14 roku życia ciągle prześwietlenia i ćwiczenia, żebym mogła normalnie chodzić. Ostatnio to biodro zaczęło mi dokuczać, bo np. przy wysiadaniu z samochodu tak jakby mi wychodziło z zawiasów, to samo mi się zdarzało przy chodzeniu. Chciałam iść do mojego ortopedy, ale okazało się, że szpital, w którym byłam przez lata leczona został zlikwidowany rok temu, prywatny gabinet, do którego chodziłam też już nie istnieje. Mojej kartoteki też nigdzie nie ma, ale ginekolog uznał, że tak tego zostawić nie możemy i dał mi namiar na swojego kolegę ortopedę, kazał zabrać wszystkie papiery jakie mam (a ja mam tylko parę zdjęć rtg) i się do niego umówić. Narazie nawet nie dzwonię, bo muszę poczekać na wypłatę. Dowiadywałam się o jakiegoś ortopedę z NFZ, ale to by się mogło udać dopiero po porodzie

Agnieszka_pe bardzo dziękuję, że się o mnie martwiłaś
Ja parę razy próbowałam was nadrobić, ale zdarzyło mi się nawet tak, że rano włączyłam komputer, zalogowałam się i tak stał cały dzień, a ja leżałam na kanapie i płakałam, albo spałam i nie potrafiłam się zebrać do kupy.
Pozdrawiam was wszystkie serdecznie, zaraz was nadrobię, to się dowiem, co u was

Aaaaa ... no i witam w nowej części

Jakieś fatum Cię dopadło... Mam nadzieję, że to już koniec problemów
Z tymi pielęgniarkami, co krew pobierają - oczywiście MUSIAŁY wiedzieć lepiej Masakra.
Ale jeśli gin nie kazał powtarzać glukozy, to raczej wie, co robi.

princi Ja mam nadmiar Chcesz trochę?
__________________
5.5.2011 Edzik
20.9.2013 Encia

Rok z Jillian i Mel B✓
Extreme shed&shred lvl 2 (9/15)
Killer abs lvl 3 (9/10)
Biegam (419,5 km)
Rower (43 km)
Zumba (13)
Joga (2)

Gluten, Sugar & Meat Free
More water&vegetables
13/100 sugarfree days
matallewar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:39   #177
agus87
Zakorzenienie
 
Avatar agus87
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 11 701
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez Agnieszka.M Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny,
dawno nie pisałam, ale zeszły tydzień miałam bardzo ciężki. Wszystko zaczęło się w poniedziałek, jak poszłam na badania krwi. A wszystko przez to, że okazało się, iż u mnie w laboratorium nie zrobią mi glukozy, bo to jest tylko punkt pobrań czynny 1,5 godziny, a więc za krótko, żeby zrobić pełną krzywą cukrową. No i szukałam innego laboratorium, bardzo się bałam, bo zawsze jest problem z pobraniem mi krwi, praktycznie nie mam żył ... odziedziczyłam to po mamusi i w zasadzie właśnie tylko taka starsza, straszna Pani z tego mojego laboratorium dawała radę mi się wbić. No jak dzwoniłam, to pytałam, czy mam kupić też wenflon, bo o ile raz może i dadzą radę żyłę znaleźć, to jestem pewna, że 3 razy się nie wbiją, no ale panie w laboratorium stwierdziły, że każdemu da się pobrać krew i pojechałam. No więc już przy pierwszym pobraniu był problem ... najpierw 2 wbicia w jedną rękę (żeby jeszcze same wbicia .... wbicie, a potem grzebanie, raz płycej, raz głębiej, w lewo, w prawo), potem w drugą i się udało. Wtedy mój mąż powiedział, to może założy Pani wenflon, bo sama Pani widzi, że jest problem, a tu jeszcze dwa razy będzie trzeba. Ona na to, że przecież nie ma problemu. Wypiłam glukozę, co akurat nie było takie złe, ja jestem bardzo słodyczowa i dla mnie to był taki marcepanek, poszło mi bez problemu i w ogóle nie było mi niedobrze. Pani w laboratorium pouczyła mnie tylko, że mam grzecznie siedzieć na korytarzu, nic nie pić, nic nie jeść, jak zwymiotuje, albo dostanę biegunki, to mogę jechać do domu, bo kolejne pobrania nie będą miały sensu. Poza faktem, że byłam przeokrutnie głodna, to czułam się dobrze i po godzinie weszłam na kolejne pobranie. Pani myślała, że wbije się w to miejsce, co wcześniej, ale tam już żyły nie było. I się zaczęły poszukiwania. Dziewczyny w sumie 11 wkłuć z grzebaniem w różnych częściach rąk i nic. I baba stwierdziła, że pomimo, że badanie z palca jest niewiarygodne, to ona musi mi wziąć z palca i zaczęła wyciskanie, mi się robiło już słabo i jej mówię, że za chwilę odpłyne, a ona z pretensjami, "ale pani krew nie leci" ... patrze i faktycznie - idiotka ściska mi ten palec, który już jest cały siny, dłoń sina, a tam parę kropli i koniec. Kazała mi dać głowę między nogi i po chwili z palca ruszyła krew i ściągła do tej probówki. W tym czasie, co ją odkładała, ja już zemdlałam, dali mnie na kozetkę, dostałam zimny okład na czoło i się pozbierałam. Po czym dostałam opieprz, jak mogłam zemdleć przy pobieraniu krwi z palca, z żyły by zrozumiała, ale z palca ... no co za babol, a tego że kłuła 11 razy wcześniej, a z palca praktycznie skalp zdjęła, to już nieważne. Tak swoją drogą, to ledwie piszę na klawiaturze, bo ten palec dalej mnie boli. Jak stamtąd wyszłam to była 10:20, a o 10:40 powinno być drugie pobranie (szczerze, to nawet nie wiem, o której dokładnie udało jej się ściągnąć tą krew). Także o 10:40 wchodzę ponownie do laboratorium, ale tym razem z mężem, który stwierdził, że jej naklupie Ale tym razem już nawet nie próbowała się wbijać w żyłę, zobaczyła tylko moje ręce i powiedziała z oburzeniem "no pani w ogóle nie ma żył, a jak jakieś są, to cieńsze od igły". Mąż tylko powiedział "a nie mówiłem", a ja już nic nie byłam w stanie powiedzieć i było mi wszystko jedno. Pobrała mi krew z palca drugiej dłoni i pojechaliśmy do domu.
Po drodze zepsuły się hamulce w aucie, mąż hamował ręcznym. Chciał mnie odstawić do domu i jechać do mechanika, a później do pracy, ale mi było słabo, ręce całe mnie bolały i bał się mnie samą zostawiać. Jak zasnęłam o 16-ej, to mąż przywiózł do mnie siostrę, która mnie pilnowała, a on pojechał z autem do mechanika i do pracy. Ja spałam już w zasadzie do wtorku. We wtorek mechanik nie oddał nam auta, więc tata mi odebrał wyniki. No i oczywiście glukoza wyszła nie tak, jak powinna: na czczo67,43, po godzinie 139,68, po 2 godzinach 142,86. Chciałam w środę rano iść powtórzyć badanie, bo znalazłam informację, że jak się zemdleje w trakcie badania, to też jest nieważne. Darłam się jak lew ze złości na przemian z płaczem, że nie dosyć, że tyle wkłuć, to jeszcze badanie z palca i jeszcze zemdlałam i co teraz. Tata miał mnie rano podrzucić do laboratorium, ale jak się obudziłam, to stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo całe ręce mnie jeszcze bolały i nie było na nich nie podziurawionego miejsca. Mąż stwierdził, że poczekamy, co w piątek powie ginekolog i najwyżej w poniedziałek powtórzymy. Morfologia też mnie zmartwiła, bo pomimo łykania 3 tabletek żelaza na dzień, spadło mi żelazo i hemoglobina. Moja mama bardzo mnie pocieszyła, bo opowiedziała, że przecież to też mam pewnie po niej (ona się leczy u hematologa, bo ma problemy z wchłanianiem żelaza) i że przecież jak była w ciąży z moim bratem, to miała w 7 miesiącu transfuzję krwi, a w trakcie porodu zapadła w śmierć kliniczną i też miała transfuzję Jak się pewnie domyślacie, bardzo poprawiła mi nastrój
W czwartek mechanik oddał nam auto i 1500 zł trzeba było mu zostawić, bo za 1000 km i tak był termin wymiany olejów, świec itd., więc od razu to zrobili, bo inaczej za tydzień znowu trzeba by auto odstawiać. Tego dnia dostaliśmy jeszcze rachunek za gaz na nowym mieszkaniu, bo w lutym tam grzaliśmy, żeby się wilgoć nie zrobiła, na jedyne 496 zł i na prąd 160 zł. Tym sposobem, żeby mieć pieniądze na piątkową wizytę u ginekologa, mąż musiał rozbić swoją świnkę, na szczęście było tam 300 zł, także 200 zł poszło na wizytę. Ginekolog jak tylko spojrzał na wyniki glukozy, to spytał, czy coś się wydarzyło w trakcie badania, jak mu opowiedziałam, to wpisał w karcie, że wynik prawidłowy i nie kazał powtarzać badania. Myślicie, że to dobrze, że nie kazał powtarzać? Żelazo przepisał mi w formie syropu - jakiś Ferrum Lek i kazał pić 2 łyżki dziennie. Potem badanie na samolocie i tu wszystko ok - szyjka długa i zamknięta. I najmilszy punkt programu, czyli usg. Antoś jak co wizyta zaświecił swoimi klejnotami, ale nie chciał nam tym razem pokazać buźki. Serduszko zdrowe, nerki pracują prawidłowo i w ogóle wszystko ok. Waga w 31 t 2 d, to ponad 2300 g, także całkiem duży ten mój potworek. Lekarz powiedział, że teraz powinnam spędzać jak najwięcej czasu leżąc na lewym boku i wtedy mu powiedziałam, że faktycznie wtedy najmniej mnie boli brzuch, ale nie daje rady z powodu biodra i kręgosłupa. Nie pisałam wam wcześniej, że ja się urodziłam z niedorozwojem panewki stawowej i ze zwichniętym bioderkiem, do 2 roku życia byłam w gipsie, a do 14 roku życia ciągle prześwietlenia i ćwiczenia, żebym mogła normalnie chodzić. Ostatnio to biodro zaczęło mi dokuczać, bo np. przy wysiadaniu z samochodu tak jakby mi wychodziło z zawiasów, to samo mi się zdarzało przy chodzeniu. Chciałam iść do mojego ortopedy, ale okazało się, że szpital, w którym byłam przez lata leczona został zlikwidowany rok temu, prywatny gabinet, do którego chodziłam też już nie istnieje. Mojej kartoteki też nigdzie nie ma, ale ginekolog uznał, że tak tego zostawić nie możemy i dał mi namiar na swojego kolegę ortopedę, kazał zabrać wszystkie papiery jakie mam (a ja mam tylko parę zdjęć rtg) i się do niego umówić. Narazie nawet nie dzwonię, bo muszę poczekać na wypłatę. Dowiadywałam się o jakiegoś ortopedę z NFZ, ale to by się mogło udać dopiero po porodzie

Agnieszka_pe bardzo dziękuję, że się o mnie martwiłaś
Ja parę razy próbowałam was nadrobić, ale zdarzyło mi się nawet tak, że rano włączyłam komputer, zalogowałam się i tak stał cały dzień, a ja leżałam na kanapie i płakałam, albo spałam i nie potrafiłam się zebrać do kupy.
Pozdrawiam was wszystkie serdecznie, zaraz was nadrobię, to się dowiem, co u was

Aaaaa ... no i witam w nowej części
lo matko co za przezycia
3maj sie
__________________
Aleksandra 19.04.2011
agus87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:40   #178
mazianka81
Rozeznanie
 
Avatar mazianka81
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: lubuskie
Wiadomości: 652
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez Kwiatecek Pokaż wiadomość
no to nie zle... ile czasu od schodzenia tego czopa moze zacza cos sie naprawde dziac? Bo bym chciala jeszcze do piatkowej wizyty dorwac. Nie ma u nie krwi w tym, ale mam tego sporo za kazdym razem jak ide na siku. Jedynie wkladki mnie tez ratuja choc i teraz to juz i 2-3 razy trzeba bielizne zminiac wiec jednak cos sie dzieje.
Mazianka , bedziesz zdecydowanie pierwsza no i Eweska nie mow hoop nic nie wiadomo. Dziewczonka
Bola Was tez tak kosci w kroczu?
Kwiatecku ja sie nie nastawiam,ze pierwsza bede,bo z Julką po badaniu tak krwawiłam i mi czop wyleciał,a urodziłam dopiero 13 dni pózniej

wiec to nie ma reguły,czesto jest tak ,ze u kobiety właśnie nic sie nie dzieje,a tu nagle wody pyk i juz sie zaczyna,wiec to kwestia sporna hihi.
No ale to juz napewno oznacza ,ze blizej niz dalej.

a co do bóli krocza to ja juz mam tak ze 2-3 miechy,bo mi sie szyjka skraca,wiec jestem pzryzwyczajona,a teraz to juz non stop mnie boli.
czesto mam ostre kłucia i w pochwie i w odbycie,bo mały tak napiera,no cóz pomały final nadchodzi
ah juz sie doczekac nie moge
__________________
__________________________
Julanka 04.12.2007

3660g i 57cm szczescia
Gabryś jest z nami od 23.04.2011
mazianka81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:47   #179
agus87
Zakorzenienie
 
Avatar agus87
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 11 701
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Cytat:
Napisane przez mazianka81 Pokaż wiadomość
Kwiatecku ja sie nie nastawiam,ze pierwsza bede,bo z Julką po badaniu tak krwawiłam i mi czop wyleciał,a urodziłam dopiero 13 dni pózniej

wiec to nie ma reguły,czesto jest tak ,ze u kobiety właśnie nic sie nie dzieje,a tu nagle wody pyk i juz sie zaczyna,wiec to kwestia sporna hihi.
No ale to juz napewno oznacza ,ze blizej niz dalej.

a co do bóli krocza to ja juz mam tak ze 2-3 miechy,bo mi sie szyjka skraca,wiec jestem pzryzwyczajona,a teraz to juz non stop mnie boli.
czesto mam ostre kłucia i w pochwie i w odbycie,bo mały tak napiera,no cóz pomały final nadchodzi
ah juz sie doczekac nie moge
a w ktorym tygodniu urodziłaś Julkę ?
__________________
Aleksandra 19.04.2011
agus87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-04, 11:47   #180
spice1985
Zadomowienie
 
Avatar spice1985
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 504
Dot.: Osiem części już za nami w tej będziemy mamusiami! Mamy majowo-czerwcowe 2011!

Hej. U mnie szaro i pada;/ Moria, a Ty masz taką pogodę że na tarasie można leżeć? Zazdroszczę.

Agnieszka.M współczuję tych przeżyć w laboratorium Ja też mam kiepskie żyły,ale zawsze mi dają taką piłeczkę do pompowania ręki i potem jakoś dają radę pobrać. Ale w ogóle z Twojego opisu wynika że te kobiety w lab jakieś strasznie mało empatyczne;/ Dobrze że gin nie kazał powtarzać badania. Wy wszystkie musiałyście siedzieć plackiem w przychodni między jednym a drugim pobraniem? Ja wyszłam przychodni z mężem, wsiadłam w auto,pojechaliśmy na stację benzynową posiedzieć i potem wróciliśmy. Myślę że takie "ruszanie się" nie wpłynęło na wynik badania, a tam w przychodni było tak ciasno i duszno że chyba bym zemdlała siedząc tam 2h.

matall to chociaż sobie pogadasz z koleżanką. Ja też mam takie wrażenie że znajomi jakoś się rozpłynęli odkąd jestem w ciąży. Ale cóż, to świadczy o nich, w końcu nie mam 16 lat tylko 26 więc ich też niedługo spotka ( w przynajmniej powinno!) jakieś inne życie niż tylko imprezy i wieczny luz. Ich sprawa, ja nie żałuję, przynajmniej okazał się kto jest wart zachodu, a kim nie warto zawracać sobie głowy.
__________________
Hanusia

Zęby Hanusi
spice1985 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:24.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.