|
|
#151 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 323
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Heja!!
Świetny wątek ![]() Nie pamiętam swoich historii, natomiast mama opowiedziała mi śmieszną historyjkę o moim bratanku, otóż pojechała odwiedzić mojego brata, jego żona jest w ciąży z drugim dzieckiem (chłopczykiem) i mój bratanek Maks (4,5 roku) mówi o nim per "dzidziuś". Moja mama się pyta: Maksio, a jak będzie miał dzidziuś na imię?? Maksik: nieeee wieeeem... moja mama: no jak to nie wiesz, nie wiesz jak twój braciszek będzie miał na imię?? Maksik: nie wieeeem.... może Olędzki.. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() (Piotrek Olędzki to jego kolega z przedszkola ![]() )
|
|
|
|
|
#152 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Mi też się coś przypomniało:
1.Miałam 5 lat i kiedy wracałam z przedszkola widziałam że mój starszy kolega chciał zapalić ognisko ale coś nie mógł więc z domu kradłam zapałki i pobiegłam do niego, go już nie było więc pomyślałam że jak wróci to zobaczy że samo sie zapaliło "czary mary" i podpaliłami uciekłam...nie wiem czym on to polał ale pół trawnika z suchymi patykami i liścmi sie paliło...ktoś mnie zobaczył i sie wydało oj. ![]() 2. Od samego początku wszystkie zdechłe zwierzątka zakopywalam w ogródku obok siebie.Było ich dużo ptaki koty kanarki myszki moje wszystko.Potem zapałałam do archeoogi bo jakieś opowiadania mi wyczytano na ten temat i poszłam z łopatka je odkopywać powoli i dokładnie, natrafiłam na "coś cuchnącego" uciekłam...mama znalazła pwykopywane resztki fuj fuj... 3. wróciłam z przedszkola, mój brat siedział i wcinał coś czekoladowego i zjadł moją porcje powiedziałam mamie że jak może go tak nie pilnować, że o mnie się zapomina i powiedziałam że więcej nie wrócę do domu wyszłam, mama myślała że żartowałam, znaleźli mnie za znakiem mojej wsi czyli już byłam daleko
__________________
13.08.2010- Razem 09.2011- Zaręczyny 29.06.2013- Ślub 12.03.2015 II Kreski |
|
|
|
|
#153 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Miasto smoków
Wiadomości: 508
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
popłakałam się ze śmiechu Byłaś genialna Cattt
__________________
Kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta mozliwość nie może być pewnością. /Milan Kundera/
|
|
|
|
|
|
#154 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Zagłębie
Wiadomości: 1 044
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Moja siostra miała świetne pomysły... Kiedyś zwabiła babcię do komórki, że niby tam jakiś intruz jest, i babcia się na to nabrała. A siostrzyczka skobel na gwóźdź, i spokój z babcią. Komórka daleko od domu, ani nie słychać, jak się babcia dobija, można się spokojnie bawić. Za parę godzin mama się zaczęła niepokoić: gdzież to ta babcia, czy się gdzieś na plotkach zasiedziała, że tyle czasu nie przychodzi... A siostra, niewinnie:
nie przychodzi, bo nie może... - A czemuż to nie może?? - Bo jest zamknięta... - Gdzie?! - W komórce... - A kto ją zamknął??!! - Ja! Jakby to było zupełnie naturalne...
__________________
Wszystko wydaje się niemożliwe tym, którzy niczego nie próbują. |
|
|
|
|
#155 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Przypomniało mi się kiedy skaleczyłam dziś wargę obtłuczoną szklanką.
Miałam wtedy może 3,4 lata ale pamiętam to zdarzenie zadziwiająco dokładnie. Stojąc u babci na łózku oglądałam gumisie i piłam wodę ze szklanki. Chciałam poprawić kuzyk, a że potrzebowałam do tego bou rąk, szklankę wzięłam w zęby. Nie wiem jakim cudem odgryzłam kawałek szklanki i odruchowo go połknęłam. Pobiegłam do babci i zszokowana pokazałam jej szklankę. Pamiętam, że nie dałam rady wykrztusić słowa. Mam w głowie tylko migawki, jak odsyłają nas od szpitala do spzitala, ja jestem przerażona wizją pozostania w szpitalu i wielu nieznanych mi zabiegów, ja jadąca karetką, ja leżąca na 'jakimś dziwnym stole' podczas prześwietlenia. Brrr... O dziwo, połknięte szkło nie pokaleczyło mnie od środka.
__________________
![]() |
|
|
|
|
#156 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Świetne historie dziewczyny ;d
Mi przypomniała się jedna : Miałam ok. 5 lat nie pamiętam dokładnie gdzie szłyśmy..ale gdzieś szłyśmy z mamą:P..mama szła pierwsza ja z tyłu, podeszłam do ogromnego DOBERMANA ( ) i złapałam go za szyję, po czym krzyczę:"Mamo! Mamo! Zobacz koniiik!" Mama oczyiwiście nogi jak z waty..:PDruga historia ( z opowieści rodziców ) Podreptałam z tatą na pocztę...tata stoi w kolejce..a mi zachciało się siusiu.. po chwili w okół mnie kałuża..i krzyczę: " Tato! Tato! zeszczałam się!" na co tata, żebym była cicho, to nikt pewnie nie zwróci uwagi (
__________________
|
|
|
|
|
#157 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 223
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
![]() Pani w pierwszej klasie na dzień nauczyciela życzyłam "zdrowia, szczescia radosci i połamania kosci" ![]() Razem z kuzynką o cztery lata starsza zamordowałyśmy stado kaczuszek poprzez zakopanie zywcem w niebieskim czajniczku, inspirowane piosenka o indorku który zmarł i został pochowany w czajniczku po topolą. Przez rok czasu(miałam ze 3 latka) twierdziłam ze jestem chłopcem i mówiłam "zjadłem,zrobiłem".Rodzic e aczynali sie niepokoić. Mineło mi natychmiast jak babcia powiedziała ze musze ustopić siostrze bo kobiety maja pierwszeństwo. Ubóstwiałysmy śmietniki-i prosiłyśmy dziadka zeby nas zabrał na spacerek na jakieś cudowne wysypisko.-"Dziadku, ile tam skarbów" w 5 klasie zrobiłam karczemna awanturę, ryki, krzyki płacz bo rodzice nie chcieli mi kupić...hebla do drewna. Nie pamietam po co on mi był. |
|
|
|
|
|
#158 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Mój tata kupił nowy kaloryfer i przywieszał go do ściany razem z panem hydraulikiem . Pamiętam że tak się śmiesznie nachylali i wypinali , więc wpadłam na "genialny" żart ... wzięłam szpilkę i wbiłam mojemu tacie w tyłek .
Mój tata skoczył jak oparzony a kaloryfer jeszcze nie umocowany spadł na noge hydraulikowi . Nawet pamiętam moją karę . Tata zabronił mi tego wieczora oglądać wieczorynkę . Kiedyś wpadłam tez na przeidiotyczny pomysł z bratem . (Miałam może 6 lat ) . Wzieliśmy siatke , umocowaliśmy w kiblu i chcieliśmy łapać w nią kupy ![]() Mamie się ten pomysł nie spodobał ...
__________________
"Nie pozwólcie aby ktokolwiek wmówił wam ze trzeba być zadowolonym z tego co się ma. Zawsze jest więcej do zdobycia i nie ma powodu abyście tego nie miały osiągnąć"
|
|
|
|
|
#159 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 25
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
';]
Edytowane przez laffytaaffy Czas edycji: 2008-03-18 o 22:12 |
|
|
|
|
#160 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 831
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
heh fajne historie
![]() ja kiedy byłam mała włamywałam się do piwnicy babci mojego kolegi, wyjadałam jagody z kompotu i uciekałam kiedyś na wycieczce szkolnej w górach poszłyśmy z koleżankami zrobić siku w krzaki... rzuciłam bluzę obok siebie, zrobiłam co trzeba, podnoszę bluzę i patrze: Mokry rękawek...spłynęło po koleżance z góry było mi głupio więc nic nie mówiłam i później specjalnie wpadłam do strumienia żeby wszyscy widzieli mnie całą mokrą a nie tylko rękaw![]() jak miałam osiem lat byłam z rodzicami w Egipcie. Przy wyjściu z knajpki wpadł na nas kelner i krzyczał: Marry me, I love you klękał przedemną i prosił moich rodziców o zgodę na ślub, ale niestety...
|
|
|
|
|
#161 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z tamtego świata :)
Wiadomości: 6 212
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
W wieku 3 lat (może?) wyjadałam ozdoby choinkowe, moja kuzynka, że była ode mnie wyższa podawała mi bombki, mama jak weszła do pokoju to o mało zawału nie dostała jak zobaczyła mój zakrwawiony ryjek
![]() a druga rzecz to może nie przygoda ale coś śmiesznego z dzieciństwa. Jako malutkie dziecko bałam się, że spadnę na ......sufit
__________________
♥ |
|
|
|
|
#162 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 2 543
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
__________________
najważniejsze jest podejście, a dzisiaj mam złe.
![]() |
|
|
|
|
|
#163 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Dziki Zachód :)
Wiadomości: 2 838
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
Popłakałam się ze śmiechu
__________________
Jeszcze: 4 3 2 1 kg Przewijam się przez palce czasu,
plączę się w zdradzieckie supły. Czasami pękam, bo mnie przerywa niecierpliwość życia. |
|
|
|
|
|
#164 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 1 338
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
Kiedy byłam mała, często miałam zabawe w "solone paluszki". Z koleżankami układałyśmy sobie z nich domki i inne takie rysunki. Raz włożyłam sobie dwa paluszki do nosa i kiedy wyjmowałam drugiego złamał mi się tak, że nie dało się go nawet wydmuchać.Wyjął go dopiero lekarz. Poza tym kiedyś z dwoma koleżankami miałyśmy takie odjechane jak na tamte czasy lalki-dzieci . Kiedyś podczas ubierania ich w śpioszki zauważyłam, że moja lalka się poruszyła na twarzy. Siedziałyśmy chyba z godzine wpatrując się w lalki i zaczęłyśmy zauważać, że faktycznie minimalnie zmienia im się wyraz twarzy itd. (przywidziało się ) Złożyłyśmy przysięge, że nikomu o tym nie powiemy, byłyśmy pewne że niebawem zamienią się w dzieci. Koleżanki były zadowolone, ale ja nie byłam przecież gotowa na dziecko , więc zakopałam lalke głęboko w piaskownicy i powiedziałam że zabrał mi ją anioł
__________________
We are what we do and we do everything perfect |
|
|
|
|
|
#165 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z domku :)
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
Moja siostra jak byla mala robila podobnie-np. chciała kupic lizaka, ktory kosztowal 20gr. a w domu miała monety 1zl i 2zl to zawsze brala ta o wiekszym nominale mam wiecej takich przygod, tylko musze sobie przypomniec
__________________
|
|
|
|
|
|
#166 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
![]() Ja jak byłam mała zjadłam bombkę. Taką z choinki,różową. Do dziś dokładnie to pamiętam a i w Święta brat,który był świadkiem tego wydarzenia zwijał się ze śmiechu z mojego: "o ćukielek" Dodam,że i mi nic nie było
|
|
|
|
|
|
#167 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 2 441
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Kremu Nivea się najadłam
i kiedy jechalam na pogotowie z zatruciem ... dodatkowo wkręciłam sobie nogę w łańcuch I to taka głupiutka 4letnia dziewczynka... ;p
__________________
studentka czas na zmiany! Prosiaczek: -Jak się pisze 'miłość'? Puchatek: -Tego się nie pisze. To się czuje. ♥♥♥ |
|
|
|
|
#168 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Z roznych miejsc:)
Wiadomości: 1 950
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
świetny wątek, uśmiałam się ![]() Ja pamiętam, że w dzieciństwie nienawidziłam wszelkich sałatek ziemniaczanych, tzn. nigdy nie jadłam ale na sam widok było mi niedobrze - kiedyś w zerówce jednak spróbowałam i tak mnie to obrzydziło, że zwymiotowałam wszystko do miseczki przy stole Biedne dzieci, które ze mną wtedy siedziały![]() Bawiłam się też kiedyś zszywaczem i chciałam zobaczyć jak to będzie jak zacisnę go na palcu... no i wbiłam sobie zszywkę w palec^^ Od razu wściekły ryk z bólu, uratował mnie dziadek, który od razu wyciągnął zszywkę. Kiedyś siedziałam na pomoście nad jeziorem i wstając gwałtownie wyrąbałam głową w barierkę - przewróciłam się, a potem wstałam i złapałam za głowę - cała ręka we krwi. Poszłam do rodziców i mówię spokojnie "rozbiłam sobie głowę". Moja mama się poryczała bo miałam całą twarz we krwi. A ja nie uroniłam ani łezki - pewnie z szoku I jeszcze jak miałam 4 latka była u mnie sąsiadka z sąsiadem (sąsiadka 4, sąsiad 5 lat) i my dwie wredne dziewczynki pokazywałyśmy mu tyłek, a on się chował za kanapą ![]() Aa jeszcze pamiętam, że uwielbiałam skakać ze schodów. Z samej góry na sam dół, czasem było to 9-10 schodków. Teraz jak patrzę na schody w moim domu - w życiu bym tego nie zrobiła Nigdy nic mi się nie stało i byłam jedyną dziewczyną ze szkoły, która tak skakała bo inne się bały chłopcy mnie przez to podziwiali, hahaha
|
|
|
|
|
#169 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: z nad zachodniej granicy
Wiadomości: 1 032
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
-na wakacjach u prababci na wsi utopiłam stadko kurczaczków, bo chciałam nauczyć je pływać "bo kaczuszki umieją pływać, a kurczaczki muszą się nauczyć"
-po obejrzeniu filmu kostiumowego u cioci , z kuzynką postanowiłysmy się przebrać za księżniczki urzywając sukienek i birzuterii cioci, brakowało nam tylko welonów, postanowiłyśmy zrobić je z firanek, a jako, że nie mogłyśmy znaleźć czystych, postanowiłyśmy wykorzystać te, które wisiały w oknach..., jednak mimo stawania na krześle nie mogłyśmy dosięgnąć "żabek", żeby odpiąć wiszące firanki..., ucięłyśmy je więc norzyczkami, na wysokości, do której mogłyśmy dosięgnąć , największą burę dostał jednak dziadek, który się zdrzemnoł, zamiast nas pilnować....- na działce z tą samą kuzynką bawiłam się w kuchnie - gotowałyśmy zupę, na wodzie ze studni, w brudnym garnku, z nieumytych warzyw, makaron to były ddżownice, a mięsko - włochate gąsinice, musiała wyjść pyszna zupka - bo ją potem NAPRAWDĘ ZJADŁYŚMY - skończyło sią płukaniem żołądków, a burę... znowu zgarnął biedny dziadek, który miał nas pilnować.... - kiedyś rodzinka pojechała na imprezę, a dzieciaki zostawili ze starszymi kuzynami- studentami- i oni wymyslili nam zabawę w restaurację - oni byli klientami, a my kelnerami...., oni siedzieli przy stole, a my podawałyśmy jedzenie, przynosiłyśmy zimne pifko z lodówki, robiłyśmy wykwintne drinki z alkocholi z wujka barku, podpalałysmy im papierosy.... , wszyscy naprawdę świetnie się bawiliśmy, i jako dzieci - nie rozumieliśmy, dlaczego po powrocie dorośli zrobili im taką straszna awanturę....
|
|
|
|
|
#170 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 103
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#171 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 2 441
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Jadłam klocki lego i piłam wodę z kałuży
rozlałam ocet na klatce, tzn. stłukła mi się butelka, jejku jak śmierdziało!!! to tak w skrócie ;p
__________________
studentka czas na zmiany! Prosiaczek: -Jak się pisze 'miłość'? Puchatek: -Tego się nie pisze. To się czuje. ♥♥♥ |
|
|
|
|
#172 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: ze wsi
Wiadomości: 1 464
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Jak szłam do szkoły to zbierałam kasztanki..i tak się schylam i mówię do siebie- jeden kasztanek=schylam się, drugi kasztanek- drugi kasztanek, trzeci kasztanek-wpadłam centralnie na słup
do końca życia tego nie zapomnę,głowa bolała jak nie wiem ale wzięłam te dwa kasztany i poszłam z nimi do szkoły.Kiedyś w wieku 5 lat kiedy brat mnie zdenerwował wlepiłam mu kanapkę z keczupem a potem miał całe włosy w keczupie ![]() Miałam rybkę i oglądałam akurat Pinokia-Dżepetto właśnie karmił rybkę, ja swoją też postanowiłam nakarmić- i przekarmiłam na śmierć. Pamiętam że jak była mała to tak mnie coś zafascynowało,że weszłam w samych skarpetkach do wanny
__________________
,,Legenda o smoku głosi,żeby nie zaspokajać głodu byle baranem."-Marek Kondrat |
|
|
|
|
#173 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Ojej...
![]() 1) Pamiętam, jak robiłam z koleżankami "sekrety"- kopało się płytką dziurę w ziemi, później dawało się na nią różne polne kwiatki, po czym przykrywało dużym kawałkiem szkła i zakopywało. Później była radocha, jak szukałyśmy ich nawzajem ![]() 2) Jak miałam 3 lata, uciekłam rodzicom i bratu ze sklepu, kiedy kupowali nam lizaki podczas niedzielnego spaceru. I znaleźli mnie po 3ch godzinach, ok kilometra od mojego domu... ![]() 3) Ahh te gry w dwa ognie na podwórku na trawie między blokami... Albo jak gralismy w policjantów i złodziei. ja byłam złodziejem, biegłam tyłem... nagle odwróciłam się i BUM walnęłam mocno głową w drzewo. Lewą stroną... Od razu na pogotowie... Ale na szczęście nic się nie stało :p 4) Jak miałam może 3 lata to do mojej babci przyjechali robotnicy cos tam robić. Były wakacje Mama poszła z tatą do miasta, dziadek oglądał telewizję, a babcia poszła zrobić jakiejś herbaty. to ja, 3 letnia dziewczyna... Nogę na nogę i z chłopami w dyskusję
__________________
There's no sadness, no cry... just take it and fly...
|
|
|
|
|
#174 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Walia
Wiadomości: 1 291
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Moja sis jak byla mala brala banknoty i szla je rozmienic zeby miec wiecej pieniedzy :P
|
|
|
|
|
#175 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
![]() Padłam, zwłaszcza z dziadkiem. |
|
|
|
|
|
#176 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 413
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
"Pamiętam jak żona ów sasiada (była gruba, stara) i zamiast chodzić siku w swoim mieszkaniu (na I piętrze), chodziła do śmietnika. To całe podwórko zawsze ją podglądało i sie czaiło.
Hahaha u nas dokładnie to samo starsza gruba pani załatwiala się w dużym śmietnku tylko że ja obserwowałam to dziwne zjawisko z balkonu heheh
|
|
|
|
|
#177 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Dziki Zachód :)
Wiadomości: 2 838
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Jak miałam 3 lata biłam się z siostrą w kościele
__________________
Jeszcze: 4 3 2 1 kg Przewijam się przez palce czasu,
plączę się w zdradzieckie supły. Czasami pękam, bo mnie przerywa niecierpliwość życia. |
|
|
|
|
#178 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 829
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
przypominam sobie dwie historie po których ślady na ciele nosze do dzisiaj
![]() Dawno, dawno temu jak miałam może z 5 lat wspiełam się na szafe (taką wielką do sufitu) żeby wyjąć z niej jakiąś bluzke i ubrać w nią lalkę. Pociągnęłam za uchwyt do otwierania drzwi i...zawisłam przewracając całą szafę na siebie Zabawa skończyła się na tym, że róg szafy wbił mi się w czoło i z odkrytą czaszką wylądowałam w szpitalu przypięta do kroplówek na kilka dni. Innym razem pojechałam na rowerze do lasu, bo kilka dni wcześniej wyczaiłam w nim dziką jabłoń Wspiełam się na drzewo ale pech chciał, że postawiłam nogę na słabej gałęzi, która pod moim ciężarem złamała się w pól wywalając mnie prosto na sterte drutu kolczastego. Byłam tak poobijana i przestraszona, że po doczłapaniu się do domu zemdlałam
__________________
Edytowane przez crippled Czas edycji: 2008-11-17 o 19:17 |
|
|
|
|
#179 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
1. Jako kilkuletnie dziecko udusiłam parę małych kaczuszek "z miłości", bo za mocno je przytulałam. Do dzisiaj mam wyrzuty sumienia...
2. Zakarmiłam rybki mojej siostry na śmierć (wierzcie mi, ja naprawdę kocham zwierzęta!!)3. Wybudowałyśmy z siostrą wysoką "wieżę" z poduszek i zaczęłyśmy po niej skakać. W pewnej chwili moja siostra nie wyrobiła i spadła prosto na ogromnego kaktusa. Jej tyłek przypominał jeża ![]() 4. Jak miałam może ze 3 lata, to zaczęłam na przystanku śpiewać: "Jedna baba drugiej babie wsadziła do d..y grabie...", przy ogólnej radości panów pijących nieopodal piwko
|
|
|
|
|
#180 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Jak byłam na wakacjach u babci, to z dzieciami sąsiadów robilismy jajecznice na grillu w babcinym ogródku
Ja zakosiłam babci jajko z kuchni, koleżanka swojej troche wedlinki. Całośc włozyłyśmy dogarnka który gdzies tam leżał (oczywiście u8myłyśmy, ale tylko wodą zimną, w warunkach polowych (jak sobie pomyślę to się dziwię, że to zjadałam. Ale jajecznica sama w sobie była dobra w smaku![]() 2. Moja babcia ma sąsiada na którego podwórku rośnie leszcyna ( no ten krzak z orzechami laskowymi ) i my lubiłyśmy podjadać te orzechy z gałązek, które były o babcinej stronie płotu. I pewnego dnia tak sie skradałysmy do tego drzewa i słyszmymy, ze sasaid idzie i coś się święci. Kuzynka wtedy w wieku 5-6 lat mówi do nas na cały głos: "To co idziemy do Zapaścia(las w tej miejscowości) po te wierzbowe liście?! Babci dla królików są koniecznie potrzebne"! MIna sąsaida - bezcenna . Do dziś mamy polwe z tego tekstu i miny sąsiada. 3. Jak miałam 4 lata to zgubiłam się w dziadkowej kukurydzy (nikt z domu nie był świadomnuy, byli przekonani, ze bawię sie z córką sąsadów) Znalazła mnie sąsiadka(z drugiej strony) która usłyszała mój wrzask i odprowadzila do domu. Edytowane przez Magadan Czas edycji: 2008-11-18 o 22:52 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:08.











) i złapałam go za szyję, po czym krzyczę:"Mamo! Mamo! Zobacz koniiik!"








![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
i kiedy wyjmowałam drugiego złamał mi się tak, że nie dało się go nawet wydmuchać.


