Czy spotykałabyś sie z biednym facetem?

[fankam]

Napisane przez Capresse

Zarobki 1500 zł sprawiają, że trzeba siedzieć w domu przed telewizorem? Z doświadczenia wiem, że ograniczeniem w realizowaniu swoich pasji jest tylko wyłącznie brak wyobraźni.

Nie trzeba siedziec tylko w domu, ale mozliwosci sa znacznie okrojone.

[Capresse]

Napisane przez fankam

Nie trzeba siedziec tylko w domu, ale mozliwosci sa znacznie okrojone.

Jak bardzo? Czego nie można robić?

[dirke]

Ja powiem tak-kiedy się kogoś kocha pieniądze nie są najważniejsze,z wielu rzeczy można zrezygnować.Może i owszem na Kanary się nie poleci,ale spacer po parku też nie jest złym pomysłem :P
Biedny człowiek to niekoniecznie ten bez gotówki.

[fankam]

Napisane przez Capresse

Jak bardzo? Czego nie można robić?

Bardzo. Trzeba sie ograniczac praktycznie we wszystkim. Śmiganie non stop po parku i ascetyczne życie moga sie w koncu znudzic. Trzeba Ci tlumaczyc czego nie mozna robic przy pensji 1500 zł (tym badziej gdy ma sie dzieci i mieszka na swoim)?

[Capresse]

Napisane przez fankam

Bardzo. Trzeba sie ograniczac praktycznie we wszystkim. Śmiganie non stop po parku i ascetyczne życie moga sie w koncu znudzic. Trzeba Ci tlumaczyc czego nie mozna robic przy pensji 1500 zł (tym badziej gdy ma sie dzieci i mieszka na swoim)?

Mieszkam na swoim, z TŻ zarabiamy trochę ponad 3tyś, co prawda dzieci jeszcze nie mamy ale nie czuję żebym żyła ascetycznie. No chyba, że to, że jeździmy na snowboardzie, TŻ na kitesurfingu, chodzimy na lekcje tańca, na siłownie, jeździmy na rolkach, wspinamy się, podróżujemy i gotujemy egzotyczne potrawy to ascetyczne pasje. Kwestia organizacji i chęci. Jak się chce to pieniądze można odłożyć, zrezygnować z czegoś na rzecz czegoś innego.

[TmargoT]

Napisane przez Capresse

Mieszkam na swoim, z TŻ zarabiamy trochę ponad 3tyś, co prawda dzieci jeszcze nie mamy ale nie czuję żebym żyła ascetycznie. No chyba, że to, że jeździmy na snowboardzie, TŻ na kitesurfingu, chodzimy na lekcje tańca, na siłownie, jeździmy na rolkach, wspinamy się, podróżujemy i gotujemy egzotyczne potrawy to ascetyczne pasje. Kwestia organizacji i chęci. Jak się chce to pieniądze można odłożyć, zrezygnować z czegoś na rzecz czegoś innego.

to poczekaj jak dojdą dzieci i ich potrzeby.

[Capresse]

Napisane przez TmargoT

to poczekaj jak dojdą dzieci i ich potrzeby.

Oczywiście, że się z tym liczę i w sumie to czekam na ten moment. Dlatego kosztowne atrakcje staram się organizować w czasie teraz, żeby później nie pojawiały nam się wydatki typu deska czy latawiec do Kite'a. I tańczyć też chcemy się nauczyć teraz, a jak będą dzieci to będziemy chodzić na darmowe wieczorki taneczne A tak na serio, ja kończę studia, TŻ niedawno skończył dwa kierunki i póki co tkwimy w pracach niezwiązanych z zawodem, jak zaczniemy się ogarniać życiowo to pensja powinna wzrosnąć. Chociaż w tym kraju to nie wiadomo

[fankam]

Napisane przez Capresse

Mieszkam na swoim, z TŻ zarabiamy trochę ponad 3tyś, co prawda dzieci jeszcze nie mamy ale nie czuję żebym żyła ascetycznie. No chyba, że to, że jeździmy na snowboardzie, TŻ na kitesurfingu, chodzimy na lekcje tańca, na siłownie, jeździmy na rolkach, wspinamy się, podróżujemy i gotujemy egzotyczne potrawy to ascetyczne pasje. Kwestia organizacji i chęci. Jak się chce to pieniądze można odłożyć, zrezygnować z czegoś na rzecz czegoś innego.

no to gratuluje
Owszem mozna rezygnowac z czegos na rzecz czegos innego, oszczedzac, odkladac, ale nie kazdy lubi ograniczac sie przez caly rok tylko po to zeby odlozyc na fajne wakacje (to przyklad).

A tez piszesz o innej sprawie. Ty i TZ jestescie swiezo po studiach i sama mowisz, ze z czasem pensje powinny wzrosnac (przynajmniej teoretycznie). Ja pisze raczej o innym przypadku. O facecie doroslym, ktory ma prace za 1500 i mu z tym dobrze i nie chce nic zmieniac.

[Capresse]

Napisane przez fankam

no to gratuluje
Owszem mozna rezygnowac z czegos na rzecz czegos innego, oszczedzac, odkladac, ale nie kazdy lubi ograniczac sie przez caly rok tylko po to zeby odlozyc na fajne wakacje (to przyklad).

Jedni wolą mieć Iphone'a 5 i piękny telewizor i spędzać czas z nimi, inni wolą nie mieć i jechać na wakacje. To, że powstają wątki na temat tego czy być z średniozamożnym facetem, czy też nie być świadczy tylko i wyłącznie o tym, że żyjemy w jakiejś chorej konsumpcyjnej dziurze. To, że coś kosztuje nie znaczy, że my musimy za to zapłacić, to, że ludzie nie radzą sobie w życiu bez smartfonów i tabletów pokazuje, że przestajemy samodzielnie myśleć. Smutne, ale prawdziwe, dlatego staram się od tego niszczącego dobrobytu uciekać i od nikogo nie będę oczekiwała by mi go zapewnił.

[Nussbeisser]

Napisane przez dirke

Ja powiem tak-kiedy się kogoś kocha pieniądze nie są najważniejsze,z wielu rzeczy można zrezygnować.Może i owszem na Kanary się nie poleci,ale spacer po parku też nie jest złym pomysłem :P
Biedny człowiek to niekoniecznie ten bez gotówki.

Nic dodac nic ująć. Lepszy partner który jest uczuciowy, lojalnym i jest po prostu dobrym człowiekiem niż miliarderem który codzień posuwa inną laskę a obecna partnerka służy mu tylko jako maskotka

[mickeymouse20]

Napisane przez Capresse

Jedni wolą mieć Iphone'a 5 i piękny telewizor i spędzać czas z nimi, inni wolą nie mieć i jechać na wakacje. To, że powstają wątki na temat tego czy być z średniozamożnym facetem, czy też nie być świadczy tylko i wyłącznie o tym, że żyjemy w jakiejś chorej konsumpcyjnej dziurze. To, że coś kosztuje nie znaczy, że my musimy za to zapłacić, to, że ludzie nie radzą sobie w życiu bez smartfonów i tabletów pokazuje, że przestajemy samodzielnie myśleć. Smutne, ale prawdziwe, dlatego staram się od tego niszczącego dobrobytu uciekać i od nikogo nie będę oczekiwała by mi go zapewnił.

podpisuję się pod tym!

[Nussbeisser]

Capresse bardzo bardzo mądrze piszesz. Widać, że doceniasz pieniądze i Widać, że cięzką pracą do wszystkiego dochodziłaś.

[fankam]

W kolko te same argumenty juz sie powtarzaja. Bogaty to bez pasji, pusuwajacy inne laski, z malym przyrodzeniem, kiepski w wyrze, konsumpcjonista, nielojalny, zły, niedobry i w ogole be

[Nussbeisser]

Bo niestety ale tak z reguły jest. Sodóweczka odbija do główki takim i myślą, że zawojowali świat.

[monroeist]

Napisane przez Nussbeisser

Ciekawe czemu tylko ja rozumiem o co chodzi monroeist

mam teorię, ale w życiu jej tu nie ujawnię, bo wtedy dopiero się na mnie rzucą

[Nussbeisser]

A najgorsi jako partnerzy sa tacy którzy maja pieniązki od rodziców i na nic sami nie musieli zapracowac nigdy. Nie szanują wartości pieniadza.

[Capresse]

Niestety rzeczywistość pokazuje, że bogaci z pasją lubią podpierać sopockie i warszawskie kluby ubrani w sweterki od Tommiego, wypachnieni One Million, z Jackiem w ręku. I taki człowiek pójdzie na ognisko, dostanie browara, ma szanty śpiewać i zaczyna uciekać bo nie wie co to za 'chory film' w którym się znalazł.

Jak dobrze, ze w porę się opamiętałam i przestałam się zadawać z ludźmi tego pokroju.

Oczywiście jak wszędzie są wyjątki.

[Dopamine99]

a mnie zastanawia jedna rzecz.
kesteś z kobietą,która cię pociąga fizycznie i jest super z charakteru.kupujesz ją w pakiecie
dajmy teraz odwrotną sytuację.
poznajesz dziewczyne w necie,jesli świetna,pasuje do ciebie jak ulał,ale jesy brzydka.nie pociąga cię ,ale ty nawet nie dajesz jej szansy,żeby pokazała ci,że nie tylko uroda się liczy.
dla mnie to też jest transakcja,ponieważ musi spełniać kilka warunków,bo bez tego nic nie będzie.

Wiesz, to Twoja przypadłość, że patrzysz na wszystko z perspektywy transakcji, kupowania. Nie obraź się, ale to dość płytki sposób postrzegania związków międzyludzkich.

Cechy ludzkie nie są czymś co się posiada, w takim rozumieniu w jakim posiada się pieniądze. A podniecanie się na widok pieniędzy jest dla mnie tym samym, co podniecanie się na widok drzewa. Podobno, gdy kogoś podniecają rzeczy to...

Jestem w stanie zrozumieć, że komuś się podoba pracowitość i zaradność partnera. To może się podobać. Tylko nie wszyscy wychodzą z założenia, że te cechy im się podobają, bo partner przyniesie do domu określoną ilość pieniędzy, kupi określone rzeczy itp. Nie każdy wychodzi z założenia, że 'ktoś, kto zarabia 1500 zł to nieudacznik'. Nie każdy oczekuje od partnera zarabiania określonej ilości pieniędzy, niektórym po prostu podoba się pasja, zaradność.

Niestety większość Pań, które tutaj piszą na ten temat, to zwykłe materialistki, nie kochające cech partnera, a zwykły zysk, pieniądze, bogate, łatwe życie, to co partner daje, a nie osobę. Samo nasuwa się nieprzyjemne pytanie - ile kosztujecie?

ogólnie niczym się nie różnisz ode mnie.oboje nie pokochamy człowieka za to kim jest bez ogólnej otoczki.mógłbys czuc sie lepszy,gdyby uroda nie miała dla ciebie znaczenia.

Myślę, że bardzo się różnimy.
Swoją drogą, dokonałaś niedoskonałego intelektualnie zabiegu podmiany podmiotu i uznania, że skoro ROBIMY to samo (czujemy podniecenie), to jesteśmy podobni. Równie dobrze możesz się czuć podobna do pedofili, bo też się podniecają - i tutaj odpowiedź na pytanie W STOSUNKU DO CZEGO/KOGO wyjaśni Ci nieco dlaczego strzeliłaś sobie samobója.

[Nussbeisser]

Napisane przez Dopamine99

Wiesz, to Twoja przypadłość, że patrzysz na wszystko z perspektywy transakcji, kupowania. Nie obraź się, ale to dość płytki sposób postrzegania związków międzyludzkich.

Cechy ludzkie nie są czymś co się posiada, w takim rozumieniu w jakim posiada się pieniądze. A podniecanie się na widok pieniędzy jest dla mnie tym samym, co podniecanie się na widok drzewa. Podobno, gdy kogoś podniecają rzeczy to...

Jestem w stanie zrozumieć, że komuś się podoba pracowitość i zaradność partnera. To może się podobać. Tylko nie wszyscy wychodzą z założenia, że te cechy im się podobają, bo partner przyniesie do domu określoną ilość pieniędzy, kupi określone rzeczy itp. Nie każdy wychodzi z założenia, że 'ktoś, kto zarabia 1500 zł to nieudacznik'. Nie każdy oczekuje od partnera zarabiania określonej ilości pieniędzy, niektórym po prostu podoba się pasja, zaradność.

Niestety większość Pań, które tutaj piszą na ten temat, to zwykłe materialistki, nie kochające cech partnera, a zwykły zysk, pieniądze, bogate, łatwe życie, to co partner daje, a nie osobę. Samo nasuwa się nieprzyjemne pytanie - ile kosztujecie?



Myślę, że bardzo się różnimy.
Swoją drogą, dokonałaś niedoskonałego intelektualnie zabiegu podmiany podmiotu i uznania, że skoro ROBIMY to samo (czujemy podniecenie), to jesteśmy podobni. Równie dobrze możesz się czuć podobna do pedofili, bo też się podniecają - i tutaj odpowiedź na pytanie W STOSUNKU DO CZEGO/KOGO wyjaśni Ci nieco dlaczego strzeliłaś sobie samobója.

Pojechałeś po całości ale się zgadzam z każdym zdaniem.
Na szczęście nie wszystkie kobiety to materialistki.

[carmen_88]

Napisane przez fankam

W kolko te same argumenty juz sie powtarzaja. Bogaty to bez pasji, pusuwajacy inne laski, z malym przyrodzeniem, kiepski w wyrze, konsumpcjonista, nielojalny, zły, niedobry i w ogole be

bo chyba zadna z wypowiadajacych sie negatywnie o bogatych mezczyznach nie byla z takim w zwiazku tak naprawde.
Nie kazdy bogaty to synus rodzicow ktory dostaje pieniadze za nic, albo dorobkiewicz ktoremu sodowka uderza do glowy.
Odnosze wrazenie,ze kolezanka mowiaca o chlopakach w sweterkach o Tommy'ego chcialaby takiego faceta a on jej nie chcial. Wybacz ale ironizowanie bo kogos stac by sie dobrze i markowo ubrac odbieram tylko w ten sposob. Ma sie ubierac na bazarach jak go stac? czyni go to zlym czlowiekiem?
monroeist- czulam od poczatku ze jestes facetem..nie spotkalam kobiety ktora piep.rzyl.aby tylko o tym,ze seks jest najwazniejszy w zwiazku. Owszem, jest bardzo wazny, ale wiesz co? wazniejsze, jak to nazwales od "ruchania" jest to czy mam o czym porozmawiac ze swoim facetem,ze mi imponuje wiedza, zaradnoscia..etc.. Ale dla kogos tak prostego i prymitywnego "ruchanie" jest najwazniejsze. Szkoda mi Ciebie. Co bedziesz mogl zaoferowac swojej kobiecie jak "sprzet" odmowi Ci posluszeenstwa i przestanie stawac?

dopamine-naprawde szkoda mi komentowac Twoje rozwazania, jakie to jestesmy materialistki.
Kazdy dobiera sobie partnera wg swoich standardow. Co Cie tak boli nasze zdanie?
Przede wszystkim dla mnie zaradnosc = sie temu,ze facet ma dobra prace, realizuje sie, robi kariere (to sie przeklada na pieniadze).
Na Twoje prymitywne-sorry- pytanie "ile kosztujecie" powiem CI,ze dalej chyba nie zrozumiales nic z tego,co napisalam.
Nie mozna mnie kupic! Owszem, fakt,ze moj partner radzi sobie, robi kariere, ma dobra sytuacje sklonilo mnie chetniej by poznac CZLOWIEKA!!! Nie kazda dziewczyna jest wymagajaca, ale niektore lubia byc dumne ze swoich mezczyzn, ja do nich naleze. Jestem dumna gdy odnosi sukcesy. Jestem dumna z niego i robie wszystko by on byl dumny ze mnie. Wiele sie o zyciu, o swiecie wlasnie od niego dowiedzialam. Niewiele znam osob o takiej wiedzy jaka on posiada. Ma cudowne serce, kocha zwierzeta, angazuje sie w kazda akcje by pomagac. Sam wspiera kilka schronisk nie mowiac o tym nikomu! Troszczy sie o mnie..I do tego ma pieniadze.
Mysle,ze lepiej trafic nie moglam, mam swoj ideal mezczyzny ktorego w dodatku (pewnie ejstes zdziwiony) kocham nad zycie

[Nussbeisser]

Napisane przez carmen_88

bo chyba zadna z wypowiadajacych sie negatywnie o bogatych mezczyznach nie byla z takim w zwiazku tak naprawde.
Nie kazdy bogaty to synus rodzicow ktory dostaje pieniadze za nic, albo dorobkiewicz ktoremu sodowka uderza do glowy.
Odnosze wrazenie,ze kolezanka mowiaca o chlopakach w sweterkach o Tommy'ego chcialaby takiego faceta a on jej nie chcial. Wybacz ale ironizowanie bo kogos stac by sie dobrze i markowo ubrac odbieram tylko w ten sposob. Ma sie ubierac na bazarach jak go stac? czyni go to zlym czlowiekiem?
monroeist- czulam od poczatku ze jestes facetem..nie spotkalam kobiety ktora piep.rzyl.aby tylko o tym,ze seks jest najwazniejszy w zwiazku. Owszem, jest bardzo wazny, ale wiesz co? wazniejsze, jak to nazwales od "ruchania" jest to czy mam o czym porozmawiac ze swoim facetem,ze mi imponuje wiedza, zaradnoscia..etc.. Ale dla kogos tak prostego i prymitywnego "ruchanie" jest najwazniejsze. Szkoda mi Ciebie. Co bedziesz mogl zaoferowac swojej kobiecie jak przestanie CI stawac?

Partnera wybieramy sobie w docelowej grupie. Skoro kasa nie jest dla nas najwazniejsza to wolimy miłego chlopaka z sąsiedztwa który nie podwozi nas autem tylko jedździ na rowerku.Zresztą co z tego, że dany facet ma kasę jak intelektualnienas nie podnieca ?

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

Kobieta chyba szuka partnera a nie dojną krowę co będzie ciągnąc za cycki.

[fankam]

Napisane przez carmen_88

Odnosze wrazenie,ze kolezanka mowiaca o chlopakach w sweterkach o Tommy'ego chcialaby takiego faceta a on jej nie chcial. Wybacz ale ironizowanie bo kogos stac by sie dobrze i markowo ubrac odbieram tylko w ten sposob. Ma sie ubierac na bazarach jak go stac? czyni go to zlym czlowiekiem?

A to nie wiedzialas, ze wartosciowi ludzie ubieraja sie tylko na bazarach, uzywaja perfum Playboy'a i pija tanie winiacze? Po tym rozpoznasz dobrego czlowieka!

Zeby nie bylo najazdu to sie od razu wytlumacze. Ja sama czesc ciuchow kupuje w lumpach lub na targu. I zdarzylo mi sie pic tanie wino. Ale nie rozumiem skad w niektorych tyle nienawisci do bogatych? Jak kogos stac na najlepsze ciuchy i dobry alkohol to juz jest niedobry? Macie jakies chore rozumowanie.

[Nussbeisser]

Napisane przez fankam

A to nie wiedzialas, ze wartosciowi ludzie ubieraja sie tylko na bazarach, uzywaja perfum Playboy'a i pija tanie winiacze? Po tym rozpoznasz dobrego czlowieka!

Zeby nie bylo najazdu to sie od razu wytlumacze. Ja sama czesc ciuchow kupuje w lumpach lub na targu. I zdarzylo mi sie pic tanie wino. Ale nie rozumiem skad w niektorych tyle nienawisci do bogatych? Jak kogos stac na najlepsze ciuchy i dobry alkohol to juz jest niedobry? Macie jakies chore rozumowanie.

Przeczytaj jeszcze raz powyższe zdania bo kompletnie na opak je zrozumiałaś

[fankam]

Napisane przez Nussbeisser

Przeczytaj jeszcze raz powyższe zdania bo kompletnie na opak je zrozumiałaś

wyjaskrawiam tak samo jak wy

[Nussbeisser]

Napisane przez fankam

Zeby nie bylo najazdu to sie od razu wytlumacze. Ja sama czesc ciuchow kupuje w lumpach lub na targu. I zdarzylo mi sie pic tanie wino. Ale nie rozumiem skad w niektorych tyle nienawisci do bogatych? Jak kogos stac na najlepsze ciuchy i dobry alkohol to juz jest niedobry? Macie jakies chore rozumowanie.

Ale my tu nie oceniamy czy ktos dobry czy zły tylko czy takiego partnera chcielibyśmy. Ja jeszcze nie spotkałam wiernego, uczciwego, lojalnego oraz bogatego .Chyba się jeszcze nie urodził.Chyba, ze w harlequinach.
Ale mając wybór facet którego kocham albo jakis tam z kasą wybrałabym tego co kocham. Proste

[fankam]

Napisane przez Nussbeisser

Ale my tu nie oceniamy czy ktos dobry czy zły tylko czy takiego partnera chcielibyśmy. Ja jeszcze nie spotkałam wiernego, uczciwego, lojalnego oraz bogatego .Chyba się jeszcze nie urodził.Chyba, ze w harlequinach.
Ale mając wybór facet którego kocham albo jakis tam z kasą wybrałabym tego co kocham. Proste

a to tak wiele jest tych wiernych, uczciwych, lojalnych i biednych? Przeciez to, ze biedny to zadna gwarancja tych cech, ktore wymienilas. Tak naprawde ciezko dzis o idealnego partnera niezaleznie od zasobnosci portfela. Bylam z biednymi partnerami i uwierz, ze w wiekszosci nie byli ani wierni, ani uczciwi, ani lojalni.

[Nussbeisser]

Napisane przez fankam

a to tak wiele jest tych wiernych, uczciwych, lojalnych i biednych? Przeciez to, ze biedny to zadna gwarancja tych cech, ktore wymienilas. Tak naprawde ciezko dzis o idealnego partnera niezaleznie od zasobnosci portfela. Bylam z biednymi partnerami i uwierz, ze w wiekszosci nie byli ani wierni, ani uczciwi, ani lojalni.

Toż to nie o to znów chodzi. Postaraj sie czytać między wierszami.

[fankam]

Napisane przez Nussbeisser

Toż to nie o to znów chodzi. Postaraj sie czytać między wierszami.

to moze pisz prosciej tak zebym zrozumiala jestem "blądynką"

chociaz mi sie wydaje, ze to Ty nic nie rozumiesz

[Dopamine99]

dopamine-naprawde szkoda mi komentowac Twoje rozwazania, jakie to jestesmy materialistki.
Kazdy dobiera sobie partnera wg swoich standardow. Co Cie tak boli nasze zdanie?
Przede wszystkim dla mnie zaradnosc = sie temu,ze facet ma dobra prace, realizuje sie, robi kariere (to sie przeklada na pieniadze).

Na Twoje prymitywne-sorry- pytanie "ile kosztujecie" powiem CI,ze dalej chyba nie zrozumiales nic z tego,co napisalam.
Nie mozna mnie kupic!

Z jakiegoś powodu skupiacie się tutaj na fakcie, że nawet jeśli facet byłby świetnym człowiekiem, przystojnym, dobrym dla Was, to nic Was to nie interesuje, dopóki nie jest bogaty. Z jakiegoś powodu mówiłyście, że biednego i bogatego kocha się tak samo, ale po co kochać biednego, skoro są bogaci.

W związku z tym najważniejszym kryterium wg. którego oceniacie mężczyzn, są po prostu pieniądze. Nie rozumiem więc zdziwienia, że pytam o to od jakiej kwoty zaczynają się negocjacje zakupu - 3000 miesięcznie? 5000? Więcej?

Gdzie tu jakieś przejaskrawianie? Przecież takie słowa padły tutaj z Waszej strony.

Owszem, fakt,ze moj partner radzi sobie, robi kariere, ma dobra sytuacje sklonilo mnie chetniej by poznac CZLOWIEKA!!!

Mnie dla odmiany do tego, żeby poznać bliżej moją partnerkę, skłoniła jej wrażliwość, szczerość i dobro, oraz przyjaźń, która się między nami pojawiła. Pewnie Cię zaskoczę, gdy powiem, że nawet uroda nie miała tak dużego znaczenia? A już napewno nie pieniądze.

Nie kazda dziewczyna jest wymagajaca, ale niektore lubia byc dumne ze swoich mezczyzn, ja do nich naleze.

'Bycie wymagającym' - bardzo ładne określenie zjawiska, które kiedyś było nazywane inaczej.

Niewiele znam osob o takiej wiedzy jaka on posiada. Ma cudowne serce, kocha zwierzeta, angazuje sie w kazda akcje by pomagac. Sam wspiera kilka schronisk nie mowiac o tym nikomu! Troszczy sie o mnie..I do tego ma pieniadze.

'Mój narzeczony ma cudowne serce, kocha zwierzęta, pomaga innym, ale gdyby nie miał pieniędzy, to g... by mnie to obchodziło'. Tak to widzę. I takie słowa też tutaj padły, tyle, że w innej formie.

[carmen_88]

.