Ile wydajecie na modę i urodę?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez paula78

Ale w samej aktywności fizycznej nie chodzi tylko-przynajmniej mi- o wygląd czy wagę ale przede wszystkim o zdrowie i chyba ten argument powinnien być koronny.

No i ja tylko z tego powodu się ruszam Nie mam z tego specjalnej przyjemności, wyglądam właściwie tak samo, a szczupła jestem i bez żadnych ćwiczeń.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez paula78

Ubranie nie sa przekazywane biednym a jedynie kasa z ich sprzedazy w np. lumpeksach. Kilka lat temu była z tym "afera"
Dlatego wolę oddać osobiście komuś potrzebującym niż liczyć na pośredników.
Wyrzucam jedynie ubrania, których zwyczajnie nie wypada oddac dalej.

u mnie na osiedlu, raz w tygodniu, jedna babka sprzedaje na bazarku ciuchy z kontenerów ( z polskich kontenerów, bo w większości to szmaty, które kiedyś były modne)
- dziś kupiłam welurowe spodnie dziecięce za 1 zł
(a normalnie musiałam przejść wszystkie śmietniki, żeby je znalezc i mieć za darmo)

tam bogaci ludzie nie chodzą, same rencistki
i za grosze kupują te tureckie sukienki o których kiedyś marzyły

[Capresse]

Na ciuchy niewiele - raz na jakiś czasu kupuje sobie zestaw (dzinsy/spodnie, basic plus sweterek), odświętnie sukienkę czy marynarkę, koszul mam kilka, lubię dobre buty ale nie gromadzę ich - jak zniszczę jedne kupuje następne. W tej chwili mam dobre kozaki i tanie traperki. Nie widzę sensu w wydaniu set złotych na ubrania.

Natomiast kosmetyki lubię dobrej jakości. Cenię sobie balsamy firm neutrogena, garnier, dove. Żele i szampony też dove lub loreal, kosmetyki do makijażu i paznokci różnie - inglot, artdeco, astor, maybelline. Miesięcznie zużywam dość sporo kosmetyków pielęgnacyjnych - co najmniej jeden balsam, żel, szampon i odżywkę. Pasty do zębów wybieram te za ok 10 zł plus płyn listerine ok 15-20zł. Kremy do twarzy mam zawsze dwa - klasyk bambino i coś lepszego, plus dobry peeling i tonik. No i perfumy - rocznie zużywam ze 2-3 flakony czyli ok 500 zł.

Kosmetyczka odświętnie (promocje na gruponie), lekcje tańca to koszt 80 zł miesięcznie, wspinaczka jednorazowo to 20 zł, aquapark od czasu do czasu (tż załatwia darmowe bilety), i teraz dojdzie mi karnet na siłkę lub lekcje salsy (ok 100zł miesięcznie).

No, trochę wydaję ale nie czuję bym wydawała pieniądze bez sensu bo niczego nie gromadzę, od dawna stosuję projekt denko a stare ciuchy oddaje.

[Candy_lips]

Napisane przez Agoorka

Ja nie liczę ogólnie takich wydatków, ale ten wątek dał mi do myślenia, ile to tak naprawdę wydaję

Zatem rozpiszę:

Kosmetycznie/pielęgnacja:

1. Fluid- nie mam stałego ulubieńca, obecnie używam Bourjous 123 Perfect- miałam chęć go kupić, ale normalna cena dla mnie za wyskoka, skorzystałam z upustu w Rossmannie - 40%- wyszło ok. 30zł, starczy mi na pewno na kilka miesięcy; tusz do rzęs - kupiony także na wspomnianej promocji- ok. 20 zł - starczy na długo; puder sypki- Ingrid- ok.10 zł- mam od dobrych kilku miesięcy i już się kończy; róż do policzków - ok. 5 zł- mam i mam, końca nie widać, firma Butterfly - zwyklak, ale dobry; eyeliner Essence- ponad dyszkę- mam już z pół roku i dalej jest go dużo; cienie kupuję za grosze, podobnie lakiery do paznokci- mam ich sporo- ceny od 3-5 zł, pomadki ochronne- kupuję często, bo zawsze muszę mieć przy sobie, ewentualnie wazelinę, która jest tania, dobra i wydajna
2. Szampony- najczęściej przeciwłupieżowe, bo zmagam się z łupieżem od długiego czasu- kupuję różne- starcza na 1-1,5 m-ca- cena 6-20 zł; odżywka- obecnie mam od kliku miesięcy butlę Syossa- ok.11 zł, do tego olej kokosowy Vatika- ok. 15 zł- starcza na kilka miesięcy, bo nie mam niestety dużo czasu, żeby częściej stosować, a muszę mieć go na włosach przynajmniej z 5h, żeby były dobre efekty; ponadto spray ochronny do prostowania Marion- ok.6-7 zł- starcza na ok. 2 m-ce
3. Z innych: płyn go higieny Intymnej Ziaja- ok. 7 zł- butla na ok. 1,5 m-ca, podpaski, tampony, chusteczki do demakijażu- Biedronka- ok.4 zł- na miesiąc wystarczą, maszynki do golenia- nie muszę mieć drogich; płyn do płukania ust- butla na ok. 2 m-ce starcza- cena 11-16 zł- w zależności czy uda mi się kupić na promocji, nić dentystyczna
4. Wszelkie balsamy do ciała mam w zapasie- najczęściej prezenty- starczą na długi czas jeszcze; perfumy H. Boss XX- butla starczy mi na dłuuuuugo- prezent; krem pod oczy Soraya ok. 10 zł- na kilka miesięcy, krem do twarzy- stosuję różne- czasem dostaję jakieś próbki- starcza na długo, tonik Garnier niecałe 10 zł- wystarcza na długo, płyn do demakijażu- ok. 5 zł- też nawet wydajny, ale ciągle szukam odpowiedniego, peeling brzoskwiniowy Soraya- ok.10-12 zł- mega wydajny, mam prawie rok i dopiero się kończy, krem do rąk- z Biedronki- tani, dobry i wydajny; wszelkie żele pod prysznic też często z Biedronki- 4- 6 zł- na kilka tygodni

Ubrania:
Najczęściej kupuję w sh, na bazarku, nie lubię przepłacać za ciuchy. Czasem coś na allegro zamówię. Ciągle szukam swojego stylu, jeszcze długa droga . Buty bardzo szybko niszczę, nie lubię obcasów. Obecnie mam świra na punkcie torebek- ale jeszcze pod kontrolą. Ogólnie w sferze ubrań nie wydaję majątku.

Co do Twojej wypowiedzi- też miałam żel pod prysznic z Biedronki i był całkiem dobry No, ale ja lubię zmieniać żele, więc u mnie raz jest ten, raz ten, a jeszcze innym razem inny. Jednak raczej więcej niż 8 zł nie wydam, choć czasem skusiłam się na Dove, a jest droższy. Z tego jednak co pamiętam wydajny i świetny był dla mojej skóry

Dziewczyny, 12 czy 30 flakonów perfum? Wow, dużo. Moim zdaniem lepiej wybrać jeden zapach i go używać. No czy tam dwa, trzy, bo inaczej i tak się tego pewnie nie wykorzysta, zapach się ulotni.

Z płynów do higieny intymnej też najczęściej mam Ziaję albo ten z Biedronki. Oba są dla mnie dobre. No i niedrogie.

To co teraz zaszalałam to mam np balsam, olejek wygładzający, krem termoaktywny na jędrniejszą sylwetkę, wszystko mi się teraz przydaje, używam. Nie ma jednak sensu kupować kilku kosmetyków, gdy nie jesteśmy pewni czy są nam aktualnie potrzebne. Ja kupiłam to co wiem, że będę używać i razem może przynieść efekty.

[paputek00]

Ciuchy:
Nie ubieram się w Zarze, Promodzie cz Mohito. Moja szafa to głównie ciuchy z tańszych sieciówek + rzeczy z wyprzedaży lub SH.
Są miesiące kiedy nic nie kupuję a są takie gdy wydaje ok 200 zł. Myślę, że średnia to jakieś niecałe 100 zł miesięcznie.

Pielęgnacja:
Walczę z przebarwieniami po trądziku i rozszerzonymi porami więc uważam na to co kupuję. Na pielęgnacje twarzy wydaję dużo, reszta to drogeryjna taniocha. Ceny a nawiasach są baaardzo orientacyjne
raz na miesiąc kupuję:
- żel AA dla atopowców (13zl), apteczny tonik przepisywany na receptę (10zl), olejek pod prysznic Rossmana (8zl), oliwkę do ciała Hipp (13zl), krem do rąk Isana 5% urea (5zl), płyn do płukania ust Listerine (15zl),
raz na dwa/trzy miesiące:
- Epiduo na receptę (40zl), bioderma (50zl), krem na noc Avene cicalfate (80zl), krem pod oczy LRP substiane (80zl), maseczki z glinki (8 zl), szampon Syos (15zl), maska L'oreal professional (60zl), odżywka Dove, Nivea itp (8zl), olejek do wlosow Vatika (15 zl), pasta do zębow (6 zl)

Makijaż:
Mam kilka paletek Inglota, więc cieni praktycznie nie kupuję. Bronzer i róże Bourjois starczają mi na pół roku. Tak samo baza pod cienie Lumene (20 zl), korektor (L'oreal) i wszelkiego rodzaju kredki do oczu lub produkty do ust. Puder sypki Vichy kupuję raz na kilka miesięcy. Najczęsciej muszę inwestować w podkład healthy mix Bourjois (50 zl) i puder prasowany Maybelline, dream matte powder (30 zl).

Wygląda na to że miesięcznie nie przekraczam 200 zł.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Candy_lips

Dziewczyny, 12 czy 30 flakonów perfum? Wow, dużo. Moim zdaniem lepiej wybrać jeden zapach i go używać. No czy tam dwa, trzy, bo inaczej i tak się tego pewnie nie wykorzysta, zapach się ulotni.

A bo to już bardziej hobby niż dbanie o urodę nie bez powodu jest o perfumach osobny dział forum.

Btw. jest gdzieś wątek o ilości lakierów do paznokci i są tam dziewczyny, które mają po kilkaset.

[anka_res]

Napisane przez Candy_lips

Dziewczyny, 12 czy 30 flakonów perfum? Wow, dużo. Moim zdaniem lepiej wybrać jeden zapach i go używać. No czy tam dwa, trzy, bo inaczej i tak się tego pewnie nie wykorzysta, zapach się ulotni.

.

12 czy 30 to ja bym chciała mieć, może kiedyś do tego dojdę

Zeszłam do ok. 40 - minimum od lat - w porywie 2 lata temu miałam ich ok. 150. Rozważanie czy lepiej jeden mieć flakon czy sto jest IMO bezzasadne bo to hobby.

[hihi]

Napisane przez anka_res

12 czy 30 to ja bym chciała mieć, może kiedyś do tego dojdę

Zeszłam do ok. 40 - minimum od lat - w porywie 2 lata temu miałam ich ok. 150. Rozważanie czy lepiej jeden mieć flakon czy sto jest IMO bezzasadne bo to hobby.

Szalona

Moim zdaniem 10 flakonow i zadne wielkie halo, mam jakies 3 typowo letnie, ze 3 takie zimowe i pewnie kolejne 4 uniwersalne, praktycznie wszystkich uzywam na biezaco (letnie latem itd, wiadomo) i nic mi sie ani nie ulatnia ani nie wietrzeje, ani sie nie marnuje. A jak mi sie odwidza to ddaje albo wymieniam i nie wyobrazam sobie miec jednego zapachu, to tak jakby miec wszystkie ubrania w jednym kolorze!

[paputek00]

A mi się zawsze marzyło żeby mieć taki swój charakterystyczny zapach, który innym osobom będzie się ze mną kojarzył dlatego mam tylko 4 zapachy, z czego dwa typowo letnie, jeden ukochany na zimę i jeden którego praktycznie nie używam

[linka_18]

Napisane przez Merys

Kremy, szampony, odżywki zazwyczaj kupuje polskie lub rossmanowskie, są tanie i jestem z nich zadowolona. Maska do włosów vatika 30 parę złotych starcza mi na 3 miesiące, sesa olejek do włosów cena i wydajność zależy od wielkości, gliceryna, wcierka jantar nie pamiętam ile kosztuje. Staram się również robić maski domowe, kawa, olej z pestek winogron, miód, śmietana, cytryna, oczywiście nie używam tego wszystkiego naraz.
Balsam do ciała ziaji masło kakowe 10zł, używam też do ciała, a przede wszystkim stóp oleju z pestek winogron koszt ponad 10zł. Podkłady mam dwa jeden do użytku codziennego starcza mi na 1,5 cena miesiąca cena około 20zł drugi lepszy na większe okazje na 5-6 miesięcy i cena waha się od 40-60, bo nie zawsze kupuje taki sam. Sypki starcza mi na dwa- trzy miesiące cena do 30zł max, tusz eveline cały czas ten sam, cena 10zł z kawłkiem. Róż bourjois mam ponad rok, jest nie do zajechania, paletę sephory którą dostałam w prezencie używam już ponad rok. Pędzle hakuro fajne i tanie.
Czasem mam ☠☠☠☠☠☠☠ca na punkcie ciuchów, przede wszystkim sweterków z motywami zwierzęcymi, ale staram się kupować z przecen lub za rozsądną cenę. Ostatnie zakupy, to sweterek i golf w h&m każdy po 40zł, buty na zimę śniegowce w tesco za bodajże 50zł, ortalionowy płaszczyk też w tesco za 60zł. Swoje dziewczyny też lubię rozpieszczać, zabawki i inne pierdoły i gdyby nie mój partner, mogłabym im kupować co miesiąc to inne obróżki.

Najlepsze są domowe balsamy lub peelingi, np:
peeling cukier, kawa, oliwa a oliwek. Zawija sie cialo folia aluminiowa w w wybranych miejscachdo dla lepszego efektu. Robilam kiedys kurs kosmetyczny i nauczycielki nam to polecaly.

[Soso]

Napisane przez Candy_lips

Dziewczyny, 12 czy 30 flakonów perfum? Wow, dużo. Moim zdaniem lepiej wybrać jeden zapach i go używać. No czy tam dwa, trzy, bo inaczej i tak się tego pewnie nie wykorzysta, zapach się ulotni.

Równie dobrze mozesz zapytać, po co mi 30 sukienek, skoro mogłabym mieć 5 i też pewnie byłyby się w co ubrać. Co kto lubi Dobrze przechowywane perfumy się tak szybko nie starzeją.

Napisane przez anka_res

12 czy 30 to ja bym chciała mieć, może kiedyś do tego dojdę

Zeszłam do ok. 40 - minimum od lat - w porywie 2 lata temu miałam ich ok. 150. Rozważanie czy lepiej jeden mieć flakon czy sto jest IMO bezzasadne bo to hobby.

znam ten ból, wprawdzie do 150 nie doszłam, ale moje 30 to skutek wielu czystek i wyrzeczeń

[anka_res]

Napisane przez hihi

Szalona

Moim zdaniem 10 flakonow i zadne wielkie halo

Napisane przez Soso

znam ten ból, wprawdzie do 150 nie doszłam, ale moje 30 to skutek wielu czystek i wyrzeczeń

Kolekcja w rozmiarze 10 flakonów to taki mój ideał. Daje jakąś różnorodność, jednocześnie praktycznie można ich wszystkich używać. W zgodzie z teorią malejącej marginalnej użyteczności - co za dużo to nie zdrowo, i tak jest faktycznie.

Myślę, że skoro z ponad setki zeszłam do 40, to i 10-15 mi się kiedyś uda

[Candy_lips]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;38467914]A bo to już bardziej hobby niż dbanie o urodę nie bez powodu jest o perfumach osobny dział forum.

Btw. jest gdzieś wątek o ilości lakierów do paznokci i są tam dziewczyny, które mają po kilkaset.[/QUOTE]

No chyba, że tak. W sumie o tym nie pomyślałam, choć jest to logiczne, że tak jak jedna osoba lubuje się w zbieraniu np kart telefonicznych, to inna np w perfumach.

Soso, no niby masz rację, chyba spojrzałam na to za bardzo ze swojego punktu widzenia, a wiadomo- każdy ma inne podejście.

[shiava]

Swietny watek!

Rozpisywac sie nie bede, podliczylam sama dla siebie - wyszlo ok 800 zl/mies.
Strasznie duzo wydaje na rzeczy ktore nie do konca zuzyje, wyrzuce lub oddam.

Duzo fajnych informacjii tu zawarlyscie: sklepy, konkretne produkty - na pewno bede testowac i sprawdzac, moze uda sie cos zaoszczedzic

[linka_18]

No to ja tak:
Twarz:
Podklad- teraz mam Panstik Max factor- zakrywa swietnie rozszerzone naczynka,- max na 7 miesiecy mi starcza
Puder kompakt Manhattan Clearface- ta seria antybakteryjna- tez z pol roku.Juz kilka opakowan zuzylam.
Tusz do rzes- Max factor 200 calorie- innego nie uznaje
Kredka do oczu-automatyczna- Essence-
Eyeliner- Wibo
Puder brązujący-Rimmel
cieni uzywam rzadko ale planuje sobie kupic cos z serii freedom z Inglota.
krem do twarzy- Lirene naczynkowa

Demakijaż oczyszczanie:
Zel do mycia twarzy Garnier do wrazliwej
peeling do wrazliwej skory Lirene starczaja mi one na max 6 miesiecy razdko uzywam, ale musze miec
Tonik+mleczko-Bielenda- Naczynkowa- od tego kosmetyku jestem uzalezniona
Cialo-
Balsam-Lirene kawowy
krem do rąk-Cztery pory roku, albo cos mamie podkradne.
Zel pod prysznic- Palmolive z oliwa z oliwek .Kazdy inny wysusza mi skore
Peeling- taki malutki z Joanny (fajna jest pomarancza, teraz mam akurat kiwi)
lakiery to kupuje przewaznie z Golden Rose albo Wibo.
Plyn do higieny intymnej Ziaja Intima (2 miesiace starcza)
Wlosy:
Z nimi mam ostatanio problem, bo sie przetluszczaja i musze myc codziennie praktycznie:
Szampon do wlosow uzywam pokrzywowy z Joanny.
Odzywki kktualnej brak mialam z Glisk kura ostatnio.
Jedwab do wlosow teraz bardziej mi sie przydaje.

Zapachy i antyperspiranty
-Rexona w sztyfcie
- Adidas zielony
Avon Rare with pearls
Celine Dion- dziwne mam te 3 perfumy i jedno 2 lata stoi pol tylko zuzyte, a 15 ml Celin Dion wystarczylo mi 3 lata

a wlasnie dziewczyny macie jakis dobry szamopn apteczny , maskę do polecenia na przetluszczajace sie wlosy???


Ciuchy przewaznie kupuje w polskich zwyklych sklepach, czesto tez na wyprzedazach w sieciowkach, albo w second handach.
A torebki tez lepsze do 150 zl chodze max 3 lata az rozwale, tez lubie miec kilka.

[golgie]

Napisane przez Cathas

Mnie tylko zastanawia, że prawie żadna z Was nie podaje wydatków na fitness, siłowinię, basen, taniec - a to przecież nieodłączny składnik dbania o urodę...
Ja więcej niż na kosmetyki miesięcznie wydaję na zajęcia taneczne i powiem Wam, że warto.

Nie wydaję,bo to mi za to płacą
Na kosmetyki wydaję baardzo dużo, chociaż ostatnio się ograniczyłam, z tego co widzę nikt nie wydaje tyle co ja,więc się przyznawać nie będę

[blekitne_niebo]

Napisane przez Cathas

Mnie tylko zastanawia, że prawie żadna z Was nie podaje wydatków na fitness, siłowinię, basen, taniec - a to przecież nieodłączny składnik dbania o urodę...
Ja więcej niż na kosmetyki miesięcznie wydaję na zajęcia taneczne i powiem Wam, że warto.

Ja nie podałam kosztów ćwiczeń fizycznych bo mam je za darmo Na basen nie chodzę, bo jakoś mnie obrzydza Z kolei na lekcje tańca wołami by się mnie nie zaciągnęło, nienawidzę tańczyć.

Napisane przez milionmalychkawalkow

Jak tak teraz myślę o moich wydatkach, to zdecydowanie mało wydaję na ciuchy i kosmetyki, zdecydowanie więcej na jedzenie, ponieważ oboje lubimy gotować i używamy w kuchni dość drogich składników, jak np. oliwa z oliwek, suszone pomidorki, miliony przypraw kupowanych od pana na bazarze, tofu, masło orzechowe, olej sezamowy, mleko sojowe.
I w sumie dobrze mi z tym

Na wydaję na jedzenie ogromne kwoty a utrzymuję tylko samą siebie. Aż strach pomyśleć co będzie jak będę z kimś mieszkać

Napisane przez paula78

A juz jak widzę "masthef" to się głośno śmieję :białe koszule, marynarka itp tylko po co mi to skoro nie pracuję w urzedzie ?mam 1 czarną klasyczną marynarkę(kupiona za 10 zł w lumpeksie)- ostatnie 3 razy miałam ja na pogrzebach -fakt przydał sie ten masthef.

Wiadomo, nie musisz korzystać z must have jak się w nich źle czujesz. Przecież wszystko zależy od zestawienia danej rzeczy. Ja chodzę na okrągło w czarnej marynarce, nie wyobrażam sobie żeby jej mogło zabraknąć w mojej szafie



Zauważyłam już dawno, że wiele osób zaopatruje się w lumpeksach. Ja się z wielu względów nie mogę do nich przekonać . Szkoda, bo to by była świetna metoda by zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy.

[Keket]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;38451570]Tak mi sie nasunelo jak was czytam... nie wyrzucajcie ubran na smietnik! Okropne marnotrawstwo! Nie wiem jak w waszych miastach, ale u nas są porozstawiane te duże zbiorniki PCK do ktorych mozna wrzucac cale worki ubran, ktore nastepnie sa prane i przekazywane potrzebujacym/biednym. Od dziecka tak robilam z matka, ewentualnie mama czesto przekazywala swoje ubrania swojej szkolnej kolezankce u ktorej bieda wrecz piszczala. Tutaj w Anglii z kolei mozna oddac nieuzywane ciuchy/rzeczy do tzw. charity shops. Naprawde szkoda, bo ktos moglby z tego skorzystac. Warto nad tym pomyslec.[/QUOTE]

Nie wiem jak jest ze skrzynkami na ubrania PCK, ale u mnie w rodzinnym mieście wszędzie stoją skrzynie Caritasu i te ubrania nie są rozdawane biednym. Obok kościoła otworzyli sklep Caritasu SH i te ubrania są normalnie sprzedawane

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

Z tym wydawaniem to różnie bywa. Jeszcze niedawno miałam fioła na punkcie perfum. Kupowałam na wspólnych zakupach na wizażu odlewki i pełnowymiarowe flachy, ale teraz stwierdziłam, że nie kupię nowych dopóki nie zużyję chociaż połowy tego co mam. Ulubionych perfum mam 5, więc będę kupowała na bieżąco jak któreś się skończą.

Jako żelu do twarzy, ciała i mydła do rąk używam żelu babydream. Czasem umyję też nim włosy. Świetny do zabrania w podróż, bo nie trzeba ciągnąć kilku różnych kosmetyków. Niedrogi i nie jest napakowany tak chemią. Ostatnio kupiłam 3 butelki, bo kosztował w promocji 6,99. Emulsji do higieny intymniej używam z biedronki. Niedroga jest i spora butelka. Szamponów używam ziołowych z Barwy za niecałe 4zł. Mam 3 i używam na zmianę. Zamiast balsamu do ciała używam oliwki Hipp lub oleju lnianego. Krem do rąk z serii Isana z mocznikiem. Uwielbiam, jest niedrogi, a w promocji można kupić jeszcze taniej, za niecałe 4zł. Do stóp używam pudru dla dzieci babydream. Dezodorant tylko w sztyfcie, aktualnie lady speed stick. Wcześniej była Rexona. Starcza na 1,5-2 m-ce. Pastę do zębów kupuję taką, jaka jest aktualnie w promocji. Takę do 7zł.
Włosów nie farbuje. Zeszłam do naturalnego koloru i nie muszę już wydawać na farby i różne kosmetyki do włosów, bo mam teraz zdrowe mocne włosy. Aktualnie zapuszczam włosy, więc do fryzjera chodzę tylko na podcięcie grzywy. Tu gdzie teraz mieszkam płacę za to 10zł, a jak jadę do rodzinnego miasta to 3zł.

Odżywka do włosów Alterra z granatem. Nie pamiętam ile kosztuje, ale na pewno niedużo i na długo wystarcza, bo stosuję nie całe włosy, tylko od ucha i niewielką ilość. Czasem olejuję włosy mam jeszcze dwa indyjskie oleje z wakacji, stosuję 2x w tygodniu, więc też niedrogo wychodzi. Czasem do tego celu używam też oleju lnianego, którym też smaruję na noc twarz.

Zamiast toniku używam hydrolatu oczarowego. 300ml za 20,50zł zamawiam starcza na 5-6 m-cy. Z tego samego sklepu zamawiam też spirulinę 30g za ok 10zł. Stosuję jako maseczkę 2x w tygodniu i też mi wystarcza na 2-3 m-ce. Tak samo zamawiam kwas salicylowy 20g kosztuje ok. 6zł, z którego sama robię peeling. Wychodzi dużo taniej niż u kosmetyczki. Po takich peelingach stosuję filtr 50+ aktualnie z Rossa Sun Ozon Kinder duża tuba, za niecałe 10zł. Potem matuję cerę pudrem babydram. Peeling do twarzy kupuję z Ziaji bardzo mocny. sporo butelka za ok. 20zł, starcza mi na rok.

Kremów do twarzy używam różnych. Teraz mam dwa, jeden Soraya, a drugi Ziaja ochronny aktywnie nawilżający. Oba kosztowały ok. 11zł. Pod oczy używam rozświetlającego kremu Eveline. Bardzo wydajny. Kosztował chyba ok. 12 czy 14zł. Do tego czasm używam żelu Floslek (różne rodzaje), ok. 6zł. Do demakijażu używam mleczka nagietkowego Ziaji, ok. 7zł. Jako podkładu używam azjatyckiego bb creamu 79 skin 40g wystarczy mi na pół roku, a używam codziennie. Kosztował ok. 60zł. Cienie Rimmela poczwórne wystarczą mi na ok. rok. Aktualnie mam dwa cienie. Tusz MF 2000 calorie wystarczy na 1,5-2 m-ce. Do tego eyeliner Wibo, niedrogi. Mam go od listopada i jeszcze trochę go tam jest. Róż Bourjois wystarczy na ok. rok, w promocji można kupić za ok. 40zł. Kredka do oczu z YR za ok 20zł też na długo wystarcza. Lakierów do paznokci nie używam, bo nie lubię, a poza tym w mojej pracy nie powinno się mieć pomalowanych pazurków. Patyki do uszu i waciki sprawy groszowe. Tampony z biedronki, duże opakowanie też tanie. Wkładki kupuję Descreet tylko opakowania mega economy. Zazwyczaj chyba co ok. 2 m-ce są na nie promocje w drogeriach. Do ust tylko pomadka nivea czerwona. Nie dość że nawilża, to jeszcze nadaje ładny delikatny kolor. No i ostrza do maszynki. Teraz nie wiem po ile są, bo dawno nie kupowałam, miałam zapas. Maszynka z serii Isana.

Co do ubrań i butów, to różnie bywa. W grudniu kupiłam płaszcz, komin, rękawiczki, czapkę (wszystko za 285zł) i w SH gruby szlafrok M&S za 16zł. W tamtym roku kupiłam sporo par butów. Więc w tym roku dokupię może jedną parę pantofli, jakieś sandałki i może jakieś ekstra kozaki. Za kozaki nigdy nie dałam więcej niż 150zł, a za sandały 60zł. Pantofle do 70zł. Zawsze uda mi się trafić na przecenę butów.
Kilka lat temu pokochałam SH i zawsze coś tam wyszperam ciekawego. Nowe kupuję zawsze jeansy w BS, bo tylko tam mogę trafić na długość 36. Zazwyczaj płacę ok. 200zł i kupuję dwa razy w roku. Bieliznę kupuję w promocji w pewnym sklepie, gdzie mogę zamówić do 6szt. i przymierzyć je potem w sklepie stacjonarnym, a jeśli nie pasuje, to nie brać. Biustonosze kupuję takie do max 60zł, a majtki do 30zł.


To chyba tyle

[clara morfina]

Ja na kosmetyki i ubrania swojego czasu wydawałam na prawdę spore sumy. Na szczęście mi przeszło, kiedy któregoś dnia dotarło do mnie, że mam w szafie 20 różnych balsamów do ciała i 10 szamponów i tak na dobrą sprawę nie mam jak ich zużyć.

W dobre kosmetyki nadal lubię zainwestować ale już nie tak hurtowo jak kiedyś.

Twarz:
- płyn micelarny AA (ok 13zł)
- maseczka z zielonej glinki Ziaja (ok.10 -11 zł)
- żel do mycia twarzy nawilżający AA (ok. 13 zł)
- krem nivea (ok. 7 zł)
taki zapas do pielęgnacji skóry twarzy starcza mi na ok. miesiąc

Ciało:
- balsam do ciała do skóry wrażliwej AA róża herbaciana (ok.13 zł, w promocji można kupić za 8 z groszami)
- balsam do ciała Neutrogena (ok 24 zł, kupiony 4 mies. temu, stosowany na zmianę z innymi balsamami starcza na bardzo długo)
- balsam do ciała Ziaja Kozie Mleko (ok 10 zł)
- peeling solny wyszczuplający Perfecta (ok. 15 zł)
- Mydło pod prysznic Ziaja Kozie Mleko (ok. 7 zł)
- Płyn do higieny intymnej Ziaja (ok. 7 zł)
- Krem do rąk Ziaja Kozie Mleko (ok.5 -6 zł)

Włosy:
- Szampon Barwa (ok 4 zł)
- Szampon Babydream (ok. 4 zł)
- odżywka Garnier (ok 7 zł)
- szampon do włosów blond Joanna Professional (ok 13 zł)
- maska Tołpa (ok. 20 zł)
- lakier do włosów (tutaj różnie)


Makijaż:
- podkład intensywnie kryjący Pharmaceris (ok. 40zł, starcza na ok 3 mies., wcześniej inwestowałam w Loreal True Match Minerals w pudrze, który był genialny dla mojej skóry, niestety go wycofali a ja na szczęście zyskałam oszczędności w postaci 40 zł)
- cienie do powiek głownie czwórki z Avonu, aktualnie mam 3 paletki (koszt około 25 zł, w promocji kupowałam taniej), jedna paletka Astor (ok. 35 zł) i parę pojedynczych cieni MACa (spadek po koleżance)
- puder Synergen z Rossmanna (ok 6 - 7 zł) lub przy "dobrych wiatrach" mój ulubiony Maybeline Affinitone (ok20 zł)
- kredki do oczu Essence (ok 8 -9 zł, aktualnie posiadam 2 od października i mają się dobrze)
- tusz do rzęs Loreal Million Lashes (ok 40 zł - tutaj lubię dobrze zainwestować)
- Eyeliner Loreal (kupiony w świątecznej promocji razem z tuszem do rzęs ok 40 zł)
- pomadki ochronne i wazelina do ust (raczej kupuję tańsze, bo szybko mi się kończą)
- szminek do ust raczej nie używam i nie kupuję, błyszczyków też
- baza pod cienie Lumene (ok 20 - 30 zł, zależy gdzie upoluję)

Poza tym oczywiście podpaski, tampony, waciki, dezodoranty etc - to wszystko raczej biedronkowe albo lidlowe

Na ciuchy nie wydaję dużo pieniędzy, zazwyczaj ubieram się w sh lub na przecenach. W ubrania inwestuję raczej rzadko - zazwyczaj jak już jest potrzeba. Chociaż czasem lubię pobuszować w lumpeksach. Ciężko mi określić ile miesięcznie wydaję.

Na kosmetyki miesięcznie przeciętnie ok. 60 zł, chyba, że wszystko mi się pokończy lub mam jakieś wolne środki i chcę sobie zrobić przyjemność.

Oprócz tych wszystkich wymienionych kosmetyków, które kupuję raz na miesiąc (te do twarzy i włosó) i "malowideł", które starczają mi na dłużej (bo nie maluję się codziennie), cierpię na uzależnienie od zapachów, więc mój portfel i tak bardzo cierpi

[looolitka]

Dobry moment na podliczenie tego wszystkiego bo szczerze nigdy teo dokładnie nie kalkulowałam:

Kosmetyki
Szmpon + Odrzywka) (Loreal lub Panitine) 30zł
szampon niebieski do blond włosów Rossman z 6zł
Żel pod prysznic 10zł
Balsam do ciała (Naturia) 10zł
Serum do włosów 10zł
Deodorant 10zł
Pasta do zębów 10zł
Płyn do demakijażu 10zł
Z kremami mam probelm bo wciąż wydaje mi się , że te które kupuje mi szkodzą ale w tym
miesiącu na Konptlet AA (pod oczy + na dzięń) 30zł
Farba do włosów + woda 20zł (40 1 na 2 miesiące)
Odrzywka do paznokci Regenerum 16zł
Płatki kosmetyczne powiedzmy 5zł

Makijaż:
Podkład raz na 3 miesiące ale z wyższej półki(wierzę że wyglądam w nich lepiej) 150zł

Rgulacja brwi+henna 25zł
Fryzjer żadko

Coś mi mówi, że to nie wszystko ale i tak wychodzi około 200zł ;/

[madana]

Mam ochotę ucałować z radości osobę, która poleciła tu Ratimax 1500 - kupiłam , koszt 3,15( to największe dostępne stężenie wit.A) - mam cerę suchą, od 2 dni smaruję się na noc lekką, bardzo lekką warstwą- i od 2 dni w ciągu dnia z niedowierzaniem dotykam swoich policzków, twarzy- mam skórę gładką i miękką jak pupa niemowlaka

Aha, myślę, że dla dziewczyn z innym typem skóry krem będzie dobry miejscowo, na różne przesuszenia, np. po trądziku, po kwasach, pod nosem po dzikim katarze itp. Nigdy bym nie pomyślała, że taka tanizna apteczna tak na mnie zadziała.

[Millygirl]

Kosmetyki, uśredniając:
wlosowe (szampon, odżywka, odżywka b/s Joanna 4 zł, odżywka w sprayu Marion lub np Schauma ok 5-7 zł/mc- Marion mi starcza na miesiąc wydajniejsza Schauma na jakieś 2 ) - ok 25 zł
do ciała (balsam, żele, peelingi itp lubię Tolpę, kupuje ją zwykle w promocji, żel do hi mam rownież z Tolpy, kosztuje co prawda ok 16 zł za buteleczkę ok 200 ml ale mi wystarcza na jakieś 3 miesiące/ 1 pompka rano i wieczorem/a slużby mi lepiej niż lactacydy i inne ) - ok 20 zł może (żel zawsze, reszta używana nieregularnie, zdecydowanie starcza na dłużej niż miesiąc)
-zęby (plyn do płukania i pasta, szczoteczkę mam elektryczna, końcówka wymieniana co 2 miesięce. kupuję tylko elemx, meridol, plyn ewentualnie colgate. Na tym nie oszczędzam) - 25 zł
do twarzy (biedronkowy żel i płyn micelarny ok 10 zł miesięcznie, plus jakiś krem, ostatnio moj ulubiony w tej chwili to Nivea Pure & Natural, ok 15 zl a starcza na 3 miesiące) - miesięcznie ok 15 zł
kolorówka - używam mało, podkład starcza mi na jakieś pół roku+ korektor też na długo (ostatnio kupiłam jedno i drugie MF w 40% promocji w Rossmanie), lakierów do paznokci mam z 5 i mi wystarczają, podstawowe klasyki , cienie raz na ruski rok - mam paletkę sleeka wystarczającą mi w zupełności, tusz też jakieś 3 miesiace, zresztą większość powoduje u mnie łzawienie oczu po kilku godzinach więc odpadają, różow/bronzerów nie używam, puder mam gdzieś z rok i dna nie widać...) - groszowe sprawy w przeliczeniu na miesiąc
higieniczne (patyczki, waciki,podpaski, tampony itp) - ja wiem, z 10 zł może.

Średnio wychodzi jakieś 95 zł miesięcznie. Kieruję się nie marką,półką czy ceną a tym, co moja skóra czy włosy lubią. Dla mnie kwota w sam raz.

Ciuchy- butów mam niewiele, ciuchów właściwie też. Od jakiegoś czasu dążę do minimalizmu, ale jeszcze nie osiagnęlam takiego poziomu jak madana (podziwiam ) mam z 3 pary jeansów,kilka sweterków, do tego kilka gladkich jednokolorowych topow i bluzek.do tego kilka bardziej nietypowych bluzek (pasujacych do jeansow czy spodnic), parę tunik, 3 spodnice - 2 klasyczne czarne (jedna elegantsza) plus trzecia bardziej wzorzysta. Kupuję zarówno z allegro jak i z sieciówek, tych popularnych (zwykle na wyprzedażach) - takko fashion, cameieu, reserved
Bielizna - zwykle gladkie w róznych kolorach majtki intimissimi plus klasyczne czarne bawełniane figi np primarka. Ze stanikami nie mam problemu, zawsze wychodzi mi 75 B ( a jestem świadoma i byłam w brafiteriach ) mam kilka triumphów i staników z chimery.
Dodatki - mam kilka pasków, 3 torebki - na co dzień brązowo beżowa bardziej pojemna, na co dzień czarna średniopojemna i mala elegancka na wyjścia. Wystarczają mi
Cieżko mi policzyć ile wydaję. Sa miesiące że nie kupuję nic a były takie gdzie poszla stówka czy dwie.
Kurtek, butów w zeszlym roku nie kupowałam (mam z poprzedniego sezonu kozaki, szpilki i trampki lasockiego, jakieś sportowe pumy, od paru lat ukochany plaszcz w rewelacyjnym stanie, do tego zimową i wiosenną kurtkę też z wcześniejszego sezonu) więc nie było tych najcięższych wydatków, myslę że mozna liczyć średnio ok 100 zł miesięcznie
Na siłownię i do kosmetyczki nie chodzę. Biegam, ćwiczę w domu z Chodakowską ( mam 2 pary sportowych spodni, kilka koszulek, buty do biegania).

Myslę, ze jest tak akurat w sam raz z wydatkami.

[Vandaris]

Na kosmetyki wydaję niewiele, około 50 zł miesięcznie. Kupuję tylko podstawowe kosmetyki pielęgnacyjne takie jak: szampon i odżywka do włosów, żel pod prysznic, balsam do ciała, kremy do twarzy, krem do rąk. Moja kolorówka ogranicza się do tuszu do rzęs, pudru matującego i jednej palety cieni do powiek. Niczego więcej nie używam.
Na ubrania wydaję znacznie więcej, mimo że kupuję je w "tanich" sieciówkach. Podobnie jak część dziewczyn uważam, że ubrania w Polsce są strasznie drogie.

[_gatinha_]

Generalnie staram się wydawać jak najmniej...Ciuchy kupuję dość rzadko, a jak już to tanie, nie jestem ślepo zapatrzona w firmowe ciuchy..Nie ochodzi mnie to skąd, z jakiego sklepu jest ciuch tylko to czy jest dobrej jakości, podoba mi się i czy jego cena nie odstrasza. Dużo ciuchów mam też z SH. Bywają miesiące, że nie kupię sobie nic, a bywają takie kiedy wydaję więcej: np na płaszcz na zimę czy kozaki.

Na kosmetyki również nie wydaję za dużo: z podstawowych to tylko żel pod prysznic, balsam do ciała, krem do twarzy i rąk i jakiś peeling. Do makijażu tylko tusz i eyeliner co jakiś czas. Podkładu i pudru praktycznie nie używam, więc jak mam to wystraczają mi na dłuuuugo, to samo z wszelkimi cieniami itp. Pełen makijaż robię od wielkiego dzwonu
Więcej wydaję tylko na kosmetyki do włosów: uwielbiam wszelkie maski, olejki itp. Ale to i tak nie jest droga sprawa
I czuję się zadbana i tak też ywglądam

Zaszaleć zdarza mi się raz na jakiś czas z perfumami... Uwielbiam, zawsze muszę mieć z minimum 4 buteleczki

[201605161006]

Ja wydaję bardzo mało. Szampon z raz na 2 miesiące. Krem do twarzy też raz na 2 miesiące, to samo żel do mycia i peeling i krem pod oczy na cienie. Peeling do ciała to jeszcze rzadziej, ale roznie bywa, czasem zuzyje tubke w 3 miesiace, a czasem dopiero po 6 mies. Podobnie z zelem pod prysznic, jedynie kremy do ust i do rąk strasznie szybko mi schodzą, bo często ich używam. Balsamu nie uzywam bo na ten moment jest to dla mnie wydawanie na bzdury, jak bede bogatsza to sobie pozwole a co do makijazu to mam fluid i tusz do rzęs juz od roku, bo rzadko sie maluje, 2 miesiace temu kupilam eyeliner za 16 zł i jak narazie uzylam go 5 razy tylko. Pomadek czy szminek nie uzywam, a jedynie balsamów lub kremów do ust. Cieni tez nie. Chcialabym sobie pozwolic na wiecej, zwlaszcza jesli chodzi o kosmetyki pielegnacyjne bo tych do makijazu az tak nie potrzebuje, ale niestety nie mogę wydawać kasy na takie rzeczy.

[mi.a]

na higienę, pielęgnację i nieliczne kosmetyki kolorowe wydaję między 50zł a 250zł zależnie od tego, czy akurat kończy mi się jakiś krem lub płyn micelarny, bo to jedne z większych wydatków w tej kategorii. zwykle jest to ok. 100-150zł na miesiąc

jeżeli chodzi o sport, to szczęśliwie posiadam kartę Multisport plus, do której dopłacam nawet nie wiem ile, ale 10zł lub 15zl (resztę opłaca pracodawca) - mam z nią wstęp do większości obiektów sportowych
kiedy nie miałam Multisporta potrafiłam wydać i 250zł i nawet 300zł miesięczne na różne rozrywki sportowe, więc teraz sporo oszczędzam
czasami też ćwiczę w domu, bo, wbrew pozorom, daje to najlepsze efekty

na ubrania wydaję chyba całkiem sporo środków, choć mam tych ubrań niewiele
tak jak jedna z koleżanek w tym wątku, również hołduję minimalizmowi po przeczytaniu książki 'Sztuka prostoty' (mam ją nawet w dwóch wersjach językowych! )
staram się mieć mało, bardzo dobrych gatunkowo i pięknych rzeczy, bo często wyjeżdżam i się przeprowadzam
zdarza się, że nie kupuję nic z ubrań w danym miesiącu, ale bywa też tak, że wydam 1500zł-2500zł na raz, najczęściej/średnio wychodzi to między 100zł a 300zł, rzadko chodzę po sklepach i zakupy robię bardzo przemyślane - wszystko musi do siebie pasować i być świetnej jakości
80% ubrań (koszule, sukienki, marynarki, spódnice, sweterki, spodnie) kupuję w Massimo Dutti, Simple, Zara, kilku rodzimych francuskich sklepach, TK Maxx, Benetton, a jakieś 20% (najczęściej sukienki imprezowe, jakieś gumowane spodnie) w Mohito, Mango, H&M, Reserved, Vero Moda...
piżamy kupuję w Intimissimi, bieliznę często również w Intimissimi, TK Maxx, Etam, Princesse tam tam
do sklepu wchodzę praktycznie zawsze z celem konkretnych zakupów lub kupuję na wyprzedażach przez internet, na czym oszczędzam średnio 50% a nawet więcej

uważam się za piękną i zadbaną

[nerla]

mi.a jesteś kolejną osobą, która pisze o tej książce. Muszę ją dorzucić do mojej długiej już listy książek do kupienia "na już"

anka_res 40 flakonów? łał jaka kolekcja ja mam dwa zapachy pełnowymiarowe i dwie miniatury Ck i stwierdziłam że dopóki nie skończę choćby jednego z nich to nie kupię kolejnego. A kusi mnie jeden w Dougim od pół roku...

[confused women]

Na kolorówkę nie wydaję dużo, bo używam taniego podkładu, róż po policzków Wibo mam od kilku miesięcy a dna jeszcze nie widać, kredkę do brwi i eyeliner mam ten sam chyba od roku, baza pod cienie za 10zł starcza na jakieś 2 miesiące. Tusz do rzęs też starcza mi na długo, jakieś pół roku, a kupuję tusze do 15zł, natomiast przynajmniej raz w miesiącu kupię lakier do paznokci, ale nie kupuję droższych niż 7zł. Więc kolorówka miesięcznie max 30zł myślę. Trochę więcej wydaję na higienę i pielęgnację, na podpaskach nie oszczędzam i kupuję jedne z droższych, bo jednak tańsze się nie sprawdzały. Wkładki, waciki, maszynki do golenia etc. kupuję ze średniej cenowo półki. Mój zeszłoroczny hit kosmetyczny to szampon Timotei Yericho Rose 2w1, 400ml za 9,99, czasami w promocju kupuję taniej i starcza mi na 3 miesiące. Odżywka Gliss Kur za 14,99 starcza na jakieś 1,5miesiąca. Balsamów do ciała raczej nie kupuję, bo żadko używam, a i zwykle dostanę coś w prezencie. Żele pod prysznic kupuję z tych tańszych w Rossie, do 5zł, chyba, że coś droższego jest w fajnej promocji, to się skuszę. Lubię krem do rąk z Neutrogeny, kosztuje wprawdzie trochę więcej, ok 15zł(?), ale jest wydajny i skuteczny jak żaden inny. Pomadki do ust też żadko kupuję, bo zwykle dostaję w prezencie. Jeśli chodzi o zapachy, to tak max. 2x w roku zamówię mój ulubiony zapach z Avonu, koszt ok 40zł, więcej nie zamawiam, bo i z zapachów coś w prezencie wpadnie
Nic więcej nie przychodzi mi na myśl, ale średnia wydatków na kosmetyki(kolorówka, higiena, pielęgnacja), to w zależności od potrzeb 30-100zł miesięcznie, średnio jakieś 60zł powiedzmy.

Znacznie więcej idzie na ubrania, 200 do nawet 500zł miesięcznie, co przy moich zarobkach jest zdecydowanie za dużo A gdy zaglądam do szafy to nie widzę efektów wydanych pieniędzy, bo większość ubrań zupełnie do siebie nie pasuje. Ale ostatnio przemyślałam tę kwestię, wiem w czym lubię chodzić i w takie ubrania będę się zaopatrywać. Postawię też sobie jakąś granicę, np. jeśli nie mam w danym miesiącu dodatkowych środków, to na ubrania mogę wydać max. 100zł, zastanawiając się wielokrotnie, czy dana rzecz jest mi na pewno potrzebna.

[paula78]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;38463382]No i ja tylko z tego powodu się ruszam Nie mam z tego specjalnej przyjemności, wyglądam właściwie tak samo, a szczupła jestem i bez żadnych ćwiczeń.[/QUOTE]

Ja podobnie ale sobie wmawiam jak to fajne jest sie zmęczyć

Napisane przez Soso

Równie dobrze mozesz zapytać, po co mi 30 sukienek, skoro mogłabym mieć 5 i też pewnie byłyby się w co ubrać. Co kto lubi Dobrze przechowywane perfumy się tak szybko nie starzeją.

A zapomnialam o perfumach, mam ok 7 flaszek ale zbierane zostały na przestrzeni 10 lat (?) takie ulubione letnie,zimowe i sentymentalne.
Jeśli zapch mi sie znudzil lub juz mi szał na niego przechodzi to wymieniam lub oddaje. Duża częśc to prezenty więc sama może kupiłam z 3 flaszki.

[201604280909]

WŁOSY:
*Natura Siberica 30zł z przesyłką 400ml uzywam go razem z mama i powienien starczyc na 3 miesciace
*Vatika olej 25zł z przesyłką 300ml tez mysle starczy na 3 miesiace
*fryzjer 70zł za farbowanie i podcinanie(kiedys plailam 120, ale kolezanka polecila tanszego)
CIAŁO:
*zel do 5zł o tu różnie
*dezodorant teraz nivea ale jak go skoncze przezucam sie na minerał-dezodorant, on jest całkowicie ekologiczny, bez rakotworczego aluminium. Kosztował mnie na promocji niecałe 20zł ale producent zapewnia,że starczy ona na rok
*zel-balsam na cellulit- kupilam go rok temu ale cierpliwie czekal na swoja kolej,zaplacilam na wyprzedarzy w tesco jakies 4-5zł a normalnie w sklepach jest za 20, jak sie skonczy to raczej uzyje jakiegos olejku i bd masowala
*krem do stop oraz krem do rąk kazdy do 5zł i na rok starczy
*perfumy- 50zł z F&M, bardzo dobra podrobka. Zawsze uzywalam oryginałów, na ten sie skusilam bo pięknie pachnie, ale nie ma jak oryginał, ktory pachnie cały dzień. Jak ten wykoncze to już wydam na oryginalne perfumy...
TWARZ:
*zel do mycia+krem effaclar duo la roche possay 50zł na rok
*filtr la roche possay 50zł na 2 lata
*peeling kw glikolowym 10% 40zł na rok
*plyn micelarny powiedzmy 10zł na 2 mies z mama, ale mysle nad duzym baniakiem biodermy, podobno super sie oplaca i jakosc pierwsza klasa
Makijaż
* zmienilam kosmetyki na mineralne, powiem za jakis czas jak to wyglada stosunek ceny do jakosci i wydajnosci
*tusz 15-40zł
*róż 17zł Inglot, ale jak mineralny sie sprawdzi to oddam inglota mamie
*cienie avon ok 25zł za 3 w paletce, od wielkiego dzwonu


CIUCHY

Kupuje w SH, kiedys co miesiac duzo pieniedzy wydawalam teraz potrafie sobie nic miesiacami nie kupować bo mam w czym chodzic, chce ze tak powiem zjechac wszystko i ta garderobe uzupelniac powoli dobrymi ciuchami. W sh juz nie kupuje wzorzytych ciuchów tylko po 1-2szt klasycznych

Na sport na razie nie wydaje, aczkolwiek zainwestowalam 2 mies temu w buty reeboka easy tone

Powinnam jeszcze wspomniec o soczewkach konatktowychpowiedzmy 300zł na rok

Wyliczyłam (wyciagając srednia) ze na miesiac wydaje ok 100 zł