Dieta oczyszczająca - kasza jaglana

[ewaefka]

zaczynam dzis monodietę zobaczymy czy wytrzymam

[nimrodel]

I jak idzie dieta?

Ja dzisiaj jestem drugi dzien na monodiecie z kasza. Powod troszke inny - zadne tam odchudzanie, raczej oczyszczenie oraz proba zobaczenia, jak bede sie czula z moim jelitem drazliwym. Nie wiem, czy to jakas nietolerancja, ale czasem az boje sie jechac metrem, albo isc do sklepu - bo na raz napada mnie wielka chec pojscia do toalety. Dodatkowo inne "rewelacje" zwiazane z IBS - wzdecia, wrazenie ruchu w jelitach, nagle parcie, mdlosci.

Kasza jaglana podobno reguluje/usprawnia prace jelit.

[kiwi123kiwi123]

Ja jutro też zamierzam skusić się na mały detox. Póki co, jeden dzień z jaglanką na próbę

[traicionera]

Ja sie detoksowalam kaszowo kilka miesiecy temu i bardzo mi to pomoglo na zoladek. Teraz odzywiam sie lepiej, wiec juz mi niepotrzebe takie detoksy.

[kiwi123kiwi123]

Jak się zacznie adwent to wezmę się konkretnie za kaszę i zrobię już wtedy kilkudniowy

[nimrodel]

W samą porę mi się ta kasza przypomniała Żołądek będzie wdzięczny! jak ostatnio robiłam, to byłam bardzo zadowolona. Pierwszy dzień był trudny, za to dzień 2 i 3 super!

[tekila901]

Ile tej kaszy dziennie jecie?

[nimrodel]

Ogólnie nie ma limitu. Ja nie robię kaszy z torebek tylko sypaną - z tego co pamiętam to starczała mi ugotowana szklanka lub 1 i 1/3 szklanki

[LyraBea]

Napisane przez tekila901

Ile tej kaszy dziennie jecie?

Jak byłam na diecie jaglanej przygotowałam sobie taki wpis na blogu o kaszy. Blog zarzuciłam już dawno, więc nie posądzajcie mnie o reklamę. Po prostu może się przyda. >>>KLIK<<<
Też tak mi chodzi po głowie przeprowadzić sobie oczyszczanie, ale same wiecie jak ciężko sobie coś postanowić. To musi człowieka najść w odpowiednim momencie.
Powodzenia i wytrwałości w oczyszczaniu,

[nimrodel]

Bardzo fajny blog, powinnaś do niego powrócić

Moja kasza na dziś już w przygotowaniu. Żołądek mnie boli od świątecznego jedzenia

[tekila901]

Też przeczytałam ten wpis (bardzo fajny) i też uważam, że powinnaś wrócić do pisania

[LyraBea]

Napisane przez nimrodel

Bardzo fajny blog, powinnaś do niego powrócić

Moja kasza na dziś już w przygotowaniu. Żołądek mnie boli od świątecznego jedzenia

Napisane przez tekila901

Też przeczytałam ten wpis (bardzo fajny) i też uważam, że powinnaś wrócić do pisania

Dziękuję
Tak dawno tam nic nowego nie wrzucałam, że teraz to by się kupy nie kleiło, ale sama do swoich wpisów zaglądam, bo to taki mój kącik z przepisami, które znalazły się na blogu z jakiegoś dla mnie powodu. Tak jak wpis z kaszą, gdzie mogę wejść i mam gotowy, wypróbowany przepis bez przekopywania notatek.
Przez ostatnie 2 miesiące zgubiłam 8kg na diecie "uważaj, co wkładasz do gęby". Teraz przez święta miałam dyspensę od tego, więc troszkę cięższa jestem po świątecznym obżarstwie i jeszcze przede mną do zgubienia 3kg. Taka meta z kaszą jaglana w roli głównej byłaby dla mnie niegłupia dlatego Was podczytuję i czekam na natchnienie
Jak Wam idzie oczyszczanie?

[tekila901]

Ja zaczynam jutro. W planach mam 3 dni z kaszą

[LyraBea]

Napisane przez tekila901

Ja zaczynam jutro. W planach mam 3 dni z kaszą

No to się przyłączam. Startuję z Tobą. Przyda się po świętach. Na początek 3 dni. Jak się będę dobrze czuła, przeciągnę do 6, z tym, że od 4go zaczną dodawać do kaszy na przykład przeprażoną cebulkę czy chydą wędlinkę i w ten sposób sobie uatrakcyjnię smak kaszy żeby mi nie było smutno
Pisz jak Ci idzie.
Ja też dam znać.
Powodzenia.

[tekila901]

Napisane przez LyraBea

No to się przyłączam. Startuję z Tobą. Przyda się po świętach. Na początek 3 dni. Jak się będę dobrze czuła, przeciągnę do 6, z tym, że od 4go zaczną dodawać do kaszy na przykład przeprażoną cebulkę czy chydą wędlinkę i w ten sposób sobie uatrakcyjnię smak kaszy żeby mi nie było smutno
Pisz jak Ci idzie.
Ja też dam znać.
Powodzenia.

Mam dokładnie taki sam plan
Z racji, że mam wolne, to mogę sobie pozwolić na gotowanie kaszy na bieżąco, a nie na jedzenie zimnej

[LyraBea]

Dzień dobry.
tekila901 i jak ci minął dzień na kaszy? Dałaś radę?

Ja dałam radę. Pierwszy dzień diety jaglanej za mną. Nie chodziłam głodna, dobrze się czuję, pokusy sięgnięcia po inne żarcie tłumiłam w zarodku właśnie przez wzgląd na wprowadzoną dietę. Jedyne odstępstwo to 2 kawy z mlekiem. Niestety, z kawy nie zrezygnuję. Na wszystkich dietach kawa musiała mi towarzyszyć i koniec
Dzisiaj przystępuję do dnia drugiego.
Ja dla odmiany rano nastawiam całą szklankę (jak w blogu) i potem sobie tylko sięgam po porcje. Porcja dla mnie to 125gramów ugotowanej kaszy. Z wczoraj mi zostało trochę, więc i śniadanie mam z głowy. Mniejszą porcję przygotuję na resztę dnia począwszy od drugiego śniadania.

Do miłego

[LyraBea]

Dzisiaj startuję z trzecim dniem monodiety. Czuję się świetnie, mam pełno sił, nie chodzę głodna i nie mam pokus. Posiłki z kaszy rozkładam na 125-150gramowe porcje i staram się co 2,5-3 godziny miseczkę w siebie przyjąć. To bardzo wygodna dieta. Miałam przeprowadzić 3 dni, ale niewykluczone, że jutro pociągnę wzbogacając kaszę o przeprażoną cebulkę czy wędlinkę.
A jak u was? Któraś kontynuuje? Zmotywowałyście mnie a dalej cisza...Sama zostałam peełna kaszy na posterunku?
Dajcie znać.

[tekila901]

Napisane przez LyraBea

Dzisiaj startuję z trzecim dniem monodiety. Czuję się świetnie, mam pełno sił, nie chodzę głodna i nie mam pokus. Posiłki z kaszy rozkładam na 125-150gramowe porcje i staram się co 2,5-3 godziny miseczkę w siebie przyjąć. To bardzo wygodna dieta. Miałam przeprowadzić 3 dni, ale niewykluczone, że jutro pociągnę wzbogacając kaszę o przeprażoną cebulkę czy wędlinkę.
A jak u was? Któraś kontynuuje? Zmotywowałyście mnie a dalej cisza...Sama zostałam peełna kaszy na posterunku?
Dajcie znać.

Ja wytrzymałam jeden dzień. To i tak długo, bo ta kasza nie chce mi przejść przez gardło. Nie wiem, może ja ją źle przygotowuje? jest paskudna w smaku

[nimrodel]

LyraBea - z tego co pamiętam to dla mnie 3 dzień był najmilszy!

Nie prażyłabym sobię na tę okazję cebulki ani wędlinki, bo to smażenica. 3/go dnia dodałam do jednej porcji kaszy dobrego soku pomidorowego i zrobiłam sobie pomidorówkę na kaszy.

[tekila901]

jak przygotowujecie kaszę? przelewacie wodą? No ja tak robię, a potem i tak jest okropna w smaku, mimo, że staram się zabić ten smakk przyprawami

[nimrodel]

Napisane przez tekila901

Ja wytrzymałam jeden dzień. To i tak długo, bo ta kasza nie chce mi przejść przez gardło. Nie wiem, może ja ją źle przygotowuje? jest paskudna w smaku

Prażysz ją najpierw zanim zalejesz ją wodą i gotujesz? Jest lepsza jak najpierw z 5 minut podprażmy ją w garnuszku, aż zacznie wydzielać taki orzechowy smak, a potem przelewamy wodą i jeszcze ją płuczemy koniecznie porządnie i dodpiero wtedy zalewamy wodą i gotujemy.Ja robię 1 szklanka kaszy - 2 szklanki wody, mały ogień pod przykryciem. 15 min na małym ogniu, 15min może dojść pod przykryciem pod kocem.

[tekila901]

Napisane przez nimrodel

Prażysz ją najpierw zanim zalejesz ją wodą i gotujesz? Jest lepsza jak najpierw z 5 minut podprażmy ją w garnuszku, aż zacznie wydzielać taki orzechowy smak, a potem przelewamy wodą i jeszcze ją płuczemy koniecznie porządnie i dodpiero wtedy zalewamy wodą i gotujemy.Ja robię 1 szklanka kaszy - 2 szklanki wody, mały ogień pod przykryciem. 15 min na małym ogniu, 15min może dojść pod przykryciem pod kocem.

No właśnie nie prażę. Dzięki, zaraz spróbuję Twoją metodą

[LyraBea]

Napisane przez nimrodel

Prażysz ją najpierw zanim zalejesz ją wodą i gotujesz? Jest lepsza jak najpierw z 5 minut podprażmy ją w garnuszku, aż zacznie wydzielać taki orzechowy smak, a potem przelewamy wodą i jeszcze ją płuczemy koniecznie porządnie i dodpiero wtedy zalewamy wodą i gotujemy.Ja robię 1 szklanka kaszy - 2 szklanki wody, mały ogień pod przykryciem. 15 min na małym ogniu, 15min może dojść pod przykryciem pod kocem.

A to ja robię inaczej. Tak jak w linku do bloga. Czyli kaszę płukam w kilku wodach tak,aż woda przestanie się pienić, w tym czasie podgrzewam garnek i na taki gorący wsypuję mokrą, odcedzoną kaszę i wtedy prażę na lekko rumiano bez przykrycia często mieszając. Staje się sypka i zaczyna pięknie pachnieć i już nie studzę, nie płuczę tylko do tej gorącej, prażącej się właśnie kaszy dolewam dokładnie 2 razy tyle wrzątku i szybko zakrywam pokrywką i momentalnie palnik zmniejszam dosłownie na minimum i tak dochodzi przez 10 minut. Po tym czasie wyłaczam, nie zaglądam jeszcze przez jakieś 10 minut, po czym amkam.

Pomysł z pomidorowką super! To będzie danie na kolejny etap diety. Co do cebulki to pomysł wypróbowany...Drobno posiekaną dodaję pod koniec etapu prażenia się kaszy, wtedy cebulka zaczyna się prażyć szybko razem z kaszą i całość zaczyna pachnieć obłędnie. Potem zalewam wrzątkiem i reszta jak dalej.
Mnie kasza saute bardzo smakuje. Jedynie pozwalam sobie na kropelkę maggi (tej niezdrowej, ale ubóstwianej przeze mnie) Wtedy kasza dla mnie po prostu ideał.
Pod koniec tygodnia planuję placuszki z kaszy, potem chcę przez jakiś czas stosować jako główny składnik posiłków do ryby, mięska, zup...
A wynik. 1,6kg mniej na skali po 2 dniach. Zdaję sobie sprawę, że to nie tłuszcz mi spadł przez ten czas a wynikać to może chociażby z ilości treści żołądkowej, ale niewątpliwie taki wynik poprawia samopoczucie i motywuje

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez tekila901

jak przygotowujecie kaszę? przelewacie wodą? No ja tak robię, a potem i tak jest okropna w smaku, mimo, że staram się zabić ten smakk przyprawami

Nieprażona, nieprzepłukana nie smakuje zachęcająco. Ileż to osób się zniechęciło do kaszy jaglanej, bo po prostu źle ją przygotowują. Koniecznie zacznij prażyć

[spinka95]

Jestem po 1 dni jaglanym.

Zjadam ok. 300 g kaszy (masa niegotowana), co daje mi ok 1050 kcal. Do kaszy dodaje przyprawy: zioła prowansalskie, natkę pietruszki, cynamon...

Chcę wytrzymać tak 10 dni

[tekila901]

Podejście nr 2 do kaszy... Nie da rady. jakby to była inna kasza - każda!, to dałabym radę, ale jaglana jest nie do zjedzenia...

[LyraBea]

Napisane przez tekila901

Podejście nr 2 do kaszy... Nie da rady. jakby to była inna kasza - każda!, to dałabym radę, ale jaglana jest nie do zjedzenia...

No trudno. Dieta jak dieta...nie dla każdego.
Ja jestem po 3 dniach na kaszy jaglanej. Mnie smakuje. Lubię ten jej specyficzny posmak, ale preferuję dania z nią na wytrawnie a są zwolennicy przygotowywania z niej deserów, które właśnie mi nie podchodzą.
Zastanawiam się czy dzisiaj pociągnąć dietę dalej. W zasadzie dobrze mi idzie, zero odstępstw i grzeszków. Tyle, że wczoraj dopadło mnie tak męczące pragnienie, że trudno wytrzymać. Piłam i poczucie pragnienia mimo tego, że już pełna płynów nie mijało. Wnerwiające uczucie. Poprzednio tak nie miałam. Nawet na diecie Protal ominęła mnie dolegliwość ketozy a tu takie coś przy węglach.
No i w nocy latałam do kibelka i powiem, że mi tak trochę pociemniało w oczach, więc muszę przemyśleć, żeby nie przegiąć.
Bilans 3 dni na monodiecie - 2,3kg mniej na wadze. Wynik super.

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Napisane przez spinka95

Jestem po 1 dni jaglanym.

Zjadam ok. 300 g kaszy (masa niegotowana), co daje mi ok 1050 kcal. Do kaszy dodaje przyprawy: zioła prowansalskie, natkę pietruszki, cynamon...

Chcę wytrzymać tak 10 dni

To jest do przejścia. Sama poprzednio wytrzymałam prawie dwa tygodnie i świetnie mi to zrobiło.
Powodzenia.

[spinka95]

LyraBea i jak efekty po prawie dwóch tygodniach? Potrzebujemy dobrej motywacji

Właśnie ugotowałam sobie całą dobową porcje kaszy. Zazwyczaj gotuje tę w saszetkach, a teraz najpierw prażyłam, potem przelewałam wrzątkiem i gotowałam, a teraz kasza odpoczywa owinięta w koce. Ciekawe co tego będzie!

[nimrodel]

Nie robiłabym monodiety dłużej niż 3 dni. Gdzieś było podane, że to bardzo niezdrowe.

[LyraBea]

Napisane przez nimrodel

Nie robiłabym monodiety dłużej niż 3 dni. Gdzieś było podane, że to bardzo niezdrowe.

A "gdzieś" indziej było podane, że można nawet do 14 dni, więc to "gdzieś" to jak widzisz bardzo różnie można sobie odczytywać.
To, ile należy stosować dietę jaglaną tak naprawdę zależy od indywidualnych uwarunkowań, potrzeb i chęci.
Tu zacytuję za innymi:
"Kasza jaglana ma najwięcej składników odżywczych i nawet przy długotrwałym stosowaniu nie zaburzy pracy naszego organizmu. Obfituje w witaminy grupy B, lecytynę, posiada sole mineralne, wapń, fosfor, potas , aminokwasy, żelazo, wysoki poziom białka i węglowodanów, krzemionkę (leczniczo wpływa na stawy, włosy, paznokcie i skórę). Kasza jaglana absorbuje wilgoć z organizmu (dzięki czemu jest nieoceniona przy wszelkiego rodzaju katarach) i tu znowu zbawienne działanie.
Długo można by wymieniać."
Ja wczoraj jednak zaczęłam urozmaicać sobie kaszę dodatkami. Do jednej porcji dałam kilka łyżek rosołku z mięskiem z indyka i wyszła mi zupka coś w rodzaju krupniku. Pycha!
Do drugiej porcji dodałam łyżkę zielonego groszku i kilka kawałeczków indyka. Trochę z łakomstwa za dużą i za późno zjadłam ostatnią porcję, ale za to jaka radość z jedzenia
Dzisiaj a śniadanie jajko z warzywami posadzone na porcji kaszy, bo wprowadzam warzywa. Pyszności.
spinka, ja po 12 dniach wyłącznie na kaszy czułam się rewelacyjnie! Z tym, że dużo piłam i dodatkowo nie mam nigdy problemów z porcelanką a ponoć to może uprzykrzyć dietę (zresztą nie tylko tą, ale każdą dietę). Nie pamiętam, ile schudłam, nie chce mi się szukać w notatkach, ale wystarczająco by się lekko zmotywować po więcej i poczuć lżejsza.
Idę na kaszę
Miłego dnia.

[tekila901]

I jak tam dziewczyny? Dzisiaj kupiłam kasze jaglaną w torebkach. Różnica niebo a ziemia. Robiłam sypaną zgodnie z waszymi wskazówkami, ale mi nie podchodzi. Ta w torebkach jest jadalna i z przyprawami nawet jakoś smakuje. Oczyszczę nią organizm tak jak sypaną? Wiem, głupie pytanie, ale różnym procesom są poddawane takie produkty...